Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

hej kobietki - wszystkiego najlepszego:) Ja kąpie małego co dzień, w sumie to nie wyobrażam sobie inaczej, bo mały często jest spocony no i nie raz mu się uleje także wole go wykąpać no i dzięki temu ma swój rytm dnia, staram się żeby to było o jednakowej porze ( choć z nim nie raz się to nie udaje). A kąpie go w Ojlatum a później nacieram go balsamem z babydream. Co do seksu to mój mąż już wytrzymać nie może:P ja jeszcze delikatnie plamię, ale ja miałam cesarkę także to co innego nić poród SN w sumie my już gdyby nie te plamienia mogli byśmy zacząć:). Idę dziś do gina na kontrole zobaczymy co mi tam powie:) Mój malutki zjada 120 - 130 ml a ma prawie 6 tygodni. Sporo je ale spore ma i przerwy, bo przeważnie daje mu jeść co 3 -4 godziny a w nocy nawet i 5 - 6. Nawet cyca jak je to ma takie przerwy. Ja mam butelki z TT w sumie jak miał tydzień to się nie raz mi krztusił teraz rzadko choć też mu się zdarza. Wg mnie nie są złe te butelki ale nie mam porównania z innymi. Mały się musi dobrze namęczyć żeby z nich zjeść, ale to chyba też dobrze, bo nie odzwyczaja się tak szybko od cyca. A u nas dziś piękna pogoda, ale co z tego jak mieliśmy gości a później mały przespał wyjście na pole i nici ze spacerku, aż jestem zła grrrrrr. W sumie on nawet na polu jest cały czas na czuwaniu. Prawie wszystkie dzieci uwielbiają świeże powietrze a ten nie za bardzo przepada:/ co jakiś czas muszę go wyciągać z wózka i uspokajać bo płacze wniebogłosy i boje się że się nawdycha zimnego powietrza:/ A wczoraj przeszedł samego siebie, spał w dzień łącznie może z 1,5 godziny i już myślałam że wieczorem "będę go miała z głowy" to on przez 2 godziny musiał być usypiany, bo chciało mu się ewidentnie spać ale nie wiedział jak to zrobić:P buziaki w tak piękny dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widzę, że nie tylko mnie chcica męczy :P A macie też rozpuszczalne szwy? Myślałam, że położna mi ściągnie, a każe mi czekać aż same się rozpuszczą. Ciekawa jestem ile trwa takie rozpuszczanie i co może je przyspieszyć bo już mnie drażni ta końcówka, która ze mnie wychodzi. Jakoś dziwnie mnie zszyli :/ A ściągane mleko podgrzewacie czy podajecie w temepraturze pokojowej? Czytalam, że odciągnięte mleko może stać w pokoju 5 godz. Na początku nie odgrzewalam, teraz od jakiegoś czasu podgrzewam je w podgrzewaczu, ale i tak nie jestem pewna czy robię prawidłowo. Opinie są podzielone gdziekolwiek czytam. Hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
Witam! Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet dla wszystkich Mam! Moja Marcelinka podobnie jak wsze dzieciaczki - dużo ulewa i dobrze ,że ubran jest sporo bo 2 razy w ciągu dnia modnisię muszę przebierać. Ja przez te katary dzieci, Małą kąpałam co 2-3 dni, ale wróciłam do codziennych kąpieli w wanience, bo mimo mycia wacikiem z wodą i mydłem w fałdkach zrobiły się takie jakby odparzenia czy coś? Pamiętam że Hania była kąpana codziennie i nic podobnego się nie działo, więc kąpiel jest bardzo ważna!Też kąpie w Oillan na zmianę z szarym mydłem i mydłem Oillan. Ja dokarmiam Małą na noc(90ml), ale i tak nic to nie daje- nadal nie spi to północy albo i dłużej a ja juz padam na pysk... bo rano oczywiscie śpi, Hania za to wstaje i trzeba sniadanko robic, przebrac z nocy i juz dalej działać.Ale to zmęcznie wynagradza mamie uśmiech dziecka i juz jest ok