Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

Natel111 - kurcze ja dziś też chyba będę wykurzać bo jutro widzę się w szpitalu z ginem więc nie będę się bała ;-) a ostatnio po wykurzaniu to nie wiedziałam potem w nocy czy mi wody odchodzą czy co, a tak to jak jutro kontrola to sobie nawet mogą odchodzić :) Aniela6 - ja pewnie jak będę już na Twoim miejscu to będę przegrzebywac torbę do szpitala bo jestem pewna, że czegoś nie spakowałam, a jakoś teraz juz mi się do niej nie chce zaglądac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Aniela kurcze rodzisz online :) trzymaj się kochana Ja postanowiłam poczekać do 23 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elzuniaw, ja doczytałam na wiki że działanie prostaglandyn jest dwojakie i wywołują i uciszają skurcze. Super jeśli ja jestem w tej drugiej grupie. Ale przynajmniej mąż będzie miał radochę -taki długi post miał. ;) jutro o ile nic sie nie ruszy mam plan ruszyć na sklepy -może tak pogonię malucha. Zrobiłabym to wcześniej ale starszak dopiero kończy leczenie więc nie wchodziło w grę wyjście. Wizytę mam w środę i coś czuję że pójdę jednak na nią. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ebel :D no to dobre online ja mam nadzieje jeszcze tak 2 godzinki wytrzymać z jednej strony bo mój wraca akurat do domciu i może ze mną pojedzie na porodówkę , a tak to nie chcę go stresowac bo w trasie chłopina , a pogoda tez nie za fajna więc nic nie mówiłam mu nawet, a to szczeli gały jak wróci :D ale cholewcia jak leze to mnie mniej skurcze chytają ale tyłek już boli :P ale jak wstanę i tak zacznę chodzić ooo to już częściej , i silniej , z drugiej strony to bym przyśpieszyła i po schodach pobiegała ale mojego nie ma i szkoda mi trochę wolę żeby wrócił spokojnie , no chyba że już mus będzie , to trzeba jechać . to i tak od pierwszego chlupnięcia wód już 7 godzin mineło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natel111 a ty wiesz ,że ja ostatnio dużo po tych sklepach latałam , codziennie jak nie do rodziny , to na miasto , wczoraj po południu też wychodziłam , w domu mnie prawie nie było hehe no i może poruszyło to to :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natel, elzuniaw i inne dziewczyny stosujace naturalne wywolywanie z udzialem meza ;-) a powiedzcie mi kochane, nie macie przed tym obaw? ze tam cos maluszkowi bedzie przeszkadzac? bo u nas to i ja i maz jakos tak niepewnie sie z tym czujemy... ale jak pisalam ide dzis na 14 do lekarza to sie tez zapytam :-) aha i donia zapomnialam ci napisac, ze najlepiej to by bylo jakby max sie 8 urodzil, to wtedy co tydzien impreza :-) i tak np. 3 piatki pod rzad piccolo :-) ebel dobre, rodzisz online :-) tojah ja tez tak ostatnio myslalam. ze jak nie bylam w ciazy to bylam raczej normalnych rozmarow ale blizej gornej granicy i wtedy sie czulam dobrze, ale wiadomo jak to kobieta zawsze bylo za duzo i moglo byc mniej, a teraz jak patrze na te zdjecia sprzed ciazy i na siebie teraz to sie zastanawiam, na co ja moglam narzekac? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniela, no obyś miała rację i u mnie to też podziałało. :) Nie mogłam wychodzić cały tydzień bo dziecię zapalenie oskrzeli miało więc kurujemy go i jutro minie tydzień więc może się ruszymy. :) Lisabell, my dopiero wczoraj zaczęliśmy więc miałam trochę obaw ale nie ruszyło więc dziś będe już bardziej na luzie. Zresztą gin dał nam przyzwolenie już w zeszłym tyg. sugerując tylko że lepiej poczekać do nowego roku. jeszcze parę dni do skończonego 40tc mam więc czym się tu szczypać? Może maluch się wkurzy i wyjdzie żeby ojcu nakopać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniela położne na SR mówiły że jak się leży to akcja porodowa się spowalnia a jak się chodzi to się przyspiesza bo dziecko tak jak śrubka się wkręca w kanał rodny. Dwie godzinki to już nie dużo Ci zostało ale małż będzie miał