Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość az mnie to zastanawia

Siostra meza wypomina mi ciagle, ze wydaje za duzo na jedzenie

Polecane posty

Gość wydaje na jedzenie dla
dwoch osob ok 1200 zl i tak musze kombinowac , patrzec na promocje itd. zycie jest ogolnie koszmarnie drogie z oplatami, wydatkami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napój Costaaaaa
a czytacie kochane składy? Napój to najgorsze gówno: sama woda i cukier, a reszta to odrobinę soczku. To już lepiej zrobic własny kompot, a nie chwalić się gównianym napojem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj mam wolne, obiad u teściowej ;D ogólnie co drugi weekend mam wolne od gotowania bo siedzę na uczelni. A więc jemy u moich rodziców wtedy, dokładam się mamuśce do zakupów i ona coś tam gotuje. A co którąś niedzielę jeździmy do mamy mojego P :) dzisiaj akurat zajęcia mam do 14 więc odwiedzamy ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jest taka że 90 procent
z was je najgorsze gówno i wydaje się wam, że jesteście TAKIE oszczędne. Gówno prawda. Gówniane jedzenie wpływa na całe życie. Niekoniecznie musicie dostać raka, ale będziecie częściej chorować, krócej żyć, mniej sprawnie myśleć (to już na pewno macie), mieć problemy z zajściem w ciążę, itp. itd. Wasz cały organizm funkcjonuje adekwatnie do tego co mu dostarczacie. Jesteś tym co jesz. Mądrzy ludzie na jedzeniu nie oszczędzają. Różnica między kiepskim jedzeniem, a lepszej jakości jest ogromna. No i ta przyjemność z dobrego jedzenia. Cudownie jest próbować różnych kuchni, łączyć smaki... To samo tyczy się chemii i jej używania. To co spuścicie w toalecie, to będą pić wasze dzieci i wnuki. Po co kupować agresywne, trujące środki kiedy są tez ekologiczne, które nie szkodzą dla środowiska. No, ale wy przecież wiecie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka 300zł?
Pury w zależności od "smaku" ;) miały 750 i 900ml z tego co zauważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka 300zł?
Nie czytam składu Costy bo jej nie kupuje. Byłam w sklepie i mi się rzuciła w oczy. Mój obiad gołąbki z ziemniakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ten płyn co ja kupuję jest litrowy i jak sie nie mylę starcza mi na 3 tygodnie jakoś. a może i dłużej hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady.D.
gratka no właśnie, czyli niedzielne obiady macie za free. I tak, napewno się dokładacie do zakupów na ten obiad :O Pewnie jeszcze wałówe do domu na 3 dni dostajecie a potem piszecie, ze 500 zł na jedzenie wydajecie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że się dokładam, dlaczego miałabym tego nie robić? Nie wszystkie niedzielne obiady mam ze free napisałam "co którąś niedzielę". Moja mama przez weekend, który ja spędzam w szkole zajmuje się również moim dzieckiem, normalnie musiałabym płacić opiekunce przynajmniej za soboty bo mój P pracuje w soboty a więc skoro moja mama z własnej woli robi bo w niedzielę mały mógłby zostać w domu z tatą ona go chce go mieć u siebie to chociaż do obiadów jej się dołożę. Nic od niej nie dostaję do domu bo ona robi drobne zakupy codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie nie czytają składu
i potem kupują ser, który nie jest serem, śmietanę, która przy smietanie nie stała czy masło, które tylko imituje masło. Jesli miałabym wydać 10 zeta za ser, który nim nie jest, to byłaby straszna nieoszczędność, a wg was pewnie jesteście oszczędne, co tam, że za 10 zł kupujecie trucizny do żarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gratka - ty już nie pisz
bo ci się szew po cesarce jeszcze rozejdzie, tak tu debatujesz bez pojęcia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A od rodziców do domu mamy 15 minut autobusem więc prowiant na drogę jest zbędny :P Mój P po pracy jedzie do moich rodziców zjada obiad a ja jem jak wrócę ze szkoły czyli zwykle koło 18-19. Więc potem już nic nie jem raczej a mój P robi sobie jakąś kolację w domu wieczorem. Po kąpieli małego, jak już zje i śpi czyli koło 20-21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka 300zł?
