Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Własnie chodzi o to że to "coś" nie jest białe tylko przeźroczyste, coś jak woda. Okazało się dziś, że mam zapalenie i możliwe ze to z tego powodu coś mi sie leje stamtąd. Doktorka powiedziała tak: jak jest przeziębienie to z nosa leci katar, no a tu jest zapalenie więc leci coś. Przepisała mi globulki na to zapalenie, ale powiedziała że jak następnym razem mi chluśnie w większej ilości to mam się zgłosić na izbę przyjęć oni tam zbadają co to jest, bo ona nie ma czegoś takiego w gabinecie. Miejmy nadzieję, że to jednak nie wody tylko przez to zapalenie się coś takiego robi. W drugiej połowie lutego mam się zgłosić na usg :). Aaa kupiłam sobie dzisiaj spodnie ciążówki w H&M patrzyłam w innych sklepach ale nigdzie nie widziałam w tej galerii, 80zł więc jeszcze ujdzie. A maleństwo zarobiło body bo była wyprzedaż i nie mogłam się opanować.... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli8 ja na początku ciąży miałam z 2 dni taką wodę ale lekarka mi mówiła że taki śluz symbolizuję śluz płodny że może się zdarzyć w ciąży.Ale jak by to było w dużych ilościach to mam jej dać znać ale samo przeszło. A teraz to ja mam też dziwny śluz ale miałam jakąś infekcje więc na pewno przez to miałam tabletki dopochwowe ale dowiem się na początku lutego czy przeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli - jest podobno domowy sposób sprawdzenia, czy to są wody płodowe, czy nie. Sprawdza się przykładając zwykłą watę kosmetyczną - jeżeli szybko przemoknie, to są to wody płodowe, jeśli wolno, to są to upławy. Podobno uczą tego w szkole rodzenia. Jest też test apteczny http://www.i-apteka.pl/product-pol-2935-TEST-Bobo-Safe-do-wykr-plynu-owodniowego-3szt.html To tak jakbyś chciała po domowemu się uspokoić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie jak na razie brzuch nie boli, za to mam wrażenie, że jest większy. Więc może te bóle były od tego, że coś się porozciągało - oby! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to ja już nie myśle że to mogą być wody płodowe, odrzucam od siebie taką myśl. Musi być dobrze :). Mój narzeczony zdenerwował się że kupiłam dzisiaj ciuszka maluszkowi :( boi sie że mogę zapeszyć takim czymś ech ci faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i tak o ciuszki to moj sie zdenerwowal dzis jak mu powiedzialam ze jednak dziewczynka a nie chlopiec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, a wy pracujecie? Czy siedzicie w domciu? Ja po poltora miesiaca zwolnienia wrocilam do pracy. Szefowa poszla mi na reke i nie musze siedziec 8 h jak nie chce ...na raziensiedze bo sie ogarniam po tak dlugiej nieobecnosci....ale glowa mi peka od wczoraj :-( znowu Zastanawiam się ile mozna tak człowieka męczyć? Moja dzidzia w 12 tyg miala 167 uderzen na min. Czyli dziewczynka? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje miało w 15tyg 158 uderzeń na minutę. Nie wiem co to jest, mam w karcie ciąży zapisane 1400d, jakby było gram no to waga, dziecko gdzies tyle powinno ważyć wtedy ale czego d a nie g...? Ciekawa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuje i jesli nic sie nie bedzie dzialo, chce przestac pracowac jakos w czerwcu (lekarz twierdzi, ze dluzej w pracy nie pociagne - czas pokaze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety nie pracuję szukałam pracy zanim zaszłam w ciąże ale udało mi się znaleźć tylko taką na umowę-zlecenie więc póżniej zrezygnowałam z niej. Mąż musi nas utrzymać. a co do tętna to moje miało 159ud/min. Więc co wszystkie z nas będą miały dziewczynki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja siedzę w domu. Jakiś czas temu odeszłam z pracy, gdyż źle się tam działo, szefowa kazała mi zmieniać daty, podrabiać podpisy a wiadomo, że jakby to wyszło, to ja miała bym po tyłku. A poza tym ja nie znoszę oszukiwać. Zrobiłam sobie krótki urlop i dostałam świetną ofertę pracy, starałam się tam o posadę od prawie 2 lat!! 10 listopada był pierwszy dzień pracy, ot tak aby się rozeznać. Prawie całe 8h spędziłam w toalecie, bo obok był remont i farba mi strasznie śmierdziała. Miesiączka się spóźniała. Wieczorem zrobiłam test. Wyszedł POZYTYWNY. Później dr. potwierdziła :P Nie mogłam przyjąć oferty, gdyż praca wiąże się na początku z wyjazdami Wawa-Kraków-Wrocław-Poznań i tak przez pierwszy rok (tzw szkolenia, treningi, zdobywanie kodów itd.). Jestem szczęśliwa, ale gdzieś tam coś mnie ukuło, kiedy musiałam zrezygnować. I moja pani dr. "nakazała" mi, leżeć w domu i odpoczywać. Tylko jak jedna osoba pracuje to może nie być aż tak łatwo. Dobrze, że przez rok coś odłożyliśmy, bo teraz już nie będzie ku temu okazji. A poza tym od siedzenia w domu NA GŁOWĘ MI JUŻ SIADA!! I kto mnie przebije? :P Musiałam się pożalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chlopcy do 140, dziewczynki powyzej 140. Dziewczynki maja podwyzszony metabolizm, stad szybciej bijace serduszko. zrodlo: noworodek.pl Ale nie wiem jak się to ma do rzeczywistości :P a póki co zycze miłego dnia, wybieram się dotlenić swoje dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, to witaj w klubie. Ja nawet chwilami mam wyrzuty sumienia, że wszystkie finanse na jego głowie. Dzisiaj właśnie mam taki dzień, że wszystko mi tak na sercu leży 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinaa_789 ja czasem też tak mam że mam wyrzuty sumienia, ale myśmy się już jakiś czas starali i chciałam zneleść pracę na umowę i nie wyszło. Tak dobrze że jakieś oszczędności są ale my mieszkamy z teściami to wydatki na pół to też nie ma żle. Pinaa damy radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcówka...kasia
neli a może 1400 dkg moze jakis skrót stosują? :) pinaa_789 ja cie chyba przebije!! otuż moja historia wyglada tak: 10 czerwca 2011 brałam ślub o czym mój szef dowiedział się tydzień przed jak poprosiłam o tydzień urlopu (3 dni były okoliczościowego) wiec sie dowiedział że to na mój ślub. ukrywałam to bo jak mnie w styczniu zatrudniał to rzucał głupimi tekstami że ma nadzieję że panna pozostanę jak najdłużej (a mam 27 lat) a o dzieciach to że ma nadzieje że jeszcze nie myśle, ja tylko się głupio uśmiechnęłam...jak można na rozmowie kwalifikacyjnej wogóle o to pytać???? a ja już od dawna ślub planowałam :P potrzebne mi było zatrudnienie żeby mieć chorobowe bo dzieci też planowaliśmy z mężem tuż po ślubie :) 3 dni przed naszym ślubem tj. 7 czerwca dowiedziałam się że jestem w ciąży (to było zaskoczenie bo nie sadzismy ze uda sie za pierwszym razem) w 7 tyg a że praca była fizyczna to od razu wziełam chorobowe po ślubie, wiec do pracy nie wróciłam. niestety ciąża sie dobrze nie rozwijała i 4 lipca miałam łyżeczkowanie :( zwolnienie miałam na 2 miesiące bo mam ginekologa w rodzinie (teraz zreszta prowadzi moją drugą ciążę) i zwolnienie miałam do 8 sierpnia. 