Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dąbrówka

Przyjaciółki

Polecane posty

A to do Ikei , ze patrze na szafe do sypialni i wyglada fadnie na zdjeciu ,ale nie wiem czy wykonanie jest ok .Chcemy podjechac lada weekend i przyjrzec sie tematowi z bliska .Narazie nie kupuje ,tylko sie rozgladam na spokojnie . Tesso ciesze sie ze czujesz sie lepiej ,chodzi mi o samopoczucie .Super ,moze i ta radoscia przygruchasz sobie skowronbka ;PP Kolorowych snow babeczki . Do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Spałam 8 godzin i padnie ta jestem, ciesze sie na wekend gardlo mnie boli i nic mi sie nie chce Dabrowko mam zakres obowiązków chyba w chacie, napewno zadania organizacyjne czyli powstawanie tego bajzlu do mnie nei naleza ale przeciez nei postawie sie dyrce, popieprzone to rowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grazko - jesli masz zakres to nie możesz dać po sobie jeździć - ty muszisz wykonywać pracę wg twojego zakresu i za to dostajesz wypłatę. Uważam, że powinnaś to wyjaśnic z twoją szefową, że skoro masz robić więcej i jest to bardzo absorbujące niż masz w swoim zakresie to niech ma na uwadze, że może być to kosztem twoich obowiązków. Zrobisz jak uważasz ale trzeba siebie szanować i swoją pracę. Mon- meble, które mam z Ikei są ok, już całkiem długo mi służą. Rok, czy dwa lata temu mąż rozebrał oparcie kanapy, by naciągnąć ponownie skórę na niej. W środku zaskoczyła nas lekka tandeta wykonania ale kanapa używana jest codziennie bez litości i cały czas nam dobrze sluży mimo to. Całe szczęście znowu weekend - jakoś szybko ten czas przeleciał. Mon co pieczesz na weekend? Ja piekę Fudge Cake (bardzo mocno czekolaowe ciasto z czekoladową polewą) - przepis mam z gazety. Robię go pierwszy raz. Dzisiaj rano wyciągnęłam też zakwas z lodówki i w weekned upiekę jakiś chleb. Co prawda zakochałam się w chlebie żytnim na zakwasie i drożdżach z piekarenki ale skoro mam zakwas to będę i piekła raz w tygodniu coś nowego. Chleb z piekarenki jest naprawdę super - cały tydzień go miałam i wciąż był jak świeży (czyli nie oszukali, zakwas w nim jest) i świetnie się z niego robi tosty - cała rodzinka go polubiła. Jeszcze nie dorwałam gostka od kuligu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Dabrowko masz z ta piekarenka, u nas tez sa nawet ok, ja kupuje orkiszowy a mnie nie zapytasz co pieke na weekend?:D W ubiegła sobote robiłam gofry, a w niedzielę upieklam biszkopt i zrobilam pianke ze sniezek i galaretki pomaranczowej i w to wrzuciaalm pokrojone mandarynki i upieklam plesniaka teraz tez dzieci mi mowia zeby gofry robic wolalbym ten wekend spedzic tyl;ko z mezem , pogadac itd, ale pewnie mam bedzie chciala przyjsc, specjalnie jej zapraszac nei ebde, sama juz mam dosc swoich probklemow a ona tylko narzeka masz racje z tym zakresem obowiazkow ale przeciez ta kobieta nie bedzie ze mna dyskutowac, to jest zupelnie inna praca niz moje ostatnie, tu nie ma partnera do rozmow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że nie spytałam... Nie mowiłaś o tej piance t myślałam, że nie pieczesz co weekend :) Wchodzisz na listę tych piekących zatem :) :) Jak dzieciaki chcą gofry to im zrób, niech się najedzą a co tam! Wiesz co jak mama będzie chciała przyjść a ty wolisz spędzić ten czas z mężem to po porstu jej powiedz, że nie tym razem bo masz probmemy, które musisz wyjaśnić z mężem sam na sam. Mam nadzieję, że w końcu, spokojnie sobie z mężem wszystko wyjaśnicie. Jakie były jego odczucia po wizycie u psycholog szkolnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry ,od rana w kuchni grandze .;)) Co pieke ? Ano placek bedzie szukany ,bo bez pieczenia .Znalazlam rolade czekoladowa w szafce i termin sie jej konczy ,wiec postanowilam ja pokroic w plasterki i wylozyc jako spod i boki .Na to zrobilam mus czekoladowy z tego przepisu z MW http://www.mojewypieki.com/przepis/podwojnie-musowe-ciasto-czekoladowe Mus jest niesamowity ,zrobilam z 1.5 porcji na tortownice 20cm aby byl wysoki .Muz z Coco zesmy wyzeraly z miski ,taki smaczny ;)P Teraz sie chlodzi .Teraz w maszynie do chleba rosnie ciasto drozdzowe na buleczki z pieczarkami ,o takie http://blogani.blox.pl/2008/10/BULECZKI-Z-PIECZARKAMI.html Po buleczkach do pieca trafia duuuzy kawal karkowki w rekawie i mam nadzieje ze na weekend wystarczy .Dzis na obiad karkowka ,jutro chyba ogorkowa i mieso na kanapki jak sie chlopcom zachce .Na niedziele zobacze co nam sie w glowkach urodzi .:)) W miedzyczasie zarobilam tez wino ,bo maz mowi ze sie konczy powoli .Wiec za tydzien bedzie swiezy wyrob. Grazko ja na plesniaka ostrze zeby od dawna ,ale jakos odwlekam ,podobnie jak i na drozdzowke ,z kruszonka ...... mmmmmm. A jakie owoce dajesz do plesniaka ? Ja zwykle daje dzem z czarnej porzeczki lub sliwkowe powidla .Moja mama robila z dodatkiem jeszcze agrestu ze sloika ,...ale tu takiego nie znajde.Hmmm . Dabrowko to my obie tak czekoladowo dzis ,hihi.Musze sie pochwalic : od poniedzialku nie ruszylam slodyczy ,dopiero dzis oblizalam ten mus ;PP .Alkoholu dalej nie pije ,nawet wczoraj maz chcial mi wlac kielicha jeleniowki ,ale odmowilam .I od 16-17 juz nie ruszam chleba ani pieczywa ani nic innego skrobiowego .Zapisuje co jem i o ktorej i wyszlo mi 6 a i nawet 7 posilkow !! Ale spodnie sa luzniejsze ,nie czuje sie przejedzona bo duzo nie jem i nie mam dzieki temu apetytow na to co nie powinnam .No zobaczymy .Do prcy na weekend (tak jak w zeszlym tygodniu )zabiore jogurt na godz ok 21-22 ,i kanapke ze swojego chleba na wieczor,kolo polnocy zjem ,a pozniej na rano ,kolo 6 kolejna kanapke.W miedzyczasie owoce ,kawa z mlekiem i duuzo herbaty czerwonej /zielonej czy innej .Zawsze pije jak wielblad w pracy bo jest znacznie cieplej jak u nas w domu ,wiec mnie suszy ;)).W ubieglym tygodniu czulam sie po tym najedzona i nie zagladalam do szafek co by skubnac ,a to dobrze . Tesso a co u Ciebie ? Dzieci w czasie choroby sa bardzo trudne ,zal nam nieborakow bo zle sobie radza z tym calym dyskomfortem zwiazanym z chorobkiem ,katar ,kaszel ,itp.Doroslym ciezko a co dopiero takim smerfom malym .Mam nadzieje ze Werka szybko wydobrzeje .A Tobie moze coco podeslac do wygrzania w lozku .Jak Ty lubisz lezakowac i nie wstawac z lozka to ona tez by sie nie ruszyla ,bo wiekszosc dnia przesypia .O ,wlasnie chrapie ,ma leb pod recznikiem ,dupsko przy moim udzie i tylko jej nos wystaje duzy i slychac chrapanie ,a jak zaciaga? Jak stary chlop !.Leniwiec pospolity! Rewelacjo ,wczoraj rano na twarog nastawilam ,do dzis mialo byc kwasne mleko i nic ,smakuje nadal jak mieszanka mleka z maslanka i jogurtem ,nie skwasnialo .No nic ,czekam jeszcze .Ale nie wiem co robie nie tak .A taka mam chec na twarog i juz skonczyl mi sie ten co kupilam ,wrrr. Ide do bulek ,zanim ciasto sie samo do mnie przywlecze . A potem