Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agut007

Kocham go ale nie pożądam- dlaczego związki są takie pokręcone??

Polecane posty

Gość kasia884
to jest dziwne, ta nagle zmienic zycie.... ale odeszlam, bo miedzy nami po prostu wszystko umarlo. teraz jest mi dobrze....ale ja czasami juz chodze po scianach a on nadal nic:( iprzez to staje sie znowu nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mężczyźni wcale nie mają tak kolorowo ;) wiele razy słyszy się o przypadkach, gdzie gej zakłada rodzinę. podobno na początku z seksem jest wszystko w porządku, dopiero kiedy wzrasta staż związku, mają odwagę odmawiać, bo wiedzą, że partnerka już tak łatwo nie odejdzie ;) ale jeszcze nie spotkałam się z przypadkiem, żeby facet związał się z kobietą, która jest dla niego tylko przyjaciółką... jeśli już to pożądanie znika w trakcie związku - dziewczyna tyje, przestaje o siebie dbać, skupia się na dziecku, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia884
a moj byly...zareagowal zloscia- raczej sie nei spodziewal takiej decyzji, choc miedzy nami byl anapieta sytuacja od pol roku jak nei wiecej. no i skonczylo sie, poprosilam go aby sie wyprowadzil. tesknilam jakis czas, wiadomo w koncu 7 lat to kupa czsu ale teraz ona ma nowe zycie ja nowe. mamy kontakt, ale rzadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
Mój facet by mnie znienawidził, pewnie dlatego że byłoby to dla niego zaskoczenie, gdybym odeszła, przecież wszystko między nami jest idealnie... faceci mają też tą przewagę że są wzrokowcami i jak im się dziewczyna nie podoba to koniec. A my szukamy księcia z bajki i jak już znajdziemy to się okazuje że to książę- przyjaciel i później są dylematy. Ja to bym chciała kochanka- kolegę. Od zwierzania się są koleżanki albo kafe a nie facet. Dobra dziewczyny spadam do pracy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbieta ziwks
Dziewczyno, jesli mialabys ponad 30stke, powiedzialabym, tak zostan z nim, ilez pozadan mozesz teraz znalezc Ale 21 lat ? Masz cale zycie przed toba, po co zaczynac je od porazki, malzenstwa ktore - uwierz mi bo przekonasz sie ze okaza sie prawda-- za max 5 lat zakonczy sie rozwodem. Potrzebujesz sie wyszalec troche, nie mozesz zyc jak zakonnica z mezczyzna pod jednym dachem, a seks 1 w miesiacu w wieku 21 lat bo nie pozadasz meza, to jak byc w jakims koszmarze Dla niego TEZ ! Nie mozesz unieszczesliwiac 2 ludzi swiadomie Ja wiem co mowisz, masz zapewnione dobre zycie z nim ale za jaka cene ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia884
kbieta ziwks: masz calkowita racje. ja wiem po sobie to raz, a dwa- i tak jest dziewczyna nieszczesliwa i co z tego, ze jest z nim dobrze na stopie przyjacielkiej??? nic z tego nie bedzie... a jesli bedzie to ona calkowicie wyzbedzie sie albo seksualnosci albo pograzy sie w smutku z tym zwiaanym. nie ma co ukrywac- seks w naszym zyciu zajmuje bardzo wazne miejsce i mozna zaprzeczac lub sie przed tym bronic- ale taka nasza natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się - tego typu związek w wieku 21 lat to porażka.... a poza tym Autorko - masz faktycznie jeszcze całe życie, mnóstwo czasu, aby znaleźć kogoś właściwego :) 21 lat to zaledwie początek dorosłości :) kajmakowa podała dwa realistyczne scenariusze, ja do nich dorzucę trzeci: zostajesz ze swoim obecnym facetem, jako "pontonem bezpieczeństwa" - i tak mijają latka. z każdym rokiem coraz bardziej tracisz nadzieję na prawdziwą miłość, więc związek coraz bardziej się "zestala", chłopak coraz mocniej się do Ciebie przywiązujesz, a Ty coraz bardziej się przyzwyczajasz i... np. za 