Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

kurcze powiem Wam, ze ja bym sie bała Dipherganu. Moja córka miała zimą przewlekły kaszel, lekarka zapisała mi go, TRAGEDIA, kaszel minął ale zauważyłam ze z małą dzieje sie cos nie tak, rzucała sie w nocy, krzyczała, w dzień była niegrzeczna, nadpobudliwa, potem sie okazało ze od tego. po 3 dniach po odstawieniu jak ręką odjął. Ale z drugiej strony lekarze wiedzą co robią, napewno jest on na wymioty i pomaga ale ciekawe czy ma jakies skutki uboczne w czasie ciązy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, pozdrawiam wszystkie serdecznie dziś zostałam w domu bo mam małą temperaturkę i boli mnie gardło już od nocy, czy wiecie co ewentualnie byłoby bezpiecznie wziąć, bo leków unikam jak ognia zwłaszcza w obecnym stanie, ale może to i gorsze jest dla dzidziusia? przyznam ze wzięłam paracetamol dla dzieci i gorączka mi spadła, tylko to gardło...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
nadia, sprobuj lyzeczke miodu z sokiem z cytryny wypic wieczorem i rano. powinno pomoc i calkiem bezpieczne, bo naturalne :) a ja kochane nie chce zapeszac, ale chyba pozegnalam sie z mdlosciami :) no, chyba ze to tylko na chwilke iskra przestala mi dokuczac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia ja również się zmagam z przeziebieniem, borączki nie mam ale gardło boli i mam katar z kaszlem. na gardło zajadam cukierki z wyciagkiem z szałwi i powiem Ci ze pomaga, a na katar to wiem ze dobra jest sol fizjologiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już po wizycie:) Niby jest ok, mam kolejne badania do zrobienia, kota kazała mi unikać (wg mnie głupie), założyła mi kartę, zganiła za troszkę wysoki cukier:) ale jeszcze w normie. Co jeszcze aha dała skierowanie na te badania prenatalne.. Kosztuje i to sporo.. poza tym nie wiem czy mam iść czy nie, bo za miesiąc i tak mam pierwsze USG, a na te badania ponoć bardzo długo się czeka.. I w dodatku kolejną porcję mojej krewki mi zabiorą:( Jakby nie mogła od razu skierować na wszystko ech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i ja też mam problem z gardłem:/ Tylko nie wiem czy przez jakiegoś wirusa, czy przez moje gadulstwo (paplam ostatnio jak opętana). Ale na noc zrobię sobie miksturę miód+cytryna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzieki, zaraz w takim razie idę zrobić miksturkę, bo gardełko znowu boli i czuje że znów nachodzi mi temp. troszku zaczynam się tym niepokoić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
hej mamuski :) jak nocka minela po wypiciu miksurki? ;) u nas wszystko dobrze, czujemy sie znakomicie i chyba na dobre pozegnalismy sie z mdlosciami. i mysle, ze wszystko dzieki mojej psiapsiolce, ktora poradzila mi brac witaminy na noc, a nie rano ;) milego dzionka zyczymy z iskierka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba zaraz, jeszcze przed pracą zaaplikuję sobie tą miksturkę:) I zaczął mi się 8 tydzień wczoraj:D Zaczynam się bać, coraz szybciej czas leci, nie wiem co mam robić.. Wynajmujemy mieszkanie, ja bym chciała wynająć coś innego (np. mieszkanie nieumeblowane), a mój facet twierdzi, że póki co można tu zostać.. Dodam, że wtedy trzeba by zrobić mały remont w drugim pokoju i nie wiem co właścicielka na to powie.. Bo obawiam się, że będzie problem z meblami z tego małego pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
alfa, nie denerwuj sie na zapas :) napewno wsystko sie ladnie ulozycie. my wkracamy we wt w 10 tydz :) nie moge sie doczekac wizyty kolejnej. mam malego stracha, czy wszystko jest ok, no bo przeciez nie wiadomo. przestalam czytac rozne fora, bo glowe mialam jak hipermarker i same czarne mysli. jak mnie cos gdzies kujnie, to umieram z niepokoju i wsluchuje sie w swoje cialo... zwariowac mozna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chyba wlasnie jestem na etapie rozstawania sie ze swoim facetem ojcem dziecka ;( strasznie mi z tym ciezko no ale moglam sie spodziewac wszystkiego biorac faceta z ex zona i dzieckiem :( strasznie mi smutno ;( bo doppiero zaczyna mi sie 11 tc a tu taki numer ale coz moze on potrzebuje czasu...sama nie wiem :( Co do samopoczucia to oprocz mega dola ze mna wszystko ok minely mdlosci tylko bol podbrzusza pozostal... pozdrawiam i zycze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
