Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plusik_

a może kwiecień 2013 :)

Polecane posty

hej;D Nasz szkrab uwielbia jeździć autem, spacery też lubi, i raczej nie płacze jak jest u kogoś- mam nadzieję że mu tak zostanie... ja jadę w czwartek na zakupy "chrzcinowe" dla Samiego...mam tylko nadzieję że nie bedzie takiego strasznego upału... miłego 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trataro
dzieci nie uwielbiaja tylko instynktownie cos im pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mneijszabyc dziś poszło :) po same pachy ;P i na szczęscie konsystencja płynna nie zatwardzenie. teraz nie wiem co jej pomogło czy gmeranie termometrem czy syropek od pediatry .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie :) Podczytuję Was od dłuższego czasu :) sama jestem kwietniową mamą. 13.04.13r. urodziłam córeczkę Liwię. Udzielałam się przez kilka miesięcy na innym forum dla kwietniówek 2013, ale na forum od jakiegoś miesiąca jest cisza, nie ma z kim popisać, kogo się poradzić. A czytam Wasze posty i często czuję się jakbym czytała o swoich problemach i przeżyciach :) można dołączyć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej;) * kiwoszka ja też zamówiłam ten do 18kg;) myślę, że dużej się przyda. Ja dopajałam małego ,ale jak byliśmy w szpitalu to pani ordynator odradziła te herbatki, że one nic nie wnoszą, a tylko przyzwyczajają dziecko do słodkiego. Jak coś to mówiła, żeby przegotowaną wodę dawać i tak robimy;) ale też rzadko, tylko jak jest upał. Mój chłopiec najdłużej 5 dni nie robił kupki, potem poszła bez problemu i nie jakoś obficie. Teraz już jest codziennie;) Samo się uregulowało. A też próbowaliśmy czopki i termometr, ale stwierdziliśmy, że to będzie tylko jelitka mu rozleniwiać. * mniejszabyc Dziękuję wizyta udana, włoski skrócone i fajna grzyweczka:) Zadowolona jestem z wizyty :) Tatuś posiedział z malutkim w aucie, na szczęście był grzeczny, zdążyłam jeszcze iść na zakupy;) Czekamy na foteczki z chrztu:) * Witaj mini93;) jasne, że dołączaj do nas! Musimy się wspierać:)Napisz coś więcej o sobie i dzidzi:)Możesz też fotki wysłać na naszego maila:) ------------------------ Nasz maluszek uwielbia jazdę samochodem:) (Najdłuższa jego trasa do tej pory to ok.160km,) I wycieczki w wózeczku również. POZDRAWIAM w ten deszczowo-burzowy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*antonówkaaa Madzia - śliczna dziewczynka:) Wysoko trzyma główkę i ładniutko się uśmiecha:)A jaką ma sukieneczkę fajną , ulala - będą chłopcy się za nią oglądać:) * Sekowa 28 ale Bartuś ma ciekawe wdzianko:) Żółwik heh Widzę, że też go na brzuszku układasz jak śpi. Ja też, tylko wtedy muszę go monitorować, bo boję się, że będzie ciężko mu oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ;) Mały zasnął właśnie po kąpieli w leżaczku, starszak zjada kolację, głowa rodziny w pracy a ja wpadam na chwilkę do Was :) Czasu mało na wszystko. Postuluję wydłużenie doby o jakieś 5 godzin ;) Właśnie upiekliśmy po raz pierwszy ciasto marchewkowe. Pachnie pięknie :D Zawsze chciałam je upiec i dziś nadszedł ten dzień. Mam nadzieję, że będzie dobre. Na oko jest ok. Jeszcze stygnie... Poza opieką nad domem i dziećmi mam w tygodniu sporo pracy zawodowej. Ale cieszę się, że ją mam. No i moja nowa pasja - fitness :) Zaliczyłam dopiero kilka zajęć i już się w tym zakochałam. Wczoraj wykupiłam kolejny karnet, tym razem open na najbliższy miesiąc. Staram się chodzić do klubu minimum 3 razy w tygodniu na godzinkę. I powiem Wam, że to super sprawa. Po pierwsze powolutku będę się doprowadzać do