Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

Hehe nie ma takiej rzeczy której sie zrobić nie da :D Ja tez mam pod górkę - znam Twój ból, odpada tylko pilnowanie starszaka :) u mnie taka pogoda jest ze nie wiem jak wyjde i załatwie wszystkie sprawy :/ najchętniej bym dziś z łóżka nie wstala :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas prawie cała noc nieprzespana...Mała płakała, jadła i wymiotowała... Na twarzy pojawiły się jej czerwone krostki, a z czoła schodzi skóra... - może to jakaś alergia? Co do męża to wczoraj wieczorem też mnie zbierało na płacz... Mój D. wrócił z pracy, napił się piwka i po godzinie przyszedł do nad do sypialni - prawie bez słowa położył się spać... Mówiłam do niego a on udawał że nie słyszy.... aja tak przez następne parę godzin z płaczącą Juleczką.... Ale rano przytulił mnie... i znów wyszedł do pracy... Widzę że ten sam schemat. Mam nadzieję że to szybko minie, w głębi serca chciałabym przespać te parę pierwszych miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A... i macie jakieś sposoby na zwiększenie laktacji?? Prawie wogóle nie mam pokarmu... - w nocy tylko raz karmiłam piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiuula przede wszystkim zero stresu, dużo wody słabych herbat, soków, kawy zbożowej, stronę wcześniej wszystko jest napisane :) próbuj tez odciagac to może pobudzić laktacje no i zawsze możesz zapatrzyc sie w herbatke jakąś specjalną dla karmiacych mam :) Ehh z tymi facetami :/ trzeba przebolec. jak kiedyś zapragnie mieć drugie dziecko przypomnij mu o tym co sie dzieje teraz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
witam Was Mamusie! kassiiulla -ja ciebie rozumiem w zupełności i jak piszesz że Twój mąż pracuje długo, to zaplanuj może w niedziele jakieś wyjście z domu zupełnie sama, aby na chwilkę odsapnąć. Zrób tak jak caroosia napisała :kup mleko (chyba że juz masz) i wyjdź, oczywiście powiedz mu co i jak ma zrobić,żeby przypadkiem na pogotowie nie zadzwonił, bo faceci tak potrafią. Nie będę tutaj opisywać mojej sytuacji, ale naprawdę było źle i czasem tak robiłam, że wsiadałam w samochód i jechałam "gdzie oczy poniosą". Wiedziałam,że sobie poradzi z Małą (Hanią) nawet tak było że jak wracałam to wykąpał i nakarmił i potrafił! kassiiulla- zobaczysz będzie dobrze! szczera rozmowa też może pomóc- spróbuj. ja wczoraj przed karmieniem mm dałam infacol i to był ostatni raz! po pół godziny był tak ogromny płacz, że nie mogłam uspokoic Małej, a mąż też już leżał w łóżku bo zmęczony po pracy no i o 5 musiał wstać- rzecz jasna tyłka nie ruszył, zaputał tylko czy mi bujaczek przynieść, ale nawet mi się nie chciało odpowiadać - no i na tym się skończyło. Ponosiłam Małą "na gałązce" 2 godziny i przeszło. Ale to ulewanie jest dla nas zmorą. Bubik rzeczywiście fajna oferta z tą chusta pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ofertka fajna, ale już jej nie ma :D Jak jest jakaś okazja to szybko znika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
Bubik - no NIE MA BO JA JĄ KUPIŁAM zobaczymy co przyjdzie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O masz :D no to dobrze :) Bardzo ładna jest, jakbym swojej nie miała też bym wzięła. Fajne kolorki, takie wiosenne. Ona jak jest nowa będzie ciut sztywna, ale to nie ma problemu, jak pierzesz dla dziecia swojego ciuszki to za każdym razem wrzuć do prania szybko zmięknie. Po praniu ją ponaciągaj, poskręcaj będzie się lepiej układać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
