Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość kochanka1111

mezatki ktore maja kochankow

Polecane posty

Niewiadoma ... Pisz aż do łez, 7 lat to szmat czasu ... to dużo szczęścia, dużo radości, podziel się tym z nami ... Będziemy się cieszyć Twoimi wspomnieniami i razem zapalimy świeczkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babeczka ... Z tym seksem to nie takie proste :) ale za każdym razem sprawia mi przyjemność ... Nie jest dziki i spontaniczny ( czasem myślę, że mógłby taki być) ale nie jest wymuszony ... jest naturalny, mało urozmaicony (pracuję nad tym :)) i jest konsekwencją czasów, w których przyszło nam dorastać. Często, gęsto muszę spełniać się sam ale czego nie robi się dla miłości, nawet jeżeli ta miłość ma już 35 lat ( 31 lat małżeństwa) No cóż ... miało być szczerze ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, myślę że było to szczere. Ale tak to jest w życiu. Ale ciesz sie tym co masz. Wg mnie wiele małżeństw z takim stażem jak my ,żyje obok siebie. Po tym co napisałeś to myślę sobie że mam cholerne szczęście ze spotkałam na starość jeszcze kogoś takiego jak mój facet ,że czuje się jakbym miała 20 lat. I wiesz..... ciągle nam siebie mało.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesz się , żyj, śmiej się i płacz ... To wszystko razy 2, bo jest was dwoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewiadomaX
Pewnie, że było wiele radości, kupa szczęścia, dziesiątki spotkań, tysiące sms-ów, pzegadanych minut... Przez te kilka lat udało nam się tylko 1 raz wyjechać razem na 2 dni na drugi koniec Polski. Dzieliła nas odległość, moze nie za duża ale jego praca ciągle mi go zabierała. Były o to kłótnie, fochy itp... Ale nauczyłam się z tym żyć bo kocham go z całego serca, był moim najlepszym przyjacielem, szalony tak jak ja, kochający całym sobą. DO tego był naprawdę cudownym, wartościowym człowiekiem. Miał 2 wspaniałych synów, ze starszym mieli zajebisty kontakt, wprowadzał go w dorosłość, był jego najlepszym kumplem i autorytetem. Teraz po jego śmierci on mnie właśnie odkrył... Nie wiem co mam zrobić, jak nie burzyć u nastoletniego chłopaka obrazu idealnego ojca. On na pewno bardzo to przeżywa co się stało i nie chcę mu mieszać w głowie ale on jest dla mnie teraz jedynym źródłem informacji, jeszcze go o nic nie pytałam bo nie wiedziałam kto do mnie pisze na gg ale wczoraj to odkryłam. Poprzednio nie odpisywałam na zaczepki bo nie wiedziałam kim jest. Teraz już wiem. Wiem też ze to jest mądry chłopak i zostawi to dla siebie ale nie wiem co mam mu powiedzieć kiedy pyta kim jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz dlaczego sobie cenię to co mam? że nie było rozwodów , że nie mieszkamy razem? Teraz minęło 10 lat jak sie spotykamy. Gdybyśmy 10 lat mieszkali razem to wątpie zeby było między nami tak jak teraz. To wszystko by spowszedniało. Nie było by tęsknoty, takich wyznań, tej adrenaliny. Była by codzienność. I chce tak dalej, oprócz tych ostatnich tygodni perturbacji jest super. I mam nadzieje że wróci to wszystko do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiadoma.... tu trzeba wielkiego taktu i wyczucia. Zanim cokolwiek zrobisz i powiesz musisz wiedzieć co ten chłopiec wie. I skad. To, że cos wie, to nie budzi wątpliwosci , dlatego napisał. A tak konkretnie co do Ciebie pisał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewiadomaX
On ma już prawie 18 lat, nie jest głupim szczeniakiem, dużo o nim wiem. Na razie pytał czy może wiedzieć z kim pisze, najpierw ze swojego gg którego nie znałam a potem z gg Mojego Chlopaka (tak na niego mówiłam). Wtedy jeszcze nie wiedziałam co się stało i na obce gg nie zareagowałam a na tekst z z drugiego zareagowałam żeby sobie jaj nie robił bo mysłałam ze to pisze wiadomo kto... Kilka dni później odkryłam straszną prawde i nie wiedziałam już kto i co... A wczoraj doszłam do tego że to jego syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiadoma ... Korzystaj z okazji i utrzymaj kontakt z jego synem ... On w nim żyje ... Łezka mi się w oku zakręciła, No może dwie, ON zaczął i może Ty to dokończysz, żeby JEGO syna wprowadzić w to czasem brutalne życie. Potwierdza się moja teoria o piękności chwili, bo nie wiesz co się stanie jutro ... Popatrz na moją stopkę ... to nie jest mojego autorstwa, ale autor też tak żył... co nie znaczy, że nie popełnił błędów, szkoda go, był wartościowym człowiekiem. Wiesz co ? Cała sztuka życia polega na tym, żeby ktoś zapłakał jak nas już nie będzie. Wtedy nasze życie będzie spełnione. Wiesz już dlaczego za nim płaczesz ? V

