Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no tak jest u mnie

Doszlam do wniosku ze bardziej kocham męża niz dzieci

Polecane posty

ale głupoty... co to za porównania przecież Boga matkę męża czy dzieci kocha się inaczej to są różne rodzaje miłośći...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
dzieci i meza kocha sie różnym rodzajem miłości wiec temat bez sensu zupełnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo744
Też tak myślę - co za kretyńskie porównanie? Kocham męża na zabój, za dzieci również oddam życie. Po co w ogóle zastanawiać siękogo bardziej? To tak jakby dziecka pytać czy mamusię czy tatusia bardziej kocha.. Po pojawieniu się chłopaków na świecie męża nie odtrąciłam ,a nawet jakaś nowa jakość uczucia się pojawiła. Pierdolicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiu pisiu ile chcisiu
..To tak jakby dziecka pytać czy mamusię czy tatusia bardziej kocha..... Ja zawsze jednym tchem nawet jako dziecko umialam wybrac kogo bardziej kocham i tak pozostalo do teraz.Wiec nie mialam z tym klopotow Dzieci nie mam ale jakbym miala uwazam takze ze do meza silniejksze uczucia bym miala.Z tego co zrozumialam to Autorka przedewsszytkim pisze o silniejszych emocjacvh do danej osoby, wiekszych uczuciach i mysle ze ja identyczna bym byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chibi babo
Swietnie Cie rozumie:) W zyciu nie pokochalabym dzieci tak jak meza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo744
a dzieci macie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agnieszka ?
uwazam ,ze wszedzie powinno tak byc: 1.maz 2. dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powtarzam jak katarynka. Miłość do męża to co innego niż miłość rodzicielska. Nie można tworzyć jakiegoś rankingu, listy kto ważniejszy. To tak jakby pytać - co jest ważniejsze - jedzenie czy picie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba ktoś tu do macierzyństwa nie dorósł. :o Mam nadzieję, że swoim dzieciom nie dasz odczuć, że są dla ciebie mniej ważne? Inaczej może dojść do sytuacji, że za kilkanaście lat mąż też pokocha kogoś bardziej, a będzie to młoda, piękna kobieta. Natomiast ciebie dzieci kopną w dupę i zostaniesz sama, głupia macioro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bierut..ka
Jacku nie zgadzam się z tobą. Dzieci, rodziców i rodzeństwo kochasz jakby nie mając wyboru. Nie ty ich sobie wybrałeś - często się ich kocha ale nie lubi (tak bywa) Małżonek to ktos jedyny kogo sobie wybraliśmy spośród wszystkich ludzi, ktoś kto nam najbardziej odpowiadał, ktoś kogo nie musieliśmy ale CHCIELIŚMY pokochać. Do kościola chodzę niestety raz na ruski miesiąc ale pamietam jedno kazanie w kościele gdzie ksiadz mówił ze powinno się kochac właśnie w takiej kolejnosci: małżonek, dzieci, rodzice, rodzeństwo - i jesli u kogoś ta kolejność jest inna to często dochodzi do dramatów rodzinnych i zawikłań. I tak jest Ile to małżeństw się rozpadło przez to że mąż był mamisynkiem albo zona tak kochała dziecko że zapominała o mężu - mężczyźni często na pierwszym miejscu stawiają matki a zony dzieci - nie wierzę że takie małzeństwa moga być szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Bierut..ka Dlaczego swoje dzieci "kochasz" z przymusu a ich nie lubisz? Jak można nie lubić swojego dziecka? Teraz pytanie o "kolejność" kochania. Czyli rozumiem że jak jakiś szantażysta trzymający Ci pistolet przy głowie kazał zabić Męża lub Swoje Dziecko to strzeliłabyś dziecku w twarz? Przykład drastyczny ale na takim przykładzie widać co tak naprawdę dla nasz ktoś znaczy. Jakby Twoje dziecko miało chora nerkę i twój mąż, to oddałabyś nerkę Mężowi? Dobrze rozumiem Twoje nastawienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja sloneczko
Hmm... Tak sobie mysle ze jestes mloda osoba ha ha...i nie myslisz o tym ze "Mozna sie rozstac z mezem" czesto nastepuje to z predkoscia swiatla ha ha....Szkoda mi Twoich dzieci...nawet trodno mi powiedziec dlaczego? Ja tez wychodze z zalozenia ze tylko ! krew z krwi ! to moja rodzina . Reszta to obcy ludzie, dzis sa !jutro moze ich juz nie byc! Krew z krwi to! Rodzice! Rodzenstwo! Moje dzieci! A maz! jak cie kopnie w dupe { co zdarza sie coraz czesciej} nie bedzie juz Twoim mezem! I nie pomoze ci zadna przysiega...ha ha..nie rozsmieszaj mnie! Musze leciec do pracy, a chetnie bym podyskutowala! Ale wrzuce ten temat do ulubionych, zobacze jak zmieszalas mnie z blotem ha ha...za taki jak moj swiatopoglad na temat relacji " milosc do meza -dzieci" Pozdrawia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się. myślę, że to dobrze, że męża stawiasz na pierwszym miejscu. wydaje mi sie, że każdy facet boi się odrzucenia, jeśli w