Bubik dzięki za radę, tak będę robić! jak przyjdzie to napiszę czy nadal jestem zadowolona - mam nadzieje że tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAŁA AGATKA z tą miętą to uważaj bo w szpitalu dawali do picia po cesarce ale mówili żeby nie pić za dużo bo mięta chamuje laktację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny przed chwilą gdy mała płakała zobaczyłam od wewnętrznej strony ust bordową plamę wielkości dużego ziarenka groszku na której znajdują się 3-4 malutkie przeźroczyste pęcherzyki... - CO TO JEST?? Zaczynam się martwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dolores - dzięki za uwagę odnośnie mięty :) ja piję max 2 kubki dziennie bo więcej mi się nie chce :P na razie wpływu na laktację nie zauważyłam. my dziś szybciutko po przedszkolu wróciliśmy, w sumie tylko godzinkę spaceru zaliczyliśmy. nie mam siły, zimno mi, przeziębiona jestem a pogoda nie nastraja optymistycznie :P więc szybko wracaliśmy. malutek jeszcze śpi, starszy nie chce się rozebrać i wyje w przedpokoju....a ja usiadłam tu żeby sie wyłączyć na chwilę bo zaraz wybuchnę! przemęczona jestem i to wycie doprowadza mnie do szału!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny przepraszam że wtrącę, ale odnośnie picia mięty podczas karmienia to właśnie dopytywałam jak jeszcze byłam w szpitalu, bo ja pijam ok 1,5 litra dziennie takiej herbatki i lekarz mi powiedział że n ie ma to kompletnie wpływu na laktację, aby dużo płynów i nie za mocne herbaty a czy jest to mięta czy owocowa (oby nie egzotyczna) to już ponoć bez różnicy. Dla mnie się to niestety nie przydało (karmie tylko mm) ale widzę że wymieniacie się info na ten temat wiec postanowiłam napisać co wiem :) U mnie dziś podobnie jak wczoraj, dzień na nie :/ chandra nie opuszcza, mąż w pracy a ja od rana chodzę płaczę. Jeszcze jak na złość wszystko mi dziś leci z rąk. Pół godz temu wyleciał talerzyk z reki i rozsypał się w drobny mak na pół mieszkania, więc zmuszona byłam latać z odkurzaczem. Oczywiście nie obyło się bez skaleczenia przy jego sprzątaniu :/ aj kiedy przyjdą te lepsze dni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, troszkę łagodniej przechodziłam, przechodzę tą chandrę od Was , ale też... wczoraj popłakiwałam, zdecydowałam się na wgląd w podwozie... wszystkich szczegółów Wam oszczędzę, ale generalnie znam swoje "wnętrze" i to co kiedyś miałam w środku schowane, mam na zewnątrz wybebeszone, a w środku po prostu otchłań, szafę by tam można włożyć, nie wiem, co to będzie z seksem, kiedyś byłam taka wąziutka, nie wiem jak mnie ten lekarz w końcu zszył po tym vacuum... no i w jednym miejscu boli ta blizna, wczoraj zdecydowałam się na kąpiel w wannie i bałam się na prawym pośladku siedzieć, bo boli. do tego oczywiście rozpoczyna się jakaś infekcja, swędzi pieroństwo i kląć mi się chce, a lekarza na razie jak Wam pisałam obawiam się bardzo. u mnie do tej chandry dochodzi dodatkowo strach o Dziecko, co jakiś czas myślę sobie, że to przeze mnie ma ten wylew I stopnia do mózgu, bo nie dałam rady Go wypchać porządnie. choć od znajomych też dzieci miały, a dziewczyny rodziły jedna sn, druga cesarka. jednej syn zdrowy, drugiej upośledzony... i to jest dla mnie masakra. co do męża to różnie, nie ma cierpliwości do syna, jest cholerykiem. mam wrażenie, że bardziej Go interesuje często komputer, niż dziecko, choć jak idzie na noc sprząta za mnie mieszkanie no i ugotuje coś, a jak idzie na dzień to wieczorem ja się koło 22 kładę odpocząc On do północy siedzi z Nim (choć Staś śpi wtedy) i przynosi mi go do karmienia. a i tak Staś jest grzeczny, naprawdę nie mam powodów do narzekań, zje i śpi, wieczorem trochę pobroi, a tak to nie mam z Nim kłopotów. mogę zrobić obiad i mam trochę czasu dla siebie. skaza troszkę się uspokoiła, natomiast zaczęło Mu biedaczkowi bardzo ropieć oczko. myślę, ze mężczyźni nie są stworzeni do opieki nad dziećmi, mi się po porodzie włączyła anielska cierpliwość, mogę siedzieć z dzieckiem, zabawiać Go, pieścić, facet by chciał żeby dziecko było, a jednak tak jakby nie było albo żeby było mu posłuszne, a to się tak nie da. kasiulla i inne dziewczyny - macie nas - piszcie o swoich problemach i obawach, musimy się wspierać!!!!! komu się macie zwierzyć? przynajmniej rozumiemy się nawzajem i na pewno nie jesteśmy złymi matkami!!! mamy prawo do bólu i cierpienia i łez, a