niespodziankę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny Aniela6- widzę, że u Ciebie kolorowo, u mnie też coś chyba się zaczyna wody mi nie odeszły, ale od północy mała wwiercała się zawzięcie w krocze i skurcze co 20 minut, 3 godziny się przemęczyłam, ani leżeć ani siedzieć, w końcu zasnęłam, ale wstawałam co 1,5h na siusiu od rana też ciężko, skurcze nieregularne, raz co 7- 10 min, teraz siedzę i od 20 nic. I tak jakby raczej to kręgusłup miał skurcze a nie macica ;) czekam na rozwój wydarzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lisabell - mój gin jest przeciwny współżyciu w końcówce ciąży, nie tylko w odniesieniu do mojej osoby, ale tak ogólnie, mi powiedział, że nie poleca bo szkoda uszkodzić szyjkę macicy i wywołać niepotrzebnie krwawienie, coś takiego zapamiętałam na ostatniej wizycie, ale z kolei w szkole rodzenia położne zachęcały, więc my tak nie do końca idziemy na całego tylko tak do połowy, oszczędzę wam szczegółów, po prostu staramy się działać bardzo płytko, ale tak aby dobroczynne substancje dostały się gdzie trzeba, bo to w sumie tylko o to mi chodzi, biedny mąż, wiecznie narzędziem :D aniela- ale jazda z tym twoim porodem, faktycznie online, no i rzeczywiście jak się będziesz kładła to wszystko pójdzie wolniej także jeśli chcesz na męża czekać to pewnie lepiej nie pionizować się zbytnio :P martini - i ty też? no weźcie dziewczyny, zaraz natel chlupną wody, a ja zostanę sama z terminem z początku stycznia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej Aniela
Ebel ma rację im więcej będziesz chodzić tym szybciej szyjka się rozwiera chyba że ci się nie spieszy aż tak bardzo:)Życzę szybkiego i lekkiego porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulinka to niezłe masz nadzieje, skoro marzysz, zeby po 2 m-cach dzidzia przesypiała wiekszość nocy ;) polecam raczej sie nastawić, ze do 5-6 m-ca dziecko budzi sie co m/w 3h :D co do kotów... ja zwierzętom bym nie ufała, nie to, ze nie lubie czy coś - kocham wręcz, ale wiele sie w tv słyszało, ze swój psiak czy kociak zaatakował dziecko i rodzice zdziwieni, bo przecież nigdy agresywny nie był w stosunku do małego dziecka... moim zdaniem lepiej być czujnym niż później płakać. socjo tak to w zwiazkach jest, gdy pojawi sie dziecko. trzeba wszystko przeorganizować. i nie ważne, czy sie ma 18 czy 28 lat. dziecko wszystko zmienia. moim zdaniem trzeba ze sobą bardzo duzo rozmawiać. patka ja nie przyspieszałam porodu, to ten mój niesforny nikoś :D skoro masz płyn nivea to polecę do tego jeszcze jakiś krem lub mleczko nawilżające. bo oliatum/oilan/emolium... moja w sobie parafinę, która nawilża i natłuszcza skórę dziecka. choc ja stosuję oilum to i tak chyba będę musiałą po mleczko siegnąć, bo troszke ma przesuszoną tą skórę, moze dlatego, ze co 2 dni kąpiemy... maminka, mój był na IT i dopiero na 3 dobę wieczorem do niego poszłam. do tego czasu nic a nic nie pobudzałam piersi. dostawiłam nikosia, ale pokarmu nie było. dlatego w 4 dobie zaczęłam przygodę z laktatorem. wystarczyło kilka uzyć i miałam nawał. jeśli od razu będziesz miała dziecko przy sobie lub będą ci przynosić na karmienie (mój nie mógł opuszczać oddziału noworodków, więc nasz kontakt cycusiowy był dopiero na tą 3 dobę jak sie pozbierałam) to może być po 2-3 przystawieniach już. a jesli nie, to popros w szpitalu o laktator i pobudź sobie laktację. ze mną też (tak jak z gosią) leżała dziewczyna, której przynosili dziecko na każde karmienie, a potem miała mała ze sobą i ona miała pokarm od razu ;) aniela widze, ze rodzisz tak samo jak ja tesie :D na kafe :D u nas by cie nie puścili do domu. tojah mi kwit na becikowe wypisywała położna w domu, potrzebowała tylko moja książeczkę ciąży. no włąśnie nikoś to też chudzina, tesia to kawał babeczki była w tym czasie, ale ja przecież muszę na niego inaczej patrzeć. normalnie siedziałby jeszcze w brzuszku 3 