Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w potrzebie ona

nie chce wyjsc na idiotke

Polecane posty

W porządku, piszesz tyle ile możesz, czujesz, na ile masz sił. ja się nie gniewam :) Dzięki za fajne kawałki, nie znałem ich. Miłego relaksu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domyślam się, co się dzieje w Twojej głowie - jakkolwiek trudno to ubrać w słowa. Podejrzewam, że w głowie rewolucja, a w sercu poligon, a w efekcie pustka. to że tak krótko i zdecydowanie odpowiadasz sobie na te pytania jest bardzo wymowne - to jasno opisuje Twoją sytuację. Nawet gdyby teraz wyraził chęć bycia razem- w co wątpię -to musiałoby nastąpić wiele zmian w Waszym związku. Zadziwia fakt, że ktoś może tak bardzo się zmienić, prawda? A może się nie zmienił - może właśnie pokazał swoją prawdziwą twarz. Szkoda, że na początku tego nie zauważyłaś. Jak się poznaliście? on jest starszy/młodszy od Ciebie? Na początku nic Cię nie zaniepokoiło? Czułaś że mu na Tobie zależy? Musisz zacząć godzić się z nowym stanem rzeczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
pustka, zlosc, niemoc, opustoszenie, poczucie zadrwienia, niechec do samej siebie, ze dalm sie tak nabrac... slepota, naiwnosc :( W tym momencie nie chce go juz nigdy wiecej uslyszec, zobaczyc. W tym momencie nie chce, by probowal cokolwiek wyjasniac. Chcialabym, by ten stan hiper obojetnosci trzymal mnie jeszcze dlugo, dlugo! Poznalismy sie, gdy bylam na spacerze nad morzem. Zobaczylam go... szedl sobie rozmawiajac przez telefon a ja oniemialam z wrazenia. Musialo byc cos niezwyklego w moim spojrzeniu, bo usmiechnal sie i podszedl zapraszajac mnie do baru obok na kawe. Zwyczajnie jak widzisz. Bardzo krotko rozmawialismy, bo musialam pedzic do pracy. Wzial moj numer telefonu i tak to sie zaczelo..... Od tamtego spotkania cos zmienilo sie w naszych zyciach i bardzo spontanicznie sprawy poszly do przodu. Byl osoba umiejaca dac odczuc, ze jestem wazna. Nawet jesli ja mialam obawy, nawet jesli bylismy zawaleni praca zawsze byl... Telefon stal sie moim gadzetem ulubionym, spotkania, zarty. Umial mnie podniesc na duchu, gdy przestawalam wierzyc, ze z tej historii moze byc cos powazniejszego ze wzgledu na jej intensywnosc i szybkosc. Uczestniczyl w moim zyciu na tyle na ile nasze prace nam na to pozwalaly. Mial kilka problemow zwiazanych z praca i zawsze sie ze mna konsultowal. Ostatnie mile wspomnienie mam sprzed tygodnia a moze wiecej....Zadzwonil do mnie, by powiedziec mi, ze udalo mu sie uratowac pacjenta. Widzisz - mowil, to sa prawdziwe satysfakcje zycia. Czulam sie wyrozniona, ze chcial sie ze mna podzielic ta radoscia. Jest moim rowiesnikiem, wlasciwie 2 miesiace mlodszy. Jedyna rzecz, ktora mnie zaniepokoila to fakt, ze nie zaproponowal, bym poznala jego siostre. Ja natomiast poznalam go z moja- takie niezobowiazujace wypice razem kawy na miescie. Echhhh :(:( Agent! jak sobie poukladac to wszystko? jak sobie wybic z umyslu to , co bylo dobre??? :( ps. obejrzalam jakis denny film, w sumie radze sobie niezle, telefonu sie juz nie boje i gdy ktos dzwoni wiem, ze to nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, w tym momencie stan objętości, to najlepsze, na co możesz liczyć. Tak sobie myślę, że to reakcja ochronna organizmu na bolesne życiowe doświadczenia. Trudno