Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dąbrówka

Przyjaciółki

Polecane posty

Czesc Sorki ze sie wczoraj juz nie odezwalam ,nie mialm checi ani nastroju,jakas niedospana bylam ,albo dlatego ze za dlugo spalam .Pewnie to drugie . wlasnie proszy snieg ,hehe .Ale co z niego pozostanie to nie wiadomo ,no nic ,choc sie naciesze ta namiastka . Weekend przelecilam jak z bata strzelil ,poniedzialek przespalam ,a dzis juz wtorek .Jeju ale to zasuwa ten czas . Tesso i ja sie przylaczam do zyczen z okazji dnia Babci.;)) Mam nadzieje ze juz czujesz sie lepiej .Duzo milosci i goracych usciskow Ci przesylam . Grazko nie chce Ci doradzac w kwestii malzenstwa ,ja jestem dzieckiem niezbyt udanego malzenstwa ,moja mama zawsze chciala wiecj ,moj tata -jak Twoj maz ,wystarczy mu to co ma i byle popchnac kolejny dzien .Mama mowila o rozwodzie i psiaczyla na ojca odkad bylam w podstawowce i tak do dzis jest i nadal mieszkaja razem i rozwodu nie ma .W moim domu nie bylo rozmow ,tylko awantury jak sie nazbieralo .Wiem ze wine maja obie strony ,bo to widze .Ale oni widza siebie jako idealnych a wine u drugiego ,ze cos chce ,oczekuje nie wiadomo czego albo ze nic nie robi ,nie stara sie . W moim malzenstwie :pokochalam czlowieka rodzinnego ,usluznego ,zaradnego i pracowitego ,i za takiego wyszlam .Niestety mieszkanie z moja rodzina zaczelo psuc nasze stosunki ,niezadowolenie moich bliskich i niewdziecznosc za to ze maz zaczal remontowac dom doprowadzilo do tego ze maz calkowicie zmienil podejscie do tematu i caly czas poswiecil naszemu biznesowi .a ja pozsotalam z dzieckiem w domu .Moja mama ,ktora tak "uwielbiala"swojego ziecia ,powiedziala pewnego dnia do niego ,kiedy ja zawozil do pracy "Zebys sobie nie myslam ze bede Ci dziecko chowac "! Mezowi spadla szczeka ,bo nikt jej nie pytal aby to robila i,a jeszcze w d*** sie jej wchodzilo i przywozilo i odwozilo do pracy ,gdzie chciala ,bo autobusy na wsi to masakra przeciez .A kiedy maz coraz mniej czasu spedzal ew domu bo mial dosc jakis komentarzy za plecami ,to moja mama zaczela mi klarowac ze mam sie rozwiesc a oni mi pomoga syna wychowac ,bo po co mi "taki "maz .Jak do tego doszlo to ja spakowalam manatki ,zadzwonilam do tesciow ze nie da sie mieszkac z moimi i powiedzialm ze jedziemy do nich ,do domku letniego i bedziemy dalej myslec .Nastepnego dnia juz nas nie bylo ..Olalam rodzine ,postawilam wszytko na utrzymanie malzenstwa ,bo wiedzialam ze zostajac tam nic dobrego z tego nie bedzie .Z mama dlugo nie rozmawialam ,wyremontowalismy domek letni ,spalismy na materacu u tesciow przez 3 miesiace ,a jak zamieszkalismy u "siebie" to juz bylo dobrze .Potem troche sie pieprzylo z biznesem ,polska rzeczywistosc ,oplaty ,dochody ,wszystkie takie drobnostki urastaly do rozmiaru przerastajacego nasze nadszarpniete i przemeczone zdrowe rozsadki ,i czasami sie spinalismy na tym tle .Czulismy ze kokosow nie bedzie z tego ,nie takie pieniadze i zycie sobie wyobrazalismy ,nie chcielismy zyc od kromki chleba do kromki chleba ,od ciagle liczac dochody i rozchody .Nie tak sobie to wymarzylismy ...A wiec trzeba bylo sie od wszytkiego odciac i postawic wszytko na jedna karte.Zaryzykowalam i ...nie zaluje ,jestem tutaj ,mam kochanego meza ,ktory zrobi wszystko dla rodziny i cudnego syna a ja w ogien za nimi wejde bo wiem za mam zloto w domu .Czasmie sie dogadujemy na jakis temat ,ale nie zeby sie klocic ale sie raczej przekomarzac na jakis temat .Calkowicie nieszkodliwe ,mlody sie smnieje zwykkle ze albo "tata marudzi" albo "mama niewyspana ". Porozmawiaj z mezem ,tak jak radzi dabrowka .Powiedz jak sie czujesz ,czego oczekujesz ,o czym marzysz i neich on sie wypowie jak on widzi nastepny rok ,dalsze 3 czy 5 lat.Czy ma jakies plany na ten czas, co chcialby osiagnac w zyciu .Musicie usiasc i pogadac .Oczyscic atmosfere ,bo inaczej sie nie da.A im dluzej bedziesz zyc rozgoryczona tym gorzej pozniej zagoic rany .Przeciez kochacie sie z mezem ,no nie? Pisalas ze jest dobry czlowiek .Mysle ze troszke to wyolbrzymiasz ,nie zrozum mnie zle ,ale wszystko co sie dzialo w ostatnim roku czy dwoch przerasta Cie i jestes zmeczona klodami ktore los rzuca Ci pod nogi .Sa sprawy ktore sie nawarstwaja i juz nie masz sily z tym walczyc .Postaraj sie pogadac z mezem ,to sa rzeczy ktore mozecie sobie wyjasnic ,a te zreczy z ktorymi nie mozesz nic zrobic narazie -musisz przelknac gorzka pigulke i przeczekac .Maz pewnie jest podlamany sytuacja z ta splata naleznosci ,sama pisalas ze sie o niego martwisz,a wiesz faceci nie lubia sie przyznawac do slabosci ,pewnei teraz przemysle ze mozna bylo temu zapobiec ,ale teraz to juz za wiele nie da sie zrobic .A Ty widzisz ze sie zamknal w sobie ,zachowuje sie jak dzieciak ,i jestes nerwowa . Na rozwod zawsze masz czas ,musiasz tez pomyslec o dzieciach ,male nie sa ,ale potrzebuja stabilizacji ,ojca .A i Ty przemysl to dokladnie .Moze zrob liste co lubisz u meza a co Ci drazni ,moze i jemu polec zrobic taka liste ,aby napisal co w Tobie lubi a co do drazni i moze bedzie Wam prosciej wychwycic gdzie jest problem . Rewelacjo kochana dziekuje za dluuugi wpis .Fajnie poczytac co tam wyczyniasz .Ja chce zrobic twarog we czwartek ,zobacze co mi wyjdzie .Mowisz ze serwatka dobra do zup ?? No zobacze co mi wyjdzie za twarog i wowczas zastanowie sie nad serwatka . Dabrowko no to ladnie ze Ci spada waga ,kilo na tydzien to ladnie . Chlebek upieklam ten co Ty i jest smaczny ,ale ja mialam make orkiszowa pelnoziarnista ,ciemna .Jeszcze mam pol prawie .Bardzo syty . W tym tygodniu nie pieke chleba ,bo mam jeszcze ten zamrozony to musze go wyjesc .Chlopakom bulki upieke bo lubia . Staram sie zapisywac o ktorej co jem i troche przestrzegac co jem .No i salata na kolacje z miesem albo innym bialkiem ,bez wegli .Moze i mnie troszke ubedzie jakims cudem .O ile takie istnieja . Olensjo buziaki ,nie wyobrazam sobie tutejszych mieszkancow w Norwegii,z domu by sie nie ruszyli .Juz teraz widac ile ludzi nie rusza sie z domu bo w marketach pusto ,na ulicach ruch marny ,w tv tez mowia ze ludzie maja w domu zostac .No jeju ,maja sklonnosc do przesady ,to trzeba im zostawic . Nutrio a Ty milczysz? No co sie dzieje ? Pisz kochana co tam slychac ! Ide kawe sparzyc i jablko zjesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon- ja też odłożylam pieczenie chleba na weekend i chyba tak zostanę na razie, by piec raz w tygodniu. Pod nosem mam tą piekarnię z chlebami na zakwasie to się nią posiłkuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dabrowko ja pieklabym czesciej ale mlody nie je chleba ,sporadycznie bulka jakas wiec mam kilka w zamrazarce takich hamburgerowych bo takie lubi ,ja mam sporo zamrozonego chleba dla siebie ,musze go zatem wyjesc ,a maz jak wezmie 2 bochenki w niedziele upieczone do pracy na tydzien to na weekend chetnie zje bulke jakas .Moj maz juz nie ma brzucha !!,Nie wiem ile schudl ,ale sporo .Nawet kazalam mu spodnie swiateczne przymierzyc czy mu z tylka nie spadaja bo jeszcze nie nosil. Ale jakos jeszcze wisza .Fakt ze je dwa razy dziennie jak mowi ,kolo poludnia lunch -chleb z domu z puszka rybna ,albo z mieskiem ,czy ze serem ,albo puszke miesna ,i wieczorem parzy sobie zupe chinska i kanapki zajada ,albo je na servisie ,kfc ,mcdonalds,cz inne cuda .W miedzyczasie zajada sporo owocow ,czasami jakies ciastko .Chlop mi w oczach ginie ! Jak przyjezdza do domu to marudzi ze jest przejedzony !!A tu tylko sniadanie ,obiadokolacja ,ciasto jakies tylko ,no i owoce ,bo tego u nas zawsze duzo .No i czym sie tak naje ?? Zoladek mu sie zmniejszyl!. Fajnie masz z ta piekarnia ,i jeszcze jak zdrowe to dobrze . A za mna dalej gofry chodza ,musze zrobic ,moze jutro na lunch .Hmmm.Nie wiem . A dzis na obiad to tez pomyslu nie mam za bardzo .Mysle o barszczu czystym i pierogach ktore mam od swiat .Mlody by lubil takie jedzonko .Nie wiem czy maz dzis nie zjedzie bo kieruje sie w strone domu ,plany pozmieniali na dzis .No zobaczymy .Ja sie ciesze, ale maz woli byc w trasie bo wiecej kasy dostaje wtedy za nocleg to i tygodniowka jest ciekawsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wróciłam z urodzin firmowych i się przesłodziłam, bo każdemu nałożyli tort czekoladowy, bezowy i sernik na zimno..od cukierków i alkoholu uciekłam. Wczoraj u babci też słodko było, choć się pilnowałam aby nie przesadzić - dobrze, że już koniec do tlustego czwartku tych słodkości poza weekendem, bo szlag trafi moje dietetyczne założenia. Ale to jest właśnie ten efekt ważenia - wiem, że schudłam 2 kg to co tam mogę sobie pozwolić na odstępstwo... a potem cięzko się opanować. Dlatego unikam wagi, by stale myśleć