Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Gość sate69
Spijcie slodko , caluski przesylam wyrobic sie nie moge utonelam w kosztorysach ale powoli wyplywam .pa pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze Ofcia mi napisała, że pogoda ze mną chyba jeździ:)! Przywiozłam z gór deszcz i szarugę :( ...mam nadzieje,że ziąb tam został- w przeciągu kilku h tak tam pogoda ewoluowała Znów się nie wyspałam...młoda skakała mi na moim materacu jak na trampolinie..tylko ..np przekręcając się na bok: O...wiec się budziłam ciągle😠 Planowałam, ze dzis cos dokupię na targu na przetwory...ale nadto pada deszcz... Dobrego dnia, pa🖐️ Iva

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja czekam na Was....adres Łozy...jak zapytacie to wiedzą w okolicy gdzie moje pole...weźcie się tylko ciepło ubierzcie coby palagiów nie zamrozić,rękawiczki i koszyki ja zapewniam....może jeszcze termosy z wkładką coby się nam dobrze pracował....co tam 8 par dla nas,no nie?:)czekam....ja pierwsza pojadę coby znaki ustawić do lądowania:D....ściskam ania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Iva
ogniska zapal wzdłuż lądowiska :D Dla mnie osobne pole:P bo na moją pelagię to nada teraz dość szerokiego pasa do lądowania .nawet jak spróbuje na klatę lądowania to mniej więcej tyle samo tyle ,że "miękcej" :D Jak okoliczne kawaliry się zwiedzą,ze takie laski się zleciały to sami przylecą z jakim "Czarem podlasia" ;) albo samogonem :D Oliwię "mietłe" i hajda na Podlasie :D:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumim że daleko że nie chce się...tylko Iva przygotowana...hej laski bo jak przyjdzie co do pomocy Wam to pomyślę...:P mówisz oddzielne lądowisko..hmmm..to ja może to po kukurydzy przygotuję...podorywkę zrobię i mięciuchno będzie że szok...a pas długi aż pod sam las...ewentualnie jak nie wyhamujesz to na sośnie czy świerku ałajaaaa stop będzie....Margola,Sate,Ofcia,Azzurro...może która jeszcze chętna...czekam...dziś tylko 2 pary bo któraś deszczu podesłała...ale spokojnie jesce 6 ostało się...bimbru się skołuje jak już bez tankowania kopać się nie da:P...ściskam jesteśmy w kontakcie...ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Iva
Rozciągniesz gumę z jakich starych gatków pomiędzy sosnami to wyhamuje jak na lotniskowcu :D Od deszczu- to ja winna😭 za mną pogoda się ciąga:p! Mówiłam laskom w job, ze jak chcą mieć ładną pogodę to muszą zrzutę zrobić i mnie gdzieś zaś wysłać :)! Deszcz pójdzie moim tropem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniu ja juz przetrenowałam zbieranie ziemniaków więc póki mnie cos inszego nie połamie mogę lecieć, zwłaszcza że nalewki degustowałam i są ok. Zawezme ze sobą jakby któraś bimberku nie lubiła:)Nakieruj lądowisko na las, co drzew wyłamiemy to prawie na ognisko będą. Ivcia mam nadzieję że zabrałaś deszcz ze sobą, bo ja chcę jutro słoneczko, jasne?! Margolka pewnie zapracowana u siebie, ale na wspólne wykopki chyba sie skusi? Ściskam wszystkie przepracowane i wypoczete Off

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sate69
Noooo dooobra to tyz sie na te wykopki zglaszam i lete w pyry lynty .Jak pyry wykopane to ziemia miekuchna i wam zadne podsciolki do ladowania nie sa potrzebne .Ania lece , lece....niestety w Wlkp lac zaczlo i ciemno i zimno ....musialam sie z pergoli ze sloikami ewakuowac bo mi piety zmarzly .A mnie jest szkoda lata....caluski na wieczor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sate69