5 lat podejmujecie decyzję o ślubie (nie chciałaś wcześniej, bo jeszcze liczyłaś, że spotkasz swojego księcia, ale w końcu dajesz za wygraną, bo już uważasz, że i tak nic lepszego Cię nie czeka). bierzecie ten ślub, za kolejne dwa lata rodzi się dziecko. masz 28 lat, dziecko ma roczek, macie własny dom, czy tam mieszkanie, życie ustawione. i wtedy - BACH, nagle gdzieś poznajesz faceta, który jest dla Ciebie uosobieniem wszystkich marzeń - seksowny, podniecający i do tego jeszcze zajebisty z charakteru i w dodatku jest wyraźnie Tobą zainteresowany :) no i właśnie - nie chcesz zdradzać i żyć w zdradzie, bo nie pozwala Ci sumienie. wolałabyś rzucić męża i rozpocząć swoje życie z tym gościem, tylko że..... jesteście już rodziną i macie dziecko, a to już nie takie hop siup - zerwać, jak teraz. wtedy możesz pożałować, że dziś wolisz się trzymać chłopaka "na wszelki wypadek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
mówiłam Wam już że życie sobie ze mną pogrywa i śmieje się ze mnie? Bo było to tak że od 16 do 18 roku roku życia bardzo dobrze się bawiłam. Były różne związki, nie zawsze był sex ale pożądanie było zawsze. Każdy z tych związków kończył się tak samo- po paru miesiącach przestawaliśmy się rozumieć, zaczynały się kłótnie i związek się kończył. Ostatni związek przed tym, który jest teraz, był z facetem sporo starszym ode mnie. Bawiłam się rewelacyjnie, mogłam się z nim kochać całe dnie (i robiłam to :)) ale ten związek też się skończył tak jak reszta. Pół roku za nim tęskniłam i płakałam w poduszkę. Doszłam w tym czasie do wniosku że już nie chce takich związków, że chce opiekuńczego, stonowanego, porządnego faceta. Ułożyłam nawet profil psychologiczny idealnego kandydata... No i pojawił się on, ten teraźniejszy. Na początku nie chciałam się z nim wiązać (właśnie dlatego że nie czułam mięty, motylków, pożądania...) ale on mnie przekonał... Szybko odkryłam że on idealnie pasuje do tego profilu i chyba musiałabym być głupia żeby uciec. Wmówiłam sobie ze właśnie trafiłam na swój ideał i widocznie tak to musi wyglądać że od początku jest bez fajerwerków... Nawet sobie wmówiłam że sposobem na znalezienie idealnego kandydata jest kierowanie się rozumem a nie sercem. anyżówka- Twój scenariusz jest bardzo bolesny... to by była dopiero katastrofa gdyby tak się stało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia4963
Widzę, że bardzo ciekawy wątek zaczęłaś, niestety nikt tak na prawdę nie odpowie Ci na to pytanie, ponieważ uważam ,że każdy ma swój umysł, który nami kieruje i ten kto tego nie doświadczył na " swojej skórze" to nigdy tego nie zrozumie. Ja też kiedyś doświadczyłam czegoś podobnego, ale byłam byłam jeszcze dziewczynką 14 - letnią. Miałam sąsiada, który miał 21 lat, zaprzyjaźniliśmy się i on się we mnie zakochał. Uwielbiałam go, ale też nie pociągał mnie fizycznie. Fakt, byłam 5 lat młodsza, ale inni chłopcy mnie już pociągali, choć nie myślałam jeszcze wtedy o seksie.Potem wyjechał do szkoły wojskowej i kontakt się urwał, to znaczy widywaliśmy ale rzadziej. Gdy skończyłam 19 lat przespałam się z nim, było bosko, nigdy czegoś takiego więcej już nie doświadczyłam a mam już 35 lat. Wtedy zrozumiałam, że chcę być tylko z nim, ale myślę, że właśnie wtedy dopiero dojrzałam fizycznie bo też tego chciałam. Za miesiąc wyznał mi, że się żeni. Ryczałam całą noc z żalu. Jednak do dziś jesteśmy przyjaciółmi i piszemy czasami do siebie maile, on ma żonę i córkę a ja mam męża i syna, i obydwóch kocham nad życie. To jest trochę inna sytuacja bo ty już jesteś dorosła i ja też cię tak do końca nie rozumiem. Uważam, że człowiek