ja dzisiaj z dziewczynkami byłam na dworku i juz wiem że musze kupic tę chuste, bo nie mogę zdążyć za Hanią z tym wózkiem. Hania wogóle nie chce mnie słuchać, a ze nie mamy jeszcze ogrodzenia to jest problem utrzymac ją na podwórku - biega jak szalona, ale cóż sie dziwić jest zdrowa i spragniona tego biegania. Na wiosnę musimy jej zorganizować piaskownice i jakąś zjezdżalnie żeby się zajęła. U mnie już mineło 5 tyg od porodu, odchody poporodowe skończyły się jakieś 3 dni temu nic nie boli, także można by spróbować, nawet dziś mąż mówi, że fajnie byłoby przy dniu Kobiet, ale ma nocki i już po seksie! Miłego popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagnajagna dużo zdrowia dla Stasia! u mnie kilkogramowo ok. 3,4 zostało ale to głównie na brzuchu - jest okropny taki wiszący...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja królewna- Czytałam w jakimś artykule, że mleka matki nie powinno się podgrzewać w mikrofali i we wrzątku a czy w podgrzewaczu to nie wiem... Ja na początku nie podgrzewałam ale mama mnie namówiła i rzeczywiście widziałam , że niunia chętnie zajadała od początku a wcześniej jak przystawiałam to tak dziwnie w buzi grymasiła butelką. Więc teraz już zawsze wkładam na dosłownie 3 minuty do bardzo ciepłej wody. Lena0- ja też mam ten brzuch przebrzydle wiszący :/ Jeszcze jak mi spali się trochę tłuszczyku to skóra chyba będzie już na maksa wisiała :( Zastanawiam się nawet nad operacja ale poczekam jak bedzie brzuch wyglądał za kilka miesięcy :) Co do sexu... Szaleńcze bestie widze jesteście! :D Ja nawet nie myśle jeszcze! Dziś poszłam do lekarza po zaświadczenie do becikowego iiii co... on mi karze się rozebrać do badania!!! A ja po pierwsze nie przygotowana wcale! Krwawiąca oczywiście i jeszcze obolała po pęknięciach a on do mnie z wziernikiem!!! Jej, myślałam, że tam zejdę . Na szczęście aż tak strasznie nie było. Dodam, że jestem 2 tyg i 5 dni po porodzie. Szwy wszystkie są rozpuszczalne więc czekam aż wszystkie się rozpuszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamusie Ja dzis mialam słaba nocke i sciecie z mężem, obudzilam sie rano z potwornym bólem glowy. niewyspanie sprawia ze łatwiej sie pokłócic :( jak to sie mówi ? "pan doktor niech założy jeden szew więcej dla przyjemności" :D mnie dodatkowego nie zalozyli a mam wrażenie ze jestem strasznie "ciasna ":) bardziej niż przed porodem. pierwszy raz po był ciut bolesny niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki:) Mój Mały zaczął 7 tydz i waży już 5kg (waga po wyjsciu ze szpitala 3070) karmię piersią, ale ostatnio tak czuje jakbym miała mniej pokarmu, bo piersi sa takie miękkie.. czy wiecie co jeść żeby było więcej pokarmu ??? byliśmy wczoraj na szczepieniu, przeżywałam to bardziej niż on :D hehe po namowie p. doktor zdecydowaliśmy się na szczepionkę skojarzoną ( tylko 170zl!!!) wiem że zdania na ten temat są podzielone, niestety bałam się cierpienia Maluszka i wybrałam mniej kłuć. :) na szczęście zniósł to bardzo dzielnie i tylko chwilke popłakał. nie miał po tym gorączki, nawet nie był specjalnie marudny. co do sexiku nom to u mnie nie bardzo, niby czasem bym chciała ale jakoś się boje, taka psychiczna bariera przed bólem;( masakra mam nadzieje ze to minie;( czy wicie jak wygląda badanie bioderek? czy to boli Maluszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) my dalej meczymy sie z kolkami :( biedak ciagle sie