jakiejś formy, po drugie daje mi to radochę, po trzecie spotykam się z ludźmi, po czwarte mąż już ćwiczy zostawanie sam na sam z Tymonkiem :) Na razie idzie im świetnie. Same plusy, chociaż przyznaję, że lekko nie jest, bo forma na poziomie minus 10 ;) Leżaczek mamy z fisher price, taki z wibracjami i niby do 18 kg. Jestem z niego bardzo zadowolona, a co ważniejsze, Tymcio również. Jazda w jakichkolwiek pojazdach z kółkami memu synkowi odpowiada. Chociaż ostatnio rzadko usypia w samochodzie czy na spacerach - świat jest dla niego chyba mocno ciekawy. *Wendywu kochana dobrze, że się chociaż wygadałaś. Czułam się podobnie jak Ty teraz kiedy moja córka była mała. Też była uzależniona od piersi i ode mnie. Ale zawsze miałam dzięki temu sposób na jej uspokojenie i to w kilka chwil. Tymon jest zupełnie inny. Już nie jest taki uzależniony, ale też płacze zdecydowanie więcej, pierś go wkurza jak jest najedzony i czasem na serio nie wiem o co mu chodzi. Dziś ma przykładowo taki dziwny dzień :( I też nie powiem, że funkcjonujemy normalnie. Mały poza nockami jest kompletnie nieregularny i nieprzewidywalny. A i bywają takie dni, że chciałby czas spędzać ciągle przyklejony do mnie. Ale i tak twierdzę, że rodzina jest dla mnie największym szczęściem. Chociaż potrafią wykończyć jak nic innego ;)Niestety to prawda, że macierzyństwo ma nie tylko blaski. A jego cienie potrafią mocno wymęczyć. Mnie sporo daje to, że organizuję sobie jakiekolwiek zajęcia poza domem. *mmarzenka widzę, że ciążę miałaś dość stresującą. Ważne jednak, że wszystko ok i jesteś zadowoloną podwójną mamusią :) I 3 kg to wcale nie tak malutko :) *olabia nie pozostaje nic innego jak życzyć Ci spokojnych wakacji :) Ze spacerówką jeszcze trochę poczekamy, bo ta nasza kiepska dla malucha. Myślę, że za jakieś 2-3 mce będzie w użyciu. No chyba, że Tymon wyrośnie z gondoli a wielu mu do tego nie brakuje. Z rączkami w buzi mamy tak samo. A poza rączkami Tymciowi zaczął smakować jego ulubiony kocyk ;) Próbuje o przy każdej okazji. W ogóle sporo się nim bawi. I kiedy i gdzie na te Mazury jedziecie? *Funiak to chyba Igunię czeka jednak jedno wkłucie. WZW podaje się bodajże w 7 mcu po raz trzeci. W sprawach religijnych chyba faktycznie mamy podobne zdanie. I powiem Ci, że nie wiem jak to jeszcze będzie z chrztem Tymona. Póki co sporo o tym rozmawiamy i się zastanawiamy. *monika jak widać leżaczki dość często się sprawdzają. Trzymam kciuki, by i u Was tak było, bo to spore ułatwienie ;) Też muszę w końcu do fryzjera poleźć. Co prawda końcówki ok, ale wypadają teraz dość mocno, ale to norma po ciąży. Chciałabym zmienić jednak fryzurę. A wizyta u fryzjera dobrze robi też na ogólne samopoczucie, co nie? ;) *mniejszabyc straszne te kupkowe przejścia z synkiem :( *kiwoszko dobrze, że u Hani aż taki problem nie wystąpił. Jak dobrze pamiętam u Was przeważa już karmienie mm, tak? Bo u dzieci piersiowych kilka dni bez kupki jest normą jak już nieraz mówiłyśmy. Ale u karmionych mm chyba jest inaczej. Tak czy siak, ważne, że już ok. *mini93 witaj :D Piszę tego posta ponad 1,5 godziny ;) W tym czasie ponownie uśpiłam Tymcia, który miał napad płaczu, wsadziłam do wanny córcię i spróbowałam ciacha marchewkowego - wyszło super :D Idę jeszcze poczytać coś małej przed snem, potem ściągnę mleko dla małego, by zrobić zapas na jutro (idę do pracy na kilka godzin) i jeszcze wypadałoby popracować, co też mi pewnie kilka godzin zajmie. Wyjątkowo mało snu mam w tym tygodniu. Ale to przecież trochę na własne życzenie ;) Dobrej nocki kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej a ja po pakowaniu robiłam już segregacje rzeczy zamałych na Zuzanke. jak ona szybko rośnie oddałam część kaftaników koleżance w ciąży i rożki Paulince też muszę zrobić taki porzadek teraz lato a potem znów przedszkole znów trzeba będzie mieć rzeczy do przedszkola stad moje pytanie może macie do oddania lub odsprzedania rzeczy na dziewczynkę tak na 116 rozmiar jakieś spódniczki bluzeczki, sweterki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mini93:) muszę powiedzieć, że trochę Cię "znam" bo podczytywałam Wasze forum ;) --Olabia gratuluję zaliczenia roku. Mój Bartek też coraz mniej śpi na spacerach. Wcześniej zasypiał praktycznie od razu po włożeniu do wózka a dziś np godzinkę chodziliśmy a on oczka jak 5 zł. Więc boje się gdzieś dalej iść, żeby płaczu nie było w drodze do domu. -- jagodowaaa mój mały też pcha rączki całe piąstki do buzi i strasznie zaczął się ślinić aż takie bąbelki z ust idą ;) --Funiak dobrze jakby mała się troszkę przekonała do obcych to Ty byś miała troszkę odpoczynku czasami :) --Monika-kwietniowa super, że już po kolkach. Ja mam leżaczek Bright Stars hybrydowy. I szczerze mówiąc dopiero teraz zaczyna nam się przydawać. I też nie korzystam z niego jako z bujaczka nie ur****miam funkcji kołysania i muzyki tylko jak Bartuś zaczyna marudzić leżąc na kanapie przekładam go do leżaczka i ma wtedy inne widoki. Zabieram go też do kuchni na wspólne gotowanie obiadów :) U Bartka niby na bodziaku żółwik ale czapeczka wskazuje na żabkę :) a do spania na brzuchu udało mi się go przekonać 2x dopiero. Raz przełożyłam jak spał i się nie przebudził. A teraz położyłam go by sobie poćwiczył unoszenie główki chwilę potrzymał i za chwilę patrzę a on śpi. i spał w tej pozycji 2,5 godziny :) ale też siedziałam przy nim i go obserwowałam bo bałam się że przekręci główkę i będzie leżał na twarz --mniejszabyć u mnie to samo Bartek do każdego pójdzie na ręce. Żeby tylko był najedzony wtedy nic innego mu nie przeszkadza:) --Otulka fitness doskonale potrafi poprawić samopoczucie:) Ja ćwiczę w domu z płytką i chodzę na basen. Bo kupiłam sukienkę na Chrzest, która jak na ten moment jest troszkę ciasna ale była na mega dużej promocji. A przyda się też na wesela sierpniowe:) Oj zjadłabym ciasta marchewkowego :) A u nas wszystko w porządku Bartek rośnie jak na drożdżach :) chociaż dopiero ok tygodnia temu przestał nosić ciuszki na 56 teraz w ruchu są 62 i niektóre już na 68. Rozmiar rozmiarowi nie równy. Odpukać noce nadal ładnie przesypia przedwczoraj od 22-6 wczoraj od 22-6:30 więc narzekać nie mogę. Płacze tylko jak jest głodny albo znudziło mu się to na co aktualnie patrzył:) i zaczął się cudnie do nas uśmiechać. Rozśmiesza go udawane chrapanie śmieje się wtedy całą buzią i czasami piszczy aż z radości :D Muszę się rozejrzeć za spodenkami do chrztu oraz białym-kremowym sweterkiem. Dostał w prezencie body z muchą pod szyją i chcemy mu do tego założyć czarne albo granatowe spodenki o sweterek. Tylko w każdym właściwie sklepie są całe komplety sprzedawane garniturki. może na allegro coś wypatrzę. I muszę się pochwalić, że zdecydowanie zmniejszyliśmy ilość mleka modyfikowanego były już dni, że zjadał 460 ml butli zawsze tak pomiędzy 300 a 460 właśnie. A od kilku dni w ciągu dnia tylko pierś i mm jedynie na noc 60-90 ml. Zawzięłam się i w ciągu dnia przestałam mu dawać butelkę, co wiąże się oczywiście ze zdecydowanie mniejsza ilością czasu dla mnie bo Bartek je piersi co 1-2 h. no ale jak siedzimy sobie w domku można to jakoś zorganizować. Problem jedynie jak mamy wychodne no ale wtedy mamy przygotowaną