zakochany tak na prawdę to przede wszystkim pożąda tej drugiej osoby własnie fizycznie. Kiedy się kogoś kocha naprawdę to ta druga osoba wydaje ci się najpiękniejsza na świecie, choć komuś innemu w ogóle się nie będzie podobać. Według mnie to nie jest "TA" prawdziwa miłość. Pamiętaj wyjście za mąż z rozsądku to najgorsze co może być.Z czasem albo go zostawisz bo w końcu się naprawdę zakochasz, albo już będziesz cierpieć do końca życia. Musisz mu o tym powiedzieć, powiedz mu że chcesz żebyście byli przyjaciólmi tak jak ja! Ale to twoje życie, a los lubi płatać figle, przeważnie na przekór nam, podejmij właściwą decyzję,wiem, to trudne ale musisz, trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
Asia4963 - dzięki za odpowiedź i sorry że ja dopiero teraz pisze... Zdaję sobie sprawę z tego że sama musze podjąć jakąś decyzję... chociaż to nie będzie łatwe... Też uważam że to nie jest prawdziwa miłość ani normalny związek skoro ja go nie pożądam... ale z 2 strony jak sobie przypomnę jak jest w takich "związkach z pożądaniem" - kłótnie, zazdrość, często brak zrozumienia to zaczynam doceniać to co mam... Ja się ze swoim facetem nigdy nie kłóce, ufamy sobie w 100% i mogę mu powiedzieć absolutnie o wszystkim a to za 20- 30 lat będzie chyba najważniejsze, ważniejsze niż sex... Właściwie to ja wciąż nie wiem co zrobić... z jednej strony nie jest tak źle żebym była zdecydowana skończyć ten związek (właściwie to dalej jest związek w 90% idealny) a z drugiej strony to ja bym chciała być z facetem który będzie mnie pociągał fizycznie... i boję się ze za pare lat ten brak pożądania do mojego obecnego faceta zamieni się w zdradę... Dobra sama się juz mieszam w zeznaniach, założyłam ten temat żeby sobie udowodnić że nie tylko ja mam taki problem i posłuchać jak inne dziewczyny sobie z tym poradziły ;) Marzy mi się żeby teraz pojawił się pociągający i sexowny książę i wtedy będę miała motywację i powód żeby zakończyć aktualny związek. To by było wyjście idealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia4963
agut007 - no właśnie, właściwie to nie wiem czy twój facet Cię nie zadowala seksualnie, czy Cię nie pociąga? Bo właściwie, jeśli on Cię nie zadowala to to jest twoja wina. Faceci na ogół nie wiedzą jak zadowolić kobietę, seksualnie i nie domyśli się co ma zrobić, trzeba go tego nauczyć. Nie myśl sobie, że jakiś przystojniak, na którego lecą wszystkie laski to potrafi. Każda kobieta ma inne potrzeby, a oni o tym nie wiedzą, myślą, że jak ci włoży palec i poszpera w twojej pochwie to ty już jesteś HAPPY a wcale tak nie jest, nie mam racji? Zwłaszcza jeśli osiągasz tylko orgazm łechtaczkowy, to musisz go tego nauczyć, a większość kobiet ma tylko taki orgazm. Przede wszystkim nie możesz się wstydzić. To normalne, zobaczysz będzie zachwycony kiedy eksplodujesz. Powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
nie doczytałaś :P właśnie problem w tym że on mnie potrafi zadowolić w łóżku... mam orgazm itp. Tylko że on mnie nie pociąga seksualnie, czuję się z nim jak z przyjacielem. To jest seks dla samej fizycznej przyjemności, nie ma w tym żadnego pożądania. Ja nie chcę spędzić reszty życia nie czując w ogóle pożądania :/ No i nie mam zbytnio ochoty na seks bez pożądania a jemu jest przykro bo nie wie czemu nie chce się z nim kochać... Jutro jest dokładnie nasza 3 rocznica... bedzie romantycznie i bez pożadania z mojej strony. No ale cóż, chyba będe musiała się poświecic. Zawsze jest mała szansa że akurat dostane okres- wymówka najlepsza ze wszystkich . Cały czas nie znam odpowiedzi na pytanie czy w zwiazku (takim poważnym, małżeńskim) ważniejsza jest przyjaźń czy pożądanie... I nie wiem czy da sie to połączyć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1. powiedz mu o tym co czujesz