prezy, wieczorami placze :( całe noce walczy z jelitami....wiec najpierw je, potem sie prezy, ulewa, leci mu mleko nosem, nos sie zapycha, on płacze bo jesc nie moze i znow gazy ma, bo jak tak je łapczywie i dziwnie to nic dziwnego....i kolko sie zamyka :( rano zaprowadziłam Franka do przedszkola, teraz mam wrazenie ze Tomek ma katar! a musimy isc po Franka!!! kurcze no z miesieczniakiem z katarem?ale co mam zrobic??? maz jak na złość na szkoleniu 90 km od domu :( nie ma nikogo kto by mógł go odebrac :( dobrze ze ciepło dzis i bez wiatru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmazia - piersi sa miekkie bo laktacja sie normuje. ja od dawna mam mieciutkie a mleka od groma :) moze to byc tez kryzys laktacyjny, wlasnie kolo 7-8 tyg czesto sie pojawia. pij jak najwiecej i przystawiaj maluszka jak najczesciej a wszystko po kilku dniach wroci do normy. badanie bioderek nie boli, cho wiadomo ze niektore dzieci nie lubia zadnych badan. zapewne maluch poplacze troche. to zwykle usg i kilka ruchow nozkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to naprawdę działa
KOLKI, WZDĘCIA- pozwolę sobie coś doradzić: też mam dziecko z lutego. BOBOTIC to faktycznie to samo co SAB SIMPLEX i espumisan też- wszytskie mają tą samą substancję czynną ale w innej dawce- simeticonum. espumisan ma 40 mg, bobotic ok. 66 mg a sab simplex ok. 69 mg.I producenci zalecają też rózne dawkowanie- sab simplex przed każdym karmieniem po 15 kropli a bobotic 4 razy na dobę po 8 kropli. Ja stosuję bobotic tak jak sab simplex czyli 15 kropli przed każdym karmieniem i wychodzimy z kolek. Simeticonum jest całkowicie wydalany z organizmu więc jest całkowicie bezpieczny. A cenowo to właśnie bobotic najlepiej wychodzi. Polecam spróbować, potem jak sytuacja się normuje można podawać 15 kropli co drugie karmienie. Nie wiem dlaczego producenci mają tak zróżnicowane dawkowanie, ja zaufałam dawkowaniu jakie jest w sab simplex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sab simplex mam, i szczerze u nas g...daje. boboticu nie kupie bo do najblizszej apteki z tym lekiem mam ok 600-650 km :P nic nie pomaga, ani ciepła pieluszka, ani suszarka, masaz, krople, noszenie....trzeba nosic, tulic i przeczekac. mam 1 podejrzenie skad te kolki. za kilka dni sie dowiem czy to o to chodzi. kolki pojawiaja sie zawsze po podaniu kropli Devikap (wit D3) mam nie podawac witaminki przez tydzien. jesli ich nie bedzie to trafilismy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też zaczęły się kolki, przez to mieliśmy koszmarny wieczór. Mały się prężył, płakał chyba z pół godziny a my w żaden sposób nie mogliśmy mu pomóc. Wszystkie środki zawiodły- kładzenie na brzuszek, espumisan, sab simplex, herbatka koperkowa. Masakra, myślałam, że będę ryczeć razem z Małym. Dzisiaj od 6.00 mi nie śpi, a to już po 12.00. Najgorsze jest to, że chce cały czas być trzymany na rękach :/ To co naturalnego mleka nie podgrzewać w podgrzewaczu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Dolores kup mleko z ha ja mam bebilon ha to jest na alergie bez mleka krowiego, moja też ma i właśnie jak skończyła miesiąc zaczeła ulewać. U nas też kolka i ja podaje 2 razy dziennie 20 kropel espumisanu. My kąpiemy codziennie, chociaż nieraz nie mamy siły ale się zmuszamy. Ja ostatnio pije herbatki laktacyjne ale jak narazie nie widzę poprawy i muszę sporo doarmiać. A nie wiecie jak to jest z seksem po cc bo boje się o szwy na macicy czy czasem nie pójdą. Ja jestem ponad 5 tygodni po porodzie i nadal mam lekkie plamienie. Ja mam butelkę antykolkową z nuka, a moja co ok 2-3 godziny je 60-120ml zależy od pory. Kwiatuszek ja jem przeważnie rosół ale ostatnio trochę barszczu czerwonego zjadłam a później buraczki wyjadłam. Barbara ja od mamy dostałam garnek do gotowania na parze i mam go zamiar wypróbować. Co do wagi to ja przytyłam w ciąży 19kg i jeszcze 5 mi zostało do zrzucenia. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czy któraś z Was ma jakieś doświadczenie z dysplazją stawów biodrowych u maluszka? U nas to zdiagnozowano i póki co zalecono pieluchowanie, za miesiąc wizyta kontrolna i jak pieluchowanie nie pomoże to rozwórka (jestem tym przerażona) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatuszku mój tymcio też miał problem z kupami,robił takie bobki,dokarmiałam go bebiko. przeszliśmy na bebilon pepti i zaraz normalne kupe,dodatkowo podaje biogaie. i też nas męczą kolki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, które zdjęły obrączkę i pierścionki w ciaży: założyłyście je już? Bo ja nadal nie mogę... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcia21 dziękuję za odpowiedz, a co doherbatek laktacyjnych to ja też piję od początku karmienia i też nie widzę różnicy mimo że mała stale na cycu wiso, dostałam wczoraj od doktórki nutramigen to go dzis wypróbuję , ja też już ponad 5 tyg po cesarce i dalej krwawię a nawet na wizytę jeszcze się nie zapisałam do gina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała_agatka mnie "wywołała" to napiszę, dlaczego tak długo nas tu nie było. A więc Mikołaja urodziłam 12.02 o 16:10 przez cc, ze względu na zielone wody i brak postępów porodu mimo oksytocyny. Przy cięciu Mikołaj zakrztusił się wodami i przez ok. 2h miał bardzo nieregularny oddech, dlatego wezwano R-kę z Wrocławia i zawieziono go na intensywną terapię, gdzie spędził tydzień. Ta sytuacja, i moja myśl, żeby jak najszybciej być przy nim, sprawiły chyba, że moja rana po cc goiła sie w tempie błyskawicznym. Na intensywnej terapii nie mogłam być przy Mikołaju przez 24h na dobę, ale po tygodniu przeniesli go na oddział patologii noworodka i tam leżeliśmy już razem. Początkowo na IT stwierdzono u Misia infekcję płuc z powodu zakrztuszenia, a co za tym idzie wylewy dokomorowe. Na szczęście mąż dowiadywał sie u lekarzy o stan zdrowia Mikołaja i przekazywał mi tylko te dobre wieści, bo jak sie potem okazało, stan Misia był ciężki. Na oddziale, gdzie leżeliśmy już razem, Mikołaj miał kontynuacje leczenia z R-ki, a więc podawano mu antybiotyki, a tak poza tym, to wszystko było z nim ok. Wszelkie wylewy okazały się być tak małe, że powinno sie to wszystko niedługo wchłonąć. W każdym razie, jak już mieliśmy po 1,5 tyg. wychodzić do domu, Mikołaj zaraził się na oddziale wirusem zapalenia płuc, co dało nam kolejne 1,5 tyg. w szpitalu. W międzyczasie zrobiono mu rtg płuc, które wyszło bardzo brzydkie mimo antybiotykoterapii, dlatego zlecono tomografię. Po tym badaniu lekarz prowadzący przyznał się, że podejrzewano u Misia ... nowotwór śródpiersia, ale okazało się, że to rtg spowodowane było powiększoną grasicą, co jest podobno normalne u noworodków. Potem znów kolejne badania, z których wyszło, że Mikołaj ma bardzo niski poziom odporności. Dwa dni później kolejne badania wyszły już bardzo dobre. Następne badania