Jeszcze chcialam dodac .....ze mi bardzo ladna synowa na Podlasiu rosnie i obie Aniu bedziem swietne tesciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w Krakowie,niedaleko Balic,to bede sie miala jak rozpedzic,startujac na Podlasie! Poczekam do jutra,bo dzis tez paskudnie pada i jest mglisto,wiec moglabym zabladzic. Pozdrawiam i dobrej nocy wszystkim-Azzurro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margola
U siebie wykopki skończyłam więc tyż lecę,ino parasol do miotły przymocuję i okular narciarski na nos i oczy,bo leje jak z cebra już trzeci dzień,pelagię cieplej odzieję,bo znów tu i ówdzie pobolewa.Może u Ani jakiegoś przystojniaka znajdę,to mi za okłady posłuży:)Nalewka jagodowa i malinowa z zeszłego roku super wyszły to też do plecaczka wrzucę i lecim na Anusiowe włościa:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szalone Kobietki :D! Dzień Doberek 🌼 Przesyłam cudną pogodę,od rana u mnie słonko grzeje,poczyniam porządki "kwiatkowe" z mocnym postanowieniem never again pelargonii na piętrze,porosły strasznie a kwieciem sypią jeszcze obficiej :O Ja niestety na sobotę nie dolecę,bo koleżanka mnie do siebie zaprosiła,i będę oglądała jej dom po remontach,zmianach etc oraz się "gościła" :D Poza tym,wlazłam na wagę,,,i muszę zakupić nową "mietłe" bo ta nie ma takiej nośności.,.,jakby deko się wywiązałam z zobowiązania tu pozostawionego(z 1kg spadłam) ale,,,, ogólnie przegięłam,choć w porównaniu z moją młodą,która ma wiecznego głoda,.. nie objadam się zupełnie,chyba nocny żer mi zaszkodził :P Azzuro-jak jesteś w Krakowie,to skocz na RTG :),ząbeczka :) wiem,okropna jestem,ale obyś nie miała takiego problemu jak ja,że dzisiejszej nocy spać nie mogłam,,, zgłaszałam x razy znajomemu,który mi coś tam lepił ,że coś jest nie tak,to mnie zbywał,..pewnie ,że wymyślam,niezależnie od jego poczynań zrobiłam rtg,skonsultowałam z koleżanką,,, i powiem szczerze,nie wiem co mam robić :(,bo ja mam paszczu całą w zubkach,i to zdrowych a te są spartolone i to zawodowo :( Przesyłam słonko we wszystkie strony Pl ... niech i Wam świeci :D🖐️Iva

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy u was też tak leje?U mnie wczoraj było oberwanie chmury:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margola
Cześć koleżanki:) U mnie lało jeszcze wczoraj i to jak z konewki,wszędzie mokro jak na bagnisku,kapusty mi kuzynka nawlekła ze 40 kg takiej średniowczesnej,to od rana ją szatkuję i maltretuję,będzie kiszona. Jutro polowanie na grzyba zrobię,bo widzę ,że na obrzeżach lasu dużo samochodów stoi,znaczy cóś tam jest.Pozdrawiam wszystkie dobre duszyczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sate69
Hej dziewuszki pyry wykopane , kapucha ukiszona to zima niestraszna jak mowila babcia.W Wlkp sloneczko grzalo pieknie i cieplusio azem sie przy sprzataniu i gotowaniu spocila .Jutro odpust w parafi tom sie na gosci przyszykowala ....nowe ciasto upieklam pt. styropian ...bardzo smaczliwe , jeszcze jest jogurtowiec i skubaniec , roladki z cycka indyczego z piczarkami i udziec indyczy duszony , oczywiscie rosol z makaronem domowym wlasnorecznie ugniecionym i salatka tradycyjna ....kaplam na pyszczek i sie ruszac nie moge .Kawalerka z domku wybyla i matka sama siedzi.Choc mi sie ruszac trudno to moge ci jeszcze Margolko przyleciec i te kapuche pomoc udeptac jak by co....milej niedzielki wszystkim serdecznie zycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margola
