Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ulęgałka

starania o ciążę

Polecane posty

Gość Joannaaaa
czapus dokłądnie takie same mam zdanie jak ty.. że lekarz miejscowy woli powiedzieć wszystko jest ok... trzeba czekać... wyluzować... na początku tak u nas było i jak teraz pomyślę to tyle miesięcy zmarnowane na takie czekanie... bo podobno jest ok;/ a jednak nie. Taraz mąż musi robić badania szczersze i zobaczymy jak będzie ale pytanie takie z kąd ja wiem że u mnei wszystko ok? niby mialam podstawowe badania i były ok a jak już wam kiedyś wspomnialam mam problemy z tarczycą i jestem pod okiem endykrynologa i wczesniej brałam euthyrox50 (wtedy robilam te badania prolaktyna progesteron itd) i były moje wyniki ok pozniej moja lekarka mi zmienila na euthyrox 25 skoro staramy sie o dziecko i pytam się mojego gin czy nie musze powtorzyc tych samych badan skoro biore tereaz inna dawke to moje hormoy moga sie poburzyc i wyniki moja byc teraz np ille a on że to nie ma wpływu i nie ma sensu robic ich jeszcze raz. No ja juz sama nie wiem.. nie wiem co robic. czasami juz brak na ta cała walkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz się poddać... Ja miałam dokładnie to samo... Do roku każą czekać, a po roku i tak powiedzą że jest ok, że za duże spięcie, żeby wylozować... Ale ileż można czekać??? Najłatwiej udać, że nie ma problemu... A czas leci... I tak w końcu trzeba udać się do prawdziwego lekarza i wszystko przechodzić od początku... Oj baaardzo dobrze znam ten temat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
masz rację czapus. eh... Kazda z nas ma chwile zwątpienia i słabości... przy tylu miesiącach i latach starań i dalej nic.. dlaczego to nas spotyka?? inni co niechcą mieć dzieci je mają a później pożucają... ten świat jest niesprawiedliwy! zastanawiam się nad zmianą lekarza może inny zajmie sie tym o wiele lepiej i nie będzie zwlekał z czasem?;/ wolę wiedzieć na czym stoję a tak naprawdę to dalej nic ne wiadomo i stoimy w punkcie wyjscia..;/ a mam takie pytanie u którejś z was wasz mąż miał robiole usg jąder by wykluczyć żylaki powróżka nasiennego? bo moj gin kazał mojemu m zrobić to a wszytski toczy sie wokół tej aglutunacj;/ czy to może mieć wpływ na aglutynację? no sama nie wiem;/ ja już mam mętlik w głowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nie było potrzeby bo u męża w posiewie wyszła bakteria... przez to wyniki nasienia były kiepskie i ciąża nie była możliwa... po leczeniu antybiotykami mnie i męża od razu się udało... Joannaaaa uwierz mi, warto działać i mieć samozaparcie... W końcu jak się uda będziecie z siebie dumni, że się nie poddaliście... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
no mój mąż ma robić to i to a powiedz mi czapus jak wykryto bakterie u twojego męża to ty też miałaś bo to przechodzi drogą płciową chyba ale ty tez musiałaś robić jakieś badania żeby stwierdili u ciebie też ta bakterie? ile u was trwało takie leczenie? dziękuję ci za wsparcie.. ja chyba dawno bym się już załamała jakby nie to forum i takie osoby co na nim są, każda każdą wspiera i daje otychy i siły do walki mimo zwątpienia. Masz racje czapus jak nam się kiedyś uda to będziemy mieć satysfakcję że mimo tych trudnych chwil sie nie poddaliśmy. Najgorsze jest to wieczne czekanie i myśli kiedy się uda za za miesiac, pół roku, rok a może dłużej. ale grunt to walczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joannaaa u nas to było tak... Ja miałam za wysoką prolaktynę, więc leczenie, spadła ona i nadal nic... Zrobili badanie nasienia u męża i wyszły kiepskie wyniki. Po tym lekarza kazał zrobić posiew i wyszedł gronkowiec... Lekarz uznał, że to przez to wyniki były takie kiepskie. Ja z automatu musiałam się leczyć bo na pewno byłam zarażona, skoro staramy się o dzidzię... Mąż dostał antybiotyki i miał 2 tury leczenia. 