tygodnie i nabierał tłuszczyku. wiec do 22 stycznia daje mu czas :D w zeszłym tygodniu przybrał ładnie. tesia najbardziej "goloneczkowata" była miedzy 6-8 m-cem. potem zaczeła sie ruszać i zgubiła tłuszczyk :) teraz laseczka jest, ze mucha nie siada :D kurcze, u nas taka ładna pogoda, a o spacerku możemy pomarzyć :( po pierwsze jestem chora i tesia też, wiec została w domku dziś, po drugie po cc nie zniose gondoli z nikosiem na dół :( buuuuu ebel to chyba ty jedyna nie jesteś załamana, ze o północy 1.01 nic sie nie zaczeło dziać :D lisabell :) uśmiałam się :) przecież dzidziuś jest w tobie schowany głęboko :D zanim dojdzie do kanału rodnego to namęczy cie skurczami :D chyba nie myślicie z mężem, ze podczas seksiku po głowie mu będziecie pukać, znaczy mąż :D martini mozesz mieć coś takiego jak bóle krzyżowe, wtedy skurcze czujesz jakby właśnie na kręgosłupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała śpi , więc moge co nieco napisać:) Sam pobyt w szpitalu oceniam na bardzo dobry. położne sympatyczne i pomocne, :) samo cięcie oceniam tak sobie, kilka razy wkuwali mi się w kręgosłup i nie udawało im się dopiero przy 3 czy 4 podejsciu, a znieczulenie jak dla mnie tragedia:( , cała operacja trwała równo godzinę, malą miałam już po 10 minutach od przecięcia brzucha:) okropne uczucie jak by mi małą wyrywali z brzucha, i okropny ucisk na klatkę piersiową, ale dałam radę:) o 9.20 mała była na świecie a ja o 16 już wstałam i śmigalam:) rana trochę rwie ale uważam ze jestem w świetnej formie porównując się z innymi dziewczynami po cc z ktorymi leżalam, :) Wypisali mnie bardzo szybko, 30.12 cięcie a wczoraj już wyszliśmy, może to też troche moja zasługa bo się spytałam czy się kwalifikuje do wyjscia a oni chętnie mnie wypuscili:P wiadomo liczy sie miejsce hehe:p Wczoraj mialam lekkiego babyblusa, plakalam, razem z nią, mialam już dość, bylam wyczerpana, na szczescie mój bardzo mi pomogł i sie mala zajął bo nie wiem czy bym fizycznie dała rade, dziś już zmiana o 360 stopni czuje sie dobrze zwarta i gotowa. a wczoraj chyba mi emocje puściły, sama nie wiem:) Ze względu ze puscili nas wczoraj późno ze szpitala, mala dzisiaj bedzie miala swoją pierwszą kąpiel bo nie bylo sensu kąpać jej przecież o 23. Jestem pod wrażeniem ze mój facet tak mi pomaga, robi przy malej wszystko, dzieki temu moglam nad ranem pospac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny. Serdecznie gratuluję świeżym mamusiom Kokoszanel, Madzi-Mi i Madziatek:) U mnie na razie spokój, ale ja mam jeszcze czas bo termin na 26. chociaż kto tam wie Cama ma na 27 a coś się nie odzywa... Aniela - normalnie szok. Ja pewnie jak u mnie się zacznie to będę panikowała i na pewno nawet do głowy mi nie przyjdzie, żeby włączyć komputer a tu mamy relację niemalże na żywo:). Życzę, aby wszystko poszło sprawnie i szybciutko. Dopiero co wczoraj mąż się śmiał ze mnie, bo mu mówię, że jedna z Was dopiero co urodziła, a on na to, no jak można urodzić i za chwilę pisać o tym na forum. Czekaj jak któraś zacznie rodzić i w trakcie pisać zacznie... a tu proszę taka niespodzianka:) Co do buli w kroczu to mnie też boli, szczególnie w nocy jak się przewracam z boku na bok, ale wyczytałam, że to normalny objaw, że dziecko uciska na nerwy i stąd ten ból. Ja także kupiłam wszystkie kosmetyki z Nivea, mam nadzieję, że to dobry wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane:) Aniela- jesteś hardcorem:P Rodzić online:) hihi zazdroszczę Ci... W piątek miałam ściągany pessar(bolało jak cholera), odstawiłam wszystkie leki-duphaston i no-spę...Lekarz śmiał się, że teraz to chyba już donoszę do terminu -czyli do 18.01- bo szyjka jest długaśna i zamknięta o dziwo... A ja w sumie chciałabym tak do 10 urodzić...ale cóż- natura rządzi się swoimi prawami... Ebel- ujawnij swe zdjęcia na skrzynce-moje możesz zobaczyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniela, Martini