iż efektów nie widzę i to mnie trzyma w ryzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och to Ty tez masz jak i ja ,jak schudne to zaraz mysle ze mi wszystko wolno .Paskudy jestesmy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano paskudy :) Nic to - dalej trwa dzień jak codzień. Zapominam co było i lecę dalej z moim programem zdrowego żywienia skoro skuteczny hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Mon, tyle zes mi napisala az usiadlam z wrazenia:D A le bardzo trafnie to wszystko ujelas, wogole dziewczyny bardzo mi pomagacie,dzieki wam serdeczne a poki co to ide dzisiaj do kumpeli na piwko to pogadamy sobie, ide z mlodszym bo to mama jego kolegi z kalsy, zakumplowalysmy sie kiedy dzieci chodzily do przedszkola, a starszy troche niewyrazny, juz biegunki nie ma, ale brzuch go boli Mon, najgorsze wlasnnie gdy inni sie wtracaja do malzenstwa, cale szczescie zescie od nich sie uwolnili ale tez mysle ze wy macie dobra sytuacje bo wasi mezowie wyjezdzaja wiec za soba tesknicie, a gdybyscie np oczekiwaly jak ja ze maz cos wymysli a on by byl takim domatorem jak moj maz i wolal siedziec przy kompie to nie wiem cyz by wam to odpowiadalo z dyrektorka jakos przezylam, lubi sie wymadrzac, widziala ze przygotowane dokumenty mialam, umowe oczywiscie ja mam napsiac , to ok, zrobie ale jak zaczelam pisac w moim laptopie to mi sie tu poprzestawialo co nieco w starym office, zobacze jutro w biurze co z tego wyniknieMon,ja gofry w weekend robilam, byly ok, ale wolalbym bardziej chrupiace, musze innego przepisu poszukac a ja dzisiaj na obiad mam bardzo prosta zapiekanke z makaronem , podam wam przepis Makaron ugotowac sos: 2 puszki tunczyka, cebulka, smietana, serek topiony, na patelni podsmazyc cebulke, wrzucic tunczyka, serek topiony, na koniec smietane i przyprawy, ja daje pieprz, oregano wymieszac makaron z tym sosem , posypac startym serem i zapiec Dabrowko, niezle imprezy u was robia, nawet alkohol?? No , no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grazko ja gofry pieklam owsiane ,kiedys chyba nawet wstawilam link jakie ,byly smaczne moim zdaniem .A takie zwykle to nie wiem czy mam gdzies zapisane czy z netu znalazlam czy tez z ksiazeczki doaczonej do gofrownicy .Dawno nie robilam juz ,wiec nie pamietam .Jak znajde przepis to podam . Teraz to juz jutro napewno cos zrobie ,nie wiem czy owsiane czy zwykle ,ale beda gofry ,a co.Kupie smietane w sprayu dla mlodego a dla mnie grecki jogurt bo sie skonczyl i jagodki ,mniam . Na obaid dzis zupa barszczyk . Ide ja dokonczyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja juz w pracy od 20 min, sasiad mnie podwiozl, ale ok, bo delegacji do dzisiaj mi nie rolziczyli to co bede sie narazac na ksozty slabo spalam, a dzis po pracy jeszcze mam zebranie u malego w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grażko - ja już kiedyś pisałam, że mój mąż jak go poznałam to tez był okropnym domatorem. Wycieczki to nie były dla niego, spacer to była przejżdżka samochodem...ale ja nie mogłam tak. Malymi kroczkami wyciagłam go a to tu a to tam i jak załapał bakcyla to teraz sam się pyta, gdzie w weekend jedziemy na wycieczkę i jakie mamy plany, by gdzies wyjść :) Mój wyjeżdża ale wcale się z tego nie cieszę - wolałabym gdyby mi codziennie wracał normalnie do domu. Tak się u nas utarło, że jak już ktoś robi imprezę ogólnofirmową to jest i szampan i wino - kto chętny to może się częstować. Kiedyś mieliśmy degustację nalewek w firmie - to tak degustowałam, że potem miałam niezły humor, wiesz na zasadzie : aaaaale o sooo chodzi? :) Ależ ty ranny ptaszek! Co do gofrów to ja nie piekłam ale kilkukrotnie rzuciły mi się komentarze do ciasta na gofry z piwem, że podobno są bardzo dobrem chrupiące i piwa nic w nich nie czuć. Mon- świeże jagody? Źle sie wczoraj czulam po tym słodkim - od razu dostałam wzdęcia i było mi fuj. Przesadziłam. Wczoraj wypórbowałam przepis na pieczoną pierś kurzą. Dostałam go od koleżanki z pracy i powiem wam, że cała rodzina chwaliła a i jest to akie danie, które może zrobić wrażenie na gościach, bo i smakuje dobrze i ładnie, kolorowo wygląda no i robi się je szybko. Podam przepis, bo naprawdę warto zjeść pierś kurzą inaczej (nie wychodzi sucha mimo, że to pierś - jest soczysta!) - kurze piersi całe tyle ile jest osób (pojedyńcza