Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tymianek111

Przyszłe mamy - planujące dziecko Z ROCZNIKA 2014

Polecane posty

Śliczne te wasze domy:-) niby kryzys a domy wkoło nas rosną jeden na drugim:-) Zamyslona... Czyli bardzo dobrze że byłaś! Lekarz potwierdził, że Twoja lekarka prowadzi Cię dobrą drogą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam jeden balkon na dwa pokoje i tak zostanie... nie robimy dodatkowego bo to dodatkowe koszty a pozatemy wypadłby od strony północnej więc bez sensy... a co do okien... im więcej od wsch, zach, czy południa tym lepiej bo więcej światła i więcej ciepełka wpada :-)... ten wykusz który widziałam był w inym koorze niz sciany i bardzo ładnie odbijał przy nim był ustawiony prostokątny stół i prezentował sie naprawe super.... a mnie osobiście te wykusze trapezowe sie nie podobaja.. tzn w jedych domach wyglądają ok ale w innych sa nieproporcjonalne do domu U mnie część prac zrobi tez mąz, ale nie chce go zatyrać bo jak mysle ze po robocie swojej 12 h miałby jeszcze przy łopacie zasówać to mi sie nie widzi :-(....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie taras :-) mam na całej szerokości domu wyjście z salonu i sypialni. A dom mam ustawiony idealnie. Od 12stej już słońce nad tarasem aż do zachodu słońca :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmmy ... wyjście z sypialni na taras, kawa po przebudzeniu na tarasie... ale się rozmarzyłam.. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulika---> rano to tam niestety cień ... słońce jest wówczas od frontu. Myślimy o dodatkowym mini tarasie przy jadalni i zabudowanie pergolą aby można było rano delektować się słońcem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efie rzeczywiście parterówka fajna sprawa, wszystko na jednym poziomie, nie trzeba latać góra-dół. I jeszcze te wyjście na taras wprost z sypialni- miodzio:-) My niestety nie mieliśmy takiej możliwości bo mamy długą a wąską działkę i taras byłby dosłownie przy płocie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiku88
Dagietka30 życzę owocnych starań :) zmęczona262626 co do zapasów to jak jest pronacja czegoś co lobię i używam to pewnie że kupię ale najwyżej jedna sztukę.Mam po kilka balsamów rożnych których używam na zmianę mi-fa-so w moim przypadku podobnie jak u Ciebie nie chodzi o mnie czy męża tylko o rodzeństwo dla córci Westa i Hestia witaj:) Efie przykro mi;( ale te czasy podłe się robią wszystko do góry tylko wypłaty stoją w miejscu... no i tyle z mojego pisania córcia na de mną stoi i marudzi że tak długo na tym komputerze siedzę.................... Może uda mi sie dopisać resztę i z góry przepraszam dziewczyny którym nie odpisałam ale jakoś czasu mi brak ;( biorę córkę do auta i jadę po lody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) Widzę, że temat budowy domu się tu rozwinął. Fajnie, też chętnie o tym pogadam, bo my mamy jeszcze w tym roku (na jesień) wylewać fundamenty :). Ale najpierw wklejam "przeterminowane" posty z wczoraj - znowu miałam problem z wysłaniem i wkurzałam się, bo widziałam, że wy piszecie, a mi ciągle błąd wyskakiwał :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystraszona - oj, ja jestem innego zdania ;). Za doświadczoną się nie uważam, a cykl, w którym zaszłam, spisałam na straty ;). Zorientowałam się dość wcześnie, bo jestem niecierpliwa i zrobiłam test 3 dni przed teoretycznym terminem @ :P. W pierwszej ciąży tak jak pisze