i tak jesteśmy dzielne i na pewno wszystko się ułoży, mogą też towarzyszyć nam dziwne uczucia, a inni tego i tak nie zrozumieją, nie obwiniajmy się!! jak tylko możecie zróbcie cokolwiek dla siebie, ugotujcie sobie aromatycznej herbaty do picia, wysmarujcie się jakimś balsamem, ubierzcie sukienkę sprzed ciąży i zobaczcie ile już kilogramów straciłyście, wiem sama, że to banalne rady, ale to działa, bo wypróbowałam na sobie!!! u nas wczoraj była zimna woda, ale wykapałam się, cała ogoliłam w końcu,wypachniłam i jakoś mi lepiej. czasem dziwnie się czuje, też jestem sama z synem i kotem, mąż pracuje i jest w domu po 13 godzinach - a i kot i dziecko obydwoje uzależnieni ode mnie, ja im daję jeść, pić, daję im pieszczoty i swój czas, za obydwoje jestem odpowiedzialna, dziwne uczucie, bo sama, choć skończyłam niedawno 30 lat to nie czuję się dorosła... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamusie ehhh to macierzyństwo - czego ono tak pięknie wygląda tylko w telewizji i w gazetach???? ja na mojego męża nie mogę narzekać, jak tylko jest to mi pomaga. Fakt że chyba mały u mnie bardziej się uspokaja niż u niego ale i tak zajmuje się nim najlepiej jak potrafi:) Tym bardziej że też jak niektóre z was jestem praktycznie sama, moja mama za granicą a teściowa......szkoda gadać. Nawet na zjazdy w szkole nie mam go za bardzo z kim zostawić, bo mój mąż w soboty pracuje, chociaż już z moją koleżanką się ugadałam i na sobotę mam do niej podwozić, bo przecież teściowa nie zaproponuje pomocy, najlepiej jest przyjechać w niedziele na kawę wypić i pojechać.... W niedziele mi powiedziała że rozwydrzyłam dziecko. To jej powiedziałam babciu dojazdowa (Wojtka widziała łącznie ze 4 godziny przez 6 tygodni) jak jesteś taka mądra to przyjedź na jeden dzień i zobaczymy czy jak ci się będzie darł to nie będziesz go brała na ręce.... mała agatka - może masz rację że źle małego przystawiam albo mały źle łapie, tylko że u nas w pobliżu nie ma takiej poradni a moja położna stwierdzam że tylko wie jak małemu pępek wyczyścić:/ Może powoli zachartują sie te moje piersi:/ Lena ja uszy czyszczę specjalnymi patyczkami dla dzieci, i wszytko ładnie doczyszczone:) Kassiula mój mały też ma połuszczoną skórę tylko że on nad brwią. Normalnie płatami można odzierać, ale byłam dziś u lekarza powiedział że to ciemieniucha i kazał oliwką smarować:) I pogadaj z tym twoim mężem tak szczerze, przecież nie tylko ty sama to dziecko sobie zrobiłaś, musi cię wyręczać w tych obowiązkach, niestety dziecko to nie tylko przyjemności!! Byłam dziś na szczepieniu, ale nie zaszczepiałam małego bo okazało się że ma jeszcze żółtaczkę!!! Muszę mu zrobić badania, krew i mocz i w zależności jakie wyniki wyjdą wtedy może nas czekać szpital, ale mam nadzieję że może tego unikniemy:( Mały waży 4,880 kg także ładnie przybiera, chociaż tyle pozytywów na dziś:) pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagnajagna Spokojnie - to nie infekcja - też tak miałam ale położna pooglądała mnie i stwierdziła że wszystko jest perfekcyjne - a to że swędzi to wina wielkiej główki naszego maleństwa - skóra w pewnych miejscach musiała się nieźle naciągnąć. Teraz wszystko wraca do normalności - nie wiem czy stosujesz coś do przemywania krocza, ale ja przemywałam osceniseptem co przynosiło odwrotny efekt. Jeszcze bardziej swędziało i piekło - więc odstaw na parę dni wszstkie specyfiki:) czysta woda i szare mydło - to jest to:) A to że jesteś tam trochę szersza też jest normalne - chyba każda z nas to przechodziła... A ile temu urodziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny z kafe - DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE!! Zrobiło mi się naprawdę lepie słysząc że nie tylko ja to wszystko przechodzę i że to minie... Dzisiaj mąż kończy wcześniej pracę więc spróbuję z nim porozmawiać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dziękuję, dzięki Wam czuję że jestem normalna:-)Wczoraj