jest odpowiedzieć na pytanie, jak to wszystko sobie poukładać - zważywszy, że nie masz na to wielkiego wpływu. Trzeba to zostawić czasowi, samo się jakoś poukłada. Wydaje mi się, że nie jest możliwe wybicie sobie z umysłu tego, co dobre. To samo wyblaknie wraz z upływem czasu, ale nie do końca. Zawsze coś jednak w pamięci zostanie. Grunt, żeby zapomnieć o tym, co złe, nie rozpamiętywać tego, bo to rozpamiętywanie takich rzeczy jest bardzo destrukcyjne, pogłębia złość, żal i utrudnia zapomnienie oraz ruszenie do przodu. Okrutne jest nasze życie, jeszcze tydzień temu czułaś się kochana, wyróżniona, a dziś dzień mija Ci pod znakiem pustki i obojętności. Tak jak mówiłem, obojętność Cię chroni, ale tłumienie emocji też nie jest dobre, masz ochotę płakać, to płacz, jesteś zła to nie ukrywaj tego. Rzeczywiście ciekawie Wam się zaczęła znajomość, bardzo obiecująco, ale pozostaje głęboki żal, że tak się Wasze losy potoczyły. A wystarczy, że nie byłabyś w ten dzień na spacerze i wszystko, by się inaczej potoczyło. A jednak się spotkaliście, nic z przypadku się nie dzieje - więc pytanie, po co to wszystko, jaki to miało sens? Czyżby kolejna bolesna życiowa lekcja ? http://www.youtube.com/watch?v=Jn2AwB8dU3U

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
Agent nie mam juz sil sie uczyc czegokolwiek:( Jedno jest pewne, rycze jak mala dziewczynka sluchajac tego, co poslales. Muzyka wyzwala emocje i, masz racje, trzeba z siebie wyrzucic to co boli nawet jesli placz niczego tu nie zmieni. Nic nie dzieje sie przypadkiem.... chce w to wierzyc, ale nie umiem dostrzec potrzeby tego bolu, ktory teraz przezywam :( Piszesz, ze samo sie jakos pouklada... pewnie tak, w sumie nic nie jest takie jakie nie powinno byc... no ale kurcze!!! jakos tak trudno po prostu przejsc przez to wszystko :(:( Jak ja chcialabym juz do wiosny... :(:( Jakis czas temu, kawalek, ktory chcialabym zebys ze mna posluchal byl moim numer 1. Nie sadzilam, ze powroce do tych klimatow teraz. Wszak w nich zawarty jest szmat mojego zycia i ... moich lez :( Kocham muzyke - ona nigdy mnie nie zawiedzie! http://www.youtube.com/watch?v=bxdJhaGgvig

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
spojrzalam na siebie w lustro........... nie dosc, ze wygladam jak siedem nieszczesc, to jeszcze dostalam okrutnej opryszczki... pod nosem i na ustach :( jutro do pracy! jak zawsze rzuce sie w wir tego wszystkiego, co mnie otacza..najpierw na sile, ale z czasem z ogromna przyjemnoscia. Moje zycie i ludzie mnie otaczajacy potrzebuja mnie. Wiem, ze to wszystko minie jak zly sen....... Agent niech to wszytsko diabli!!!!!! ps. granice wyznaczania bliskosci pomiedzy osobami, ktore sie kochaja powinny pozostac ich sekretem do konca zycia..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, praca to chyba najlepsze ukojenie dla zszarganego serca - choć to zastępowanie jednej pustki, drugą. Przynajmniej się na czymś skupisz, wyłączysz myślenie o nim. Niestety, po przepracowaniu swoich godzin, wrócisz do domu i w lustrze zobaczysz tę samą smutną, samotną dziewczynę. Bo i cóż to za radość wrócić do domu z myślą, że nie możesz odpocząć w towarzystwie ukochanej osoby, wygadać się co za zwariowany dzień miałaś w pracy? Dobrze, że masz tę muzykę, słuchaj, płacz, to Cię ukoi, pomoże sercu. Niestety to dopiero