cytrynka miałam bardzo duże ilości białawego śluzu (zresztą był taki przez większość ciąży) i to mnie zastanawiało. A w obecnym cyklu tego objawu nie było, do tej pory mam śluz niepłodny, lepki i bardzo małą ilość. Jedynie właśnie zastanawiało mnie to "rozpulchnienie", ale nie chciałam się niepotrzebnie nakręcać, więc nie brałam tego pod uwagę jako objaw ciążowy. Owulacji nie czuję zupełnie, orientuję się w fazie cyklu po śluzie i po szyjce macicy (dlatego wiem też, jaka jest pochwa, bo muszę do tej szyjki dosięgnąć ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Westa i Hestia - zapłodniona komórka potrzebuje trochę czasu, żeby dotrzeć do macicy i się w niej zagnieździć, zwykle od 6 do 12 dni od zapłodnienia. Więc jeśli jest za wcześnie i nie doszło jeszcze do zagnieżdżenia, to nawet test z krwi nic nie wykaże. Hormon HCG pojawia się w moczu niewiele później niż w krwi, więc aż tak duża różnica to nie jest (tym bardziej, że na wynik z krwi trzeba czasami czekać aż do następnego dnia). Mi pozytywny wynik pokazał się (o ile dobrze obliczyłam) 11 albo 12 dnia po owulacji. kicccia - zazdroszczę ci tego objawu w postaci opuchniętych piersi... naprawdę! ;) Mi nawet ciąża i karmienie nie pomogły, jak małe były, tak małe zostały, nic na nie nie działa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pokażę wam naszego domu, bo projekt był indywidualny, tzn. spotkaliśmy się z architektem, powiedzieliśmy mu czego chcemy, a on nam zaprojektował. Nie jest nowoczesny, raczej tradycyjny. Parterowy z poddaszem użytkowym. Pokoje przygotowane dla 3 dzieci :). Wielkościowo wychodzi ok. 180m2 (na własne życzenie będę miała tyle sprzątania...). W naszym domu też jest wykusz, chociaż mi się niespecjalnie podoba i najchętniej bym go wywaliła ;). Efie - naprawdę zazdroszczę, że masz już budowę "z głowy". Jak myślę ile pracy nas czeka, to .... :O lulika - ładny zgrabniutki domek :). Ja też chciałam mały, ale po spisaniu wszystkich naszych wymagań doszedł do sporo większych rozmiarów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jak nie konie to ... fitness. Poszłam dzisiaj do klubu i kupiłam karnet open za 120zł :-) wyjdzie mi na zdrowie, a będę miała fajne zajęcie. Planuję też w weekend zacząć jeździć na basen :-) w tygodniu będzie fitness po pracy a w weekendy rano pływanie! Wyjdzie duuuużo taniej niż konie, a też forma aktywności jaką lubię. Jestem już po pierwszych zajęciach. Uwielbiam uczucie zmęczenia, pot i szalejące endorfiny ;-) Zmykam teraz podlać roślinki na ogrodzie! Buziaki!!! P.S. jeju nawet po poscie widać jaka radość ze mnie bije ... a wystarczy znęcający się instruktor i katusze przez 60min ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tymianku---> ja też chciałam projekt indywidualny, ale znalazłam taki, który nam odpowiadał w 90%. Drobne zmiany nie były kosztowne. A budowę wspominam dzisiaj super! Mogłabym jeszcze raz stawiać dom :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymianku... Pamiętam że miałam taką satynową koszulę nocną na ramiaczkach i pod koniec ciąży się wkurzylam bo miałam ją tak opietą (piersi mi się już w nic nie mieściły) że ponacinalam ją pod pachami;-) Efie... Kocham fitness... Ale od jesieni nie byłam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niulek x
