Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość =zdezorientowana =

facet ktory nie chce slubu

Polecane posty

Gość Lipkaaaaaaaaaa
Nietety ale wydaje mi się że takie parcie na ślub to mają małomiasteczkowe panny, bo co ludzie powiedzą? Przecież to wstyd! Ja na miejscu faceta jakby baba tylko gadała o ślubie, to sama bym uciekła. Po drugie gadanie o deklaracjach na początku związku to głupota, bo poglądy w czasie się zmieniają. Ja nigdy nie chciałam brać ślubu a po 12 latach życia i mieszkania ze sobą z przyjemnością ślub wzięłam. Mój mąż jak si poznaliśmy powiedział że nie chce dzieci, a z czasem zmienił zdanie i 2 lata je robił na czas i łaził ze mną po lekarzach, a teraz robi drugie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Niektorzy niedopowiedzialni i wygodniccy facececi chcieliby czerpac wszystkie korzysci bedac w zwiazku nie dajac nic od siebie, dlaczego kobieta ma ponosic cale ryzyko w zwiazku???" aha, czyli od siebie facet w związku daje tylko ślub i kasę? Tworzenie związku to coś więcej niż papierki. A pieprzenie, że łatweij odejść jak ślubu nie było to mrzonki. Jak ktoś chce odejść to ślub czy nie ślub, odejdzie. Formalności rozwodowe już nie są tak skomplikowane jak kiedyś. dzięki temu, że mieszkam z facetem przed ślubem, jestem w stanie poznać go na wylot, w każdej sytuacji, w każdym humorze. Jestem w stanie zaakceptować lub powalczyć o zmiany nawyków, które mnie drażnią. Tak samo on ze mną. Czy wezmę kiedyś ślub? Na tą chwilę mój facet jest tym, który częściej napomyka o ślubie. Ja ten temat trzymam na dystans, bo uważam, że za mało jeszcze się poznaliśmy. Dzieci też na razie nie planujemy. do wszystkich tych ślubnych desperatek: powiedzcie, co macie w tej chwili własnego? Czego dorobiłyście się, na co zapracowałyście same? Czy wasze parcie na męża nie wiąże się czasem z chęcią podniesienia statusu materialnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale badziew... Jestem desperatką ślubną i sama dorobiłam się: pracy, samochodu, mieszkania, wyższego wykształcenia, dobrego CV i świetnego wyglądu. Poza tym świetnie gotuję, umiem zadbać o siebie i o najbliższych. Nadal uważasz, że wszystkie desperatki czekają tylko na kasę męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaPrawda
Po prostu baby od małego marzą, że znajdą tego jedynego (najlepiej księcia, bo się szanują i cenią), wezmą piękny ślub, w pięknej białej sukience, będą tego dnia królową najładniejszą i najmądrzejszą i wszyscy będą patrzeć, podziwiać i zazdrościć i będą żyły długo i szczęśliwie. A mąż będzie o nie dbał, ochraniał i miał wszelkie inne zalety. Idylla po prostu. Ślub jest synonimem tego wszystkiego. Tylko kobiety racjonalne potrafią z tego zrezygnować, no i rozwódki, w kolejnych związkach już potrafią być szczęśliwe bez ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet to tchorz i nieodpowiedz
Zarabiam swietnie, wiec kasa nie jest dla mnie zadnym problemem, czyli pudlo. Nie mam takze nic przeciwko mieszkaniu ze soba, co nie zmienia faktu, ze jak widac sama piszesz o slubie zaprzeczajac sobie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablala
zdezorientowana U mnie właśnie to było powodem strachu przed małżeństwem. Wy myślicie, że traumy z dzieciństwa nie pozostawiają żadnych śladów? Kurcze, pozostawiają i to duże. I na prawdę mają wpływ na nasze dorosłe życie. Napatrzysz się od dziecka na beznadziejne małżeństwa czy to w rodzinie czy wśród znajomych, i ślub już później kojarzy Ci się z czymś złym. Oczywiście nie każdy tak ma. Oczywiście, że Cię nie znam i nie zgaduję, bo i po co? Sama tak właśnie napisałaś. Ale dobra koniec, to jest temat rzeka, a ja mam termin porodu niedługo, i skurcze coś dzisiaj mam, a ja w dyskusjach strasznie się nakręcam :D A za nim pogotowie przyjedzie, to ja już 3 razy zdążę urodzić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet to tchorz i nieodpowiedz
Zarabiam wiecej niz moj chlopak zeby bylo wszystko jasne i mam bardzo dobry wolny zawod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet to tchorz i nieodpowiedz
Moi Rodzice rozwiedli sie i znam wiele innych osob w takiej sytuacji i slub dla nikogo z nich nie jest problemem, ale jak ktos chce to zawsze znajdzie wymowke i usprawiedliwienia dla wygodnickiego i egoistycznego faceta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet to tchorz i nieodpowiedz
blabla juz Cie nie stresuje, nie chcemy naglego alarmu porodowego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal uważam, że u większości parcie jest na kasę. U tych, u których nie, zapewne jest to parcie, bo "co ludzie powiedzą". Napisałam, że pewnie kiedyś wezmę ślub, ale nie planuję tego, nie wyczekuję tego, nie wypłakuję sobie oczu i nie rwę włosów z głowy, bo facet jeszcze się nie oświadczył, więc pewnie nie kocha. Miłość to nie papierek, a ślub nie zagwarantuje wam scenariusza "i żyli długo i szczęśliwie". Zagwarantuje wam to jedynie dobre poznanie przyszłego męża i ciężka praca nad związkiem. Wtedy można zacząć myśleć o ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
zdezorientowana- ee, nie wydaje mi się, że to trauma z dzieciństwa :) W moim otoczeniu są same szczęśliwe małżeństwa, łącznie z moimi rodzicami, a ja zwolenniczką nie jestem:) Nie rozumiem dlaczego odrzuciłąś jego propozycję wspólnego zamieszkania. Ja bym zamieszkała, ale bez żadnych remontów. I powiedziałabym mu, że nie chcesz być od niego zależna (on wykłada kasę na remont). Że w Twoim świecie ludzie inwestują wspólnie po ślubie i tego od niego oczekujesz. Mówię Ci, rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa a będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem zbyt pochopnie
takaPrawda znowu sie usmialam bo ja nie marzylam o mezu bialej sukni itd ja chcialam cos osiagnac zrobic kariere facet jak byl to dobrze ale rraczej bez planow na przyszlosc a jak nie bylop to tez dobrze milosc sama przyszla kiedy sie tego nie spodziewalam i tak pokochalam meza i tak bylam pewna ze to ten ze jak powiedzial po pol roku sluchaj co ty myslisz o slubie to najpierw pomyslalam idiota a potem stwierdzilam ze tak chce byc jego zona chce nosic jego nazwisko chce zlozyc mu te deklaracje bo jestem tego pewna a biala suknia blee meczyly mnie te wedrowki po sklepach wybralam faktycznie biala ale zniebieskimi dodatkami i mialam granatowe buty na kotornie makijaz robilam sobie sama na paznokcie zapisalam sie w ostatniej chwili kwiaty inne dodatki nawet mnie to nie interesowalo jakos potem wszystko sie pukladalo slub byl dla mnie przezyciem emocjonalnym a nie biala suknia ale co te panny konkubiny moga wiedziec o tym co sie czuje w dniu slubu i tym jakie to przezycie dla pary i nie chcialam zeby maz mnie ochranial sama potrafilam o siebie zadbac maz nawet czesto narzeka ze moglabym dac mu cos zrobic albo pomoc sobie a nie wszystko sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa narzeczona..........
