Bylam prostytutka i chce obalic mity o tym zawodzie

kochaja swoją prace? można to kochać?naprawdę?

owszem lubilam:D seks to przyjemnosc nie doszukiwalam sie w nim drugiego dna:P I dlatego bzykalam sie za kase nie za czesto i z tymi co ja wybieralam. Dzis mi jednak nie brakuje tego, bo moj maz w te klocki jest niezly, pewnie jakbym ja napisala jak my sie bzykamy to by tez wielu zbulwersowalo:P no, ale my bez pissingu, scatu czy vomitu. Preferujemy juz jak cos SM:P

nie nie lize butow bo nie mam szefa ale nie o to chodzi Ale przyznasz ze normalna praca nie jest zblizeniem intymnym rozrodczych prywatnych czesci z udzialem wydzielin wszelkiego rodzaju.

taka mentalnośc jej,dawala za kase i nie widzi nic w tym zlego,stworzona do tej roboty

Ale przyznasz, ze normalan praca to nie 4zl na godzine:D Praca to praca, jeden w niej sra ze stresu drugi z niej czerpie przyjemnosc. Praca ktora nie zapeniwa ubezpieczenia itd to nie est normalna prace- pisze to po raz 5 chyba wiec prosze nie zmieniaj juz nickow i nie pytaj o to samo, bo masz taki styl pisania, ze widac, iz na urlopie szalejsz:P

No i wyszlo na to ze nawet zboki maja jakas dusze Z zona 60latek tylko klasycznie a ze smieciami ludzkimi to mozna sobie rozne rzeczy poeksperymentowac. Ciekawe do jakiego stopnia? 60 latku zaloze sie ze lubisz smrod

A mnie akurat SM ne rajcuje. Masochistą nie jestem a zostalem wychowany w zasadzie "kobiety ni bij nawet kwiatem". Raz tylko ją zlamałem. Laska w agencji byla jakaś niemila i za wszelką cenę chciała wyciągnąć maksimum kasy przy minimum wysiłku. Nie lubię tego więc nie bacząc na koszty rzucilem jej kwotę ktorej nie byla się w stanie oprzeć i zlalem jej tyłek paskiem.

oj dziewczyno, ty się dziwisz,że ludzie cie pytają o to czy to normalna praca?

Uwazasz ze wyrachowanie jest zaleta? Doswiadczylas kiedys biedy?

i im nie chodzi o ubezpieczenie ,tylko o to,że jest to moralnie naganne i nienormalne

ale ja nie napisalam kto u nas jest strona dominujaca:P ale trafiles, bo maz. On tez kwiatkiem nie, ale to tylko na potrzebe seksu i podniecenia i to ja go w to wprowadzilam, bo wczesniej nie znal tych zabaw:P I mamy zasady, ze zadnego bicia mocnego, ja go e sumie nauczylam co i jak by bylo goraco ale bez wielkiego bolu i sladow:D

"Doswiadczylas kiedys biedy?" nie, nigdy, jak czytalkas temat to sobie zartowalam:O a.. no tak... nie czytalas i dlatego glupio pytasz:)

Protestuję! Nigdy nie nawzwalbym zadnej dziewczyny z ktorą figlowalem "śmieciem ludzkim" . Zawsze traktowałem je z szacunkiem jako osoby świadczace niekonwekcjonalne usługi i tyle. A ze smrodem, to przyznam trfiłaś (-eś). Cholernie mnie kręci smrod spoconych kobiecych stóp. Z "moją" Ukrainką umawiałem sie że gdy miała okres i ni eprzyjmowala klientów chodziła 3 dni w jednych skarpetkach ni emyjąc nóg i gdy ją odwiedzałem namietnie wąchałęm i wylizywaem jej stopy. Żaden, nawet najbardziej wykwintny alkohol tak nie szypie w język i nie smakuje jak spocone stopy mlodej kobiety.