9 sierpnia wracam do pracy a szef nawet nie chciał się ze mną widzieć, kadrowa przekazała mi zwolnienie z pracy i przymusowe pójście na 2 tygodnie urlopu (2 tyg wypowiedzenia).... wiec po urlopie poszłam do znajomej lekarki rodzinnej i kontynuowałam chorobowe na różne dolegliwości, łącznie z depresją po poronieniu. miałam nadzieje że po 3 miesiącach nam sie znowu uda i bede miała kontynuacje chorobowego. i sie udało 1 listopada byłam w upragnionej ciąży :) wiec siup do ginekolog i zwolnienie na ciążę na kod B. wiec ja nie pracuje od czerwca i już tez wariuję w domu. najgorsze jest to że nie przewidziałam kruczku prawnego w ZUS że aby poprzednie zwolnienie chorobowe sie skasowało musi minąć 60 dni, wiec niedługo mi się kończy 270 dni, bo liczą mi od czerwca ciągłość, wiec nie za ciekawie, no ale trudno :P i tak długo państwo naciągałam :) i ci pinaa_789 przebiłam cie swoją historią??? nie ma to jak szef który zwalnia kobiety bo zachodzą w ciążę? hamstwo w państwie normalnie, do sądu takiego tylko podać hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my z moimi rodzicami. Tylko własne mieszkanko się marzy już. Pewnie, że damy, teraz tym bardziej mamy dla kogo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, to ja Ci powiem, że takiego bym złapała i normalnie za jaja powiesiła! Na rozmowach kwalifikacyjnych padają czasem tak durne i intymne pytania, że szok! Raz facet zapytał mojej koleżanki na takiej rozmowie, czy się z mężem zabezpiecza, bo on nie potrzebuje kolejnej ciężarnej w firmie. A jak można po stracie dziecka tak kobietę potraktować? Barany jedne! No dobra, Twoja historia przebija. Dlatego musisz tu częściej wpadać, będziemy razem sobie marudzić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie pracuje. pracowalam do 31 pazdziernika, bo szef dal mi zwolnienie 29 wrzesnia a 27 mialam ost. @ staralismy sie z M chyba ze 3 lata o dzidzie w marcu sie udalo i juz planowalismy slub zeby wszystko bylo ok w maju slub a w kwietniu poronienie samoistne i z M stwierdzilismy ze dopiero w czerwcu na spokojnie oo slubie zaczniemy sie znowu starac i tak kilka miesiecy minelo i sie udalo :-) a teraz na bezrobotnym siedze i placa mi tyle jak bym pracowala tylko musze chodzic 3 razy w tyg do szkoly jezykowej, a w lutym mi sie koncy i pewjie rzuca mnie na jakies kursy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale macie dziewczyny historie! I straszycie tymi poronieniami... Mam nadzieje, ze wyrobilyscie juz statystyke na cale zycie wszystkich tu obecnych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracowałam na umowę zlecenie bo wiadomo studentka studiów dziennych nie dostanie innej umowy a poza tym było mi to na rękę bo szłam do pracy kiedy mi pasowało a nie kiedy musiałam. Pracowałam do końca października, później sobie odpuściłam bo ważniejsze stało się pisanie pracy, której wtedy jeszcze nie miałam nic a nic napisane... No a 10listopada dowiedziałam się że jestem w ciaży to tym bardziej wiedziałam, że do pracy nie wróce bo doktorka mi powiedziała żeby unikać kontaktu z surowym mięsem, rybami i wędlinami więc po co ryzykaować za głupie 5zł/godz ech. Teraz sie utrzymuje ze stypendium, zresztą juz 2 lata żyje na swój koszt, nie ciągnę od rodziców i jakoś mi starcza na stancję i życie. Zobaczymy jak to będzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ale mam zaległości w pisaniu:) Troche was poczytałam więc po kolei:) Co do farbowania to ja farbowałam od początku włosy i nic się nie dzialo:) Brzuszek mam juz spory no ale cały czas w domu ech ciężko będzie to później zrzucić :( Stella strasznie późno masz teraz usg ja mam 2.02 i juz nie mogę sie doczekać:) Pisałam wam, że mam w końcu pozwolenie na sex cóż był raz mój M się boi w sumie mu się nie dziwię ale to strasznie irytujące jest:( Ja cały czas chodzę w dresie nie chce mi sie kupować jeszcze żadnych ciuchów ciążowych i do dziecka też nic nie kupuję z własnego doświadczenia wiem, że to za wcześnie. Co do pracy ja pracowałam