Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kiedy jest najlepszy czas?

Kiedy i dlaczego wracacie do pracy po urodzeniu dziecka?

Polecane posty

arszenika* Oczywiście masz rację - szkoła, przedszkole a tym nie pisałam - tu tak jakby sprawa jest jasna, przecież nie pójdziesz pilnować dziecka do szkoły ;) tam ma kto je wychować, tam idzie aby się rozwijać, nie chciałabym ograniczać dziecka tylko do bycia z mamą, bo wiem ze to błędna decyzja. pisałam o tym że jak dla mnie to myślałam o jakiś 2 latach życia dziecka, wtedy kiedy najbardziej widać zmiany i rozwój dziecka - takie jest moje zdanie, ale fajnie że piszecie, może zmienię swoje zdanie na trafniejsza decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bede musiala wrocic do pracy po 20 tyg :((( buuuuuu juz placze nocami jak sobie pomysle ze musze zostawic moje malenstwo :( nie wiem czy dam rade.. zostanie na razie w domu z mezem.. czemu wracam: bo tylko ja bede miec prace w tym momencie i jest to stabilna praca. poza tym jeslli nie ta praca to bedziemy musieli wracac do PL - mieszkamy za granica..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia1126 nie ma czegoś takiego jak trafniejsza decyzja. Każda kobieta musi robić to co uważa za słuszne. Jedna bedzie w pracy się denerwowała i wpadała w depresję, bo zostawiła dziecko w domu. Innej siądzie na psychę, bo zostala w domu z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wróciłam po macierzyńskim i zaległym urlopie. Najpierw na pół etatu, a potem na cały. Mamy opiekunkę- ja zmieniłam godziny pracy- pracuję od 7-15.45. W domu jestem o 16. Mój facet idzie na 9. Wiec realnie córka jest z opiekunką jakieś 8godzin. Babciom nie podrzucam- do tej pory córka dwa razy nocowała poza domem ( w sensie bez nas)- raz u babci, raz u opiekunki. Osobiscie nie czuję, ze tracę coś z rozwoju dziecka:) A wróciłam, bo lubie swoją pracę, nie chciałam "wypaść z obiegu", nieźle zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o arszenika, no właśnie u nas jest jak jest, ale widze, ze nic nie straciłam, mały jest z babciami, lepszej opieki nie mogłam sobie wymarzyć, wolałabym być z młodym w domu, pracę mam niby stabilną i tzw. politykę prorodzinną, ale trzeba trzymać rękę na pulsie jak ze wszystkim w tych czasach, z jednej pensji tez byśmy przeżyli, jednakże co 2 głowy to nie 1 he he i w sumie jest ok, myślałam, ze będzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla kasy....
Macierzyński jest za krótki :) Wracam do pracy, bo nie miałabym za co żyć, a liczenie każdego grosza to nie dla mnie....Mam dwójkę dzieci i chcę im zapewnić wspaniałe dzieciństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaokekaraokepl
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllllllllllllllllll
Ja wrócę po 5 miesiącach - najchętniej na pierwszy miesiąc na kilka godzin dziennie, a później już normalnie. Dlatego, że lubię pracować, nie lubię kiblować całymi dniami w domu, mam zawód, w którym ważne jest, żeby nie mieć zbyt dużej przerwy (i który mogę wykonywać częściowo w domu - w niewielkiej części, ale zawsze), a poza tym uważam, że lepsze jest kilka godzin prawdziwej uwagi poświęconej dziecku, niż cała doba 'gdzieś obok'. Jak się siedzi w domu, człowiek robi się bardziej rozlazły, mniej zorganizowany, dużo czasu przecieka przez palce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaokekaraokepl
a z kim zostawiasz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierwszy raz poszłam do pracy 3 tygodnie po urodzeniu - oczywiście oficjalnie byłam na macierzyńskim, ale musiałam zrobić kilka badań dla stałego klienta a nie chciałam zlecać tego nikomu innemu. Odciągnęłam mleko, zostawiłam juniora z tatą i wróciłam za 4 h cudownie zadowolona z życia. Ponieważ mam super pracę w nienormowanym czasie coraz regularniej chodziłam od 3 miesiąca, właśnie na te kilka godzin w tygodniu. Po macierzyńskim starałam się być w pracy 3 razy w tygodniu po kilka godzin - w zależności jak W. akurat w danym tygodniu pracował i jak mógł zostawać z Młodym a od 8 miesiąca Junior poszedł do Klubu Malucha na kilka godzin dziennie ( do 5) wróciłam bo uwielbiam swoją pracę i nie chciałam mieć zaległości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przerwalam prace i wroce jak