Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość młoda mamusia.;)

młode ciężarne/mamusie. macierzyństwo przed 20rokiem życia. jest ktoś?

Polecane posty

Z tego co wyczytałam we wcześniejszych postać, to Patrykma dwa latka :) Widzę truskaweczko, że mimo, że jesteśmy młode, bo mamy po 21 lat to jednak obie myślimy podobnie, bo chcemy się w tym roku starać o rodzeństwo dla naszych pociech :) Ogólnie widzę, że nasze życie podobnie się potoczyło :) Ale wiecie, ja wcale nie żałuje, że zostałam mamą w wieku 19 lat. Dzięku temu Amelka ma kontakt z dziadkami, jej babcia właśnie w lutym skończyła dopiero 40 lat hehe :) i pradziadkami też i to jest piękne :) Ja tez miałam właśnie takie dzieciństwo, z dziadkami i pradziadkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka truskaweczka
Tak Patryk ma 2 latka, ale ja mam 19 lat, a z rodzeństwa zrezygnowalismy, może jak mały pójdzie do szkoły to może wtedy. a moje życie bardzo dobrze się układa. mam męża który jest ojcem dziecka. dba o nas, wiem że nas kocha. kończę szkole, może później studia. zobaczymy. narazie nie mamy aż tak dobrych warunków na 2 dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj truskaweczko, przepraszam Cię, pomyliłam Cię z inną dziewczyną, po prostu jestem tutaj od wczoraj i jeszcze nie zdążyłam Was tak dokładnie zapamiętać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truskaweczko moj ma taki odpychany nozkami ale w domu nim jezdzi. Po gorkach taki odpada niestety. Wanill... Dzieki wielkie :) bilogiczny zaczal sie stazac jak dowiedzial sie o ciazy. Nie wiem czy go to przeroslo czy jak, moze sam chcial byc odsuniety od dziecka. Czasem mial dni ze chcial sie widziec z nami, kilka razy dal cos kasy ale to sporadycznie. A bardzo spodobal mi sie Twoj tekst. Na maturze z moim obecnym mielismy ten sam temat (o czym dowiedzielismy sie po wybraniu go juz) motyw ojca w literaturze i filmie. Tam wlasnie wykorzystalismy to ze nie tenkto splodzi lecz wychowa jest ojcem. Moj uwielbia Jacka. Jak maly mial kiedys zly dzien i siedzielal na malej pufie kolo mojego lozka to trzymal mojego za palec (lezelismy sobie przytuleni) to nie patrzyl ze mniie ta reka gnicie bo "Jacus go chcial trzymac" czasem jak przyjezdza to wita sie z nim i zaczyna bawic a zapomina o mnie... Czasem to irytuje ale wiem ze nie udaje wzgledem synka. Ciagle jak o nim mowi to jak o wlasnym synu. Albo ze nam sie dziecko udalo jak zrobi cos smiesznego. Albo ze bedziemy sie starac o drugie dziecko i brzmi to jakby nie wiedzial ze nie jest biologicznym ojcem Jacka. Rozplywam sie jak widze ich bawiacych sie. Do tego moj tez wie ze czasem trzeba skarcic dziecko. Zachowuje sie jak stu procentowy ojciec. A z tym wnioskiem to przeslij na lachendroo92@gmail.com :) Mi adwokat nie wzial za wizyte ale ze calosc beedzie dwa tysie kosztowac ale on sie wszystkim zajmie i zalatwi akta sprawy co tamten jechal po pijaku bez prawka i uciekal przed policja. A adopcja a przysposobienie sie czyms rozni? Bo moj mowil ze tak. Biologiczny ojciec zawsze moze chciec odzyskac prawa do dziecka. Adopcje podobno mozna cofnac. A wiem ze przysposobienia sa try rodzaje. Jedno jest takie ze mozna sie wycofac, drugie i trzecie jest nie odwolalne. Z czego w jednym facet staje sie ojcem dziecka ale jego rodzice dzadkami nie ( chodzi tu bardziej o dziedziczenie) a w trzecim dziecko staje sie jak prawdziwy czlonek rodziny. Patrzac na mojasytuacje to po tym trzecim rodzaju przsposobienia to Jacek i sieostrzenica mojego dziedziczyli by tak samo bo mieli by takie same prawa. Moj chce tak wlasnie przysposobic mlodego ale nie wiem jak to wszystko wyjdzie i czy cos sie nie pozmienialo od tego czasu jak o tym wszystkim czytal a to juz rok bedzie niedlugo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mamusia.;)
