Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nusiaaa

IN VITRO - zapraszam te które przed, w trakcie i po

Polecane posty

Madziula tak, chodzi o kariotyp. Czekam na telefon z kliniki, babeczka zadzownila tylko zapytać czy biorę jakieś leki lub choruję. Powiedziałam że nie i ona ma sie kontaktować a laboratorium i dac mi znać. Wynik mojego M już jest. Czy to może oznaczać że moge na coś chorować? Sama nie wiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle nie sądziłam ze kariotyp moze nie wyjsc.Myslalam ze zawsze wychodzi tylko moze byc albo prawidłowy albo nie.Cholercia nie wiem.Nie chce sie wypowiadac bo nie wiem.Poszperaj moze troche w necie i na tej stronce ktora polecała Lunede bo tam jest bardzo duzo mądrych informacji.Ja własnie tam znalazlam odp na nurtujace mnie pytanie.Trzymaj sie Słonko i nie martw sie na zapas.Bądź dobrej mysli i czekaj na tel.Daj nam znac co i jak.buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest ina metoda
Dziennik "Polska" pisze, że procedura in vitro nie jest tak bezpieczna, jak dotychczas sądzono, a powikłania związane z zapłodnieniem pozaustrojowym są znacznie poważniejsze, niż tylko ryzyko ciąży mnogiej. Gazeta powołuje się na amerykańskich naukowców, którzy zauważyli, że DNA dzieci poczętych metodą in vitro różni się od DNA innych dzieci i stawia je w grupie zwiększonego zagrożenia chorobami, takimi jak cukrzyca i otyłość, w późniejszym życiu. Dzieci poczęte metodą in vitro są szczególnie narażone na niedowagę w chwili narodzin, a w późniejszym życiu na pojawienie się defektów genetycznych i rozwinięcie rzadkich chorób metabolicznych. Według badań, u takich dzieci dochodzi do zmian w tak zwanych mechanizmach epigenetycznych, niezwiązanych z mutacjami DNA, a polegających na wyciszaniu ekspresji niektórych genów. Zdaniem autorów badań, istnieje poważna obawa, że dzieci narodzone w wyniku zastosowania metody in vitro mogą przekazywać te zmiany genetyczne swojemu potomstwu, co oznacza prawdopodobieństwo rozprzestrzeniania się wadliwych genów w puli genowej całej populacji. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,In-vitro-nie-takie-bezpieczne-jak-sadzono,wid,11847620,wiadomosc.html?ticaid=1fe36

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest ina metoda
Dziennik "Polska" pisze, że procedura in vitro nie jest tak bezpieczna, jak dotychczas sądzono, a powikłania związane z zapłodnieniem pozaustrojowym są znacznie poważniejsze, niż tylko ryzyko ciąży mnogiej. Gazeta powołuje się na amerykańskich naukowców, którzy zauważyli, że DNA dzieci poczętych metodą in vitro różni się od DNA innych dzieci i stawia je w grupie zwiększonego zagrożenia chorobami, takimi jak cukrzyca i otyłość, w późniejszym życiu. Dzieci poczęte metodą in vitro są szczególnie narażone na niedowagę w chwili narodzin, a w późniejszym życiu na pojawienie się defektów genetycznych i rozwinięcie rzadkich chorób metabolicznych. Według badań, u takich dzieci dochodzi do zmian w tak zwanych mechanizmach epigenetycznych, niezwiązanych z mutacjami DNA, a polegających na wyciszaniu ekspresji niektórych genów. Zdaniem autorów badań, istnieje poważna obawa, że dzieci narodzone w wyniku zastosowania metody in vitro mogą przekazywać te zmiany genetyczne swojemu potomstwu, co oznacza prawdopodobieństwo rozprzestrzeniania się wadliwych genów w puli genowej całej populacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest ina metoda
