Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mat50

35 letni syn nie chce pracować,żyje z pieniędzy rodziców -pomóżcie

Polecane posty

Gość korniik
Czytam i nie mogę uwierzyć jak dajecie się robić w bambuko. Idź i powiedz mu po prostu, że hańbi rodzinę i przynosi wam wstyd. Powiedz, że jak nie pójdzie do roboty to sprzedacie mieszkanie. Jak będzie szantażował was, że zabierze wam wnuczkę to powiedzcie, żeby ją wziął i powiedział co zrobi z nią bez mieszkania i bez pracy. Jeśli nie będzie miął ani jednego i drugiego to każdy sąd odbierze mu prawa rodzicielskie. Wtedy pomożecie matce wnuczki w wychowaniu a ten leser może się ogarnie i weźmie do uczciwej roboty. Możecie też iść i powiedzieć, ze macie kłopoty finansowe i nie możecie go już wspierać i prawdopodobnie będziecie musieli sprzedać mieszkanie bo macie długi. Wymyślcie jakąś historyjkę, firma źle przędzie albo że mąż komuś kredyt podżyrował i ten ktoś zniknął i teraz musicie spłacać za niego . Powiedzcie, że jak sobie nie zacznie opłacać mieszkania będziecie je musieli sprzedać bo was nie stać. Możecie też mu powiedzieć, że go wydziedziczyliście bo chłopak może myśli, że żyje teraz na waszym garbie a jak umrzecie przejmie majątek i będzie dalej bąki zbijał. Więcej pisać sensu nie ma, co było do napisania zostało napisane. Ludzie podsunęli dużo pomysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 321312321321
"On prace znalazl w warsztacie samochodowym a ona na sprzątaniu.Ale myslicie ze maja cos z tego nie.Żebyście zobaczyli ich dom jaki zaniedbany,palic w zime nie maja czym ,on z lazu wozi jakies tam drewno.Sasiadka dalej dba o dzieci kupuje im ksiezki,ubrania i daje jesc bo legaton nie starcza." tylko powqiedz dziewczyno, jaka w tym logika, znajdziesz pracę w Polsce i gówno z tego masz... a jak... a srak. Większosc moich znajomych ma to samo, haruje od switu do zmierzchu i dorobiło się... garba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takietamcos
Mamo, Ty tutaj? A tak na poważnie. Po przeczytaniu Pani postów mam mieszane uczucia. Dlaczego? Moja sytuacja wydawałaby się całkiem podobna gdyby moi rodzice wiedzieli o istnieniu kafe. Z ich perspektywy też jedynie utrzymywali nieroba, wypruwali sobie flaki (czy tam ładniej mówiąc żyły) i ze łzami w oczach patrzyli na zawiedzione własne nadzieje we mnie. A przecież tak się starali: dali wykształcenie, dach nad głową, miłość, dobroć, bla bla bla... W końcu stwierdzili, że wypierają się nieroba, zakały (obwieszczając to wszem i wobec) i tyle... Teraz moja perspektywa: byli rodzicami bez krztyny samokrytycyzmu, niesamowitymi despotami, hipokrytami, ludźmi żyjącymi typowo na pokaz "bo wypada tak i tak, a tak i tak nie". Dawali, owszem ale w zamian żądając niejako spełniania przez mnie każdego ich wymogu, życia życiem według nich. Studia - te, nie inne, tak trzeba. Praca - ta, nie inna, tak trzeba. Hobby - a po co to? I można wymieniać. Koniec końców nie zauważyli jak bardzo się oddaliliśmy od siebie. Nie zauważyli, że jestem chora (stąd brak pracy). Zauważyła teściowa, pomogła, jest lepiej tyle że bez nich już. Po co to piszę? Może Pani też nie widzi dlaczego syn tak działa, a nie inaczej. Pozory naprawdę mylą, zwłaszcza gdy dorosłe dziecko ma głęboki żal i ukrywa prawdę. Jeśli nie - przepraszam. Ale może warto przemyśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka logika