domu pojawiają się dzieci. ty twojemu zapewniasz poczucie bezpieczeństwa. mój chlopak wiele razy mówił mi, że boi się tego, że jak pojawi się dziecko, to on zejdzie na drugi plan. i obiecałam sobie, że bede robic wszystko, żeby tak sie nigdy nie poczół. a tak poza tym, to powiem ci to, co usłyszalam kliedys od starszej kobiety (ktora zapewne bardziej zna rzycie niz ja) TO MĘŻOWI ŚLUBUJE SIĘ PRZED BOGIEM ODDANIE I MIŁOŚĆ. DZIECI, TO OWOCE WASZEJ MIŁOŚCI KTÓRE RAZEM TRZEBA PIELĘGNOWAĆ. gratulacje dla męża, który ma taką oddaną żonę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podobnie jak Jacek nie rozumiem porównania i wartościowania miłości rodzicielskiej z miłością do męza/żony. Moim zdaniem to zupełnie inny rodzaj miłości. Dopóki nie urodziłam córki nie zdawałam sobie sprawy z tego jaka to jest miłość . Bo jest to miłość bezinteresowna, bezgraniczna, niczego nie żądająca, gotowa do największych poświęceń. A do męża/żony taka nie jest. W miłości do kobiety/meżczyzny jest , według mnie, sporo egoizmu , nie godzenia się na pewne zachowania, kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopsik.
Wy tak serio w tym temacie? Az ciezko mi uwiezyc, ze mozna byc takim egoista jak autorka i osoby nyslace jak ona! Widac ze jeszcze nie dojrzeliscie do zycia, do rodzicielstwa, a zycie nie dalo wam po dupie! Jak w ogole mozna porownywac ze soba milosc do partnera/malzonka z miloscia do dziecka?! Przeciez to sa 2 zupelnie inne kwestie. Maz dzisiaj jest , a jutro moze juz go nie byc. Jak sie wami znudzi, przestanie kochac to po prostu odejdzie, a dzieci beda zawsze, niezaleznie od wszystkiego. Przejawiacie symptomy osob, ktore w przyszlosci beda psychicznie uzaleznione od partnera! To nie jest normalne! I tak na marginesie to Was chyba rodzice nie kochali, a splodzenie i wychowanie traktowali jak obowiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie autorka jest typową szm.atą, sorry jak można na pierwszym miejscu stawiać jakiegoś kut.asa a potem dzieci ... :O:O:O rozumiem, że gdyby był wypadek samochodowy i miała byś mało czasu na ratunek to ratowała byś najpierw męża ? żenada, aż żal słuchać, jakby moja matka coś takiego powiedziała, to do końca życia byśmy się do niej nie odezwali, na szczęście ja mam najukochańszą mamę na świecie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romania
najbardziej rozbawił mnie argument ,ze rodzina jest rodzeństwo , rodzice i dzieci , bo jest w was ta sama krew . Trzeba było za brata wyjść , to mialabyś pewność ,że i twoje dzieci i twój maż to twoja rodzina :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alll anonim123
no to Jacku...powiedz...gdyby tonęło by Twoje dziecko i żona i mógłbyś uratować jedno to kogo byś ratował? I owszem można nie lubić swojego dziecka. Dla mnie tez mąz jest najważniejszy, dzieci to dodatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" na dzieci potrafie o cos w duchu sie zdenerwwowac,i byc sfrustrowana ich zachowaniem a skolei na meza jzu nie bede tak zdenerwowana jesli to samo by cos zrobil czy tak samo sie zahcowal, wtedy on ma automatyczne rozgleszenie u mnie " bo mąż cię wydupczy w każdą dziurę to i rozgrzeszenie dostanie a cóż takiego mogą dać ci dzieci :O:O:O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alll anonim123
i rozmawialiśmy juz na ten temat z mężem, on powiedział, że ratowałby mnie. I argumentował tym, że może ze mną mieć następne dzieci ale już nie spotka nikogo takiego jak jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie widze w tym nic
dziwnego. To z męzem czy żoną chcemy spędzić życie a nie z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romania
nic dziwnego , że kondycja małżeńsw kuleje skoro przed małżonkiem plasują sie prawie wszyscy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie tez mąz jest najważniejszy, dzieci to dodatek. to teraz idź i powiedz swoim dzieciom, że są dodatkiem :D. może ci w twarz nie naplują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romania
ciekawa jestem waszego samopoczucia kiedy mąż powiedziałby wam ,ze w " kolejce milości " stoicie za teściowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alll anonim123
dzieci wiedzą, że są mniej ważne od męza. Przeciez nie piszę, ze nie kocham dzieci ale one są dodatkiem do naszej miłości i pójdą swoją drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fff mm ll
hej autorko powiem Ci ze masz zdrowe podejscie do sprwy i nic sie nie przejmuj ja swoje dziecko kocham ponad zycie, ale meza bardziej to my tworzymy zwiazek, jesatesmy wspolnota, jednym cialem, moja najukochnszy syn dorosnie pojdzie swoja droga a my mamy go do tego przygotowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×