dzieci odchowam,ale u nas inaczej to wszystko wyglada ,bo mieszkamy w UK,tutaj przedszkole kosztuje jedna pensje ,niania tez, jedynym wyjsciem jest ktos z rodziny,ale my nikogo takiego nie posiadamy,wiec w tym czasie trzaskam sobie kursy i zajmuje sie dziecmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do gorszej organizacji to sie nie zgodze :)JA przy dzieciach sie 5 razy lepiej organizuje niz w pracy to bywalo :) Jednak wychowanie trojki dzieci,wymaga sporego wysilku i dobrej organizacji...jakos na rozleniwienie sie nie ma czasu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przy pierwszym dziecku wrócilam do pracy po 9 miesiacach. Teraz jestem w ciazy z drugim i bedzie dokladnie tak samo. Na szczescie mam niepracujaca mame która pomaga nam pogodzic prace z dziecmi (i której za ta pomoc placimy). Moja córka miala super opieke i naprawde nie moge powiedziec ze czegos jej brakowalo. Nie chodzi tez o ilosc czasu z dzieckiem a o jakosc a ja kazda minute z córka staram sie wykorzystac jak najlepiej. Dodatkowo w kazdym roku bralam po kilka tygodni bezplatnego urlopu + caly urlop platny zeby spedzic z nia fajne wakacje. A powód powrotu d pracy??? Po prostu mam fajna i dobrze platna prace wiec sie jej trzymam póki ja mam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkacałymsercem
Paulinka-korzystałaś z wychowawczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w Irlandii. Tu jest 6,5 miesiaca platnego macierzynskiego i 16 tygodni bezplatnego macierzynskiego na zyczenie. Potem do 8 roku zycia dziecka mozna wziac 14 tygodni bezplatnego rodzicielskiego (na kazde dziecko). W kawalkach lub w calosci. Tak ze teraz przy drugim dziecku na platny macierzysnki ide 15 sierpnia. Powinien mi sie on skoczyc okolo 20 lutego ale potem dodatkowo biore 8 tygodni bezplatnego macierzynskiego i 3 tygodnie urlopu. Do pracy powinnam wrócic pod koniec maja. Nie moge sobie pozwolic na wiecej bezplatnego urlopu bo jestem glówna zywicielka rodziny :-)... niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Ja tylko nie rozumiem argumentu pracujących mam, że nie liczy się ilość czasu spędzana z dzieckiem ale jakość. Ja uważam, że liczy się ilość i jakość. Ja jestem z córką w domu i spędzamy czas świetnie. Zdecydowanie jakość tego spędzania czasu jest wysoka. Nie zakładajcie od razu, że jesteście lepsze bo liczy się jakość. Można spędzać z dzieckiem dużo wartościowego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci to zaraz wytłumaczę. Znam takie mamy co siedzą cały dzień w domu z dziećmi ale od rana sprzątają, gotują, piorą, wiszą na telefonach, malują paznokcie, grają na komputerze, piszą na kafe, palą fajki i spotykają się z koleżankami przed blokiem gdzie dzieciaki robią co chcą a one godzinami gadają o pierdołach. No ale one są z dziećmi. Ja natomiast jak przychodzę z pracy (a przychodzę dość późno) na nic się nie oglądam tylko tylko biorę córkę na plac zabaw, do parku, oglądać kaczki, układam z nią układanki, rysuję, śpiewam, na sobotę zawsze planuję jakiś wypad czy fajne zabawy... bo staram się jej zrekompensować brak mamy w ciągu dnia. A sprzątam, piorę i gotuję wieczorami i po nocach jak ona już śpi. Poza tym dużo współpracuję z mężem który pracuje w innych godzinach i ustalamy co on robi z córką, co on ma zrobić w domu, jak zagospodarować czas żeby wszystko było jako tako zrobione i żeby córeczka miała z nami jak największy kontakt. Jednym słowem staramy się wykorzystać czas jak najlepiej bo po prostu wymusza to na nas sytuacja. Nie widzę wiec żeby moja córka jakoś szczególnie cierpiała z powodu pracujących rodziców. Bardziej chyba cierpię ja bo często za nią tęsknie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wróciłam wiadomo że ze względów finansowych,ponadto też trochę dla siebie-żeby po roku czasu siedzenia z dzieckiem w domu wyjśc do ludzi,złapać nowe kontakty i obowiązki.Pracuję 3 dni po 8h,mam blisko więc chodzę na nogach.Z dzieckiem zostaje mąż, a potem babcia przez 2 godziny-pomiędzy wyjściem męża na noc a moim powrotem z 2 zmiany.I taki czas pracy uważam za optymalny dla siebie i dziecka-ja nie tracę zbyt wiele z jego dorastania, a i wpływa to uważam korzystnie na relacje między synem a ojcem-kiedy mnie nie ma mogą ten czas poświęcić tylko sobie.Ja w tym czasie relaksuje się w pracy :) Babcia w zasadzie przychodzi pilnować dziecka kiedy ten już wykąpany i nakarmiony gotowy do spania.Wróciłam dokładnie 2 dni po roczku mojego syna-czyli 6 kwietnia.I nie żałuję swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diamonka 77
