Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

Gość zzo - nie radzę
Pierwsze znieczulenie zostało źle zaaplikowane. Nie czułam nic z jednej strony, za to wszystko z drugiej. Po kolejnej dawce przestałam czuć cokolwiek! Lekarz wykonał gigantyczne nacięcie krocza, by umożliwić wyciągnięcie dziecka próżnociągiem, bo po 45 minutach bezskutecznych prób parcia, poród stał się niebezpieczny zarówno dla mnie jak i dla małego. Miałam wrażenie, że ktoś ukradł mi poród, że się nie sprawdziłam... Byłam zła na siebie i bardzo ciężko to przeżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlaśnie, tego też się boje, że wpłynie ono negatywnie na poród...A w żaden sposób nie chcę zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, mam termin na czerwiec 2013. Ale i tak myślę, ze będzie wcześniej.Mam 2 letnia córkę, urodziła się w 38 tyg.I chyba nie zanosi się żebym przenosiła. Wystawiłam właśnie na allegro ciuszki po malej.Teraz będzie na 100% chłopak i chce zrobić miejsce na nowe.Trzeciego już nie będzie, wiec mogę sprzedać sukieneczki.Zapraszam, może znajdziecie coś dla siebie the_karo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi zarówno położna, jak i koleżanki które rodziły powiedziały jedną rzecz: kobieta w czasie porodu, w tym stresie i bólu, nie zawsze potrafi myslec racjonalnie, podejmować ważne decyzje czy nawet zadbać o to by przestrzegano jej praw. Dlatego uważają że mąż czy osoba bliska powinna być przy porodzie, po to żeby "patrzeć na ręce" położnych i lekarzy a także żeby pomagać w oddychaniu czy dopingowć przy parciu. No i dodatkowo to wielkie przeżycie. Oczywiscie stojąc przy głowie :) Wątpię aby mężczyzna na własne życzenie chciał nam zaglądać między nogi :) No przynajmniej żaden z moich znajomych tego nie zrobił, ale wszyscy zgodnie twierdzą że taką decyzję mężczyzna powinien podjąć sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za gorące powitanie :) Ja zgagi nie mam na szczęście :) niby wszystko u mnie w przadku, wszystkie badania wychodzą super, dziecko też świetnie, ale jestem wkurzona na swojego lekarza i położną... aż się wczoraj popłakałam, eh ;/ To moja pierwsza ciąża i jestem tym dość zaaferowana, a lekarz dopiero teraz, w 22 tyg kazał mi zrobić tsh... a kiedys miałam nadczynnosć i na parę miesiięcy pzrzed zajściem w ciążę i nagle "cudownie ozdrowiałam" (bylam w sierpniu u lekarza który po wielu miesiącach badań i usg stwierdził że wszystko jednak ok z tsh) a w październiku zaszłam w ciażę. Nie wiem sama, wkurzyłam się... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nową Koleżankę:-) Ale nas Lumpik zasypał.... Kapris "Powitanie z córką" bezcenne.....:-) Piękny widok:-) Moja historia na porodówce to w ogóle jest jakaś inna... Trafiłam do szpitala po 21 w sobotę ze skurczami takimi jak przed miesiączką ale mocniejszymi. Ktg nie wykazało nic, badanie ginekologiczne też nic (ujście miałam na 2 już od końca siódmego miesiąca), dostałam jakiś zastrzyk i zostawili mnie w szpitalu. Byłam załamana wizją leżenia tam do prawidłowego terminu prawie 2 tygidnie a jeszcze jak niektóre rodzą 2 tygodnie po terminie to miałam wizję miesięcznego poyru w szpitalu!!!! Byłam załamana... Całą noc miałam skurcze (ale nie parte), chodząc do ubikacji tylko śluzy ze mnie wychodziły, pęcherz płodowy nie pęknął. Rano zgłaszam wszystko polożenj, że tak chol... mnie boli a ona, bo drugim badaniu ktg któe dalej nic nie wykazało, że to dopiero mi się macica rozciąga i ona sobie