Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matki,matki,matki...

Och te współczesne mamusie!

Polecane posty

Gość jfdjfhjfh
Też mam rodzinę w Austrii ale ja nie mam zamiaru się tu przekomarzać bo nie ma komu ale kwaśne deszcze to zjawisko które miało miejsce het wiecznośc temu a 20 lat to nie jest "nie tak dawno". Austria to jeden z czystszych krajów Europy gdzie w czystośc państwa, ograniczenie spalania i emisji zanieczyszczeń zminimalizowano tak że Polsce 200 lat do tego brakuje ale to wszystko poprzedzone jest ogromnymi środkami jakie wydaje na to rocznie tutejrzy rząd i wysokie podatki jakie płacą na to ludzie. Tu segragacja śmieci miała miejsce już jak pamiętam w początkach lat 80 tych o ile nie wcześniej gdzie w Pl się jeszcze o tym nie śniło. Wodę w przedszkolach dają do picia bezpośrednio z kranu a skoro woda jest czysta to i powietrze nie może być najgorsze i nie ma tego zanieczyszczenia jakie ja znam w kraju. Nie ma co porównywać. Koniec tematu . Bye :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak porownanie sloiczka
ale co ma hartowanie jedzenia mocno pretworzonej zywnosci? hartowanie - jak najbardziej, Ale nie mozna sie zahartowac na swinstwa. To sie odklada w watrobie , w organizie. Przeciez to nie tak, ze jakas mamusia mowi ,ze czipsy ,wedliny , konserwy, chleb niby razowy ( farbowaney karele) są be - bo ona tak twierdzi tak i juz. Przeciez sa podane sklady na opakowaniach, kazdy sam widzi. No i nikt chyba nie uwaza,ze glutaminian jest zdrowy - a jak uwaza, to niech sprawdzi w piewszym lepszym zrodle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otóż to rozmowa zmieniła tor. Podsumowując uważam, że domowe jedzenie to domowe i żaden słoik temu nie dorówna. Natomiast nie wiem co takiego złego jest w schabie (chociaż schabowe jemy bardzo rzadko częściej mielę schab) czy ziemniakach? I pewnie się nie dowiem. W każdym bądź razie życzę miłego popoludnia i spadam bo sie mój chrowitek budzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KlaudynamamaKacpra
Nie byłam w Austrii ale mój brat tam od niedawna pracuje i tam ściągnął swoją dziewczynę. On mówi że tam energię robią z wody i jak się wjeżdża do kraju to wszędzie widać wiatraki z których też czerpie się energię, że nie ma tam syfu i spalania trucizn i z to wodą to prawda choć co dzielnica to są wahania jakości. Ogólnie bardzo ekolgiczny kraj ale odkąd zjechała się tam migracja to samo miasto na ulicach nie jest już takie jak kiedyś ale i tak wolałabym kąpać dziecko w wodzie nie odkażanej fenolem który mi śmierdzi na całą łazienkę jak puszczam ciepłą wodę . Mieszkam w okolicach Krakowa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak porownanie sloiczka
co do wody, to i w Gdansku pije sie ja z kranu. Spoarwdzano,ze jest o wiele zdrowsza niz ta z butelek ( plastikowych w dodaky, często stojacych na sloncu i w niewiadomo jakich warunkach napelnianych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak facet:D
rozmowa była o parówkach i jedzeniu dla dzieci,a baby zaczęły swoje wydziwiać.Teraz już ten temat nie jest taki ciekawy...wcześniej czytałam o karmieniu dzieci a teraz o klimacie i kwaśnych deszczach:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się
cisza zrobiła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsawowe pytranieee
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahhahahahahha
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Przepraszam Bardzo: mi taniej wychodzi jak kupię od chłopa na targu warzyw za 3 zeta albo jeszcze lepiej jak sobie z wichury przywiozę od rodziny nagotuję zupy cały gar zamkne w słoiczkach po musztardzie i zamrożę i mam tydzień z głowy nie krytykuję nikogo personalnie natomiast mam ograniczone zaufanie do słoiczków i etykiet jasne że kupuję czasami słoiczka, z przyczyn różnych: lenistwo, pospiech, wygoda, natomiast z doswiadczenia wiem że akurat moje dzieci zawsze wolały swój rosołek albo zupę jarzynową podrasowane ziołami a nie słoiczki, pewnie to kwestia tego że dziecko jak od małego jest do jakis smaków przyzwyczajane to je potem woli od słiczków ale do próbowania daję wszystko chociaż parówki są syfiaste jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Xlilox: wreszcie taka sama dieta jak u mnie hehe pozdrawiam wszystkie mamusie które karmią swoje dzieci rozsądnie, już mówiłam, że wszystko jest dla ludzi tych małych tez, ale samo czytanie etykiet nic nie da, jestem zwolennikiem teorii spisku, że producenci jednak nie informują o wszystkim co wsadzaja nam do jedzenia, a hodowanie swoich warzyw i owoców też juz nie jest tak zdrowe jak jeszcze 20 temu, chociazby ze wzgledu na zmodyfikowane nasiona i szczepy, że nie wspomnę o GMO straszą nas tym GMO w telewizji i wszędzie ludzie się oburzają a prawda jest taka że zmodyfikowane jedzenie pochłaniamy juz od ładnych kilkunastu lat, tylko nikt o tym społeczenstwa nie informuje co z tego że na słoiczku bedzie napisane że pochodzą warzywa z hodowli BIO i ECO i są kontrolowane, owszem są kontrolowane uprawy, ale nasiona juz zawierają szczepionki, antybiotyki i zmodyfikowane geny, po to żeby uprawa marchewki zakontraktowanej na 15 lat się opłaciła, a nie padła na wyjałowionej ziemi po 3 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źuvuvm
Justyna76 weź się kobieto walnij a nawet yebnij w łeb! Mialaś w szkole fizykę? czy w tym czasie spalaś? nie mrozi się niczego w szkle! kupuj musztardę w plastikowych kubkach,albo używaj pojemników po maśle lub czymkolwiek innym ale nie szkło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ziemia czy nasiona
zawierają szczepionkę i substancje chemiczne to to już nie jest BIO. Nasiona z którym sadzona jest marchew dajmy na to nie może widnieć jako BIO jeżeli nasiona nie są składem w 100% naturalne. W takim razie producent oszukuje. Wiem bardzo dużo na ten temat bo sama się tym zajmuje (małe ekologiczne gospodarstwo w Niemczech).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źuvuvm
A i żeby nie było moje dziecko zjadło w życiu jedno danie ze słoiczka. także nie krytykuję sposobu karmienia,nie mrozi się po prostu w szkle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma dzieci ale mieszkam na
wsi, z wykształcenia jestem rolnikiem i powiem Wam (a raczej napiszę) coś o tej zdrowej , ekologicznej, wiejskiej uprawie. Otóż bardzo rzadko jest już używane nawet samo słowo "uprawa". Teraz jest to "produkcja". Produkcja mleka, produkcja żywca wieprzowego czy wołowego, produkcja jaj, produkcja drobiu. Tradycyjny chów i hodowla straciły rację bytu. Wystarczy się zainteresować co dostają zwierzęta, jakie wydajności miały krowy lata temu a jakie teraz i czemu tak jest (genetyka owszem ale na pewno nie na taką skalę), ile czasu kiedyś rósł tucznik a ile teraz zajmuje mu osiągnięcie odpowiedniej wagi. Każdy zachwala swoje produkty jako żywność ekologiczną bo wiejską ale to nieprawda. Żywność taką w miarę zdrową produkują już tacy rolnicy-emeryci i to głównie na własny użytek, ewentualnie sąsiadowi sprzedać. co do warzyw wiejskich zdrowe (o ile faktycznie są niepryskane i nie uprawiane na glebie, gdzie