Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zgubilamznowusie

potrzebuję wsparcia:) od jutra zaczynam-kolejny raz...

Polecane posty

Zgubiłam się - nie poddawaj się, nie daj się kusić. Ale tak naprawdę myślę, że mały serniczek do kawy to nie jest grzech. Ty chcesz schudnąc raptem pare kilo, nie tak jak ja - jeszcze 7-8.... Mam nadzieję, że znajdziesz tydzień na tę dietkę 7 dniową, dobra jest. Oczyszcza organizm, nie jesteś na niej głodna, choć brakuje ciepłego jedzenia (poza zupą która po 2 dniach brzydnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no przejdę na nią za około 2tygodnie:) do tego czasu mam tyle już na głowie;/ i na nic czasu... dlatego zawsze coś na szybko jadam. ostatnio po 4kawy dziennie... dlaczego doba ma tylko 24h?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! nie mozecie odpuszczac diety! co to ma byc?? damy rade! w koncu kto jak nie my?? ja juz sie nie moge doczekac zakupow przed 1 listopada... mam nadzieje ze znajde cos ladnego do ubrania i bede w tym wygladac olsniewajaco :D aktualanie mam @ i czuje sie fatalnie... do tego pogoda beznadziejna... ehhh... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Nie odpuszczamy a bynajmniej nie ja. Jeszcze mam kilka kilo do celu. Ja na 1 listopada muszę kupic sobie tylko buty, po ostatnim szaleństwie zakupowym na allegro mam nowych ciuchów bardzo dużo :) Dieta mnie trochę męczy ale nie zamierzam rezygnować. Jutro mam wizyte u dietetycznki, ostatni raz byłam u niej 2 miesiące temu, ona nie wie nic, że zmieniłam jej sposób odchudzania na dukana. Idę tylko dlatego, że ona ma taką fajną wagę gdzie pokazuje masę tłuszczową, mięśniową, ogólną ocenę sylwetki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia w sobotę przechodzę na Twoją dietkę. Już postanowione;) Nie mogę się tak poddawać! Właśnie to zrozumiałam... Weszłam dziś rano na wagę i niestety już tyle przytyłam... Już mi się znowu wszystkiego odechciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! zgubilamznowusie - nie przejmuj sie zwyzka swojej wagii poniewaz moze Ci sie miesnie rozrosly od cwiczen i dlatego waga poszla do gory :) mnie dzisiaj strasznie boli glowa... nie wiem czy to jest efekt @ czy diety... a moze jedno i drugie naraz :( w nocy nie moglam spac... i nawet tabletka przeciwbolowa nie pomogla... ehhhh... byle do celu... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze, że idziesz od soboty. Mam nadzieję, ze dietę będziesz przestrzegać. I coś Ci spadnie. U mnie o dziwo waga taka sama jak po zakończeniu protein, dzisiaj ostatni dzień warzyw, może nie będzie warzywnej zwyżki? Fajnie by było. Wczoraj przysżły mi ciuchy zamówione na allegro w rozmiarze 40, w większość się mieszcze, w kilku mi brakuje troszeczkę by było dobrze, ale niedługo i w te wejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no oczywiście, że będę przestrzegać;)) właśnie dlatego od soboty zaczynam, że nie mam na najbliższy tydzień niczego w planach. gorzej jak coś niespodziewanego znów się trafi;/ trzeba będzie się ogarnąć. Julia niedługo i w 38 się zmieścisz;) miłego dnia laski:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie tam mi do 38, nawet 40 jeszcze teraz mam probelem, ale chociaż się dopinam, wcześniej nie było szans. A jeśli chodzi o bluzki to niestety 38 nie spotka mnie nigdy, mam pokaźny biust, który jak na razie nic nie zmalał pomimo utraty kilogramów. Też życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhhhh.... tak to juz podobno jest, ze jezeli sie przebywa dlugo w gronie dziewczyn to sie im podobno @ synchronizuje:p co do pokaznego biustu to Cie troszeczke pociesze :) ja wazac 85kg mialam mega duze piersi...rozmiar 85C i to duze C. w zadna sukienke sie nie moglam dopiac... nie mowiac juz o bluzkach... a podczas odchudzania pierwsze co spadlo to wlasnie biust! teraz mam 70A/B w zaleznosci od firmy... nawet w 65B sie mieszcze... ale to wyjatki :) no i tez zalezy od dnia cyklu... ale ogolnie nie jestem z tego az tak do konca zadowolona... bo prawie ich nie ma :( biorac pod uwage ze mam 179 cm wzrostu... :( dlatego dopoki masz duzy rozmiar to sie nim naciesz bo moze sie okazac ze za jakis czas za nim zatesknisz... u mnie najbardziej teskni mąż :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