1 tura jedne leki a po tygodniu zmiana leków na inne. Ja miałam globulki, ale też antybiotyk (taki robiony w aptece). Akurat po tych 2 tyg leczenia wypadła mi połowa cyklu - lekarz wyznaczył kiedy współżyć i leżeć z poduszką pod pupą 45 minut heh (dodam, że w trakcie leczenia 0 seksu). No i w dniu spodziewanej @ wyszedł mi pozytywny test ciążowy :) Zaszłam od razu po terapii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czapus my 3 latka temu urzadzaliśmy nasze mieszkanko, coś wspanialego :) na początku spaliśmy na materacu i jedliśmy na podłodze bo nie mieliśmy łóźka stołu, bylo super wreswzcie razem we własnym gniazdku , i też kupoiwaliśmy tu to tu tamto , powoli sie urządziliśmy , ale jaka satysfakcja że to wszystko nasze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Czapus mam problem z internetem i ciezko mi sie zalogowac gdziekolwiek, ale dzieki - poczytam co mi tam podeslalas :) Joanna nie nastawiaj sie, ze za miesiac sie uda, nastaw sie na badziej odlegly termin np. ze do roku sie uda. W ten sposob dasz sobie czas na leczenie i nie bedziesz tak spieta w drugiej polowie cyklu. Ja jakos teraz mam taki luzik, nie uda sie teraz, to uda sie za pol roku i tyle. W sumie zdalam sobie sprawe, ze strasznie sie spinalam, bo na sile chcialam zajsc w ciaze, pracujac jeszcze... A teraz - jakos mi to wisi ;) Milego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m robił w tamtym tygodniu badanko z posiewem, musimy zobaczyć czy coś sie poprawia po tych witaminkach z allegro , jeżeli nie to pójdziemy do androloga pierw, a potem sie zobaczy co dalej , ale to tak na lajciku bo stresior i tak nic nie da , teraz musimy skupić sie tylko na nas :) ide robić mizerie, buziole 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanno niestety wiem jak to jest, ja też już mam dosyć czekania i gdybania, chciałabym wiedzieć JUŻ, wyleczyć co trzeba jak najszybciej i działać, to czekanie mnie dobija...griszanka ma rację, nie możemy się nastawiać, że teraz w tym cyklu się uda, aleto jest take trudne. Ja próbuję sobie wbić do głowy, że teraz 3 miesiące kuracja,potem 3 miesiące czekanie aż dojrzeją zdrowe plemniczki i dopiero kwiecień/maj jest realna jakakolwiek ciąża :( Kiedy Twój m idzie na badanie do urologa? Mój 25.11. beziku gdzie w końcu Twój m zrobił badanie nasienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, jadę na badania krwi. W poniedziałek ginekolog. Aha, pozdrowienia dla Wszystkich od Krzewuszki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka paula -czy twoj m beirze juz profertil?? a dlaczego dopiero staranka w maju?? moj bierze juz prawie miesiac profertil i rozmawialismy dzisiaj ,ze moze sprobujemy w tym miesiacu-owulke mam za jakies 2 tyg. a co tam trzeba sprobowac:) caly proces dojrzewania plemnika trwa 72 dni,wiec na moj rozum -tak sobie mysle-ze tabletki od momentu brania maja wplyw na rozwoj plmnika,wiec po 3 miesiacach mozecie probowac no i rowniez mozna nadal brac profertil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
paula ja to wszystko wiem ale momentami to jest takie trudne... nie łudzę się nawet że w tym miesiącu sie uda bo to nierealne.. tym bardziej że nie wiemy dokładnie co i jak.A jeszce po jakiekolwiek diagnozie będzie nas czekało leczenie więc u nas prędko ciąża nie zawita:( no ale nic innego nam nie pozostaje jak tylko czekać.. mam nadzieję że do roku się uda.. Mój mąż idzie do urologa 20.11 na te wyniki sie podobno czeka do 7 dni długo strasznie. A dziś ma jechać na badanie posiewu i też się czeka do 7dni;/ . wolałabym już wiedzieć co i jak i zacząć jak najszybciej leczenie a to jest możliwe dopiero w grudniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula mój już 5 raz robił badania, 3 razy w trzebnicy w szpitalu na prusickiej i teraz drugi raz we wrocku w invimedzie w klinice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joannaaaa
bezikmalinowy a jakie wyniki miał twój mąż jęśli można wiedzieć? podobnie tak jak u większości z nas? Kurde w życiu bym wcześniej nie pomyslała że mój mąż będzie miał jakieś problemy.. tym bardziej że jest aktywny fizycznie bo chodzi na treningi i gra zaciętnie w piłkę i na siłownie też chodzi jak ma czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beziku rzeczywiście pisałaś o chorobie męża, coś pomyliłam i daltego pytałam Cię o te badania :) Joanna niestety dla mnie też najgorsze jest to czekanie i odwlekanie wszystkiego w czasie :( Pierwsze badanie mąż robił w połowie września, potem posiew, hormony i mamy15.11.2013 i zjadł dopiero 14 sztuk profertilu :( Dorotq ja wiem, że możemy próbować w