Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karimata83

Dla mam ktore przeszly cukrzyce ciazowa, 2012/2013

Polecane posty

Gość rinoxi
moja zaczela sama siadac dopiero jak zaczela raczkowac.tak to siedziala jak sie ja posadzilo.tez na poczatku podkurczala nozki i stawala na paluszkach nog i opierala sie glowa o podloge,potem rytmicznie sie poruszala w przod i w tyl i nagle zaczela raczkowac.wiec nie sie co martwic ze maluch nie siada,dzisiaj nie siada a jutro juz moze zaczac siadac:) troche sie boje jak nad morzem bedzie przechodzic zabkowanie,ciagle czekamy na pierwszy zabek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszłamama, jak położę Kacpra na półsiedząco na moich kolanach to on podnosi nóżki i tułów do pozycji siedzącej, tak się napina że szok :) A do raczkowania też już nózki podkurcza i troche podnosi pupę-jeszcze nieudolnie ale już widać że bardzo chce i często się wkurza, że jeszcze nie może :) A od kiedy można sadzać dziecko? Bo ja widzę, że Kacper naprawdę chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, wczoraj kupilam Kacprowi taka zabawkę - zawieszkę do wózka (niby od 6 miesięcy), ale genialna sprawa, bo wreszcie spacer trwał dłużej niż pół godz, ponad godzinę i większość z tego nie spał :) Jestem mega szczęśliwa. :) Oby mu się szybko nie znudziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalamburka, ulubiona zabawa małego zawsze towarzyszy nam podczas spacerów. Czasem dzięki niej nie wracałam na syrenie:P:D Także warto takie coś mieć:P Kurcze, ja dziś taka nie żywa,nie wiem czemu. Nawet nie byłam z Grześkiem na spacerze, może pójdę jak mąż wróci z pracy. Od razu zajdę na małe zakupy. Idę kawkę zrobić, bo śpię na stojąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my już drugi długi spacer zaliczyliśmy bez płaczu :) Pomidorek, źle mnie zrozumiałaś-ja też zawsze zabierałam ulubione zabawki Kacpra, z tym że na spacerze one nie były ulubione :) Dlatego zainwestowałam w kilka nowych i się sprawdziło :) Zbankrutujemy hehe ;) Pomidorek, Ty masz balkon to niekoniecznie musisz wychodzić na spacer :) U nas upał, więc pewnie dziś burza-może dlatego tak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
ja tez nie ruszam sie na spacer bez kilku zabawek.i zawsze musze miec kubek niekapek,nie tylko zeby ukoic pragnienie ale jak mala marudzi to jej daje i ona sobie troszke pije troszke sie nim bawi.jak jest juz naprawde marudna to mowie jej wierszyki i zaraz sie smieje,moze i wygladam smiesznie nawijajac rymowanki w srodku miasta ale skutecznie ja uspokajaja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, interesuje mnie temat cukrzycy podczas ciąży z dwóch powodów. Po pierwsze sama jestem cukrzykiem od wielu lat, po drugie postanowiłam napisać prace magisterską na temat życia z cukrzycą. Dlatego zwracam się do Was przyszłych mam, których dotyczy cukrzyca ciążowa o pomoc w zebraniu materiałów potrzebnych do napisania mojej pracy. Poniżej zamieszczam link do kwestionariusza ankiety internetowej z prośba o jej wypełnienie. https://docs.google.com/forms/(...)P6DoYI/viewform Życzę pomyślności Candy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Wczoraj byłam u mamy na wsi. Było bardzo fajnie. Mały pospał sobie na świeżym powietrzu. Przerzuciłam go do spacerówki i jest o niebo lepiej, stał się bardziej "zdyscyplinowany":P i z zachwytem ogląda świat, a jak robi się senny, to "układam" go do pozycji leżącej i ładnie sobie kima. Także zupełnie inna jakość spacerów, bo od jakiegoś czasu strasznie szalał w gondoli i nie było to dla mnie przyjemne.W sobotę wybrałam się z małym pierwszy raz w spacerówce na zakupy i naprawdę byłam zadowolona, bo na spokojnie mogła obejrzeć, to co chciałam. Także póki co- bardzo się cieszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamucha już chyba o nas zupełnie zapomniała... Pomidorek, zazdroszczę etapu spacerówki :) Ja wczoraj wybrałam się z Mamą i Kacprem do Poznania do cioci-Mąż miał akurat służbę. Pierwszy raz tak się wystraszyłam o Kacpra-po przyjeżdzie i rozpakowaniu u cioci zaczął mi tak płakać przez 15 minut, że nikt go nie mógł uspokoić, nóżki zrobiły mu się czerwone strasznie, a po chwili jedna sina i stópka zaczęła strasznie puchnąć. Wpadłam w histerię, zaczęłam ryczeć, chłopak mojej siostry już przygotował samochód żeby jechać na pogotowie,ale wszystko wróciło do normy. Coś go ugryzło w stópkę. Przez 2 godziny dochodziłam do siebie. Koszmar :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