Udowodniono, że bardzo rzadką chorobę genetyczną - zespół Angelmana występujący u jednej na 15 tys. osób - trzy razy częściej diagnozuje się u dzieci poczętych w wyniku sztucznego zapłodnienia. Ponadto badania na zwierzętach wykazały niekorzystny wpływ sztucznej pożywki, w jakiej "hoduje się" zarodki przed ich transferem do macicy, na ich rozwój. - Wydaje się także, że pewne błędy w programowaniu genetycznym, jakie mogą się pojawić podczas procedur in vitro, prowadzą do późniejszych problemów zdrowotnych, a nawet częstszej zapadalności na nowotwory - wskazał profesor. U dzieci urodzonych w wyniku sztucznego zapłodnienia sześć razy częściej występują uszkodzenia mózgu oraz od 3 do 6 razy wyższa jest umieralność noworodków. Zwiększa się też ryzyko poronienia, wcześniactwa, niskiej wagi urodzeniowej oraz wad genetycznych. Jak podkreślił prof. Chazan, jest faktem, że stosowanie antyestrogenu do indukcji owulacji ma ogromny związek z poronieniami i wadami genetycznymi, kilkakrotnie częstszymi u dzieci "z probówki". Istnieje także możliwość zakłóceń programu genetycznego wskutek trudnych warunków rozwojowych in vitro. Nie tylko dzieci nie rozwijają się w pełni prawidłowo - skutki zapłodnienia in vitro widać u wielu kobiet. Dużo częściej odnotowuje się u nich ciąże pozamaciczne i cesarskie cięcia. Hormonalne sterowanie produkcją komórek jajowych prowadzi często do zespołu hiperstymulacji, skutkującego występowaniem torbieli i obrzęków w jajnikach, odnotowywane są wręcz przypadki zgonów. Profesor Chazan przybliżył także wyniki badań zespołu dr. Aepera z Harvardu, że 40 proc. kobiet poddanych in vitro ma zaburzenia psychiczne. Z kolei stosowanie Lupronu (jednego z leków używanych przy stymulacji) powoduje m.in. depresję, utratę pamięci czy choroby wątroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest ina metoda
O szkodliwości in-vitro było wiadomo już dawno temu. Amerykańscy ginekolodzy zauważyli, że dzieci-dziewczynki poczęte in-vitro mogą doczekać się dzieci tylko przy użyciu in-vitro. Do tego zauważono wszystkie opisane w artykule defekty nie posiadając jeszcze szczegółowej wiedzy podstaw tych negatywnych zjawisk. Teraz te zagrożenia tymi defektami stało się tak niebezpieczne, że lekarze sami próbują się przebić do opinii publicznej mimo dużego oporu korporacji zarabiających krocie. Ponadto są już publikowane dane o powikłań u kobiet zapładnianych in-vitro. Mając dane statystyczne trzech pokoleń dzieci in-vitro wreszcie zauważono,że te działania dążą do unicestwienia człowieka przez brak możliwości samodzielnego rozmnażania się. Podobnie było a klonowaniem. Na koniec nie pozostaje mi nic więcej do powiedzenia jak przytoczyć przysłowie- "Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać to mu najpierw odbiera rozum" -reszta dzieje się już sama. Najpierw nie chcą dziecka, bo przeszkadza w karierze zawodowej. Po to, aby nie zajść w ciążę kobiety łykają kilogramy