2. wyeliminuj głaskanie, obejmowanie i w ogóle dotyk jeżeli to nie pomoże to rozstańcie się. Jest bardzo nieuczciwe bawić się tak innym człowiekiem szczególnie gdy cię kocha jak piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczeralaska
Też tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziarnko grochu bez księżniczki
Dziewczyny, choć jestem trochę młodsza, jestem idealistką i tyle. Myślę, że jak ludzie to siebie pasują to spełniają się we wszystkich (no, prawie ; ) płaszczyznach. Ktoś może być brzydki dla innych, ale ważne, żeby czuć pociąg, inaczej zawsze będzie tylko przyjacielem. Może się zdarzyć, że przyjdzie ktoś, na widok kogo majtki same spadają, taka chemia będzie. Z tego mogą wyniknąć same przykre rzeczy. Jestem z moim chłopakiem dwa lata, lubię z nim tak samo rozmawiać, i tak samo zaczynam płonąć, gdy mnie dotknie. Według mnie, jeśli nie ma porozumienia i w życiu, i w łóżku, i spełnienia, to potem tylko frustracja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna_kicia
Ja mam dokładnie taką samą sytuację jak autorka.Z tą różnicą,że mam już 30 lat i wyszłam za mąz za dobrego faceta,który mnie nie pociąga seksualnie i nie jest w moim typie.Jestem z nim ponad 7 lat i wmawiałam sobie zawsze,że przecież on jest dobrym mężem,kocha mnie ,opiekuje się mną i lepszego na pewno nie znajdę.Obecnie 4 miesiące temu urodziłam synka i siedząc w domu mam sporo czasu na przemyślenia.Uświadomiłam sobie ,że jestem cholernie nieszczęsliwa i niespełniona.Często płaczę i biorę leki przeciwdepresyjne.Myślałam,że bez udanego seksu da się wytrzymać-pomyliłam się.Co ja mam teraz zrobić?Mam 30 tke na karku i małe dziecko.W związku z tym mam marne szanse na znalezienie sobie kogoś innego.Mało który facet zdecyduje się wziąć kobietę z dzieckiem.Psychicznie już nie mogę wytrzymać-czuję,że zmarnowałam sobie życie :( Co zrobilibyście na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
o cholera... smutna jest Twoja historia :( jak bym znała odpowiedź na Twoje pytanie to pewnie bym nie zakładała takiego tematu i sama nie zadawała tylu pytań... pewnie zaraz ktoś napisze żebyś odeszła i poszukała szczęścia z kimś innym... ale to nie jest w cale proste :/ Zawsze pojawia się argument że ten obecny mężczyzna jest taki dobry, oddany, kochający, czego chcieć więcej mogłoby się pomyśleć... Ostatnio poznałam gościa, ma 2 dzieci i żonę która zapewne go nie pociąga... Mówi że sam flirt pociągającą kobietą już jest wystarczającym motywatorem do życia. Pewnie nie chodzi mu tylko o flift i możliwe że to tylko kryzys wieku średniego ale ja jednak gdzieś w głębi serca to mu współczuję i nie chciałabym żeby moje życie tak kiedyś wyglądało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
o cholera... smutna jest Twoja historia :( jak bym znała odpowiedź na Twoje pytanie to pewnie bym nie zakładała takiego tematu i sama nie zadawała tylu pytań... pewnie zaraz ktoś napisze żebyś odeszła i poszukała szczęścia z kimś innym... ale to nie jest w cale proste :/ Zawsze pojawia się argument że ten obecny mężczyzna jest taki dobry, oddany, kochający, czego chcieć więcej mogłoby się pomyśleć... Ostatnio poznałam gościa, ma 2 dzieci i żonę która zapewne go nie pociąga... Mówi że sam flirt pociągającą kobietą już jest wystarczającym motywatorem do życia. Pewnie nie chodzi mu tylko o flift i możliwe że to tylko kryzys wieku średniego ale ja jednak gdzieś w głębi serca to mu współczuję i nie chciałabym żeby moje życie tak kiedyś wyglądało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