ja tez mam za soba koszmar:( w nocy mielismy straszna burze,i nie moglam spac,malutka tez sie ciagle krecila w lozeczku,myslalam ze przez te straszne pioruny,ale niestety nie... wstalam zeby dac jej pic(soczek rozcieczony woda) i odkrecila glowe od butli i nagle zaczela sie dusic,dlawic,przekrecilam ja na bok,ale nic nie dalo,chwycilam ja do dolu glowka,jak sie robi przy zadlawieniu i zaczela strasznie wymiotowac,poprostu lalo sie z niej.cale lozeczko bylo mokre:(wzielam ja na rece jak przestala i usiadlam z nia na moim lozku i znow zaczela wymiotowac,cala bylam mokra.jak przestala to opadla jej glowka jakby zemdlala,ale ona zasnela ze zmeczenia.mowie wam az mi sie plakac chce jak to pisze i sobie przypomne jak sie wystraszylam.zawolalam ja i sie obudzila ale ledwo zyla.maz spi w salonie(nad ranem po karmieniu biore mala do naszego lozka i ciasno nam bylo wiec maz ustapil jej miejsca) wiec szybko zadzwonilam do niego zeby przyszedl mi pomoc i wziol termometr.przyszedl i zmierzylam temp.nie miala goraczki miala ok 35,9.przbralismy ja,umylismy,i polozyla sie ze mna do lozka,pol nocy czuwalam i dawalam jej czysta wode.jeszcze raz wymiotowala jak przyszla babcia zobaczyc co sie dzieje i wziela ja na rece i znow sie zaczelo,dalam ja do gory nozkami i tylko troszke zwymiotowala.po tym do rana byl spokuj.rano nie mogla spac,z zamknietymi oczkami marudzila,krecila sie ,juz myslalam ze znowu bedzie wymiotowac,ale na szczescie nie.nie miala goraczki,usypialam ja na rekach i spalysmy do 8.na sniadanko zjadla 3 lyzeczki kaszki,ale duzo pije wody,teraz spi,mam nadzieje ze juz bedzie dobrze.byla wczoraj na dworze i pierwszy raz kapala sie w baseniku,wode miala ciepla z domu,chyba musiala cos wziasc do buzi mimo ze sie jej pilnuje i nie zostaje sama na placu,a w domu nic by nie wziela.naprawde zadnej mamie czy tacie nie zycze takiego stresu. trzymajcie kciuki zeby juz wszystko bylo ok:)millego dnia Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
ja prawie zeszlam.mala spi a ja co chwile chodze sprawdzic czy wszystko ok,bo juz spi ponad godz,a zazwyczaj o tej porze spi 40 min,ale moze dlatego tyle ze zmeczona jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny bardzo wspolczuje takich wydarzen. Trzymam kciuki zeby wszystko bylo juz ok z Waszymi dzieciaczkami. Rinoxi podziwiam ja bym chyba nie wiedziala jak postapic z zadlawieniem bylabym tak przerazona ze nie moglabym zebrac mysli. Dobrze ze mam meza po skonczonej medycynie ale jakby mnie to spotkalo jakbym byla sama to nawet wole nie myslec... My wlasnie wrocilismy z kontroli bioderek z usg i wszystko jest ok. Pogoda jest do bani u mnie w Wawie wiecej deszczu niz slonca. Kalamburka trzeba uwazac szczegolnie jak sie przebywa gdzies gdzie jest duzo latajacych stworow bo to nic nie wiadomo co lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny współczuję ja też dwa razy najadłam się stracha gdy Dominik mi się zakrztusił jedzeniem szarpałam nim równo ale po chwili przeszło a drugi raz jak mi z łóżka spadł :( popłakał chwilę i zapomniał ale ja to przeżywałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny współczuję ja też dwa razy najadłam się stracha gdy Dominik mi się zakrztusił jedzeniem szarpałam nim równo ale po chwili przeszło a drugi raz jak mi z łóżka spadł :( popłakał chwilę i zapomniał ale ja to przeżywałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny współczuję ja też dwa razy najadłam się stracha gdy Dominik mi się zakrztusił jedzeniem szarpałam nim równo ale po chwili przeszło a drugi raz jak mi z łóżka spadł :( popłakał chwilę i zapomniał ale ja to przeżywałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny współczuję ja też dwa razy najadłam się stracha gdy Dominik mi się zakrztusił jedzeniem szarpałam nim równo ale po chwili przeszło a drugi raz jak mi z łóżka spadł :( popłakał chwilę i zapomniał ale ja to przeżywałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważać trzeba, ale i tak wszystkiego człowiek nie dojrzy i nie przewidzi. Mojego małego ugryzła mrówka w kciuka- mimo moskitiery... i jak ona tam wlazła?