tabletek - oczywiście nieszkodliwych, a potem dziwią się, że po takiej zdrowej kuracji nie mogę zajść w ciążę. Żeby zatem zagłuszyć sumienie krzyczą, że in vitro to zbawienie. Przede wszystkim in vitro to nie metoda leczenia niepłodności, ale sztuczne zapłodnienie, więc porównywanie tegoż do leczenia człowieka chorego np. na gruźlicę jest pożałowania godnym nadużyciem. In Vitro to dosłownie robienie sobie dziecka i kupowanie go tak jak mebla. Jeżeli chcielibyście być takim dzieckiem to albo kłamiecie, albo jesteście niespełna rozumu. Pomijam tu kwestię ryzyka jakim obarczone jest sztuczne zapłodnienie zarówno dla zdrowia "matki" jaki i dziecka, ale przecież kiepski mebel można wyrzucić nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia dzięki za słowa otuchy:-) :-)Też nie sądziłąm że może być aż taki problem. Nie mam wyjścia, czekam na telefon. Napisałam też do gina czy jest sens jechać na wizytę bez tego wyniku i czekam aż odpisze. "Jest ina metoda" poszukaj sobie innego forum do prawienia morałów. Dzieci z naruralnego poczęcia tez rodzą się chore. Także żegnamy i pozostaw swoje wywody dla siebie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziula przepraszam ze sie tak przejelas i ze Ci sie przykro zrobilo, nie przejmuj sie czlowiek jest stary a jeszcze glupi...tak strasznie sie boje ze cos mogloby sie nie udac ze poprostu nie doczytalam dobrze a juz fakty polaczylam, a jeszcze sie podminowalam ze wchodze w 6 tydzien. *Wybacz glupote wywolana chyba zbyt duza iloscia hormonow podanych podczas ivf. Sorki bardzo :( nie chcialam...poprostu sie boje... x sa jeszce inne metody - nie chce nikogo straszyc ale takimi dolegliwosciami z jakimi my tutaj sie borykamy dotknietych jest coraz wiecej par... nie zycze Ci aby to dotknelo Ciebie, Twoje dzieci lub najblizsza rodzine...ale wtedy bys chociaz zrozumiala o czo chodzi i doksztalcila sie troszke w tej dziedzinie... mnie zadne ziolka nie pomoga...a i wielu innym osobom tez nie... za slowo "nisz" Zloty Glob sie nalezy x justynka cokolwiek by sie nie dzialo pamietaj o nstawieniu... trzymam kciuki. Sama sie na ten temat nie wypowiem bo nie robilam tego badania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posluchaj "JEST INNA METODA" jezeli tak bardzo martwisz sie o nas i nasze dzieci to swietnie ,tylko nie bardzo wiemy dlaczego i ja akurat nie bardzo jestem za to Tobie wdzieczna! Jezeli ten problem ciebie nie dotyczy to poprostu sie nie wypowiadaj bo nie masz po co! I zycze Tobie abys kiedys musiala znalezc wsparcie na takim forum,zycze ci tego z calego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze tyle sie napisalam i nic.. SA JESZCZE INNE METODY..zapytaj sie swoich rodzicow czy ty przypadkiem nie jestes z in vitro bo najwyrazniej odpowiadasz tym objawa ktore opisalas !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane, bylam dzisiaj w klinice nieplodnosci i zaczynam krotki protokol 29 albo 30 stycznia. Zobaczymy jak moj organizm odpowie na stymulacje bo rezerwe mam badrzo mala :( Mimo to, jestem dobrej mysli, ze nasz projekt Kruszynka ruszyl z miesjca :) W lutem zamierzam juz byc w ciazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny n.