początek i jeszcze sporo smutnych dni przed Tobą. Najgorsze, że Ty tu cierpisz, a on - w sumie nie wiadomo, co robi, co myśl, dalej sobie żyje swoim życiem. Nie tak to powinno wyglądać. Pisałaś, że wszystko jest świeże, w zalążku, dopiero się zaczyna, ale widzę jak wiele to dla Ciebie znaczyło. Chciałbym kiedyś spotkać na swojej drodze osobę, której będzie tak zależało - tylko wówczas ja swojej szansy nie zmarnuję i docenię to - bo i cóż lepszego może się w życiu człowiekowi przydarzyć? NIC. PS.1. Ja też uwielbiam muzykę, wszelaką - jedyny warunek, byle się jej dało słuchać, od polskiej, po zagraniczną ;) Odnośnie WT, to wiele maja świetnych piosenek, mocniejszych, refleksyjnych, ale dziś mam ochotę na to: http://www.youtube.com/watch?v=Y1L4ycIv71w&feature=results_video&playnext=1&list=PL6C901BA124AFE259 http://www.youtube.com/watch?v=RnFfn8RcwaE&feature=fvst Tej od Ciebie jakoś nie kojarzyłem, może zapomniałem, ale jest piękna ;) PS.2. Mam nadzieję, że Ci ta opryszczka szybko minie - choć to będzie jakiś mały powód do uśmiechu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
Zjadlam tunczyka z puszki. To byl moj drugi, normalny posilek po porannej kawie.W miedzyczasie zjadlam wszystko, co bylo w domu slodkie :( Posmarowalam chleb grubo maslem. Jak zwykle na sile. Uparta jestem i rozsadek zwycieza nad emocjami. Nie moge wiecej schudnac! Nigdy jedzenie nie stanowilo dla mnie prioryretu. Bedac dziewczynka bylam chuda jak patyk. Potem...stalam sie kobieta - wciaz szczupla, ktora mogla sobie piozwolic na zjedzenie nawet kilu czekolad za jednym zamachem. Lubie biala czekolade. On, przy kazdej mozliwej okazji kupowal mi biala czekolade z orzechami :( Kiedys kupil mi Bacio - milosc pali albo jest spalona - mialam na bileciku i gdy zapytal, czy bardziej pale, czy jestem spalona to odpowiedzialam, ze jedno i drugie i wtedy to bylo prawda. Dzis jestem spalona..........:( Znow boli mnie glowa.......... Agent Przyjacielu........... co ja bym bez Ciebie zrobila? :( Znow sie pokatowalam.... Byl na FB, znow ma o kilu znajomych wiecej. Nie, on zyje spokojnie swoim zyciem. Przypomnialo mi sie cos strasznie smutnego:( Podczas naszej rozmowy dzis rano ziewal...........Czy Ty to rozumiesz?! :( Tak. Ja to rozumiem i jest mi jeszcze bardziej przykro.:(:( Agent, dobranoc mysle, ze Ci sie spodoba, chce zeby Ci sie spodobala - tez jedna z moich ulubionych http://www.youtube.com/watch?v=smiFk6KHr_8 jutro do Ciebie znow napisze, obym miala do powiedzenia cos wiecej jak to, ze mi smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po kolejnym dniu smutków i łez sen Ci dobrze zrobi. Wyśpij się, zbieraj siły, wszak jutro pracowity dzień. Musisz zacząć myśleć o sobie, musisz być w formie. Wstaniesz, koniecznie też coś zjedz, nawet jeśli nie będziesz miała ochoty, umaluj się tak dla siebie i nie daj się smutkom ;) Kolejne kontakty fb - to smutne. Najwyraźniej puste kontakty na fejsie są ważniejsze dla niego. A to ziewanie, to już w ogóle poniżej jakiejkolwiek krytyki. Co to za facet?! Ktoś, kto zadaje takie cierpienie swojej kobiecie, nie zasługuje na nią, ba nawet na jej spojrzenie! Cieszę się, że sama moja obecność choć trochę Ci pomaga, jeszcze trochę słabszych dni przed Tobą, ale w końcu powoli zacznie pojawiać się w sercu spokój, a kiedyś i radość, jak