butelkę. Napisałam Wam już mega długą wiadomośc w sobotę rano ale cały czas oznaczało mi jako spam i nie mogłam wysłać. Mam nadzieję, że ta przejdzie. Życzę Wam spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, mała zasnela godz temu,dom ogarniety,także mogę coś skrobnac. Dziewczyny, ja wiem ze na zeby raczej jeszcze za wcześnie, ale czasem dużo wcześniej przed wyrzynaniem dziecko odczuwa dyskomfort.Moja Ninka wklada piastki do buzki bardzo nerwowo.Nie jest to niestety takie"rekreacyjne" tylko ze złością i g***towne,normalnie tak wpycha,ze aż się dławiła.NIe mogłam zostawił Jej samej ani na chwilke,bo mogłaby sobie zrobić krzywdę..Mam 3opcje.Albo zęby,albo zabawa,albo nadszedł kryzys laktacyjny i zajada rączki z głodu.Podobno ok. 3 msc życia znów pojawia się kłopot z karmieniem.Ciezko mi to sprawdzić,bo moja mała będzie jadła ile razy jej nie dostawie do piersi,ale żąda jedzenia średnio co 2,5h.Ogladalam dziaselka ale nie są zaczerwienione ani opuchniete.Wasze malenstwatez nerwowo zajadaja piąstki? @jagodowa, ja np dziś opadlam z sił.Mala marudziła,, spała po 15min 4razy no i ciagle płacz i nerwy przez te piąstki.DOdatkowo obowiązki domowe.NO i pogoda mnie jeszcze dobija, bo bylo duszno, mokro .Mojmąż wraca za dwa tyg i juz zapowiedziałam ze będę ich często zostawiać,bo muszę do ludzi:)DZieci szybko rosną, także musimy być dzielne i silne, bo te kiepskie dni nie bedą miały żadnego znaczenia,a nasz trud będzie doceniony :) @Funiaku i Otulko.Z tym sakramentem to indywidualna sprawa i trzeba postępować zgodnie ze sobą. LUdzie/rodzina zawsze maja coś do powiedzenia, a to tylko nasza sprawa..JA żyje bez kościelnego,ale zależało mi na chrzcie.Moja Oliwka miała miesiąc temu komunie i był to dla mnie wzruszajacy moment.Nie mogę zaakceptować instytucji kościoła tzn, tego co zrobili z kościoła księża.Staram się nie poruszać tego tematu, bo nóż mi się otwiera.NIe nawidze zaklamania i oglupiania ludzi, a tym teraz księża się trudnią. Dobrze macie ze Wasze skarbki śpią na spaceru,wierze ze u nas tez nadejdzie taki moment,ze będę mogła godzinami spacerować.:) @Moniko kwietniowa,zarezerwowalismy pobyt w miejscowości Nowe Guty nad jez. Śniardwy! Pensjonat Panorama.Troche drogo tam jest(335zł za dobę 3os),ale jadę na 3dni także nie zbankrutuje;)Boje się jechać z mała na dłużej.Narazie planujemy kilka krótkich wypraw właśnie na 2,3dni. PEnsjonat położony jest nad sama woda,widok jak na morze.Plytka linia brzegowa i czysta woda.No i w cenie jest śniadania,podobno indywidualnie odbierane do potrzeb klienta:)Się okaże ;) Pięknie jest tez w miejscowości Ruciane Nida pensjonat Wodnik.SZukalam pensjonatu, bo tak z dzieckiem najwygodniej jak dla mnie.WArto poszukać tez domków,ale ja martwilabym się o czystość w tych domkach,albo agroturystyka.TO jest fajna sprawa.Mysle,ze w miłym rodzinnym gronie wszędzie będzie dobrze. Mamy leżaczek fisher price taki 3poziomowy,turkusowy z lwem. Bardzo fajny, stabilny,masywny i śliczny.GDyby nie on, to nie wiem jakbym funkcjonowała. Zmykam spać,bo już późno. Spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otulko staram się aby Hania otrzymywała mm tylko na noc ale róznie to bywa bo pokarmu mam czasem mało i ona wręcz się denerwuje bywa ze i w dzien dostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za mile przywitanie :) Tak więc mam 20 lat, jak pisalam wczesniej w kwietniu urodzilam swoją pierwszą córeczkę, Liwię. Poród był ciężki, do szpitala pojechałam po 4 rano, ponieważ lała się ze mnie krew (później okazało się, że obficie odchodził czop śluzowy). Już około 8 