Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

Sandra 11 hehe tez tak mam :) ale wcześniej się nad tym nie zastanawiałam a faktycznie cos w tym jest ;) rozsan masz całkowitą rację. Szczerze to zawsze uważałam tak samo dopóki nie stałam się zainteresowaną :) ale fakt najgorsze prawie za nami. W przyszły czwartek mam kolejne usgu lekarza prowadzącego i już wprost nie mogę się doczekać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i też jestem za tym żeby się nie nakręcać.. a raczej nakręcać pozytywnie :) ide gotować czerwony barszczyk :) a potem wypełniać papierzyska do US-beznadzieja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze dodam watek z innej beczki żeby sobie jeszcze ponarzekać :) Chodzi o (zabrzmi to bardzo poważnie) o politykę prorodzinną w naszym pięknym kraju. Słuchajcie ja wiem o mojej ciąży 2 tygodnie. Tak wiem to późno ale jestem z PCOS i okres nie jest u mnie wyznacznikiem niczego, a że niespodziewałam się sukcesu i nie robiłam sobie nadziei zwlekałam z testem. Kwas biorę od roku także ok. Ale ja nie o tym. No więc o maleństwie wiem od 2 tygodni i w tym czasie zdązyłam wydać: 100 zł wizyta u lekarza prowadzącego 300 zł badania prenatarne nieinwazyjne + dojazd 160 km do Szczecina 90 zł - apteka - flissan, oliwka, globulki (miałam lekkie zapalenie) 300 zł - jutro wydam na wszystkie wyniki m.in : grupa krwi, morfologia, mocz, hiv, cytomegalia, toksoplazmowa itp. 130 zł - druga wizyta u lekarza prowadzącego wraz zapowiedzianą cytologią (ostatnia w ubiegłym roku). A to dopiero poczatek ;) Myślę sobie, że noprawde sporo pieniędzy. Akurat my oboje z mężem pracujemy i wiekszego problemu nie ma ale co w sytuacji kiedy jest inaczej i trzeba liczyć na państwową służbę zdrowia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexxx pwoem tak, można chodzić państwowo do gina, ale rzadko kiedy przychodnie mają dobry sprzet no i godz pracy - ja bym musiała nrać w olne aby iśc na wzytę co do badań ja mam koleżanki co chodza do ogólnego i ten im w ciązy dawał skierowanie na mocz, morfologię i wszystko to co jest refundowane, więc kwestia chęci pacjentki i lekarza - bo wiadomo nie każdy da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z państwową służbą zdrowia to różnie jest. Choć ja tak bardzo nie narzekam. W kolejkach nie muszę stać.. lekarz badanie zrobi, usg robi tylko bez wydruku bo im szwankuje drukarka. Za to moja bratowa idzie o 12 rejestrować się do lekarza. Siedzi już w kolejce do samego rozpoczęcia przyjmowania bo babki tłumami tam siedzą i jeszcze się kłócą o kolejność.. Wraca około 18. Więc wolę iść do swojego, trochę mi tam po przynudza ale ważne żeby ciążę dobrze obserwował, bo nie wyobrażam sobie siedzenia w takich kolejkach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
alexxxxx++rozbawia mnie troszke, podejrzewam e tylko cie prowadziz prywatnie?? a rodzi będziesz na NFZ?? mam rację??? więc kazde inne badanie jeśli jesteś ubezpieczona możesz zrobić na ubezpieczalnie.... dla przykładu podam że ja swoje pierwsze ciąże prowadziłam na NFZ i tagże rodziłam w państwowym szpitalu, byłam ogromnie zadowolona i ani razu nie odczułam dyskomfortu z tego powodu że korzystam ze swoich praw!!! razem ze mną w ciąży była moja kuzynka, wszystko prywatnie oczywiście poród również prywatnie w prywatnym szpitalu, efekt niedopatrzenie kilku kwestii w czasie ciąże, plus jej cura urodziła i przy porodzie zarazili ją gronkowcem....ja wiem że niby prywatniej szybciej, lepiej, dokładniej, ale czy na pewno??? jeśli włoży się troszkę zainteresowania można wyszukać przychodnie na NFZ która normami i podejściem nie bedzie się różnić od prywatnych...a kasa idzie na beybika i kapryski mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja miałam chęci. Ale mój lekarz rodzinny uważa, że skoro skierowanie mam od lekarza prywatnego to on nie widzi podstaw do tego aby chociaż zrefundować mi ten podstawowy pakiet. Trudno. W każdym bądź razie chciałam tylko zauważyć, że tyle się mówi o niżu demograficznym itd. ale tak naprawdę nie ma wogóle żadnej pomocy ze strony państwa dla młodych matek. Jeszcze rok temu było głośno o tym , że nawet szkoły rodzenia maja być refundowane, badania genetyczne nie mówiąc już o pakiecie medycznym a tu ciszaaa. Szkoda poprostu. Tak chciałam się wypowiedzieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