jak rodziłam pierwszego synka to miałam podobnie o 10 dosłownie zalałam łazienkę a mały był na świecie dopiero po 16 h i to z pomocą oxy. Ja juz będziecie w szpitalu bądź w drodze do niego 2 czopki n wypróżnienie w tyłek to znacznie przyspiesza akcje porodową- mozę da radę bez oxy. Ja miałam skurcze regularnie co 5min ale rozwarcia brak przysiady robiłam i skoki na piłce przez 7 h. Zrzuciłam wszystko podczas porodu w sensie kg a przytyłam 9 kg. Powodzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elzuniaw, u mnie póki co nic a nic na poród sie nie zapowiada więc raczej się nie bój że ruszę z kopyta. Może w środę magiczne ręce doktora coś zdziałają i samo ruszy. ;) ostatnio mówił mi że miał pacjentkę która też niby nic a 2godz po wizycie ruszyło sie na dobre. No magiczne ręce jak nic. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że mi wody nie odeszły, czopków nie mam i mała kopie, nie wiem w sumie czy dzwonić po mojego żeby jechać czy nie.... a skurcze nieregularne i bardzo krótkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie wody odeszły o 9.00, po 7godz. oxy podłączyli a młody urodził się po ok. 17 godz. od początku całej akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natel111 - ręce, które leczą i wywołują poród :D mój lekarz też ponoć miał pacjentkę, którą odesłał do domu mówiąc, że szans nie ma na szybki poród a ona w ten sam dzień urodziła 2 tygodnie przed terminem :D a mnie mój mąż zaś właśnie zdenerwował bo dzwonie do niego i mówię, że jak mamy kupowac szafę to dziś lub jutro bo potem termin i nie ma co czekać i niech nie liczy, że jak sie dziecko urodzi to mu nagle zaczne po sklepach wędrować i dumać nad szafą, czy taka czy sraka, a ten sie ze mną umawia na piątek i mi mówi, że po mnie to nic na nic nie widac abym miała rychło urodzić :/ a wkurza mnie takim gadaniem, przecież tego sie nie da przewidzieć, moge się super czuc i za godzinę zacząć rodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martini657 - możesz zadzwonić do szpitala na porodówkę i opisać co tam u ciebie, albo każą ci czekać na regularne skurcze albo każą przyjechać sprawdzić, zawsze lepiej się poradzić, myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obiecuję że zdjęcia dodam wieczorkiem jak tylko aparat wróci do domu bo ciągle jeździ w samochodzie - to takie trudne zabrać go ze sobą z samochodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniela, ożywiłaś forum tą relacją na żywo:) Powodzenia! trzymam kciuki żeby szybko i lekko. Ja dziś spuchłam bardziej niż kiedykolwiek...wałeczków zamiast palców mam 20...bolą mnie biodra, nie mogę spać, boli mnie brzuch i krocze. Jestem ciężka, gruba i najchętniej zniknęłabym do dnia porodu... tak sobie myślę, że mnie straszyli przedwczesnym porodem od 3 miesięcy więc jak już udało mi się doczekać do końca 38 tygodnia to byłam szczęśliwa i siup hop w nowy rok a tu nic...a miało być jak tylko wstanę i odstawię leki. No i tak to właśnie jest! Tak się zastanawiam nad tym przyspieszaniem z udziałem męża. Kurcze szczerze mówiąc to ochotę mam i to nawet dużą (zresztą całą ciążę jakoś chućliwie przechodzę:) - to chyba dlatego że był zakaz) ale jak sobie pomyślę o mnie w roli wieloryba to momentalnie chęć odpływa...zresztą te bóle kości i brzucha sprawiłyby, że musiałabym wejść w rolę wieloryba połamańca... A mąż tylko czeka na zielone światło - nie rozumiem go:) Dobra, ponarzekałam - takie mam chyba przesilenie. Ostatnie tygodnie są po to żeby zechcieć urodzić a nakaz leżenia by nigdy za nim nie zatęsknić! Ja podobnie jak Wy trochę denerwuję się relacją małżeńską. Mam bardzo silny związek z mężem, dużo chemii i energii - taka miłość od pierwszego wejrzenia. On się boi, że ja "zamienię" go na syna a ja się boję, że w zmęczeniu będziemy na siebie warczeć i nie będzie czasu ani energii na dbanie o siebie na wzajem...a wiadomo że małżeństwo