w pierwszej ciąży z dziećmi kilka godzin tygodniowo szału nie było ale zawsze coś ale jak lekarz kazał mi iśc na zwolnienie no to mi podziękowali, później po poronieniu miałam propozycję żeby wrócić ale raz, że musiała bym dojeżdżać poza tym było to na małej wsi gdzie ciągle toczyłam boje z sołtysem bo zawsze zimą była awaria kaloryferów i nie działały na sali było nie całe 10stopni dzieci marzły ja też więc kończyłam zajęcia wcześniej i szefowa przyznała mi rację, żed bardzo dobrze robiłam bo słotys to idiota ale godziny mi odliczyła i tak z 300zł pensji dostałam 170zł:( Tam było tak, że albo było się z powołania jak ja i dzieci mnie uwielbiały bo robiłam wszystko dla niech ale wtedy ciągle lądowałam u szefowej na dywaniku bo zamiast każdy dostać na podwieczorek przykładowo po pączku czy dwóch powinien dostać pół pączka żeby faktury za jedzenie były niskie:( ech więc od roku siedze w domu. Co do tętna to ja zauważyłam, że im ciąża starsza tym tętno niższe na początku dzidzia miała 177 a teraz 150 więc to chyba nie ma nic wspólnego z płcią a koło 13 tyg jest ciężko stwierdzić płeć gdyż wargi sromowe są bardzo duże i lekarz może pomylic je z penisem więc nie nastawiajcie się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ja też mam nadzieję, że to już się nigdy nie powtórzy, ale kiedy u mnie doszło do poronienia to od początku czułam, że jest coś nie tak no i źle się czułam. U mnie minął już rok, a nadal jak o tym pomyślę, to serce ściska. Stella, nie martw się, ja tam wiem, że na tym forum to czekają nas tylko łzy radości ;) Neli, teraz też sobie poradzisz ;) A szybko zamierzacie wracać do pracy po porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka, podziwiam Cię. Ale trochę mnie przeraziłaś tą pracą. Dobrze, że miały taką przedszkolankę jak Ty. Ja rozumiem, że ciężkie czasy, ale żeby na ogrzewaniu oszczędzać.. Ja mam USG 7 albo 9, muszę jeszcze zadzwonić i potwierdzić. Ale nie wiem czy chcę znać płeć, o ile w ogóle się pokaże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez od poczatku wiedzialam ze cos bylo nie tak z tamta ciaza jak zaczelam lekko krwawic to pozzlam do lekarza a onmi na to ze w ciazy czasami tak jest i musze to przeczekac i normalnie pracowalam i tak 3 tygodnie z kolei krwawienia i dopiero lekarz powiedzial ze juz po wszystkim ze poronienie samoistne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie znowu był straszny ból podbrzusza, dostałam tabletki na podtrzymanie, leżałam 3 dni w szpitalu, pod kroplówkami. Wyszłam i miało już być ok. Po kilku dniach ból powrócił, doszło krwawienie.. A dalej to już nie muszę opisywać. Teraz to ja siebie i ciążę obserwuję bardzo dokładnie, czasami chyba trochę przesadzam. Ale to zapewne wynik tego, co przeszłyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale temat zaczęłyście. A u mnie było tak że od samego początku miałam brązowy śluz potem brązowe plamienie a na końcu krwawienie, byłam u lekarza miałam tabletki miałam leżec ale niestety. Lekarka mówiła że czasem tak bywa. Ale teraz jest ok i będzie do końca. A co do pracy to pocieszam się tym że jestem młoda i zdąrzę się jeszcze napracować. A rodzinę trzeba powiększać.U nas jest tak że my mamy swoje mieszkanie u góry a teście na dole więc nie ma znowu tak żle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcówka...kasia
