Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prożnia...

Dzis zdradzilam go...

Polecane posty

Gość taka_onaaaa
Przeczytałam cały topik i tak na prawdę dziewczyny macie szczęście w nieszczęściu ...szczęście, bo czujecie się kobietami w 100% przy tym 2 czego nie było w domu, każdy z nas potrzebuje bliskości i tego błysku w oku faceta na swój widok, nieszczęście bo męczycie się w dwóch światach i nie ma złotego środka. Sama nie wiem ... powiem Ci jedno ty nie umiesz rozmawiać , ciągle zadajesz pytania , nie odpowiadając na zadane tobie...dziewczyny tu są bo chcą o tym z kimś pogadać i nie jest w tym nic dziwnego. Jak Ci napisał ten od jagiełły " przyjmij do wiadomości " nie musisz rozumieć. Naprawdę uczepiłaś się jak rzep psiego ogona . Jesteś śmieszna delikatnie mówiąc z twoich wypowiedzi wynika, że każdy ci zazdrości tego że jesteś taka prawa i nie zdradziłaś ...mylisz się , pisałaś że wiele razy miałaś trudne dni z mężem , zastanawia mnie z czyjej winy to było ...ale Ty nie zdradzasz już to wszyscy wiedzą , jeśli jesteś taka w życiu jak tu to nie zazdroszczę A teraz do tych wszystkich co nie rozumieją zdrady. Bronicie zdradzanych , bo ktoś im krzywdę wyrządza ( dopóki nie wiedzą nie ma krzywdy , a święty spokój) może niektórzy faceci są idealni pod kążdym względem ale nie wszyscy i każdy jest inny...dlaczego nie można odejść by być z drugim z prostej przyczyny nie wiążemy się z byle kim , mąż jest dobrym człowiekiem , zaradnym , wesołym itp. jednak nie umie bądz nie potrafi dać nam poczucia swojej wartości , jednym słowem osiadł na laurach i nie piszcie że rozmowa , bo tych rozmów było pewnie setki nikt od razu nie pakuje się do łóżka z kimś nowym jak to twierdzi sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_onaaaa
ona zakochana ...Twój mąż wie dlaczego i z jakich powodów go zdradziłaś? Myślę że nie powinnaś brać całej winy tylko dla siebie "nic nie dzieje się bez przyczyny"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
mój mąż wie wszystko i na początku gdy się dowiedział o tym to mówił , że źle robił , że mnie tak traktował , ale teraz to już tylko mnie obwinia za wszystko. Powiedział , że nie umie sobie poradzić z tym , że go zdradziłam i to on robi z siebie ofiarę. Nie planowałam zdrady, ale lata upokorzeń i zaniedbań spowodowała ,że tak właśnie wyszło. Nie żałuję i on wie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sedno
Słuchaj ona zakochana. On nie robi z siebie ofiary. On jest ofiara i to nawet nie masz pojęcia jaką. Poszukaj ludzi zdradzonych na www.zdradzeni.info. Tam się dowiesz co zdrada robi z człowiekiem, jak go zabija i to bez względu na to kim jest, jak jest mocny, jaki ma charakter i poglądy. Tak że słonko nie wiesz co uczyniłaś, ale możesz się dowiedzieć jak poszukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_onaaaa
I w czym jej to ma niby pomóc jeszcze bardziej ma się dołować... ale porada :) ona zakochana ...domyślam się jak Ci jest ciężko, ale jeśli mąż chce być z Tobą to musicie ustalić że nie wracacie do tego co było , zaczynając od nowa , a skoro wie że źle robił to nie pozwól mu na to by Ciebie tylko obwiniał za całe zło...wiem że do niektórych ciężko trafić przez rozmowę ale próbuj inaczej się wykończysz ...musisz być silna tak jak byłaś do tej pory i też pokaż że pomimo tego co zrobiłaś , potrafisz tupnąć nogą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
taka onaaa - to , że miał mi nie wypominać to było stanowczo powiedziane na samym początku i może przez tydzień nic nie mówił , a później zaczęły się drobne docinki a teraz to jest mówienie bez owijania i coraz bardziej chamsko. Rozmowy nie pomagają , bo on i tak obraca kota ogonem . Jest bardzo ciężko rozmawiać z kimś kto zaczynając rozmowę wie jak ona się skończy . Wiem , że on jako zdradzony czuje się bardzo źle , ale sam zdecydował się na dalsze bycie razem , a wykończyć kogoś jest bardzo prosto i on o tym wie , może to jest jego cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_onaaaa