Napisałam,że nie czytam składu Costy BO JEJ N I E KUPUJĘ. Czego nie zrozumiałaś? masło kupuję w Biedronce po ok. 3,5 za 200g skład:śmietanka. Ser żółty kupuję w różnych cenach na ogół ok 20zł za kg. Ale sprawdzam czy to jest ser czy żółty królewski (czyli wyrób seropodobny,którego nie kupuję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry ser ma dużo dziur...i musi "pachnieć" jak ser po prostu. Da się to z łatwością odróżnić. I ja taki tylko kupuję. Żadnych gładkich niedziurawych nie kupuję bo to nie ser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mature girl
gratka, wyobraz sobie, że niektorzy mają takie odrębne pomieszczenie w domu na ciuchy, to się nazywa GARDEROBA:D I wyobraz tez sobie, że niektórych stać na markowe ciuchy i czerpie przyjemność z kupowania. Przyznaj szczerze, zyjecie jak żyjecie, bo was nie stać na wyższy standard, uzywany wózek, ciuchy z bazaru, na jedzenie smieszne grosze...To jest życie oszczędne? To jest albo na miarę waszych możliwośći (i tu pełen szacun, ludzie mają w życiu różnie) albo zwyczajne dziadowanie (w przypadku gdy stać was, ale jesteście zwyczajnie skąpi). Powód do zazdrości?Hmmm, mi jest raczej was żal, że tak zyjecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj następna dobra rada Gratki
ser musi mieć dziury i zapach, no no , ekspert na całego, buahhahah :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mature girl
zgadzam się z Tobą. Dobrze jej napisałaś. Dziaduje, nie ma pieniędzy, więc je byle co, bo musi. Któraś tez pisała, że to nienormalne co m-c kupować nowe rzeczy dla męża. Kochana, mój mąż jest lekarzem. Chodzi w białych koszulach zazwyczaj, a te szybko się niszczą i muszę je czesto wymieniać, bo niestety po kilkunastu myciach kołnierzyk wygląda źle. No, ale jak ktoś pracuje na magazynie i chodzi w podkoszulkach, to ja rozumiem, że nie ma takiej potrzeby wymiany garderoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee ja też mam garderobę :D piszę całkiem poważnie, ale nie jest to osobne pomieszczenie tylko wydzielona część pokoju Takie mieszkanie wynajmujemy. Jest na poddaszu więc możliwości ustawiania szaf małe, w związku z tym właściciele zrobili "mini" garderobę odpowiadającą pojemnością szafie narożnej. Ja nigdy ciuchów markowych nie kupowałam nawet będąc singielką mieszkając u rodziców zarabiając 1000 zł i mając to tylko dla siebie na rozwalenie. Zamiast spodni za 2 czy 3 stówy wolałam wyjazd w góry ze znajomymi na 3 dni :P My żyjemy na miarę naszych możliwości finansowych obecnie. Szału nie ma, ale biedy też nie. Wydaję mało na jedzenie. Używam mało przypraw. Jak kupiłam kucharka kilogramowego tak go mam już chyba 3 miesiąc. taki przykład. Więc przychodzi taki miesiąc czasem, że wpadam do sklepu i robię meeeega zakupy, ale to rzadko. I wiele rzeczy mam przez dłuższy czas w domu po prostu. Dokupuję tylko to co świeże i zużywa się na bieżąco. Mleko wodę kawę wędliny mięso...itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gratki
trzeba czytać etykiety, wówczas będzie wiadomo jaki ser kupujesz, a jeśli prawdziwy, to czy nie ma on w składzie konserwantów. To tak na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryjannna
do mature girl-no tak musialas ponizyc ludzi pracujacych w magazynie "bo twoj maz jest lekarzem",pieknie to o tobie swiadczy,naprawde. Co za durne baby tu siedzia:O,nawet te ,ktorych mezowie sa lekarzami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gratki