Na pewno żadnej z nas to już nie spotka, a już na pewno podczas tej ciąży :) już tak daleko zaszłyśmy że teraz to na pewno bedzie wszystko w porządku!!!! izzkka no niestety temat aktualnie dotykający 50% kobiet zachodzących w ciążę. coś o tym wiem bo moim ginekologiem jest kuzynka która przez 20 lat pracowała w szpitalu ale zwolniła się niedawno bo szpital zadłużony i nie płacili dobrze. ale chodzi o to że mówiła ze kobiet na łyżeczkowanie to dziennie było koło 10, wiec statystyki mówią same za siebie :P najgorsze było to czekanie na swoją kolej do wyskrobania. u mnie w szpitalu nie wołali po kolei pacjentek do zabiegu, tylko wszystkie siedziałyśmy na korytarzu na ławce pod drzwiami zabiegowego i po kolei średnio co 10-15min, mówie wam masakra. widzisz jak jedna wchodzi na nogach a za 10 min wywożą ją na łóżku już przytomną i jęczącą że ją boli, i mówią "następna" - jak w jakiejs rzeźni, zero uczuć i współczucia dla nas :( co do ciuszków dla maluszka ja też jeszcze nic nie mam - kompletnie! i nie mam zamiaru na razie nic kupować, bonie chce zapeszyć, ale zamierzam ubranka powoli kupować na koniec 5 miesiąca jak już na 100% płeć poznamy, wcześniej nie ma sensu. rozgladam sie tylko już na internecie za łożeczkiem i wózkiem, żeby wiedzieć co bede chciała kupić i zamówie w 9 miesiącu, a mąż pojedzie po porodzie odebrać i zmotuje. wkoncu bede conajmniej 3 dni z maluszkiem w szpitalu. a takie pozostałe rzeczy jak kosmetyki, przybory do jedzenia i inne pierdółki kupie ze 2 miesiące przed planowanym porodem, żeby ne biegać po porodzie po sklepach i kupować to co jest ale kupić wszystko takie jakie mi sie podoba :) no to sie napisałam... wpadne jeszcze później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam pojecia co bedzie po porodzie. Moj ideal wyglada tak - 3 miesiace w domu z dzieckiem totalnie bez pracy, 3 miesiace w domu i robienie wpadkowych zlecen, po 6 mcach do pracy. Ale nie mam babc do siedzenia, wiec nie wiem jak to wyjdzie w praniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, co do pracy, to u mnie też była adrenalinka, bo byłam zatrudniona na umowę na zastępstwo, a taka umowa działa tylko do momentu powrotu pracownika, czyli w moim wypadku do grudnia2011/stycznia 2012. Ale wiedziałam, że pod koniec listopada podpiszę nową, tylko wiadomo, dopóki nie mam papierka w garści - wszystko może się zdarzyć. pierwszy test pozytywny wyszedł mi 15 listopada, jeszcze przed terminem @. I tak pracowałam ze swoim nowym dyrektorem, ciagłym bieganiem do wc i mdłościami i modliłam się, żeby się nie zorientował :) Podpisałam umowę, wytrzymałam ponad tydzień i powiedziałam o ciąży. I kilka dni potem poszłam na zwolnienie, ze wzgl. na mięśniaka, na dźwiganie w pracy i klientów zagrypionych. Ale ponieważ to korporacja, to szef mi pogratulował, pogodził się z tym jakoś i nie było źle. I siedzę sobie na l siedzę sobie na L4, piszę pracę na studia i dobrze mi :) A umowę mam do konca listopada 2012, więc pewnie juz nie wrócę. Chyba, że urodzę sporo wcześniej (termin mam na 22.o7 z usg), ale to ze względu na mięśniaka. Poza tym przeprowadzam się do innego miasta, bo chcemy zmienic mieszkanie na większe i byc bliżej teściów, więc najwyżej sie przeniosę w pracy, albo podojeżdżam. Co do tętna, to bejbuś miał 164 ostatnio, a podobno na 90% chłopak. A ciuszków i gadżetów nie kupuję jeszcze, za 3 tyg. będziemy wiedzieć na 100% co się urodzi, wtedy "pozbieramy" po znajomych wszystkie rzeczy, które dla nas 3mają i dokupimy resztę. Mam tylko jedne błękitne skarpetulki, które dostałam kupując ciążowy płaszczyk na wiosnę :) A zakupy muszę zrobić najpóźniej na pocz. 7 miesiąca, czyli za niecałe 3, bo z moim mięśniakiem-bydlakiem spora groźba wcześniejszego porodu, a juz prawie na pewno leżenia plackiem pod koniec, więc wtedy po sklepach nie poszaleję. miłego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×