to ciągła praca. Nie wiem jak definiujecie dojrzałość ale ja uważam, że gdy pojawia się dziecko to dopiero proces dojrzewania (do roli, do zmian itd) się rozpoczyna i jaki będzie finisz to zależy od świadomości, woli i gotowości do pracy obu stron - OBU i tu może powstawać problem. Często na początku mężczyzna czuje się niepewnie, niekompetentny - to matka wydaje się być alfą i omegą. Tu wchodzi rola kobiety, która musi oddać odpowiedzialność, nawet jeśli mężczyzna się wycofuje z lęku (o co ona najczęściej się złości i tak koło się zamyka). Jeśli jest odwrotnie tzn. mężczyzna czuje się szefem, wie najlepiej to z kolei bardzo źle wpływa na poczucie kompetencji żony - i w roli matki i kobiety. To wszystko musi się układać przez jakiś czas - przecież to nowe role, nowy układ. Myślę, podobnie jak dziewczyny, że najważniejsze to dużo rozmawiać ale też umiejętnie (kierując się rozumem) postępować. My jesteśmy 2,5 roku po ślubie i myślę, że nauczyliśmy się dialogu ale też charaktery nasze łatwe nie są więc spęć będzie chyba dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nieźle, dodzwoniłam się a pan doktor mówi: pani przyjedzie, zbadać trzeba ale i tak odeślemy do domu bo nie mamy miejsc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martini, no to Ci powiedział... Ja myślę, że jak nie masz regularnych skurczy i wody Ci nie odeszły to spokojnie poczekaj w domu - to wygodniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka Swoich dzieci nie mam, więc trudno mi wyrokować w kwestii wstawania w nocy do dzieci, ale jak rozmawiam z dzieciatymi koleżankami, to mówią, że zazwyczaj koło 2 m-cy dzieci im przesypiały zdecydowanie więcej, niż wspomniane przez ciebie 3 godziny - szczególnie, kiedy były karmione butlą (co i ja zamierzam praktykować). Także zobaczymy - nie ma dwóch jednakowych dzieci. Czemu mam się nastawiać że będę miała "problematyczne dziecko"? Lepiej nastawić się optymistycznie, a później weryfikować rzeczywistość - takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
apropos wód to moja mama z ręcznikiem między nogami jechała na porodówkę a tam położna pyta "po co? szklanka wody odeszła a ta już panikuje..." urodziła po 2 dniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martini657 - spokojnie, jak mówi żeby zbadac to zbadaj, będziesz wiedzieć na czym stoisz i będziesz sobie w domu czekać na rozwój akcji - jak aniela :D a gdy przyjdzie twoj czas to i miejsce sie znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka ja sama nie wiem czego my sie boimy no jakies takie obawy mamy dziwne niby wiem, to wszystko co napisalas, ale jakos tak... ehh doktora zapytam to bede pewniejsza. :-) o widzisz elzuniaw no wlasnie nawet o takie obawy chodzi. no jak mam sobie szkody narobic to niech lepiej maluch siedzi w brzuchu jak mu jeszcze wygodnie, w co bardzo watpie :-) martini tez masz szanse, ze urodzisz rowno w terminie :-) nam tez polozna na sr mowila, zeby w takich sytuacjach to nawet w asyscie wybrac sie na spacer, pionizacja i te sprawy. ciekawe jak ja bede sie zachowywac jak sie zacznie akcja :-) w teorii to ja madra jestem :-) a podczas zwiedzania porodowki polozna mowila, ze sr to sie moze przydaje do nauki pielegnacji dziecka, a ze podczas porodu to sie malo co pamieta i najwazniejsze to zeby sluchac co mowi polozna. powodzenia dziewczyny! mufi i jak tam sie czujesz? ja tak sie troche do ciebie porownuje, bo mamy ten sam termin. :-) ja popijam 2 herbatke i czekam na wizyte a czuje sie wrecz jakbym w ciazy nie byla. kurcze ale jestem ciekawa co tam u mnie dzis doktor powie, no chyba mnie ciekawosc zezre do tej 14... natel a ja czytalam na forum grudniowym, ze dziewczyna na wizycie uslyszala od lekarza ze ma 2 cm szyjke idealnie zamknieta i na nastepny dzien urodzila i to w 4h :-) a jak masz jeszcze lekarza czarodzieja... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×