miałam kryzys, ciężki dzień po ciężkiej nocy..ale dzisiaj jest już fajnie bo moja babcia przyjechała na dwa dni, a w piątek przyjedzie mama więc ten tydzień przeleci. Dobija mnie teraz tylko ta pogoda, nie można się nigdzie ruszyć..dziewczyny ile wam się udaje za jednym razem z jednej piersi odciągnąć pokarmu? Ja karmię tylko piersią, ale w piątek ide ze starszym do lekarza i mała zostanie z moją mamą na kilka godzin więc musze jej mleczko zostawić. Dzisiaj pierwszy raz odciągałam i udało mi się 60ml - czy to mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jusial weź pod uwagę, że dziecko potrafi ściągnąć około 30ml mleka więcej niż nawet najlepszy laktator więc wynik jest całkiem dobry! :) jagnajagna masz rację mężczyźni nie są stworzeni do wychowywania dzieci i to chyba mamy w genach zapisane jako gatunek... znowu nie chcę generalizować bo są wyjątki na pewno, ale to my kobiety zostałyśmy wyposażone przez naturę w sposób najwłaściwszy do bycia w ciąży, porodu i przetrwania tych pierwszych najtrudniejszych chwil. ja sądzę, że facet nie byłby w stanie wytrzymać tyle bólu i nie rozsypać się, więc nasze płacze i dołki to pikuś, naprawdę.. jakby tak się cofnąć te kilkadziesiąt stron w tył i popatrzeć jak bardzo wyczekiwałyśmy na maleństwa, jak nam się spieszyło do porodu, jak każda odliczała, kto by wtedy pomyślał, że będzie jeszcze ciężko o ile nie ciężej. to chyba uświadamiały sobie tylko mamcie mające już starszaków. mąż się mnie kiedyś zapytał po ciężkiej nocy i jeszcze cięższym dniu "a czego Ty sie spodziewałaś"... no właśnie jak się patrzy na maluchy nie mając swojego to spodziewamy się wszystkiego.. ale wszystkiego dobrego. Przynajmniej u mnie tak było. I żadna szkoła rodzenia nie jest w stanie wytłumaczyć jakie to zmęczenie jak dziecko 3 noc z rzędu płacze w nocy bo ma kolkę :) a mimo wszystko jest to takie szczęście, że za nic nie cofnęłabym czasu i żadna z Was by tego nie zrobiła, ja to wiem :) dlatego musimy się trzymać, jeszcze nam Młodzież wszystko wynagrodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego kochane Mamusie ja wyrywałam do pracy po macierzyńskim ja dzika:D Lena i Mikołaj to moje cuda najdroższe na świecie i kocham je nad życie, ale nie mogłabym siedzieć w domu i tylko i wyłącznie zajmować się dziećmi. A że mam męża, który w pomocy nad dziećmi mi dorównuje, a nawet w niektórych aspektach przewyższa, to tym razem postanowiliśmy podzielić sie macierzyńskim. Po 14 tygodniach ja wracam do pracy, a mąż zostaje z Mikołajem, tym bardziej, że ja uczę w szkole i od maja odchodzą maturzyści, więc wracam na 2-3h dziennie, a zaraz tez mam wakacje:) Bo szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko:D U mnie dzisiaj od rana Mikołaj na piersi tyko, ale chyba jest zmęczony po nocy, bo całą noc prężył się z powodu kolek. I tak wypija sobie kilka łyczków i zasypia. Teraz właśnie śpi 4 godzinę. Ja laktatorem ściągam jednorazowo ok. 170-180 ml z obu piersi. Ale ściągam co 5-6h, bo Mikołaj mojego mleka potrafi właśnie tyle wciągnąć, za to mm maksymalnie wypija 120 ml.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pietrunia - jest taka książka "Warto karmić piersią" http://www.ksiazkiedukacyjne.pl/prod_32516_Warto_karmic_piersia.html ja mam wersję pierwszą, troszkę propagandowa, ale świetnie radzi co zrobić żeby dziecko dobrze łapało pierś. może warto kupić, jeśli chcesz karmić oczywiście, bo wiem ze taki ból w końcu cię zniechęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ściągam z jednej piersi po około 6 godzinach przerwy 50-60 ml z przewagą 50 :) Z dnia na dzień mam coraz mniej mleka ale podobno to normalne jak się tylko laktatorem ściąga. Ja na męża narazie nie mogę za bardzo narzekać. Oczywiście chciałbym żeby po pracy wykazywał więcej radości , że jest już z córeczką ale jak go o coś poproszę to ładnie to robi :) W nocy mimo,że rano (5.30) wstaje do pracy też mi pomaga... Zmienia pieluszę a