Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Przed chwila był już trzeci raz :( no i cały czas nie śpię,chce ale nie mogę zasnąć ze strachu. A co Wy laski jeszcze spicie? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli a próbowałaś małego kłaść na brzuszku albo na boku? Ja wiem że teraz dzieci się same przekręcają jak im wygodnie, ale może byłoby mu lepiej. Trzymajcie się ciepło. Pozdrowionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izka-jak sie kładł na plecy to go przekręcałam na bok. Dzisiaj już niby ok, obudził się uśmiechnięty tylko że od 9 rano nic nie jadł, dawałam mu co sie tylko dało ale jedynie dwa chrupki zjadł. U nas panuje wirusówka. Dzis w dzień mały spał 4godziny ciurkiem, tego to już dawno nie było tylko jak był malutki ale porobiłam sobie troche za ten czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli - współczuję! Już lepiej? U nas miły dzień. W ramach spaceru byliśmy w parku na kocu, potem na urodzinach kolegi - z bobasem, podobało mu się. Niestety musiałam też trochę popracować, żeby nie było za pięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, Dziecię mi zasnęło, więc mam chwilę. NELI współczuję. Ja pewnie też bym już nie zmrużyła oka. Co do wymiotów to kup mu jakiś osłonowy lek typu lacido baby albo coś w tym stylu to trochę osłoni żołądek. U Nas jeszcze na wymioty lekarka smecte zaleciła. Ale wszelkie środki na refluks też pomogą. Chociaż mam nadzieję, że już Wam przeszło. A z jedzeniem nie martw się, czytałam, że to bardzo dobrze, że podczas choroby dziecko nie je za bardzo. To znaczy, że organizm całą energię poświęca na walkę z chorobą, a nie na metabolizm. Oby pił, bo się odwodni. Daj znać jak tam. Stella Ty to pracoholik normalnie :P Trzeba napisać do Twego męża, żeby Cię zabrał gdzieś w jakiś dzicz, żebyś nie miała dostępu do urządzeń i swojej pracy to odpoczniesz :P U Nas od rana burza. Leje. Więc jedyny wolny dzień mego męża, a my gnijemy w domu. O 15 jedziemy na obiad do teściów, a potem mieliśmy zawieźć zaproszenie na roczek dla prababci Filipa. Ale czy się zbierzemy to nie wiem, skoro taka pogoda. Filip od kilku dni pokasłuje. Nie jest to mokry kaszel, ale rano ma napady. Żadnego kataru, innych objawów tylko ten suchy kaszel. Kupiłam mu lipomal i daję razem z witaminami. Macie jakieś pomysły jak jeszcze można to zwalczyć w zarodku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella- czy masz choć jeden dzień żeby odpocząć od pracy? :) Biedactwo Marka- dzisiaj mały zjadł śniadanie i później tez już powinno być ok. Nie wiem co poradzić na suchy kaszel, u nas to zaraz sie przerodziło w mokry :/. Ciotka mi radziła żebym kupiła na kaszel syrop "pini" że ona dawała i pomagało tylko to nie można takim małym dzieciom i o...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka sprawiedliwosc musi byc,kiedy Ty pisalas,ze u Was slonecznie i 26 stopni to u nas na dolnymslasku bylo zaledwie 10i ciagle padalo. A dzis od rana upal :p Na suchy kaszel robilam inhalacje z 10 kroplami mucosolvanu. U nas to sie sprawdza i duzo picia. Neli dobrze,ze szybko go puscilo. Moj to wymiotowal a potem biegunka przez 7 dni i szpital i kroplowki,a nie jadl chyba z 2 tygodnie. Nie ma ratunku przed wirusami... A my z racji pogody planujemy sie gdzies wybrac nad jeziorko/rzeke cokolwiek byle nie siedziec w domu. Na 12 idziemy do kosciola i mam nadzieje,ze maly nie bedzie sie klocil z ksiedzem:) Spokojnej niedzieli dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli no to miałaś wesoło:( My dziś byliśmy w końcu zawieźć rower chrześniaczce męża a, że była piekna słoneczna pogoda a oni maja duży ogród