Czy 300zl na prezent od malzenstwa to malo??

co za glupia idiotka

"A nie ważne jest dla Was, że koperta prezent, to na nową drogę życia i młodzi nie muszą w zamian dawać jedzenia, a Wy nie płacicie za jedzenie tylko dajecie prezent. " - no więc właśnie! Skoro DAJĘ PREZENT a nie płacę za jedzenie, zatem uzależnianie wartości prezentu od ceny "talerzyka" jest całkowicie pozbawione sensu. Daję tyle ile chcę, ile mogę. Bo daję prezent. Zresztą dla mnie osobiście jedzenie jest najmniej istotne - bardziej liczy się towarzystwo i muzyka. Na ostatnim weselu zjadłam trochę obiadu i lody na deser. A do tego nie piłam, bo byłam kierowcą. Dałam prezent, jaki miałam ochotę i możliwość dać i nie przyszłoby mi do głowy np. dać mniej gdybym z góry wiedziała, że jeść nie będę :P Dla mnie osobiście wystarczyłyby słone paluszki i cola (w wersji wypasionej: z whiskey), a i tak dałabym tyle samo. Bo właśnie daję prezent, a nie opłacam sobie wejściówkę z wyżerką.

W sumie to znaleźć restaurację wcale nie jest ciężko na poczekaniu http://www.belvedere.com.pl/ talerzyk 300 zł, a nawet to cena od wiec moze i cena wyzsza ostateczna Jakby chciala (ula) to by znalazla przeciez jakakolwiek w takiej cenie o jakiej mowi o podala, wiec to zaden argument, ze sobie bajki pisze:) sa tacy ludzie, dla ktorych 250 zl za osobe to nie majatek. Dla Ciebie widac rzecz nieosiagalna dlatego piszesz, ze to bajki i bzdury. Ja sama bede miec wesele w dosc drogiej aczkolwiek nie najdrozszej restauracji, ale podawac tutaj adresow tez nie mam ochoty. Tak samo jak wklejac zdjec sukni, czy innych wyborow. Bo po co. Mam swoj gust i jego sie trzymam nie potrzebuje aprobaty innych ludzi. Ani komentarzy co do tego.

też mi sformułowanie " głupia idiotka" Zabawna jesteś albo raczej słodka idiotka :) Słuchaj, nie muszę pisać wszystkiego, napisałam to co chciałam napisać a reszty nie mam zamiaru. Może niedługo zapytasz ile razy dziś byłam w toalecie i co robiłam a może jeszcze spytasz o konsystencję. Nie przeginaj. Piszę to co mogę napisać.

na weselu i daliśmy właśnie 300 zł, spodziewamy się dziecka i nie stac nas żeby wylozyc nie wiadomo ile... Nie wstydze sie, dałam tyle ile mogłam. Ile dawali za talerzyk to mnie nie interesuje, chyba nie o to w tym chodzi ? Możecie wierzyc lub nie ale ja nie patrzylam na to żeby mi sie wesele zwrocilo. Wiadomo wesele to wydatek i trzeba miec tego świadomosc, a nie wyprawiac i tylko liczyc na to, żeby goście za swoje talerzyki zwracali... Za talerzyk to moge placic jak na sylwestra ide, na wesele daję prezent tyle ile mogę.

Do slodkiej idiotki to ci na pewno. Jestes po prostu glupia. I masz zbyt wysokie mniemanie o sobie. Niestety ale twoje gowno i twoja dupa mnie nie interesuja. Czujesz sie pewnie zawiedziona, ale na pewno twoj przyszly malzonek chetnie skosztuje twojej jakze w twoim mniemaniu pieknej kupki czy to na rzadko czy na twardo. Rozkoszujcie sie zapachem waszych gowien i opowiadajcie sobie o nich przy obiedzie weselnym. ktory odbedzie sie w remizie.