dawniej :) Tak to dziwnie się układa w naszym świecie, że czasem łatwiej jest się otworzyć przed obcą osobą i do niej jest nam bliżej. Piosenkę od razu przesłuchałem, w momencie kiedy do Ciebie piszę, jej melodia płynie z moich głośników. W tym momencie już drugi raz, tak czasem mam, że wielokrotnie słucham daną piosnkę, heh :D Dobrej nocy Ci życzę i jutro czekam na bardziej pozytywne wypowiedzi ;) Uśmiechnij się, nie jesteś sama, jest ktoś, kto Ci dobrze życzy! PS. Szkoda, że szczęście trwa tak krótko, dlatego trzeba docenić każdą radosną chwilę w naszym życiu :) http://hioscyjamina.wrzuta.pl/audio/5YIZETyEFsA/dzem_w_operze_-_naiwne_pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
Agent Wczoraj bylam bardziej obojetna.Dzis jest gorzej i jest tzw. faza pamietania i wspominania. Pogoda cudna. Niebo takie blekitne. W pracy ok. Nawet czulam sie taka potrzebna. W samochodzie, gdy wracalam z pracy znow ryczalam :( Zadzwonila kolezanka - wychodze na kawe. Wzielam tez kolejne 3 godziny i mam krotki dyzur wieczorem. ... a poniewaz wiem, ze w zyciu piekne sa tylko chwile, dlatego widocznie tak gleboko je przezywalam... no to teraz mam! :(:( Jesli nie wytrzymam to zwierze sie kolezance przy tej kawie. Grac to ja moge, ale nie jestem ze stali :( Ciezko i nic nie cieszy.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj! Żałuję, że nie mogę powiedzieć "dzień dobry", w tej sytuacji zostaje tylko neutralne "witaj", bo to kolejny niedobry dzień, smutny dzień :( Skoro dziś zbiera Ci się na wspomnienia, to i lepiej, że masz pracę, dodatkowe godziny, no i to wyjście na kawę. Lepsze to niż siedzenie samej w domu i płakanie po kątach. Masz przynajmniej czym zająć mysli, im dłużej tym lepiej. Teraz czeka Cię trudy etap. Wspomnienia. Im lepsze tym trudniej i boleśniej się je wspomina - bo stale towarzyszy im świadomość, że to już przeszłość, że to już nie wróci i zostaje zwykła codzienność. Wiemy, co się z nami dzieje, gdy wspominany przeszłość, a jednocześnie nie zważając na to że jest to bolesne - i tak to robimy, wspominamy. Ale cóż, trzeba przez to przejść. Jak poczujesz taką potrzebę, to zwierz się znajomej, może poczujesz się ciut lepiej zrzucając część ciężaru i dzieląc się bólem. Bo jak oboje wiemy, zachowanie kamiennej twarzy w sytuacji, gdy się cierpi, jest trudne i męczące. Idź na te kawę, musisz wrócić do normalnego życia:) Życzę lepszego nastroju:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
Agent Chcialabym powiedziec Ci dobry wieczor, ale powiem - do diabla z takim wieczorem! Dzien co prawda wypeniony i nudzic sie nie mialam czasu. W pracy potrafie sie usmiechac, sluchac, ale kto zna mnie bardziej wie, ze cos nie tak. Zwalilam na czas pochorobowy ironicznie pokazujac te moja opryszczke. Lykneli. Moja kolezanka... Agent masakra! Jest w ciazy przy czym zostala zostawiona przez swojego faceta. No kurcze! To jakies pieklo! Jasne, ze nawet nie wspomnialam o moich problemach, nie mialam odwagi :( Przez chwile to mna tak wstrzasnelo, ze zapomnialam o tym, co mnie tak bardzo gnebi od kilku dni. Jadac samochodem z pracy zastanawialm sie, czy on w ogole mysli o mnie. Byla prawie 9-a a to czas, gdy zawsze do mnie dzwonil....:( Pomyslalm tez, ze to bardzo glupie myslec o kims kto, byc moze, nawet nie chce pamietac...:( Jak widzisz... nie ma godziny zebym jakas mysla nie uciekla do niego i tego, co bylo. Dlawie w sobie zal... i od momentu, gdy weszlam do domu czuje strach...Tylko przed czym?? :(:( ide umyc zeby http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=WIqFQeEMkoI#!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