Hej!;) no i po pięknej pogodzie.... A jeszcze od poniedziałku niby śnieg ma padać... Chciałabym żeby to ciepło już zostało ale niestety nic z tego... No już dzisiaj muszę tylko w kuchni rzeczy poukładac i będzie czas żeby odpoczywać.. Truskaweczko może perfekcjonistka to za dużo powiedziane, ale mój jest taki że nie pamięta co gdzie położył i zawsze sie mnie pyta dlatego takie rzeczy zawsze robię sama bo inaczej musz później wszystkiego szukać... No i lubię mieć porządek choć jestem straszna bałaganiara...;) Coś czuje że jeszcze trochę pochodzę z tym Brzuszkiem... Niby zostały mi jeszcze trzy dni do terminu ale mam wrażenie że urodze później. Ja sie śmiałam że urodze ewa tydzien w środę albo w czwartek to mi zdjęcie dziecka do gazety dadzą bo w piątki u nas w szpitalu fotograf jest a później zdjęcia dzieci lądują w gazecie regionalnej czy jakiejś tam. Fajna pamiątka by była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale u mnie było to samo. Spotkałam się z moim obecnym mężem na Sylwestra 2011 roku, Amelka miała wtedy 3,5 miesiąca. A on pomagał mi przy niej jakby był jej ojcem, bardzo szybko ją pokochał jak swoją córkę, nigdy nie podkreśla tego, że jest jej ojczymem, nawet się denerwuje jak czasem mi się coś wymsknie... Jeszcze los tak chciał, że ja mam oczy brązowe, ten pożal się Boże ojciec biol. zielone a Amelka ma niebieskie, takie jak mąż :) W ogóle jego Teściowie mówią, że Amelka jak chodzi to tak charakterystycznie macha sobie jedną ręką tak samo jak mąż jak był mały. W ogóle mąż i Amelka są sobą tak oczarowani i tak się kochają, że czasem po prostu staję z boku i patrzę... Jak byłam w szpitalu na tym nieszczęsnym zabiegu łyżeczkowania tak cudownie się nią zajmował, była z nim taka grzeczna, do końca życia będę dziękować Bogu, że po tym wszystkim postawił mi na drodze Mateusza i dzięki temu ma ona normalny dom i wspaniałego ojca :) Z tego co ja się orientuje to adopcja jest równoznaczna z przysposobieniem. Ale faktycznie są trzy rodzaje przysposobienia. Z tego co wiem, to pozbawienia władzy rodzicielskiej cofnąć nie można, chyba prędzej cofnąc można ograniczenie praw, ale nie całkowite pozbawienie. Ja od razu zwróciłam się we wniosku do Sądu, że mi chodzi o adopcję tzn nierozwiązywalną, taką na całe życie, że chcę sporządzić nowy akt urodzenia dla córki w którym w rubryce o danych ojca będą informacje o moim męzu a nie ojcu biologicznym. I pamiętam na pierwszej rozprawie, że sędzina skomentowała coś, że ten rodzaj nierozerwalnej jest możliwy kiedy dziecko jest całkowicie pozbawione obojga rodziców, już nie pamiętam, bo byliśmy trochę wkurzeniu, bo kuratorka po przeprowadzonym wywiadzie nastawiła nas, że to będzie pierwsza i ostatnia rozprawo. A okazało się, że sędzina wyw=myśliła sobie, że skieruje nas do aśrodka adopcyjnego. Ale już jesteśmy po wszystkim, opinia z ośrodka pozytywna a rozprawę, mam nadzieję, że już ostatnią, mamy w przyszły czwartek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo dwulatka, wysłałam C i na maila wniosek o pozbawienie władzy rodzicielskiej i wniosek o przysposobienie :) Jak coś to pytaj, pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka truskaweczka
Nie szkodzi każdy może się pomylić. mamo 2 latka mój lubi jeździć nim po dworze ;) tak szybko to robi że biegam za nim ;) teraz bawi się piłka a ja zmieniam pościel i poodkurzałam dywan powiesiłam pranie. a teraz mam chwilę spokoju mały odbija piłkę ;) ja wstawiłam 2 pranie a co tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanill przykro mi ze z drugim sie nie udalo... tego najbardziej sie boje, mam obawy co do tego by znow zajsc w ciaze jednak bardzo tego chce...mielismy zaczac sie starac po slubie, jednak sprobowalismy jakies 2 tyg temu i nic nie wyszlo, poplakalam sie przy moim bo liczylam na dziecko i stwierdzilismy ze zaczniemy po slubie jednak az sie uspokoje... chcialabym zajsc w ciaze ale jednoczesnie bardzo sie boje... chcialabym