Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lea99

Do samotnych - czy pogodzilyscie sie z tym, ze byc moze od konca zycia bedziecie

Polecane posty

Gość gość
Tak to już jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy i tak umrzemy, myslicie czasem o tym? O starosci, samotnosci, chorobach. Nie chce mi sie wierzyc, ze umre! Ze wszystko sie skonczy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasami mysle, boje sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Skąd wiesz że to koniec życia po śmierci ? Ale umrzeć będzie trzeba i też nie ma gwarancji że tej starości dożyjemy. Możemy umierać w bólu i cierpieniu ale nasz mózg odrzuca takie negatywne myśli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, tylko tak mysle. Boje sie starosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo ci jeszcze do niej brakuje, jeszcze trzeba przejść przez życie, nie łatwe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafisz pocieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotność w pojedynkę jest straszna a samotność we dwoje jest okrutna. Człowiek z którym masz identyczny klucz do waszego domu jest zupełnie obcym i nieobecnym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więzieńswojegoumysłu
Całe życie byłem sam.Nigdy nie czułem się kochany,ani nie kochałem.Nie miałem okazji poznać,jak to jest,jakie to uczucie. Bardzo chciałem mieć kogoś.Wydaję mi się,że człowiek nie jest stworzony do życia w samotności.Czuję,że brakuje mi bliskości drugiego człowieka,dotyku kobiety.Chciałoby się do kogoś przytulić,potrzymać za rękę,patrzeć jak się ta osoba do ciebie uśmiecha,jak mówi do ciebie,ale to takie odległe.Mam 36 lat,mam problemy zdrowotne zarówno psychiczne jak i fizyczne.Bardzo niskie poczucie własnej wartości.Nie potrafię sobie poradzić z problemami i zapomnieć o przeszłości.Najprawdopodobniej nigdy nikogo nie będę miał bo uważam,że nie zasługuję na nic pięknego.Nie chciałbym być dla nikogo ciężarem i nikogo skrzywdzić. Jest ciężko ,ale chyba pogodziłem się z tym,że będę sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34
Jak ja doskonale Ciebie rozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więzieńswojegoumysłu
Gość34 ,ty też całe życie sam/sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34
Tak, całe życie sam. Próbowałem to zmienić ale bez skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogodziłam się. Ale plusem jest to, ze będąc sama mogę być soba A bdać z kimś musiałabym się kogoś dostosowywać, być taka jak on chce, żyć tak jak o chce i mieć takie życie, jakie on zaplanowal. Bo jeśli bym tego nie robiła, to by mnie zostawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale głupoty piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34
Zycie chyba polega na kompromisach , ale co ja tam wiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Życie to nieustanny kompromis. Najgorsze jest to, że jedni w życiu mają wszystko a inni nic. Mam na myśli "miłość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak pogodzilam sie z "tym" chociaż tego nie akceptuje jak i wielu rzeczy ktore sa porażka w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjelam to do wiadomosci, ale się z tym nie pogodziłam. Nie wiem,czy jestem w stanie się z tym pogodzic. Szczerze? Nigdy nie widziałam sibie ako osoby samotneja, chociaz coś tak czułam że wcześnie nie wyjde za maz, wcześnie to jest tak w wieku 21, 22 lata. Ale do 30 miałam już mieć dziecko lub dwoje i męża. A tu dupa zbita,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 34lata i kazdy dzien, kazdy miesiac, kazdy rok spedzam sama, samotnie raz nawet zostalam skrzywdzona bo desperacko szukalam milosci .chcialam tak kogos kochac i byc kochana a zostalam skrzywdzona, bo zycie moze byc pekne ale gdy zyc sie umie a gdy jedno serce drugie kocha rozumie, kazdy wie ze zycie bez milosci jest niczym, stracilam juz nadzieje i checi do szukania kogos ,a chcialabym kogos miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogodzilam sie. 29 l sama i nie wierze w zmiane tego, nic nie rozbie by cos zmienic, nie chce zmian. Nigdy nie bylo zadnego zainteresowania mna ze strony mezczyzn, a czas plynie i starzeje sie a nie mlodnieje, wiec juz tylko gorzej moze byc w znalezieniu kogos wolnego z obustronnym zainteresowaniem soba. Moje zycie to rutyna, nie szukam zmian czy spontanicznego szalenstwa, zyje z dnia na dzien. Nie zgrywam szczesliwego singa, nie przekonuje na przekor sobie ze zycie samotne jest cool, po prostu zyje, nie szukam faceta, nie daze do poznania kogos, zyje terazniejszoscia, nie mysle o tym by cos zmienic, by siebie zmienic, przyzwyczailam sie do swojego zycia, nie szukam juz zmian, bo nie wierze w zmiany, nadzieja sie u mnie calkowicie wypalila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gasnący Płomień