Mowisz o tym wszystkim... o tych etapach... o czasie, ktory boli... No zesz kurcze! Ja to wszystko znam z autopsji, to nie jest moj pierwszy raz!! Wiem, ze nie da sie ominac, ze nie mozna nacisnac X i po prostu wylaczyc. Wkurza mnie ten czas, ktory musi uplunac, ten czas bezsensownej zaloby jakby :(:( Wiem to wszytsko... Wiesz... kiedys czytalam, ze w Austrii wynaleziono tabletke na zlagodznie skutkow zakochania sie. Jak to czytalam to sie chyba smialam myslac, czego to ludzie jeszcze nie wymysla :o Dzis... Agent, masz taka pigule przypadkiem ;) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
Dobra- to jeszcze Ci powiem cos....... Byla rozmowa o specjalnej imprezie w stylu lat 80, w ktorej on mial uczestniczyc jako DJ. Mowil mi, ze byloby fajnie jakbym przyszla z kolezankami. Zasmialam sie mowiac, ze nawet zrobie reklame tego zdarzenia klubowego. Wlazlam znow na FB... Wlasnie pojawila sie data... 16 styczen, a mialo byc w lutym. Tak mnie to kopnelo, ze az pot zimny mnie oblal! Oczywiscie jego zaproszenie wszystkich milosnikow tamtych lat. Agent! Wydaje mi sie, ze umieram a przeciez wszytsko jest ok. Nawet nie rycze. Czuje sie jakby mnie cos przykleilo do krzesla :( To jest nieludzkie !!! Jak mi jest ciezko..........................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj przyjaciółko w potrzebie, chciałbym Cię już usłyszeć, że jesteś w lepszym stanie, ale jak widzę, to złudne marzenia. Mnie też to teraz dotknęło jak przeczytałem o tej Twojej koleżance. Ona też przeżywa swój dramat. Jak można zostawić swoją kobietę w ciąży? To okrutne. Różnie się w życiu układa, ale nigdy bym nie zostawił kobiety na lodzie. A wcześniej się nie wiązał, gdybym nie czuł się, że dojrzałem do związku, do życia we dwoje, Z drugiej strony, jaki byłby to ojciec, skoro ma takie podejście? Nie miałaś odwagi o tym wspomnieć, może i lepiej. Ona ma teraz swój duży problem, a teraz dodałabyś jej i swój. Też bym się zastanawiał, gdybym był w takiej sytuacji, czy ta druga strona o mnie myśli. Ale wątpię, że tak jest. A nawet jak myśli, to co Ci przychodzi z tego ew. jego myślenia, skoro w telefonie cisza. Skoro nie może wstukać głupich paru znaków w sms lub po prostu zadzwonić i powiedzieć parę słów, tych na które czekasz, mniej lub bardziej podświadomie. Bo całkiem tego z umysłu nie można wyrzucić. Oboje znamy te etapy, bardzo dobrze, ale czy to czyni nas w jakikolwiek sposób odpornymi na te bolesne doświadczenia? W żadnym razie, moze być jeszcze gorzej ze świadomością, że nam nie wyszło, znowu nie wyszło :( Ehh, gdybym miał sposobność uzyskać taką pigułkę, to od jutra zacząłbym medycynę i za parę lat wypisał Ci receptę z refundacją 100% heh :), ale do tego momentu, Ciebie uleczy czas. To najlepsze lekarstwo, niestety trzeba poczekać na efekty jego działania. A póki co, musisz dalej normalnie żyć, chodzić do pracy, wychodzić na kawę do znajomych, itp. Trzeba wyjść z tego dołka a nie go dalej kopać. To trudne, ale tylko pozostaje się starać. Musisz być silna! Musisz byc silna i dalej normalnie iść, zwłaszcza, że jak widzisz on ruszył do przodu. On na Ciebie nie zaczeka, świat zresztą też. Jak widzisz organizuje sobie w najlepsze imprezę, żyje spokojnie, podczas gdy Ty w swoim sercu przeżywasz katusze. Czy to sprawiedliwe? Nie, nie możesz dać się mu tak traktować i wprawiać dalej w taki stan ! Jest Ci ciężko, teraz umierasz, ale jak to przejdziesz, będziesz silniejsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