to mała buszowała w trawie. Pominę fakt, że wróciła brudna jak mały prosiak bo poginała na czworakach bez butków więc po powrocie musowo kąpiel bo stopy i kolana czarne:) Wysłałam pare fotek z na pocztę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--Neli wspolczuje takich koszmarnych nocy i momentow :( ja tez bym oka nie zmruzyla jakby maly tak mocno wymiotowal. --marka wy to sie macie z tymi katarami i kaszlami, szkoda mi Filipka , robisz wszystko co sie da zeby zapobiec chorobie a i tak was ciagle dopada :( --co do roczku to ja planuje tylko torta, ciasto, owoce, szampana i moze jakas salatke i drobne przekaski, byc moze bedzie tez grill , wszystko zalezy do tego czy moj wyjedzie na poczatku lipca do holandii z bratem czy zostanie, bo jak pojedzie to bede mieszkala przez 3 miesiace z rodzicami, i jesli chodzi o to czy sie zmienil to w sumie moge powiedziec ze troche tak, bardziej sie stara ale i tak nie jest tak jak bym chciala, po za tym mam na glowie teraz chrzciny (na 30czerwca), jego wyjazd i 2problemy ktore wyszly w przeciagu miesiaca takze w sumie sie nie przejmuje jego zachowaniem bo nie mam na to czasu a po za tym robie swoje i czasami po prostu "mam go w d***e" jak mnie wkurzy... ---do marki--mi udaje sie usypiac Piotrka od 3 dni w lozeczku, siadam na podlodze i spiewam malemu kolysanki (ogolnie przed kazdym usypianiem tak robie juz od 2/3miesiecy-wycisza go to) za pierwszym razem zajelo mi to prawie 2godz ale nie poddawalam sie , byl bek, krzyk, wyciaganie raczek, z poczatku probowalam go klasc -on wstawal ja go odkladalam zeby lezal ale tylko sie wkurzal, wiec w koncu siadlam, spiewalam on lazil po calym lozeczku ale w koncu sie poddal i polozyl wyciagnal raczke przez szczebelki wiec dalam mu swoja reke i usnal, wstal o 3z placzem wiec wzielam go do siebie, wczoraj usypialam go juz tylko pol godzinki-wstal po 4 wzielam go do siebie zeby nie wstal za szybko-pospal jeszcze do 7, dzisiaj juz byl mega sukces bo usypianie trwalo tylko 15minut :) wiec jestem dobrej mysli ze juz dalej bedzie z gorki, Wytrwalosci zycze a sie uda, mi tez bylo ciezko i sie wkurzalam ale sie udalo i w koncu lozko mamy dla siebie i sie mozemy poprzytulac bo od pol roku spimy osobno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro z samego rana jedziemy do lekarza, już drugi dzień mały nic nie je, godzine temu zjadł 3łyżeczki jogurtu i zaraz zwrócił, dałam mu napić sie herbaty i za chwile znowu to samo :/ moje biedactwo. W ciągu dnia na szczescie cos tam pił i nie zwracał tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pare dni temu pisałam Wam o mojej kuzynce która jest w ciąży dziś była na pierwszej wizycie i biją 2 serduszka! Normalnie strasznie się cieszę ale podeszła do tematu dość rzeczowo bo stwierdziła, że jak chce przekazać dalej, że jest w ciąży to mogę (pytałam się czy mogę) ale żebym na razie nie mówiła, że to ciąża mnoga bo różnie bywa. zapisałam sobie w kalendarzu jej kolejną wizytę u lekarza:) Będę jej kibicować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli jak tam Filipek? Milka zdjęcia czadowe! Oprawić w ramkę i na komodę :P wczoraj pokazywałam mężowi Naszą synową :) Co do kuzynki to super wiadomość! To jej pierwsze dzieci? :) który tydzień? Też jestem ciekawa jak się potoczy temat, pisz jak coś będziesz wiedziała. Ale cisza tu dziś. Zdaję się weekendu nie ma :P ja dziś wieczór samotnie spędzam. Mąż zaczął zmiany w pracy, więc jesteśmy z Fiśkiem sami :( Ale udało mi się wszystko ogarnąć na czas, uspałam go i sama leżę przed tv. Może przez te zmiany położę się dziś wcześniej. Co by nie było pierwsza moja noc od x czasu