CINAMOONKA, NIE SMUC SIE, BO FASOLCE TEZ SMUTNO. NAPEWNO WSZYSTKO SIE JAKOS ULOZY. FACET MUSI DOROSNAC DO NOWEJ SYTUACJI. MNIE SIE CZASAMI WYDAJE, ZE MOJ MAZ TEZ JESZCZE SIE NIE PRZYZWYCZAIL, ZE JEST NAS WIECEJ ;) GLOWA DO GORY KOCHANA :) TRZEBA MYSLEC POZYTYWNIE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cinamoonka - musisz być twarda - wiem, że gadanie nie pomoże:( A jeśli on potrzebuje czasu, to niech pomyśli. Czasem jest odwrotnie, facet zakochany i nagle z dnia na dzień zmienia zdanie.. Znam taką, którą rzucił na 2 tygodnie przed porodem! Mimo wszystko ona poradziła sobie świetnie jako samotna matka. Dlatego trzeba mieć nadzieję, że przemyśli i jeszcze będzie dobrze:) agatu1 - ja też przestałam czytać wszelkie artykuły (dostałam mały opierdziel od chłopaka), fora, bo jak tylko czytam "rozpoczął się xxx tydzień, możesz wymiotować" to od razu mi niedobrze:D trochę się martwię, bo babeczka mi wczoraj na wizycie usg nie robiła.. Więc skąd mam wiedzieć czy wszystko ok:/ Następną wizytę mam 7go, czyli znów 3 tygodnie, a 20.10 idę na pierwsze USG:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatu to co piszesz mialo by miejsce bytu jakby moj facet byl jakims gowniarzem ale to powazny odpowiedzialny facet jak mi sie zdawalo ...dlatego wlasnie zostal ojcem dla mojego dziecka...ddodam ze dzidzia byla planowana a nie spelna 4 tygodnie temu wszystko zaczelo sie walic ;( okazalo sie ze wcale nie jestesmy dla niego tacy wazni... a to boli :( jednak mam nadziieje i chyba dlugo jej nie strace ze jednak bedziemy razem i stworzymy rodzine tak jak planowalismy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak i chyba wlasnie tak zrobie...poczekam...dam mu czas...za dwa tyg mam pierwsze usg na ktore on sie ze mna wybiera...moze gdy zobaczy dzidzie to wtedy zmieni swoje podejscie...bardzo bym chciala bo bardzo go kocham...a wiem ze moje stres,smutek niekorzystnie wplywa na dzidzie a z tego wszystkiego znowu zaczelam palic ;( a juz mialam to za soba przez ostatnie 9 tyg ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, ja też widzę, że i mój nie dorósł. Bo póki nie ma brzucha, wszystko jest po staremu. Boli mnie kręgosłup? Jak to możliwe, skoro brzucha nie ma jeszcze, dlaczego wydziwiam? Chcesz herbatę? To sobie zrób, brzucha nie masz przecież, to jak ci ciężko. I najlepsze:D Znowu idziesz spać! Leń jesteś i tyle! Powiedzenia mojego kochanego chłopa. Dziecko? Dziecko! Czasem myślę czy nie lepiej i spokojniej po prostu mieszkać samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ten moj to ma juz swoje dziecko a raczej dzieci i to chyba nie o to chodzi ze nie dorosl bo jest swietnym ojcem...sama nie wiem co sie stalo :( moze ja chcialam go za duzo ? nie wiem....wszystko sie zmienilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cinamoonka mój też był odpowiedzialny:) I też planowaliśmy dziecko:) A jak już wyszło to nagle każde moje złe samopoczucie, ból brzucha, nudności to wydziwianie:) I wg niego wydziwiam, że niby ciąża to od razu jestem umierająca. Aż nóż się w kieszeni otwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