wykazały u niego chlamydię, jednak lekarz prowadzący sam ją wykluczył, mimo wyniku, bo przez cały pobyt maluszek był jak okaz zdrowia. Na koniec lekarz prowadzący stwierdził, że Mikołaj to jedna wielka zagadka, bo osłuchowo jest okazem zdrowia, a każde kolejne badania zawsze cos nowego pokazują po to, żeby za 2-3 dni znów w wynikach wszystko było ok. Dla mnie pobyt w szpitalu to koszmar, którego nigdy nie zapomnę, ze względu na warunki, ale przede wszystkim ze względu na personel, który miał w dupie dobro tych maluszków i matek. Właściwie to dziwię się, że kobiet zaraz po porodzie nie zabija się, bo na tym oddziale miałam wrażenie, że kobiety obwinia się za wszystko co się z dzieckiem dzieje: maluszek ma bóle brzucha, bo matka sie pewnie czegoś nażarła, maluszek płacze, bo matka jest zestresowana i wysyła złe fluidy, maluszek jest chory bo załapał od matki infekcje - jednym słowem KOSZMAR!!! Ale od 3 dni jesteśmy w domu i wreszcie cieszymy się naszą rodzinką. Mikołaj jest bardzo rozregulowany, ale mam nadzieję, że w cieple domowym i naszej miłości z czasem wszystko wróci do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i w szpitalu i nas nie ominęły kolki. Kupiliśmy sab simplex i zgodnie z zaleceniem lekarza podajemy go 4x dziennie po 10 kropli o 6:00, 12:00, 18:00 i 24:00. Nie wiem czy te kolki spowodowane były lekami, czy urodą maluszka, ale po tygodniu było niebo lepiej. Nadal czasami zdarza się, że Mikołaj pręży się, ale nie płacze przy tym i zdarza się to sporadycznie. W każdym razie krople podajemy nadal. No i mam małe problemy z karmieniem. Mimo, że Mikołaja przy sobie nie miałam po porodzie, to mąz kupił mi laktator i jakoś rozbujałam laktację. Jak już leżałam z Mikołajem na oddziale to jadł tylko moje mleko. Ale w połowie pobytu zaczęły się problemy, bo Misiu wciąż wisiała na piersi, dosłownie non stop, a w ciągu dnia zasypiał na 10-15 minut, tak jakby się tym moim mlekiem nie najadał. Minionej nocy zaczęliśmy go dokarmiać, ale tego modyfikowanego wypijał max 30 ml. Dzisiaj zaliczył już w ciągu dnia 4 drzemki po 2,5-3h, więc miałam szansę ściągnąć więcej mleka. Może ten szpital go tak rozbił, ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i jeszcze trochę będę mogła pokarmić Mikołaja swoim mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierniczę Kimizi to co przeszłaś to masakra. Kurczę nawet człowiek sobie nie wyobraża co musiałaś wtedy przeżywać. Chyba tak naprawdę teraz doceniłam że mój malutki urodził się zdrowiutki, a moje problemy to po przeczytaniu tego skurczyły się do granic możliwości. życzę zdrówka dla Mikołaja i naprawdę jesteś mega kobietą i matką po takich przejściach. Teraz będzie już tylko lepiej, w domku Mikołaj i Ty dojdziecie szybciej do siebie i będziecie mogli się tak naprawdę cieszyć sobą. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Kimizi bardzo dzielna jesteś, jak to czytałam to próbowałam sobie siebie postawić w Twojej sytuacji i ja bym nie dała rady, dobrze że masz wspaniałego męża który nie chciał Cię denerwować stanem zdrowia Mikołajka i mówił tylko dobre wiadomości. Trzymam kciuki aby wszystko już było dobrze i cieszcie się teraz każdą chwilą bycia razem. Dolores to mnie pocieszyłaś to może bez sensu się jest przepajać tymi herbatkami, ja miałam jeszcze leki brać Lactinatal 2x2 tabletki ale myślałam że herbatka sama wystarczy ale chyba kupie je, bo moja się bardzo męczy przy