bez męża. Pewnie będę budzić się co godzinę i zerkać na zegarek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i znowu cisza... Neli i co tam u lekarza? Milka no ciekawe jak tam sie wszytko otoczy. OStatnio moja kumpela tez była w podwójnej ciąży, tylko jedno sie nie rozwinęło. U mnie w szkole gotrąća atmosfera, koniec roku chodzą i jęczą o lepsze oceny. Jutro idę do dyrekcji zapytać sie czy mogę kogoś zostawić, zobaczymy co mi powie. Elfik już ładnie chodzi. Na raczkach to jest tylko czasami, ale zębów dalej nie ma. MArka też nie lyubie jak chłopa nie ma w łóżku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma-rka nawet nie pytaj ila mała ziemi i stokrotek wciągnęła na tej łące :) Ale miło sie patrzyło jak dziecko może tak poszaleć bo u nas w bloku to wiesz szału nie ma, ale jak się zrobi ciepło (w sensie, że słonecznie) to będę kocyk wyciągać na plac zabaw pod blokiem a niech się mala tam wybrudzi ile dusza zapragnie:) Co do kuzynki to ma już córkę która w styczniu roczek skończyła:) Jak dziś do niej dzwoniłam to chyba troszkę przerażona jest bliźniętami w sensie, że się cieszy ale chyba też troszkę boi:) teraz ma kontrolę 8lipca zapisałam sobie w kalendarzu i będę dzwonić do niej:) Oby tylko szczęsliwie donosiła obydwa maleństwa bo z ciążami mnogimi różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luna a miałam się ciebie zapytać, ty pracujesz w szkole średniej? Jesli tak to kiedy-w jakim miesiącu dzwonili do ciebie z propozycją pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka jak pracuje w piekle czyli w gimnazjum:) Ja rozmowe miałam pod koniec stycznia a od 1 lutego zaczęłam. Zazwyczaj rozmowy są tak pod koniec sierpnia. Kurcze z jednej strony cieszę się, zekoniec roku ale kurcze w sumie to sie fajnie pracowało. I znowu czeka mnie rozwożenie CV buu no i koniec z wypłatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milka u Nas chodzenie na 4 po trawie albo piasku w ogóle nie wchodzi w grę. Taki KRÓLEWICZ Nam rośnie. Ale dziś sam jadł jogurt. Rączkami oczywiście. Cały się ubrudził, ale radochę miał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka- i co Filip zjadł trochę tego jogurtu czy tylko sie pobrudzil? ;) Ja sie położyłam spać o 21 bo i mnie choroba dorwala.Wczoraj w nocy wymiotowałam no i dziś mało co jadłam bo żołądek szwankuje.Filip dostał leki i mam mu na siłę nie wciskać jedzenia,już 3dni maluszek żyje praktycznie powietrzem,dobrze że chociaż wodę pije.Ale dziś wieczorem nie wymiotował a właśnie przed spaniem go brało i w nocy.Poprosiłam tez o skierowanie na morfologie,mamy już wyniki,w laboratorium kazała nam zgłosić sie z nimi do lekarza bo jest kilka parametrów poza norma. A i za tydzień będę małego "odrobaczac" bo doktorka powiedziała że to robaki mogą być przyczyną że mały nawet jak zdrowy to je jak ptaszek i prawie nic nie przybiera na wadze.Jutro znowu lekarz a mnie chyba dodatkowo czepilo sie zapalenie pęcherza bo piecze "tam" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia na poczcie super w trawie wygląda. A ile na głowie ma na ostanim zdjęciu :) Zaproszenie Filipka na roczek superaśne. Marka masz talent. Neli współczuję przejść z chorobą. Nadrobiłam czytanie, bo u nas była wielka burza i netu nie mieliśmy przez weekend. Grad leciał taki wielki, że jeszcze nigdy takiego nie widziałam, na szczęscie żadnych szkód nam nie wyrządziło. A u nas znowu choróbsko się przyplątało. Kaszel, gardło czerwone i wieczne marudzenie, ciągle u mnie na rękach, już mi ręce odpadają od klocuszka. Jeszcze tak dużo nigdy Tosiaka nie nosiłam, bo nie lubiał jak się go nosiło, a teraz tylko rączki mamusi