Setuś biere na mietłe gar z kapuchą będziemy ją deptać a w międzyczasie podjadać te pyszności,których tyle nawarzyłaś,tak się "uchlastałam " przy tej kapuście,że nie wiem gdzie mam pelagię a gdzie kręgosłup,ale gar już się kwasi,dopiero co do brata mówiłam,że kapuchę mamy,ziemniory mamy,ogóry,soki,dżemiki i sałatki,w kurniku brojlery na rosołki i pieczenie,kury znoszą jaja ,drewna na opał nataszczyłam na 3 lata do przodu to bieda może nas cmoknąć:))Dobrej nocy kofane koleżanki:)😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ja ledwo zyję :O u mnie dzień był cudny,no przecudny normalnie!od świtu biegałam,bo na chodzenie czasu nie było,coś tam pobiegałyśmy z młodą za szmatkami,bo na studia i do akademika chciała coś sobie dokupić,.. a i ja cos tam sobie fundnęłam :) w piątek nam drzewa nawieźli i nadziwić się nie mogłam jak technika do przodu popyla-facet przywiózł i miał taki "chwytak" i sam rozładował,a tak trzeba było najmować sporo ludzi,bo transport przyjeżdzal zazwyczaj konkretny... a potem i się gotowało,i sprzatało(po malowaniu-masakara),i "tak se" biegałam góra-dół-ogród,że mi nogi "odpadywują",do tego czasu miałam mało,bo umówiłam się z koleżanką,,, i tylko do niej kontrolnie zadzwoniłam czy aby tam gości nie będzie jakiś "znamienitych",bo już nie zdążę z siebie bóstwa zrobić i czy aby dresik nie będzie obciachem :P znamy się kupę lat,i serce mi rośnie,jak widzę dom ,gdzie jest miłość,szacunek i wspólna praca,oboje z mężem są pracowici,zaradni,sami sobie coś remontują,biorą pożyczki i ciągle coś nowego wymyślają,a przy tym mają bardzo fajne córki i do tego niesamowicie zdolne :D zostałam napasiona tak,że ... mojej koleżance nie da się niczego odmówić.. musiałam podegustować i nalewki,i domowe wina ,,,a to akurat było bardzo miłe zajęcie:P no i nareszcie się zakochałam i to z wzajemnością :),mają sunię husky,te niebieskie oczęta mnie zniewoliły :P plus lizanie mnie po stopach :)..ja się chichroliłam a sunia miała radochę ,,ale to był początek,,po potem już leciała po całości :D ,,,i z domu wypuścić nie chciała trzymając w zębach troki od mojego wdzianka ...;) strasznie mądry pies,wszystkich domowników "czyta" idealnie,każdy gest,ruch .. A na koniec był koncert skrzypcowy,młodsza córka mnie uwlokła do jej pokoju ..i jak koncert to,,,koncert :) padam od tych wszystkich wrażeń, Sate-aleś "naprodukowała" kobieto!i Gosia produkcyjny dzień,,,ehh,a Ania to nawet foto wstawiła-że też się nie obija (to żart jakby kto ANI nie znał)wszystkim się teraz należy zasłużony odpoczynek..,,dobrej nocy papa 🖐️ Iva

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
👄u mnie zmęczenie materiału,jakiś dołek...nic się nie stało ot tylko mnie jakoś przymuliło...kręgosłup bolić po wykopkach...trza tera chałupę oporządzić bo jak w polu to nie w domu robiłam..super Ivuś że masz gdzie popić,wyluzować się...Sate też przyjmuje gościów..tylko ja jak ta skarpeta stara(ale porównanie)w chacie siedzić....sąsiedzi sztuk 2....bez komentarza..moi przyjaciele w białym...oj czasami zanudzam wiem wiem...ciągle czytam w wolnych chwilach,córka ze szkolnej biblioteki przynosi.lepszy rydz niż nic...to przenosi mnie w inny wymiar,czasami zarzucam muzę na uszy i udaję że mnie nie ma,ale dzieci i tak mnie wywęszą:P...i taki los robola...a teraz remont się szykuje....lubię takie prace cementowe to może przestanę o pierdułach gadać...ściskam kofane dziewczyny..ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniu, to tylko chwilowe, bedzie remont i znów energia bedzie Cię rozpierać. Ksiązki to dobry lek na wszystkie chandry;)Ja uporałam się z przetworami, naszła mnie taka refleksja że ludzie się dzielą na tych o im się wszystko opłaca (tzn przetwory) i resztę która wspiera handel i przemysł chemiczny. Małż śmieje sie że szykuję się na wojnę wzgledem zapasów,ale do piwniczki można zawsze zejśc a i inaczej smakuje. Szkoda tylko że jesień i dzień coraz krótszy, lata prawie nie było u nas i taki niedosyt.... Cmokam Off

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margola
Mój brat to po trochę zalicza (no może trochę go wyleczyłam)do tych przeciwników pakowania wszystkiego w słoiki,ciągle marudzi po co tyle tego robisz,nie prościej kupić a nie stać pół życia nad garami?Jak się ostatni wściekłam kupiłam mu w woreczku foliowym pakowane ogórki kiszone,kapustę i dżemy,mówię siadaj i zasuwaj te smakołyki, jego mina po spróbowaniu bezcenna:):):) przyznał mi już po tym eksperymencie rację i ględzić przestał,nawet pomagał kapuchę szatkować,nie rozumie,że to sklepowe żarcie to tylko jak się ma stałego wroga i chce się go wykończyć to wtedy jest dobre ,te wędliny,szynki ile,by cholerstwo nie kosztowało to jednako smakuje,słone,ociekające wodą:p ble,nawet jak sobie człowiek sam byle jak upiecze to w porównaniu ze sklepowym to luksusy są.Aniu nie smutaj się,też miałam ostatnio doła i to okropnego,od poaru miesięcy naiwania mnie kolano,poszłam do doktorka - a ten jak wyjechał z czarnym scenariuszem,aż mnie się w dyńce zakręciło,mam nadzieję,że się nie sprawdzi,czekam 114 dni na rezonans magnetyczny :( Pozdrawiam wszystkie koleżanki i dobrej nocy życzę,oczy mnie się kleją(chiba czas na hemeryture) padam na nos ,starość nie radość:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sate69
To chyba zwierzeta wyczuwaja takich ludzi....piesy naszych przyjaciol czy w rodzinie zawsze ukladaja sie wygodnie na stopach moich synow a piszcza tak radosnie na powitanie np moja siostra to poznaje po swym piesku ze my jedziemy choc nas wcale jeszcze nie widac ...on nas po prostu wyczuwa i mruczy w specyficzny sposob.Nasza jamniczka na powitanie syna piszczy , placze , smieje sie a ogonek kiedys sie jej urwie ...trudno to opisac .Ania wiesz , ze masz super dzieciaki ale nic nie zaszkodzi jak se jeszcze przeczytasz ....Radus ...ja tez tak spedzalam dziecinstwo z rodzicami lub z dziadkami na polu ...pamietam smak kanapek i herbaty z butelki pitej na miedzy ...dolek przejdzie zmeczona jestes ale ...baaardzooo urodna z ciebie kobietka nawet na polu przy robocie ...masz sliczny usmiech i Ewelka ma go po tobie .Mysle tez juz konczyc sezon przetworstwa domowego ...jeszcze tylko troszke buraczkow wg Azurro zrobie i finito.Pewnie , ze w sklepie kupi sie dzis wszystko tylko to tego smaku nie ma co domowe a ja jeszcze mam do sklepu dalej a do piwniczki blizej.Juz mi sie wszyscy rozjechali i cisza sie zrobila a ciemno za oknem bez ksiezyca beda grzybki rosly bo cieplo .Tak mi jakosi szybko ta niedzielka uplynela ....caluski dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda z nas ma i te lepsiejsze, i te gorsze dni,po dołku bardziej docenia się i człowiek się cieszy z "górki" ,też lubię cement,zaprawy,i farby,tylko sprzątanie już mniej :P troszkę skorzystałam z cudnej pogody,ale i strzeliłam sobie drzemkę jak nigdy,,,bo nadal jestem zmęczona,wakacje też były intensywne,i człowiek ciągle w biegu,,, a propos' psiaków to pamiętam psa mojej przyjaciółki,wielki wyżeł,zawsze sadowił się na kanapie koło mnie i lądowała jedna łapa na mojej nodze,zaraz druga :) i nie wiadomo kiedy całe doopsko z psem siedziało mi na kolankach i jeszcze udawał ,że go nie ma :P,a ja mała jestem,więc to byczysko wyglądało jakbym faceta na kolanach trzymała :P:):D jak ją odwiedzałam,to już specjalnie w byle czym chodziłam,bo i ten wyżeł i jeszcze była suka?