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli tak, to napisz do niego że jesteś znajomą jego ojca. To chyba najlepsze. Lepiej żeby chłopak nic nie wiedział o podwójnym życiu ojca, bo nikomu nie jest to potrzebne. Jako znajoma masz prawo zapytać o wypadek. Możesz poprosić o informacje o miejscu pochówku. I jedż do Niego. Musisz Go pożegnac. Po prostu musisz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może kiedyś przyjdzie czas, że mu opowiesz całą historię ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewiadomaX
Woodu - Płaczę, bo był jedynym facetem w moim życiu, któremu ufałam bezgranicznie, nigdy mnie nie skrzywdził, nigdy nie płakałam przez niego.. do teraz. A Twoją stopkę znam bardzo dobrze i zawsze to zdanie sobie powtarzałam, teraz tym bardziej jest mi bliskie. Też kocham Dżem a teraz w kółko słucham tej piosenki: http://www.youtube.com/watch?v=kAvOTL_wOJ4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewiadomaX
Na pewno mu nie powiem tego teraz. Nie wiem czy było w jego telefonie archiwum włączone na gg, oby nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Mój kochany zawsze sie na mnie złości jak go proszę zeby na siebie uważał,żeby dbał o siebie.Mówie mu, że umrę gdyby cokolwiek mu sie stało. A tu mamy przykład, ze wystarczy chwila...... Niewiadoma, płacze razem z toba. Wszystko co mogę napisać to same banały, ale jak ci pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Niewiadomo na razie badz dla niego przyjaciółką taty;) Woodo obiecaj ze nigdy nam nie znikniesz z tego watku ;) uwielbiam czytac co napisałeś, tyle w tym mądrosci i prawdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tempy chuy
gupia kurwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewiadomaX
Ja zawsze bałam się motorów, nigdy nie chciałam wsiadać i już na pewno nie wsiądę. Kupił go sobie rok temu na 40-tkę... Powtarzałam setki razy uważaj a On zawsze mówił, żebym się nie martwiła. Że owszem - to jest prędkość itd ale on ma wyobraźnie, nie szaleje, ma dla kogo żyć, 2 dzieci... Mam ochotę rozerwać tamtego "kierowcę" na kawałki ale co to zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tempy chuy
Przepraszam, juz mnie nie ma.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewiadomaX
Jeszcze do tego nie mogę pozbyć się uczucia, że mogłam uratować mu życie... Gdybym bardziej nalegała dzień wcześniej, żeby nie jechał, bo pisał, że trochę mu się nie chce. Mówiłam mu, żeby zmienił kierunek, żeby przyjechał do mnie... Ale kto mógł to przewidzieć... Przeszło 2 tygodnie żyłam w nieświadomości. Po kilku dniach czułam, że coś się stało ale raczej myślałam o jakimś niegroźnym wypadku bo miał tendencje do tego zwłaszcza na nartach. Ale kiedy ten telefon cały czas milczał, sms- wracały to coś mnie tkneło... W pisałam w wyszukiwarkę jego imię i nazwisko. A tam... Tylko nekrologi... Nigdy nie zapomnę tej chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiewiadomaX
To się stało niecałe 4 tygodnie temu... Już prawie miesiąc bez niego a ja codziennie sprawdzam telefon...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikouranaura@@
Czytam was kochane i wyje, poswiecilam kilka lat facetowi (on o tym wie), a dzis siedze w jego mieszkaniu sama a on swietuje po meczu u ma mnie chyba gdzies bo gdyby bylo inaczej byl by be mna. Pytam sama siebie co zrobic aby do mnie wrescie dotarlo ze ta historia skonczy sie (w sumie jest taka sam jak wszystkie historie mezatek, czyli nie bedzie szesliwego finalu). Pocieszcie mnie bo nie daje rady jest mi cholernie zle ze jestem taka debilna idiotka bo jak to inaczej nazwac a do nastoletek juz dawno nie naleze.Czasami pytam sama siebie dlaczego cos takiego wogole mi sie przytrafilo, mi kiedys kobiecie z zasadami a dzis to chyba zwykla scierka jestem gorzkie jest to co pisze ale moze wrescie do mnie dotrze zeby sobie odpuscic tego faceta, miomo ze go kocham miloscia ktorej nie potrafie zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Niewiadoma tak Ci współczuję,az mi sie płakac chce jak mysle o tym co czujesz:( Wczesniej mało o sobie napisałam,wiec jak wiecie juz odnowilismy z moim ukochanym nasz romans po kilku latach przerwy,teraz nie odpuscimy,nikt o nas nie wie,on chce sie rozwiesc ale tak zeby jego żona nie wiedziała o mnie bo wtedy na bank zrobi nam pod górkę, a rok temu juz chciała sie rozwiesc a mnie wtedy nie było wiec działamy aby i teraz sama tego chciała, poki co idzie nam dobrze , kochamy sie szalenie i wierzymy ze nam sie w koncu uda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, nie mogę was zostawić dopóki nie usłyszę, że jesteście w ten czy inny sposób szczęśliwe ... Od najmłodszej do najstarszej :)) Niewiadoma, mam nadzieję, że trochę ci lżej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×