nie wyobraża jak ja urodzę skoro jestem taka słaba psychicznie:-( Dopiero lekarz po obchodzie mnie wziął na badanie i co???? Niespodzianka, ujście na 10! Myślałam, ze tą pindę zatłukę! Synusia urodziłam do półtorej godziny:-) Takze mój mąż nie wchodził, bo poprostu się nie opłacało. Ale gdybym miała leżeć na porodówce samam całą noc to wtedy jego obecność byłaby niezastąpiona. Dlatego ja nie nastawiam się na ojego obecność, wszystko się okaże. Bo na samej "końcówce" porodu ja raczej nie chciałabym zeby był:-) A już na pewno nie z przodu!!!!:-) Co do znieczulenia to ja się go boję bardziej niż bólu porodowego więc też podziękuję:-) Kurde ale się rozpisałam. Sorki, chyba już przeżywam kolejny poród skoro mnie tak na wspominki zebrało:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas było tak, że ginekolog przedstawiał nam praktycznie same złe strony porodu rodzinnego;) Dużo mówił o niechęci do seksu, itp. Podkreślił, że dużo zależy od dojrzałości faceta, dojrzałości związku. Co innego położne na szkole rodzenia - one mówiły o samych plusach takiego rozwiązania. Bahati - na szczęście my nie widzimy porodu od podszewki, faceci też nie powinni tego oglądać. Podejrzewam, że nie jest to przyjemny widok (naturalistycznych filmów z porodu nigdy nie oglądałam, nie chciałam mieć tego przed oczami). Oczywiście - faceta nie powinno się zmuszać, ale wydaje mi się, że w każdej sytuacji poza hematofobią, powinien - na prośbę kobiety - stanąć na wysokości zadania. To kobieta jest w tej sytuacji najważniejsza - jeśli ona tego potrzebuje, boi się zostać sama - on powinien przy niej stać i ją wspierać. I odwrotnie - jeśli ona tego nie potrzebuje - powinien to uszanować. I dla niej powinien starać się zapomnieć o swoich lękach (przynajmniej podjąć próbę), bo - przyznacie - postawienie takich obaw na pierwszym miejscu w zestawieniu z tym, co psychicznie i fizycznie przechodzi podczas porodu kobieta, jest szczytem egoizmu. Nie o to chodzi w miłości. A oglądania główki i rozrywanej pochwy na prawdę można uniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou ale nie stresuj się, lekarz przecież sugerował się Twoimi ostatnimi wynikami, któe były dobre. Na pewno będzie wszystko ok. Co najwyżej to teraz dostaniesz lekarstwa. Ja mem krew minus, brak odporności na toxo i badania powtarzam rzadko, widocznie tak trzeba, oni sa lekarzami więc pozostaje nam im ufać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tego porodu też celowo nie oglądałm, normalnie w tv leciało cos o rodzeniu, kiedyś tego unikałm, ale chwilę zainteresowało mnie co mówili i nagle...MYK pokazali krocze i przeciskającą się główkę, w ogole myslałam, że dziecko szybciej przez kanał rodny przechodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż parę dni temu powiedział mi że się już dokładnie zastanowił i zdecydował że chce być przy porodzie. teraz decyzja należy do mnie czy ja go chcę:P a co do znieczulenia tak naprawdę jakieś poważniejsze komplikacje pojawiają się niezwykle rzadko... takie standardowe dolegliwości to ból głowy, który można łagodzić środkami przeciwbólowymi a najlepiej dużo pić po porodzie wtedy zmniejsza się siłę tego bólu głowy. Kapris fajna fotka;) tylko liczyłam na lepszy widok maleństwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesla - to wazny argument. Tylko trzeba rozwazyć czy to dobrze w naszym konkretnym przypadku tą osobą, która zadba o nasze prawa był mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam też znieczulnia boje siębardziej niż porodu, chociaż u dentysty biorę znieczulenie nawet do usuwania kamienia, a zeba nie wyrwę bez narkozy ;) DZISIAJ WIZYTA I ANATOMICZNE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj się tsh tylko zrób badania:) i wszystko spokojnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dietowo - wszystkie inne są z "wielkim cycem" więc sobie darowałam:) Mój mąż był tak zaaferowany patrzeniem w jej czarne oczyska, że nawet nie zauważył, jak go złapała za rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha:) a myślałam że zobaczę takie prawdziwe świeżutko urodzone dzieciątko coby potem szoku nie przeżyć na porodówce;P ale w tej sytuacji rozumiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bahati - u mnie córa przeciskała się 45 minut. Jak po porodzie zobaczyłam to w karcie, byłam w szoku. Dla mnie skurcze parte były ulgą, wydawało mi się, że wszystko trwało 5 minut. I jeszcze mała anegdota. Między skurczami partymi, gdy główka była już widoczna położna zapytała mojego męża czy chce zobaczyć. Stanowczo odmówił, a potem zwróciła się do mnie po imieniu: "... - głowa" W ferworze walki pomyślałam, że zaraz mi tam lustro przystawią (koleżanka tak oglądała), więc w panice wykrzyczałam, że nie chce żadnej głowy oglądać;)))) Chodziło oczywiście o to, że zapomniałam o przyginaniu własnej łepetyny do klatki piersiowej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dziewczyny! Witam nowe koleżanki! :) coraz więcej nas tu. Dopiszcie się do tabelki. Długo mnie nie było. Tak naprawdę od wczoraj już czytałam zaległości, żeby nic mnie nie ominęło :) Mam parę tematów do których chciałabym się odnieść, może zacznę od ZZO. Jak już wspomniałyście jest wiele negatywów i pozytywów znieczulenia. Ja tak naprawdę nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, chcę zobaczyć, jak będzie. Może nie jestem obiektywna w ocenie, ale uważam mój próg bólu za bardzo wysoki. Nigdy nie biorę znieczulenia u dentysty, na częsty ból głowy też nie łykam nic, czasem poddaję się podczas bóli menstruacyjnych... Więc to też zależy, jak kto odczuwa ból. Wiadomo jesteśmy różni (a raczej różne;)) Jednak jest wiele opinii, że ból porodowy to największy ból jaki może nas spotkać, więc zobaczymy. Nie mówię stanowczego NIE, chociaż generalnie jestem przeciwna ze względu na możliwe powikłania i skutki uboczne i podobnie jak Messi29 chyba bardziej się boję znieczulenia niż bólu porodowego... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Druga sprawa to poród rodzinny. W 100% zgadzam się _teslą_. Moim zdaniem ktoś bliski powinien towarzyszyć rodzącej kobiecie, żeby w razie złego traktowania przez personel medyczny móc zainterweniować, w razie gdyby sama rodząca nie dała rady... Wcale nie musi to być mąż/partner, ale siostra, mama, przyjaciółka albo wynajęta doula. Mój mąż od samego początku twardo obstaje przy tym, że musi być przy porodzie. Na szczęście nie mdleje na widok krwi - w przeciwieństwie do mnie, więc będzie mnie podtrzymywał na duchu ;) poza tym dziecko chyba czuje obecność ojca, słyszy jego głos jeszcze będąc w brzuchu mamy, więc jak usłyszy też po wyjściu na świat, będzie się lepiej czuło... :) Ale na pewno nie można nikogo zmuszać, niektórzy są tak wrażliwi, że obecność przy porodzie może im tylko zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz przejdę do wózków. Spędziłam weekend na oglądaniu i poszukiwaniu ideału. Od początku na pierwszym miejscu