Agent! Jak Cie czytam to wydaje mi sie, ze patrze na spokojna tafle jeziora.... Jak to mozliwe? :( U mnie morze wzburzone, nie mam spokoju, nie wiem czego sie zlapac, w jaka sciane walnac glowa?!... Dlawi mnie bol, rozpac, co chwile placze :(:( jestem nudna, powtarzam sie, ciagle walkuje to samo jestem nie do zniesienia dla siebie samej :( Czy Ty jeszcze mozesz uniesc moj bol, moja bezlogicznosc? Chwilami powraca rozsadek z pytaniem, dlaczego tak sie katujesz? On cie nie chce! Zrozum to kobieto! Agent....... Ja to wiem, ale wbicie to sobie do serca kosztuje mnie za wiele!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
...rozdzierajacy jak tygrysa pazur antylopy pelecy jest smutek czlowieczy... znasz to? musisz to znac :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
W tym calym balaganie mysli jest cos, co daje mi troche radosci. On nie wie, ze tak wariuje, on nie zna mojego cierpienia. I nigdy sie o nich nie dowie. .............................. Moge Ci soc powiedziec? Wspolczuje Ci, ze poznales taka rabnieta babe i jeszcze jej pomagasz. Ale bardzo Ci za to dziekuje. Bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to wygląda jak spokojna tafla jeziora, może dlatego, że patrzę na to z boku, co nie zmienia faktu, że Twoja smutna historia dotknęła mnie do żywego. Każde ze słów niesie jakąś emocję i pod ich wpływem je piszę. Jednakże, nie ma co tu porównywać, to Ty cierpisz, a ja jedynie próbuję nieudolnie naprostować Twoją ścieżkę powrotu do normalności. Jestem z boku, ale wiesz, że odczuwam to w jakimś stopniu z Tobą, współczuję Ci, nikt nie powinien znaleźć się w takiej sytuacji, jak Ty. W pewien sposób działasz logicznie i konsekwentnie - jak dotąd brniesz w swoim cierpieniu, a ja niewiele mogę z tym zrobić. Ale dalej dziel się swoimi żalami, smutkami, czy przemyśleniami ze mną, ja Cię nie odeślę z kwitkiem :)Rozumiem Cię, każdy przeżywał takie chwile, a przynajmniej ten, kto miał pecha ich doświadczyć, ponieść kolejną życiową porażkę i lekcję... Mam nadzieje, że to pytanie, częściej będzie pojawiało się w Twojej głowie - czemu się tak katujesz? To nic nie zmieni. On nawet nie zdaje sobie z tego sprawy i o tym nie myśli. On się nie katuje. On żyje dalej. To niesprawiedliwe! Tak znam to, te słowa na pewno dobrze obrazują ból jaki czujesz. To musi boleć, ale jakkolwiek Ci się to teraz wydaje nierealne, kiedyś przestanie. Pamiętaj, gdzieś jest osoba, która Cię rozumie, nie uważa że jesteś nudna, że się powtarzasz, ale gdzieś indziej jest też jeszcze ktoś, ktoś inny, ktoś kto kiedyś doceni Ciebie i pokocha czystym głębokim uczuciem :) Ktoś na kogo zasługujesz :) Gdzieś ... http://www.youtube.com/watch?v=vyv8UtnF0lA Dobrej nocy życzę, o ile ona jeszcze może być dobra :( Niech więc będzie spokojna, nie płacz już dziś, proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. I nie masz mi czego współczuć. W jakiś sposób pomagając Tobie, czuję się w pewnym sensie potrzebny i z tym mi dobrze:) Podobno dobro wraca :) Jeszcze raz spokojnej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