pierś dla 1 osoby) - szynka parmeńska (sprzedawana jest w cienkich plastrach w Biedronce i Lidlu - sól, pieprz, sok z cytryny - natka - pomodorki koktajlowe (wg uznania) - ja nie miałam to pokroiłam na 4 części normalnego pomidora i też było ok - organo suszone - świeża bazylia ale niekoniecznie Nagrzewamy na 200C piekarnik. Na blasze piekarnika wyłożonej folią aluminiową kładziemy piersi i rozkrajamy na pół ale nie do końca (rozkładamy jak książkę). Obsypujemy małą ilością soli najlepiej gruboziarnistej, pieprzem i skrapiamy sokiem z cytryny. Obsypujemy oregano. Na przyprawione piersi rozkładamy po plastrze czy dwóch szynki parmeńskiej. Pomidorki koktajlowe przekrajamy na pół i rozkładamy między kurzymi cyckami, solimy je, pieprzymi i lekko przyprawiamy oregano. Wstawiamy całość do nagrzanego piekarnika na ok. 25 - 30 min. Piersi powinny się upiec w tym czasie. Po wyjęciu dekorujemy potrawę świeżą bazylią lub gałązkami natki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dabrowko ja znam takie piersi z kurczaka jak Ty ,ale do srodka mozna wlozyc ser mozarella ,albo papryke albo co tam sie chce ,okreca sie taka piers szynka parmenska i zapieka .Pyszne i bardzo atrakcyjne,do tego mlode ziemniaczki z koperkiem i kupa salaty i juz nic wiecej nie trzeba . A wlasnie rozsmakowalam sie w salacie ,mam takie mlode listki buraczkow ,salat roznych ,itp ,doprawiam vinegretem i oliwa ,na to jajo sadzone i kromka chleba i sniadanie z glowy .Na kolacje tez jadlam w poniedzialek ale bez chleba ,za to mialam reszte kurczaka duszonego z cebula i papryka .Pyszne. Co do jagod to swieze borowki amerykanskie ,bo jagod takich jak sa w Pl lesne jagodki to wogole tu nie widzialam nigdy .Ale porzeczki czerwone jeszcze z szypulka mozna kupic bez problemu caly rok ,maliny ,jezyny .... to wlasnie lubie tutaj ,kupisz co tylko zechcesz i nie kosztuje to az tak duzo w stosunku do dochodow . Dzis musze jechac po zakupy ,pozniej zrobie gofry i jak mlody przyjdzie to sie zalapie na gorace. A na kolacje miesko jakies z salata a dla mlodego z ziemniakami . Grazko jak beda gofry smaczne to wstawie link ,mam kilka zaznaczonych w ulubionych ,wiec czas je przetestowac . Ja jutro mam wywiadowke w szkole mlodego ,spotkam sie z kazdym nauczycielem na 5 minut .No to juz sie dowiem co za orzelek z tego mojego goscia .A wczoraj mlody mial atak smiechu ,jak zaczal sie wyglupiac i chichotac przed 22 to prawie do 23 mu zeszlo ,az musialam na niego warkanc bo by sie nie polozyl do lozka .No nie wiem co go naszlo ,sera sie najadl czy co?? Tesso a co u Ciebie ? Nie odzywasz sie .Jak sie czujesz ? Nutria milczy ... Olensja jak tam w krainie mrozu i sniegu? U nas nadal sniegu tylko troszke na trawnikach,ale to takie male placki bialego puchu wsrod trawy i blota ,nic wiecej .No w sumie nie powinnam narzekac ,bo w innych czesciach kraju snieg sypie i komplikuje zycie ludziom .Podobno ma mrozic do -8 stopni ,zobaczymy .Wtedy to sie zacznie slizgawka na calego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajny pomysł by jeszcze mozarellę do tego kuraka dołożyć! Nawet nie trzeba okręcać, po prostu położyć pod szynką i niech się rozpuści - no uczta dla podniebienia. Muszę wypróbować i w takiej wersji - dzięki za pomysł. U nas to porzeczki nawet w sezonie trudno dostać a co dopiero przez cały rok! U mnie dzisiaj kolęda, więc wcześniej wyjdę z pracy, aby na spokojnie się w domu oporządzić, zjeść obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie to zapowiedzieli, że mają być dwie koperty na ogólne potrzeby i na malowanie kościoła. Nie stosuję się jednak i daję jedną, wkładam tyle ile mogę i niech przeznaczają je sobie na co chcą. Zawsze mnie to irytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Dziękuję dziewczyny za życzenia babcine, tak mi dobrze w łóżeczku, że aż trudno z niego wyjść Wczoraj musiałam poczłapać do okulistki no i synowa miała urodziny, więc z bukietem kwiatów musiałam zajść, a powinnam jeszcze nie wychodzić, więc dzisiaj leżę, całe szczęście, że mogę, a tak mi dobrze, że szkoda mówić, wiecie tak leżę i myślę sobie jak mi błogo nie muszę wstawać do pracy rano, mam wszystko w nosie, tak mi dobrze, i jeszcze uśmiałyśmy się bo dzwoniła babka ze Spółdzielni Mieszkaniowej jakieś moje dane jej były potrzebne i między innymi stan cywilny więc