u mnie bylo tak, na poczatku obydwoje zgodnie - nie chcemy slubu!- po 6 latach zwiazku moj partner dostal jak to wy nazywacie parcie na slub, ale z braku kasy doopa...tak to kwitowal, po 9 latach zwiazku przyszlo na swiat nasze dziecko :-) wiec oczywiscie slub, cichy cywilny... dla papierow, dla dziecka, przeciez nam do niczego nie potrzebny kochamy sie przeciez bez papierkow 3 miesiace po slubie,!!!!! wyprowadzka mojego meza!!!!!!!! zakochal sie w kolezance z pracy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablala
Oj, kobiety, ile nas- tyle zdań. A spełniać się zawodowo można i przed i po. To już zależy od kobiety. Ja tam bezpiecznie finansowo się czułam przy moim cały czas. No ale ja też sama zarabiałam/zarabiam, może nie kokosy ale nie wyobrażam sobie siedzenia w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet to tchorz i nieodpowiedz
A ktos tu wyczekuje czy ma parcie? Uwazam, ze jest to normalna kolej rzeczy w kochajacym sie zwiazku, wisienka na torcie:) jest mi zupelnie obojetne co inni o mnie mysla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaPrawda
tak kurwa jestem wygodny, jak będę miał dość takiej baby jak ty to wezmę i się wyprowadzę bez załatwiania kolejnego papierka. co za tępa strzała z ciebie, wątpię żeby ktoś z tobą był sam z siebie. Jeżeli jest to po cichu na bank żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipkaaaaaaaaaa
Niby jesteśmy wolne, niezależne a wciż zamążpójście jest utożsamiane z atrakcyjnością kobiety i jej wartością. Bo nie rozumiem co ten papierek ma zmienić, po co taka presja na ślub, co on gwarantuje? O co chodzi z tym parkiem na ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablala
A dziękuję. Dziewczynka, Hania ;) Coś tak właśnie czuję, że dzisiaj to ja w domku nocy nie spędzę, od wczoraj już czułam, że Mała na świat już chce wyjść :D Dobra, dziękuję za rozmowę. A teraz idę się troszkę podszykować, w razie czego. Mam nadzieję, że dotrwam do 16 ;) Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
mi o to ze chce byc jego rodzina a nie dziewczyna,rodzina jest wazna dla mnie i facet ktorego kocham powinien byc moja rodzina to zbliza ale to moj powod :) a jak widac kazdy ma inne zdanie i prawo do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa narzeczona..........
no i po czasie, poznalam kogos kto wydawal mi sie wartosciowy kochany, lubil moje dzieci etc pp. zaproponowal wspolne zamieszkanie, ba on ma warunki piekny dom, dobra praca hektary, itd... zapytalam no fajnie, mam zrezygnowac ze swojej pracy, ze swojego mieszkania, i zaczac zyc twoim zyciem... a co myslisz o slubie? wiecie co uslyszalam od pionka? cytuje doslownie " zadarl glowe do gory i mowi, - no taki glupi to ja nie jestem zeby brac z kims slub" podziekowalam szybciutko za dalsza znajomosc! bo nie chcialam mu odpowiedziec ze taka glupia to ja nie jestem, zeby ci dom i hektary oprzatac, pomagac w gospodarstwie a jak ci sie za kilka lat znudzi wywieziesz mnie jak jagne na wozie z gnojem co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem zbyt pochopnie
ale badziew... co ty wiesz o milosci i o malzenstwie jakw idac nic dlatego nie jestes jego zwolenniczka tak wzielam sllub bo zazdroscilam kolezance zdjec na facebooku a teraz mecze sie z jakims gnojkiem ktorego ledwo znam i ktory mnie bije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem zbyt pochopnie
ale badziew... a ze tak zapytam ile masz lat ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja tam zawsze wisienki na torcie wywalam- nie lubię :):) Ale tak jak pisałam- dla jednym ślub to wielkie przeżycie emocjonalne, coś mega ważnego. Dla innych to zbędne. Problem jest kiedy takie dwie osoby się spotkaja i chcą być razem :) Zdezorienotwana- nie za bardzo te Twoje powody...Bo to tylko formalność:) WYmyśl coś mocniejszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile jest takich historii? byle tylko się szybko hajtnąć, a potem samo się ułoży, no bo przecież już jesteśmy małżeństwem, więc ułożyć się musi. Bzdura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa narzeczona..........
Mireczka a jak to w koncu jest wczoraj na innym forum wypowiadalas sie ze TWOJ MAZ itd a dzis mowisz ze nie jestescie po slubie? no to jak taka feministka jestes to dlaczego faceta bez zobowiazan nazywasz mezem? wyglaszasz nieprawde, dowartosciowujesz sie klamiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwia mnie teorie mowiace, ze dopiero po slubie zwiazek wiaze sie z odpowiedzialnoscia. Ze dopiero po slubie nie odchodzi sie po pierwszej klotni. Dziwne macie podejscie do zycia. Dla mnie kazdy zwiazek to odpowiedzialnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipkaaaaaaaaaa
Ja jak pisałam ślub wzięłam po 12 latach, bo nie ma u nas zalegalizowanego konkubinatu. Dziecko już było i bawiło się na naszym ślubie: od 10 lat wszędzie przedstawialiśmy się mąż, żona i tak się czuliśmy i nie potrzebowaliśmy mieć potwierdzenia tego na papierku. Przez te lata wiedzieliśmy że jesteśmy ze sobą bo chcemy, a nie bo mamy ślub,a tu trzeba się rozwiejść, co rodzina powie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet to tchorz i nieodpowiedz
Lipka to po co wzieliscie slub wbrew sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×