Wy jako panny mlode juz po weselu dostawalyscie od swoich gosci? to juz nie bede hipotetyczne zalozenia, a fakty. Zobaczymy ile sie daje rzeczywiscie:)

A niby Ula to wykształcona kobieta... Napisała: "Moi goście dostają zaproszenia i pisze tam nazwa lokalu w którym jest wesele" Kobieto! Jeśli już, to jest napisana nazwa lokalu. Sama może nie jestem specem od języka polskiego, ale takie podstawy to każdy dzieciak zna. :O:O:O:O:O:O:O i nie idzie się pomylić

do gdzie robisz wesele? Ty jesteś na prawdę nienormalna po tym co piszesz nawet stwierdzam że psychicznie chora. A z osobami psychicznie chorymi i pijanymi nie ma co wchodzić w dyskusje

ja pierdolę, jak tak czytam te wypociny to na myśl nasuwa się jedynie stwierdzenie, że ludzka mentalność naprawdę się zmieniła :O i niekoniecznie na lepsze :O w życiu nie wyprawiałabym wesela z myślą o tym, ile mi się za nie zwróci z kopert, ani nigdy nawet przez myśl by mi nie przeszło, żeby jeszcze obarczać gości jakimiś kosztami w zw. z menu. w takiej sytuacji można się poczuć jedynie jak intruz, nie gość. i ja nie wiem, po co wtedy to wesele jest w ogóle wyprawiane? jak nie masz pieniędzy na wesele - nie wyprawiaj go, ale nigdy nie ośmieszaj się roszczeniami finansowymi w stosunku do zaproszonych. brak słów :O

Owszem ta forma jest na chwilę obecną dość kontrowersyjna natomiast przekonacie się że za jakiś czas znajdziecie ją w słowniku bo ma być uznawana. Nie robie z siebie alfy i omegi bo też jestem omylna, jak każdy człowiek, nawet Polonista się myli. Nie myli się ten co nic nie mówi, ten co nic nie robi nie popełnia błędów. Poza tym piszę z doskoku i staram się napisać jak najszybciej i wracać do pracy

wielce zapracowna, a ten nick to skad? :D siedzisz w domu calymi dniami, bo na ulicy ludzi straszysz. Wnioskujac po czestotliwosci twoich wpisow jestes pierdolonym nierobem co z domu sie nie rusza. Marzysz o ksieciu z bajki o slubie i kasie, ale ci to dane nie bedzie a teraz ciagnij flaka

to ta sama osoba nawet piszą zwykle jedna po drugiej, tym samym stylem i te same brednie

jak to czytam to mi się nóż w kieszeni otwiera

dobra, nie czytalam dalszych wpisow, nie spieram sie juz. Zdanie swoje wyrazilam. Pisze tylko by odpowiedziec na post mireczkowatej,bo zapytala na co uczulona jestem. Wczesniej nie moglam bo mi moj maz niespodzianke zrobil i wrocil wczesnej:) A wiec wybaczcie, ze kafe porzucialam na rzecz jego. Mam alergie pokarmowa na czosnek i cebule, objawia sie w postaci wysypki na nogach:O

To nie ta sama osoba, a ja napisałam wcześniej że jest okres wakacyjny i mam prawo do urlopu

Również wyraziłam swoje zdanie i też go nie zmienię z tą różnicą że jak pokryję za talerzyk albo dam więcej to nikt na mnie nie będzie spoglądał dziwnie ani opowiadał jak to mało dałam,tylko każda para będzie zadowolona, a te osoby które dają mało i zdania nie zmienią będą na językach. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć osoby które uczą się na błędach ale jak ktoś daje mało i dawać będzie mimo iż ma swiadomość że to nierozsądne to pozostawię to bez komentarza

pokrywanie talerzyka jest chore i zdania nie zmienię prezent jest prezentem niezależnie od ceny jaką na mnie wydali młodzi ich wesele ich zachcianki ja jestem tylko gościem

ula skończ już pisać te bzdury bo robisz zła opinie przyszłym PM.