IZABELKA L.13 prosze szalej na tym urlopie inaczej:D nie zanudzaj nas ciagle tymi samymi wypowiedziami, a nawet jesli chcesz to zrobi to zmien styl pisania. Tak dla niepoznaki.

jakąś obsesję masz?przetlumaczylam pytanie bo go chyba nie zrozumialas?znamy sie?

No i tesraz juz wszystko jest jasne. Ty jestes masochistka. Ciekawe czy wszystkie kurwy to tez w pewnym stopniu masochistki? Dlatego to robia.

pan pod 60 ,to chyba podszyw był,heh?to już pawik nie będzie,tylko paaaaaaaaaw.liiiiitości

nie jestem masochistka:) Po prostu czasem z mezem sie bawimy tak, ale to urozmaicenie naszego zycia seksualnego i to od swieta.

urozmaicanie,to nic zlego.

IZABELKA L.13- dziewczynko nie mials co tlumaczyc bo na te wypociny co niby przetlumaczylas to sie wypowiadalam kilka stron temu:D

korepetytorka powinas byc,a moze jasnowidzem

Nie, prZeczytalam calegi tematu. Czy znajde w n We wczesniejszych poatach odpowiedz na pytanie dlaczego uwazaaz wyrachowanie za zalete?

" nie przeczytalam. Nie czepiajcie sie literowek pisze z tel

przypomniala mi sie kolezanka,co na wyjezdzie przygruchała sobie kolege i się z nim wydy...na łózku obok mojego. to było obrzydliwe,miałam moralniaka,choć to nie ja zrobiłam

60latku a czy smiec to jest cos zlego? rozumujac w ten sposob co jest zlego w smieciu? W koncu jeszcze wczoraj nim nie byl. Nawet pewnie byl jakims jedzeniem albo pieknym papierowym opakowaniem z kolorowym logo i czesto ozdobiony kokardka albo wstazeczka. Dzisiaj jest w nielasce i laduje na wielkiej gorze smierdzacego smietniska. Jezeli lubisz smrod to dam ci pomysl. Przelec jakas laske na gorze smieci. Co ty na to?

nie znajdziesz na to pyatnie odpowiedzi,a le dopowiem tobie, bo pytasz normalnie. Wyrachowanie to nie tyle zaleta co umiejeynosc korzystaia z okazji cos jak cwaniactwo. To zalata gdy chcesz sie szybko wzbogacic. Poza tym nie ukrywajmy bycie wyrachowanym jest lepsze niz bycie naiwnym, naiwna juz bylam wiec wolalam postawic na wyrachowanie. Wiem to zle, ale co niby jest dobre w dzisiejszych czasach? Czy to, ze bedziesz doibra zagwarantuje ci lekka smierc, dobre zycie twoim dzieciom? Nic ci to nie zagwarantuje, malo tego bedac dobra stracisz i wiem- to okropne co pisze i mysle, ale uwierz nie wzielo sie to z powietrza. Przez cos musialam przejsc by do tego dojsc.

cyniczna jesteś,życie ci pewnie dokopało

tak jestem cyniczna i wiem, ze to nie jest dobre, bo mimo mlodego wieku w parze z cynizmem idzie zgorzknialosc:O I tak zycie mi dokopalo dlatego sie czesciej usmiechem niz placze , bo wiem juz, ze zawsze dam sobie rade. Nawet kosztem innych:P

Może naiwna jestem,ale kosztem innych bym nie mogla. sumienie by mnie gryzlo. jestem starsza od Ciebie,ale wierzę jeszcze w ideały. wyznaje zasadę:traktuj innych tak ,jak sam chcialbys być traktowany. poki co to sie sprawdza

Poki co nie mam dzieci i jakos sobie w zyciu radze bez wyrachowania. Mpze kiedys bede zalowac, ze staralam sie buc dobra uczciwa i moralna. Poki co trzymamsie wlasnych zasad moralnych