"tylko powqiedz dziewczyno, jaka w tym logika, znajdziesz pracę w Polsce i gówno z tego masz... a jak... a srak. Większosc moich znajomych ma to samo, haruje od switu do zmierzchu i dorobiło się... garba a taka logika ze sa dorosli i maja siebie sami utrzymac a nie cale zycie trzymac se maminej spodnicy bo przeciez mama ma to da. A niech sie samo dorabiaja garba, matka sie juz dorobila. Ty jestes pewnie z tych co wyznaja zasade "praca w Polsce to samo zlo, tylko garba mozna dostac najlepiej brac z mopsu albo od mamki i lezec z dupa do gory i nic nie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
a ja chciałabym autorkę zapytac o jedno bo nie chce mis ię czytac całego topiku-byuc moze juz odpowiedzialas. jak syn zapatruje się na to co mowisz? jakim wogóle jest dzieckiem? dal was,dla ciebei? jaki ma charakter? czy szanuje twoje zdanie a ajelis ma inne to jak to okazuje? jaki ma temparament? pytam bo mozna zyc wbrew woli rodzicow ale byc np bardzo zamknietym w sobie i mimo wsystko słuchac rodzicow w eilu kwestiach albo mozena byc całkowicie zbuntowanym i wrecz nie szanowac rodziców na tyle ze np sa tacy ktorzy jawnie obrazają i szykanują swoich rodziców.a to znaczna roznica. jak on zwraca sie do was? i jeszcze ty masz 50 lat jak wypada znicku a syn 35 czyli mialas 15 jak go urodzilas? i jeszcze pytanie kiedy synowa pracowala przez rok,skoro ma 2 letnie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 321312321321
"Ty jestes pewnie z tych co wyznaja zasade "praca w Polsce to samo zlo, tylko garba mozna dostac najlepiej brac z mopsu albo od mamki i lezec z d**a do gory i nic nie robic." to jest akurat nie na temat, ale tak nie moze byc, żeby dwie osoby pracowaly i im nie starczało do 1... Patologia tkwi głęboko w tym kraju... dziwny przykład podałas, czyli jaki tego wniosek? Obojętnie czy się pracuje, czy nie, bedzie się na dnie. Ludzie starej daty co pozałapywali sie na dobra pracę pracują, a młodzi z pokolenia 1200 wegetują... i jeszcze te twoje domysły, z jakiej grupy ja pewnie jestem... ja akurat jestem z tych co wysłali 1000 cv, i nikt nie odpowiedział, bo wszędzie same rodzinki, swoja drogą gratulacje dla nich za polecenie synka na to stanowisko za 4000, zawsze sie smieję jak ktoś twierdzi, że osoby z polecenia sa b. wartosciowe niz z ogłoszenia, własnie tacy to ludzie, rozpuszczone dzieciory nowobogakich rodziców. niezle musicie zarabiac, że fundujecie synkowi- nierobowi utrzymanie domu i całej rodzinki, ciekawe skąd tyle nakradliscie... teraz was spotyka kara- prawo karmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 321312321321
całkiem mozliwe że ten temat to prowo, ale mozna podyskutowac, bo ciekawy... dla mnie tu tez jest masa bezsensu, te zasiłki dziwne- 400 zł- co z nich ma się utrzymac cała rodzina, a najdziwniejsze- rewelacyjne zdolnosci znaleznienia pracy mimo 35 lat prawie bez pracy, bez studiów, buachachacha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra brata ktory upadl kied
moj ojciec tez kiedys wywalil brata na zbity pysk(ciagle cos narobil, wyrok w zawiasach, przestal pracowac,kradl, pil...takie zgnile jajo z niego bylo) pozmienial zamki, brat walesal sie po miescie jak ostatni menel, wystawal z zulami pod sklepem, stoczyl sie na samo dno, bylo mi go szkoda ale ojciec byl twardy bo czara goryczy sie przelala jak ukradl pieniadze najmlodszmu bratu ktory zbieral sobie na nowy komputer, az w koncu przyszlo opamietanie,plakal,prosil w koncu ojciec dal mu ostatnia szanse. Normalnie opamietal sie chlopak, znalazl