cycu, z początku dobrze jej leci i przełyka co drugie pociągnięcie ale zaraz zmniejsza się mleko i jest co 5 pociągnięć, dlatego mi tak długo siedzi na piersi i nadal głodna dostaje butelkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi biedaku! to przeszłaś stanowczo za dużo jak na 1 osobę :( i Ty i maluszek! ale teraz jak pisałam, będzie już tylko lepiej! ty nie zapomnisz o szpitalu, ale Mikołajek zapomni szybciej niż Wam sie wydaje :) u nas katar męczy strasznie. całą noc w sumie nie spaliśmy. teraz mąż spotkał na zakupach naszą położną, mamy zapakować małego w wózek i jechać na pobliską górę :P to takie swoiste sanatorium, z zajebistym powietrzem itp. i chodzić co najmniej 2 godziny. do tego woda morska do noska i odciągać wydzielinę. a i przyczyna kolki chyba znana - wit D3. wczoraj nie podałam i znów zero problemów z bączkami, kupa robiona bez bólu i bez problemu!!! dziecko spokojniutkie! przynajmniej jeśli o brzuszek chodzi. na razie jeszcze nie wiem tego na 100%, trzeba poczekać jeszcze kilka dni żeby być pewnym, ale takie miałam przeczucie i jak na razie się sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy juz 5ty tydzien
hej czytam prawie codzien bo urodzilam w lutym, nie pisze bo szkoda mi czasu, (pare razy pisalam w ciazy bedac). Czytam jak tam zachowuja sie wasze dzieci, troche porownuje, czy moja mala dobrze przytyla czy je prawidlowo itp, postanowilam teraz napisac bo u nas w 3cim tyg pojawily sie codzienne kolki trwajace dlugie godziny i wogole marudzenie. ja oczywiscie szperalam po necie co moze byc. Na wlasna reke zdjagnozowalam nietolerancje laktozy i zaczelam juz od 2 tyg podawac delicol to jest enzym laktaza, praktycznie odrazu zauwazylam poprawe, diametralnie poprawily sie kopy, stalo sie ich wiecej i nie takie wodniste tylko musztardowe, i co najwazniejsze nie pieniste. Ogolnie poprawa do kwadratu. Pytalam pediatre ze to podaje, na to ona stwierdzila ze jak jest teraz dobrze to podawac dalej. Wiec podaje ten delicol. Uwazam, moj instynkt mi podpowiada ze dobrze zdiagnozowalam bo to wcale nie takie normalne zeby dzien w dzien dziecko bylo takie placzase i marudne jak mi niektorzy podpowiadali ze to normalne , takie uroki macierzynstaw i ze wyrosnie z tego, przewciez kazdy ból ma swoja przyczune i trzeba ja odnalezc i nia patrzec na bol dziecka. Pozatym daje bobotic ale nieregularnie. Mala moja tez ulewa i czasami prezy sie niemilosiernie przy jedzeeniu, to byl kolejny problem, nie bede sie juz strasznie rozpisywac bo pisze niedbale ale zaczelam sie wsluchiwac doslownie wsluchiwac i wpatrywac w jej oczka co mi powiedza, dlaczego tak sie prezy i nie chce mojego cyca. Coraz czesciej udaje mi sie odgadnac a w wileu przypadkach kiedy nie chciala jesc cyca tzn lapala i wypluwala w placzu a ja dawalam nadal bo mi sie wydawqalo ze malo zjadlo (bo generalnie nie je duzo) to sie okazywalo ze ona juz nie chce zwyczajnie jesc, i nie chce zeby jej przystawiac, czasem trzeba poprzytulac wtedy ale najczesciej odbic bo strasznie powietrze lyka. sory za gmatwanine slowna ale naprawde chcialam sie podzielic bo minely juz 5tyg a ja coraz bardziejh ja rozumiem bo dziecko wie co chce tylko my nie wiemy o co mu chodzi. śpimy razem z niunia w lozku i moze dlatego lepiej ja wyczuwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi- To co przeszłaś to jakiś horror :( Bardzo się cieszę, że ostatecznie możecie byc razem w