są najlepsze na wszystko. Wczoraj zasnąć wieczorem nie umiał, ciągły ryk jak się do łóżeczka odkładało. Do tej pory to chyba nie wiedziałam że dzieci tak mogą marudzić :) Nocki ciągle na karmieniu ale kilka dni tak 3 lub 4 karmienia więc troszkę mniej :) Zębiska nadal nie wyszły już są prawie na wierzchu ale przebić się nie mogą. Nasz też królewicz i trawy się boi :) piasku jeszcze nie sprawdzaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neli czyli to jakaś jelitówka? Trzymaj się bidulko. Ja wygladam jak zombi mała całą noc rzucała się po łóżeczku, płakała albo piszczała więc prawie nie spałam bo dodatkowo jak obudziła mnie za którymś już razem z kolei to zasnąć nie mogłam, masakra. Ale już wczoraj widziałam, że dwójka zaczyna się przebijać, było ją częściowo widać więc może dziś już nocka normalna będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! Muszę się wygadać, bo szlak mnie trafi. Jestem tak wkurzona, że ryczeć mi się chce. Albo to ja za dużo wymagam albo sama nie wiem. Wiem, że połowa z Was jest w podobnej sytuacji, że to moje dziecko i wszystko rozumiem. Ale macierzyństwo też czasem przytłacza. Wkurza mnie to, że na najbliższych nie mogę liczyć. Że nie mam żadnej pomocy przy Filipie. Moja mama jeśli jest w PL to codziennie go popilnuje, żebym mogła się ogarnąć, posprzątać w domu albo załatwić coś w mieście. Zabiera Filipa na podwórko, zajmie się nim zawsze kiedy potrzebuje. A teście?! Od roku czasu zabrali Filipa 3 razy. Teściowa ma często wolne, teraz też jest na urlopie. Wie, że jest mi ciężko, że jej syn pracuje całe dnie, że na mnie spadło wszystko. A ja po prostu już nie wyrabiam. Padam na gębę. Wszystko jest na mnie- obiad, jedzenie do pracy dla męża, dom, podwórko, Filip. Najzwyczajniej w świecie jestem zmęczona. Bardziej chyba psychicznie niż fizycznie. Chciałabym czasem posiedzieć w ciszy, nic nie robić i o nic się nie martwić. Chyba mam do nich żal, że mają jednego wnuczka, a tak mało przy nim pomagają. Chciałabym, żeby sami garneli się do pomocy, żeby ta pomoc sprawiała im radość. TYM CZASEM ZOSTAŁAM SAMA ZE WSZYSTKIM, A NIKT NAWET NIE ZAPYTAŁ CZY NIE POMÓC. Teściowa obcego dzieciaka sąsiadów przypilnuje, a wnuka nie łaska wziąć na spacer. A we mnie się tak wszystko zbiera, że mam ich wszystkich dosyć. Moja babcia, a prababcia Filipa, starsza kobieta więcej mi pomoże niż teściowa. Coraz częściej uświadamiam sobie, jacy ludzie są podli i egoistyczni. OK, WYGADAŁAM SIĘ. DZIĘKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka jak bym czytała siebie. Ja już dawno miałam takie myśli i doszłam do wniosku (nie chciałabym generalizować, bo może któraś z was ma teściową idealną;)) że rodzoną matkę boli fakt, że jej dziecko jest zmęczone, że ma wszystko na głowie - rozumie to i stara się ją wyręczyć i pomóc w najmniejszej błahostce. A teściowe... one po prostu uważają, że naszym obowiązkiem jest pranie, sprzątanie, gotowanie, opieka nad dziećmi i najlepiej ich synkami, domem, ogrodem etc. i nigdy nie "pożałują" nas jak rodzone matki. A tego, że same nie dążą do kontaktów z wnukami - nie mogę też pojąć. Zwłaszcza jak mają na to czas i mogą przy tym wyręczyć trochę synową:( Ale one zawsze zauważą, że to syn "jest przemęczony, schudł czy kiepsko wygląda":( Mój mąż nie ma siostry ale myślę, że gdyby ją miał jej wnukowie byliby częściej przez nią "doglądani" a ich mama wspierana:( Ale to córka a nie synowa...:( Wiem, że są wyjątki i zazdroszczę... Ja na swoją jestem STRASZNIE uczulona:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma-rka kochana jak ja cię doskonale rozumiem ja zawsze twierdziłam, że macierzyństwo