Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaMarcowa:)

Poród w szpitalu Rydygiera w Łodzi.

Polecane posty

Gość gość
Wreszcie pojawiła się świeża opinia, też planuje zrezygnować z medeora na rzecz Rydygiera, ale nie mogę ostatecznie sie zdecydozdecydować. Na pewno umieszcze opinie po porodzie, bo bardzo są przydatne przyszłym rodzącym, jeśli oczywiście dotre do Rydygiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie do dwóch powyższych wpisów- czemu zrezygnowałyście z medeora? Rozważam poród m.in. w tym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaPoli
Na początku chciałam dać się pokroić za poród w Medeorze. Nie chcę być źle zrozumiana... Ani nie zachęcam, ani nie odradzam. Uważam, że każda przyszła mama sama zdecyduje zgodnie ze swoim sumieniem. Zrezygnowałam ponieważ widziałam jaka jest ilość brzuchatek chociażby czekając tam na ktg. Zapytałam też wprost dr. Krajewskiego, czy może zdarzyć się tak, że zacznę rodzić, przyjadę i się okaże, że nie ma dla mnie miejsca, bo rodzi kilka innych dziewczyn, a on również wprost odpowiedział, że może tak być. A kropką nad i był moment, kiedy to w niedzielę przyszłam na ktg i badanie, bo już byłam po terminie i o ile ktg zrobiono mi bez kłopotów, to o badanie i chociażby zerknięcie na zapis z wyżej wspomnianego ktg musiałam prosić. Doszliśmy z mężem do wniosku, że czas już do szpitala, mój lekarz wręcz kazał mi się położyć w nim i czekać na poród. W szpitalu 3 razy dziennie ktg plus badanie i wiesz na czym stoisz. W skrócie nie chciałam ryzykować. Ale znam wiele dziewczyn, które urodziły w Medeorze i są zadowolone. Także, ile osób tyle opinii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodze za 2 miesiace. Ciaze mam prowadzona w przychodni Rydygiera. Jak na razie jestem zadowolona. Wszelkie badania zrobione, USG takze, raz lezalam w szpitalu, pielegniarki usmiechniete, pomocne, no nie mam do czego sie przyczepic. Ale wiadomo, ze porod to juz co innego. Boje sie strasznie, juz nie spie po nocach bo nasluchalam sie krwawych opowiesci. Nie boje sie bolu a naciecia i szycia. Im blizej tego dnia, tym bardziej kombinuje i mysle o cc na zyczenie. Moje dwie kuzynki rodzily w tym szpitalu i byly zachwycone. Moze sa po prostu bardziej odporne na takie sprawy? Nie wiem co robic :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karolina. urodziłam 5.01.2015, też zrezygnowałam z Medeora ze względu na fakt ogromnej ilośc***acjentek i fakt że moje dziecko jest duże w dniu porodu wychodziło 4400, więc obawiałam się cc. Wybrałam szpital Rydygiera. Dzięki cudownej opiece położnej Pani Teresie H. urodziłam siłami natury, nie chciałam znieczulenia, ale organizm nie dawał rady, więc trzeba było mi podać. Położna zrobiła dla mnie wszystko co mogła, cudowna kobieta, jestem jej bardzo wdzięczna i na zawsze pozostanie w mojej pamięci, córeczka urodziła się z wagą 4100. Jedynym mankamentem był lekarz, który na szczęście badał mnie tylko dwa razy, albo aż dwa , ten człowiek dawno powinien zrezygnować z wykonywanego zawodu. Na szczęście jest to jedyny taki osobnik w tym szpitalu. Dziecko jest cały czas przy mamie, położne zawsze odpowiadają na pytania, nie robią problemów, pomagają . Położna laktacyjna Pani Kasia jest stworzona do tego co robi, dzięki niej karmię piersią. Można umawiać się na porady laktacyjne co oczywiście jest bezpłatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaPoli
W Rydygierze stawiają na porody naturalne. Jak masz tam lekarza, to być może uda się z tą cesarką. Rozumiem Twój strach, to naturalne. Ja też panicznie się bałam. Głowa do góry, jeszcze masz trochę czasu, żeby się oswoić z myślą, że i tak musisz urodzić i tak, ale wierz mi na słowo, że jak zobaczysz dziecko będziesz najszczęśliwsza na świecie :) szczerze trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość201000
Szpital Rydygiera? Rodziłam tam w 2010r Tragedia! Wycierpiałam sie tam, tylko marzyłam aby wreszcie iść do domu i odpoczać. Na sale nawet ojcu dziecka nie wolno było wejść. Ciągle pozapalane światła, cztery osoby na sali i czworo dzieci- dobrze bo jak chciałam sie umyc to miałam kogo poprosic o popilnowanie dziecka bo mała mialam ciagle przy sobie, a jak prosiłam pielegniarke to nie miala czasu! Wychodzac bylam tak nie przytomna,wzięłam wypis i poszłam modlac sie zeby wiecej tam nie wrocić.Cztery doby praktycznie nie spałam! Co sie okazalo? Na wypisie który dostałam napisane że mam gronkowca złocistego-po łacinie! Nikt mnie nie uświadomil, dopiero polozna ktora przyszla do mnie juz w domu... Jak udowodnie ze zarazili mnie tam? Tego dnia co rodzilam bylo sporo porodow, babeczka ktora rodzila po mnie musiała sie "rozerwac" bo nie było juz dla niej narzedzi do nacinania. Ogólnie nie polecam, ja napewno tam nie wróce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie o facecie ktory bada bardzo bolesnie. Dlaczego nie podajecie nazwiska? Czyzby to Kuleszczyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, teraz Rydygier chcac nadrobic zle opinie na swoj temat wpuscil na porodowke ekipe polsat cafe programu "porody". Obejrzalam kilka odcinkow i mowie do mamy- wieloletniej pielegniarki ze moze tam? Mojej mamie malo co serce nie stanelo i powiedziala ze jesli chce po prostu urodzic, to równie dobrze moge w domu z mężem- będzie równie " fachowo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaPoli
Podałam nazwisko pana doktora. To nie jest pan Kuleszczyk, ale Jarzyński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toffka
Nie polecam! Rodziłam w sierpniu 2014 r. Do ostatnich chwil wahałam się między Rydygierem a Madurowiczem (w obu leżałam na oddziałach ciąży powikłanej) i w dniu porodu, gdy odeszły mi wody pojechaliśmy z mężem do Rydygiera. Mimo że moja Pani Doktor dzwoniła do "swoich" kolegów ze szpitala zostałam potraktowana jak worek kartofli. Dostałam końską dawkę oksytocyny, po której urodziłam w 15 minut moją córkę. W wyniku tak szybkiego porodu miałam rozległe pęknięcie krocza i szyjki macicy. Najgorszemu wrogowi tego nie życzę! Przez miesiąc nie byłam w stanie chodzić i normalnie zajmować się dzieckiem. Dodatkowo po 6 tygodniach od porodu okazało się, że doktor-konował Jarzyński źle mnie zszył. Ponadto powinnam dostać immunoglobulinę najpóźniej do 72 godzin po porodzie. Gdybym się nie upomniała (bo akurat położna robiła zastrzyki koleżankom z sali po cesarkach na obkurczanie macicy) pewnie by o tym zapomnieli... Dostałam DOSŁOWNIE w 70 GODZINIE po porodzie! Czy zadziała w przyszłości - nie wiem - a jeszcze chciałabym mieć dzieci. Dodatkowo na porodówce - jak w PRL-u inne rodzące za parawanem... słyszysz jęki i płacze innych, co akurat w tym momencie jest IRYTUJĄCE do tego stopnia, że podczas KTG zatykałam palcami uszy. Mało tego... uzyskanie jakiejkolwiek informacji dotyczącej swojego i dziecka stanu zdrowia graniczy z cudem! Ja o pęknięciu szyjki dowiedziałam się gdy mąż odebrał wypis ze szpitala. Mimo że pytałam dlaczego po porodzie naturalnym siedzę 4 doby w szpitalu i dlaczego mam "dietę płynną". Poza tym apeluję do dziewczyn, które się wybierają gdziekolwiek! Nie zostawiajcie takiego syfu we wspólnych toaletach. To nic przyjemnego oglądać czyjeś skrzepy pod prysznicem... albo zakrwawioną