sorki za błędy, szwedzka klawiatura, miało być tylko ciąże prowadzisz prywatnie, a potem bedziesz rodzić na NFZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodzę państwowo i wydałam około 100zł w aptece na witaminy wcześniej kwas foliowy i globułki, i 55zł na usg prywatnie, ale państwowo też miałam tylko chciałam jeszcze raz dokładnie zobaczyc maluszka, a w pierwszej ciąży też wydałam tylko tylke co w aptece, ale to wiadomo czy państwowo czy prywatnie to się wydaje w aptece i za toxo w pierwszej ciąży płaciłam a teraz za nic ani zł ani za toxo ani za hiv, wogóle to jestem zdania że jak kogoś naprawdę nie stać (a są takie osoby) to da się przeżyc na nfz, mi jest zwyczajnie szkoda pieniędzy na prywatnych lekarzy bo mam dom w budowie i zawsze sobie myślę że za te pieniądze to wolę coś tam kupic i szybciej się stąd wynieść :) i chodze na nfz mimo iz nie zawsze jestem zadowolona, ale tylko chciałam tutaj zaznaczyć że się da na nfz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozsan ja mieszkam w małym miasteczku i tu się sprawa komplikuje. Jedna przychodnia i kiepskiej sławy ginekolog. Więc wyjścia jakby nie mam. Jeżdżę do ginekologa do oddalonego o 25 kmwiększego miasta i wybieram opcję prywatną. Właściwie to nie bardzo rozumiem co Cię bawi. Owszem będę rodzić w państwowym szpitalu chociażby dlatego, że najbliższa prywatna klinika jest oddalona o 160 km pozatym nie widzę powodu żeby jeszcze wydawać pieniądze na coś za co płace od kilku lat regularne składki. Mam wrażenie, że Ty mnie źle zrozumiałaś. Ja nie potępiam państwowej służby zdrowia. Stwierdzam tylko, że dla niektórych korzystanie z niej jest często trudne. Chociażby w takich przypadkach jak mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wam powiem że ja jestem strasznie oszczędna, ale normalnie coś mi się zrobiło przez tego Malucha że lekką ręką wydaje co miesiąc te 120 zł. Oczywiście że są fajne przychodnie na NFZ, ale jak pomyślę że miałabym chodzić do mojego poprzedniego lekarza - mega chamskiego i wulgarnego to mi się odechciewa. Dobrze mnie leczył, ale czasami otwierał drzwi jak pacjentka na fotelu leżała - no ale to taki skrajny przypadek. Szkoda mi tylko kasy na te badania - niby 8 zł morfologia, 8 zł mocz, no ale to zawsze koszty, które mogłabym mieć za darmo. Lekarze rodzinni nie są chętni do wypisywania skierowań na te badania, bo to idzie z ich puli pieniędzy, więc rozumiem że nie są skłonni. A mnie takie spanie ostatnio trzyma że normalnie zasypiam czekając po pracy na autobus. Mam nadzieję że zbliżające się wczasy mnie jakoś pobudzą wkrótce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozsan chyba coś mieszasz. Lekarz w prywatnym gabinecie nie może wydać skierowania na badania z puli NFZ. Czasem tak robią jak mają jeszcze dodatkowo gabinet na NFZ, to wpisują że pacjentka była u nich na NFZ i wtedy wypisał jej skierowanie. To już jednak wysiłek dla lekarza, żeby to ogarnąć. alexxxxx rozumiem Cię doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Mufi ja naprawde nie jestem jakas rozkapryszoną pannicą, która uważa, że jak nie zapłaci to nie będzie zadowolona. Ja byłam u rodzinnego i prosiłam o skierowanie chociaż na częśc badań. ODMÓWIŁ. Badania genetyczne (o ile nie ma wskazań) też nie sa refundowane a uważam, że każdy powinien mieć do nich równy dostęp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