ona zakochana...jeśli masz gdzie odejść to chyba to najlepsze rozwiązanie będzie , może nawet nie od razu rozwód , ale dobrze by było gdybyście jakiś czas się nie widywali i każde miało by czas na przemyślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
tylko to by już było odejście na zawsze i to ja wiem i on też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_onaaaa
sądzisz że nie poradzisz sobie bez niego ...czy chcesz czekać , aż się całkowicie znienawidzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
może masz racje ,że to prowadzi do tego żebyśmy się znienawidzili . A co do tego czy dam sobie radę to dam tylko jest jeszcze dziecko i wiele innych wspólnych spraw . Nie jest to wszystko takie proste i myślę nad tym wszystkim cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Do Tej co ciągle nic nie wie. Podjęłam ostatnią próbę mającą na celu wprowadzenie Cię w dyskusje. Oczywiście nieudaną. Mario wypowiada sie w podobnym tonie, ale jego nikt z topiku nie wygania. Dla Ciebie brak wyrozumiałości. W kilku najprostszych zdaniach odpowiedziałam na nurtujące Cię pytania. I nic. Ja pasuje. Nie będę nic tłumaczyć. Puenta o dającej suce pogrążyła Cię. Myślałam ,że tylko mężczyźni używają takiego porównania. Mam nadzieje, ze zaburzone proporcje występują u Ciebie tylko w wypowiedziach i rozumienia świata, a nie w wyglądzie :) (Chociaż może to tłumaczyć brak obaw o zdradę ze strony Twojego męża) Ja już Cię nie zauważam na kafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Próżnio - Sama się wczoraj podsumowałaś, że masz suczą naturę :-( Zgadzam się :D Widzę, że masz ubaw w robieniu ze mnie pokraki z krzywymi zębami. Ok :-) Jeśli Ci to sprawia przyjemność, to niech tak będzie :-) I dodam tylko, że nikt nikogo tu nie ma prawa wyganiać. To nie prywatne forum :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
wyganiać nie można ale można ignorować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Zakochana. Życie po zdradzie u mnie byłoby życiem już bez mojego faceta. On nigdy nie przebaczyłby mi. Nawet jeśli zapewniałby , że wybaczył wiedziałabym, że nie... Nie zniosłabym wymówek, niepewności, wyrzutów, kontroli... Do życia po zdradzie potrzeba dwojga niesłychanie mądrych ludzi. Zdradzający nie może żałować, ze to już nie trwa, zdradzony nie może żałować, ze przebaczył. Ja sama chyba umiałbym wybaczyć. Musiałabym tylko wiedzieć, że tamtej nie kochał, że tam nie było uczuć. Wtedy wybaczyłabym. Wiem, że trudno odejść, zostawić to wszystko, macie dziecko. Ale nie boisz się tego, że to rozstanie to tylko kwestia czasu, że to nieuchronnie nastąpi. Może niepotrzebnie dajesz sie katować psychicznie, że coraz bardziej przestajecie sie lubić. Pisałaś, że przyznał, że ponosi cześć winy za to sie stało. Tak mówil na początku, gdy chcial to wszystko utrzymać. Teraz, kiedy dalej to ma zaczyna wątpić coraz bardziej w swoją winę i obraca kota ogonem. To zrozumiale. Jest w min złość. Każdemu facetowi trudno pogodzić się z tym, że jego żonie leżał ktoś inny. Brutalnie napisałam, ale taki jest męski świat... Ciekawa jestem ile wytrzymasz. Życzę Ci jak najlepiej, ale nie będę trzymała kciuków, byś wytrzymała jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Do Yolki Odpowiadam na pytanie. Dziwką czuję się tylko nocą. W dzień jestem damą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
nie wiem nic Tobie trzeba kawe na ławe. " Jak suka nie da, pies nie weźmie". Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
Próżnia - to co piszesz to święta prawda i nic dodać nic ująć. Ja jestem już wyczerpana psychicznie i on chyba też . Rozstanie to kwestia czasu tylko muszę chyba to wszystko poukładać i przede wszystkim zebrać siły , bo będę ich potrzebować i to bardzo dużo . Czy będę z tym drugim to tego jeszcze nie wiem , bo on też ma swoje życie. Nie wyobrażam sobie, że może go nie być ale chyba czas wszystko pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem....