(dog) kładły mi pysie na kolana i strasznie się sliniły,,,i byłam cała uśmulana,,no ale lubiły towarzystwo i pieszczoty,więc musiałam tak czy siak wyrobić "normę' by sobie poszły na swoje legowiska ... Aniu,tez się cieszę,że mam takie miłe koleżanki,to "zapasy" z wcześniejszych lat,bo te obecne mnie załamują :O..docinki,zazdrość i jakaś chora obsesja na punkcie różnych rzeczy..więc teraz wydaje mi się ,że jest trudno znaleźć człowieka w człowieku ..ale po prostu akceptuję,to co jest a jak mi nie odpowiada ,to po prostu mówię-wprost,bo uważam,że prawda jest najlepsza i zawsze się obroni... Nie popiłam,tylko popróbowałam :),a byłam tyle czasu u niej,że nawet mój organizm nie zareagował na procenta... Zresztą nie bardzo mnie ciągnie do %,raz na jakiś czas lampkę wina wciągnę,piwo to nawet wiem kiedy piłam ...:D Na Jaworzynie ..po zdobyciu szczytu :P ,małe piwko ponieważ - czy woda czy piwo były w jednej cenie :),i strasznie mi poszło w głowę ;) wtedy.. Gosia z kolankami to nie są przelewki,moje jedno też ma się marnie po poważnym upadku,no i boli skubane ale ...udaję ,że tak ma być,latam w addidaskach albo w sandałach ,byle było wygodnie fajnie spędziłam tą sobotę,ale niestety głównie rozmawiałyśmy o tej ..trzeciej,która miała się z nami spotkać,,, i staram się mieć dobre myśli i jej przesyłać dobrą energię,ale ... ktoś pokpił sprawę,,, Nasza znajoma choruje na raka,jest samotną matką,i rodziców też ma bardzo leciwych i schorowanych w marcu czy kwietniu się z nią widziałam,mówiła,że wyniki są ok,a tu się okazało,że przeoczono ...że są przerzuty na płuca :( dopiero w czerwcu się kapnęli i zaczęły się chemie,i komplikacje wszelakie...powiedziała mojej przyjaciółce,że dają jej marne szanse,,,macki mi opadły :( to z nią w marcu miałam chyba rozmowę życia-jak zmarła córka naszej koleżanki,i ona do mnie zadzwoniła i powiedziała,że ona będzie następna,,, najgorsze w tym wszystkim jest to,że zawsze miała takie nastawienie na życie,że jak ma coś złego się wydarzyć to ją to spotka,i tak było,,, Ciężko ją życie doświadczyło,a kobieta jest fajna,atrakcyjna i wykształcona,mogłaby jeszcze pomóc wielu ludziom,bo to bardzo etyczny i dobry człowiek,i sama jest lekarzem :( Więc imprezka ,imprezką :),ale tematy łatwe nie były,nie mniej skłania to wszystko do zastanowienia się też nad sobą,by dbać o swoje zdrowie,i wypoczynek,i na tyle ile się da sprawiać sobie jakieś choć drobne przyjemności,ja bym chciała jeszcze pojechać na kilka dni w góry,żeby tylko trafić na ładną pogodę,bo ile zobaczę,doświadczę to moje :) a'propos u nas na rezonans czeka się pół roku:o a jak mnie skierował lekarz na rehabilitację to kolejka była 3 mce a prywatnie można było od razu,,,,tylko 500zł/1mc zabiegów leki na 2 tyg to ok 140-200zł (kolana) i weź człowieku choruj...:( Ofciu ja ,,,wymyśliłam inaczej,zapasy mam wszystkie na sobie :),wystarczy,ze w razie wojny wodą sie dopoję :):P:D dobrej nocy🖐️Iva

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Iva