Mufi---YYYY ja nic takiego nie napisałam....ja porównałam prywatne do państwowych, dając mój i kuzynki przykład.... chyba o tą wypowiedz ci chodzi..aczkolwiek nie jest moja alexxxxx No ja miałam chęci. Ale mój lekarz rodzinny uważa, że skoro skierowanie mam od lekarza prywatnego to on nie widzi podstaw do tego aby chociaż zrefundować mi ten podstawowy pakiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak więc ja tych pieniędzy nie wydaję z kaprysu i też wolałabym te 900 zł zainwestować w coś dla maluszka. Ale chcę robić wszystkie optymalne badania aby czegoś nie przeoczyć. A za to ptrzeba płacić. I o to w tym wszystkim chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
alexxxxx--- mnóstwo kobiet chodzi tylko na NFZ, nie waże czy je stać na prywatne badania czy nie....a chodzą pewnie dlatego że nie panikują, najważniejsze badania moim zdaniem w ciąży to krew i mocz, wyjdzie w nich wszystko... -cukrzyca -tarczyca -anemia -ile przybywa, dzidzi, w becie... - i mase innych... ja przy synach co prawda na NFZ ale również robiłam wszystkie badania, i zamiast cieszyć się urokami ciąży wiecznie na jakimś badaniu byłam, teraz 12 tydzień...a ja pierwszą wizyte mam za dwa dni...jestem tak spokojna wyciszona, i mam dobre samopoczucie...nie stresują mnie kolejne badania i wyniki... naprawdę , uwierz w swoje maleństwo i w jego chęci bycia zdrowym!!!, jeśli ty będziesz szczęsliwa twoje dziecko bedzie jeszcze bardziej. a i jeszcze jedno w żaden sposób cię nie krytykuję, sprawa wydawania na lekarzy to kazdego sprawa indywidualna.... a twój beybik pewnie rośnie książkowo- tylko pewnie się zastanawia dlaczego moja mama zamiast wcinać z uśmiechem czekoladki które uwielbiam, to się stresuje następnymi badaniami, przeciez ze mną wszystko dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mufi dzieki za chęci, ale to nie ja poszujkuję prezentu dla 2-latka ;) ja juz nie narzekam na wydatki ciążowe, chyba sie do tego przyzwyczaiłam. a lekarza nie zamieniłabym na innego, więc nie ma mowy na nfz. mam takiego ginka, do którego mogę dniami i nocami zadzwonić i zawsze odbierze (ewentualnie oddzwoni). tak więc zostaję przy nim :) ech, u nas taka piekna pogoda a ja siedzę w domu i wkuwam :o pochwalę sie tylko, ze skutecznie, bo przebrnęłam przez najwiekszą kobyłę... teraz czas na inne :D czekam teraz aż tesia przyjdzie ze spacerku... eh chyba po nią wyjdę. troszke ruchu mi nie zaszkodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dwie poprzednie ciąże, chodziłam prywatnie, bo mnie było stać. Teraz korzystam z NFZ i udało mi się trafić na naprawdę super lekarza. Wizyty mam co dwa tygodnie, na każdej wizycie usg na dobrym sprzęcie. Badania prenatalne, tzn usg genetyczne + badanie z krwi miałam za darmo, bo ze skierowania. Lekarz naprawdę jest fajny, sprawdzi wszystko, pogada o czymś innym także, aby rozładować napięcie ciężarnej pacjentki. Mnie się udało. Od początku ciąży wydałam tylko na bilet do Katowic aby dojechać do Feminy. Osasu (mój partner) przysyła mi pieniądze, kiedy tylko trzeba. Ja na miesiąc mam 782 zł (alimenty + rodzinne) więc po opłaceniu rachunków niewiele mi zostaje. Ale nie narzekam, radzę sobie bardzo dobrze i moim córeczkom nic nie brakuje. Witamin wcześniej nie brałam, gdyż bardzo źle je znosiłam (kibelek), ale tak samo miałam w dwóch poprzednich ciążach. Mówi się, że każda ciąża jest inna, ale u mnie każda taka sama. I wiecie co dziewczyny, jestem teraz w 4 miesiącu i boję się. Bo w poprzedniej ciąży, właśnie w czwartym miesiącu (18 tc) szyjka macicy zaczęła mi się skracać. Miałam założony szew okrężny i dotrzymałam do końca. W pierwszej ciąży ujście szyjki macicy otwarło mi się na 2,5 cm w 26 tc, a od 28 tc do porodu leżałam w szpitalu, ponieważ szwu nie udało się założyć. Obydwie ciąże miałam wysokiego ryzyka, z powodu niewydolności szyjki macicy. I teraz na 90% jestem pewna, że i tym razem mnie to nie ominie. Jestem szczęśliwa, że kruszynka jest zdrowa, ale i jestem pełna strachu o tą moją szyjkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie mogę Wam odpisywać w pracy, bo robię kilka rzeczy na raz i potem wychodzi zamieszanie :-), no ale niestety jak przychodzę do domu to nie daję rady przeczytać wszystkiego co napisałyście a chciałabym być na bieżąco. Widzę że nieźle namieszałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej melduję się ze po wizycie, nasze szczęście ma 5,45 cm dokładnie, wszystkie organy tam gdzie trzeba, podobno główka ładnie wykształcona, kość nosowa obecna, NT1,38 mm, dwie nóżki i dwie rączki i jedną bużkę sobie zasłaniał, ale to chyba standard ;) no i ruchliwy bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iti super wiesci, fajnie ja jutro pojade do mojego gina zapytac o te badania, ciekawe co mi powie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh iti patrzyłam na twój suwaczek........ i będę miała robione te badania w tym samym dniu co ty!!!!!!!czyli 12tydz.i 1 dzień,moze to jakis znak????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniela6
Dziewczyny potrzebuję rady ,po stosunku poleciało mi ciutkę jasnoczerwonej krwi zaledwie ciuteńkę zmieszanej z wydzieliną i to mnie niepokoi nie wiem co to mogło być i nie wiem czy mam się tym martwic i lecieć do lekarza?? czy się wstrzymać? bo to było chwilowe i jak na razie nic więcej nie zauważyłam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tika to za Twoje badanie ja mocno trzymam kciuki, aby było takie fajne jak moje i wszystko prawidłowe Aniela poobserwuj jak nie będzie dalej plamień to myslę, ze lekarza może odpuścić, i wstrzymajcie się z seksem może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniela6
No ostatnio to i tak z tym to rzadkość może to i dla tego, może się otarło czy coś.Jak na razie to było jednorazowo ale zobaczę jeszcze. Przy następnej wizycie i tak powiem o tym lekarzowi chociaż wizyta dopiero za miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camilla2011
A ja jestem tego zdania co rozsan.w ciazy,powinnysmy byc szczesliwe,pelne nadzieji,a nie tylko liczyc,kiedy jedno badanie,kiedy drugie,zamartwiac sie jak wyjda.dzidzius odczuwa nasze zdenerwowanie,nasz nastroj wiec dajmy mu wiecej szczescia niz strachu :-) ja nie robilam badan genetycznych,bo co by mi dala ta wiedza?gdyby sie okazalo,ze dzidziak jest chory,to co nie chcialabym go,nie kochala? Oczywiscie ze nie.jedynie bym przez cala ciaze zamartwiala sie i plakala,a to by w niczym nie pomoglo.wiec wole nie wiedziec,co ma byc to bedzie.ja wierze,ze bedzie zdrowy :-) ale to tylko moje zdanie i nie krytykuje innych.kazdy niech robi jak uwaza:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
camilla2011 ja też nie chciałam żadnych badań genetycznych, ale były elementem jednej z moich wizyt u lekarza, więc za bardzo nie miałam wyboru. Widzę że teraz takie badanie to standard w Polsce tak jak badanie krwi. Tez zgadzam się z Rozsan, ale łatwo mi mówić jak mnie to nie dotyczy. Nasze mamy w ogóle nie miały zwykle robionego usg, o płci dowiadywały się w trakcie porodu i jakoś to było. ale tak jak wam kiedyś pisałam, jak dzidziuś się w tamtych czasach rodził poniżej kilograma to nie podtrzymywali na siłę przy życiu, a teraz kobieta rodzi w 24 tc i walczą jak lwy o to dziecko. Czasy się zmieniły. Ratujcie ja ciągle wymiotuję - kiedy to się skończy wreszcie :-( o tym jak męczy mnie zgaga to już nawet nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iti - gratulacje, świetne wieści :) Jutro moja kolej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
Aniela6---myślę ,że nic się nie dzieje, u mnie fiki-miki również jest ograniczone...i równiesz po mocniejszych figielkach miałam identycznie jak ty, czyli odrobine zabarwionego na czerwono śluzu... Spokojnie, wszystko jest dobrze..po prostu poobcierało się troszeczkę i już, my po takim incydencie użyliśmy oliwki dla dzieci żeby było bardziej mokro i już nie było tego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×