Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość umndra

zaginiona Madzia

Polecane posty

Gość mamamammamamamaa
Nie jest napisane ze szedl CAŁE 40 MINUT! To ludzie wymyślili, ona w pewnym momencie się zorientowała tylko ze ktos za nia idzie, ale tez co jakis czas znikał. Przeczytaj artykuł z poprzedniej strony, gdzie mama opisuje całą sytuację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo tu wszystkie siedzą na k
tak było Tuż po 17.20, na wysokości siedziby komisariatu policji przy ul. Żeromskiego zobaczyła, że ktoś za nią idzie. 17.25 Telefon do męża. Mama i jej córeczka były na wysokości przejścia podziemnego przy ul. 3 Maja, gdy po raz drugi zauważyła mężczyznę mijała chociażby komisariat policji , szła głowną ulicą miasta tam są sklepy Kobieta z córeczką w wózku przechodził główną ulicą w centrum miasta czyli ul. Mościckiego na wysokości Liceum Ogólnokształcącego im. E. Plater tu masz wszystko pokoei http://wiadomosci.wp.pl/gid,14206023,title,Tak-wygladalo-porwanie-Magdy,galeria.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo tu wszystkie siedzą na k
nie wymyślili pizą wyraźnie że widziała go trzy razy , od 17,20 do 18 tej to jest jak wół 40 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamammamamamaa
TO SŁOWA MAMY!!!! Przez pierwszy odcinek drogi do rodziców szłam trasą jak zwykle. Byłam już na ul. Żeromskiego - tuż przed wiaduktem niedaleko kościoła - kiedy przy komisariacie dopadło mnie przeczucie, że coś się może stać. Wtedy odwróciłam się i zobaczyłam mężczyznę. Szedł za mną, ale gdy się odwróciłam, wyraźnie zwolnił krok. Przestraszyłam się. Przyspieszyłam z tym wózkiem, dosłownie wyrwałam do przodu. Najpierw pomyślałam, że może chodzić o mnie. Kiedy doszłam do wiaduktu, ponownie się odwróciłam, ale już go nie było widać. Myślę, że musiał przystanąć. Postanowiłam nie czekać, nie sprawdzać, co się z nim stało. Przeszłam pod ul. 3 Maja i znalazłam się na placu parkowym. Jest tam przystanek autobusowy, ale był wieczór i nie zdecydowałam się wsiąść, wiem, że o tej porze jeździ jeden autobus na godzinę. Nie chciałam ryzykować stania na przystanku, wolałam być w ruchu. Zresztą poczułam się trochę pewniej. Tam jest spory ruch, widziałam wielu ludzi. Szłam skrajem parku przy drodze po chodniku. Dzwoniłam też wtedy do brata, ale powiedziałam mu tylko, gdzie jestem. Przeszłam przez przejście dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Wtedy dzwoniłam do męża. Denerwował się, że nie ma mnie jeszcze u mamy, ale nie powiedziałam mu o mężczyźnie, nie chciałam go denerwować. W tym miejscu zazwyczaj idę przez park, ale tym razem zdecydowałam, żeby iść ulicą, bo jest oświetlona i więcej tam ludzi. Wtedy, koło szkoły Emilii Plater zobaczyłam tego mężczyznę po raz drugi. Był w odległości ok. 150 metrów ode mnie. Skręciłam w ul. Urbanowicz, minęłam restaurację i dworzec autobusowy. Rozglądałam się już dookoła, ale znów gdzieś zniknął. Byłam blisko bloku, w którym mieszkają rodzice i w którym się wychowałam. Postanowiłam skręcić w osiedle pomiędzy wysokie bloki. Pomyślałam, że jak będę się drzeć, to tutaj na pewno mnie ktoś usłyszy. Jak minę wysokie bloki - pomyślałam - to będę już w domu. Skręciłam w alejkę oświetloną - za drugim blokiem. Wjechałam na most. Byłam już tak blisko domu, że się przestałam oglądać. Widziałam blok mamy. Byłam na chodniku między dwoma blokami, gdy po chwili dostałam w głowę. Po prostu zgasło mi światło. Nie słyszałam żadnych kroków, nic. Nagle po prostu ciemno, czarno. Jak długo leżałam, nie wiem, obudził mnie mężczyzna, szarpał mnie, pamiętam, że miał strasznie zimne ręce. Jak się zaczęłam poruszać, przestał. Zobaczyłam kobietę. Wtedy usłyszałam nie wiem do kogo kierowane zdanie: "gdzie jest jej dziecko?". To mnie w moment otrzeźwiło. Odzyskałam siły, na kolanach podeszłam do wózka. Nie było Madzi! Widziałam tylko maskotkę, liska, który zawsze jej siedział na ramieniu. Kładłam go jej koło głowy, bo grał melodyjki. W tym samym czasie zadzwonił Bartek, nie wiem, co mu mówiłam, pewnie, że ktoś porwał Magdę. Pojawił się ktoś z karetki pogotowia, zabrali mnie do środka. Dali jakiś zastrzyk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo tu wszystkie siedzą na k
