Związki partnerski -co sądzicie?

skoro więc nie ma różnicy - po co tworzyć twór dodatkowy ,skoro istniejący spełnia wymagania ? Pewnie jest coś w tym co piszesz ,ze jest to okrężna droga do stanowczej dyskusji w sprawie zalegalizowania związków osób homo .

Co komu do tego, ze ktoś będzie w związku partnerskim? np Ty allium z tej formy nie skorzystasz, ale czemu bronisz innym? Jakim prawem politycy narzucają jedynie słuszne formy związku? Powinno być tak: jeśli ktoś chce, to wstąpi w związek partnerski, a jeśli ktoś nie chce, to musu nie ma, ale nic nikomu do tego, ze dwie panie będą miały legalny związek

i nikt nie ma prawa ustanawiać jak k toś m a żyć - to każdy decyduje sam . Ale i konsekwencje musi sam ponosić a nie szukać kogoś ppod kogo mozan te konsekwencje podczepić w imię wolności .

I oto głos boży który każde miłować się wzajemnie zaczyna swoje wypowiedzi od wyzwisk! Zapchajdziurą to może jesteś Ty mimo , że masz ten swój śmieszny świstek który Ciebie i tylko Ciebie przekonuje o miłości Twojego kochającego męża. Bo wiesz co ja znam tyle małżeństw po rozwodzie które żałują swojej decyzji , że odechciewa mi się czytać takie wypowiedzi jak Twoja ! Ja jestem szczeliwa bez świstka a ktoś inny chce go mieć czy to ślub czy związek partnerski proszę bardzo jego wola !

nie piszcz tak, męźatko, żaden normalny konkubent nie zarejestruje zwiazku, bo to niekorzystne. Wiecej praw i mniej obowiazkow jest w malzenstwie (np rozdzielnosc, czego nie ma w rejestracji), więc nie wiem kto weźmie na siebie obowiązki małżeńskie a nie weźmie praw. Rozliczania sie z fiskusem tez nie ma w rejestracji

..

allium, to nawet nie jest okrężna droga tylko to miało służyć homoseksualistom, Mi związek partnerski nie grozi, jeśli już to ślub kościelny albo cywilny, ale nie odbieram prawa do legalizowania swoich związków innym, zarówno osobom homo jak i heterom. Uważam, że nie mam prawa o tym decydować i bronić dostepu do tej formy, tylko dlatego, ze mi sie może to nie podobac lub dlatego, ze nie zamierzam wstepować w taki związek

ależ ja nikomu niczego nie bronię - czy mam w ogóle taka moc ?:) Ale wolno mi nie zgadzać sie na takie rozwiązanie prawne , no i sie nie zgadzam . A to ,ze ja w takim związku nie jestem nie oznacza , ze nie mogę isę na ten temat wypowiedzieć - bo takie ograniczenie oznaczałoby , ze np , o mordercach mogą wypowiadać sie tylko mordercy i mordercy mogliby o nich decydować :)

DaisyDuck, bo pewnie konkubent nie chce sie z Toba zenic i tak mowisz.

??

No pewnie nie chce masz racje :)

agent- \ rozumiem twój tok rozumowania i twoją logikę , ale ona jest mocno powierzchowna bo ... jest cała masa rzeczy , zjawisk i sytuacji które nie będą ciebie bezpośrednio dotyczyć - takie życie . A jednak zdanie na ich temat powinieneś mieć i umieć je nie tylko wyrazić ale i nawet umotywować , choć nie zawsze będzie taka potrzeba . Wszystko jest kwestią przemyśleń i decyzji podejmowanych świadomi i dojrzale zdając sobie sprawę ,że każda nasza decyzja mas swoje konsekwencje .

Allium a co Cie tak bardzo razi w tych związkach partnerskich , że się tak upierasz ?

allium, zgadzam się, Ty takiej mocy nie masz, ale masz święte i niepodważalne prawo do własnego zdania. Tego nie zamierzam negować, ok? :) Ale posłowie jak widać mają moc określania, kto w jakich związkach może żyć. W imie swojego światopoglądu wpływają na życie innych w sprawach fundamentalnych - w których powinno dać się wybór,a nie narzucać swoją wolę. Posłowanie mają działać na rzecz ogółu, a nie w imię własnego interesu, wyzniania, itp, bo są funkcjonariuszami publicznymi a nie osobami prywatnymi, wielkimi narodowymi moralizatorami...