teraz przezyc ja zupelnie inaczej, nie w strachu i poczuciu ze rodzina sie mnie wstydzi, chce nosic obcisle bluzki ktore beda podkreslaly brzuch, nie chce sie chowac przy rodzinie bo np mojej mamie wstyd. chce zeby ciagle moj glaskal i calowal brzuszek i mowil do niego, a nie jak poprzednim razem sama z brzuchem do7 miesiaca... wtedy to wlasnie moj obecny poglaskal jako pierwszy oczywiscie wtedy jako przyjaciel... czuje ze przy nim bede szczesliwa... Jacus to juz wogole :) wygladamy na prawdziwa rodzine :) ja mowie do mlodego dziesiec razy moj powie raz a ten go slucha :) Vanill popelnilam zbrodnie, znalazlam Cie na fb bo tak latwiej pisac ( nie pamietam hasla na maila zeby wejsc na kompie a z telefonu zle sie pisze, niestety tylko tam mam haslo zapamietane) Mam problem co do slubu... smakuje mi tylko jeden szampan i to ten ruski za 6zl a widzialam zdjecia na wystawie u fotografa ze jedna para wlasie taki miala... nie glupio na slub brac szampana za taka cene?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
truskaweczko moj nie omze bo z gorki pojedzie niebezpiecznie szybko a pod gorke nie da rady, a ja mam dosc spore gorki u siebie. ale moze bedzie mial maly motorek :) ja dzis nie robilabym najchetniej nic :/ ale mus to mus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mamusia.;)
Kurcze Zy ciągle coś robicie a ja nie mam siły podnieść sie z łóżka.. Nic mi sie nie chce... Mam masę prasowania które już od 3 dni na mnie czeka i nie wcześniej nie miałam czasu a teraz nie mogę sie zmotywowac... Leze i tylko rozmyślam co jest do zrobienia zamiast to robić.. Jeszcze w kuchni muszę ścianę "naprawic" bo mi podrapali jak wstawiali szafki... Obiadu nie muszę robić póki co bo mój wróci dopiero przed 20 więc wtedy zrobię żeby ciepłe zjeść i nie odgrzewac. Dziś mam zrobić wątrobke. jakoś sie tak trafiło że oboje mamy chęć bo rzadko robię. Mój chodzi i marudzi o spagetti ale ja już mam go dość. Ja tu kombinuje żeby ciągle coś innego było, różnorodnie, a ten dwa razy w tygodniu chce spagetti albo pomidorowa z ryżem... Jeszcze trochę to te pomidory wyjdą mi uszami.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka truskaweczka
Ja też nie miałam jakiegoś drogiego szampana na weselu. ale mieliśmy kamery i to była najlepsza decyzja co film to fajne wspomnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem zwolenniczka fotografii :) sama lubie robic zdjecia i to dla mnie magia :) mi nie chodzi o jakis drogi ale taki za 6zl? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka truskaweczka
mój mąż też lubi spaghetti. ja mam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia. po niedzieli będę chciała zrobić pożądki. umyć okna. wyprać firanki.. ale z młodym pożądki to meksyk. palicie już w piecu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka truskaweczka
jak lubisz, to twoje wesele i ty ustalasz zasady ;) możesz wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nic nie szkodzi, jak wolisz może byc facebook :) Widzę, że nadajemy zupełnie na tych samych falach... Zdecydowaliśmy się z mężem z miłości, świadomie, z myślą o rodzeństwie dla Amelki, a nie że to było jakos nie planowane... Kiedy zobaczyliśmy na teście 1 stycznia dwie kreski byliśmy przeszczęśliwi! Mateusz od poczatku o mnie dbal, ale przede wszystkim sie cieszyl i chcial tego dziecka. Myslalam dokladnie tak jak Ty, ze w koncu ciaza bedzie takim cudownym stanem, ktorym teraz w koncu bede mogla sie cieszyc, wszystkim chwalic itp Bo tak jak i Ty, przy pierwszej ciazy bylam sama, dlugo ja ukrywalam itd. Bylismy tacy szczesliwi, jak bylam drugi raz u ginekologa, widzialam jak bilo serduszko, cudowne uczucie. Nawet na pytanie do Amelki, gdzie jest dzisius? Pokazywala na moj brzuch i mowila: tuuuu. Tacy bylismy szczesliwi a ja juz w szczegolnosci, w koncu upragniona ciaza, przy ktorej nie musze sie o