np. jeszcze rok temu odbywała się intensywna produkcja np. kukurydzy z dużą ilością nawozu i oprysków) są tylko te w sezonie ponieważ takie warzywa na własny użytek nie przezimują w przydomowej spiżarce bez odpowiednich środków. a co sklepów ze zdrową żywnością to nie mam do nich zaufania za grosz, dla mnie to jest wyciąganie pieniędzy. znam przypadki, że marchew uprawianą wcale nie ekologicznie ale za to krzywą i brzydką sprzedawano jako właśnie ekologiczną no bo bez konserwantów musi taka być. Albo niby wiejskie jajeczka od babuleńki z targu, którą zaopatruje syn - właściciel fermy drobiu. Trzeba czy to dla dzieci czy dla siebie wybierać żywność jak najzdrowszą ale takiej faktycznie zdrowej to chyba już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źuvuvm
A na tych twoich ekologicznych polach to pada ekologiczny deszcz? i wody podziemne też są ekologiczne? skażenie środowiska ogólnie jest tak znaczne że nie ma możliwości wyhodować żywności ekologicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źuvuvm
A pamiętacie z zeszłego roku panikę i zatrucia e.coli? okazało się że to jakieś warzywo z EKOLOGICZNEJ HODOWLI było zanieczyszczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do źuvuv
Z twoim pesymistycznym podejściem nigdy nie będziesz w stanie dostrzec różnicy ;). Co innego deszcze a co innego szpikowanie żywności chemią o różnych ciekawych symbolach spozywane przez człowieka codziennie, gromadzą się z organiźmie i nie sposób ich usunąć a obojętne dla zdrowia nie są. Jeżeli by myśleć twoimi kategoriami (prostego człowieka) to wlaściwie żadne zmiany na lepsze nie miałyby sensu i pożytku. Pani źuvuvm podkreśliła bardzo ważny element "deszcze" co sprawia że eko nie powinno być uprawiane , ba, sam pomysł który jest zapewne starszy niż ta pani jest beznadzieny i niepotrzebny cały ręczny wkład w pracę tego typu . Kochana , co do pewnych rzeczy trzeba mieć wiedzę i być obiektywnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola301
mi specjalista alergolog dr Smukalska ze szpitala w Bydgoszczy(ponad 30 lat stażu) powiedziała jasno, skoro syn jest alergikiem to nalezy podawać mu słoiczki, bo to jest zbilansowane jedzenie i nie mam małego karmić jedzeniem przeze mnie przygotowanym bo moge mu tylko zaszkodzić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bakterie e.coli ?
Przecież i pryskane są brudne , pełne bakterii i chorób bo ziemia jest pełna bakterii i dlatego tak ważne jest porządne mycie warzyw od lat. Nawet babany mają często drobinki odchodów (na końcówkach skórki) różnych ptaków, czasem zwierząt , przeciez one nie rosną w szlarniach. źuvuvm - Każde warzywo , eko czy nie zawiera bakterie , często z odchodów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi dziecko powiedziało
Mi moje dziecko powiedziało,że w słoikach jest nie wiadomo co. po podaniu dyni z ziemniakiem dostało takiej wysypki że hej! więcej słoikowego jedzenia nie podałam. dziecko również alergik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola301
Mi moje dziecko powiedziało..... no błagam ja mówie o niemowlęciu a nie odchowanym dziecku. A co do wysypki to po prostu może ma alergie na dynię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola301
Z resztą po co takie duże dziecko karmić słoikami???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi dziecko powiedziało