trakcie brania profertilu i na pewno będziemy, tylko jakoś nie wierzę, że się uda skoro takie słabiutkie to nasienie, za 3 miesiące powinno być lepsze, a to nie oznacza, że uda się w pierwszym cyklu :( Wiem, że mam niezbyt optymistyczne nastawienie, ale nie chcę się ciągle roczarowywać i napalać, że się uda. Także sprawa ciąży odłożona do przyszłego roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joanna mój m miał tragiczne wyniki , 3 miliony plemników mial ogólnie,po roku zmiany lekarstw troszke sie poprawiły, miał koło 26mln na 3 mililitry, to i tak znacznie poniżej normy,ale jedne lekarstwa dalej musi brać i one bardzo negatywnie na ilość wpływają dlatego lekarz witaminy zaproponował pierw, morfologia i te inne parametry są w miare dobre, ma ph za wysokie , troche leukocytów ale to ze względu na chorobe , one nie znikną, ale najgorsza jest ilość za mało ,no zobaczymy za tydzień jakie wyniki będą ......... no i posiew w invimedzie też zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beziku, a mialas robiona inseminacje ?? Może to jest dobre wyjście skoro wyniki nasienia się trochę poprawiły ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Hej! Ja dzisiaj wybieram sie na 18-tke do siostrzenca, a tak mi sie nie chce... ech Wczoraj pomagalam przed ta impreza na kuchni, ze sie dalam w to wrobic... ja nie wiem, wrocilam zmeczona jak kon, jeszcze dzisiaj nienajlepiej sie czuje. Dzisiaj strasznie boli mnie brzuch, szczegolnie z lewej strony, zanim wstalam zmierzylam temp. 36.54, to bardzo wysoka jak na mnie, w drugie polowie cyklu przewaznie mialam tak 36,3-36,4. Zastanawiam sie czy jakis stan zapalny mi sie nie rozwija... Ciazy nawet nie podejrzewam. Beziku moze rzeczywiscie podeszlibyscie do IUI - przed zabiegiem specjalnie przygotowuja nasienie i selekcjonuja tylko te najlepsze, moze akurat zadziala :D Zawsze jak byscie byli w klinice, to mozecie zapytac gin. jak on to widzi. Zdecydowaliscie sie, gdzie bedziecie kontynuowac leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Hej wszystkim. Griszanka chyba faktycznie coś panuje w powietrzu bo mi również odp***ość spadła :/ I co słyszę to ktoś chory... Na dworze już zimnica, nic tylko w domu siedzieć pod kołderką :D Kurczę może też powinnam zacząć mierzyć temp? Ale jakoś nigdy mi się specjalnie nie chciało. Zapowiada mi się baaardzo nudny weekend :P Ale w sumie nie mam nic przeciwko, żeby się powylegiwać. Miłego dnia wszystkim. Ps. Isia jak Twoje samopoczucie?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. 4 listopada odbylam z mezem stosunek z wytryskiem poniewaz chcemy miec drugie dziecko pare dni potem znowu. okres powinnam dostac 13 listopada od 2 dni pojawia sie bialy sluz a dzis rano mialam straszny bol w dole brzucha tak jakby skurcz. Czy to na okres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byliśmy w klinice to rozmawialiśmy z lekarzem na ten temat ale on stwierdzil że przy moich wynikach przy in vitro nie wiadomo czy ja zareaguje nawet na długi protokół , pojechał mnie po całości , no i pieprzenie że te wyniki sie nie zmieniają, ja mu powiedziałam że sie zmienią bo lecze niedoczynność i jak tarczyca sie poprawi mi to inne hormonki i rezerwa jajnikowa też, a on swoje, powtórzyłam te wyniki za jakiś czas i zonk amh było kiedyś 0,9 teraz mam 2 z czymś , poprawiło sie i to bardzo, a tej klinice za bardzo już nie wierze bo nie mają pojęcia że hormony niektóre mogą ulec zmianie pod wplywem leczenia, mogli by mi podczas stymulacji zaszkodzić hormonami, dlatego narazie chcemy odpocząć jeszcze sie podreperować a potem sprubujemy iui ale pierw bez hsg, i chcemy w mediconcepcie na krzyckiej ,ale to jeszcze nie teraz, milego dnia babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :D Wczoraj od niechcenia poszłam na tę imprezę osiemnastkową i muszę przyznać, że potwierdziła się zasada, jak zwykle wtedy kiedy mi się nie chce iść na imprezę - okazuje się, że jest super i bawię się naprawdę dobrze. Mojego m, nie poznawałam przetańczył większość imprezy ;) Ja również wybawiłam się, było naprawdę świetnie! Wróciliśmy do domu między 2 a 3 w nocy, wyszliśmy jako jedni z ostatnich :D Miałam małe obawy, co do tego jak może wyglądać mój m. już w połowie