nic juz nie wymysle.... nawet nie wiem, czy potrafie przestac zagladac na tego fejsa dobranoc Agent jutro mam ranny dyzur, a potem... nie mam planu, zreszta nawet uczestniczac w zyciu poza domem i tak wciaz mysle o tym wszystkim :( jak mi zle to lubie mocniejsza muzyke http://www.youtube.com/watch?v=1yw1Tgj9-VU&ob=av2e kiedys Ci zagram lagodnie Agent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, jak się dziś czujesz, jak Ci minął dyżur, udało Ci się skutecznie zająć myśli pracą? Znajomi z pracy nie męczyli Cię pytaniem o samopoczucie? Jak już wrócisz do domu, to musisz dalej mieć jakieś zajęcie - i oby ono nie sprowadzało się do przeglądania jego profilu na fb, a przynajmniej to ogranicz, bo w przeciwnym razie na prostą tak prędko nie wyjdziesz. Lepiej wypełnij umysł muzyką! Na pewno lepszy wpływ na Ciebie będzie miała muzyka, może nawet taka jak wczoraj, ostrzejsza, też taką lubię, niż cisza pośród czterech ścian i jego profil wyświetlony na monitorze Twojego komputera:) Do miłego:) Życzę więcej pogody ducha, w końcu musi się kiedyś spełnić to życzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
Witaj Agent :) Naprawde piszac to usmiechnelam sie. Jestem po pracy. Niedziela w pracy ma ten urok, ze nie ma dyrekcji, wiec na oddzialach jest troche inaczej. Ciagle zwalam samopoczucie na chorobe, ktora przeszlam, antybiotyki i kortyzon. Jeden z pacjentow zawsze pijacy wode naturalna zazyczyl sobie nagle wody gazowanej. Jak to sie wszystko niespodziewanie zmienia, tak bez powodu i przyczyny. Zawsze woda naturalna a dzis gazowana! No i zaczelam sie smiac, chyba przez lzy. Kolega poklepal mnie po ramieniu mowiac, ze jak jest zdrowie to jest wszystko! Moze wyczytal mi z twarzy, ze to nie najlepszy czas dla mnie(?) U mnie tez sie wszystko nagle zmienilo. Bez znanej mi przyczyny i bez znanego mi powodu. Smutno mi ciagle :( Tej nocy niewiele spalam - moze 2 godziny :( Nie wiem, czy zwrociles uwage, ale jest taka pelnia, ze hej!! W sumie to wylazlam na balkon tej nocy nie jeden raz. Miasto oddychalo swoja cisza nocna, chodniki byly puste... Swiat wypoczywal... podczas gdy ja tracilam moje godziny snu... i to przez kogo? :( Agent, jestem na odwyku. Dzis nie zajrze na FB. Zamierzam tez nie zagladac na swoj profil przez najblizsze dni. Jesli bedzie mnie korcic - wykasuje profil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
kiedy zylam nasza historia nie przypuszczalam, ze jestem tak bardzo zaangazowana dzis wiem, ze jestem zakochana :( bez wzajemnosci rzecz jasna ! na to sie nie umiera!!!! przezyje! :( http://www.youtube.com/watch?v=fsDpznl8eIs ide sie wykapac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