Co do żywności eco... jako technolog w dziedzinie produkcji żywności mogę śmiało powiedzieć,że eco to tylko moda. Można produkować żywność wolną od wzbogacaczy i przyspieszaczy, żywność która nie jest zmodyfikowana genetycznie,ale w dzisiejszej dobie zanieczyszczenia środowiska nie ma mowy o tym aby wyprodukować żywność ekologiczną-nawet ta babcia starowinka w swoim ogródku nie wyhoduje. Żywność wolną od wzbogacaczy-tak, czystą biologicznie-nie. Aby coś mogło być sprzedawane jako bio lub eko musi spełniać pewne normy-co nie znaczy,że jest w pełni wolne. Co do kwestii mrożenia w szklanych pojemnikach :O kwarc w temperaturze pokojowej jest w stanie-uwaga! ciekłym. Tak drogie mamy szkło ma stan skupienia ciekły a nie stały! a i tak jest bardzo nieodporne na naciski. jedzenie które mrozicie zawiera wodę więc zwiększa swoją objętość, a co wtedy dzieje się ze szkłem? kto wie? to może podpowiem-pęka,kruszy się. możecie tych uszkodzeń nawet nie zauważyć i podacie dziecku pyszną papkę ze szkłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona eko kafeteriankami
Wiecie co, mnie ogólnie kafeteria bardzo drażni własnie pod kątem tego przesadzania w stronę nieprzetworzonej żywności. Ja rozumiem,że ktoś może mieć takie preferencje, że chce podawać dziecku jedzenie jak najmniej przerobione i chemicznie szpikowane, ale jak widzę kolejny temat , gdzie jakaś mama pyta się o parówki, słoiczki, cukier, sól czy danonka i zaraz jest zjechana przez 20 bab,że nie ma dziecku śmieci dawać, broń Boże parówki czy soli do obiadu, to mnie krew zalewa , bo jak można mieć tak psychodeliczne podejście. Przecież wszystko jest dla ludzi,w tym dzieci i proszę Was, nie róbcie z tych parówek i słoików demonicznych potworów !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi dziecko powiedziało
Ola inteligencją kochana nie grzeszysz :O dziecko miało 5mcy,a powiedziało poprzez wysypkę jaka się pojawiła :O Nic dziwnego że tak łykasz każde słowo pani doktor skoro sama myśleć nie potrafisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola301
Taaaa wielka pani technolog lepiej wie od znanego alergologa :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona eko kafeteriankami
Tak naprawdę nawet te mamusie, co uważają, że jak najmniej naszpikują dziecko parówkami i chemią, to sprawią, że dziecko to dożyje 90-tki i nie zachoruje na raka, nie mogą mieć żadnej pewności, że tak będzie. To tylko spekulacje. Naukowcy prowadzą coraz to nowsze badania, wynik jednego powie,że parówka jest bee, innego,że jest zdrowa. Ja znam też takie wyniki badań, że na Zachodzie czy w Ameryce, gdzie od dawna znana jest żywność przetworzona, długość życia jest jednak większa, niż dawniej, kiedy jadano tylko nieprzetworzone produkty. Tak że odżywianie to kwestia osobistego wyboru. I nie ma co krytykować kogoś, że podaje dziecku parówki co dzień, bo to dziecko może dłużej żyć jako starzec niż to dziecko wychowane tylko na kartoflach z babcinego ogródka i mięsie ze świni od dziadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuvuv 3maj nerwy na wodzy bo tu nie chodzi o yebanie kogoś a tym bardziej yebanie się w łeb ;) i owszem spałam na fizyce w podstawówce a to było baaardzo dawno temu więc gdybyś mogła to wyjasnij czemu nie mozna mrozić w szkle, bo ja np nie wiem do Rolnika: widzę co się dzieje na wsi i masz rację że to juz nie jest hodowla tylko produkcja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona eko kafeteriankami
Ja akurat ze słoikami mam odwrotne doświadczenie. Jak moje dziecko miało 5-6 miesięcy i podałam domową papkę jarzynową, dostawało wysypki - a jak dałam słoik ze sklepu, nie było żadnej wysypki i dziecko lepiej nawet ten słoik lubiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×