a przykład z KUCHARKIEM, to już tragedia. Tego syfa za darmo nie powinno się nawet brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ser musi mieć dziury, poczytaj sobie o tym. Proces fermentacji itd. Wyśmiewasz w tej chwili mojego ojca, który jest bardzo inteligentnym i mądrym człowiekiem i dla mnie jest wielkim autorytetem :) który bardzo dużo czyta na różne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie wiem czym Ty doprawiasz potrawy, ale ja zawsze odrobiny kucharka użyję. Do tego pieprz, sól. Do smaku żeby jedzenie nie miało takiego smaku jak w szpitalu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mature girl
a czym niby poniżyłam? Napisałam, że jak ktoś pracuje jako magazynier, to wystarczą mu podkoszulki w pracy i rzeczywiście nie musi co m-c kupować nowych rzeczy. To chyba nie jest poniżenie, tylko przykład. Może wzięłaś to zbytnio do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka 300zł?
My na ciuchy wydajemy ok 1500zł raz na kwartał. Nie kupuję co miesiąc,bo po prostu tego nie lubię. Mój mąż też chodzi w koszulach (ale nie tylko białych) ma 10 koszul,więc codziennie idzie do pracy w świeżej i ta sama koszula jest zakładana 2 razy w miesiącu,a po 2 praniach to nawet biała nie wygląda źle,więc koszule to kupuje raz dwa razy w roku,bo żeby jedna koszula była 15 razy uprana to musi mi minąć ponad pół roku :( jak ktoś ma dwie to faktycznie wychodzi 10 pran na miesiąc i nie dziwne że musi co miesiąc kupować nową koszulę. Mi by było szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie etykiety? Ser leży za szybą pokrojony w plasterki, pani go waży i podaje. Jeszcze raz pytam, jakie etykiety? :D bo ja sera kupuję 20 deko, tak samo wędliny. Bo ja kupię więcej to część wyląduje w koszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowała by pewnie
do prawda jest taka że 90 procent: gdybym miała kupować gówno, co popadnie wrzucać do koszyka, byle jaką wedlinę, która kosztuje krocie, niby zdrowe soczki, kolorowe poysły na, gotowe słoiki, gotowe mieszanki przypraw, słodkości których opakowania aż biją po oczach, po prostu jak leci, bo mam jesć dobrze, to wydawałaby mnóstwo kasy na żarcie i 1800 poszło by lekką ręką. ALe ja kupuje dobrze, zdrowo i z głową, do tego ekologicznie i zaręczam cię, że dużo nie wydaję. w diecie mojej rodziny nie znajdziesz żadnego chemicznego dodatku, żadnej gumy guar, mączki chleba świętojańskiego, żadnych E, polepszaczy smaku i zapachu, zadnych konserwantów. barwników. Jesteśmy zdrowi, nie chorujemy, nie wydajemy więc na leki. Czytamy co kupujemy, jesteśmy najedzeni, nie wydzielamy sobie porcji. A na jedzenie w miesiącu wydajemy góra 600-800 zl.(nie podliczałam, ale to tak mniej więcej bo widzę ile zostaje nam oszczedności z wypłaty) do tego oboje z mężem pracujemy i mamy mnóstwo czasu dla siebie i dziecka. pomimo iż wszystko przygotowujemy sami. Nawet chleb piekę sama, co czas mi zajmuje tylko wymieszanie składników łyżką i przełożenie do foremki. piecze się sam. Pieczywa dużo nie jemy, więc dwa małe bochenki starczają nam na tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrrrrrr
sory gratka ale kucharek to słabizna, słyszałaś kiedyś o ziołach ? polecam zamiast pakowania w siebie samego glutaminianu sodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×