kapielowe przemyslenia : milosc nie jest dla kazdego tak jak bycie bogatym nie kazdemu jest pisane jak bycie zdrowym, czy na wozku inwalidzkim za duzo wokolo ludzi samotnych za wiele opuszczonych, chorych, biednych im wczesniej czlowiek przyjmie taka kolej rzeczy tym wczesniej przstanie sie szarpac i ludzic:(:( Wpadam w dola... okrutnego! Ale jestem spokojna i nie placze. Agent spoko... wieczorem wychodze na babska pizze. http://www.youtube.com/watch?v=TPE9uSFFxrI http://www.youtube.com/watch?v=MTvgnYGu9bg http://www.youtube.com/watch?v=Pgum6OT_VH8 ps. wkrotce powiem Ci dlaczego autobusy beda na mnie destrukcyjnie dzialac :(:( A na FB nie wlaze! Powiedz, ze robie postepiki.... :) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wreszcie, cieszę się ! W końcu się uśmiechnęłaś, tym bardziej się to liczy, że powód był dość błahy, heh, zwykła zachcianka pacjenta :) Oby tak dalej! A wiesz, że tej nocy też nie mogłem spać? Nie wiem czy cokolwiek spałem, czy był to tylko półsen.Tak bez powodu, strasznie mnie nosiło, wstałem rano lekko nietomny ... i trochę zaskoczony widząc, że na zewnątrz jest biało, wszystko zasypane. Rzadki to widok tej zimy. Mam nadzieję, że uda Ci się wytrwać na tym odwyku, to bardzo ważne, żeby się uwolnić od tej chęci sprawdzania profilu. Kasowanie profilu, to już ostateczność, ale i gwarancja spokoju. Ja usunąłem swój profil na fb, na nk zresztą też, tylko dlatego, że za bardzo mnie to wciągało, za bardzo żyłem życiem innych, a te dodane znajomości, to tylko zwykła, pusta statystyka. To nic nie znaczy. Także uznałem, że to bez sensu i wolałem się uwolnić ;) Żebyś wiedziała, że ludzie czasem dziwnie patrzą słysząc, że nie mam fb, nk ... albo że nie piję kawy :D ale to już inna historia, heh ;) Świadomość bycia zakochaną bez wzajemności jest bolesna, zwłaszcza w Twojej sytuacji, gdy ma się do czynienia z taką olewką - ale tak jak mówisz, przeżyjesz ! A na dziś jeszcze jakieś plany masz? Ja niedawno wróciłem z prawie dwugodzinnego spaceru po okolicach, bardziej po obrzeżach, byłem trochę nad rzeką - i muszę powiedzieć Ci, że ma to świetny wpływ na samopoczucie. Muszę, częściej się wybierać na takie wędrówki. Może i Ty się dziś skusisz ;) PS. Co do pełni, to wypada ona jutro :) Fajnie jest tak się wpatrywać w to wielkie biało koło ... ale to ma zgubny wpływ na sen, bo się odechciewa, heh. A ja mam w swojej historii pare nie przespanych pełni, nie wiem co się działo, ale tak przekręcając się z boku na bok zastawał mnie ranek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O i już kolejna wypowiedź, nie zauważyłem, hihi, już czytam i się zaraz ustosunkuję do Twoich kąpielowych przemysleń ;) Ale już, zebyś niecierpliwie nie czekała, oświadczam wszem i wobec, że robisz postępki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w potrzebie
Zdziwisz sie, ale na NK nigdy nie zalozylam profolu, FB zalozylam w listopadzie ubieglego roku. W sumie to bylam dumna, ze wszyscy maja a ja nie. Nie wiem jaka mnie cholera podkusila zeby go zalozyc :o Tak czy owak, szybko sie przekonalam, ze jest nudny... no ilez mozna pisac co sie mysli, ilez mozna zdjec wklejac gdzie sie bylo i z kim, ilezs mozna klikac z osobami, ktore widzi sie w pracy kazdego dnia? Moj profil jest strasznie biedny, ale sa tam zdjecia z imprez z pracy, wyjazdow ciagle z pracy, jakies powiadomienia o urodzinach itp. Zlosci mnie jak przychodza jakies zaproszenia do gier... slowo daje, ze nie wiem o co biega. Nigdy nie lubilam gier...to dla mnie strata czasu. ..i pomyslec ile czasu trace teraz...:( czuje sie jak dzikie zwierze zlapane w pulapke...broni sie, chce uciec, uwolnic sie, ale nie mogac tego zrobic - poddaje sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×