deskę od kibla... albo zużyte podkłady ginekologiczne pozostawione na spłuczce, półce czy czymkolwiek! Ja ledwo ciągnęłam nogę za nogą, a jakoś potrafiłam po sobie zostawić czystą łazienkę! Dziewczyny! Nie dajcie sobą pomiatać. Wybierajcie szpitale, które zapewnią Wam odpowiednią opiekę PRZED i PO - porodową. Następnym razem, jeśli nie będę miała ciąży zagrożonej zbieram kasę na Salve, albo jadę do Madurowicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy tylko ja odnosze takie wrazenie, z calym szacunkiem, ale teraz kobiety chcialyby nie wiadomo czego. Do szpitala idziemy rodzic i wracamy do domu to nie hotel. Moje dwie bliskie osoby rodzily w tym szpitalu i byly zadowolone, przede wszystkim z porodu i opieki. Od 2014 jest przeprowadzany remont na porodowce i dlatego wszystko bylo slychac jak ktos rodzil. Zobaczymy jak bedzie po remoncie oczywiscie. A ta kobieta ktora sama sie rozerwala, hmm podobno lepiej jak sie samemu rozerwie, niz jak jest sie nacinanym - szybciej rana sie goi. Niezaleznie na jakie opinie trafie na temat porodow w Lodzi, wszedzie cos komus nie pasuje. Tak bedzie zawsze, bo kazdy oczekuje czego innego. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toffka
Czyżby szpital zatrudnił specjalistę do spraw public relations, który tłumaczy szpital na forach internetowych? ;) Jasne, szpital to nie hotel. Co nie zmienia faktu, że pacjent oczekuje FACHOWEJ opieki oraz informowania o swoim stanie zdrowia. Mój przedmówca chyba nie zauważył, że w tym wątku pojawiło się kilka postów dotyczących braku odpowiedniej komunikacji z pacjentem. Mało tego, położne bez konsultacji z matką dokarmiają dziecko mlekiem modyfikowanym (tak było w moim przypadku). Potem miałam duży problem z karmieniem, bo dziecko nie chciało chwycić brodawki. Całe szczęście po powrocie do domu UDAŁO SIĘ. Chociaż kosztowało mnie i moje maleństwo to wiele nerwów i czasu. Poza tym Drogi "Gościu" powyższe komentarze dotyczą tego co kobiety rodzące w tym szpitalu doświadczyły i to, że od 2014 roku przeprowadzany (ciekawe czy już skończony) remont nie ma wpływu na negatywne postrzeganie pobytu w tym miejscu... poza tym to nie kolor ścian decyduje o tym dlaczego pacjentki NIE CHCĄ TAM RODZIĆ! To, ze pacjentki są "oddzielone" parawanem to nie wina remontu - tam tak było PRZEZ DŁUUUUGIE LATA! (za czasów kiedy rodziła moja mama - 28 lat temu) Ach właśnie! Byłabym zapomniała... z łóżek oddzielonych parawanem trzeba zejść w ostatniej - trzeciej fazie porodu - i doturlać się do drugiej sali - porodowej i jakimś cudem wskrobać się na fotel - IDIOTYZM! Skurcze parte są tak silne, że niektóre dziewczyny nie dają rady dowlec się do fotela porodowego i rodzą na łóżku w sali z parawanami. Gdyby wszyscy mieliby takie podejście jak przedmówca nie wyszlibyśmy z jaskini ;) Stwierdzenie, że wszędzie coś komuś nie pasuje to zamiatanie sprawy pod dywan. Nie uważam się za osobę, która oczekuje manny spadającej z nieba. Jestem w stanie naprawdę dużo znieść (również fizycznie), a to czego doświadczyłam w tym szpitalu doprowadziło do depresji, zaburzeń samooceny, poczucia winy (bo może ja coś zrobiłam źle) i problemów ze współżyciem, które niestety trwają nadal - 5 miesięcy po porodzie. Kobiety nie oczekują nie wiadomo czego. Chcą być traktowane z należną im GODNOŚCIĄ w sytuacji możliwie ekstremalnej! Chcą czuć się kobietami, a nie oprawianym przez rzeźnika mięsem, które przyjechało na taśmociągu! Już nawet nie wspomniałam w swoim poprzednim poście o tym, ze po porodzie, kiedy byłam cała opuchnięta wciskano mi DUŻY cewnik , bo nie mieli w szpitalu małego... Mało tego, na