85 C? Dziewczyno ja się męczę z biustem 80 E lub 75F. Wierz mi - nawet jak mi spadnie do miseczki D lub nawet C to będzie ok :) Nie grozi mi spadek na A. Teraz to mam problem z każdą bluzkę, często faceci patrzą rozmawiając ze mną właśnie na dekold, ok może to i atut w jakiś tam sposób ale mam dość powtarzania, że "oczy mam wyżej" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! kolejny dzien zmagania sie z kilogramami... jak Wam idzie? u mnie bardzo cwiczeniowo:D 2 godziny na stepperze:) ehhh zycie jest piekne! sloneczko na dworze pomimo bardzo chlodnego powietrza! chyba wezme pieska na spacer. musze wykorzystac ostatnie promienie sloneczka tej jesieni... bo robi sie coraz zimniej i deszczowo... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :p Korzystaj z pogody, ja niestety w pracy a zaraz po jadę do mechanika z moim autkiem, wczoraj pogoda dopisała, a też niestety miałam milion zajęć. Byłam u tej dietetyczkim, poważyła mnie, pomierzyła. Była zadowolona z efektów (nie wspomniałam jej, że jej dieta nie miała z tym wiele wspólnego). No i najzabawniejszy fakty, z pomiarów wyszło, że od początku diety najwięcej spadło mi w biodrach, brzuchu a w biuście.... 1 cm mniej... ehhhh. Wagowo też fajnie wygląda, wczoraj miałam ostatni dzień protein z warzywami i nie miałam zwyżki po warzywnej. YUPI!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julio - pozniej na podsatwie twojego spadku wagi ditetyczka napisze ksiazke w ktorej zawrze, ze na podsawie jej diety schudlas:) tak sie nakreca ten biznes. tak na powaznie to mam nadzieje ze nie placisz jej za jej porady dot odzywiania:) moj tata tez chodzi regularnie do dietetyczki... tam dowiaduje sie ze nie moze jesc tego i tego i tamtego po czym przychodzi do domu zjada obiad z dwoch dan po nim cos slodkiego i tak w kolko i tez chudnie :) i czuje sie super nie stosujac sie do porad pani lekarz:) ale mysle ze oni sa po to zeby pomagac w dostosowaniu sie do zdrowego odzywiania... ale potrzeba dlugiej drogi zeby zmienic przyzwyczajenia ludzi... rozpisalam sie:) gratuluje wagi! tak tzrymac dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płacę jej, ale dostaję od niej dużo fajnych przepisów, dużo rad. Tak naprawdę jeśli będe na 3 fazie dukana to będę stosować jej dietę. To takie zdrowe odżywianie, są wszystkie potrzebne składniki - jednak dla mnie by moja waga spadła to było widocznie za mało. Ale na fazę utrwalania będzie jak znalazł. No i dostałam od niej 3 przepisy na dietetyczne desery, jeden robiłam wczoraj (idealnie nadaje się na Dukana) i normalnie pycha a robiło się go łatwo. Dostałam także namiary na sklep ze zdrową żywnością gdzie można kupić cukier brzozowy (zdrowszy niż słodzik a ma o połowe mniej kalorii niż normalny) i skrobię kukurydzianą. Kolejną wizytę mam 12. grudnia, mam nadzieję, że wtedy już będę blisko celu lub już go osiągnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja dietetyczka jest bardzo chuda a ciągle się odżywia zdrowo i wg. swoich zasad. Ja też przed dietą wyjadam zapasy zawsze. Tak samo jak mam dni warzywne to warzyw kupuję tak by starczyło a nie zostawało na kolejne 5 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! ostatnio ogladajac top model okazalo sie ze jedna uczestniczka wazy 66kg! zaczelam sie zastanawiac czy ja oby nie przesadzam z moja waga... bo przeciez zaczelam dwa misiace temu z waga 65kg... ale z drugiej strony jak ubralam wczoraj pasek i zapielam na tą dziurke co dwa misiace temu to sie ucieszylam z tego jaka jest roznica pomiedzy tym co jest a tym co bylo :) ehhhh jeszcze dwa tygodnie do mojego wazenia:D ciekawosc mnie zzera:) buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