zaczęły się regularne skurcze co 3 minuty, a od 11 jazda na całego.. Nawet nie pamiętam o której, dostałam oksytocynę, mialam pełne rozwarcie, ale mijała jedna i druga godzina a poród nie postępował.. przed 16 zdecydowali się zabrać mnie na cesarkę, Malutka przyszła na świat o 15.58 :) Ważyła 3190g, 54cm. Prześliczna, podobna do taty w całości :) po cesarce przyznam, że szybko doszłam do siebie :) Malutka od początku była w szpitalu dokarmiana butelką, i tak po 3 tyg. życia w końcu przeszlismy zupełnie na mleko modyfikowane.. Dziś mysle, ze mogłam jeszcze trochę powalczyć, ale było naprawdę ciężko. Dziecko szybko przyzwyczaiło się do wygodnej butelki i próby karmienia cycem były czymś okropnym. Zraziło też mnie to, że na początku karmiłam małą przez kapturki (poleciła pielęgniarka w szpitalu). Mimo, że kupiliśmy najmniejszy rozmiar, to pokarm tak wylatywał z moich piersi, że Liwka krztusiła się co chwilę! Tak mocno, że ciężko było ją odkrztusić. Trauma, płacz, strach.. Obecnie karmimy niunię Hippem Combiotic - sprawdza się :) Przez kilka tygodni męczyliśmy się z "kolkami". Piszę w cudzysłowiu, ponieważ pewna nie jestem, czy to były kolki. Czasami napady trwały 30 min, czasem półtorej godz.. Małą męczyły bóle brzuszka, nie mogła zrobić kupki, pręzyła się :( cierpiałam razem z nią. Probówaliśmy wszystkiego. Jednak od 3 tyg jest cisza, spokój.. oby tak zostało!:) Obecnie córcia chowa się świetnie, cięża ciąża i ciężkie początki (jak pewnie u wielu z Was) minęły i cieszę się w pełni macierzyństwem :) Jescze do niedawna Liwka budziła się raz, dwa razy w nocy na karmienie, a dziś drugą noc przespała calutką. Od 20 do 6 rano, potem jeszcze od 7 do 9 drzemałyśmy :) Teraz też śpi, mały śpioch!:) Miałam zamiar od lipca wrócić do pracy, jednak chyba poczekam do sierpnia, lub września.. Chciałabym jeszcze pobyc z Małą. :) Praca - umowa zlecenie, 2-3 razy w tygodniu po max. 6 godzin, więc jak dla nas świetne rozwiązanie, a kaski przybędzie :) monika_kwietniowka - Właśnie chciałabym wyslać fotki, tylko przypomnijcie mi proszę, Waszego maila ;> mniejszabyc - Witam :) o proszę, to dzieciaczki z tego samego dnia, tylko parę lat rożnicy :-) Otulka - piszesz posta 1,5 godz. mam podobnie ;> w międzyczasie zjem, poprawię Małą jak się przebudzi, pójdę wyczyścić butlę.. ;) Sekowa28 - to w takim razie wiesz co nieco o mnie :) tamto forum zamarło, więc postanowiłam poudzielać się tutaj :) Piszesz o uśmieszkach swojego malucha. U nas też Mała się chichra, to wspaniałe patrzeć na uśmiech swojego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj mini93 :) młodziutka jesteś mam brata w Twoim wieku gdzie on by tam myślał o dzieciach czy roddzinie heh ale to facet i w dodatku hulaj dusza piekła nie ma :)) Wybralaś ładne imię dla Liwii:)co do porodu to faktycznie miałas ciężki ja tez jestem po cesarce nie planowanej. oto mail: kwietniowemamy2013@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;D witaj mini:) 🌻 pisz na kwietniowemamy2013@tlen.pl my mamy bujeczek z graco -super się sprawdza, ale też dopiero od jakiegoś czasu... SAmi też "połyka" piąstki... Miłego dnia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwietniowemamy2013@o2 .pl pisze jedna reka, bo sie karmimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała śpi a ja postanowiłam coś napisać. Zrobiłam sobie małe wczasy i jestem już drugi tydzień u moich rodziców. Dziadki są zakochane w Madzi, cały czas się nią zajmują a ja mam trochę czasu dla siebie i kręgosłup w końcu przetał mnie boleć:) Moja mała też pcha rączki do buzi i strasznie się ślini (puszcza