mówię rozwiedziona, na to ona wolna, a ja" i nikt mnie nie chce", a ona" a po co pani strup na głowę", no i pośmiałyśmy się Nastawiłam teraz warzywa z kostką bulionową i groszkiem konserwowym do gotowania, po 15 minutach zabielę to śmietaną i jakoś doprawię, będę miała obiad Jutro do ortopedy po kolejny zastrzyk w kolano, jeszcze trochę a kankana zatańczę, a pojutrze już do mojej Weroniki, kupiłam jej korale i ozdobne spinki do włosów, ale jak byłam to spała więc synowa stwierdziła, żebym nie zostawiała tylko dała jej w piątek, a Krzysiowi już drugą książkę kupiłam tak szybko czyta, syn śmieje się, że Krzyś już więcej przeczytał książek niż on przez całe życie, a jest to drugie półrocze pierwszej klasy, w mojej pierwszej klasie to tłukliśmy w tym czasie - mama i tata - a o czytaniu jakiś książek nie było jeszcze mowy, no cóż po już kolejne pokolenie a co jedne to bardziej inteligentne, ciekawa jestem co to będzie za 100 lat, oseski już będą czytać:) Pyrkają tam moje warzywka na piecu jeszcze trochę a zabiorę się za jedzonko Naturalnie sprzątanie weekendowe mieszkania nie odbyło się ze względu na chorobę pewnie w ten weekend będę musiała nadrobić zaległości Przyszły też puzzle które zamówiłam " New York Times Square " będę się czuła jakbym była z Rewelacją Piszcie dziewczyny co u Was.............:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wrocilam dopiero przed 19 po calym dniu, moj mlodszy ma takie srednie oceny no i za duzo olewa, wiec musze dzisiaj z mezem pogadac, bo ja sama juz nie daje rady ze wszyskim dzisiaj mu nnapisalam ze trzeba pogadac, wino kupilam, ale boje sie ze on jak zwykle bedzie mial pretensje bo on krytyki nie znosi i nie wiem co z tego wyjdzie on w sobie problemu nie widzi ja dzisiaj po wywiadowce poszlam do psycholozki o malym pogadac, bo mowie ze nie przyklada sie do szkoly, a ona powiedziala ze nie mam sie stresowac bo to jest bardzo madry chlopak, ze jak ona ma zajecia to on ma bardzo duzo pomyslow ze super blyskotliwy, mowilam ze niepokoje sie o kompa ze tyle siedzi a ona sie mnie zapytala czy maz ciagle za granica, to mowie ze nie , ze w Polsce i wiecie co powiedziala? Ze ona widzi ewidentnie u dziecka brak meskiego wzorca, ze to widac ze jak maz moze niech do niej jutro przyjdzie, powiem mu ale musze uwazac co powiem zeby poszedl bo to prawda on jakos nie ma czasu, on do pracy i potem chce sie soba zajac, a jak juz to w kuchni a to babska robota, no nie wiem jakos to mnie doluje i wiem ze mam racje a on chce pokoju wiecie dla swietego spokoju Fajne macie pomysly z tymi cyckami kurzymi, skopiowalam sobie Mon, i jak gofry?To u was z kazdym nauczycielem jest spotkanie? To moze i dobrze Dabrowko, ja daje 10 zl w kopercie i koniec, zreszta wiekszosc znajomych tak robi no kurka dwie koperty??? Wypisz im czek , haha Tesso, ale masz fajnei z lozkiem, zazdroszcze, tym bardziej ze od jutra jeszcze wieksze mrozy, brr, ja nie chce wychodzic.... niezle zescie z babka ze spoldzielni facetow podsumowaly , haha:D Duzo zdrowka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesso - nie wiesz nawet jak ja bym sobie tak pobyczała w wyrku ale jakoś się trzymam w tym roku i choróbska mnie omijają. Z tą babką ze spółdzielni to faktycznie kupa śmiechu, hehehhe. Tak, ja też się spodziewam że niedługo niemowlaki będą do szkół chodziły. Ja w pierwszej klasie uczyłam się szlaczki rysować a teraz już umieją czytać i pisac w zerówce - nie wiem czy to dobrze, że tak wcześnie i tyle od tych dzieci wymagają. Niektóre mają problemy psychiczne, bo nie wytrzymują presji, szybkość i trudność materiału do przerobienia przerasta nie jednego. Moja córa w jednym tygodniu potrafi mieć 14 sprawdzianów!!! grażko- i jak rozmowa z mężem przebiegła? Co mąż na spostrzeżenia psycholożki szkolnej? Bardzo fajny ksiądz nam się trafił, taką atmosferę zrobił, że cały czas się śmieliśmy z nim razem. Siedział i siedział i stwierdził, że mu tak dobrze u nas że już by nigdzie najchętniej nie szedł - miło :) Jak mu dałam kopertę, to się zapytał za co mu łapówkę daję - taki dowcipniś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Od rana mam dobry humor.... dostalam czek ze zwrotem kosztow weterynaryjnych ,musze do banku ktorego dnia podejsc aby go przelali na konto .Hurra! Tyle czekania ,ale jest .Ufff .Maz zadowolony z nowiny