Częściowo zgadzam się z tym, co napisała Próżnia: "Każdemu facetowi trudno pogodzić się z tym, że jego (przy? na?)żonie leżał ktoś inny. Brutalnie napisałam, ale taki jest męski świat." A jaki jest damski świat? Czy kobieta potrafi wybaczyć, wymazać z pamięci? Zakochana - Czy Ty nie pamiętałabyś, że Twój mąż miał, czy ma inną? To zrozumiałe, że o tym pamięta i będzie pamiętał, czy tego chcesz, czy nie... Będzie do tego wracał, bo takich rzeczy się nie zapomina. Po cholerę ciągniesz to małżeństwo? To już agonia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Zakochana Ty zbieraj nie tylko siłę. Ty kochana zbieraj cała armię, bo przed Tobą wojna !! Jakoś wątpię czy Twój mąż odmówi sobie zmieszania Cię z błotem, kiedy koniec nastąpi. Ciężkie chwile przed sobą. Musisz już zacząć myśleć o przyziemnych sprawach, by wyjść z tego obronną ręką. Mleko sie juz rozlało, zadbaj o siebie, o dziecko. Jeśli mówił, że przebacza powinien cedzić słowa i trzymać sie konsekwentnie tej obietnicy. Nie znoszę, gdy ktoś coś daje, a potem odbiera, a on dał Ci nadzieje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Zakochana - jeśli dojdzie do rozwodu, to jako osoba zdradzająca, stoisz na przegranej pozycji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
Ale ja doskonale wiem , że to będzie wojna i to wojna stulecia , bo w obietnice tego , że rozstajemy się teraz pokojowo to ja nie wierze , bo obiecywał też że nie będzie wypominał i jaki jest tego efekt to już pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spy24.eu
Raz, kilka razy, rutyna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sedno
A ja nie miałam na celu pomóc jej. Pomaga się ludziom, w dobrym a nie w złym. Po za tym cały jej dół do dołu jej męża można porównać jak wąwozik do rowu mariańskiego, przy czym ten drugi dotyczy jej męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Witam wieczorową porą. REASUMUJĄC: Mam nadzieję, że kiedyś córka tzw. Próżni, naszej topikowej Miss Polonii :-) - dowie się, jaką ma PODŁĄ I FAŁSZYWĄ MATKĘ ! Prawdę mówiąc nie cierpię powiedzenia: "Jak suka nie da, pies nie weźmie"! Ale to prawda! W każdym przysłowiu, jest cząstka prawdy... Cynizm tej kobiety jest porażający! I Wciąż zastanawiam się, czy ona chwali się, że cały czas ma wzięcie jako partnerka i jako cichodajka, czy żali, że jednak życie na dwa domy i z dwoma facetami, nie należy do łatwych..... Zło powraca i kiedyś JEJ DZIECKO może trafić na tak wyrafinowaną osobę, jak ona sama! Ciekawe jak wtedy to odbierze? Oby moje słowa się nie sprawdziły, bo ta 15-letnia dziewczyna, na pewno w niczym nie zawiniła. W sumie to mi jej żal... Oczywiście winny jest partner Próżni :-) Zawsze trzeba znaleźć winnego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od Jagiełły