prace, zmienil sie na lepsze....dzisiaj ma zone i dwie corki nawet dom wybudowal i nikt by nie powiedzial ze kiedys byl takim chujkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do Korniik: to są metody o których ja już sama myślałam i je też stosuję: Powołując się na kryzys ,mówię że muszę sprzedać mieszkanie , wymyślam choroby, w oczy mówię mu że to hańba dla rodziny i znajomych mać kogoś takiego ,nękam ich nakazami zaplaty za czynsz ,konsekwentnie odmawiam dania 5 zł na chleb. Narażam sie oczywiście na ich gniew ,niezadowolenie. Z wnuczką nie pokazują się - za karę. Mój syn uważa ,że MUSZĘ pomagać im ,bo córce też pomagałam (stanąć na nogi - jak drugiemu synowi ta sąsiadka ....u góry ,pomagałam i stanęli na nogi .Pracują ,wychowują moje wnuki , są szanowani w środowisku aż miło popatrzeć jak dbają o to co im dano) .Córce teraz pomagam w sposób wnukowy : tj kupuję wnukom (czasem) coś dodatkowego : książki, jakieś ubrania ,zabawki. Czasem ,jak córka jest w prawdziwej potrzebie -dorzucam do dodatkowych opłat.Ale to są naprawdę małe rzeczy . Syn natomiast uważa : nasza sytuacja jest zła i masz nam pomóc ! Normalne to nie jest. Próbowaliśmy go poprosić o uczestnictwo w terapii .NIE CHCE.Na siłę się nie da. Wiem że zostają kroki sądowe - ale on jest mistrzem manipulacji .Synowa próbowała go zmusić do stawiennictwa w sądzie .Raz chory, raz nie mógł itp.To się ciągnąć może latami .On ma odporną na takie sprawy skórę .Ja mniej. A mój mąż w ogóle - i pewnie przed sądem natychmiast by mu wszystko wybaczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do WIFI to że mam taki nik nic nie znaczy .Mam prawie 60 lat. Nie nakradłam się .Przez 35 lat pracowałam na 2 etatach .Pomogło troche szczęście ( 5%) - poza tym ciężka praca .Jest jak jest . Gdyby to przyszło łatwo i przyjemnie ,to pewnie bym teraz powiedziała: latwo przyszło ,niech idzie ...tak nie jest. Nie nakradliśmy się ,nikogo nie oszukałam . Dlatego w naszym środowisku ludzie mają o nas dobre zdanie - nawet ci ktorzy nas osobiście nie znają. Wielu osobom bezintersownie pomagaliśmy i pomagamy. Nie musicie nam zazdrościć tej harówki. Jednak udawało nam się być z dziećmi,spędzać z nimi czas, pomagać w nauce,pokazywać jak się uczciwie zarabia . Jaki syn jest dla nas ? Syn nie chce z nami rozmawiać na żadne tematy poza swoimi.A te jego tematy są to sprawy dotyczące jego "możliwości" i przyszłych zysków ,jak już wszystkich głupich oszuka. Nie mogę tego słuchać - tych mrzonek i kłamstw. Na pytanie dlaczego do normalnej pracy się nie weźmie : bo to dla durniów.Można inaczej.( a jak się okazuje można ale na krótką metę : tu oszuka ,tam pożyczy i koniec.....) .Kto go tego uczył? Nie my ! Syn potrafi też być agresywny( w słowach ) , jest też namolny ,potrafi z zimną krwią podjudzaćnas i ma satysfakcję z tego że się denerwujemy. Jest mistrzem w manipulacji i wyciąganiu pieniędzy . Uważa się za coś lepszego. Od innych . Nas też uważa za durniów ,którzy ciężką pracą co prawda do czegoś doszli ale to głupia droga a poza tym my się tego trzymamy ,a to jest wg niego głupie.Do grobu nie zabierzemy - tak mówi.Czyli lepiej oddać jemu teraz. Do grobu nie ,ale może mnie przed grobem spotkać choroba ,on mi nie pomoże. On to nam wszystko mówi w oczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
