Wierszyki z prośbą o pieniądze na wesele

wierszyki odzrucają. Jeszcze jak ktos po prostu powie rodzinie, a rodzina dykretnie poda dalej... Ale domagac sie konkretnych prezenetow i jeszcze czestochowskii rymami - dla nie obciach absolutny.

"Gdy dostaniesz zaproszenie przetrzep wszelkie swe kieszenie schowki, szafy i szuflady wszak nie jesteś bez ogłady wiesz na pewno ile trzeba kasy, by przychylić nieba gościom na weselu hucznym, by nasz uśmiech nie był sztucznym poczuj się zobowiązany, zastaw meble i firany, ale gościu nasz kochany DAJ KOPERTKĘ Z PIENIĄŻKAMI! "

Ja tych wierszyków, których ogólny sens jest taki: "mamy w dupie wasze zdanie, nic nam nie kupujcie, dawać szmal!" nie lubię, sama mieć takiego nie będę, dla mnie to wiocha i w ogóle brak klasy. Te z zamiennikiem kwiatów jeszcze jestem w stanie zrozumieć. A ten o sponsorze mieszkania, to już w ogóle jakiś dramat. I wiecie co? Byłam w zeszłym roku na weselu przyjaciółki. U niej w rodzinie nigdy się nie przelewało, u niego też bez szaleństw. Żadnego wierszyka z prośbą o pieniądze i na ok 80 gości mieli może ze dwa prezenty, a i tak nie jestem pewna czy nie był to dodatek do koperty. A gościom nie pozostał niesmak po grafomańskim wierszyku ;]

didiiii --- jebnieta w huj

wiecie co piszecie( co niektórzy, chyba zwolnicy wierszyków) ze od kilku lat dostajecie zaproszenia z wierszykami o kase, to ja wam powiem ze mi sie zdarzyło tylko jedno, chyba to zalezy w jakim środowisku sie obracacie i tyle, u mnie w rodzinie by nie przeszlo proszenie sie o pieniadze na zaproszeniu. gdy swoje własne rozdawałam kilka miesięcy temu goscie sami pytali sie czy chcemy cos konkretnego czy pieniądze.