Aneczko - dziekuje za zyczliwe zyczenia ! Niech wroca zwielokrotnione do Ciebie ! Moze rzeczywiscie Twoj m. cierpi na zespol drazliwego jelita - to choroba , bez choroby - raczej odpowiedz na stres .... miejmy nadzieje , ze to tylko cos drobnego , choc nieprzyjemnego - duzo zdrowia ! Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest inna metoda - to jest forum dla dziewczyn ktore zdecydowaly sie juz na in vitro, takze nie trac czasu na wklejanie jakis tam artykułów pouczajacych!!!!! znajdz sobie inne forum!!!!!!! x Justynka dziwne to co piszesz, ja w tym temacie jestem zielona takze nie pomoge, ale mam nadzieje, ze lekarze znajda odpowiedz i rozwiązanie!! x hysia gratuluje!!!! Jak to zrobiłaś??!! :):) x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerwazy dzisiaj myslałam o Tobie, zastanawiałam sie jak rzeczy się toczą a tutaj widze dobre wieści. Super i przesyłam duzooooooo pozytywnej energii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izabelka, dzieki za pozytywna energie! Wiesz, ja wierze, ze uda sie za pierwszym razem! :) Tu kopia postu z mojego stalelo topiku o dlugich, bezowocnych staraniach o dziecko :O x Klinika taka sobie, specjalnie mnie nie zachwycila ale wiadomo, ze nie o to chodzi. Personal bardzo mily, lekarka tez. Bylismy tam ze dwie godziny, wszytko nam dokladnie wyjasnili. Co do szans, to w moim wieku istnieje jakies 20% szansy po IVF. Po inseminacji 5%. Nikt mi nie powie jakie mam naprawde szanse bo z moja niska rezerwa jajnikowa nikt nie wie jak zareaguje na stymulacje. Nie wiadomo czy wyprodukuje jedno czy 10 jajeczek. Wedlug lekarki celuja ze stymulacja zeby wyhodowac miedzy 5-15 jajeczek ale nikt nie jest w stanie przewidziec jak bedzie u mnie. Moze byc niestety i zero x Zaproponowalam, zeby mi dala konska dawke Lekarka sie usmiechnela i powiedziala, ze tak wlasnie juz wstepnie zaplanowala wiec widze, ze sie zrozumialysmy W piatek M idzie na drugi spermiogram bo oni robia jakis taki super specjalistyczny zeby zadecydowac czy bedzie IVF czy ICSI. Ja zaczynam stymulacje z poczatkiem nastepnego cyklu czyli jakos 29-30 stycznia. Wzieli mi i M krew na 1000 roznych badan i pokazali mi juz jak bede musiala robic sobie zastrzyki. Przez pierwsze 6 dni jeden rodzaj a potem dwa rodzaje. Troche mnie to przeraza ale dam rade. Bylam od poczatku na 3 zarodki do transferu zdecydowana (o ile bede miec to szczescie ze tyle sie rozwinie) bo ryzyko ciazy wysokiego ryzyka z trojaczkami wynosi raptem 1% w moim wieku i lekarka tez powiedziala, ze tak by mi radzila. Jestemy tez zdecydowani na hodowle blastocytow do 5 dnia - o ile wyprodukuje wystarczajaca liczbe jajeczek. To jest decydujacy faktor - jak moje cialo zareaguje na stymulacje...A tego nie wie nikt x Nasze ubezpieczenie prawdopodobnie nic nie zaplaci ale mamy odczekac do rezultatow spermiogramu M. Ten pierwszy nie byl idealny i wskazywal na ograniczona mobilnosc ale zobaczymy do drugi powie. Jezeli sie okaze, ze spermiogram do doopy albo jezeli w dniu punkcji M odda sperme i wedlug biologa bedzie do doopy to zrobia ICSI tak czy siak. x Koszty sa ogromne, ale robia znizke dla ludzi, ktorzy sami musza placic tyle, ze wtedy trzeba miec potwierdzenie od ubezpieczenia ze nie zaplaca. Wedlug wstepnego kosztorysu same medykamenty wyniosa miedzy 1000-2700 euro ale lekarka mi od razu zaznaczyla, ze przy mojej rezerwie powinnam sie liczyc z wyzszym kosztem bo po prostu stymulacja musi byc bardziej agresywna. x No to tak z grubsza by bylo na tyle. Nasz Projekt Kruszynka kick-off meeting mamy za soba Jak