Mam 33 lata. Przez cały ten czas byłem samotny z wielu powodów na które nie miałem najmniejszego wpływu. Do końca życia będę sam, to pewne. Jeszcze kilka lat wstecz myślałem, że pogodziłem się z tym faktem. Niestety w ostatnim czasie okazało się, że tak nie jest. Żyć z tą świadomością jest ciężko. Nie pomogło zerwanie wszelkich kontaktów, unikanie znajomych. Widok szczęśliwych par, głównie rówieśników, sprawia mi niewyobrażalne cierpienie. Przypomina mi, jakim jestem przegrańcem. Czuję się jak wyrzutek, odmieniec. Nigdy nie będę kochany, nigdy dla nikogo nie będę kimś ważnym. To mnie strasznie dołuje, obniża poczucie własnej wartości. Czasem myślę, że psia kupa na trawniku ma wyższą samoocenę niż ja. Brak kobiety, ukochanej osoby, siadł mi na psychikę. Przez brak miłości jestem wrakiem człowieka. Najgorsze są wieczory, np. takie jak ten. Siedzę samotnie przed komputerem i chce mi się płakać. Nigdy nie pogodzę się z samotnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak szukacie idealow i ksiezniczek, ktore tylko w bajkach sa to tak macie ! zejdzcie na ziemie i zacznijcie dostrzegac przecietne kobiety albo zdychajcie samotnie ! Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogodzilam sie. Mam 40 lat.Poswiecilam sie swojej firmie i pracy,przegapiłam czas na milosc.Kilka chorych zwiazkow,gdzie facet albo zerowal na mnie albo nie ogarnial ze kobieta moze zarabiac wiecej od niego. Zyje z dnia na dzien...ale po co?....przesralam zycie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lulilu
Kurcze wiem że to bolesne ale jakoś tak lżej że nie jestem, tym problemem sama. Niby nie rozpaczam z powodu samotność ale gdzieś tam na dnie serca czuje się jak odmieniec nie pasujący do reszty społeczeństwa. Niektórzy ludzie pomimo wielu pragnień nigdy nie poznają miłości. To jest silniejsze pragnienie niż kupa kasy/ wygrania 6 w Lotto bo z brakiem wygrane j da si ę pogodzić ale z brakiem miłości t o już niekoniecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość34
Jak ja doskonale to wszystko znam. Nawet święta spędzam sam bo powoli chce się do tego przyzwyczaić niż później być zaskoczonym z znienacka. Rodzicom i rodzeństwu tłumacze że mi się nie chciało jechać. A prawda jest tylko jedna kiedyś te święta będę spędzał samotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowy szal34
Nie pogodziłam się,chociaż do niedawna myślałam,że tak jest.Czy z tym można się pogodzić?Można żyć samotnie i akceptować ten stan ale chyba zawsze gdzieś tam na dnie pali się płomyk nadziei. W pracy udaję ,że wszystko dobrze ,przed rodziną też,ale to nie jest prawda Bolą mnie te tematy i albo zmieniam temat rozmowy albo wychodzę np.do wc.:) Zaczyna do mnie docierać,że nie zostanę matką,a jeszcze jakiś czas temu tego nie chciałam.Teraz to pragnienir aż kipi we mnie. Mając 20parę lat nie myślałam o rodzinie i związkach.Chciałam być sama.Odrzuciłam kilka możliwości bycis z kimś ,bo ....nie spełniali mojej chorej i niedojrzałej wizji.Byłam głupia.Nawet nie spróbowałam. Terazjestem sama tak jak wtedy marzyłam.I ta samotność jest źródłem mojego nieszczęścia.Widać to moja kara za odrzucenie kiedyś kogoś.Zaczynam tak myśleć.Nie zasłużyłam,aby z kimś być. Bycie samej strasznie mnie zmieniło. Z radosnej dziewczyny lubiącej się bawić,tańczyć ,śmiać stałam się odludkiem bojącym się ludzi jak zraniona sarna,smutna,nieszczęśliwa,zgorzchniała.Nie potrafię wykrzesać z siebie odrobiny radości. Jeszcze rok temu jeździłam sama na wycieczki,urlop,chodziłam do teatru teraz nie mam ochoty już na samotne wēdrówki.Męczy mnie sama myśl ,że jako jedyna bęďę tam sama. Z jednej strony chciałabym kogoś poznać ,a z drugiej zamykam się.Zapędziłam się w błędne koło z którego nie umiem wyjść. Pali się jeszcze gdzieś tam na dnie mały płomyczek,że może akurat. ...że może....ale czasami wolałabym aby zgasł do końca ,bo trochę czuję że ten płomyczyk to płonne nadzieje bez szans na pokrycie i mam żal,że się tli jeszcze,że nie umiem go ugasić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co to znaczy "nie zasluguje byc z kims"? sama tak chcialas i nie zaluj, nie wiadomo co cie jeszcze w zyciu spotka?! nie uzalaj sie tak nad soba, rob tylko to na co masz ochote. i nie pisz tak glupio... wesolych swiat, pogody ducha i wszystkiego najlepszego ci zycze!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego uzalezniacie swoje szczescie od kogos? jezeli sama nie jestes szczesliwa to i z druga osoba nie bedziesz. to bedzie krotkie, slepe zachlysniecie zwiazkiem, pozniej albo bedzie albo nie! jest baaardzo duzo nie dpbranych i nieszczesliwych zwiazkow. nie kazdy zwiazek jest piekny..... wszystko moze byc ale nadzieje trzeba miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×