na spacer z psina . Zajrze pozniej ,mam nadzieje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon ja ci ten twaróg chyba zacznę wysyłać :) Ależ pysznie się zapowiada to twoje ciasto....a ten mus!!! Musze zapamiętać ten przepis. To ciasto ze strony jest nawet podobne trochę do Fudge Cake - ja je robię też głównie z myślą o moich czekoladożercach. Plesniaka robię tak jak i ty tj, z dżemem. Grażka jakiś nowy sposób podała. No to bardzo ładnie się trzymasz na diecie. Ja się dopiero wczoraj opanowałam i ładnie wg mojego systemu jadłam, bo ciągle coś mnie korciło. Po urodzinach w pracy już miałam jeść wg diety ale na drugi dzień przyjechała do mnie ciocia co wróciła z Australii i nawiozła nam tamtejszych rarytasów : owoce mango, orzechy macadamia, wino i slodycze. Takich u nas nie jadłam, więć byłam ciekawa smaku tych batoników i podjadłam po jednym. Wczoraj na szczęście powiedziałam STOP, waga wskazała na szczęście 0,5 kg tylko do przodu (te smae 0,5 kg co wskazywała w poniedziałek), więc teraz kiedy nie szykują się żadne urodziny, nie planuję żadnych imprez to będzie sposobność do trzymania się w ryzach. Alkohol sobie piję ale tylko po kieliszku do ciasta i kawy w weekend. Od sąsiadów za pomoc przy córce (byłam z nią w szpitalu, bo się poważnie zraniła) dostałam Martini a bardzo je lubię z sokiem jabłkowym i lodem, więc w ten weekend to właśnie będzie do ciasta. Zawsze mnie rozbawiają twoje opisy Coco - widzę ją oczami wyobraźni wg twojego opisu i sama gęba mi się śmieje. Z kuligu nici, unikał mnie - widziałam to ....ale go dorwałam i skwitowałam słomiany zapał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty sie smiej dabrowko ,ale ja to mam dwa swiaty za ta chrabina .Szok.Juz Ci pisalam ze mozna kly sobie wybic jak sie z nia na spacer idzie ,a jeszcze inne jej zagrywki to to jak spacerujesz a pies od razu wkleja sie w chodnik ,jakby sie wtopila .Patrzysz co jest grane a piekna moja zauwazyla innego psa i czeka zeby sie z nim przywitac ,no i nie da rady jej poderwac .Ludzie juz ja znaja na spacerach to sie smieja ,a mnie nieraz to az szlag chce trafic .Albo przechodze przez ulice z franca a ona na srodku siada aby sie za uchem poskrobac ,no kurde pchel nie ma i co to za skrobanie .Z zyciem nieraz uchodze . A pisalam Wam ze dostala sunia zabawke ktora uwielbia ,to co na zdjeciach swiatecznych widac .No coz ,chyba juz piata z tej identycznej serii i ...po kilku dniach zabawy mojapiekna nie mogla sie z nia rozstac z nia ani na chwile ,wszedzie z nia chodzia .My szczesliwi ze jest taaaaka zadowolona z prezentu a ona zaczela popiskiwac przy niej ,juz sie nie bawila tylko tak delikatnie ja obnosic w zebach aby ani glosiku nie wydala .A czule to bylo ,ze ja mialam robote to do torebki wlozyc jako prezent bo zaraz piszczalo .No i w nocy suka z piszczkiem ,w dzien suka z piszczkiem ,coraz bardziej jakas niemrawa,nie da go ruszyc ,tzn da bo nic nie mowi ,ale zaraz idzie po niego ,z oczu go nie spusci na minute ,nie bawi sie ,jakos dziwnie sia zaczela zachowywac .Juz myslalam ze jakies chorobsko ja bierze ,bo cos bylo nie halo z nia .I tak po weekendzie gdzie maz mowil ze wieczorami to juz kota mozna z nia dostac,ja w poniedzialek patrze faktycznie ,coraz gorzej .Ja do lozka ,suka z piszczkiem ,i patrze a ona sobie go polozyla na koldre i jak kura na jaja sie na niego nasadza ,nosem sprawdza czy zyje,sapie ,popiskuje .... o kurde ,juz wiem co jest grane .Jej sie upieprzylo w tym kudlatym lbie ze to jej szczenie .Oj tak sie nie da .Suka zasnac nie chciala ,wiec siegnelam po syrop na uspokojenie ktory dostalam na wyjazd do Pl od weta ,aby byla spokojna ,ale ona tego nie potrzebuje bo jest spokojna .Ale w tych okolicznosciach nie bylo to tamto ,dalam jej i juz .Przytulilam ,zasnela .Jak zasnela piszczka delikatnie polozylam na stolik przy lozku .Mowie ,zobacze .Nic ,spi ,nie zajarzyla .Za jakis czas wstalam do wc i delikatnie piszczka do szafy z ubraniami zamknelam .Coco sie ocknela i zaczela go szukac ,wacha tym wielkim nosem ,parska ,a ja nic ,zal mi jej ,ale sobie mysle damy rade .Zawolalam .Przyszla ,znowu szuka po chwili ,w koncu poddala sie . I zasnela .Mysle sobie jak rano bedzie dalej szukac to jej dam jeszcze lek na uspokojenie ,dlugi spacer ,moze i nad wode ,aby ja wybic z tematu .A ona nastepnego dnia juz o nim nie pamietala,wziela pileczke i sie bawila pileczka ,i temat zamkniety.a ja w szafie nadal mam tego piszczka i musze go gdzies schowac gleboko ,albo dac dla psow do schroniska .Szkoda ,ale nic nie poradze .Po co ma miec jakies glupie zachowania .Wiem ze kiedys tez kupilismy cos i mimo ze zabawki to piszcza podobnie to jednak nie ,i chyba to zalezy od pisku jaki wydaje zabawka ,wowczas ona sie Coco podoba albo nie ,albo ma calkiem zgubny wplyw na mojego zwierza . Dobra ,to na tyle ,ja zmykam na spacer i moze meza po drodze zalapiemy bo juz zjechal do bazy .A potem obiad ,kapiel i zanim sie obejrze pojade do pracy . Milego weekendu kobietki . Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobiety :) Wreszcie weekend i u nas pierwszy snieg proszy :) Zrobilam troche zakupow w drodze z pracy i zamierzam dzis jeszcze piec lososia a do tego salatka z kiszonych burakow ala chlodnik, pyszna :) A robi sie ja tak, ze kiszone buraki sciera sie na tarce, swiezego ogorka rowniez zetrzec na tarce, dodac peczek posiekanego koperku, czerwona cebule drobno posiekana, odrobine majonezu i maslanki lub jogurtu i doprawic do smaku. Odstawic zeby sie przegryzla :) No i nakupilam tez tilapii ale jutro chyba bede ja smazyc i bedzie na kolacje z kapusta kiszona. We wtorek nastawilismy kapuste czerwona do kiszenia i zobaczymy co z niej wyjdzie :) Ja sie nie moge najesc tymi kiszonkami :) Przedwczoraj pieklam focaccie pelnoziarnista ze swieza szalwia z nowej ksiazki o wloskim pieczywie i wyszla bardzo dobra. Chyba jutro powtorka jak dam rade bo jedziemy do tesciow no i chleb mam w planach i kiszenie burakow i smazenie ryby i sama nie wiem co jeszcze. Ale przynajmniej u tesciow zrobimy pranie to juz nie bedziemy musieli tluc sie do pralni. Grazko kochana, ja to bym ci poradzila, zebys sama ze soba poszla do psychologa czy psychiatry i sie wygadala. W twoim zyciu ostatnio wiele nieprzyjemnych rzeczy sie wydarzylo i ciagle jakies zmartwienia cie nekaja wiec moze potrzebujesz jakiegos wsparcia ze strony lekarza. I z mezem sie nie uklada ale byc moze przez to, ze wlasnie jestes poddenerwowana i problemy przestaja byc rozwiazywalne a nawarstwiaja sie :( Albo zrob sobie jakis calkiem babski wieczor z goraca kapiela odprezajaca i winkiem i sprobuj nie myslec o niczym. Wiem to sie tak latwo mowi ale ja mysle kochanie, ze ty masz ostatnimi czasy za duzo na glowie i to sie moze przerodzic w depresje :( A zima to akurat czas sprzyjajacy depresji. Ja przeszlam depresje