bulki). Czytałam, że to normalne w tym okresie, nowa umiejętność. Dla Madzi to forma zabawki, ale czasem jak wsadzi paluszki za daleko albo się udrapie to krzusi się, płacze i denerwuje jak nie może trafić:) Tak ogólnie dobrze się rozwija, kolki praktycznie zniknęły. Czasem ma jedynie gorsze dni kiedy popłacze z godzinę, burczy jej wtedy w brzuszku, puszcza bączki i zwykle zasypia ze męczenia, a jak sie obudzi juz jest po bólu. Próbowałam wprowadzić truskawki, ale mała po nich miała bóle brzuszka i niestety w tym roku truskawek się nie najadłam. Można juz z Madzią pogadać. Nabiera powietrza i wypuszczając cały czas gaworzy robiąc różne minki. Brzmi to bajecznie jak na ostatnim tchu jeszcze próbuje coś z siebie wydusić jakieś buu:) Dużo sie uśmiecha i ogólnie jest jej wszystko jedno kto ją zabawia byle zabawiał. Czasem nawet jestem zazdrosna, że nie jestem tą NAJ :) ...no i sie obudziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie moje dziecko jest nieprzewidywalne i każdy dzień jest inny. Kąpiel jest o 19, potem jest karmienie i zasypia zwykle koło 21. Śpi pierwszym snem od 3 do 7 godzin, potem jest pobudka na karmienie i od razu zasypia. Następne pobudki są juz regularnie co 3 godziny i zasypia dalej. Zwykle spimy do 7 albo 9ej. Czasem w nocy obudzi się o 1ej i chce się bawić, więc jest godzina lulania aż zaśnie. Potem to już różnie. Czasem śpi dużo a czasem po pare minut. Jednak jej okresy aktyuwności to zawsze 1 do 1,5 godziny i drzemka, która trwa od 15 minut do 3,5 godziny. Jeśli chodzi o spacery, musi być wywieziona w wózku na śpiąco lub być bardzo zmęczona i wtedy szybko zasypia. Na dworze lepiej śpi - dłużej. Pobudka na specerze równa sie płacz i obowiązkowe karmienie. Jak nie ma cyca jest wielki lament i babcia biegiem leci z niunią do domu:) Także wyjścia z Madzią są dosyć utrudnione. Do tego trzeba brać pod uwagę jej nieprzewidywanle bóle brzuszka w godzinach popołudniowych. Karmimy sie tylko piersią i kupki już są lepsze tzn. w nocy zwykle nie robi a za to koło13ej jest jedna piękna kupka, która niemal nie miesci się w pieluszce. Ale nadal jest purknięte w każdą pieluszkę. No i przeszłysmy od dzisiaj na pieluchy dada, sa duzo tańsze od pampersów, a pisałyście, że w porządku. Niedawno było szczepienie i za namową pani doktor wybralismy opcje 3 kłucia plus pneumokoki w odstępie miesiecznym od tych obowiązkowych. Ja przeżyłam to chyba gorzej niz Madzia. Pierwsze ukłócie przeszła łagodnie i szybko dała się pocieszyć, ale 2 następne w nóżki ...okropnie płakała... żołądek miałam w gardle i miałam ochotę płakać razem z małą. Żaliła sie jeszcze 15 minut i potem nie mogła zasnąć. Mam wyrzuty sumienia, że zafundowalismy jej z mężem te niepotrzebne kłócia. Nie miałam świadomości jak to wygląda. Gdyby to było 1 kłócie obyło by sie łagodnie, a 3 to jest masakra. Gorzej, że u nas nie można zmieniać na te skojarzone, bo kolejnym razem na pewno bym je kupiła. Na szczęście mała się na nas nie "obraziła", dobrze przeszła kolejne dni po szczepieniu, własciwie bez różnicy i już nie pamieta. Tylko kolejnym razem już bedzie większa i nie wiem jak ja to wytrzymam. Chyba wyślę męża samego, ja wymiękam. A na koniec nasze najwieksze osiągnięcie. Madzia przekręca się z brzuszka na plecki:) Wykorzystuje cwaniara pochyłośc wersalki, podnosi nóżkę, rączke i wacha głową aż głowa sie przeważy i juz jest na pleckach:) Jak lezy na pleckach najczęściej za rączką, którą chce zjeść potrafi przekręcić sie na bok. Nie można jej już zostawić nawet na sekundę. Miałam zaległości, więc rozpisałam się