Wiecie , co to jest feminizm ?

"ktora ma swiadomosc swojej wartosci, jest feministka. Jezeli mowi mezczyznie: jestem tak samo godna szacunku i tyle warta co ty - jest feministka." no i znowu dyrdymały. przecież nie o to walczą feministki. nie takie są hasła na "manifach", prawda? tylko aborcja, równe płace, parytety i tym podobne rzeczy do których teraz się jakoś nie bardzo chcecie przyznać i opowiadacie bajeczki że feminizm to nie o parytety tylko o "szacunek" walczy. a ja wam odpowiadam po raz kolejny - to że w plemionach pigmejów nie było w ogóle mowy o równourpawnieniu to kobiety były szanowane, były cenne i jak facet chciał sobie wziąć żonę to musiał albo dać za nią świnię albo odpracować na polu rodziców. i w życiu do głowy by mu nie przyszło że ona jest "pasożytem" tak jak wy o tym piszecie. kobiety były szanowane na długo przed narodzinami jakiejkolwiek feministki. to te feministyczne głupstwa wam namieszały w głowach i naprawdę uwierzyłyście w to że "przed feministkami" to faceci nic innego nie robili tylko napierdalali żony kijami i pogardzali nimi. a jedynym sposobem żeby się od tego "wyzwolić" to iść do pracy.

XVII wieku wielkimi kompozytorami byli tylko mężczyźni? Przecież gra na pianinie była elementem wychowania każdej panienki z dobrego domu. Jakoś nie odnalazły się cudowne partytury . Pewnie przez tą inteligencję emocjonalną kobiet i brak skupienia na jednej rzeczy kosztem innych Dlatego większosć geniuszy jest trochę porąbana

Na Zachodzie zaczęto nagle wyciągać kobiety z kuchni, gdzie wcześniej mówiono, że jest ich miejsce z prostego powodu: najpierw wojna światowa- rece do pracy w fabryce nagle mogłty należeć do kobiet, podczas gdy meżczyźni byli na frontach kobietry mogły nagle opanować techniczne instrukcje, pracować 8 godzin i zajmować kierownicze stanowiska, częśc kobiet nie wróciła juz na stanowisko house-wife, bo poczuły niezależność od widzimisie meża i sposobało sie to im. drugi powód to procesy ekonomiczne i rozwój techniczny, który spowodował potanienie siły roboczej i właśnie ten fakt, że pensja meża przestała wystarczać na utrzymanie całej rodziny, część kobiet, która chciałaby pracować w domu i osobiście sprawować opiekę nad dziećmi nie ma takiej możliwości.

Siostra Mozarta była równie utalentowana jak on, powiedz mi, dlaczego nie moglą kształcić talentu i komponować? w wieku 6 lat dostała zakaz ojcowski dotykania fortepianu, tatus wyznaczył jej inną rolę życiową.

"najpierw wojna światowa- rece do pracy w fabryce nagle mogłty należeć do kobiet, podczas gdy meżczyźni byli na frontach kobietry mogły nagle opanować techniczne instrukcje, pracować 8 godzin i zajmować kierownicze stanowiska," te feministki to naprawdę pojebane musiały być. żeby chcieć zapierdalać 8 godzin w fabryce, to naprawdę trzeba mieć nasrane we łbie. :O

nie walczę o parytety, aborcje na życzenie, nie krzyczę że facet to świnia, chcę aby nikt nie traktował mnie gorzej, tylko dlatego że jestem kobiet, tylko tyle i aż tyle. Twój przeskok od czasów plemiennej arkadii do współczesności, pozwolił ci umknąć od tzw miedzyczasu, a wszyscy wiemy co wolno było kobiecie od Babilonii i w chrześcijańskiej Europie przez dwa tysiace lat. Wolno jej było: rodzić az nie umrze.