pierwszym porannym obchodzie po moim porodzie wspomniany wcześniej przeze mnie lekarz "ZBADAŁ" mnie w taki sposób, ze WYŁAM (bolało bardziej niż poród! Myślałam, że wywinę się na drugą stronę!). Położna, która mu asystowała sama powiedziała, że ten lekarz jest NIENORMALNY! Ciekawe, czy w taki sam sposób badałby swoją żonę?! Jeśli jednak zdecydujecie rodzić w tym szpitalu nastawcie swojego męża na to, że ma być waszym menagerem z krwi i kości! Ma o Was walczyć, bo zazwyczaj same nie macie na to siły i jesteście przytłoczone nową sytuacją! Niestety po wyjściu męża same musicie walczyć o siebie i o dziecko! Pod wpływem swoich wspomnień i doświadczeń NIE POLECAM !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarzem który wręcz brutalnie bada jest Dr Opinc, wszystkie dziewczyny jakie leżały miały takie zdanie na jego temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziła tak jakas kobieta ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toffka ja nie jestem żadnym specjalistą od publi relations. Nie ubliżaj jak ktoś ma inne zdanie, a ma do tego prawo. Ja już niedługo będę rodzić i też nie wiem co robić, bo gdzie nie czytam to jest źle!!! Prawda jest taka, że w każdym szpitalu lekarz nie rozczula się nad pacjentkami, taka prawda, czy to Rydygier, czy CZMP, czy Madurowicz. Tak jak wcześnie wspomniałam, dwie znajome zachwycone opieką i porodem. Reszta znajomych rodziła w CZMP i odradzały, że pielęgniarki okropne, poród bolesny z niemiłymi komentarzami itd. Madurowicz też rzekomo tragedia. W tym mieście nie ma gdzie rodzić, na to wychodzi! A do MEDEORA czy GAMETY nie pójdę tylko dlatego, że jest plazma, nowe łóżka itd bo są to szpitale z I stopniem referencyjności. Naprawdę długo szukałam szpitala i nadal nie wiem co robić :( Skoro ty TOFFKA mówisz, że jesteś odporna a tak źle wspominasz to nie wiem, ja chyba muszę szukać osoby która zrobi cc, którego też się panicznie boję. Mimo tego, pzdr P.S Dr Opinc nie znam, nie widziałam, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toffka
W którym miejscu Pani ubliżyłam? Wyraziłam swoją opinię na temat tego szpitala po to, żeby kobiety wiedziały na co się piszą decydując się na poród w tym szpitalu. Sama będąc w ciąży czytałam opinie na temat różnych szpitali, dlatego też zdecydowałam się na umieszczenie swojej opinii na temat tego co przeżyłam. Jakby było różowo i pięknie to bym napisała... ale tak nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wyczytałam, nie miałaś swojego lekarza prowadzącego tak w tym szpitalu? Mam nadzieję, że ja lepiej trafię, bo tak jak powiedziałam, w naszym mieście nie ma gdzie rodzić. Do CZMP nie wyobrażam sobie iść rodzić, po tym co się nasłuchałam. Ewentualnie Madurowicz, ale tak naprawdę zostaje mi tylko ten Rydygier i mam nadzieję, że trafię dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli urodzę i nie umrę to napiszę co i jak. Mam nadzieję, że żadna trauma nie zagości w mojej głowie po porodzie, którego po prostu bardzo się boję. A czytając negatywne opinie o każdym szpitalu w niczym nie pomaga, a przecież urodzić trzeba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toffka
Przede wszystkim dla kobiety to jest SZCZEGÓLNA chwila, która wpływa na całe jej późniejsze życie. To jest chyba jeden z najszczęśliwszych i najbardziej stresujących chwil w życiu! Dlatego kobiety powinny w szpitalu czuć się przede wszystkim BEZPIECZNIE! Ciężko czuć się bezpiecznie skoro potencjalną pacjentkę traktuje się jak kawał mięsa za przeproszeniem? Dlatego też nie pomogą nikomu zdania typu "wszędzie coś komuś nie pasuje". Otóż wszędzie coś komuś nie pasuje, bo nie słucha się tego co pacjentki mówią i czego oczekują! Dlatego też warto mieć przy sobie własną położną. Moja koleżanka rodziła z własną położną i ani nie była nacinana ani nie popękała. A wszystko dzięki temu, że nikt nie przyspieszał na siłę porodu oksytocyną, masażami szyjki, albo rozwieraniem szyjki na siłę etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaPoli
Toffka, aż mi się miło czyta, to co piszesz. Jest dokładnie tak jak mówisz. Ja teraz bardzo żałuję, że zwyczajnie nie przeznaczyłam większych pieniędzy na to, żeby urodzić dziecko we współpracy z położną, która będzie tylko dla mnie. Może czytałaś mój poprzedni wpis... Owszem trafiłam na cudną położną, ale wiadomo, że oprócz mnie rodziły też inne dziewczyny i nie mogła być tylko ze mną. Nie wiem, czy jeszcze będę mieć dzieci. Wspomnienia z tamtego dnia są ciągle żywe i podkreślam raz jeszcze, że tu nie chodzi o ból podczas porodu, ale o atmosferę i podejście personelu, które niestety było dalekie od ideału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MamaPoli A dawno rodziłaś w Rydygierze? No może i racja z tą położną tylko dla siebie, ale to akurat są duże pieniądze, coś koło 800 zł, przynajmniej dla mnie :) Zgodzę się, że podejście lekarzy nie jest za fajne. Też bym chciała żeby traktowali pacjentki z większym zainteresowaniem, a nie jako "kolejna rodząca". Ja rodzę już za miesiąc i z każdym dniem jest ze mną coraz gorzej. Coraz bardziej się boję. Modlę się żeby mieć szczęście i trafić na dobrego lekarza i super położną, albo żeby po prostu mnie pokroili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaPoli
Urodziłam córkę 7 września 2014 :) Widzisz szkoda, że za wszystko trzeba płacić. Choć i to nie gwarantuje dobrego traktowania. Nic się nie bój, nic się nie martw. Pozytywne podejście jest bardzo ważne (ja tego nie miałam). Nie popełnij mojego błędu. Trzeba się skupić na tym, żeby pomóc przyjść na świat dziecku. To ono jest najważniejsze. I miło by było gdyby lekarz, czy też Położna podeszli do Ciebie z sercem i spokojem i ze zrozumieniem. Dla nich jesteś kolejną rodzącą, a dla Ciebie to jedna z ważniejszych i bardzo intymnych chwil. Dlatego tak mi zależy, żeby coś w tych szpitalach się zmieniło. Bez bliskiej osoby obok, męża jak w moim przypadku, czy partnera, mamy, przyjaciółki, kogokolwiek nie wyobrażam sobie urodzić dziecka. Ale każdy robi według własnego sumienia i potrzeb. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MamaPoli Wiele kobiet to powtarza jak czytam, żeby myśleć o dziecku. A nastawienie? Moje negatywne :( boję się i nic na to nie poradzę. A dlaczego tak wiele z nas się boi? No właśnie przez złe traktowanie lekarzy. Dziękuję za tą nadzieję MamaPoli, może jakoś to będzie. Może zwyczajnie trafię na dobry personel, a jak nie, cóż...najważniejsze jest dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość28
Cześć dziewczyny ja ma termin na koniec marca i im więcej czytam tym bardziej się boję.Pięć lat temu rodziłam w CZMP i byłam zadowolona, napiszę tak że wszystko odbyło się w miarę szybko i sprawnie bo nie miałam żadnej traumy.Teraz zastanawiam się nad Gametą a to dlatego,że nie oszukujmy się czas mija wszystko idzie do przodu a w państwowych szpitalach jest tak jak było nic się nie zmienia.Radziłam się dzisiaj swojego szwagra ginekologa który pracuje w CZMP i w Salve i mówił,że to niestety prawda porodówka w państwowym szpitalu wygląda obskurnie na 13 sal gdzie w każdej jest po 3 pacjentki działa jedna łazienka itp. Szczerze mi powiedział,że jeśli ciąża przebiega prawidłowo bez komplikacji warto rodzić w dzisiejszych czasach w ludzkich warunkach i w miarę normalnej atmosferze i podejściem do pacjentki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana78
