kiedyś młodzież się buntowała, dzisiaj jest w depresji i płacze nad swoim losem.

bo on tylko do OZP się nadaje

P_P Już od nastu lat nie jestem nastolatką, więc nadal młoda, ale już trochę mniej :D BSA Te moje punkowe lata przypadały na takie czasy gdzie narkotyki (prócz heroiny) nie były tak ogólnodostępne jak dziś. Więc o jakichkolwiek próbach z narkotykami nie było mowy :D. Moi znajomi heroiniści umierali szybko, ja to widziałam i skutecznie mnie to przed próbami uchroniło. To był bardziej czasy "tanich win" :D tych też nie nadużywałam, przez długie lata miałam awersję do alkoholu. Koncerty owszem, jacyś faceci też pewnie :D, ale nie uprawiałam z nimi przygodnego seksu :). To były piękne czasy, te wspomnienia wywołują uśmiech, dziś już ideologicznie i muzycznie są daleko. Ale pamiętam różne ekscesy z tych czasów. Kiedyś, będąc nastolatką jeździłam do Częstochowy w okresie kiedy kończyły się pielgrzymki. Nie wiem czemu tak było, ale właśnie wtedy odbywało się tam dużo koncertów i zjeżdżali "dziwni" ludzie z całej Polski.Poznałam tam chłopaka. Łaziliśmy po tej Częstochowie ze 3 dni, nie mogliśmy się nagadać. W nocy jego koledzy spali w namiocie, a moje koleżanki w moim.Nie chcieliśmy im przeszkadzać, wzięliśmy śpiwory i poszliśmy spać na jakiś pomnik na polu namiotowym. Do tego pomnika prowadziło kilka schodków. Gadaliśmy całą noc, usnęliśmy nad ranem. Budzę się tak koło 10tej, potargana.Dupą do mnie w odległości metra stoi ksiądz,na pomniku zrobiona ambona, przed schodkami stoi parę tysięcy osób i odbywa się msza. :D

"I przeciwko czemu mam się buntować?" przeciwko matce, ojcu, ustrojowi, kościołowi, polityce państwa, mcdonaldon i innym donaldom! "Budzę się tak koło 10tej, potargana.Dupą do mnie w odległości metra stoi ksiądz,na pomniku zrobiona ambona, przed schodkami stoi parę tysięcy osób i odbywa się msza" dobreeee :D

"Samo słowo Punk to znaczy śmieć" ale wymyślił :o "punk" w amerykańskim slangu znaczy tyle co: smarkacz, chuligan.

"Słowo "punk", oznaczające w języku angielskim m.in. coś zgniłego, bezwartościowego, śmiecia, dziwkę, szczeniaka, gówniarza itp." Skopiowałam dla was z wiki. ;)

Ja do niedawna również byłam zafascynowana kulturą punka, dopóki nie dotarło do mnie że ten cały Jarocin to było jedno wielkie oszustwo. Po prostu chodziło o to żeby ludzi otumanić, odwrócić uwagę od tego co się dzieje w kraju. Napita młodzież była wtedy bezwolną masą, niezdolną do zrobienia czegokolwiek konstruktywnego a tym bardziej przeciwstawienia się

Prawdą jest też to że niestety efekty drugiej wojny jeszcze długo będą się odbijać czkawką, mogliśmy być wielcy, tymczasem jesteśmy bardzo słabi. Poziom ludzi spada do wartości poniżej zera ale większość ludzi urodzonych i po 89 może nawet nie wiedzieć o czym piszę :D A co do samego tytułu wątku to sam bunt nie wystarcza. Potrzeba być człowiekiem w dosłownym znaczeniu tego słowa ażeby móc cokolwiek zdziałać. Punk to pseudobunt, to była ucieczka od rzeczywistości, prawdziwy bunt jest wtedy jak są ofiary. Aby państwo było silne, potrzeba silnych obywateli a nie przepitych i myślących końcem własnych penisów czy tam łechtaczek jak kto woli.

""Słowo "punk", oznaczające w języku angielskim m.in. coś zgniłego, bezwartościowego, śmiecia, dziwkę, szczeniaka, gówniarza itp." ale to już raczej znaczenie wtórne, skojarzeniowe ;) tak samo jak "skin" odnosi się tylko do łysej głowy, natomiast wszelkie negatywne określenia są już związane z charakterystyką brzydko zachowującego się skina :P a w ogóle jedyny prawdziwy punk grali Sex Pistols, reszta to nieudolne naśladowanie przy czym należy zaznaczyć, że Pistolsi w ogóle grać nie umieli :D ale i tak byli fajni! :D

Ja tam Pistols średnio lubię Re. ;) Wolę inne klimaty jak chodzi o rock, ale tak wyjątkowo Clash mi się podobają, a to chyba bardzo podobny zespół.

Nie wiem co to RAC BSA, nie słuchałam ani razu. ;) Ale podoba mi się jeden balet o słowiańskich zwyczajach, Ty jesteś takim pasjonatem naszych rodzimych terenów, to może znasz "Święto Wiosny" Strawińskiego?

A co to znaczy "muzyka RAC"? Jakiś specjalny gatunek? Jak chodzi o Twój utwór to fajna melodia, ale ten facet zbyt patetycznie śpiewa jak dla mnie. A Święto Wiosny to o starodawnym zwyczaju składania ofiar z ludzi w związku z budząca się na wiosnę naturą. :P I to wszystko o Słowianach. O ile muzyka niekoniecznie przypadnie Ci do gustu to sam temat baletu powinien Cię zainteresować.