brałam pod uwagę Bebetto Luca - ale tylko po tym, co widziałam i wyczytałam w internecie, na drugim X-Landera X-move oraz ewentualnie Baby Design Lupo. X-Landera obejrzeliśmy jako pierwszego. Zachwyca wyglądem, wykończeniem, materiałami, z których jest wykonany oraz pięknymi soczystymi kolorami. Minusem jest cena - na komplet 3w1 trzeba wydać ok. 2200. Trochę mnie zmroziło. Poza tym w internecie ma prawie same negatywne opinie, że trzeszczy, rozpada się, niewygodny... Ma też ciężką gondolę - aż 7 kg! Dla mnie więc odpada. Drugi był Bebetto Luca. Wszystko spoko, obszerna wentylacja budki gondoli - w sam raz na lipiec, ale... plastikowe dno gondoli. Wg mnie to duży minus, bo niedostateczna wentylacja. I materiał jakiś dziwny, taki cienki, a poza tym ma tylko przytłumione kolory. W porównaniu z soczystym X-landerem wypadł smutno... Cena z fotelikiem max 1500 - na allegro. Na koniec oglądałam Lupo. Zachwycił mnie po pierwsze systemem wypinania gondoli - jeden przycisk. Poza tym gondola najlżejsza ze wszystkich trzech, bo tylko 4,4 kg - dla mnie to bardzo ważne. Mieszkam na 4 p. bez windy, więc stelaż zamierzam znosić do piwnicy, a gondolę wnosić do mieszkania. Poza tym Lupo ma ładne kolorki i wszystkie elementy można uprać, a co najważniejsze dno wykonane jest z płyty pilśniowej, nie z plastiku - czyli lepsza wentylacja, ważny aspekt na lato. Minusem są materiały, z których został wykonany - już na pierwszy rzut oka są gorszej jakości, szczególnie płócienko wyściełające w środku gondolę i obszycie materacyka. Cena za 3w1 też ok. 1500. Więc niestety oddaliłam się od decyzji jeszcze bardziej ;) wybór wózka chyba będzie dla mnie najtrudniejszy... na szczęście mamy jeszcze czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki :) Ale nadrabiania miałam :) Ostatnio coraz gorzej się czuję więc prawie na kompa nie siadam... Co do ZZO prawda jest taka, że jak jest dobrze zrobione, w odpowiednim czasie itd to wręcz przyspiesza poród. Kobieta jest wyluzowana, nic nie boli, nie spina się, więc leci dużo szybciej rozwarcie. warto dlatego przedyskutowac tą sprawę z anestezjologiem i poszukać o nim opinii. Ja np. gdybym miała rodzić sn to TYLKO i wyłącznie z zzo. Natomiast teraz do cc nie zdecyduję się już raczej na znieczulenie w kręgosłup tylko na narkozę... mój kręgosłup nie jest w najlepszym stanie, nie znam anestezjologa, który będzie mnie znieczulał, więc nie chce ryzykować. Z resztą nawet nie chcę o tym myśleć, bo mimo, ze cc przeszłam super to jednak wiem już co mnie czeka od a-z i boje się 1000000000 razy bardziej :o Dobrze, że sn mi nie grozi, bo wtedy ze strachu bym już na bank wykitowała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze pytanie do dietowo... A nawet dwa. Po pierwsze, którą szkołę rodzenia wybrałaś? Ja nie mogę podjąć decyzji... Po drugie, czy coś dowiedziałaś się więcej w sprawie pielektazji? Ja wczoraj byłam na powtórnym USG i okazuje się, że się powiększyły, niestety... Lekarka, która robiła USG nic mi więcej nie chciała powiedzieć, co z tym dalej. Dzisiaj dopiero idę na wizytę do mojego lekarza prowadzącego, może on mi coś więcej powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra się śmiała, ze zrobimy listę, jak mąż zemdleje, to ona wchodzi, jak ona zemdleje, wchodzi mama ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynko, szkoła rodzenia jest prowadzona w przychodni do której jestem zapisana, jest to przychodnia niepubliczna ale ma podpisany kontrakt z