dot takie tam Zawsze sie martwiłam,że będę taka nakazowa wobec dzieci . Tam idź do szkoły ,taki zawód tip. Ale matka ,jeśli się dzieckiem interesuje to wie jakie ono ma zdolności ,co lubi ,jaki ma charakter .Jeśli dziecko pod wpływem chwili mówi ,że będzie np wojskowym albo rzeźbiarzem ,a ty wiesz że przesłanką do tego jest albo talent albo poddanie się dyscyplinie.A twe dziecko tego nie ma i już - to co - nie starasz sie rozmawiać z dzieckiem ? nie tłumaczysz? Ja nie wybierałam mu kierunku nauki ,choć wiedziałam gdzie moze być dobry . Postawiliśmy sprawę jasno : ucz sie czego chcesz ale do 25- roku życia pomagamy.Potem na własny rachunek. Jego pomysłem było studiowanie wieczne nie tam gdzie może coś by lubił ale tam gdzie najłatwiej nic nie robić. Pytany - co studiowałbyś najchętniej? nie wie -może plastykę ,może prawo,może zarządzanie ..... Nie wiedział i skończyło się dotowanie . Podjął jakąś pracę .Ucieszyliśmy się. Na krótko - w pracy wszyscy mu dokuczają, to nie jest środowisko dla niego , durnie ,wymagają.Trzeba wstać rano.Czepiają się. Zwolnił się. Wyjechał szukać gdzie indziej pracy . Znalazł - na początku było ok .Po 2 miesiącach - dokuczają mu.Dojazdy uciążliwe.Praca ogłupiająca. Jakiś zasiłek ,coś dorywczego .Wegetuje.robi długi.Manipuluje nami ,że teraz to już będzie wszystko ok ,dajcie mu szansę .Zrozumiał .Błaga o pomoc. Praca: miesiąc. Żle mu tam .Wyrzuclili.Zasiłek. Pomóżcie. Nasza rozmowa z nim polega na wyrzucaniu mu że śpi do 14 :00 i nie chce iść do pracy. Żyje z tego co gdzieś pożyczy, zasiłku itp ...sprzeda czasem od nas wyciągnie. To nie ejjs rozmowa.To są ciągłe pretensje nasze.Nawet jak staramy się nie marudzić ,to nie wytrzymasz i pękasz.Bo ja wracam do pracy a on ? do nic nie robienia.A rękę wyciąga - bo mu się należy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIDZĘ ŻE MNIE CZEKA TO SAMO
mój ma na razie 21 lat ale zapowiada się że skończy tak samo nie robi nic nie chce pracować uczyć się zasiłek pobiera co wtorek ciężko oj ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość despe.racja
on po prostu urodzil sie nie w tym środowisku do ktorego jest przeznaczony. przeciez niektore dzieci wielu slawnych ludzi tez są nierobami i pasożytami. korzystaja z bogactwa rodzicow i beztrosko trwonią ich dorobek zycia tylko że maJA takie możliwości. a twoj syn może jest nieślub nym dzieckiem takiego bogacza i ma to w genach ? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do desperacja Dobrze byłoby tak myśleć. A jednak chyba tak nie jest. Wiem ,że człowiek jest leniwy i idzie na łatwiznę. Jak może wyciągnąć coś to wyciąga.Jednak my nie podtykamy mu pod nos. To że on od nas to wyciąga ,też przychodzi mu (wg mnie ) z jakimiś kosztami: -staje przed nami jako nieudacznik , traci dobre relacje z nami , z partnerką, rodziną , w perspektywie ma utratę dziecka ( bo synowa pewnie zabierze dzieciaka i pójdzie) -traci znajomych , nie może w dobrych latach swego życia wykazać sie czymś,że czegoś dokonał jest pełen żalu i zazdrości Same negatywy. Oczywiście że zakręcając kurek chcemy by sam coś stworzył,był z siebie dumny .Nie z nas ,naszej pozycji ,naszego dorobku. Choć jak wiecie i też nie jest bez znaczenia :wielu ludzi mówiąc o sobie wspomina rodziców , rodzinę ,mówi z szacunkiem o osobach ktore dały im możliwość zdobycia wykształcenia czy pozycji w życiu zawodowym.To nie musi być przekazany majątek : wspominają postawę rodziców , ich poglądy itp. Dla mnie to ważne. Uważam ,że zasługuję na szacunek -zwłaszcza tak bliskiej mi osoby .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO mat50..........