troche:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy urodził się mój pierwszy synek myślałam że niemowlęta są okropnie trudne, że zajmują cały możliwy czas, teraz uważam, że niemowlęta w porównaniu z kilkulatkami to łatwizna... w poniedziałek mój 2,5 latek prawie wpadł pod samochód. Cudem jest to że nie wpadł prosto pod koła. Wracałam ze sklepu, dwie torby w koszyku, jedna w ręku, wózek drugą ręką. Cały czas szedł grzecznie obok mnie i trzymał wózek nie po stronie ulicy. Gdy byliśmy już obok naszego osiedla zobaczył bawiące się dzieci i zaczął mi uciekać. Biegł prosto do przodu, zaraz po prawej stronie była brama i furtka na osiedle, po lewej stronie był parking. Przyspieszyłam znacznie krok i go wołałam, zatrzymał się, odwrócił i zaczął biec dalej ale zamiast na osiedle lub do mnie skręcił w lewo i przez puste miejsce parkingowe biegł prosto na ulicę. Widziałam że jedzie samochód i że jest w takiej odległości że on wyleci mu prosto pod koła, kierowca nawet nie miałby czasu na reakcję. Biegł prosto pod koła samochodu, który go nie widział bo biegł przez parking i stojący samochód go zasłaniał. To była chwila, przeraźliwie krzyczałam, puściłam wózek, rzuciłam tą siatę z zakupami i biegłam do niego. Przez ten ułamek sekundy przeszło mi tylko przez myśl czy on to przeżyje. Byłam tam, biegłam, widziałam, miałam do niego jakieś dwa metry ale nie mogłam chwycić. Wyleciałabym pod ten samochód razem z nim, ale on maleńki kawałeczek od ulicy przewrócił się na tym pustym miejscu parkingowym, zdarł kolana i ręce do lejącej się krwi. Gdyby przewrócił się kawałek dalej samochód przejechał by mu po głowie. Ja zajęłam się nim, podniosłam go, zaniosłam na chodnik a wózek z Alą też zjeżdżał na ulice, złapała go jakaś przechodząca tamtędy kobieta. To wszystko trwało kilka sekund. Siadłam na chodniku razem z płaczącym Bartkiem i nie potrafiłam dalej iść. Podszedł do mnie jakiś facet który jechał rowerem i wszystko widział. Powiedział że w identycznych okolicznościach w tym miejscu 11 lat temu chłopczyk w jego wieku wpadł pod samochód i zginął na miejscu. Boże, no nie mogę sobie z tym poradzić. No może nie powinnam wychodzić z nimi sama. Ale jak nie wychodzić kiedy mój mąż wraca na tyle późno że wszystkie sklepy pozamykane. Nie kupię podwójnego wózka bo on i tak nie da się do niego wsadzić, nie jeździ już w wózku od wielu miesięcy. Nie mogę się z tego otrząsnąć. W wyobraźni już widziałam jak on wpada pod koła tego auta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulietta
mama4363 ciarki po mnie przeszły jak to przeczytałam. całe szczęście że wszystko szczęśliwie się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) My właśnie z Olafkiem wróciliśmy od babci (mojej mamy). Mały trochę babci "pośpiewał":D Mama mówi, że patrzy na niego i widzi mnie małą;) Dziś wstał o 1 i nie spał do 4, potem godzinkę myknął i od 6 znowu nic :) Dopiero u babci zasnął na 2,5 godz. Teraz próbuję go uśpić, chociaż słabo to wychodzi;) W aucie też oczy szeroko, myślałam, że przyśnie. Miałam go z przodu, żebym mogła go widzieć;) * Otulka ja nie lubię ciasta marchewkowego, jakoś to nie mój smak;) Oj po fryzjerze od razu lepszy humor, miałam od razu zapał iść na zakupy. * Sekowa28 też mam nadzieję, że będzie funkcjonalny dla nas też leżaczek, teraz ostatnio to mały polubił siedzieć w foteliku:) od paru dni w nim usypia jak go bujam:) Fajnie, że masz więcej pokarmu i nie musisz dużo dokarmiać, wiem jak mi było przykro, że jedną butlę dziennie, ale musiałam dawać. Teraz na szczęście jest dużo mleczka:) Olafka to rozśmiesza takie prutanie na jego buźce