o cholera... smutna jest Twoja historia :( jak bym znała odpowiedź na Twoje pytanie to pewnie bym nie zakładała takiego tematu i sama nie zadawała tylu pytań... pewnie zaraz ktoś napisze żebyś odeszła i poszukała szczęścia z kimś innym... ale to nie jest w cale proste :/ Zawsze pojawia się argument że ten obecny mężczyzna jest taki dobry, oddany, kochający, czego chcieć więcej mogłoby się pomyśleć... Ostatnio poznałam gościa, ma 2 dzieci i żonę która zapewne go nie pociąga... Mówi że sam flirt pociągającą kobietą już jest wystarczającym motywatorem do życia. Pewnie nie chodzi mu tylko o flift i możliwe że to tylko kryzys wieku średniego ale ja jednak gdzieś w głębi serca to mu współczuję i nie chciałabym żeby moje życie tak kiedyś wyglądało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
o cholera... smutna jest Twoja historia :( jak bym znała odpowiedź na Twoje pytanie to pewnie bym nie zakładała takiego tematu i sama nie zadawała tylu pytań... pewnie zaraz ktoś napisze żebyś odeszła i poszukała szczęścia z kimś innym... ale to nie jest w cale proste :/ Zawsze pojawia się argument że ten obecny mężczyzna jest taki dobry, oddany, kochający, czego chcieć więcej mogłoby się pomyśleć... Ostatnio poznałam gościa, ma 2 dzieci i żonę która zapewne go nie pociąga... Mówi że sam flirt pociągającą kobietą już jest wystarczającym motywatorem do życia. Pewnie nie chodzi mu tylko o flift i możliwe że to tylko kryzys wieku średniego ale ja jednak gdzieś w głębi serca to mu współczuję i nie chciałabym żeby moje życie tak kiedyś wyglądało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksowna_kicia
Gdybym nie miała dziecka to odejście na pewno byłoby łatwiejsze.Odchodząc zawsze jest obawa,że można wpaść z deszczu pod rynnę albo zostać całkowicie samemu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliaaaaaaaaa
autorko jesli tu jeszcze zagladasz to prosze napisz jak postapilas, czy jestes ze swoim facetem czy sie rozstalas jestem w identycznej sytuacji. szok bo caly twoj post pasuje do mojej sytuacji idealnie! slowo w slowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
daliaaaaaaaaa- właściwie to nic się nie zmieniło, dalej jestem z nim. Całe wakacje (dla studentów 3 miesiące :) ) spędziliśmy razem i nawet gorąca Grecja nie wzbudziła mojego pożądania do niego... niemniej jednak lubię spędzać z nim czas :) Stwierdziłam że takich przypadków jak nasz jest bardzo dużo i chyba nie ma co dramatyzować. Jak by nie patrzeć to związek o solidnych podstawach, stonowanym charakterze i jasnej przyszłości. Może to i lepsze niż dzika namiętność a co często idzie w parze- również kłótnie, niepewność? Więc stoję w miejscu licząc na to, że zajdę złoty środek, równowagę między przyjaźnią a namiętnością. Jeżeli mi się to nie uda to wybiorę przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet przed trzydziestka
Hehe, a ja sie ciesze ze jestem juz o tyle madrzejszy ze podobne przypadki kobiet, jezeli juz spotkam na swojej drodze to traktuje kopem w dupe :) Niestety mialem "przyjemnosc" nadziać sie wlasnie na taka kobiete kiedys, bylem zauroczony i nie dostrzegalem co sie swieci :). A co do tematu - pamietajcie dziewczynki wszystko wroci do was kiedys, i ktos was tez tak kiedys wystawi. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden pan przed 30
