Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no tak jest u mnie

Doszlam do wniosku ze bardziej kocham męża niz dzieci

Polecane posty

Gość sakiewka_zolta
a ja kocham bardziej mojego męża i jest mi z tym dobrze, jemu tez naszym dzieciom tez obydwoje bardzo bardzo je kochamy i chcemy zeby mialy równie szczesliwe dorosłe zycie jak my.......a jak ktos sie dziwi jak mozna bardziej kochac meza niz dzieci to jest jakis ograniczony...trzeba wychodzic poza ramy......:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiii,,,,,,
hahaha dokladnie te co piszą, ze co bedzie jak mąż opusci zdradzi zostawi....... to pewnie wlnsie im sie to przydarzy, psychologia: samospelniajaca sie przepowiednia, sa tak zapatrzone w swoje dzieci, ze w koncu maz je kopnie w dupe, ja kocham bardzo nasze dzieciaczki, ale to moj maz jest dla mnie najważniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem córką matki która
kochała mnie za bardzo. Ja mam 45 laT a moja mama ciągle chce uczestniczyć w moim życiu:O Nie może wyjśc z roli mamy:O Ma partnera i powinna skupić sie na swoim życiu a nie moim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a mnie się wydaje, że te "bardziej kochające" męża mają jakis problem...No bo która szczęśliwa osoba takie hasła pisze o jakiś bykach rozpłodowych??? Ohyda. Przyjmijcie dziewczyny do wiadomości, że większość kobiet kocha swoje dzieci inną miłościa niż mężczyznę. Jaką? Poczytajcie wątek. I skończe pieprzyć farmazony o kochankach, bo naprawdę wsadzanie nas w jakieś Wasze chore schematy nie da Wam wyjasnienia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjj
też znam mamusie, która kochala wlansie najbardziej na świecie swoją jedycznaczkę;/ masakra, teraz jed dorosla powinna mieć swoje życie, a ona caly czas z mamusia, wakacje, seriale, zakupy, obiadki,partner córki już sie wkurza...bo ile można z mamusia, żal mi tylko męza mamusi bo jest calkowicie odtrącony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowe podejście . z reguły jest tak gdy na świecie sie pojawi dziecko to facet spada na drugi plan i zaczynają sie kłotnie i ogólnie rozpada sie małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja zupełnie odwrotnie. Kiedyś myślałam że bardzo kocham mojego faceta a kiedy urodziło sie dziecko jest dla mnie sto razy ważniejsze niż mąż i bez dziecka nie wyobrażam sobie życia a bez męża spokojnie mogłabym żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankk_ll
jedynym chorym schematem jest jakas reguła ze MATKA ZAWSZE KOCHA NAJBARDZIEJ SWOJE DZIECKO....ale po postach widze, ze jednak jest inaczej, ja tez dolaczam do grona zdrowo kochających matek i żon, kocham nasze dzieciaki, oddalabym za nie życie , ale to mąż jest moim życiem i jego kocham najubardziej, mam nadzieje, że moje dzieci, też wejdą w szczęsliwe związki i będa ze swoimi meżami/żonami tworzyć szczęsliwe udane związki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale męża też kocham :D tylko porównawczo zupełnie inaczej niz dziecko i jest to mniej silne uczucie. Co nie znaczy że sie kłócimy, albo że widzę tylko dziecko a męża olewam...i nasz związek wcale sie nie rozpada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh jak tak czytając zastanawiam się, czemu jedne babki z drugich robią potwory, wariatki i zwyrole ? zamiast przyjąć do wiadomości, że ktoś ma inny punkt widzenia, to albo się obrażacie, albo usiłujecie nawrócić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się 100%!
1.Bog 2.wspolmalzonek/nka 3.dzieci 4.rodzice,tesciowie 5.rodzina 6.przyjaciele 7.znajomi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może pokuszę się o jakieś podsumowania. Wszystkie to oczywiście moje subiektywne opinie : - oby los nigdy nie kazał nam wybierać (np. komu ratować życie) pomiędzy dziećmi czy małżonkiem - dziecko - to krew z twojej krwi, uważam że to miłość transcendentna - miłość do współmałżonka - to miłość z wyboru i z wzajemnością Ja osobiście potrzebuje obu rodzajów miłości. Wiadomo że w miłości do dziecka na początku więcej jej dajesz, ale z czasem (np kiedy dziecko będzie po 30-40tce, można też bardzo dużo otrzymać miłości zwrotnej od dziecka). Miłość do małżonka ma inną dynamikę (z wiekiem przygasa, z dzieckiem jest jednostronna potem pojawia się wzajemność, z wiekiem może narastać). Uważam, że stawianie któregokolwiek uczucia ponad drugim jest ZŁE. Wtedy tą drugą osobę (mniej kochaną) traktujesz inaczej. I ta druga osoba to WIE ! Ja nie dokonuje takiego wybory (kto ważniejszy) bo wiem że to nie da mi nic dobrego. Nie opłaca mi się stawianie jednego z tych uczuć wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kompletnie dziwaczne podejscie :O Jak okresił jacek dzieci kocham platoncznie zycie bym za nie oddała partner to postac która ma zadbac sama o siebie i nawet nie ma szans abym go kochała w taki platoniczny matczyny sposób a juz napewno nie bardziej :O Jesli ktoś uwaza ze kocha młaonka bardziej niz dzieci to jakby kochał bardziej niz siebie a to juz prosta droga do samounicestwienia, bluszczomanii, oddania sie całkowitego kosztem samego siebie...CHORE!!!!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogi Jacusiu moja miłość