Witam też mam termin na 15 marca i cały czas zastanawiam się czy znowu Rydger rodziłam tam córkę w 2000 roku ,poród naturalny ,masakra ...teraz mam wskazania okulistyczne do cesarki i zastanawiam się gdzie? leżałam w tym szpitalu 3 dni pod koniec stycznia badanie ktg 3 razy dziennie niby ok ale jakoś tak wszystko przeciągali w końcu pogderałam i wyszłam bo jesć surówki i leżeć to mogę w domu ,teraz się wacham gdzie? jak to będzie ,czy zastosują się do zaświadczenia okulisty czy będą mnie zmuszać do naturalnego porodu,mój lekarz prowadzący mówi że tylko głupi lekarz by się nie zastosował a u mnie jest wyrażne ryzyko wiec powinni zrobic cc, już za 1 razem powinna być wykonana cesarka ,rodziłam prawie 12 h i w końcu jak już odjeżdzałam to szykowali cesarke ale mi ją wypchnięto na siłe była owinieta pępowina 2 razy ,na szczescie trafiłam wtedy na fajną połozna ,lekarze niekoniecznie ,dlatego dzis stoje przed tym samym problemem czy tu czy madurowicz urodzić gdzieś trzeba a czytajac te opinie mam mieszane uczucia tym bardziej że teraz mam mieć cesarkę,nowe doświadczenie.Doradźcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szakira15
Witam też mam termin na 15 marca i cały czas zastanawiam się czy znowu Rydger rodziłam tam córkę w 2000 roku ,poród naturalny ,masakra ...teraz mam wskazania okulistyczne do cesarki i zastanawiam się gdzie? leżałam w tym szpitalu 3 dni pod koniec stycznia badanie ktg 3 razy dziennie niby ok ale jakoś tak wszystko przeciągali w końcu pogderałam i wyszłam bo jesć surówki i leżeć to mogę w domu ,teraz się wacham gdzie? jak to będzie ,czy zastosują się do zaświadczenia okulisty czy będą mnie zmuszać do naturalnego porodu,mój lekarz prowadzący mówi że tylko głupi lekarz by się nie zastosował a u mnie jest wyrażne ryzyko wiec powinni zrobic cc, już za 1 razem powinna być wykonana cesarka ,rodziłam prawie 12 h i w końcu jak już odjeżdzałam to szykowali cesarke ale mi ją wypchnięto na siłe była owinieta pępowina 2 razy ,na szczescie trafiłam wtedy na fajną połozna ,lekarze niekoniecznie ,dlatego dzis stoje przed tym samym problemem czy tu czy madurowicz urodzić gdzieś trzeba a czytajac te opinie mam mieszane uczucia tym bardziej że teraz mam mieć cesarkę,nowe doświadczenie.Doradźcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacjentka_MSW
Jestem na poczatku ciąży ale już teraz szukam informacji o szpitalach. Nie wiem jeszcze gdzie urodze ale mogę potwierdzić, że pan Opinc to cham, prostak i niemiły buc. Miałam z nim styczność dwa razy. Pierwszy w grudniu 2014 gdy miałam mieć operacje wycięcia guza. Nie dość, że był chamski to zarzucił mi, w zawoalowany sposób, że mam zespół Munschausena (nie pamiętam jak to się pisze),bo miałam czelność zgłosić dzień przed operacją pielegniarce, że zaczyna mnie szczypac gardło i lecieć z nosa. Drugi raz miałam z nim styczność na początku lutego 2015 gdy robił mi badanie USG. Ogólnie całe badanie, wliczając w to rozebranie się i ubranie przeze mnie, wypełnienie papierów i samo usg, trwało może ze 4 minuty. Z łaską odwrócił monitor w moja stronę i przez całe 3 sekundy mogłam zobaczyć swoje dziecko. Szaleństwo po prostu. Nawet nie zadalam nurtujących mnie pytań, bo to mijalo się z celem, pewnie i tak by nie odpowiedział. Obie te sytuacje miały miejsce w MSW. Cały personel w tym szpitalu byl fantastyczny, ten osobnik był przysłowiową czarną owca w stadzie. Głupi pajac i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×