A co w przypadku takiej sytuacji gdy np. dwie starsze Panie czy Panowie, czy Pan i Pani żyją pod jednym dachem aby im było łatwiej a rozliczać się wspólnie nie mogą? No bo chyba nie polecą do urzędu stanu cywilnego na ślub tylko po to aby uszczęśliwić nasz głupi rząd

daisy - zastanawia mnie dlaczego ludzie , którzy tak bardzo odżegnując isę od formalnego związku czyli ślubu - czy to w formie kościelnej czy tylko cywilnej jednocześnie żądają stworzenia innej formy tejże formalności ;) Po co ? w jakim celu ? Skoro nie chę ślubu , nie chcę żyć w związku formalnym dlaczego uwązam ,ze należy mi sie związek " trochę mniej " formalny ?

a najgorszy jest ten fanatyzm w imię którego prawicowi politycy bronią świętych chrześcijańskich pryncypiów, z pianą w ustach, nienawiścią i złością w słowach - a wszsytko w imie dobra ... Gwiazdą posiedzenia staje sie posłanka Pawłowicz, która miała swoje dwudniowe tournee krzykacza :D

agent - ależ posłowie zadziałali w imieniu tych , których reprezentują - czyli min w moim :) i uważam to za dziecinadę zarzucanie im homofobii czy innych ograniczeń tylko dlatego ,ze reprezentują taka a nie inną częśc społeczeństwa . Nazywanie ich zaściankiem czy innymi określeniami mającymi pokazać i ch ograniczenie uważam za poniżej krytyki oraz nieumiejętność pogodzenia sie ze stanem faktycznym .

allium, ja też nie rozumiem idei związków partnerskich dla związków hetero. Może chodzi o to, że ranga tego jest niższa i łatwiej się rozejść. Ale jak ludzie mają słabe fundamenty to zwiazek, to jakkolwiek by się on nie nazywał , i tak się rozpadnie. Nawet jeśli to będzie małżeństwo. Liczy się coś głębszego, checi,praca na rzecz wspólnej przyszłości, a jak ktoś myśli,że z samego faktu zalegalizowania związku pod taką czy inną nazwą bedzie szczęśliwy, to sie moze grubo pomylic

ale dal założenia ,zę są ludzie których fundamenty emocjonalne nie są dość głębokie czy trwałe nie warto tworzyć stanu pośredniego pomiędzy małżeństwem a stanem wolnym . Bo za jakiś czas ktoś zacznie rozważać ćzy stan zakochania krótszy niz np 3 lata nie predestynuje takie związku do rozpadu albo stworzenia jeszcze jednej , lżejszej uczuciowo formacji .:)

Powiem Ci szczerze , że z początku kiedy dowiedziałam się , że 3 pary które znam mają podpisany takowy "związek" też się dziwiłam po co na co to komu. Ja odbierałam to tak , że to jest taki okres przejściowy pomiędzy ślubem a małżeństwem. Moje pytania brzmiały również to czemu nie cywilny? Jednak dowiedziałam się jedynie , że różnica polega na tym , że na ślub trzeba więcej wydać a skoro możesz podpisać "związek" to czemu mają z tego nie skorzystać. Ja się nie upieram , każdy ma prawo wyboru. Ty masz prawo wypowiedzieć się na ten temat i nie jakoś wulgarnie to robisz jednak "Katolicy" nie potrafią się zachować i gdzie tu logika ?

allium, jeśli chodzi o homofobię, to im tego nie zarzucam, poza może kilkoma skrajnymi przypadkami. Z jednej strony zgadzam się,że posłowie działają w imieniu tych którzy na nich głosują, ale nie zawsze tak jest. PO opowiada się za związkami, a jednak jest rozdźwiek w klubie, a po to wyborcy głosowali na tę partię. Poza tym, poslwoie często mówią, że głosują zgodnie z własnym sumieniem, prywatnym światopogladem, w czym można się doszukać nagięcia Konstytucji. Wielu posłów mowiło, ze nic nie ma przeciwko osobom homo i ich związkom, ale bez legalziacji, wiec o homofobii bym tu nie mówił. A co do zaściankowości w skali ogólnej, to Polska takim zaściankiem jest i długo się to nie zmieni. W końcu nikt nie zaprzeczy ze tacy ludzi są piętnowani, wyśmiewani, boją się ujawnić, a słowo pedał jest obrazą - mniejszą w tym kraju już tylko od słowa żyd.

allium z tego co wiem to kościół już rozważał coś podobnego bo mieli zmieniać prawo do zawierania małżeństw kościelnych.

tam w wypowiedzi miało być miedz zaręczynami a ślubem :P

W sprawach światopoglądowych, taka jak ta, posłowie nie powinni głosować, lecz powinni zorganizować referendum ogólnokrajowe.

niestety Polska nie jest suwerennym państwem, bo na ustawodawstwo naszego kraju wpływa Watykan ...

AgentT w wielu przepadkach powinni robić referendum :/ Niestety takie państwo demokratyczne i wolność wypowiedzi.

sam ślub jako uroczystość czysto ateistyczna czy laicka to koszt bodajże 80 zł . Osobną kwestią jest zwykłe łączenie ślubu z weselem co myśle ,ze jest totalnym nieporozumieniem bo przecież sam akt ślubu jest tak samo ważny czy było po nim wesele czy nie .

obawiam sie ,ze refernedum jaskrawo pokazałoby - tym bardziej - jaki jest stosunek obywateli do pomysłów typu " prawie ślub " Pomijając ,ze nasze p aństwo ma wiele ważniejszych wydatków niż organizowanie referendów w sprawach prawie ;) oczywistych .

co zaś do zaściankowości Polski - głupotą jest podążanie za innymi krajami nie kierując sie zdaniem swoich obywateli i bez głęszej refleksji a tylko dlatego ,ze takie podejście jest modne i na czasie :)