pomyślałam że chodzi o mnie i wszystko jasne, to jedno zdanie wystarczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz prosze
co jest jasne , bo dla mnie nic nie jest jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo tu wszystkie siedzą na k
Rutkowski mwi że najbardziej prawdopodobna teoria jest bezdzietne małżeństwo nie mogące miec dzieci, znajaće małą , biorace udzial jje w wychowaniu, ktoś z bliskich osob, ktore w efekcie desperacji w koncu zdecydowało się ją porwać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiuyt
.."była naszą perełką..." jak można tak powiedzieć nie będąc pewnym że nie ma już jej wśród żywych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo tu wszystkie siedzą na k
no przecież to proste, nie masz wrogów, nikomu nic nie wisisz, nie masz nic na sumieniu to nie mówisz " myślałam że chodzi o mnie" , takie myślenie , wyraźnie wskakuje że ktoś ma coś za kołnierzem, zwykły szary człowiek nie odwaraca się i ne mowi o idzie ze mna, chodzi mu o mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM PYTANIE HELLO
no dzieki, przeczytalam sobie. nie mieszkam w PL no to nie chce mi sie grzebac w google ale zaintersowalam sie ta sprawa. tak jak ta kobieta to opisala to moge sie trioche w nia wczuc..bo czlowiek cuje ze moze sie zdarzyc cos zlego ale nie calkiem wierzy, ze mogloby naprawde sie cos stac.. ona go zobaczyla po raz pierwszy i zniknal.. stracila cujnosc i szla dalej aby jak najszybciej dojsc do domu mamy.. kiedy go zobaczyla po raz drugi pewnie rowniez nie mogla sobie wyobrazic, ze to ktos kto chce jej zrobic krzywde albo zabrac dziecko... no i dalej pchala jak najszybciej do mamy... jakos moge to zrozumiec... czlowiek mysli ze ma schizy i sobie cos wmawia i ze wszystko bedzie dobrze.. a ze nie powiedziala mezowi o facecie...no coz pomyslala pewnie, ze po co mowic..moze ona sobie wmawia ze ktos ja przesladuje.... nogdy nie bylyscie w takiej sytuacji, ze myslalyscie ze ktos za wami lezie i okazalo sie ze nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz prosze
no wasze analizy są tak bardzo głupie i śmieszne, ze ręce opadają. Powiedziała po prostu, że zaczęła się obawiać, że ten facet ją akurat śledzi. A co miała powiedzieć? pomyślałam ze chodzi o madzie? to byście zaraz nową teorię ukuły. Do garów garkotłuki, a nie zajmować się czymś, o czym pojęcia nie macie. Tak to jest jak drób domowy bierze się za myślenie o czymś, co przekracza zaplanowanie jadłospisu na następny dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamammamamamaa
Zaczynacie już filozofować chyba i każde słowo łapać, analizować. Ludzie... Już bez przesady. Zgłoś to Rutkowskiemu i policji skoro jeszcze na to nie wpadli może dostaniesz 130 tyś :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz prosze
nie, one wszystkie były w takiej sytuacji. Są przynajmniej raz w tygodniu w sytuacji gdzie je ktoś śledzi i chce porwać dziecko. A one bohatersko odpierają atak, wykorzystując intuicję, logikę, techniki detektywistyczne, tybetańskie i inne takie. Same omnibusy tu siedzą nie omylne. Ale doskonale też wiedzą, jak by się zachowały, gdyby im jednak ktoś to dziecko porwał, bo one ćwiczenia mają takie, na wyostrzenie czujności. Wtedy każda siwieje, bije głową w asfalt niczym żałobnicy w korei po wielkim kimie i ronią na wizji morze łez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM PYTANIE HELLO
ale dla mnie to jasne, ze pomyslala ze o nia chodzi.. no bo ktory normalny czlowiek mysli ze chodzi o dziecko????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM PYTANIE HELLO
@odpowiedz prosze dobre, dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamammamamamaa
Logiczne, ja tez myslałabym, ze albo mi sie wydaje, ze schizuje w koncu jestem w centrum miasta. W najgorszym wypadku pomyslałabym ze wezmie mi torebke, wyrwie telefon itd. No ale tak jak napisałam predzej porywanie dzieci to codziennosc i rutyna i kazda z nas jest przygotowana na szybka przemyślaną reakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz prosze
nie, na pewno miała coś na sumieniu. Handlowała prochami i bronią, bo na zdjęciach na nk przecież ma zdjęcia z karabinem. Napewno w legii cudzoziemskiej oboje służyli. Wymordowali wioskę z plemienia etrusków i ich pzredstawiciel przybył pomścić współbratymców. Przecież napisali ze napastnik był wysoki i miał długie nogi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo tu wszystkie siedzą na k
gdybym przez 40 minut widziała za sobą 3 razy tą samą osobę, nie ruszałabym się za krok , weszłabym do pierwszego lepszego sklepu, knajpy, na komisariat policji, cokolwiek, gdziekolwiek , żeby chociaż przeczekać i sprawdzić czy nadal jest , nie potrzeba żadnych technik, wystarczy być myślącym człowiekiem , a ona miała pod opieką dziecko, powinna być cztery razy bardziej myśląca, czujna i przewidywalna, każda matka ma instynkt , prawdziwa matka, której zależy na dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz prosze
sory że trywializuję, ale na niektóre teorie nie widzę innej reakcji jak obśmianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz prosze
nooo a ona nie była prawdziwa i jej nie zależało. Już mamy nowy wniosek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w doopie mam
zaginionego bachora i goowno mnie obchodzi, czy poszedł do pedofilów czy na narządy :classic_cool: was też mam w doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz prosze
najlepsza była tutaj ta, co to stwierdziła ze matka zamieszana bo nie osiwiała. Bo ona sama zawsze siwieje ilekroć jej się przytrafia coś złego. ZAWSZE . Siwieje, farbuje i ta farba jej siwieje na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM PYTANIE HELLO
no bo tu wszystkie siedzą na k jestes pierdolnieta, sykoda slow na Ciebie w takim rayie dyiennie by na komisariat lub sklepow wpadaly tysiace kobiet ktorym wydaje sie ye ktos za nimi lezie bo go widzialy 2 albo 3 razy i zniknal buhhaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy99
,,no bo tu wszystkie siedzą na k no przecież to proste, nie masz wrogów, nikomu nic nie wisisz, nie masz nic na sumieniu to nie mówisz " myślałam że chodzi o mnie" , takie myślenie , wyraźnie wskakuje że ktoś ma coś za kołnierzem, zwykły szary człowiek nie odwaraca się i ne mowi o idzie ze mna, chodzi mu o mnie ,, ---> wytlumaczcie mi o co chodzi w tym wpisie wyzej , bo wiekszej glupoty to chyba nieczytalam :-0 ,, no bo tu wszystkie siedza na k ,,puknij sie babo w leb :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM PYTANIE HELLO
kurcze mam pryestawiona tastature na angielski ..shit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo tu wszystkie siedzą na k
nie lepiej stracić własne dziecko , i narazić je na niebezpieczeństwo , nie powiedziałam że trzeba dostawać paranoi , ale po 40 minutach to już jest oczywiste że jest to powód do działania ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy99
kazda normalna kobieta w, pierwszym odruchu pomyslalaby ,ze chodzi o nia , ze to moze jakis zbok , gwalciciel , zlodziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamammamamamaa
no bo tu wszystkie siedzą na k- czekamy az tobie przytrafi się jakieś nieszczęscie czy wtedy bedziesz taka rozgarnięta, tylko nie zapomnij tego opisać na forum. nie sorry na pewno nie napiszesz bo ty jestes idealna, wiesz co zrobic w kazdej nietypowej sytuacji i nigdy nic takiego ci sie nie przytrafilo. dobrze lezczyc kompleksy tu na forum i wierzyc w swoja samoocene.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no może i to było nie rozsądne, ale co z tego? Dziewczyna sama przyznała ze wini siebie za to. Co ma jeszcze zrobić? wejść tu na forum i złożyć samokrytykę przed każdą z was z osobna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×