w zyciu i wiem, ze samemu raczej nie da sie z nia uporac bo cholerstwo lubi wracac. Najlepiej pogadac ze specjalista zamiast codziennie szarpac sobie nerwy i potegowac uczucie niesprawiedliwosci i jakiejs wrecz klatwy, ze wszystko po kolei sie nie udaje. Tak jak piszesz o swoim mezu, ze przez 20 lat nic sie nie zmienilo, to mysle sobie, ze to chyba dobry znak, bo takiego go wlasnie pokochalas i nie ma co zastanawiac sie nad tym co on robi a czego nie robi i jakich mezow zaradnych maja inni. Kazdy ma swoje problemy a ty go takiego pokochalas i zapewne nie bylabys zbyt szczesliwa gdybys wyszla za faceta, ktory jest do tanca i do rozanca. Ja to sobie mysle, ze moj tato to wymarzony material na meza - w domu zrobi wszystko bez proszenia go o nic, jak widzi, ze firanka brudna to sam sciaga i pierze, dziecmi zajmowal sie od maluskiego lacznie z kapaniem i przewijaniem i wstawaniem po nocach jak chore byly. I ugotuje i uprasuje i z domu go nie wygonisz ale czy ja bym chciala zeby moj maz byl taki? Raczej nie :D Moja kolezanka kochala jednego faceta a wyszla za drugiego z rozsadku bo byl dobry i pracowity ale wierz mi cale zycie cos tam miedzy tym pierwszym a nia iskrzy a na meza sie zlosci, ze nie ma z nim o czym pogadac, tyle, ze dobry czlowiek. Zadbaj o siebie a i z mezem ci sie pouklada ;) Mon ja tak zapytam, gdzie ty to mleko nastawilas bo mi od pierwszego razu kwasnieje przez noc i nie ma z tym najmniejszego problemu. Miejsce musi byc cieple - ja stawiam na lodowce bo obudowa jest dosyc ciepla. I niczym nie przykrywam. Rano mleko jest gesciutkie, ze mozna kroic. Dzis tez robie twarog ale juz nie bede go wyciskac tylko swobodnie pozostawie do odsaczenia bo ostatni za bardzo wycisnelam i bylo go malo i byl ciut za suchy ale smaczny. My mamy troche gratow z ikei ale prawde powiedziawszy tylko dlatego, ze nie chce inwestowac tutaj w meble. Nie sa to jakies rewelacyjne rzeczy i raczej wszystko tandeta slychac ale poki co nic sie nie zepsulo. A mamy stol i krzesla, kredens, materac, poduszki (dla spiacego na boku i na plecach :D), w kuchni metalowa polke, na tkorej wisza granki i szafe ale taka prowizorke z szufladami, z zestawow do samodzielnego budowania. Dabrowko i mnie nie pytasz co pieke! :D A ja wczoraj upieklam pelnoziarniste ciasto z rabarbarem i jablkami. No nie jest to wypiek z masami i innymi frykasami ale dla nas dobry i do kawy kawaleczek akurat dobrze pasuje :) Ja to chleby i jakies focaccie to tak lubie piec jak ty ciasta i nie wyobrazam sobie juz kupowania chleba. Jakos przywyklam, ze co drugi czy co trzeci dzien nastawiam zaczyn rano i wieczorem pieke. Ale raczej nie eksperymentuje i robie ten sam sprawdzony chlebek tylko dodaje do niego co tam mam pod reka. Nie moge ryzykowac, ze sie wypiek nie uda bo nie bedzie chleba na kanapki na sniadanie a tu o dobry chleb bardzo ciezko. Tesso, Olensjo, Nutrio, Asiku buziaki :) Rozyczka chyba ostatnio jakies zmiany w zyciu miala na lepsze :) Tak wnioskuje po wpisie na FB, niech sie jej dobrze uklada :):):) Ja musze zmykac bo mam jeszcze mnostwo roboty a juz prawie osma :o Milego poranka dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam przy sobocie:D Chcialam sobie pospac, ale niestety przywyklam do wstawania i o 6.30 juz sie obudzilam, probowalm jeszcze zasnac , ale kot slyszal za oknem jak sprzataczka odsnieza i zaczal miauczec to wyszlam z lozka, nie czuje sie za ciekawie, bo gardlo mnie ciagle boli i kicham, na dodatek mam strasznie spuchniete oczy, musze do apteki wyskoczyc A za oknem jest przepieknie, swiezy snieg spadl i drzewa sa takie zmrozone - wyglada bajkowo, szkoda ze niedlugo odwilz bo zima i tak sie nie skonczy a teraz jest chociaz fajnie Dyrka wczoraj zadzownila do mnie zeby mnie przeprosic, bo przedwczoraj wieczorem do tamtej kolezankii dzownila i ona jej powiedziala ze mi bylo bardzo przykro , ze sie staram i taka sie czuje przybita, wiec dyrka mowial ze ona tez jest czlowiekiem i ja niektore sprawy denerwuja, wiec widzicie ze u mnie z ta praca taka hustawka, raz tak raz smak, teraz mam od poniedzialku byc na miejscu , sporo pracy i tak bede miala, ale sie ciesze ze nie musze dojezdzac, a wszystkim sie wydaje ze to taka fajna praca za biurkiem. Rewelacjo, masz racje , jakas rozmowa z psychologiem by mi sie przydala, pewnie tez pora roku ma tutaj wplyw i brak takiej stabilizacji. Twoj tato wydaje mi sie super materialem na meza, ale masz racje przeciez neiktorym moglby sie taki domator wydac np nudny, wszystko do czasu; Ale napewno nie zrobilabym tka jak towja kolezanka, gdybym miala wybierac wygodne zycie a milosc wybralabym milosc. Juz wole miec biede i problemy ale czuje sie chociaz kochana przez meza, bo wiem ze mnie kocha, no napewno mu ni pasuje ze cos mnie w nim zlosci, ale jestesm szczera,. Pogadalismy wczoraj, zalezy nam na sobie i szkoda by bylo zwiazku, musimy jeszcze popracowac na kilkoma sprawami, ale wiadomo ze problemy troche mieszaja w zyciu. Nie chce mowic o czy psycholozka mowila, ale ja zauwazylam ze ona bardzo cięta jest na facetow, uwaza ze faceci sa bardziej wygodni od kobiet. No wlasnie Rewelacjo, Dabrowka nas wogole nie pyta co my na weekend pieczemy:D:D Dziewczyny , ja plesniaka upieklam ze sliwakmi, bo mialma zamrozone jeszcze; Mon, moja mama tez robila z agrestem, bardzo lubilam, sama bym zawekowala agrest, ale moj tata pozbyl sie krzaczkow , a szkoda. Mon, tez mialam ogorkowa wczoraj, a dzisiaj pieke paleczki w rekawie:D Fajnie sie trzymasz MOn bez wegli na wieczor, ja niestety z przemeczenia i wygody jem chleb wieczorem i pewnie nigdy nie schudne Moj kot tez do lezakowania w sam raz, pol dnia przesypia, tylko zmienia miejsca do spania, raz to lozko mlodszego, potem starszego, potem szafa, fotel, podloga itd, Mon o tej rasie do ktorej nalezy Coco moja kolezanka kiedys powiedziala ze maja ADHD, dlatego sa takie rozbrykane Dabrowko, Martini z jablkowym nie pilam, wole zubrowke z jablkowym, ale po martini mnie zgaga piecze to raczej unikam Tesso, co tak milczysz?? Wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Grażko wszystko OK, tylko wczoraj był telefon ze szkoły, że Krzysiu ma 38 st. gorączki i trzeba go odebrać ze szkoły, pojechaliśmy z dziećmi do lekarza, z Werka do kontroli, z Krzysiem na badania, lekarka stwierdziła, że Krzysiowi nic nie jest, a dzisiaj dzwoni syn, że jest z Krzysiem u lekarza bo znowu gorączkował, okazało się, że ma czopy ropne na migdałach i musi brać antybiotyk, no i nie złość się tu na lekarzy Wczoraj tez odbierałam okulary, po tej operacji zaćmy okazało się, że potrzebuję jedynie do czytania a ja przez całe swoje życie chodziłam w okularach i brak mi czegoś na nosie, poza tym okulary zasłaniają te starcze oczy i jest jakoś lepiej, a jeszcze okulistka mówi, że muszę uważać na słońce bo mam sztuczną soczewkę, no więc