bo juz mi suszyl cztery litery jak mu sie przypomnialo .Ja juz przywyklam do angielskiego "tommorrow", wiec wiem jak to tu dziala . Wczoraj na kolacje mielismy lososia z patelni grillowej z cytrynka do skropienia ,do tego kupa zielska ,w ktorej oprocz salat roznych jest tez pietruszka i koleander, z vinegretem i oliwa i odrobina cukru .Wszyscy jedli az uszy sie trzasly ,nawet mlody mowil "bleee"jak owca i zajadal zielone .Chlopaki mieli do tego ziemniaki a ja bez zjadlam .Mniam . Tesso usmialam sie z tego tekstu ,ale to i racja poniekad .Pamietam jak moja babcia owdowiala ,a miala z mezem nielekko ,bo kasy mial duzo ,ale zawsze jej wydzielal ,babcia musiala dbac o dzieci ,jadlo ,obrobic dzialke ,ogrodek i wegiel do piwnicy w bloku wniesc i potem do piecow wnosic na pietro .A dziadek byl "chorowity ",do sanatorium ciagle jezdzil i zabawial sie i malowal obrazy ,cudowne ,i inne jeszcze plastyczne rzeczy robil ,jakies zyrandole ,cuda .Ale babcia to miala przekichane .Weic jak dziadek zmarl babcia odetchnela ,i kiedy faceci zaczeli sie wkolo niej krecic ,bo babcia bardzo szykowna i elegancka zawsze byla i figurna ze jeju ,to babcia ich odsuwala .Kiedy ja dzieci zapytaly czy nie chce jakiegos adoratora ,bo w sumie mloda jeszcze byla (ja mialam z 4-6 lat) ,to powiedziala ze cale zycie sie meczyla z dziadkiem i teraz juz nie chce nikogo ,chce miec tylko swiety spokoj .I dalej robila to co przedtem ,dzialka ,wegiel ,ogrodek ,na rowerze do miasta po zakupy i figura 16tki! Do konca .Teskno mi do niej ,bardzo ja kochalam . A chcialabys "strupa "na glowe? Dabrowko ksiadz sie Wam fajowy trafil .Datki sa co laska ,no nie? A u nas pamietam ze byl kiedys taki ksiadz ze koperty wkladal w karte rodziny ,oczy mu lataly wszedzie ,a potem mial porownanie czy dostal tyle co powinien .Straszny materialista byl ,co chwiel o pienidzach i polityce marudzil .Dobrze ze tu nie ma takich odwiedzin corocznych .A u Was dajecie tez cos ministrantom towarzyszacym ? Mama mowila ze w tym roku byli i ministranci w postaci 2 chlopcow i organista !! Wiec kazdy ma skarbonke swoja .Jeszcze troche i gosposia parafialna bedzie chodzic ze skarbonka ! Grazko i jak po rozmowie z mezem ? A moze idzicie do jakiejs poradni malzenskiej wspolnie jak tak sie Wam zle rozmawia.No i faktem jest ze syn moze i odczuwa brak wspolnych zajec z ojcem .A czy oni cos razem robia ,chodza gdzies na takie meskie wyskoki?Moze to by ich zblizylo i maz poczulby sie ojcem potrzebnym ,ktorego dzicie pytaja o to czy tamto .Moj maz jak wraca do domu to sie z mlodym poszturchuja ,przewracaja ,ale i razem w garazu grandza ,na internecie cos szukaja ,itp .I mlody czuje ze tata mu na wiecej pozwoli ,bo ja jestem ta od gonienia aby sie pospieszyl,i go upomne i zabronie to czy tamto ,a maz ten "dobry" ,ale bez przesady ,bo tez warknie jak mlody przegina .Moze i Twoim chlopakom brak takiej bliskosci .A moze i maz czuje sie niepotrzebny w domu i dlatego zamyka sie w swoim malym swiecie komputerowym ?? Dzialaj grazko ,dzialaj ,podstepem czy jak ,ale zmobilizuj chlopakow . Kobieta moze duzo wywalczyc w domu na swoja korzysc ;)) Reszta dalej milczy ... A ja chce twarog nastawic i zobacze co wyjdzie . Ale teraz na spacer bo jeszcze nie bylam ,a powinnam juz powoli wracac!! Paaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon- no to świetnie, że dostałaś zwrot kosztów leczenia suni. Ja też się cieszyłam jak nam zwrócili za leczenie zębów syna w Cro - warto być ubezpieczonym. Datki na kolędzie są co łaska. Kiedyś jednak były czasy, że nasz proboszcz sugrował nie mniej niż 50 zl ale ja tam się nigdy nie sluchałam, bo uważam że nikt nie ma prawa mi takich rzeczy narzucać. Ile mogę tyle daję. Ministrantom dajemy ale symbolicznie, organista nie chodzi na szczęście :) U nas wyszło dawno nie widziane słońce i choc na weekend zapowiadają bardzo silne mrozy to juz w przyszłym tygodniu ma przyjść ocieplenie. Czuję, że nie zdążą załatwić kuligu. Wkurza mnie to, bo kolega z firmy się podjął a jeszcze wczoraj nigdzie nie dzwonił. Kurde ja już bym dawno wiedziała co i jak ale skoro się podjał to nie wchodzę w paradę...ale pewnie nic z tego nie bedzie. Po kiedgo się deklaruje jak przez 2 tyg. ma problem, żeby wykonać kilka telefonów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda ze z kuligu raczej nic