66 kg może waży, ale zależy ile ma wzrostu. Choć moim wymarzonym celem jest 65 kg i wiem, że wtedy wcale nie będę chuda, nawet szczupła raczej nie, ale chociaz będe miała normalną, prawidłową wagę bez nadwagi. Też jestem strasznie ciekawa ile ważysz, może osiągniesz swój wymarzony wynik, byłoby super. Ja już cześć ubranek musiałam odłożyć, na razie jakieś tam spodnie z tych co przed dietą były mi dobre, teraz spadają z tyłka. Te co były mi przed dietą ciasne, teraz są luźne, ale moge je nosić. Za to kupiłam duzo nowych ciuchów więc chodzić mam w czym :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i właśnie mój plan znowu runął... dzisiaj idę na koncert, a jutro jadę na imprezkę do innego miasta do znajomych... ale i tak od jutra dieta. jakaś tam:)-planuje 1200kcal. wszystko co złe zostało wyjedzone z mojej lodówki:D więc i tak nie mam już złych zapasów. pozostaje mądrze ją napełniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnam zmienić nick na wiecznie odchudzająca i ciągle tracąca nadzieję. co schudnę to mi wróci... wiem, że to marne 2kg, ale jednak... dziewczyny wyjeżdżam dzisiaj na kilka dni i nie wiem jak to będzie z moim pisaniem, ale tak jak już mówiłam znów zaczynam:D po raz milionowy. muszę się ogarnąć, bo ostatnimi czasy źle ze mną było... a wszystko przez kłótnie i rozstanie z chłopakiem... więc muszę zakasać rękawy, ogarnąć się i znaleźć nową miłość- jakie to proste:D:D ohh, żeby można było pozbyć się niechcianych myśli i zbędnych kilogramów ot tak... trzymajcie się cieplutko dziewczyny:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgubiłamznowu się nie przejmuj się tą zwyżką, weź się w końcu ostro w garść na jakiś czas i się uda. A jeśli chodzi o chłopaka to rozumiem że Ci ciężko, ale na pocieszenie powiem Ci, że ja całą moją nadwagę zdobyłam właśnie dzięki temu że byłam w 7 letnim związku z kimś kto uwielbiał karmić i jeść.A jego ulubionym daniem były schabowe z frytkami i smażona kiełbasa więc często takie coś jadłam. Teraz jak jestem sama nareszcie mogę myśleć o sobie. I w końcu dieta nie jest męką. Ciężko wytrwać w postanowieniu jak ktoś obok Ciebie zajada chipsy, pizzę i słodycze. A nowej miłości nie szukaj na siłę, to nic nie da. Ja szukałam - trafiałam na samych palantów którzy wykorzystywali moją dobroć i troskę o bliskich. A zasługuję by ktoś też o mnie zadbał, by mieć kogoś na kim mogę polegać. Więc teraz nie szukam, chudnę, zmieniłam fryzurę, zaczęłam się malować, zainwestowałam w kilka nowych ciuchów i może ktoś wartościowy sam się znajdzie. A jak nie... trudno. Wolę być sama niż na usługach jakiegoś pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! nie przejmujcie sie jakimis palantami :) ja tez sie poklocilam z mezem w sobote... stwierdzilam nie cwicze! to bez sensu sie tak meczyc skoro i tak moj maz tego nie docenia... ale w koncu wzielam sie w garsc! przeciez nie odchudzam sie dl a nniego... tylko dla siebie samej! po 2 godzinach cwiczen przeszla mi nawet zlosc na meza:D wiec zamiast sie klocic lepiej sobie pocwiczyc... efekt na pewno duzo lepszy! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam nawet z jakim facetem się kłócić,jestem po zakończeniu 7 letniego związku. Za to moja pseudo najlepsza koleżanka mi zastępuje 10 facetów. Szkoda gadać. Zazdrosna jest o wszystkich. Do tego muszę z nią pracować. Jutro u mnie ważenie, szkoda, że waga tak wolno spada, choć ważne że w ogóle spada. Chyba nie uda mi się skończyć z dietą do świąt i w w wigilię będę musiała jeść dukanowskie potrawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc! najgorsze co moze byc to zazdrosna kolezanka... jak dzisiaj z waga? juz po wazeniu? ja za dwa tygodne juz :D i koncze z dieta... na pewno nie dalabym rady w siwta dietkowac... co to za swieta?? caly rok sie na nie czeka... wiec nie mozna sobie w te dni odmowic tych wszystkich pysznosci... bo swieta juz nie beda takie jak byc powinny... dlatego zycze ci z calego serca zeby twoja waga jednak spadla do wyznaczonego celu przed swietami pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×