imprezy i po niej (jak go później dowlec do domu ;) ) Nie wiem jak Wasi faceci, ale mój może wypić, ale nie za wiele, jak przekroczy swój limit, to nie ma z kim gadać, a wiadomo w trakcie imprezy nie przetłumaczy się niczego, bo "musi" dotrzymać kroku innym. Ja się wkurzam, ten się słania, albo przysypia przy stoliku - okropność... Tym razem stwierdziłam, że zamiast się denerwować muszę go odpowiednio "przygotować". Przeważnie przed suto zakrapianymi imprezami, wprowadzaliśmy sposoby "ludowe" - tłusty rosołek przed i trochę jeść w między czasie, ale na moje oko specjalnie nie działały. Tym razem trzeba było spróbować czegoś innego, (sposób znany mi od 6 lat - wypróbowany po raz pierwszy) Wczoraj poszłam do apteki i zakupiłam glukozę za 5 zł. W domciu, w odrobinie ciepłej wody, rozprowadziłam dwie łyżeczki glukozy i podałam mu do wypicia... (Płynu wyszło naprawdę niewiele, żeby poszło na jeden łyk, bo obawiałam się odruchu wymiotnego). Muszę Wam powiedzieć, że podziałało! Przy tej ilości alkoholu, którą wypili wyglądał naprawdę dobrze :) (w porównaniu z innymi, spektakularnie dobrze), a co mnie cieszy najbardziej, to, że ja w końcu się nie denerwowałam. Następnym razem podam mu trzy łyżeczki - zobaczę jaka będzie różnica :p. Wypróbowałam też na sobie - wypiłam trochę wina i nawet w głowie mi się nie zakręciło :p Jak też się denerwujecie w takich sytuacjach, to szczerze POLECAM ten patencik! Trzeba jedynie uważać jak ktoś ma cukrzycę. Miłego dnia dziewczynki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Witam wszystkich. No i znów mamy poniedziałek, którego tak nie lubię :P Niestety wszystko co dobre szybko się kończy (weekend). Griszanka dobry pomysł z tą glukozą, tylko że ja raczej nie potrzebuję, należę do tych osób z tzw "mocną głową" :P Ale jakbyś opatentowała coś na kaca to chętnie kiedyś wypróbuję :D Griszanka kiedy termin @?? Z tego co kojarzę to cykle masz 26 dniowe?? Jeśli chodzi o mnie to ja również zawsze zachowuję spokój i staram się nie nakręcać, ale niestety tak 2-3 dni przed planowaną @ dostaję szału :P Myślę w kółko o jednym i tym samym - czy się udało! Masakra mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej ;) Miłego dnia wszystkim, piszcie co u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu @ powinna przyjsc w sobote, a od niedzieli stymulacja :p W ogole przez ostatnie dni ciagle mi goraco, a jak sie porozbieram, to znowu telepie sie z zimna, a goraczki nie mam, temp. jest lekko podwyzszona, a czuje sie fatalnie. No i zgaga mi ciagle dokucza, szczegolnie wieczorem, a nie moge brac nic na zgage, bo koliduje to z lekami, ktore biore regularnie... no i kolo sie zamyka ech... Tak apropos, glukoza tez dobrze dziala na kaca i najlepiej nie palic podczas picia, to i wtedy kaca nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
No ja w ogóle nie palę, więc z tym problemu nie ma, ale zawsze na drugi dzień po imprezie czuję się fatalnie. A powiedz mi kiedy dokładnie miałaś owu?? Trzymam kciuki, żeby w ogóle nie przyszła ta wredna @ ani u Ciebie ani u mnie :) Tak czy siak jeśli w sobotę nie przyjdzie to będziesz musiała wykonać test, żeby wiedzieć czy wykupywać leki :) Ojj kochana trzymam kciuki bardzo mocno za nas, ale jeśli nie wyjdzie to nadzieja jeszcze w stymulacji. No w końcu musi się udać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdaa i Griszanka trzymam mocno kciuki!! :) Ja dziś wieczorkiem mam wizytę u ginka... Zobaczymy co słychać u Dzidzi, trzymajcie kciuki, żeby wszystko było ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda123 też tak mam, potrafię się twardo trzymać, ale 2-3 dni przed spodziewaną @ istny szał. Choć już 2 miesiące mnie to ominęło, bo wiedziałam,że wyniki męża są nie za bardzo, a teraz lekarz znów dał nadzieję.... dziś 7 d.c. czyli za jakiś tydzień bierzemy się za staranka :) i znów zacznę świrować... Kurde za 5 tygodni święta, a wiecie, że w ubiegłe święta myślałam sobie, że może to już ostatnie nasze święta we dwójkę, dużo na ten temat rozmawialiśmy, mieliśmy się starać od nowego roku, ale już w tym okresie zaczęliśmy się kochać bez zabezpieczenia.... i już rok minął, a ja nawet nie jestem w ciąży....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×