POWAZNY ODPOWIEDZIALNY FACET TEZ MA PRAWO KOCHANA ZBLADZIC. JA, NIEPOPRAWNA OPYMISTKA, MYSLE, ZE WSZYSTKO SIE ULOZY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też się zmieniłyśmy, tylko tego nie widać:) cinamoonka musisz mu dać czas, na spokojnie, bez wypytywania i pretensji, na pewno się zmieni, nie jeden facet na początku nie wiedział co robić. Może ma dziecko, ale z Tobą pierwsze, może dlatego tak się boi:) Ja ostatnio od mojego usłyszałam, że mu się znudziło tutaj (jest z innej miejscowości) i woli mieszkać u siebie w domu. Myślałam, że go w nocy za to poduszką uduszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam nadzieje ze jak zobaczy dzidzie to dojdzie do niego fakt ze znowu bedzie mial dzidzie i dostaje szanse by tym razem byc pelnoetatowym tatusiem...mam ogromna nadzieje... Kurde przez to wszystko martwie sie o dzidzie :( stres,smutek,papierochy,nie jedzenie przeciez to wszystko ma wplyw a ja glupia zamiast dbac o nasza dwojke przejmuje sie chlopem :( Od dzis dosc...juz nie bede sie smucic ani stresowac...jest mi strasznie przykro ale dziecko najwazniejsze... dzieki dziewczyny xx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatu ma rację:) Każdy chłop błądzi:) Ja tam proponuję poczekać, chyba że można z nim siadać i rozmawiać (bo u mnie to nie przechodzi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
OD TEGO TU SIEBIE MAMY :) MOZEMY SIE POZALIC I W OGOLE. A TY DBAJ O WAS I MYSL POZYTYWNIE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i super:) Jeszcze przestań palić i będzie fajnie:) Taka mądra jestem a sama codziennie się denerwuję:/ Też mam ochotę zapalić ojeju ogromną ochotę zapalić i napić się piwa! Mega gazowanego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
HIHIHI, ALE SIE USMIALAM :D WARIATKA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alfa i Cinamoonka - bardzo wam współczuję. To straszne, gdy partner tak się zachowuje a przecież brał udział w tworzeniu nowego życia :-) Ale wiem, bo dużo rozmawiam z moim Mężem, że faceci w trakcie ciąży swojej kobiety potrzebują od niej dużo ciepła. Ja przez pierwsze 2 miesiące nie mogłam nawet ręką ruszyć, żeby go pogłaskać i strasznie się denerwowałam, że on nie widzi, że się źle czuję. Otóż widzi i pomaga mi jak może, ale w tej całej sytuacji nie jestem pępkiem świata, jak myślałam. Trudno się dziwić. Kobieta odbiera to zuuupełnie inaczej niż facet. On dopiero "nauczy się" swojego dziecka jak go weźmie na ręce i zobaczy :-) Alfa - co do kota (posłuchaj dyplomowanego weterynarza :-)) - jeśli możesz to nie sprzątaj kuwety, albo w jednorazowych rękawiczkach. Kota można głaskać, ale raczej nie całować - wyliże się taki pod ogonem a potem przeniesię to łapką na pyszczek a potem buzi buzi. Ale...jeśli masz przeciwciała p/toxo tzw. pamięci IgG nie powinnaś się bać, bo organizm już wcześniej się zabezpieczył. Z doświadczenia wiem, że niektórzy ginekolodzy nie mają wystarczających informacji w relacjach kot-ciąża. I na wszelki wypadek każą pozbyć się zwierzaka. Ja mam 2 koty i p/ciała IgG :-), co prawda nie śpią ze mną w łóżku, nie wychodza na dwór ani nie łażą mi po stołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz bede myslala pozyttywnie dzieki :) facet to chyba musi wszystko naoocznie zobaczyc zeby do niego doszlo...nic tylko go e leb walnac i kopnac w D...e zeby sie ogarnal :) Mam nadzieje ze chociaz Wasi o Was dbaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
no i to mi sie podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miholichol - ja się przyzwyczaiłam i już tylko popukam się w czoło, i mówię - a Ty głupi jak but. On coś pomarudzi i jest po temacie:D A co do kota, mój domowy, jedyne co to balkon, kuwetę niestety sprzątam częściej ja, bo facet pracuje po 12h dziennie:/ Przez rękawiczkę, albo worek, szybko myję ręce i po sprawie. Babka mówiła, że skoro całe życie z kotami, to najpewniej wynik toxo będzie dodatni, potem inne badanie czy mam przeciwciała, a na pewno będę miała. Mnie tylko dziwi, że go pogłaskać nie mogę. A po stole nie chodzi, czasem na łózko na moment wskoczy, ale on jest z tych nietykalskich. Tylko w nocy włazi do łóżka i pcha się na poduszkę albo pod kołdrę. Też na jakieś 15 minut. Z tym, że nie da się do wyrzucić, bo wraca tak długo aż się przesunę. Już próbowałam zamykać pokój itp. To nie mam kawałka tapety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×