nfz, znajduje się na ulicy kijowskiej MEDI-SYSTEM nie wiem jak bardzo daleko tu masz;) dzięki temu poznałam położną środowiskową z którą z pewnością wybiorę jako osobę do odwiedzin po porodzie;) i panią ginekolog położnik ze szpitala bródnowskiego dzięki czemu też o szpitalu mogłam się dowiedzieć wielu spraw:) a co do nerek jeszcze czekam na wizytę w instytucie mam we wtorek i liczę że czegokolwiek się dowiem. jak duże u ciebie są te nereczki?? użyłaś słowa "pielektazji" nie wiem czy tak określono problem u Ciebie czy po prostu się przejęzyczyłaś;) u mnie po usg na którym pomiar wyniósł 12mm lekarka powiedziałą że to wodonercze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messi, masz rację ale ciężko jest im ufać kiedy wyskakują z takim czymś... i dopiero się osattnio zorientowali że nie mam grupy krwi. Ja juz sama nie wiem, co to się wyprawia... każda wizyta jest dla mnie stresująca. Jak weszłam ostatnio do położnej to mój chłopak pytał sie co tam taka grobowa cisza - ona odzywa sie do mnie jednym słowem raz na 10 minut. Cały jej wywiad i badania... Co do porodów rodzinnych - ja nadal mam watpliwości. Chciałabym aby mój chłopak był ze mną przed porodem oraz po, chociaż nie wiem czy to możliwe przy NFZ i wspólnej sali poporodowej, ale czy przy porodzie... słyszałam że lepiej dla kobiety zeby faceta nie było - bo kobieta sie wtedy bardziej rozczula nad sobą i ze ból odczuwa silniej niż on rzeczywiscie jest. Ale nie wiem ile w tym prawdy. Mnostwa rzeczy jeszcze nie wiem... Dlatego tu jestem. Gdyby jakas bardziej doswiadczona mama zechciała mi pomoc byłoby super :) Ps. jak sie dopisać do tabelki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dietowo, no właśnie, poprzednim razem pani doktor, która robiła USG używała pojęcia poszerzenia miedniczek, w opisie jest natomiast pielektazje. Myślałam, że po prostu położna, która wklepywała ten opis do komputera się pomyliła. Wczoraj pan doktor, który robił kontrolne USG używał wyłącznie pojęcia pielektazje. Wywnioskowałam, że to znaczy to samo. Dzięki za namiar do szkoły. Spróbuję się dowiedzieć, czy mogę się tam zapisać i jakie są terminy. Akurat to niedaleko mojej pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, Kurczę, ja tak z innej beczki - kupiłyście już choinkę na Święta :D? Piękna zima tej wiosny... nie będzie można narzekać, że Święta w tym roku nie były białe :D. Nawet mój syn jakby zapadł w sen zimowy - zrobił się bardziej śpiący i leniwy, nie chce mu się matki porządnie skopać. Co mu się poniekąd chwali ;)... Mnie po tych wiosennych porządkach dopadł jakiś dziwny ból w miednicy, ale tak jakby przy kości udowej. Nie wiem, może jakiś ucisk na nerw? Strasznie upierdliwe, szczególnie jak człowiek chce wstać :o. No i chodzę jak paralityk :). Uważajcie - przed umyciem okien należy skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, Truj, no ładnie się wymęczyłaś. Nie szalej tak. Ja za to nie robiłam nic (przynajmniej świadomie), a wstałam mega wymiętoszona. Mam zakwasy w całych nogach i nawet brzuchu!!! Nie wiem, co ja mogłam wyrabiać w nocy, nie sądzę, że jestem lunatykiem... No, ale ruszać się nie mogę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam od kolezanki fajna stronke wszystkich marketów w których aktualnie sa promocje na dane artykuły dla dzieci z datami od kiedy do kiedy moze wam sie przyda... :) nie trzeba wszystkich gazetek przegladac :) http://www.promobaby.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×