jest przereklamowane ja bardzo kocham Zuzię ale po prostu czasem czuję się zmęczona. Moja mama nie żyje, tata daleko a teściowa stwierdziła, że przecież ona nie będzie do nas przyjeżdżać tylko po to żeby zobaczyć się z wnuczką a ma do nas 20km. Ale teściowa zajmuje się od poniedziałku do piątku dziećmi szwagra więc w sumie się jej nie dziwię, że ma dość i chce odpocząć a z drugiej strony mi trochę przykro. Choć mi jak mi ciekawe jak czuje się mój mąz w końcu to jego matka:( Do tego ja cały dzień z dzieckiem mąż jak ma wolne jedzie pomóc rodzicom, wraca idzie pobiegać albo na orlik (ale nie zawsze) ja po nocnym wstawaniu i całym dniu z mała jestem padnięta i sama nie wiem psychicznie czy fizycznie. Czasami uda mis się wieczorem też wyskoczyć na siłownię czy do znajomych ale jakoś tak z mężem się mijamy jak usiądziemy wieczorem przed tv nawet nam się rozmawiać nie chce. Pocieszające jest to, że dzieci kiedyś podrosną i może to życie się jakoś unormuje bo czasami mam wrażenie, że jak na razie to jeden wielki chaos :) Ogólnie jestem szczęśliwa jako matka ale noc mogła by być dłuższa i czasami miła by była taka bezinteresowna pomoc, bo jak teściowa zabrała małą chyba ze 3 razy na spacer to byłam w takim szoku, że nie dość, że nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić i miotałam się z braku zajęcia po mieszkaniu to jeszcze nie wiedziałam czy powinnam być jej wdzięczna czy jak. Ech życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-neli a co to jest to odrobaczenie??wspolczuje choroby, u nas "odpukac " nic sie nie dzieje od dluzszego czasu _marka ja tez Cie baaardzo dobrze rozumiem, mam to samo, tesciowa od dwoch tygodni mam dwa bloki dalej ale co z tego jak ani razu nie przyszla... my chodzimy na "kawe" do niej i z 15min sie moze malym zajmie i stwierdza ze ona to juz stara, ze sie nie nadaje do tego ze Piotrek wymagajacy i ble ble ble, ale na mnie gadac potrafi ze nie gotuje , ze nie sprzatam ze jak to ze maly spi ze mna a moj osobno i wszystko inne... tylko ze ciekawe co ja calymi dniami robie jak nie sprzatam, nie gotuje i tylko latam za tym urwisem i musze go pilnowac bo mi sie na wszystko wspina a lazic nie umie jeszcze , juz nie raz wyladowal glowa o podloge z mega hukiem... moi rodzice mieszkaja jakies 10km ode mnie ale tez rzadko przyjada bo pracuja, ojciec czesto pije wiec wole jak go nie ma a mamie sie po prostu juz nie chce bo musi tez posprzatac, ugotowac i byc :niewolnica ojca i brata...eh szkoda gadac, reszta rodziny to juz wogole sie nie interesuje, nikt nawet nie zadzwoni oprocz mojej babci (mamy mojej mamy) bo ta druga to nawet telefonu do mnie nie ma... --heh to i ja sie wygadalam a ze dzisiaj mam urodziny( nie ze wymagam zyczen od was i sie chwale:D) to tym bardziej mi smutno bo nikt nie pamieta :( moj ma wolne ale musial jechac do innego miasta po zaswiadczenie o niekaralnosci bo potrzebuje do wyjazdu a ja siedze znow sama od rana, ale jak wroci to idziemy po garniturek dla Piotrka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma_rka, niestety też rozumiem. U nas najwięcej pomaga teściu. Teściowa i moi rodzice nie garną się do pomocy. Czasem zostawiam małego i jak np. przychodzę po godzinie to lewdo zdąże umyć ręce, a już mam woła żebym do bobasa szła do pokoju. Dobrze, że mam dobrego męża i nie ma probemu żebym wyszła gdzieś wieczorem. Szkoda tylko, że razem nie mamy jak wyjść....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczęśliwa to ja pierwsza:) wszystkiego najlepszego dużo zdrówka, usmiechu i pociechy z syna i "chłopa" :) a które to urodzinki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×