Bielyje Rozy - "Ale znowu wzrost na pierwszym miejscu! Zaraz karły się zlecą i będą ujadać." spoko, spoko, ja już idę spac. miłych snów Różyczko:)

"drugi powód to procesy ekonomiczne i rozwój techniczny, który spowodował potanienie siły roboczej i właśnie ten fakt, że pensja meża przestała wystarczać na utrzymanie całej rodziny, " no nie mogę :D "rozwój techniczny spowodował ze pensja przestała wystarczać na utrzymanie rodziny". czegoś tak głupiego to ja dawno nie słyszałem. weźmy przykład: facet kopie dół łopatą i jego pensja wystarcza na utrzymanie rodziny. tymczasem ten sam facet nagle przesiada się na koparę i może w godzinę wykopać więcej niż kiedyś w miesiąc. i w ten sposób jego pensja "przestaje wystarczać na utrzymanie rodziny"? gdzie ty usłyszałaś takie idiotyzmy? postęp technologiczny właśnie dlatego sprzyja ludziom że żyje im się wygodniej, lepiej i mniej pracując mogą się utrzymać. co to za postęp który by powodował ze trzeba pracować więcej a zarabia się mniej?

żaba, to nie feministki tylko amerykańskie house wife, zostały zawołane do fabryk, aby spełnić swój patriotyczny obowiazek- bo sie Rooseveltowi tyłek palił na dwóch frontach.

ytytytyt "spoko, spoko, ja już idę spac. miłych snów Różyczko" Cóż za miły Skrzat, dobranoc. :)

Postęp techniczny sprawia, że ludzi do kopania rowu zamiast dziesięciu potrzeba jednego, reszta szuka jakiejkolwiek pracy, a rynek pracodawców dyktuje warunki zawsze w jednym kierunku- mniej płacy za jak najwięcej pracy.

"chcę aby nikt nie traktował mnie gorzej, tylko dlatego że jestem kobiet, tylko tyle i aż tyle." To feministki nie traktują się dobrze, nie traktują się jak kobiety i wciskają innym kobietom, że nie warto być kobiecą. Same stworzyły sobie takich facetów jakich coraz więcej. Szarmancja, rycerskość, lojalność, zaangażowanie u mężczyzn przestały być w cenie dla wielu kobiet. Męski świat się po prostu dostosowuje. Jedni uciekają w gry komputerowe bez nadziei na kobietę, a inny stają się egoistami, korzystającymi z coraz bardziej dominującego klimatu zrzędliwości, kokieterii i rozpusty. :)

Mnie nigdy nikt nie potraktował gorzej dlatego, że jestem kobietą :D a jeśli już, to była to paskudnie gruba i brzydka baba w dziekanacie, która przed chwilą dla odmiany była przemiła dla włażącego jej w doope wyelegantowanego studencika, który chyba ćwiczył na babsku swój urok osobisty :D

"Siostra Mozarta była równie utalentowana jak on, powiedz mi, dlaczego nie moglą kształcić talentu i komponować?" usłyszałaś to od mozarta? a może z tych samych źródeł z których pochodziły twoje wczorajsze przykłady. "a wszyscy wiemy co wolno było kobiecie od Babilonii i w chrześcijańskiej Europie przez dwa tysiace lat." raczej wszystkie zgłupiałe feministki żyjące jakimiś urojeniami "tyranii samców". szkoda w ogóle słów na brednie które opowiadasz o "ucisku kobiet". życie to nie "seksmisja" a wy zachowujecie się jak ewa szykulska która pokazując wędkę tłumaczyła "siostrom" że to narzędzie służyło "samcom" do zniewolenia kobiet. weź się czasami idiotko zastanów zanim coś napiszesz bo to po prostu słów szkoda.

Jedna rzecz jest pewna. Nie ma najmniejszego sensu przekonywać feministek/feministki że ta ideologia jest niszcząca dla społeczeństwa, cywilizacji i samej kobiety. Bo feministki są nieprzekonywalne - po prostu. I są bardzo nieszczęśliwe... na własne życzenie.

zenek, nie zamierzam cie przekonywać, że kobiety i męzczyźni powinni mieć takie same prawa, bo to juz sie stało prawnie i sie dzieje w praktyce w coraz wiekszym zakresie, a cokolwiek jeszcze sie stanie i tak wydarzy sie ponad twoją zmartwioną rozwojem kobiet, głową.