zdecydowałam kupić fotochromy ze szkłami zerowymi, kosztowało mnie to 480,- / 260 szkła + 220 oprawa/ chyba na głowę upadłam, ale z drugiej strony jak mam się lepiej czuć to co będę sobie żałować Dzisiaj sprzątanie mieszkania, już schowałam choinkę i odkurzyłam mieszkanie, pranie wyprane, jeszcze czekają mnie podłogi i gotowanie, a na to mam najmniej ochoty Grazko dobrze, że u Ciebie sprawy się jakoś klarują bo najgorzej jak wszystko po kolei się wali i człowiek nie może podołać temu wszystkiemu, wtedy tak jak pisze Rewelacja depresja gotowa Dąbrówko wycieczka jakaś taka poza miasto pewnie będzie zorganizowana, znając Ciebie Mon a moja Nuka znalazła sobie Misia ale nie jako dziecko a kochanka, musiałam też chować, no cóż natura odzywa się w tych naszych pupilach i trzeba to akceptować Rewelacja w kiszonkach to głównie witamina C, dziś też będę gotować kiszoną kapustę, a sok z kapusty wypiję, też zauważyłam wpis Różyczki, myślę, że spotkało ją jakieś szczęście, czego jej życzę, Olensja też odzywa się na facebooku Dziewczyny a ja zajadam się pomarańczami i jabłkami, tak mam w zimie Miłego byczenia w weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej :) My grazko pospalismy dzis do pierwszej :D Ja wstaje codzienie 10 po siodmej teraz ale w weekend to moge spac i do szesnastej :D Ja w ogole jestem z tych co cale zycie potrzebuja duzo snu i nigdy nie mam problemow z zasnieciem, nawet drzemie na stojaco w metrze. Kazda chwilka wykorzystana na regeneracje :D Ty to jestes taka troche w goracej wodzie kapana i moze to nawet czasem irytuje twojego meza bo nie sadze, ze tylko w nim cos jest nie tak - kazdy z nas ma swoje lepsze i gorsze strony ale dla mnie wlasnie na tym polega fajowosc malzenstwa - gotowosc do dialogu i kompromisu. Bo sie ludzie kochaja i pomimo roznic musza ze soba jakos wytrzymywac pod jednym dachem ;D A jak czasem iskrzy to tez nie zaszkodzi - widac, ze wciaz jest w was pasja i namietnosc ;)) Najfajniejsze w tobie jest to, ze co w sercu to na dloni :) Moj kocur to przeciwienstwo twojego - no caly czas gania po wszystkim i caly czas nas zaczepia zeby sie bawic. No juz nie mowiac o tym, ze w kuchni musi byc ze mna caluski czas jak gotuje i jeszcze sie przyzywczail, ze maz go wola i on bryka do niego a pozniej ja go wolam i goni na zabicie do kuchni. I tak moze w kolko az ma caly nos i opuszki czerwone i sapie :D a w zeszlym tygodniu zbil ostatnia szklanke i bedziemy musieli juz czwarty komplet zakupic odkad go mamy bo wytlokl wszystko :D Tesso to zaszalalas z okularami :D I dobrze! Raz sie zyje :D Okulary zawsze dobrze wygladaja jak umiejetnie dobrane wiec nos je na zdrowie i dla urody :D Z tymi kiszonkami to niezupelnie tak, ze tam tylko witamina c bo w procesie fermentacji namnazaja sie bakterie kwasu mlekowego i dlatego wszelkie kiszonki sa swietnymi probiotykami i sa korzystne dla diety oraz malokaloryczne bo bakterie odzywiaja sie cukrem. No i maja sporo wit. z gruby B oraz nie traca wielu cennych elementow, ktore zawieraja bo nie poddajemy ich obrobce termicznej. My skonczylismy wczoraj buraki i juz wczoraj nastawilam nowe. Kapusta czerwona wciaz sie kisi a wczoraj kupilam cztery glowki bialej i dzis bedziemy kisic bo tesciowa mi dala swoj garnek ceramiczny to juz moge rozwinac skrzydla :D W piatek tez pozbylismy sie choinki bo juz kot zaczynal ja rozbierac :D Nasz kot tez ma swoja "dziewczyne" i wlasnie tak nie wiem czy suczka Mon to sobie dziecko czy chlopaka znalazla bo psy to raczej nie siadaja jak kura na jajkach na swoich szczenietach :D My pozwalamy kotu szalec z jego dziewczyna to chociaz troche sie wyszaleje :D:D Zdrowka dla twoich pociech :) Wczoraj nastawilam mleko na twarog i dzis juz robie kolejna porcje. Nie wiem tylko co z serwatka bo mam caly gar szczawiowki na serwatce z piatkowego twarogu. W planach na dzisiaj jeszcze focaccia z szalwia, w lodowce marynuje sie do niej mozarella. A na kolacje zrobie paluszki rybne z tilapii bo nam wczoraj zasmakowaly a jeszcze mam swieza tilapie. Pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagladam przed praca, dzisiaj musze sie zajac sprawami remontu i telefonow z i nerenetem- nie chce mi sie........... Rewelacjo, to wesoly twoj kotek, moj ma juz 5 lat, ale raczej z niego typ Bonifacego, pamietasz z bajki?:D tylko na widok oliwek zielonych zaczyna wariowac kurcze, myslisz ze jestem w goracej wodzie kapana? Moze i tak, no sama juz nie wiem, wiem jedno jakoś zle ostanio psychicznie sie czuje, malomnie cieszy, wszystko doluje , mam takie wrazenie nadchodzacej katastrofy Tessso, no szkoda Krzysia , ale czasami tka ejst ze infekcja szybko sie rozwija, ale bedzie ok, okulary faktycznie drogie, ale skoro sie lepiej czujesz to nie ma czego zalowac Trzymajcie sie i milego dnia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon- no ciekawe co też sobie Coco ubzudarała z tym piszczkiem hihihi? Zwierzaki są takie fajne, nawet nasze rybki jak się im przyglądamy też potrafią byc zabawne. rewelacjo - no następna co wypieka! Ja myślałam, że ty bardzo okazyjnie jesz słodkie i pieczesz ciasta - a tu masz! Narobiłas mi smaka foccacią, ja ją zrobię na kolację walentynkową do winka. Wiesz ja eksperymentuję z chlebami ale nie wychodzi mi to. Wczoraj upiekłam chleb mleczny na zakwasie to mi gniot taki wyszedł, że tylko siąść i płakać. Na razie faworytem jest orkiszowy na miodzie, bo jedyny co mi wyszedł piękny, smaczny, wyrośnięty. Fajny ten wasz kot , pierwszy raz słyszę żeby kot tak na zawołanie biegał - myślałam, że chodzą własnymi ściezkami i robią to na co mają ochotę ale żeby tak się bawił?! Zaczynam czuć sympatię do kotów hehe. grażko - dobrze, że odbyłaś z mężem tą rozmowę. Psycholożka moim zdaniem ma rację - faceci są wygodniejsi od kobiet w znacznej większości. Wyobrażasz sobie faceta, który po pracy robi obiad, sprząta, pierze...zanim wszystko porobi jest 21:00 - 22:00 i wtedy dopiero ma czas aby usiąść?! Taka ich natura a nasza taka, że opiekujemy się domem, dziećmi i na nas spoczywają te obowiązki...co nie znaczy, że oni mają sie byczyć z pilotem w ręku czy przed monitorem komputera :) tesso- prawie zgadłaś z tą wycieczką! Zaplanowałam wstępnie wyjazd ale by0o tak przeraźliwie zimno w sobotę i niedzielę a w sobotę jeszcze padał śnieg, że zrezygnowaliśmy. Wczoraj poszliśmy na krótki spacer i sanki i choć ubrani jak na Sybir to zmarzliśmy okropnie, w nosie zamarzało przy oddychaniu. Dziewczyny polecam Fudge Cake mam przepis z gazety ale znalazłam identyczny w necie: http://wrotkaonline.blox.pl/2011/08/Chocolate-Fudge-Cake-czyli-Mocno-czekoladowe.html To naprawdę czekoladowe niebo w gębie - coś pysznego! Jakieś dwa lata temu postanowiliśmy z meżem chodzić raz w m-cu na "randki" - to kolacje na zewnątrz gdzieś w restauracji, czasem jeszcze i kino tylko we dwoje. Rok temu