To bardzo proste : ) Mechanizm życia pożądania-miłości i seksu działa na zasadzie że im bardziej ktoś jest nieosiągalny , niezdobyty , nie okielznany , tajemniczy , szalony , chaotyczny tym bardziej nas to pociąga , podnieca zarowno mężczyzn jak i kobiety. Natomiast gdy już kogoś zdobędziemy , gdy nastąpi pewna stabilność stagnacja , gdy dana osobą się już nam odda to niestety ,ale staje się nudna. Dam sobie łapę uciąć że gdyby jakaś inna laseczka zaczęła się kręcić i uderzać do twojego misia ,a ty byś wuczyła że może Ci go zabrać to automatycznie stał by się dla Ciebie bardziej atrakcyjny...a tak to wasz związek jest "martwy" ...z resztą większość związków po latach jest "martwy" taka stagnacja , przyzwyczajenie , spokój, ,a to jest przeciwieństwem adrenaliny ,szaleństwa , braku poczucia własności partnera na zawsze .....a tak zupełnie prosto mówiąc to zapewne słabo się dobraliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
Wiesz, mi się wydaje że chociaż "nieosiągalny , niezdobyty , nie okielznany , tajemniczy , szalony , chaotyczny", to rzeczywiście dosyć pociągające cechy, to kobietom wystarczy że czują pociąg fizyczny do swojego faceta, a ten facet z kolei nie zagłaskuje kobiety ich na śmierć. "kocham Cie" mówione 10 razy dziennie staje się bezwartościowym zbiorem liter, ciągłe zwracanie się do kobiety zdrobnieniami, wieczne domaganie się głaskania i przytulania... to nie jest pociągające :/ Chce mężczyzny a nie synka. Nawet już mi się nie chce odpowiadać 10 razy dziennie "też cie kocham", kiedy chce się przytulac to sie wkurzam, kiedy mówi do mnie bąbelku i jednoczesnie chce mnie namówić na seks to mnie zniechęca. Najgorsze jest to że on po prostu taki jest:/ milion razy go prosiłam żeby nie używał "kocham cie" jako przerywnik w swojej wypowiedzi... Tylko że to są mało poważne powody żeby skończyć ponad 3 letni, bądź, co bądź, udany związek. ps. kiedyś kręciła się obok niego na prawdę ładna dziewczyna. Byłam zła i zazdrosna ale niestety mojego pożądania to nie wzbudziło :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnich..........
"agut007 Wiesz, mi się wydaje że chociaż "nieosiągalny , niezdobyty , nie okielznany , tajemniczy , szalony , chaotyczny", to rzeczywiście dosyć pociągające cechy," moim zdaniem pożądanie jest funkcją ciała i niepotrzebnie wiążecie to z osobowością, przynajmniej z mojego punktu widzenia jako faceta, albo cialo ! danej kobiety mnie podnieca albo nie kwestie charakteru, tego co mówi albo nie mówi :) , mają marginalne znaczenie w sumie mogłaby nic nie mówić a pożądanie by było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msna
z moim m bylo podobnie na poczatku byl to zwiazek z razsadku a sex byl dla mnie meczarnia czekalam az skonczy teraz to sie zmienilo tzn po slubie zrozumialam ze jesli ciagle bede myslala kiedy skonczy to wkoncu nasze zycie w lozku upadnie i zaczelam inaczej do niego podchodzic, zaczelam naj pierw powoli ogladac jego cialo w ruchu, w spoczynku i co mi sie podoba, pozniej wpatrywanie sie w jego oczy przy stosunku jak widzialam jaki jest podniecony i ze zaraz mnie rozerwie wzrokiem , zaczelam mowic gdzie ma mnie dotykac ...i tak po 2 latach doszlismy do tego momentu ze moze nie jestem mokra od razu ale podnieca mnie i mam na niech chec ciagle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnich.........
wmówiłaś sobie pożądanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna sprawa
ja nie ogarniam! jak to w końcu jest z tą miłością i pożądaniem?? jedni mówią że nie da się tego połączyć, że idealni kochankowie nie nadają się na stałych partnerów a fantastyczni z charakteru faceci sa mało pociągający. To co, trzeba wybrać pomiędzy miłością i pożądaniem?? Ratunku! od 2 lat tkwię w takim związku bez pożądania i nie wiem co dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×