Teano kierowała szkołą Pitagoresa po jego śmierci. Więc co to za bzdura o braku równouprawnienia w przeszłości?

"że kobiety i męzczyźni powinni mieć takie same prawa" Wymień jakich praw nie mają kobiety, które mają mężczyźni.

"weźmy przykład: facet kopie dół łopatą i jego pensja wystarcza na utrzymanie rodziny. tymczasem ten sam facet nagle przesiada się na koparę i może w godzinę wykopać więcej niż kiedyś w miesiąc. i w ten sposób jego pensja "przestaje wystarczać na utrzymanie rodziny"?" Tylko wtedy 99 innych facetów traci pracę bo nie ma czego kopać i ich żony musza iśc na 8 godzin do fabryki

Nie użyłam żadnego obraźliwego zwrotu, a to podobno feministki są agresywne, antyfeminiści sami pokazuja swój poziom. To dobrze, widocznie czuja sie zagrożeni na swoich reakcyjnych pozycjach, nerwy puszczają, bo to już są ostanie chwile na moment przez ewakuacją.

Dla mnie feminizm i równouprawnienie to temat zastępczy, jaki serwują nam media. W praktyce mamy równe prawa więc nie widzę problemu. femin-istkaf o jakie prawa kobiet tak naprawdę walczysz? Bo ja Cię nie rozumiem. Serio.

"Postęp techniczny sprawia, że ludzi do kopania rowu zamiast dziesięciu potrzeba jednego, reszta szuka jakiejkolwiek pracy" już weź się kretynko nie kompromituj bo takie bzdury to się po prostu w głowie nie mieszczą. ja pierdole jak to jest możliwe że te komunistyczne bzdury są jeszcze wciąż żywe. czy ty naprawdę nie wiesz że komuna zbankrutowała właśnie dlatego ze dół który powinien kopać jeden człowiek kopało 10? a ty właśnie stwierdziłaś że to dobrze bo im więcej ich będzie przy tym dole tym więcej "będzie miało pracę". to moze zabierz im łopaty. jak będą kopać gołymi rękami to nie miesiąc im to zajmie ale rok albo lepiej nawet, będzie potrzeba do kopania 100 a nie 10. wtedy wszyscy "będą mięli pracę" i będzie wręcz niesłychany dobrobyt. taki jak w czasach kamienia łupanego do którego chcesz nas cofnąć swoją "wizją gospodarczą" w której rozwój technologiczny jest zły bo dół zamiast miesiąc jest wykopany w godzinę i "ludzie tracą pracę". coś po prostu niesłychanego :D

"ymień jakich praw nie mają kobiety, które mają mężczyźni." - praca pod wodą - praca w kopalni - praca na wysokości powyżej 3 metrów

Dlaczego feministki walczą o parytet w Sejmie, a nie w kopalni uranu?

Znaczy jest jakiś kodeks pracy budownictwa, gdzie pisze że kobiety nie mogą pracować na wysokości?

- praca na wysokości powyżej 3 metrów Wypraszam sobie, jestem kobietą i mam na taką pracę uprawnienia!

"Tylko wtedy 99 innych facetów traci pracę bo nie ma czego kopać i ich żony musza iśc na 8 godzin do fabryki" a oni by nie mogli pójść do tej fabryki? w końcu już nie kopią dołu. na to nie wpadłyście drogie "feministki". "Nie użyłam żadnego obraźliwego zwrotu, a to podobno feministki są agresywne," a ja użyłem bo to się nie mieści w głowie co ty wygadujesz. wypadało by się choć trochę znać na tym o czym się mówi a nie opowiadać kompletne absurdy. to co pisałaś to są idiotyzmy na miarę teorii geocentrycznej. nawet gorzej.