Kruszynka kiedys to przeczyta to sie usmiechnie pod nosem z przygod mamy i taty w drodze zeby ja spotkac x Wykonczona jestem tak, ze moglabym sie polozyc. Dobrze, ze wzielam dzien wolny. M po drodze do domu (mamy tak 30-45 minut do kliniki) zadzwonil do sekretarki zeby zrobila nam rezerwacje na lunch w naszej ulubionej knajpie bo stwierdzil, ze widzi, ze musze troche dojsc do siebie. Dlatego zaraz znikam. Chcialam tylko na swiezo Wam wrazenia opisac i Was wszytkie serdecznei usciskac!!! x Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerwazy smacznego lunchu zycze!! Przygotowania do ivf sa z jednej strony przerażające a z drugiej ekscytujące! Zawsze to wielki krok do przodu. Życzę duzzooo jajeczek, bedzie dobrze!!! Pamietam mój pierwszy zastrzyk, ręce mi się tak trzęsły, że nie mogłam nic zrobić, potem już poszło, chociaz nie powiem że miałam dni w których miałam dosyc i bolał mnie brzuch tzn miejsce po wkłuciu igły (ja miałam długi protokól i kłułam w brzuch bo w udo jak dawałam to wystepowała alergia). Ogólnie cały ten proces przygotowawczy byłam tak spokojna, że nie poznawałam siebie samej, ale po transferze zryczałam sie na maksa i nie mogłam przestać. Ale nie wazne , nie mogę doczekac sie kolejnej próby!!!!!!!! X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! Aneczka, mam nadzieje, ze mezowi sie poprawi szybko! Informuj nas! xx znow klikam na szybko tylko, justynko, co z tym kariotypem? nie moze wyjsc? hmm szkoda, ze ci lekarzem sa tacy lakoniczni i czlowiekowi wiecej nie wyltumacza, mam nadzieje, ze sie dowiesz szybko. xx Sa inne sposoby: mutacje DNA i alternacje genetyczne dzieja sie caly czas w zyciu codziennym i wszyscy jestesmy obiektami, a nie tylko dzieci poczete in vitro. Jedzenie, ktore jemy na to wplywa, powietrze, zanieczyszczenia, srodowisko, wszystko. Dlatego higiena i prewencja sa takie wazne. Na cukrzyce i otylosc narazone bedzie coraz wiecej spoleczenstwa z powodu przetworzonej zywnosci ktora jemy. Kazde leczenie medyczne ma swoje skutki uboczne, na kazdym leku ktory bierzesz masz liste ryzyka, ktore ponosisz, rowniez operacje maja skutki uboczne. Z argumentami ktore przytaczasz zapoznalam sie przed in vitro -i jak ze wszystkim- ryzyko zawsze istnieje. Ale w takim razie w ogole zrezygnuj z nowoczesnej medycyny, bo operacja na sercu tez jest ryzykowna, czy tez branie aspiryny. Nie strasz nas, czytac umiemy i te argumenty znamy, na wszystkie te argumenty inni naukowcy maja kontrargumenty. xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialo byc oczywiscie alteracje :) xx gerwazy, no to czekamy na ciag dalszy leczenia i oczywiscie trzymamy kciuki! PS: u mnie tez problem z tym wysylaniem postow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole, ah dziewczyny, tak mnie irytuje ten BEZPODSTAWNY argument przytaczany co chwile, ze " najpierw kariera potem dzieci". PO pierwsze, jest to zrozumiale, jesli ktos tak sie decyduje, bo trzeba miec pieniedze na dziecko, aby mialo jakies warunki, a nie potem takie biedne dzieci wychowuja sie w patologii w sfrustorwanej rodzinie, byc moze rozbitej z powodu trudnej sytuacji materialnej, lub gorzej, jest obwinianie, za to ze przeszkodzilo rodzicom, co czesto sie zdarza. a po drugie, nie wiem jak Wy, ale ja staram sie o dziecko od 26 rz, wiec nie mi ktos nie mowi, ze stawiam kariere przed dzieckiem, bo to straszna bzdura.. ehh obiecalam sobie kiedys, ze takiemu ciemnogrodowi zindoktrynowanemu odpisywac nie bede i co, nie trzymam sie swoich postanowien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole, ah