do męza wcale z czasem nie słabnie i nie przygasa. Kochamy sie coraz bardziej ,a mamy juz dobrze po 40 tce.:) Ja od swoich dzieci nie oczekuję żadnej zwrotnej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratwa_pl
hej ja kocham, bardziej męża co nie znaczy, że swoich już dorosłych dzieci nie darze wielka miłością, popieram autorke paru postów wyżej, nie obrażajcie innychnawzajem, każdy kocha na swój sposób, każda miłośc jest piękna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem córką matki która
Jacku wiesz co piszesz? Miłośc do dziecka z wiekiem narasta? To chore...taki rodzic potem zyje życiem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikollek fiollek
Jacek czy Twoja żona (jezli ja masz) kocha Cie mniej niż kiedys? jeżeli tak to współczuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z Jackiem, po raz kolejny. To inne rodzaje miłości. Miłośc do dzieci i miłość do męza/żony są nieporównywalne. I moim zdaniem,( podkreślam : moim zdaniem ) miłośc do dzieci jest najwyższym rodzajem miłości. Bo jest bezwarunkowa. Ale nie powinna być ślepa ani nie powinna być zaborcza. Nigdy nie chcialabym być najważniejsza ani dla dzieci ani dla męża. Uważam, że najważniejsi powinni być oni sami dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacku- jak najbardziej cie popieram miłość do dziecka a miłość do współmałżonka to dwa odrębne uczucia. Partner jest z wyboru, dziecko to miłość transcendentna. Dzieci darzy się troche inna miłością i nie dobrze że autorka porównuje te dwa uczucia które jest wazniejsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcop77
a ja nie zgadzam sie z Jackiem, ale popieram autorke topicu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yttytyyt
ale jestescie zawistne, pisząc ze napewno odejdzie od autorki do innej duupy.Przeciez nie wszystkie zwazki sie rozpadaja a piszecie tak jakby kazdy powtarzam kazdy związek malzenski sie rozpadal.Są tez malzenstwa o zyja ze soba szczesliwie do konca bez zadnego rozstania ani zanych zdrad, a wy juz przypisaliscie ze napewno kiedys mąż ją kopnie w duupe Moi rodzice sa swietnym przykladem ze nie kazde malzenstwo sie rozpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak samoo
nie piszcie ze kazda matka kocha dziecko zawsze najwieksza miloscia.... mnie matka NIGDY nie pokochała i nie kryla sie z tym, akurat nalezala do tego typu kobiet,ktore nie umialy piokochac wlasnego dziecka czyli mnie, byla bardzo oziebla i odtracala mnie za kazdym krokiem, a swojego męża ubustwiala i swiata pozanim nie widziala, i zyja zgodnie i sczescliwie razem do tej pory na starosc...lecz matka mnie wcale nic a nic nie kochala, NIE zgadzam sie z tym z ekadza matka kocha dziecko.,zobaczcie co rodzice potrafia robic wlasnym dziecio, i gdzie tu miłość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
nikt tutaj nie pisze, że każda matka kocha swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakładanie, że małżeństwo się rozpadnie jest chore. Zakładanie, ze dzieci oddadzą rodziców do domu starców jest chore. Ale tak samo chore jest porównywanie miłości rodzicielskiej i do współmałżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest chore,mnie moja matka też chyba nie kochała. Zawsze miała do mnie jakies pretensje i żale. Moja siostra zawsze była ważniejsza. Za to ja moje dzieci kocham ponad swoje zycie,zawsze o nich pamiętam. Człowiek uczy się na błędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tutaj jest
.....reguła ze MATKA ZAWSZE KOCHA NAJBARDZIEJ SWOJE DZIECKO.... TUTAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOAMA
jezli ktos pisze ze "coś" jest chore, to musimy byc z nim cos nie tak;/ zcyie bywa, równe, każdy jest inny,nie można za bardzo uogoniac i bardzo sie wrecac, ja kocham bardziej swojego meza i nie mam odczucia ze to jest chore, nasze dzieci tez bardzo kocham i nie wyrzadzam im zadnej krzywdy, takze wstrzymacjcie sie z ocenami ze cos jest chore, bo to jest strasznie zacofane;/ ktos napisal, ze kazda, matka kocha najbardziej swoje dziecko, bo tak sie zazwyczaj mowi, poniewaz kazda normalna, matka KOCHA swoje dziecko, ale nei znaczy to ze kocha bardzoiej od meza.... i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tak samoo
W tym że autorka non stop podkresliała ze KOCHA SWOJE dzieci, nie apisala nigdzie z enie czuje do nich mislosci, lecz moja matka nie miala dobrych i cieplych do mnie uczuc, zrozumienia, nie aklceptowala mojej osoby w swoim zyciu, wrecz niekeidy nienawidzila mnie i chyba tak pozostalo , opd dziecka mnie odpychala od siebie i wszystko robila aby ja do niej nie lgnela i zeszla jej z oczy.Za to do mojego ojca a sowjego meża miala milosc ponad wszystko, zapatrzona w niego jak w obrazek , poswiecala jkazdą zwoja chwile, sowja osobe, calkiem dla niegoi tak byla w niim zakochana i do tej pory to pozostalo.O sobie zapomina a tylko jego widzi.Tworza szcesliwy przykladny wzorowy zwiazek juz na starosc a mnie poprostu wygnala ze swojego zycia , nie istnialam nigdy dla niej, tylko maż sie liczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×