...jesteś kobieto prawie typowym przykładem matki somatycznej.... tyranem domowym.......poczytaj w necie co to jest matka somatyczna... jesli chcesz zmieniać to zmień najpierw siebie.....współczuję twoim biednym dzieciom....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hyacinth Bucket
Pyta Pani - skąd takie wnioski? Już wyjaśniam: wnioski nasuwają się same, po przeczytaniu Pani wpisów. Pisze Pani: ,,Jego postawa od najmłodszych lat była tak obciążająca nas psychicznie ,że czasem dla zachowania równowagi własnej psychicznej ustępowaliśmy " - ale proszę zauważyć, że przez takie postępowanie nauczyliście Państwo Syna tego, że swoim zachowaniem może wymóc na Państwu wszystko, co chce, a za złe zachowanie, zamiast kary, było głaskanie po główce i zamiatanie problemów pod dywan. Tłumaczenie: ,,przecież to tylko dziecko". Teraz, Drodzy Państwo, zbieracie żniwo takiego właśnie wychowywania swojego syna, nic nie dzieje się bez przyczyny. Syn, od małego, właził Wam na głowę, Państwo natomiast przyzwalaliście na to, więc teraz są tego skutki. Pani, z tego co czytam, szuka usprawiedliwienia swoich i męża błędów w wychowaniu Syna. I proszę nie tłumaczyć tego, że drugie dziecko jest inne - zaradne, uczynne, ponieważ brzmi to, jak przerzucanie odpowiedzialności i na nie, że Syn nie jest taki, jak ona. To Państwo nauczyliście Syna lenistwa, więc pretensje proszę mieć tylko i wyłącznie do siebie. Jedyne, co teraz pozostaje, to radykalne środki, jak wyeksmitowanie go z domu, wydziedziczenie, gdyż tylko wtedy istnieje szansa, że się opamięta i weźmie odpowiedzialność za życie swoje i swojej rodziny. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do Hiacynty Ma Pani dużo racji . Nie szukam jednak usprawiedliwienia ale pomocy - sposobu na co dalej. Nie rodzimy sie z wiedzą co robić ,jak postępować z własnym dzieckiem.Na ogól opieramy się na wiedzy wyniesionej z własnego domu. Jak nas wychowano tak i my postępujemy.Są oczywiście inne źródła - pomagamy tym sobie ,ale na ogól to wtórna sprawa. Tak radykalnie Pani to ocenia:właził wam na głowę ,to macie coście chcieli ! Jak sie siedzi przy stole ,gdzie po drugiej stronie dziecko posłusznie odrabia lekcje ,a wieczorem ma przyjść z pracy mąż i przyniesie bukiet kwiatów dla żony ...no to łatwo tak oceniać innych ....... Nie głaskaliśmy po głowie, próbowaliśmy naprawiać ,karać,napominać. A że się nie udawało? A wszystkim to się udaje ? Co robią rodzice takich nieposłusznych,niepokornych ? Biją je? zamykają w piwnicy ? oddają do domu dziecka? Czy miałam zwolnić sie z pracy i np całe dnie pilnować żeby np wyniósł śmieci albo odkurzył o 9:00 ? Nie głaskaliśmy go ,o problemach rozmawialiśmy ,także ze specjalistami . Tak - jest żal we mnie że mi się takie dziecko trafiło. Innym rodzicom też może jest żal ,że maja dziecko mordercę ,choć najlepiej go wychowywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTANIE RETORYCZNE........