i robienie "ukochaj, ukochaj mamusie" :) * Mój malutki też wkłada piąstki, ale bardziej przy tym uspokaja, niż miałby się denerwować. Oglądałam zdjęcia tej miejscowości, faktycznie - pięknie:) Jak nad morzem całkiem. Byłam nad jez.Nidzkim w Rucianem Nida i w Krzyżach. Też bardzo przyjaźnie:) a 2 lata temu to byliśmy w Suwałkach i nie pamiętam miejscowości, ale to było nad Wigry:) Też przepięknie,Tam jest Wigerski Park Narodowy.Właśnie ja też się obawiam tego pobytu z małym.. W sumie nad Nidzkie Jez. to mamy 45km, więc nawet jak byśmy poj. na cały dzień to byśmy trochę odpoczeli. Trzeba się zastanowić:) * mini93 już widzę, że dziewczyny wysłały Ci adres i Ty wysłałaś fotki. Hmm..początki były trudne z płaczem jak u nas, powoli się wszystko stabilizuje:) Trzeba cieszyć się każdym dniem, bo czas szybko płynie;) * antonowkaaa mój mały miał tak samo z tymi wkłuciami, jedno to uspokoił się od razu, ale 2 następne to koszmar.. tak było mi go szkoda:/ Z tym przekręcaniem też jest podobnie. Teraz to jak chce od niego odejść jak leży to muszę go jaśkami obstawić:) * mama4363 jeju jak czytam Twojego posta to aż mi ślina przestała przechodzić przez gardło.. Jakie szczęście, że wszystko się dobrze skończyło! Jeżeli ten facet tak mówił, to chyba jakieś fatum czyha na tej drodze..Ciary przechodzą jak o tym myślę, co musiałaś przeżyć. ---------------- * Otulka Twój Tymonek to już chłopicho:) też tak rączki układa jak mój brzdąc. Ooo i przy okazji zobaczyłam jaki masz leżaczek:) Ja trochę inny zamówiłam. * mini93 Liwka jak słodziutka na tych foteczkach:) Mała laleczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama- kochana wazne ze wszystko sie dobrze skonczylo... Witam nowa mamusie:) glowa mi dzisiaj peka, a najlepsze jest to ze nic przeciwbolowego brac nie moge... Marze o normalnym jedzeniu... Ale nic nie zrobie, musze sie poswiecic... Mam dla kogo... W sobote idziemy na 18 stke.. Prezentu jeszcze nie mam, nawet nie wiem co kupic... Antos grzeczny, duzo sie usmiecha i powoli zaczyna sie "rozgadywac", uwielbia sluchac jak sie do niego mowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam w końcu trochę czasu. Staram się czytać na bieżąco, ale zanim się zbiorę do pisania to muszę odejść od komputera. Teraz Antoś śpi, starszy brat na podwórku z dziadkiem, zupa ugotowana, więc jestem :) Witam nowe, młode mamusie :) Kurcze, jakbym chciała mieć 21 lat :) No dobrze, przynajmniej 2 z przodu :) Otulka, ja mm podałam tylko na samym początku kilka razy, teraz tylko moje mleczko je. Czasami przystawiam go do piersi i trochę pociągnie.Wtedy jest parę chwil przytulenia :) Od poniedziałku podaje mu już soczek marchewka i jabłko. Zaczynaliśmy od 1 łyżeczki, dzisiaj już będą 4 :) Oczywiście soczek też już jest zrobiony i czeka aż młodszy wstanie. Jeśli chodzi o wkładanie rączek do buzi to u nas też się zaczęło. Ja myślę że to nie ząbki jeszcze tylko dzieci nabywają nowych umiejętności. Najpierw rączki do buzi, później gryzaki, nóżki itd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo;) * Ancyk80 nie sądziłam, że można tak wczęsnie podawać sok? Mi pediatra przepisał Cebion( wit. C) i wapno dla małego:) * kiwoszka dużo zdrówka dla Haneczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
monika dziękujemy :) moja przyjaciółka podawała kleik ryżowy w wieku 3 miesięcy i też dziecko ma się dobrze. Uważam że nie należy się twardo trzymać tego co niemowle może a co nie , tych wyznaczonych reguł schematów żywienia itp. dziecko to człowiek i nikt go nie zaprogramował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×