domku... Ja przez żółtaczke niuni musiałam zostać 2 dni dłużej i już dostawałam jakiejś depresji w tym szpitalu :/ A Ty takie coś przeżyłaś... U nas zaczęły się prężenia, płacz i masowanie brzuszka... Kupiłam bobotic ale niestety okazało się, że po 28 dniu życia można podać a moja dziś dopiero konczy 3 tyg. Dzwoniłam do poradni laktacyjnej i pani mi powiedziała, żeby jeżeli dokarmiam mm to podawać też wodę i może to pomóc. I wczoraj nawet pomogło. Dziś mam gości... znajomi przychodzą - mamy sobie posiedzieć troszkę jak za starych czasów i ciekawe czy Lucynka DA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty jestes
komzi jak zaczniesz dokarmiac skonczy sie karmienie piersia.to,ze dziecko"wisi"na cycku nie znaczy,ze sie nie najada.mm jest ciezko strawne i dluzej zalega w brzuszku dlatego dzieci pozornie po nim sa spokojniejsze i najedzone.pisze ci to mama ,ktora tez miala cc,ale zwyciezyla niepowodzenia i karmi swojego szkraba juz 13 ms.powodzenia!mleko mamy jest najlepsze to cytat z reklamy mleka dla dzieci pamietaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kimizi jestes niesamowicie dzielna. nikogo nie powinno to spotkać!! :( właśnie mówiłam mężowi ze my tu sie zamartwiamy ze kolka ze maluch nie śpi ze my niewyspani.. a jakie to ma znaczenie skoro wszyscy jesteśmy w komplecie. dużo zdrowka dla Waszej rodzinki, teraz już na pewno będzie wszystko dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Jak cicho tu dziś :) Powiedzcie mi jak u Was rodzących siłami natury wygląda mycie? Prysznic czy już kapiel? Na forach piszą różnie i tak się zastanawiam ja jestem 3 tydzień po i ciekawa jestem czy mogę już poleżeć sobie troszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dolores - odstaw na kilka dni te herbatki, Nie stosuj ich bez przerwy. Pij teraz samą wodę, spore ilości, ile dasz radę. Do tego możesz dołożyć piwo karmelkowe- ze słodem jęczmiennym. Ja otwierałam butelkę żeby się rozgazowała i dopiero po kilku godzinach piłam po kilka łyków. Słód jęczmienny dobrze wpływa na mleko. Kimizi szacun kobieto. I wielkie współczucia. Pomarańczami się nie przejmuj - inne kobiety na Twoim miejscu w takiej sytuacji chorobowej pewnie ze stresu i rozłąki PRZESTAŁYBY karmić. A Ty nadal karmisz. I jesteś dzielna z tego tytułu :) dokarmiaj coraz mniej, żeby piersi "nie wyczuły butli" a zobaczysz, że za kilka dni butelka zajdzie pajęczyną z nieużywania ;) (żarcik). Ja też miałam chwile, ze musiałam dokarmiać maluszka gdy był w wieku Mikołaja Twojego, ale to były tylko kilkudniowe incydenty i rozbujałam laktację, po czym mleko modyfik. przestało być potrzebne. W sumie karmiłam dziecko piersią blisko rok. Sorry za wejście.. Pozdrowienia Mamusie Lutowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziewczyny... Strasznie wkurza mnie to, że społeczeństwo tak ciśnie na to karmienie piersią!!! Ja rozumiem, że mleko matki jest najzdrowsze, najlepsze ale po pierwsze nie każda kobieta jest w stanie wykarmić swoje maleństwo a po drugie to jest indywidualna decyzja każdej z nas. Ja odciągam swój pokarm i daje w butli, oczywiście na przemian ze sztucznym. Ciagle ktoś jakieś dziwne teksty mi rzuca , że żałuje dziecku cycka na przykład albo takie spojrzenia są dziwne. Wszystko u mnie było by dobrze gdyby właśnie nie to naciskanie społeczeństwa co powoduje u mnie jakieś dziwne poczucie winy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×