A ja uważam że żeby być gościem też trzeba sobie na to zasłużyć a jesli cię nie stać na odpowiednią kopertę to gościem być nie musisz

Goście też mają swoje za uszami, tego nie jadają, za to nie zapłacą, też zaczynają wymyślać z tego co tu piszecie więc PM dopasowują się do gości starajac się zrobic wesele jak najlepiej się da a goście szykują koperty odpowiednie do wesela. Trzeba iść na kompromis

ula odpowiedz na moje dawno zadane pytanie: Dlaczego nie manu i kazdy placi za siebie skoro maja w twoim otoczeniu wszyscy takie same poglady jak i ty?

ja nie szykuje koperty odpowiedniej do wesela, zawsze daje stala kwote w prezencie badz prezent (jesli mlodzi sobie zastrzegaja prezenty) w tej kwocie.

Napisałam że wszyscy, a przynajmniej większość jest za tym że daję się na pokrycie talerzyka i każdy jest przyzwyczajony do tego że jedzenie jest już opłacone. Natomiast ja nie miałabym i tak nic przeciwko gdyby goście sami sobie opłacali wszystko bo miałabym jeszcze mniej na głowie :) Ale akurat ten pomysł pewnie nie spodobałby się rodzinie bo jednak sa przyzwyczajeni do tego że wszystko jest opłacone i ciężko byłoby zmienić tą tradycję. Wolą dać grubszą kopertę ale żeby wszystko było i żeby każdy miał to samo. Tak jak ciężko jest żeby babcie zaakceptowały dj weselnego bo są przyzwyczajone do tradycyjnego zespołu

to skoro w twoim otoczeniu kazdy zwraca za talerzyk to czemu sie tak prosukujesz? Co otoczenie to zasady. W moim takich nie ma i jak widze tutaj w wiekszosci takze nie ma. O co ci wiec chodzi? Tobie zwroca za ten talerz, nie rzucisz im ze o suchym pysku siedzieli wiec problemu nie ma:) Innych to nie obchodzi, bo jak widac inni na zwrot nie licza. Dlaczego wiec chcesz wmawiac, ze powinno sie zwracac za talerz tam gdzie inne osoby tego nie oczekuja? Bo chyba juz ci napisaly tutaj i panne mlode i goscie, ze pierwsze slysza o takiej glupiej umowie. O co wiec walczysz i z kim?

panny*

ulu co będzie do jedzenia na Twoim weselu?? pytam z ciekawości

Wydaje mi się że mało komu chce się z wami dyskutować na temat "talerzyków", próbowałam sprostować wasze myślenie bo uważam że to przykre dla pary młodej kiedy otwierają kopertę a tam... chciało by się zaśpiewać "mniej niż zero..." Bo kwoty które proponujecie nijak się mają do kwoty jaką PM płacą za was. Byłoby mi przykro mają takich gości jakimi są niektórzy z was. Na szczęście nam nikt albo prawie nikt nie da takich kopert jakie dajecie wy. My też nigdy nikomu takiej nie daliśmy chyba że kilka lat temu ale wtedy wesela były w remizach z kucharkami a ja byłam dużo młodsza ale i tak jak na tamte czasy pokryłam za siebie

to zrozum głupia pipo że nie dla każdego w życiu najważniejsza jest kasa. Ja od niektórych par na moim ślubie nawet 300 zł nie dostałam w kopercie i jakoś nie było iii nie jest mi z tego powodu smutno.

Napiszę w skrócie: - Rosół z kluseczkami albo zupa groszkowa krem (jeszcze się nie zdecydowaliśmy) - ziemniaki, kluski, dufinki - różnorodne mięsa do wybrania (np schab grillowany, rolada z kurczaka, medalion panierowany i wiele innych) - surówki do wyboru, buraczki zasmażane - udziec pieczony, zapiekane ziemniaki i kapusta - barszcz czerwony z pasztecikami ale nie takimi tradycyjnymi - łosoś z grilla z warzywami - bogracz - mięso duszone z pieczarkami podane w chlebie - ciasta - owoce - tort -wino musujące - bar z alkoholami (drinki) - wina - napoje gazowane i niegazowane -kawa/herbata Do wesela mamy jeszcze trochę czasu więc możemy coś pozmieniać. W zasadzie ciągle coś zmieniamy :) Pewnie coś pominęłam