nikt nie pisze!😠oczywiście! potem ja muszę zapisywać całą stronę :P:):D fota była tylko "na chwilę" celem ukazania jakim księżyc w pełni :D i szybko to się stało,nawet bardzo,wymieniam właśnie sukcesywnie garderobę,tzn pasują namioty teraz :P i ja jestem cała jedna fałda a nie ,że jak Ania mnie czaruje ,że też coś tam ma ,,, ta ma,szczególnie,że jest 20 cm wyższa!Aniu jakbyś była dobrą koleżanką to byś oddała z 5 cm z długości! a Gosia by przyjęła z 5kg ..oddam nawet mięśnie,bom ubita kobita :) ..a teraz proszę dac mi przepiś na syrop z owoców czarnego bzu,bo lada chwila przegapię czas zbioru i będzie po ptokach :O paaaa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margola
Oj chętnie Ivuś przyjmę Twoje i jeszcze Setuli kg ,może wreszcie nie straszyłabym kostkami,mój brat też mógłby trochę się wypaść - przy wzroście 188 cm ledwo 80 kg waży,pakować dziewczyny w priorytetowe paczki i przysyłajcie do mnie i tak zaraz diabli je wezmą,bo muszę pomóc kuzynce przy zbiorze buraków cukrowych:) Syrop z owoców czarnego bzu robię tak:oskubane owocki płuczę na sicie,daję do gara,dolewam wodę - 1kg owocków ,15,szklanki wody i pyrkam to na gazie małym tak z 15-20 minut,potem przecedzam przez sitko o drobnych oczkach i przecieram owocki,dodaję cukier tak ok 30-40 dkg i gotuję,aż się rozpuści,daję w butelki po kubusiach,pasteryzuję z 10 minut,część soków robię z dodatkiem malin,w zimie grypka się nie ima,śpijcie koleżanki dobrze i pikne sny miejcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być 1,5 szklanki wody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki 😘 muszę teraz upolować jakiś eko czarny bez :) w tamtym roku ,tak mi syrop z tego pomógł,że szok,żadne tabl nie zbijały temp a syropek z czarnego bzu jak jakiś magiczny lek działał:) Gosia to ja wyślę jedną pakę 10 kg i się z bratem podzielcie :P :D Jak krążą w powietrzu jakieś wolne kcal to wiadomo,na kim się osadzą?na mnie :)! Dobranoc 🖐️Iva

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sate69
Jak fajnie narobic paszy w sobote za duzo tzn duzo za duzo tera tylko odgrzewam i zapodaje a czas mam na ogrodki i porzadki w obejsciu i nie tylko grasuje tak od wczesnego ranka bo pogoda piekna a wokol ludzie na polach pracuja warcza traktory , kombajny do pyrow .Leci babie lato i nazbieralam kasztanow....bezu nie znalazla ja .Cieplusio az goraco.pa patki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margola
A ja z łazęgów wróciłam z koleżanką,trochę grzybów nazbierałyśmy i w drodze powrotnej zauważyłam krzewy zawalone dziką różą,matko co tego,mama robiła konfiturę,ja jakoś nigdy się nie zajmowałam tym owocem i nie mam pojęcia coby tu skombinować a i tarniny też mnóstwo,dzikiego bzu też u nas już nie ma,pozasychał już na krzakach,trochę soków już zrobiłam,powinno wystarczyć na psichy i kichy,u mnie dziś letnia pogoda,wręcz gorąco było. Pozdrawiam wsie koleżanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak się dziś "ohakowałam" ,późno wróciłam,że nie mam siły na nic :O liczę,że w weekend gdzieś namierzę te owoce czarnego bzu,u nas w ogóle kwitł dużo później to może jeszcze owoce są ... dobrej nocy🖐️Iva

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam ale brak czasu na pisanie....remont się zaczyna,jadalnie robimy za kuchnią...3 dni przenosiłam wsio i ustawiałam...znalazłam kilka zagubionych rzeczy przy okazji:)hihi..pozdrawiam moje kochane ulubione koleżanki..😘ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×