ja robie mleko albo ja zmieniam a on robi mleko. Dziewczyny- nie wiem czy wy już wypróbowałyście ten sposób ale mi ratuje często życie :D A mianowicie ja usypiam czesto moją niuńkę suszarką. Efekt ,,odlatywania" jest natychmiastowy :) Np. teraz ... dałam jej jeść i usnęła na godzinkę jak zobaczyłam, że się budzi to włączyłam suszarę i mam spokój ;) Śpi dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, na skrzynkę wrzuciłam zdjęcia mojej Lucynki. Tak sie chce pochwalić pięknotą mamusiową :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała agatka dzięki, jak na razie jestem mega zdeterminowana na karmienie piersia, także ta książka może okazać się pomocna wiola - ja też tak nie raz usypiam Wojtka:) a jak płacze to włączam a on się troszkę wycisza. Nawet odkurzacz mu pasuje. Mąż mówi że jak to bedzie mało to wiertarkę przyniesie. Nawet ja się śmiałam że na chrzciny w kościele trzeba będzie suszarkę włączyć jak młody będzie płakał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiola - suszarka jest niezawodna :) jeszcze nie było tak żeby nie zadziałała. pietrunia - z odkurzaczem sie nie ma co śmiać. mój mąż i jego brat za gowniarza właśnie tak byli usypiani przez teściów :D a co do teściowej Twojej i rzekomego "rozwydrzania" ... normalnie jakbym swoją mamę słyszała.. wg niej dziecko powinno sie drzec w lozeczku dopóki nie zasnie bo w innym wypadku nabiera złych nawyków. może jak na mnie to wypróbowala to działało bo byłam takim dzieckiem, ale Młodego raz tylko w ten sposób zostawilam i nie dość ze mi sie serce krajalo to jeszcze darl sie przez 20 min a potem pospal następne 20 i od nowa. na rękach przeszło. takie dziecie i już. mam chustę jest spokoj, a mamy rady przyjmuje wybiórczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mamusie :) Ależ mam zaległości....normalnie ostatnio nie wyrabiam :( W wolnej chwili muszę poczytać wasze wcześniejsze wpisy, a na razie zdążyłam przeczytać tylko bieżącą stronę. Widzę, że większość z nas przeżywa teraz trudne chwile...przemęczenie, mało snu, stres. Ja od jakiegoś tygodnia nie potrafię się na niczym skupić, nie kojarzę faktów, mam mętlik w głowie. I też mi wszystko leci z rąk, jak cayn :o Jagna - ja po drugim porodzie tez czuje tam otchłań :O :( Współczuję Ci dodatkowego stresu przez ten wylew Stasia. Bądź dobrej myśli - na pewno wszystko będzie ok. pietrunia22 - my też dziś wybraliśmy się na szczepienie i podobnie jak u Ciebie - przedłużająca się żółtaczka. Już pobraliśmy krew (o zgrozo!!!!!moje małe biedactwo), teraz czeka nas łapanie moczu i w przyszły czwartek USG brzuszka. Wiola100 ja też w sytuacjach awaryjnych usypiam suszarką :D Czuję, ze dziś bez niej się nie obejdzie. Mała cały czas na rączkach, a i tak wyje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas suszarka nie działa :( najlepiej się śpi na rączkach, ale tak nie mogę robić na dłuższą metę, bo co ze starszym??? mały jak nie śpi to wyje, nie płacze, on po prostu wyje, więc noszę go cały czas, albo masuję, albo gadam, albo karmię, a starszy czeka. jak mi mały śpi na rękach to dla starszego zero czasu już mam. więc musze go nauczyć zasypiania i spania w łóżeczku, co oznacza kolejne godziny wycia :( i tak ciągle. teraz mąż wrócił i wpakował małego w wózek, starszy się ubrał i poszli na 30 minut na spacer, bo przecież to małe non stop od 14 się darło! ja już nie wiem może coś mu jest??? za tydzień mamy pediatrę, bo przecież żeby dziecko aż tak płakało? to normalne raczej nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pietrunia - spróbuj kupić tą książkę, mi bardzo pomogła :) plus wizyta w poradni, no ale skoro nie ma u ciebie szans to może sama książka coś da :) na pewno podbuduje i podniesie na duchu :) jusial - ja ściągam jednorazowo ok 100-120 ml z 1 piersi. ale ja nie ściągam ciągle tylko 1 raz dziennie, żeby mały uczył się pić z butelki na wypadek mojego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×