dziewczyny, tak mnie irytuje ten BEZPODSTAWNY argument przytaczany co chwile, ze " najpierw kariera potem dzieci". PO pierwsze, jest to zrozumiale, jesli ktos tak sie decyduje, bo trzeba miec pieniedze na dziecko, aby mialo jakies warunki, a nie potem takie biedne dzieci wychowuja sie w patologii w sfrustorwanej rodzinie, byc moze rozbitej z powodu trudnej sytuacji materialnej, lub gorzej, jest obwinianie, za to ze przeszkodzilo rodzicom, co czesto sie zdarza. a po drugie, nie wiem jak Wy, ale ja staram sie o dziecko od 26 rz, wiec nie mi ktos nie mowi, ze stawiam kariere przed dzieckiem, bo to straszna bzdura.. ehh obiecalam sobie kiedys, ze takiemu ciemnogrodowi zindoktrynowanemu odpisywac nie bede i co, nie trzymam sie swoich postanowien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole, ah dziewczyny, tak mnie irytuje ten BEZPODSTAWNY argument przytaczany co chwile, ze " najpierw kariera potem dzieci". PO pierwsze, jest to zrozumiale, jesli ktos tak sie decyduje, bo trzeba miec pieniedze na dziecko, aby mialo jakies warunki, a nie potem takie biedne dzieci wychowuja sie w patologii w sfrustorwanej rodzinie, byc moze rozbitej z powodu trudnej sytuacji materialnej, lub gorzej, jest obwinianie, za to ze przeszkodzilo rodzicom, co czesto sie zdarza. a po drugie, nie wiem jak Wy, ale ja staram sie o dziecko od 26 rz, wiec nie mi ktos nie mowi, ze stawiam kariere przed dzieckiem, bo to straszna bzdura.. ehh obiecalam sobie kiedys, ze takiemu ciemnogrodowi zindoktrynowanemu odpisywac nie bede i co, nie trzymam sie swoich postanowien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Madziula ja kupowłam leki w aptece poleconej przez dr, bo podobno najtaniej ;-) Masz Madziula racje naprotechnologia nie jest dl akzdego , co mi poradzą na to ze mojego m plemniki są wadliwe ? Aga 37 gratuluję córci mi też marzy się dziewuszka ;-) ale czy będzie dane mi nie wiem ;-( Justynka zawsze coś kochana wpadnie u mnie przez te torbiel tez się odwlecze ;-( Ja to stwierdziła, zę nie ma co planować i bo tak los płata ciągle nam figle . Pati10 masz racje przychodzi ktoś , pisze coś ale nie wie tak naprawdę o co tu chodzi !! Gerwazy Malinowski ja tez kochana szłam krótkim protokołem i też w lutym zamierzałam byc ;-) i się pogmatwało. Ale kochana oby u Ciebie poszło w.g planu , trzymam kciuki! Kochana zastrzyki to pestka! LuneDe masz racje ja od poczatku od 23 lat chciałam mieć dzieci, i mowilam co ma byc to bedzie, ale w wieku 25 lat juz zaczelam przygodę z lekarzami!! Dziewczeta ja podejrzewam ,ze osoba ,,jest inna metoda;; ma dzieci i udało się jej naturalnie i chce zlinczować tych którzy nie maja, ciekawe czy by taka mądra była gdyby miała problemy!! Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerwazy pewnie byłaś u dr. Rau, fajna babka. Mi raz robiła transfer. Jeżeli chodzi o zastrzyki to ja tez miałam końskie dawki, będzie dobrze. W razie pytań służę pomocą ;) Smacznego! A lekkie odstresowanie jest wskazane ;) Są inne metody Daruj sobie swoje posty, my na tym forum już się zdecydowałyśmy. A skoro wszystko pochodzi od Boga, to też dał nam in vitro aby z tej metody skorzystać. Lunede popieram twój wpis. My tez od ślubu staramy sie o dziecko, już parę latek i podjęliśmy taką a nie inna decyzje, bo bardzo chcemy mieć dziecko. I jak czytam gdzieś albo słyszę, ze pary są same sobie winne, ze nie mają dzieci bo skupiały sie na karierze a teraz jest za późno to mnie szlak trafia. Najłatwiej jest oceniać tym, którzy nie mają o tym pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×