3 dni po 8h to co innego niż 10h (z dojazdem) 5 razy w tygodniu i gdzie zostaje na rękę po odliczeniu niani,dojazdów ok. 700-800 zł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
Jakbym została z dzieckiem 1,5 roku w domu to musiałabym się przebranżowić bo po takim okresie nie obecności na rynku to już nie miałabym do czego wracać. A uwielbiam swoją pracę. Na kafe ciągle piszą szczęśliwa mama szczęśliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełłłdo-nima
Ja już jak odchodziłam na l4 po zajściu w ciążę, miałam w pracy zapowiedziane, że nie mam tu po co wracać, no i nie wróciłam, niech się pocałują:O Po macierzynskim wzięłam zaległy urlop, teraz jestem na wychowawczym, niedługo kończy mi się umowa i mi jej nie przedłużą, to zarejestruję się w PUP. Mąż zarabia w miarę dobrze, więc żyje się nam nie najgorzej, dlatego na takie "siedzenie" w domu z dzieckiem mogę sobie pozwolić. Postanowiliśmy, że zacznę szukać pracy, jak mała pójdzie do przedszkola, bo na razie i tak nie mielibyśmy jej z kim zostawić - babcia nie wchodzi w grę, a do opiekunek jakoś nie jestem przekonana... Zresztą nie narzekam, lubię zajmować się domem i dzieckiem, gotowanie i sprzątanie daje mi dużo radości, a uśmiech mojeo dziecka gdy jest ze mną - bezcenny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może się wymądrzam...
Ale jeżeli ktoś nie chce wrócić do pracy, to wyszuka miliony przeszkód, że się niby nie opłaca itd. Przecież można znaleźć pracę zmianową, weekendową, elastyczna, tylko trzeba CHCIEĆ!!! U nas w pracy jest mamusia, która siedziała 6 lat w domu z dziećmi, no i dla niej jej chłopcy w wieku 5 i 6 lat są taaaaccccy mali :) 2 lata szukała pracy. Przeżywa każdego dnia wyjście do pracy, że niby będą za nią płakać hihi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wrocilam do pracy po macierzynskim - ze wzgledow finansowych oraz tego, zeby nie stracic kontaktu z zawodem i byc na bieżąco, bo konkurencja nie spi:D Poza tym chyba bym zwariowala z nudow w domu caly dzien. Teraz jestem na zwolnieniu, mam angine i zapalenie ucha i nudze sie strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja będę wracać do pracy na początku listopada po macierzyńskim, wracam ze względów finansowych:( już się tego boje,chciałabym zostać z małą do czasu aż skończy rok...eh życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wrocilam szybko ale jednego
nie pojme: jakim cudem w domu sie mozna nudzic? ja nawet jak nie mialam dziecka, a siedzialam w domu bez pracy, nie nudzilam sie ani minuty. jest tyle do roboty! lubie swoją prace, pieniedzy mamy sporo, ale nie chcialam byc zależna - co swoje, to swoje. ale fakt faktem, nie mam czasu na nic. ogrod nie taki piekny jak moglby byc, gdybym mu poswiecala nie kilka, a kilkanascie godzin tygodniowo. zakupy na szybko, bo nie ma czasu jezdzic i wybierac lepszych rzeczy. w domu nie do konca takj ogarniete jak bym chciala, okna brudne, ale kiedy umyc? na pewno bym sie nie nudzila, nawet bez dziecka w domu, ale jak to tak, bez pracy? nie miec swoich pieniedzy? brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Paulinka ale czy to nie generalizowanie? Ja znam mnóstwo matek, które pracują, wracają do domu i piorą, sprzątają, malują paznokcie a dziecko tylko kładą spać. To czy się jest dobrą matką nie zależy od tego czy się pracuje czy nie ale od tego jak się podchodzi do dziecka. Nie ma co się wpychać w jakieś stereotypy. Irytuje mnie taka argumentacja matek pracujących, że one stawiają na jakość a nie na ilość co sugeruje, że matki będące w domu z dzieckiem stawiają na ilość pozbawiając ten czas jakośći. Bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doremifasolasido
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgkobieta
Ja zamierzam iść do pracy po 8 miesiacach od porodu. Dlaczego? Dla siebie, własnego rozwoju, kontaktu z ludźmi, doświadczenia ale i także - nie ukrywajmy - dla kasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×