sama nie wiem... "szybka śmierć, lub powolne umieranie" wybierasz konanie w mękach. umierasz powolnie i przykro na to patrzeć. umiera w tobie zdrowy rozsądek a w raz z nim część empatii. gdybym miał cie wziąć w obronę...bronisz sie ale jakim kosztem. upadasz coraz niżej, atakujesz coraz podlej. wychowanie, kultura osobista zasady etyczne-obudz sie dziewczyno. zapytam, bo nawet zdradzający ma w sobie wiecej wrażliwości od Ciebie. czy można ci jakos pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Sama nie wiem... "Całkiem niedawno miałam propozycję od "mojej dawnej miłości". Nie jest mi obojętny i nigdy nie będzie.... Błagał o spotkanie, albo chociażby nr tel. Chciał mi dać swój, nie wzięłam... On nie mówił nic o kawie Od razu zaczął konkretnie: że byłoby super i wspaniale I wtedy pomyślałam o Jego żonie i dzieciach.... I w jednej sekundzie przeszły mi wszystkie wątpliwości " Zastanawiam się, dlaczego pomyślałaś o JEGO żonie i dzieciach? Dlaczego powodem Twojej decyzji "na nie" był on i JEGO życie a nie TWÓJ kochający i ufający Ci mąż, którym tak się szczycisz tutaj na forum? Czyli gdyby ON był stanu wolnego, to kto wie, jak by wyglądała Twoja uczciwość wobec męża ;-) Nie jest Ci obojętny i nigdy nie będzie... A może jednak Twoja postawa świętej wynika z tchórzostwa na przykład a nie z przekonań? I może żałujesz swojej decyzji, więc pisząc tu i osądzając, przekonujesz sama siebie, że to dlatego, że Ty taka wspaniała i z zasadami ? :-) To by też tłumaczyło nick "Sama nie wiem...". Żeby było jasne. Nie bronię zdrady. Jestem jej wrogiem, bo sama byłam zdradzona. Sądzę, że tylko ktoś, kto był zdradzony przez kochaną osobę jest w stanie zrozumieć, jaka burza uczuć walczy wtedy w człowieku. Wiem też jedno: jeśli nie można się rozejść, po zdradzie, z różnych przyczyn, to nie wolno nic mówić. Powiedzenie o tym partnerowi nie daje rozgrzeszenia. Za to rozpoczyna koszmar dla obojga. Jeśli zdrada była efektem złych emocji w związku, nie ma co liczyć na to, że się cokolwiek za jej przyczyną naprawi. To tak nie działa. Jest to wstrząs dla zdradzanego, ale na pewno nie taki, który spowoduje wejrzenie w głąb siebie, naprawienie błędów i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Zdradzany deklarując wybaczenie, nie kłamie. Chciałby. I może nawet wybacza. Pozostaje pytanie: jak zapomnieć i zaufać na nowo? To wymaga czasu, pracy obojga i zależy od wielu innych czynników. Ja nie umiałam ani wybaczyć, ani zapomnieć ani przeżywać tego piekiełka ucząc się na nowo zaufania. Bo po zdradzie, człowiek nie zaczyna od zera tylko od minus...10000??? Dlatego zdradzający bardzo ryzykuje. I znając siebie i swojego partnera musi sam podjąć szereg trudnych decyzji. Współczuję autorce topiku i pozostałym paniom. Życzę wyłącznie mądrych decyzji, takich które nie rozwalą wam życia. Bo przecież ono jest tylko jedno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od jJagiełły
7140... ciekawe i być moze trafne. "sama nie wiem" mysli nie o swojej rodzinie, czyli w sumie nie mysli o męzu. wysli o cudzej żonie i dziecku. utożsamia sie z nią. nie chce być zdradzona, nie chce być upokorzona. myślac o sobie, nie mysli o innych. egoistka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Od Jagiełły "szybka śmierć, lub powolne umieranie" wybierasz konanie w mękach. umierasz powolnie i przykro na to patrzeć. Ja tam czerpię dziką radość, widząc do jakiego stanu można doprowadzić pozornie opanowaną osobę. Przecież nic tak nie cieszy jak niepowodzenie bliźniego ;) Z mojej strony riposty na nerwowy bełkot nie będzie, bo leżącego się nie kopie. A co! Mam gest wieczorowa porą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×