nie bedzie .No dopiero styczen to moze jeszcze nie wszystko stracone,w lutym tez czesto jest duzo sniegu ,wiem cos o tym bo rodzina nigdy nie przyjezdzala na moje urodziny bo snieg napadal ,ot tak to tlumaczyli . A moze jak jeszcze kolega nie ruszyl tematu to zapytaj czy masz mu "pomoc" w tak trudnym zadaniu .To moze uda Wam sie jeszcze to zalatwic . Co do ksiedza to tez pamietam ze bylo "co laska ,ale daja tyle i tyle ".Gdzie wiadomo bylo ze "daja " to bylo to co ksiadz widzial za odpowiednie do jego prywatnego "cennika ". Nie wiem czy Wam pisalam mialam w szkole kolezanke i i ona opowiadala jak to ich ksiadz wolal o datki na odkurzacz ,bo sie zepsul na parafii ,i wolal i wolal i jak w koncu uzbieral to z reszty samochod -nowego poloneza sobie kupil .A bylo to lat temu 15 albo i wiecej .Tak wiec to byla satyra na lata . Hmmm ,nic dodac nic ujac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja go zamierzam zawstydzić jak nic nie załatwi z tym kuligiem. Czy wam też często się chce spać? Ja niemal codziennie walczę z sennością - już się zastanawiam czy ja nie mam cukrzycy! To, że śpię po 5 -6 godzin to jedno ale od lat w dni robocze tak spałam i jakoś funkcjonowałam. Muszę się zebrac i badania porobić, bo sobie olałam w zeszłym roku morfologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dabrowko ja spie jak dziecie od 22 do 7 rano ,a i tak nie jestem wyspana i budzik mnie 2 razy budzi ,bo inaczej bym nie wstala .Ale ja zawsze tak mialam .Mam to w genech po ojcu i jego rodzinie .;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Ikei mam 3 osobową kanapę skórzaną w salonie - ma już 7 lat i bardzo dobrze się sprawuje, bardzo dobrze czyści... a jaka wygodna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajrze do was dziewczyny jeszcze wieczorem bo za chwile moja mama ma wpasc , nie pisalam caly dzien bo znowu akcje w pracy i juz naprawde nie wiem czy cos ze mna nie tak jest , bo ja juz nie wyrabiam psychicznie opisze wam sytuacje i powiedzcie mi co byscie zrobil na moim miejscu, wiem ze napiszecie ze glupia jestem i wyolbrzymiam ale sie beznadziejnie czuje po takich akcjach dzisiaj rano zadzwonila do mnie babka ze starostwa ze nie dostali jeszcze umowy uzyczenia, to powiedzialam jej zeby do dyrektorki zadzownila bo to ona zalatwialala , te panie ze soba to wczesniej ustalaly a ja tylko protokol zdawczo odbiorczy zalatwialam, wiec tamta tak zrobila to za jakis czas dyrka do mnie dzwoni czy cos wiem na ten temat, to mowie ze ja nie mialam tej umowy przeciez, to ona ze to zaraz wyjasni, potem za 5 min znowu dzwoni ze umowa jednak w starostwie sie znalazla, ale ona ma dosc na glowie i ze ja mam takich rzeczy dopilnowywac- tyle ze ja przeciez tym sie nie zajmuje , ale tego jej nie powiedzialam, do tego jeszcze dodala, ze ja mam pilnowac tych wszytkich spraw zwiazanych z otwarciem, no a ja przeciez caly czas sie tym zajmuje. A za 5 min znowu zadzownila i sie mnie pyta od kiedy mam umowe i od kiedy swoejgo maila, no i mnie opierniczyla ze skoro mam maila to czemu kolezanka u ktorej sie szkole za mnie prace wykonuje i jej wysyla informacje o Targach i plan, a te informacje to kolezanka sama zrobila, bo mialam prace w terenie wtedy,ja jej mowilam ze ma mi wzor przeslac i zrobie to ona uwazal a, ze skoro mniei w ten dzien w biurze nie ma to za mnie zrobi , bo tym bardziej ze ona ma juz jakies gotowce i zrobila i wyslala ze swojej poczty a plan dyrka przy mnie mowila ze ma dla mnie ta kolezanka ustalic i tez wyslala, no i teraz dyrektrka ma z tym problem, na koniec powiedziala zegnam i rzucila sluchawka kurde no znowu sie zle przez te babe czuje i juz nie wiem co tym myslec ale normalne to nie jest, to tak jakby nie widziala ile ja rzeczy robie tylko widzi co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grazka napisze Ci krotko ,szukaj nowej pracy bo towarzystwo jest pojeb**** ne po prostu i skoro robisz rzeczy ktorych nie powinnas to znaczy ze zawsze znajda pretekst ze cos robisz zle .Bezczelna baba i tyle .Ma problem i nic nie zrobisz .Tacy ludzie sa i sie nie zmienia . Wiec radze Ci z calego serca dla wlasnego spokoju i zdrowia znajdz cos innego ,bo ta praca nie jest Ci dana.Nie mysle ze to Ty jestes glupia czy cos z Toba nie tak ,bo tylko wpadniesz przez to w jakas depresje . Sorki ,ale to tak ja o