nasze randki umarły śmiercią naturalną, bo i kłopotów troszkę było i finansowo musieliśmy bardzo uważać ale w tym roku postanowiliśmy wrócić do tych naszych romatycznych wyjść, bo miło je wspominamy i dużo nam dawały ...grażko ja tak pomyślałam o tobie, może z mężem pomyślcie o takich wyjściach? W domu dużo rozmawiamy ale na takich wyjściach mówimy sobie jeszcze więcej, pada wiele miłych słów i poruszamy tematy, które gdzies tam w nas siedzą - jest naprawdę bardzo fajnie i co najważniejsze mamy wieczór tylko dla siebie. Dzieci są już duże to same zostają w domu. Właśnie w minioną sobotę wyszliśmy sobie i już nie mogę sie doczekać następnego wyjścia za miesiąc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalatwilam co trzeba, teraz mam kupe pracy w domu, ale jakos sie ogarne, maz mi napisal sms ze musi na nocke dzisiaj isc, ale w jego sytuacji to troche bez sensu bo za nadgodziny ani grosza nie dostanie, wszytko mu przeciez zabieraja z pensji, a wiadomo ze kregoslup jego nie do konca ok, ale odmowic nie moze z randami Dabrowko to bardzo fajny pomysl, chetnie meza namowie, tylko u nas z kasa krucho, ja sie wlasnie zastanawim jak tu zaoszczedzic ale specjalnie pomyslu nie mam, narazie postanowilma ze maz bedzie robil zakupy, on mysli ze zaoszczedzi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy aby nie wykorzystują w ten sposób twojego męźa, wiedząc w pracy że komornik mu na pensji rękę trzyma? Cieszę się, że pomysł randek ci się spodobał. Nie musicie co miesiąc wychodzić ale raz na jakiś czas. My omijamy bardzo drogie restauracje a idziemy do takich na miarę naszej kieszeni. Oczywiście typu McDonald odpadają :) Jak zaoszczędzić? Ja podczas kryzysu a także pod wpływem SB planuję sobie cały tydzień co będę gotowała na obiady. Dzień przed zakupami, siadam z przepisami i piszę sobie obiady na każdy dzień tygodnia i zapisuję na kartce co muszę kupić, aby ten obiad zrobić. Nie wykorzystuję oczywiście palety jajek to mam je do ciasta czy do jajecznicy w niedzielę, wiem że potrzeba nam 2 opakowań wędlin to tyle kupuję i musi mi wystarczyć a jak zabraknie to jem z serem czy twarożkiem. Mięso jest drogie, więc można wprowadzić więcej potraw bezmięsnych np. risotto (masz tu wszystko co niezbędne: ryż i warzywaI jest syte i smaczne), zupy są świetnym pomysłem, bo wystarczą na 2 dni, makarony z sosami + warzywa gotowane czy surówki do tego, naleśniki możesz zrobić jak ruskie pierogi czy z kapustą i pieczarkami albo na słodko jak wolicie itp. Planowanie i zapisywanie to podstawa oszczędzania. Możesz zrezygnować z kilku stałych pozycji, które kupujesz a można się bez nich obejść czy kupić tańsze zamienniki - musisz popatrzeć w domu za takimi rzeczami. No to takie moje rady na szybko, które sama wdrożyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah staram sie Dabrowko ale wiesz jak jest drogo, najgorsze sa nieprzwidziane wydatki, jak cos sie zepsuje itp, albo leki dzisiaj na obiad mam np zupe ziemniaczna, bardzo tania, a na jutro to juz meza glowa, ale nie wiem jak to bedzie skoro na nocke pojdzie, niedlugowroci to sie dowiem a jesli o jedzenie chodzi to moj 16 latek strasznie duzo je:D ja jem najmniej , ale oczywiscie nie wygladam:P wyobrazilam sobie romantyczna randke w Macu, haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane :) U nas jest piekny śnieżek znowu ale w miare ciepło, +1 :) także nie jest żle. Tesso - super że sobie kupiłas okulary, zdrowie to podstawa no i pewnie fajnie w nich bedziesz wygladac. Dużo zdrówka dla Krzysia i Weroniki, niech juz te choroby uciekaja od nich!! Grażko - fajnie ze juz Ci się w pracy coś rozjasniło, i ze dyrka wie ze źle zrobiła i Cię przeprosiła, no i dobrze ze z mężem pogadaliście, na pewno bedzie lepiej, jestem ciekawa jak mąż bedzie robił zakupy to jak wyjdzie rachunek, bo ja swojego wole samego nie puszczac do sklepu, a jakjuz idzie to mu pisze co ma kupic bo on tak to przytargaduzo wiecej niz potrzeba :) Dąbrówko - ja robie tak jak TY, też planuje w miare obiady na cały tydzien i pisze co musze dokupić do nich jeśli nie mam w domu, myśle ze jest to jakas oszczednośc bo nie wchodzi sie do sklepu i nie kupuje sie byle czego.....a i jatez sobie pieke na weekend, ostatnio robiłam bułeczki waniliowo truskawkowe z MW, tylko ze robiłam je z białym serem i czekolada, z przepisu wzielam tylko przepis na ciasto drożdżowe. Są pyszne :) Mon- to Ci Coco, hehehe, sobie piszczka upodobała nie wiadomo do czego :) A Ty to szalejesz w kuchni, nie ma co, zaraz zerkne na tw Twoje bułki z pieczarkami i moze tez w weekend zrobie. A jak ze sniegiem, macie tam cosc jeszcze ? Rewelacja - kapuste kisi moja mama i jest pyszna, także wiem jaka jest różnica :) a twój kot to super jest, widzisłama na FB, chciałabym mieć kiedyśtakiego, sliczniusi :) Ja sobie czasami cos tu dłubne jeśli chodzi o prace i tak dni leca, jeden za drugim, w zeszłym tygodniu było bardzo zimno,brrr, -20 nawet, ale w tym juz ocieplenie, tylko sniegu wiecej. na wiosne sie nie zanosi na razie hehehe. Co do przysmaków, to ostatnio zasmakowałam w brunost - czyli brazowym serze z karmelem, bardzo dobry, tylko nie da sie go zjesc duzo bo muli, hehehe, ale kupujemy sobie i zjadam od czasu do czasu plasterek...troche sie klei do zebów hehehe, ale jest pyszny :) A ostatnio tobiłam taka sałątke : zielona fasolka szparagowa, ja dałam mrożona udusiłam ja w woku z czosnkiem , pieprzem i sola, ale nie na papke :) pomidorki koktajlowe, jajka czarne oliwki - ja dałam zielone sos: i łyżeczkamuszatrdy, oliwa z oliwke, pieprz, sól, wszystko wymieszac i polać sosem, jest PYSZNA !!! dopijam kawe i biore sie za porządek, bo dzisiaj mam nadzieje przywiozą łóżkko :) miłego !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem grażko ile 16latek może zjeść. Moja córa też może, choć ostatnio coraz częściej słyszę, że jest na diecie ale na szczęście nie widziwia z niejedzeniem ale oprócz kanapki do szkoły robi sobie sama w pudełko sałatkę. Często się mnie pyta czy coś co chce zjeść tuczy, jakie ma właściwości. Olensjo - nie słyszałam o takim serze, ciekawe. Ooo fajnie, ze już masz możliwość co nie co dorobić sobie. - 20 mówisz?...brrrrrrrr. Ja tam juz mam dosyć zimy i jak dla mnie już by mogło byc po śniegu. Co do sałatek to w sobotę właśnie jadłam prostą a tak mi zasmakowała, że ją zrobię sobie na jutrzejszy lunch. Na mixie sałat i czerwonej cebuli pokrojonej w piórka rozkłada się ciepłe grillowane warzywa (pieczarki, cukinię i paprykę) - calosć polana sosem vinegrette z ziołami. Ja jadłam wersję z grillowanym kurczakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Jest twraog ,jest nadzieja .Jeszcze nie zjadlam pierwszego a juz drugi odsaczam .Ostatnie wyszlo mi 570g z proporcji podanych przez rewelacje ,wiec wychodzi cenowo podobnie do tego jaki kupuje bedac w pl