- Bóg raczy wiedzieć. Rinoxi- trzyma kciuki,żeby wszystko wróciło do normy, dzielna jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomidorek, no ja prawie zeszłam na zawał-wpadłam w taką histerię, że gdyby nie rodzina która ze mną była, to dziękuję. Myślenie mi się wyłączyło i koniec-panika. Nie chce myśleć, co by było, gdybym była sama-muszę się wziąć w garść :( Rinoxi, współczuję :( Mam nadzieję, że z Małą już bedzie ok. Przyszłamama - my nie byliśmy na dworze-to się stało albo w samochodzie albo w mieszkaniu musiało coś być. Nie mam pojęcia skąd i kiedy, nic :( Masakra. Przyszłamama, no ja też sięcieszę, że w końcu sprawa rocznego macierzyńskiego została zamknięta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
przyszlamama wierz mi ze gdyby cos zagrazalo twojemu dziecku to zaraz by ci sie przypomnialy wszystkie kursy pierwszej pomocy i co nalezy.bylam na jednym takim kursie,ale nigdy nie przydala mi sie ta wiedza,choc w praktyce nigdy nie probowalam. mala duzo spi juz 3 raz w ciagu dnia,rano spala 2 godz potem godz i teraz znowu spi.martwie sie bo rano zrobila kupke taka pol na pol troche normalna troche zadka,potem zrobila zupelnie normalna a teraz przed zasnieciem calkiem zadka,jeszcze jak ja przebieralam to robila.boje sie ze sie odwodni i wyladujemy w szpitalu:(((ja tak nienawidze szpitali.zjadla wieksza polowe kaszki ok 13 i przed 16 niecaly sloiczek zupki,ale jak miala biegunke to to wszystko poszlo...pije duzo wody,ale i tak sie strasznie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
aha zapomnialam napisac ze miala stan podgoraczkowy i dalam jej pol dawki syropu Ibum i jak narazie jest normalna temp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja niedawno wróciłam z ostrego dyżuru..masakra. Jeszcze dziś rano przeżywałam Wasze historie, a wieczorem sama byłam świadkiem/ uczestnikiem podobnej;/ Mały spadł z łóżka na podłogę prosto na twarz;/ Rąbnął konkretnie aż poszła krew z nosa. Wpadłam w taką panikę,że szok. Dobrze,że mąż zachował zdrowy rozsądek i pomógł mi wszystko ogarnąć. Mały strasznie płakał, po jakimś czasie uspokoił się, krew też szybko przestała lecieć.Zapomnieliśmy książeczki zdrowia, musieliśmy się wracać. Na Ostrym dyżurze zrobili małemu rutynowe badanie i RTG czaszki i noska.Na szczęście bez cech złamania. Kazali nam jeszcze iść jutro do laryngologa na konsultacje.Jakby mu sie coś stało, to nie wybaczyłabym sobie tego ..Dostałam konkretne ostrzeżenie i nie spuszczę go już z oka..Aż płakać mi się chcę:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie chwila dla siebie... Ksawer spi a maz maluje sypialnie praktycznie to juz konczy. A znudzily mi sie biale sciany wiec mezus dla zoneczki zrobi wszystko i wzial sie za malowanie :-). Ide zrelaksowac sie w wannie. Dziewczyny doszlyscie do swojej wagi sprzed ciazy ? Mi brakuje 5 kilo ale i tak mieszcze sie w skali BMI wiec nie jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomidorek ojej tak mi przykro ale cale szczescie ze nic powaznego sie nie stalo. Moj synek powoli przekreca sie z plecow na boki i od tej pory nigdy nie spuszczam go z oczu jak lezy na kanapie w salonie bo to.chwila i nieszczescie gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyszłamama- ja też nie spuszczałam małego z oczu... do dziś... Czasem coś Cię podkusi,zamroczy i na chwile wyjdziesz..i może przydarzyć się coś złego. Naprawdę wystarczy chwila nieuwagi - dziś się o tym przekonałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
no niestety,jedna chwila wystarczy:( najwazniejsze ze nic mu nie jest.moja tez kiedys spadla z lozka,wyszlam na sekunde nalac wody do butli,ona lezala na srodku lozka na wpol spala,wiec mowie ze szybko naleje i wracam.ledwo doszlam do kuchni slysze huk i ryk.nic sie jej nie stalo,bardziej sie wystraszyla niz bolalo.caly dom sie zlecial(mieszkamy w jednorodzinnym z tesciami).potem maz mi wypomianal ze dziecko zabije:((( a ja wyszlam przeciez tylko na sekunde...i ona akurat wtedy musiala sie ruszyc,jak lezalam obok to spala. znow zrobila zadka kupke i nie chciala na kolacje ani kaszki(po 1 lyzeczce odruch wymiotny i zwymiotowala ta lyzeczke)ani mleka,jedynie wode pije.maz kupil w aptece Acidolac baby,propbiotyk na jelita,moze pomoze.jak nie to jutro wizyta u lekarza. w takich chwilach mysle ze jestem zla matka,ze na nia nie zasluguje:(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×