....wychowywały osoby zdrowe psychicznie ,czy nie zdiagnozowane......? w tym bełkocie słyszę pokłosie spuścizny ,,makarenki... .Dodać można jeszcze ciemnogród i prymitywna dulszczyzna......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RopinhÓÓtt de Varius
.....KURA ORŁA NIE WYCHOWA........... ....światli nauczyciele zawsze powtarzają - nie ma problemu z dziećmi jest z ich rodzicami.... .....szukasz tu kobieto usprawiedliwienia dla swej głupoty....jaka szkoda że ona nie boli.......rozgrzeszenia ?......przecież wiesz doskonale co spieprzyłaś i jak zniszczyłaś życie i komu...... ...odsyłam do Korczaka i O'Nilla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahehe
RopinhÓÓtt de Varius zmien dilera bo od wczora cos tam belkoczesz miedzy wierszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do Varius.. wiedziałam że w necie spotkam takich jak ty . Ty też takich ludzi spotykasz -bo czasem patrzysz w lustro . Umacniaj się w bezczelności. Chciałabym cię spotkać w realu. Piszczałbyś jak mysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RopinhÓÓtt de Varius
....Wątpię by tak było...tak się składa że jesteśmy równolatkami .... z tym że na co dzień pracuję z ofiarami takich ,,matek,,..i muszę być ,,dyplomatyczny,, ..twoja niezdolność do refleksji jest porażająca,pewnie nie wiesz co to oznacza....mało tego posługujecie się słowami których znaczenia nie znacie..... .................KURA ORŁA NIE WYCHOWA.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do Varius Moja zdolnosc do refleksji istnieje .Inaczej bym tu wogole nie pisala. Watpie ze jestes terapeuta. Moj syn tez musial brac udzial w jednej terapii. Na zakonczenie jego terapeuta powiedzial ze go nie rozgryzl i nie wie co mi ma poradzic. Kura orla nie wychowa ale kret wym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RopinhÓÓtt de Varius
TAKIETAMCOŚ - gratuluje uwolnienia się od katów ..i nie bierz odpowiedzialności za ich nieświadomość... mat50- bardzo chętnie się z tobą spotkam w realu tym bardziej że chyba mamy do siebie blisko...przemyśl czy naprawdę tego chcesz.... już piszcę pppiiiiiiiiiiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RopinhÓÓtt de Varius
To że pracuję z takimi osobami nie znaczy że jestem psychologiem np. ... ten ,,terapeuta,, wykonuje zawód terapeuty czy jest TERAPEUTĄ.. ...ZAWSZE JEST WINĄ RODZICÓW...DLATEGO ŻE COŚ ZROBILI ...LUB NIE ZROBILI..... ....w chrześcijaństwie i nie tylko najgorszym ,,grzechem,,jest zaniechanie....a więc to czego NIE UCZYNIŁAŚ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do Virus Uderz w stol....... Epitety, wyzwiska. Zaraz beda grozby. Takich tez ziemia nosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RopinhÓÓtt de Varius
...skończyłem i nie będę się już wtrącał.....proszę jednak jeśli chcesz naprawdę zrozumieć syna, bo od tego powinno się ,,terapię zacząć,, ...poczytaj PROSZĘ.... ,,somatyczna matka,, i polecam książkę TOKSYCZNI RODZICE autor Susan Forward.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnhjggt
Ona jako matka może różne rzeczy teraz czytać. Nie zmienia to faktu ,że jej syn jest starym chłopem, który powinien mieć swój mózg,a nie zrzucać winy na trudne dzieciństwo. Ty-pracujący w terapii - chyba jednak do końca nie zrozumiałeś o co chodzi w tych książkach, które podajesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RopinhÓÓtt de VIRUUUUS
...polecam dla wszystko z góry wiedzących dyskutantek ,również ......jeśli macie odwagę jest tam test .jestem czy nie jestem toksyczny/a .....................www.toksycznirodzice.org.............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RopinhÓÓtt de VIRUUUUS
bnhjggt - ..jeśli ten człowiek jest poważnie zaburzony to należy go traktować jak osobę chorą i nie ma mowy o własnym rozumie.... ..w tym nieszczęsnym kraju prawie 90% rodzin jest dysfunkcyjnych.. ...tylko rzetelna wiedza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×