Poza tym, że do XIX,XXwieku n.e. kobiety nie mogły: dziedziczyć, decydować o sobie, zarabiać pieniędzy, samotnie podróżować, procesować sie, głosować, studiować, wychodzić z domu bez nakrycia głowy itp. to takich kwiatków było bez liku: Margaret Cavendish, angielska arystokratka z XVII wieku, brała udział w niektórych najważniejszych debatach naukowych tego czasu. Była jedną z licznych francuskich i angielskich arystokratek o podobnych zainteresowaniach. Odmówiono jej jednak przyjęcia do Royal Society, chociaż pozwolono jeden raz uczestniczyć w spotkaniu tego towarzystwa naukowego. Napisała wiele dzieł naukowych, m.in. Observations upon Experimental Philosophy (Uwagi o filozofii eksperymentalnej) i Grounds of Natural Philosophy (Podstawy filozofii naturalnej). Maria Winkelmann. Została wykształcona przez swojego ojca i wuja, a także przez indywidualne zdobywanie wiedzy. Małżeństwo z znanym pruskim astronomem Gottfriedem Kirchem umożliwiło jej kontynuowanie badań. Została asystentką męża w obserwatorium astronomicznym w berlińskiej Akademii Nauk. Wniosła znaczący wkład, m.in. odkryła kometę. Po śmierci męża ubiegała się o stanowisko asystenta astronoma w tej uczelni, jednak mimo odpowiednich kwalifikacji odmówiono jej tego stanowiska, jako kobiecie bez stopnia naukowego. Członkowie Akademii obawiali się, że zatrudnienie kobiety wywoła negatywne komentarze i da zły przykład. Maria Sibylla Merian została nawet oficjalnym botanikiem na okręcie w czasie kilku wypraw, podczas których rysowała i katalogowała nowe rośliny. Jednak zwrócono uwagę, że system klasyfikacji roślin Linneusza bazuje na różnicach seksualnych, czyli jest "nieprzyzwoity" i z tego względu w końcu XVIII w. kobiety były zniechęcane do studiowania kwestii rozmnażania roślin z obawy, że będzie to dla nich moralnie szkodliwe. Caroline Herschel, urodzona w Hanowerze, ale mieszkająca w Anglii, gdzie była asystentką swojego brata Williama Herschela. Otrzymała od rządu niewielką pensję w uznaniu swoich zasług (był to jeden z najwcześniejszych przypadków zawodowej pracy zarobkowej kobiet jako naukowców). W latach 1786-1797 odkryła 8 komet i w 1798 w "Royal Society" opublikowała Index to Flamsteed's Observations of the Fixed Stars, w którym wymieniła ponad 500 pominiętych dotąd gwiazd (była pierwszą w historii kobietą, przedstawiającą pracę naukową w tym towarzystwie). W 1835 wspólnie z Mary Somerville zostały (jako pierwsze kobiety) wybrane na członkinie Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego. Emmy Noether przyczyniła się do rozwoju programu erlangeńskiego w geometrii. Fizycy do dziś powołują się na jej wyniki jako na twierdzenie Noether. W pracy swej pokazała ona pod jakimi warunkami półgrupa przekształceń Poincarego w ogólnej teorii względności dopuszcza prawa zachowania. Jej artykuł na ten temat został przedstawiony na posiedzeniu organizacji naukowej w Getyndze 16 lipca 1918. Jednakże odczytu dokonał Felix Klein, gdyż Noether nie miała pozwolenia aby występować na posiedzeniu.

Na najbardziej znanych 100 naukowców, to może pojawią się dwie kobiety.

no to musieli niedawno zmienić albo nie zmienili a ty coś źle wiesz Macie piękny papier http://isip.sejm.gov.pl/Download?id=WDU19961140545&type=2 Pomijając już całą dyskryminację mężczyzn. w sprawach zawodowych, rodzinnych, zdrowotnych, programów unijnych i innych