nic martwic. Niestety los chcial inaczej :( Jdyny plus tej sytuacji jest taki, le to jeszcze bardziej nas umocnilo w naszej milosci. Zawsze bedziemy pamietac o naszym Aniolku, on bedzie czuwal nad nasza Amelka i jeszcze sprawi, ze doczekamy sie dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ty sie nie martw i niepotrzebnie nie nakrecaj :) U Was bedzie wszystko dobrze i wszystko sie uda :) Tylko najwazniejsze zebys nie traktowala seksu jedynie jako mozliwosc zaplodnienia, nie obliczala dni plodnych i wpadala ze skrajnosci w skrajnosc :) Traktuj seks jak przyjemnosc, jak celebracje milosci i zobaczysz, ze ta milosc na pewno zaowocuje :) U nas wlasnie tak bylo jak podjelismy decyzje o staraniu, dostalam okres i pozniej nastepnego sie nie doczekalam i przypuszczam wlasnie, ze to dlatego, ze my po prostu cieszylismy sie seksem i tym, ze moglismy pojsc na calosc i sie nie zabezpieczac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka truskaweczka
ja się jeszcze nie starałam o maluszka, więc nie wiem :) może za 2 lata ustatkujemy się finansowo to wtedy może będzie Żanetka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też staram się sta myśleć :) Przecież mam jeszcze dla kogo się starać, mam męża i Amelke, a mój Aniołek też na pewno wolałby mamę uśmiechnięta niż cały czas smutną i zapłakaną i to pomaga mi przejść przez to wszystko. Jak będziesz miala ochotę to pisz na fb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas nie ma problemu z tym ze seks traktowalismy tylko jako mozliwosc zaplodnienia :) seks nas zawsze cieszy, mam kalendarzyk dni plodnych itd w telefonie wiec tylko zerkam kiedy przewidywana owulacja i mniej wiecej wtedy staralam sie o mily nastroj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mamusia.;)
Truskaweczko ja rozumiem że można coś lubic ale bez przesady żeby ciągle tylko to jedno jeść.... Co do palenia w piecu to u mnie na okrągło. Nie wygaszamy w piecu. Jako że ja ostatnia chodzę spać to Ide do pieca snem i jak podłoże to trzyma do rana a Mateusza mama o 4 do pracy wstaje do wtedy idzie podłożyć bo my mamy centralne na cały dom. Góra i dol. Jedna rzecz zrobiona. W kuchni wszystko poukładane. Jeszcze czeka mnie prasowanie które chyba zostawię na jutro dla Mateusza bo mnie tak boli krzyż że ledwo daje radę. Trochę to wredne ale jak sie do niego ładnie uśmiechnę to wyprasuje. Zwłaszcza że tam głównie Ubranka dla malutkiej są. Hehe. I muszę podłogę w pokoju przemyc ale to szybko... A później obiad, a raczej kolacja... Truskaweczko trzymam kciuki i życzę powodzenia. Żeby Ci sie wszystko poukładalo by Patryk mógł mieć rodzeństwo. A tak wogóle to wam wszystkim życzę wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizkiiii
młoda mamusia.;) -- nie jest ci głupio ze twój facet to taki kurdupel? nie czujesz sie dziwnie z facetem o 10 cm niższym od siebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello ale naskrobałyście dziś tych postów :-) Podziwiam was dziewczyny ,że chcecie się starać o drugie.ja tak myśle,że gdybym wpadła nie było by tragedii ,dałabym sobie radę ale wolimy czekać jeszcze kilka lat ) :-) ale trzymam kciuki za ciebie vanillabla i mamo dwulatka :-). U mnie dziś nic nowego, upiekłam rogaliki drożdżowe, jutro mam zajęcia do 17 także mnie nie będzie na kafe :-). Widze że nie tylko ja zaglądam tu częściej niż na fb bo tam nic ciekawego się nie dzieje,nie to co tu hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trukawko u nas się nie pali,bo ja mieszkam w bloku :-). Hm to my jesteśmy 3 z rocznika 92 nieżle :-) vanillabla nie umiem cie znalezc przez email na fb :-) wyśle ci na ten adres link do mojego profilu i odeślij mi zaproszenie,bo fajnie sie gada jeśli się już widzi na zdjęciach :-) z chęcią bym także zobaczyła twoją Amelke czy jest duża różnica z moją :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×