sklepie . Rewelacjo dziekuje ,jestes wielka z tymi wyczynami w kuchni .Moje mleczko potrzebuje 2 dni u mnie aby sie zsiasc.moze dlatego ze w kuchni nie jest cieplo ,bo nie mam tam grzejnika ,wiec temp jest zalezna od tego czy cos gotuje /pieke czy nie , a tak to jest chlodniej niz w reszcie domu ,nieznacznie ale jednak .No i wogole nie lubi jak jest cieplo w domu ,wiec u nas temp w okolicach 20 stopni i wszyscy czujemy sie rzescy i zdrowi a nie jak rozgrzane ,leniwe kluchy przy 30 stopniach jak w niektorych domach.Dodatkowo garnek musze przykryc bo Coco kudly od czasu do czasu fruwaja w powietrzu i nagle z\najduja sie na talerzu czy na parapecie .Wiec przykrywam wszystko .Z serwatki zrobil maz zurek ,wyszedl pyszny ,choc troszke slodszy niz zwykle .Teraz musze cos wymyslec cos z tej serwatki jaka bedzie dzisiaj . No mniejsza z tym .Foccacie kiedys robilam musze chyba powtorzyc . Kapusta brzmi kuszaco ,ale narazie nie bede robila ,musialabym garnek kupic .A wlasnie ,a gdzie Ty to kisisz???W domu czy masz piwniczke /schowek ?? Bo chyba w kuchni to za cieplo co? Co do Coco ,to ona nie miala seksualnych zamiarow do swojej zabawki ale tak sie zachowywala jakby chciala sie polozyc na zabawke aby zapewnic jej cieplo i jej nie przydusic ,jak suka z mlodymi .Pamietam jak nasze suki w domu sie zachowywalu jak mialy male,i to bylo to zachowanie .Coco jest wysterylizowana ,wiec te zachowania sa zredukowane ,ale jednak cos tam zostalo ,choc w sumie zdarzylo jej sie raz czy dwa gdzie sie zapedzila i zaraz jakby ktos przelaczyl w niej cos ,byla zdziwiona co robi .Wiec u niej byl to instynkt macierzynski. Dabrowko u nas dzis pogoda... pada deszcz ,zawiewa ze ciezko sie na chodniku utrzymac ,wrrr.I tak ma byc caly tydzien .Angileska pogoda .;(( Po sniegu ani sladu ,teraz dla odmiany zalewa niektore tereny ,u nas spokojnie ,wiec tyle z tego dobrego . Spojrzalam na ten przepis ,prosty i bez ceregieli .Fajnie .Sprobuje kiedys ,mam nadzieje .Mam tyle ciast ktore chce upiec ze musialabym piec codziennie chyba przez kilkanascie miesiecy conajmniej aby nadgodnic to co mam zaznaczone do ulubionych . Powiem szczerze ze moj wytwor na podstawie MW (mus czekoladowy z przepisu na ciasto ) wyszedl super .maz mlaskal i zachwalal ,mowiel ze na impreze super bo duzo nie zjesz a wyglada jak z cukierni .MMMMniam .Nawet mlody zajadal bez stekniecia i w sobote sam sobie dokroil kawalek ekstra ,a to juz cos .Mega czekoladowe ,lekkie ,musowe ,delikatne .Polecam . Randki fajny pomysl ,ja narazie nie mam takiej opcji ,bo w tym czasie jestem w pracy ,wiec randek niet .ale to nic ,dla nas wspolne jedzenie posilkow ,kawa z ciastem ,i spacer rodzinny to jest duzo ,bo tak rzadko jestesmy w domu we trojke .Wiec kazda chwila cieszy . Olensjo buleczki pieczarkowe smaczne ,choc kiedys robilam z innego przepisu i byly ciut lepsze .Warto dobrze doprawic pieczarki bo to podstawa .Ja dodaje ciut galki muszkatolowej utartej ,bo wowczas lepiej smakuje . Fajnie ze masz okazje posmakowac tamtejsze specjaly .W UK to specjalam sa chyba te pie slodkie i slone , i wszelkie takie tluste i ble ,tuczace .Nie przepadam,ale to jest wybor szarego czlowieka A z drugiej strony kucharze robia takie cuda ,ze szok ,i to mi sie podoba ,nie tania jatka ale dobre jedzenie ,pieczone miesko ,fajne ciasta ,cuda .Lubie ogladac takie programy i potem probuje czegos nowego ,wszak od tego nasze glowki aby wybierac to co nalezy i zrobic to na sposob jaki sie lubi .Wiec nie wszystko musi skonczyc jako pie.i nie wszystko musi byc jedzone z frytkami i smazone w glebokim oleju .Ja lubie wszytkie mieska przysmazone na krotko w woku ,do tego warzywka ,sos ,zamieszac ,i ryz /makaron chinski czy nawet warzywka gotowane/parowane i jedzonko jak sie patrzy .I w weekend mozna zaszalec z czyms bardziej kalorycznym ,dobrym ciastem ,itp . Grazko no wlasnie ale Wam by dobrze zrobily takie wyskoki z mezem .tylko we dwoje .Zdystansowac sie do wszystkiego ,porozmawiac na luzie.Mysle ze dobrze by to wplynelo na Wasz zwiazek .A przeciez nie musisz wydawac majatku na to i raz w miesiacu czy jak mozecie zaszalec we dwoje .Jak tam plesniak? U mnie ogorkowej nie dalo z racji zurku na serwatce ,ale bedzie za tydzien ,z klopsikami indyczymi .A ja jestem ciekawa jak tam zakupy mezowi Twojemu wyjda .U mnie mlody tez je duuuzo ,a taki szczuplaczek .Ale rosnie wiec to i zjesc musi ,no i to najwiecej kosztuje .Ale to nic ,niech rosnie . Tesso szkoda tych malych nieborakow .Zeby tam mozna bylo chorobska wszystkie wykluczyc i nie istnialyby to byloby o wiele latwiejsze zycie .Ale pewnie co inne by sie wowczas znalazlo aby szarego czlowieka meczyc i irytowac .No a okularki to dobra inwestycja ,bo przeciez jest duzy wybor i dodaja urody ,nie tak jak kiedys . Za oknem wieje ,wlasnie mi potluklo jeden z ornamentow wiszacych na scianie przy drzwiach balkonowych .Tylko kawalki przynioslam ,wrrrr. Dobrze ze w okno nie uderzylo . Ide robic obiad .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maz na nocke pojechal, zakupy MON zrobil ale sie torche zdziwil, bo cos do pracy slodkiego , pieczywo na kolacje, ser , makaron spaghetti, mielone, papryka, cebula, banany, no i prawie 50 zl wyszlo Plesniak byl bardzo dobry, ale dopiero dzisiaj odkrylam w zamrazalniku ze mam jeszcze jedna paczke sliwek, szkoda , plesniak mogl byc bardziej owocowy:D A co ty Mon z tego twarogu zrobisz? Olensjo, u nas tez ocieplenie, o takim serze z karmelem to przyznam pierwszy raz slyszalam, inetresujacy przysmak. Dabrowko, to cora sie odchudza? A ile wazy? Moj syn dba o wyglad, chodzi na silownie, nie powiem przystojniak sie z niego zrobil, jest wyzszy od meza. Twoja salatka przepyszna musi byc. Kolorowych snow, zmykam do wyrka, ppppaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po kolacji :) Szefowej nie ma przez caly tydzien wiec niby luzniej choc pracy nie ubywa. Po pracy maz przyszedl po mnie i zrobilismy razem zakupy ale nie kupilam bulki tartej wiec plany na kolacje i lunch wziely w leb! No i ostatecznie u nas dzisiaj ryba po grecku z kapusta kiszona i powtorka jutro na lunch :) Grazko, czuje, ze chyba ci sie troszke humor poelpszyl ;) Pracuj nad tym aby myslec pozytywnie bo ty sama masz wielki wplywa na to jak wyglada twoje zycie. Staraj sie myslec pozytywnie nawet jak jest zle, pomysl sobie, ze musi cie spotkac nagroda za twoj trud i wszystkie troski. Pozytywne myslenie dziala cuda :) Oczywiscie pamietam Bonifacego! Ale nasz kot jes baaaardzo daleki od Bonifacka, nawet Filemon to przy nim pikus :D Ale lepszy swoj diabel niz cudzy i kochamy go :) Dabrowko, ja pieke ciastko raz na poltora tygodnia ale te moje wypieki to jak uboga krewna tego co wyrabiacie ty i Mon ;D Teraz nawet margaryne planuje zastepowac olejem kokosowym jak cos pieke zeby je bardziej na dietetyczne przerobic. No