Ja bardzo lubię zespół twierdza, salut...honor niektóre kawałki ma takie że ciary przechodzą jest tego trochę ;)

aa no i kawałek zajebiście śpiewany "pamiętaj" zespół szwadron 97 uwielbiam

http://www.youtube.com/watch?v=OZ2zIpHYfDA

Koniec Świata po prostu, jak można było do tego dopuścić http://tinyurl.com/3gvmk6j Uwodzisz???

a po co mają się buntować>? zero zakazów od rodziców, zero autorytu, zero szacunku. im jest tak dobrze, potem sobie popłaczą. takie teraz jest wychoywanie i tego skutki mamy. nie wiadomo czy lepsze były te buntownicze gangi młodzieżowe - czy to , co jest teraz pod tytułem ' mam wywalone na wszystko'?

Niemiecka muzyka...hm zawsze jak słyszę śpiewany język niemiecki to stwierdzam że pasuje jak wół do karety :D ciężko to śpiewać a jak już ktoś śpiewa to brzmi jak by sobie jaja robił ze słuchaczy ale to może tylko moje spostrzeżenie ;)

"Ja tam Pistols średnio lubię Re" ja ich muzyki to b. rzadko słucham, ale ich samych jako etos punka zawsze bardzo lubiłam. a temat w ogóle zboczył z torów :D

BSA co mi dała subkultura? To co potrzebne było mi w tym czasie: muzykę, fajnych ludzi, możliwość wyróżnienia się z szarego tłumu, przynależność do grupy. Skąd wiesz, że nie jestem dziewicą? Może trzymam swoje dziewictwo dla jakiegoś nacjonalistycznego świra Strasznie bawi mnie takie podejście do tego tematu. Rzeczywiście swoje straciłam dość wcześnie, bardzo się cieszę z tego faktu. Nabrałam doświadczenia, mam porównanie, a dziś potrafię dawać i to co dla mnie najważniejsze, umiem brać i czerpać przyjemność. Nie rozumiem skąd takie larum o błonę, co to jest jakieś dobro narodowe? Do muzyki wracam jeszcze czasami najchętniej właśnie do Pistolsów czy Joy Division. Do polskiej rzadziej, te nasze krajowe nagrania były wtedy na niskim poziomie i dziś jak tego słucham bolą mnie uszy :D. No może czasami Dezerter, Post regiment, Ga Ga, ale przez te lata zmienił mi się gust i w tym zakresie.

"Niemiecka muzyka...hm zawsze jak słyszę śpiewany język niemiecki to stwierdzam że pasuje jak wół do karety" Rammstein jest fajny :)

wiem że fajnie brzmi jednak zawsze się śmieje jak słyszę to schnaps and kopf czy jakoś tak :D

"BSA co mi dała subkultura? To co potrzebne było mi w tym czasie: muzykę, fajnych ludzi, możliwość wyróżnienia się z szarego tłumu, przynależność do grupy." a teraz takie emo siedzi przed kompem, obgryza paznokcie i narzeka, że czuje się samotnie :P

Co do niemieckich treli to mam podobne zdanie jak zacny oranż.;) Ale te rosyjskie są super, w ogóle Rosja to ciekawa nacja. Gdybym się miała zgłębiać w jakiś kraj szczególniej to bym wybrała rosjoznawstwo. A tak wracając do muzyki to fajny ten drugi kawałek, co mi zapodałeś. Tak fajnie "ludyczny", no kurde nie wiem jak to określić- folklorem mi zalatuje.

Widzę że temat znowu odżył :)

po co zakłada ktoś topic, a wy tu sobie jaja robicie i schodzicie na psy. o muzyce biadolicie staruchy, gotowac nam obiad, zrobić deser i poprać brudne łachy.-Raz!!!!

Znaczy się chodziło mi o ten pierwszy utwór- Arkony. :P Pomyliło mi się.

BSA - znasz może taką audycję, "Strefa rocka wolna od angola" w Trójce? Czasami tam wschodnią muzykę puszczają.

Ptaszyna rewelacyjna. Najlepsza z tych kawałków, które do tej pory zapodałeś. Motywy ludowe są świetne. Jakbyś się zagłębił bardziej w Święto Wiosny to też byś polubił, trzeba być po prostu z tym trochę obsłuchanym, na początku sama stwierdziłam, że to wycior uszny, ale z czasem się przekonałam i Strawiński jest u mnie numerem 1.

Pantera - ja też uwielbiam wschodnią muzykę, nie tylko rosyjską :) a mój luby jeszcze poszerzył moje horyzonty w tej kwestii, bo jest rusofilem :D "BSA - znasz może taką audycję, "Strefa rocka wolna od angola" w Trójce? " strefa rock'and'rolla wolna od angola to jeszcze w radiu BiS funkcjonowała (zanim je rozwalili) za moich czasów licealnych, nie spałam po nocach żeby słuchać :D

"strefa rock'and'rolla wolna od angola to jeszcze w radiu BiS funkcjonowała (zanim je rozwalili) za moich czasów licealnych, nie spałam po nocach żeby słuchać " O właśnie. Pełnego tytułu zapomniałem.