tym mysle .Ja bym sobie zycia nie trula .A skoro dyrka pyta do kiedy masz umowe to i tak Ci raczej nie przedluza ,wiec poki co juz szukaj czegos innego ,zrobisz jak zechcesz.Trzymam kciuki zeby bylo dobrze ,cokolwiek zadecydujesz . Buziaki wirtualne Ci sle . Wrocilam z wywiadowki ,wyglada to jak tzw "speed dating" ,wszystko w duzym hallu i tylko rodzice podchodza do nauczyciela jakiego maja na liscie i na krzeselko na 5 minut co nauczyciel mysli ,co rodzic mysli o tym i sio ,do nastepnego .W sumie szybko i sprawnie to idzie . Mlody ma sie dobrze ,robi postepy ,nawet w grupie swojej z matematyki jest najmocniejszy ,wiec moze go przeniosa do wyzszej jak tak dalej bedzie .No czas pokaze . Ide obiad robic bo chlop w domu dzis znowu ,a dopiero zesmy wszyscy wrocili.Poki co to ziemniaki sie gotuja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny Mon a co chcesz w Ikei kupić, byłam w Londynie w Ikei, kupowałyśmy z córką pościel i lampę stojącą, a wybór mają olbrzymi, w Katowicach w Ikei byłam z synem i się wściekłam, chciałam kupić fotel, nie kupiłam ale żeby wyjść ze sklepu musiałam przejść cały budynek....brrrr Dąbrówko i co w końcu z tym kuligiem, będzie czy nie?....miał być u nas siarczysty mróz a było tylko O stopni i nie padał śnieg Grażko olej tę babę, miej ją w nosie, niech wydziwia wariatka jakaś niedopieszczona a Ty ją olewaj, rób swoje i koniec, a jej się nie kłaniaj, napisz kochana jak mama i czy już rozmawiałaś z mężem Dzisiaj byłam u ortopedy na kolejnym zastrzyku, no kolano coraz lepsze, a o ile się nie mylę to karnawał a coś tak cicho jest nikt o tym nie mówi Jutro idę do Weroniki, już się cieszę, choć rzekomo mała marudzi, ale to normalne przy chorobie a ona ostatecznie wylądowała na antybiotykach Rok zaczął mi się wspaniale, nie pamiętam kiedy miałam tak dobre samopoczucie, wszędzie rozrabiam jak pijany zając, gdzie się ruszę tam się śmiejemy, ciekawa jestem jak to długo będzie, już nie beczę, że nie tańczę z wysokim, przystojnym okularnikiem Dziewczyny przesyłam Wam trochę dobrego humoru :) :) :) Spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesso, dzieki za przesylke z dobrym humorem❤️ Mon, dyrka sie pytala od kiedy mam umowe nei do kiedy, czyli sugeruje ze powinnam wszystko chyba juz wiedziec, pewnie jakis problem tez jest we mnei, ale naprawde nie wiem co aj jeszcze moge zrobic, olewac chyba jedynie Tesso, twoja wnuczka tez chora? Dobrze ze kolano ma sie coraz lepiejWiem ze karnawal, ale ja na zabawy i dyskoteki nie chodze, moze dziewczyny planuja? Moja mam oczywiscie nadawala caly czas na kolezanke, dobrze ze tamta juz wyjezdza bo mama jest prawie ze z nia poklocona, nie wiem co dalej bedzie, czasami mam wrazenie ze mama by chciala do mnie sie przeprowadzic, ale w tych dwoch pokojach z moimi stresami, no i zj ej niezadowoleniem to ja bym nie wytrzymala, a malzenstwo by juz wogole nie przetrwalo Z mezem nie porozmawialam, bo do psycholozki poszedl przed praca, tylko smsy ze soba wymienilismy, wczoraj pogadalismy ale tak bez wglebiania sie w szczegoly, on napewno chce dobrze , ale mu po prostu nie wychodzi, no jakso pewnie trzeba jeszcze sie dogadywac ale nawet czasu nie ma , masakra, dzisiaj maz wroci o 22.30 a ja juz padam mam podobnie jak Dabrowka z niewyspaniem, zrob badania kriw Dabrowko Mon, u mnie nie ma Ikei, ale sporo ludzi sobie chwali, dobrze ze twoj syn w szkole ma sie dobrze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grazko czy dostalas zakrestwoich obowiazkow, gdy cie przyjmowali do pracy? Jesli tak to masz czarno na bialym z czego powinnas byc rozliczana. Chwal sie sama co udalo ci sie pomyslnie zalatwic skoro nie widzi sie twojej pracy. Co by nie bylo jednak to j ci radze tak jak juz pisalm wczesniej i tak szukaj sobie nowej roboty. Mon - ciekawa taka wywiadowka. U nas oprocz wywiadowki co drugi m-c sa robione konsultacje i wtedy sa rozmowy z nauczycielami ale to jest dla chetnych. Zapomnialam, ze z ikei mam jeszcze lozko corki, sofe syna i stolik u corki...i to chyba wszystko z mebli, bo mam troche swiecznikow, do kuchni roznosci, pomocniki jak koszyki, doniczki i sztuczne kwiaty w lazienkach co wygladaja jak zywe. A co? Tesso - ciebie humor nie opuszcza hehe. Nie sadze aby kulig sie odbyl - jutro zagadam z kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×