i oczywiscie sa to proste ciastka na mace pp wiec szalu nie ma ale po kawalku do kawy jest ok. Zreszta oduczylismy sie jesc ciasta z masami. My randki mamy dosyc czesto bo nie mamy dzieci i mamy swoje kolacje przy winku i jazzie, wypady na koncerty czy zakupy zakonczone wspolna kawa. I uwazam, ze malzenstwo z dziecmi czy bez potrzebuje odskoczni od wszystkiego i pobycia ze soba bo to jest w zyciu najwazniejsze zeby znalezc jakas rownowage :) Jesli chodzi o koty, to sa niesamowicie towarzyskie. I bardzo komunikatywne a chodzenie wlasnymi sciezkami sprowadza sie wylacznie do tego, ze psa mozesz wyszkolic a kota nie. Kot uczy sie szybko ale tylko tego, co lezy w jego interesie. Moja kolezanka nie lubila kotow a chciala zwierzatko dla dziecka. Nie chciala klopotu bo miala psy i wiedziala, ze trzeba miec czas na wyprowadzanie ich, przetrwanie niszczenia wszystkiego gdy sa mlode no i na starosc przykry oddech. Powiedzialam jej zeby wziela sobie kota ale powiedziala, ze z kotem nie ma kontaktu :D I pan Bog ja pokaral kotem nadzwyczaj kontaktowym ale to juz cala wielka historia :D W tej chwili jest milosniczka kotow. Nawet nasza polska kotke miala jak byla w ciazy i kotka jej brzuszek masowala i spala jej pod pacha. A jak sie dziecko urodzilo to pod jedna reka synek a pod druga kotka :D Co do chlebow na zakwasie, pamietaj, ze ciasto im bardziej plynne tym wieksza szansa na zakalec. Nie boj sie "suchych ciast". I ciasta z naszych ciekich mak nie moga wyrastrac tak dlugo jak z bialej maki. Olensjo ja tez nie znam tego sera ale brzmi pysznie! Najgorsze w serach jest to, ze sa kaloryczne :o No nasz kicius jest sliczny i to moge powiedziec bez udawanej skromnosci. Jak go zobaczylismy to sie zakochalismy w nim i zadnego innego nie chcielismy. Niestety ma trudny charakter i strasznie duzo nas kosztowalo zeby nas zaakceptowal. Niewiadomo jakie byly jego losy ale kazdego dnia jest fajniejszy :) I fajnie, ze trafil do nas i mamy do niego cierpliwosc :) Mon, no ciesze sie, ze twarog wyszedl :D A jak w smaku? Nie odciskaj go bardzo bo im wilgotniejszy tym lepszy. Ja tylko pozostawiam do odciekniecia i smakuje lepiej niz sklepowy. Zeby pomniejszyc koszty daje swoj jogurt i nie daje maslanki. Juz dwa razy wyszedl mi z trzech litrow mleka i 2 kubeczkow wlasnej produkcji jogurtu (kubeczek 7-8oz.) U nas cieplo jest niezalezne od nas i jest parowe wiec kilka razy na dzien para goraca momentalnie wypelnia kaloryfery a jak ostygnie to jest chlodno. Ale jak para rusza to ukrop i ja chodze w bluzce na ramiaczkach i krotkich spodenkach okragly rok. Kapuste pozostawiam z pozostalymi kiszonkami jak mleko czy buraki na lodowce w kuchni i po trzech dniach jest ukiszona. Co do serwatki to procz zuru czy chrzanowki mozesz zrobic ogorkowa i szczawiowke na serwatce albo jak masz zupe i nie chcesz wiecej gotowac to polecam koktajle. Niemcy robia furore sprzedajac drinki na bazie serwatki. Masz tu link do przykladowego napoju: http://smakuje.blox.pl/2012/05/Cytrusowy-koktajl-na-serwatce.html Ja bede uderzac w koktajle byc moze jutro, poki co serwatka sie chlodzi w lodowce :) Pozdrowienia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze tak zachwalacie ten twaróg, że skopiowałam sobie wszystkie cenne rady rewwelacji i też go zrobię a z serwatki zupę ale i ten koktajl to bardzo interesująca sprawa. Uwielbiam takie nowinki kulinarne :) Mon- u nas już roztopy, straszą podtopieniami w niektórych regionach kraju no ale śniegu było całkiem dużo, więc jak to wszystko puści to nie ma się co dziwić, że pozalewa. Jutro ma być u nas +9C a jeszcze w niedzielę było -10C - niezła rozpiętość. grażko - córa mówi, że na diecie jest. Fakt, że bardziej uważa na to co je ale nie jest to żadna drakońska dieta, raczej przestawia się tak jak mamusia na zdrowsze jedzenie i co 3 h. Wspólnie z koleżankami wymyśliła sobie taką dietę a i pewnie widząc mnie jak nieco inaczej komponuję sobie posiłki bierze przykład. Ile waży to nie wiem (to jej tajemnica i za Chiny nie chce powiedzieć)- jest ode mnie wyższa o jakieś 2 cm ale jest mocnej kości. Ja mam drobne kości a jej przegub u ręki jest niemal dwa razy taki jak mój, duże ma stopy, więc to ma w męża - po mnie ma typ budowy (jabłko). W ogóle te dziewuchy teraz to albo dobrze, mocno zbudowane są albo chude patyki. rewelacjo - no ja to psiara jestem i kotki do tej pory lubiłam tylko małe. Mamy w pracy taką kotkę od 3 lat, co ją osobiście ratowałam, gdy zaniedbana, kotna przyszła pod firmę i nie miała siły już iść dalej (nawet chyba pisałam o tym na wątku SB) i zdobyłam dla niej specjalną budę dla kotów na zimę. Mój prezes jest wielkim miłośnikiem kotów, więc mi dopomógł. Kotka tak sie zżyła z naszą firmą, że przed budynkiem stoi jej buda, ma swoje miseczki i portierzy ją codziennie dokarmiają specjalną karmą a ona tylko przychodzi, siada przed szklanymi drzwiami, by ją było widać, miałczy i czeka na jedzenie. Pogłaskać się da tylko wtedy kiedy ona ma na to ochotę, inaczej daje dyla i wraca jak człowiek się oddali. Los to lubi płatac figle. Wczoraj mój mąż był odebrać oficjalną nominację. Wraca z W-wy a tu telefon od innej firmy, która bardzo by go chciała zwerbować i proponują całkiem dobre warunki. Wiedzieli, że mąż awansował ale mimo to chcą sie spotkać, także jutro idzie na to spotkanie - zobaczymy co tam mu zaproponują. To nie koniec. Dojechał do domu a tu dzwoni znajomy, że jest praca dla niego w Norwegii - wyjazd tuż, tuż! Bardzo dobre warunki finansowe i bytowe no ale wiadomo stanowisko fizyczne. Dzisiaj ten znajomy ma się dowiedzieć czy to praca tymczasowa czy na stałe, bo tego nie wiedział i jutro wieczorem mamy się zgadywać. Dobre , co? Jak nic nie było konkretnego to nie było a teraz wszystko na raz i to w jednym dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Rewelacjo twarog w smaku pyszny ,lagodny .Pamietam ze kiedys robilam jogurty w termosie .Nie mam maszynki wiec musialabym pokombinowac z tym termosem .No zobaczymy .Wazne ze twarog jest .Moze nastepnym razem sprobuje bez maslanki .Co do kiszonek w lodowce to u nas nie ma miejsca na takie cuda .Lodowka duza a i tak jest pelna ,nawet w zamrazarce tez juz nic nie upchne .A w lodowce cuda sa ,od owocow ,warzyw ,poprzez serki ,jogutry ,smoothie dla mlodego ,a zawsze mam tego sporo ,troche wedliny .A jeszcze jak ciasto na weekend zrobie to juz musze kombinowac co gdzie przelozyc aby sie zmiescic .Co do ciast to wiesz ,kazdy robi co mu smakuje .Ja musze miec na uwadze jeszcze co mlody by zjadl .Wczoraj zrobilam piers z kurczaka podsmazona ,do tego pieczarki ,papryka czerwona zwykla i zielona chilli ,i do tego serek Philadelphia ,aby sosik sie zrobil do makaronu dla mlodego ,pyszne .a on posmakowal imowi ze mieta pachnie?????????????? I nie zjdal ! A lubi sosy takie z Phili i zawsze sie zajada .Myslalam ze wyjde z siebie i stane obok ! No i co powiesz? I tak samo jest ze wszytkim ,wlacznie z ciastem a nawet lodami ! Wrrr Grazko milego dnia ;)) Dabrowko to macie kota strozujacego w pracy? No prosze ,a co na bramie ? "Uwaga wsciekly kot"??? ;)) ;)) ;)) ;)) ;PP Wiesz wymyslilam ze na weekend zrobie curd cheese pavlova,a moze cappucino pavlove ,jeszcze mysle , i rogaliki kruche z marmolada .Lata juz nie jadlam ,od szkoly sredniej .Tak wiec bedzie fajnie sie pobawic z malutkimi rogalikami i przypomniec sobie ich smak .MMMM Dobrze ze corka zwraca uwage co je .Dopilnuj aby sie na jakas glupia diete nie dala .Wiesz dziewczyny maja rozne pomysly ,spojrz na nas ;PP. Masz racje ze budowa dziewczyn sie zmienila ,ja tez jestem z tych grubokoscistych ,o mocnej budowie .Tyle dobrego ze tluszcz sie nie odklada w okolicy brzucha wiec pod wzgledem medycznym jest to ta lepsz otylosc ,mniej szkodliwa zdrowiu .No nie zeby mi przez to ulzylo ,nie nie .Ale zawsze lepiej miec cos w rekawie :)) A kiedy do W-wy wyjezdzacie na to zwiedzanie ? Co do sytuacji meza to tak to wlasnie jest w zyciu .Ja pisalam Wam ile czasu staral sie maz o wyjazd z kraju ,dobrze ponad pol roku wysylalismy CV gdzie sie dalo i nic .W koncu ja zadzwonilam i od reki mialam na rozmowe sie stawic z papierami ,no i dostalam sie .A siedzac w pociagu powrotnym z Krakowa odebralam tel do meza ze maja prace dla niego w Niemczech .No i popatrzcie ,szczescia i nieszczescia chodza parami jak sie okazuje .I mielisy maly dylemat ,ale wiedzielismy ze do Niemiec to raczej razem nie wyjedziemy bo mi sie nie podoba zycie za Odra ,wiec to raczej maz bylby na wygnaniu a ja nadal musialabym sie dorabiac w PL .A wizja zycia w Anglii dodawala mi skrzydel i wiezrylam ze jak mi sie uda to i rodzina bedzie tu szczesliwa .I nie zalujemy ,nieraz sie smiejemy jakie zycie jest przekorne .W zeszly weekend z mezem stwierdzilismy ze nie mozemy narzekac ,bo w ciagu 6.5 roku jak jestesmy tu razem dorobilismy sie sporo ,w Pl nie realne dla takich szarakow jak my .Czlowiek ciegle chce wiecej ale z drugiej strony czasmai trzeba sie spojrzec z boku i przyznac ze i tak duzo juz osiagnelismy w tak krotkim czasie .Wiec nie narzekam .A prace tez mamy dobra ,wiec byle tak dalej . Ciekawe co maz powie po rozmowie ,hihi .A wlasnie ,a on nadal mysli o wyjezdzie do NO ?? Tesso buziaczki kochana ,wracasz do zdrowia? A jak wnuczeta? Ide na spacer bo suka juz ze mna nie gada ,nos ma w druga strone i tylko mi tylek pod nos podstawila .Paskuda! Milego dzionka ,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon a to dobre z tą miętą ihihihi...ale cholery można dostać, nie? Mięty ani szczypty a on miętę czuje eeehehehe. Ja czasami tez muszę przekownywać moje dzieci do tego co zrobię i szczegółowo przedstawić zawartość dania a i tak muszą spróbować by się przekonać. Ja to się nie przejmuję, nie chcesz to nie jedz ale następny posiłek dopiero kolacja i nie ma podjadania pomiędzy. Zazwyczaj skutkuje. Taaaa, kot stróżuje ze stróżami :) W sumie już powinna w ten weekend przestawić się na wypieki karanawałowe tj. pączki, faworki, donaty ale znalazłam przepis na ciasto angielskie, no i kusi mnie ale też mam fajne przepisy na pączusie i się jeszcze waham. Córa miała juz fantastyczny pomysł na dietę jogurtową. Wyczytała gdzies na blogu innej nastolatki o tej diecie, ze 2 tyg. je się tylko jogurt z dodatkami i pieknie się chudnie. Od razu jej wybiłam z głowy tą dietę ale na spokojnie, uświadomiłam absurd takiego żywienia - posłuchała na szczęście i przeszła na te sałatki w szkole oraz na jedzenie co 3h...choć z tym to jeszcze różnie bywa. Do W-wy jedziemy 15-tego - wczoraj dostaliśmy od znajomych, którzy mieszkaja pod Krakowem zaproszenie, żeby z W-wy do nich na kilka dni przyjechać popróbowac jazdy na nartach. Mąż jest za..a ja jeszcze nie wiem, bo to kawał drogi. No wczoraj mąż siedział podparty i myślał.....już odłożyliśmy tą NO skoro tu się wszystko dobrze ulozyło ale wiesz zarobki tam, które mu oferują to wychodzi tak, że tam w tydzień zarobi tyle co tu zarabia obecnie w miesiąc i to korci. Hehehe dobra ta twoja Coco, coś często się obraża jak coś nie po jej myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przeca pisalam ze mam chrabine w domu .Jak przystalo na angielke ,Coco zachowuje sie jak dama ,czesto fuka jak cos jej sie nie podoba Tak smiesznie policzki jej sie ruszaja ,jakby chciala powiedziec "ochhhh" ,z oburzeniem ,nawet ,mlody sie smieje jak tak robi .Pokazuje wyraznie swoja dezaprobate jak cos jest nie po jej mysli .hihi .Zwierzaki sa bardziej inteligentne niz by sie to wydawalo .Zeby jeszcze pamietala o takich manierach jak wychodzi na podworko i goni przez bloto a potem wnosi mi to wszytko to domu to juz byloby super .Ale w momencie otwarcia drzwi do ogrodu w niej odzywa sie natura czyli pedzi przegonic koty ,ptaszki i co jeszce zywe spotka ,wlacznie ze sprawdzeniem jak sie dzdzownice maja i slimaki na trawniku . No wlasnie ,o takich pomyslach dietetycznych pisalam .Potem piekne jojo i wraca z nawiazka ,wiec trzeba dalej szukac . Ja nadal ladnie bez alkoholu i bez slodyczy w tygodniu,i bez wegli wieczorami .No ciekawe .Ale sie nie waze ,poprostu jem co nalezy.A ciuchy leza juz coraz lepiej ;00,ale nie zapeszam . No wlasnie Ty paczki a ja mam chec na faworki i mysle na przyszly weekend zrobic ,mlodemu smakowaly bardzo... Paczki mi nie wychodza i maja tyle kalorii ze raczej nie bede ryzykowac .Jakby co zawsze moge tutejszego dognuta z dzemem kupic ,to zblizony do naszych paczek .A co .I zjem jednego dla zasady i wystarczy .A moze i nie .Faworki bardziej do mnie przemawiaja .;)) Grazko pytalas co ja z twarogiem zrobie ? Ano zajadam ,z poprzedniego pozostalo wspomnienie a z dziesiejszego ,rownie pysznego ,juz podjadam .A ze zostal makaron od wczoraj to zjem z twarogiem .... No i ma kolejne poltora litra serwatki .Jutro jakas zupe dla siebie ugotuje bo chlopa nie ma a mlody nie ruszy ,moze szczawiowke ....z jajkiem ... Musze zerknac na te koktajle na bazie serwatki co rewelacja nam tu podeslala link .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hrabina jak nic :) Ja jem zdrowo ale jak zrzuciłam te 2 kilo tak czuję, że nic więc - tradycyjnie zresztą od pewnego czasu: zrzucam wodę i stop. Jutro wejdę na wagę. Przeglądam od 1-szej strony ten blog, który załączyła rewelacja - czy to stąd masz przepis na buraki? Fajna strona, już kilka przepisów skopiowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez ogladam te stronke ,hihi. To juz zboczenie jakies . Przerwalam na prasowanie i mycie podlog ,a teraz juz mam lunch :zurek z jajkiem i tost z chlebka swojskiego ze smarowka .Pyszne . A potem komu w droge temu trampki ,szkoda ze pada co chwile ,ale moze nie bedzie tak zle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×