Hejka ale znów napisałyście dużo;-) ja wczoraj byłam w pracy dziś miałam wolne ale była tak piękna pogoda że aż szkoda mi było siedzieć w domu;-) odpisze wam więcej w piątek rano mam nadzieję że chociaż trochę nadrobię bo znów zapiszecie tyle stron że ciężko was nadgonić hehehe;-) Cześć Westa i Hestia;-) trzymam kciuki mamy blisko siebie termin @ ;-) ja nie wiem czy wytrzymam tak mnie ciekawi chociaż wiem że na bank nie wyszło ale ta ciekawość jest straszna;-)ale to chyba faktycznie że pierwszy cykl;-) ja jestem tak przyzwyczajona do co miesięcznej @ ja zmykam spać dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
tymianek111 - jak to mówią, nie znacie dnia, ani godziny :) Tak czy inaczej mamy kilka specjalistek na forum w tym Ciebie :) Mi pozostaje czekanie do 30 czerwca maksymalnie 2 lipca, jakby cykl zechciał mieć te maksymalne 32 dni, tylko jakoś nic nie czuję, zupełnie nic, zero przeczuć, aktywność też słaba w tym miesiącu, jakoś mnie sparaliżowało po ostatnim razie.. :) Ja też marzę o własnym domu, niestety z powodu ceny działek w naszej okolicy które oscylują w granicach od 200 tys do 500tys. (oczywiście brałam pod uwagę tylko tzw. minimum metrów niezbędnych do budowy domu) kupiliśmy mieszkanie. Po przeliczeniach wyszło na to, że mielibyśmy działkę, ale budowa domu, potrwała by kilka lat,a tak póki co spłacamy swoje mieszkanie, a jak nadpłacimy sprzredamy etc. Plan jest, kiedyś mamy nadzieję, że uda się go zrealizować, zazdroszę wam tym domków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzikidzik
Widzę, że "weszłyście" na mój temat z tym budownictwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cierpię dzisiaj ... zakwasy straszne! Ale po pracy ponownie fitness :-) A wczoraj mąż mi nie odpuścił ... było cudownie ;-) postanowiłam, że w tym miesiącu czekam na inicjatywę z jego strony, nie będę naciskać i aż mnie zaskoczył ... jakoś tak bardzo mu zaczęło zależeć na częstych przytulankach :-) może po poprzednich dwóch miesiącach poprawiła mu się kondycja ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzikidzik
Widzę, że "weszłyście" na mój temat z tym budownictwem,bo jestem architektem :) u mnie dziś 11 dc, ale szczerze mówiąc nie zamierzam się w tym miesiącu doszukiwać objawów i innych. Kochamy się wtedy, kiedy chcemy. Zobaczymy... jak tylko będę pisać z kompa to się zaktualizuję w tabelce. pozdrowienia w ten piękny dzień!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Widzę temat domów. Własny dom fajna sprawa, ale też za dużo obowiązków jak dla nas. Ja zawsze wolałam mieszkanie niż dom, za wygodna jestem eh. Moja koleżanka ma dom i wiecznie narzeka, latem że trawę co chwila kosić musi, jesienią liście grabić, a zimą odśnieżać i palić w piecu. Domek ma fajny, niby nówka jeszcze bo kilka lat w nim mieszkają dopiero a już narzeka że coś się posypało i musi to zrobić czy tamto i wiecznie coś trzeba. Mi by się w zimę nie chciało myśleć o paleniu w piecu. Ale są też plusy, cisza spokój, brak sąsiadów za ścianą itp. Fakt niby kryzys ale ludzie się budują, bo pełno nowych domków. Kurczę ja się zaczynam martwić bo zobaczyłam że naszej psince leci katar z nosa ( taka przezroczysta woda jakby) dzwoniłam do weterynarza kazał obserwować czy nie jest osowiała, czy nie kicha przy tym, lub nie charczy (odpukać nie robi tego) i jak do końca tyg będzie się to utrzymywało to przyjść z pieskiem w poniedziałek. Kolejne zmartwienie eh. U mnie dziś 5 dc jeszcze lekkie plamienie po @ zostało. Pogoda rewelacyjna tak dogrzewa. Miłego dnia dziewczyny, ja lecę robić obiad dziś mąż sobie zażyczył naleśników z serem i konfiturą na drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmęczona---> ja już pisałam, że nie zamieniłabym domu na mieszkanie. Mieszkałam w czasie studiów w super komfortowym mieszkaniu dwupoziomowym w samym sercu wielkiego miasta i było mi wygodnie. Myślałam, że wracając do rodzinnego miasta też będę szukać mieszkania. Rynek nieruchomości jednak tak się poprzestawiał, że na mieszkanie takie jak chcieliśmy nie było nas stać, a 50m2 dla młodego małżeństwa planującego dzieci nie wchodziło w grę. Cena mieszkania = cenie domu (działkę mieliśmy kupioną bardzo okazyjnie 15km od miasta). Więc decyzja o budowie domu ... szczerze Wam powiem, że po wprowadzeniu się przez pół roku nie mogłam się odnaleźć. Było za cicho, za duży dom, za spokojnie, za daleko wszędzie ... ale teraz tam czuję się prawdziwie w domu. Zainwestowaliśmy w ogrzewanie podłogowe i dobry piec gazowy. Nie muszę się o nic martwić w zimie. Odśnieżanie - fakt, ale uwielbiam to robić ;-) dla sportu! Naprawy ... na razie "odpukać" ... nic się nie zepsuło, nic nie naprawialiśmy. Zainwestowaliśmy w bardzo dobre materiały tam gdzie powinny być dobre i nie oszczędzaliśmy na tym. Wolałam tańsze łóżko niż gorszą dachówkę, nie miałam przez rok sofy i foteli ale wstawiłam lepsze okna, nie kupiliśmy od razu wszystkich lamp, szafeczek, obrazków ale mam wysokiej jakości parkiety i kafle. Mieszkanie jest mniejsze, mniej do wykańczania, mniej obowiązków, ale już nie dla mnie. Ja lubię siąść na traktorek i pokosić trawkę, lubię z psem pograbić liście, lubię wiosną przycinać krzewy, lubię wieczorami podlewać trawkę, a rano wyjść w pidżamie i ganiać się z psiakiem po ogrodzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, domek...:) Marzy mi się taki szeregowy, z 4 pokojami i kawałeczkiem ogródka:) Takiego wolno stojącego bym nie chciała, bo za dużo roboty jak dla mnie, a i koszty utrzymania olbrzymie...Ale szeregowiec, why not?:DMoże kiedyś się dochapiemy:) Póki co spłacamy mieszkanie... Efie, i sobie zajefajnie z tym fitnessem wymyśliłaś:D Przygotujesz ciało na ciążę przy okazji:) Tymianek, jestem z Tobą w kwestii biustu:) Moich cycków nic nie rusza!;PPP Jak karmiłam to minimalnie się powiększyły, ale i to zniknęło, jak skończyłam karmić...;P dzikidzik, super podejście:) Takie spontany najlepsze:) Też bym tak robiła, gdybym nie celowała w dziewuszkę;P Zmęczona, mam nadzieję,że z psinką to nic poważnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już kilka upalnych dni za nami ale dziś jakoś szczególnie daje mi się we znaki... Uff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiku88
Witajcie dziewczynki :) nie wiem jak u Was ale ja dziś mam dość tego ciepła :/ jakoś mi dopiekło..... dzikidzik mam nadzieje że u ciebie to poskutkuje bo ja mam takie nastawienie od 8 miesięcy i jakoś się mi nie sprawdza... Efie współczuje zakwasów ale podziwiam Cię bo w tą pogodę nie poszłabym na fitness widzę że temat budownictwa bardzo kwitnie:) Ah własny dom piękna sprawa teraz wiem że żyję ;) od urodzenia mieszkałam na blokach a od niedawna w domku i nie zamieniłabym tego już na nic innego. Dla każdego coś innego jak to się mówi jest więcej obowiązków więc dlatego trzeba to lubić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiku88
co do biustu to mam mniej tam niż przed pierwszą ciążą :p w ciąży nie urosły, przy karmieniu fakt były większe ale jak skończyłam karmić i zobaczyłam się w lustrze nago to doznałam szoku!!!!! no ale bynajmniej nie mam zwisów i nie muszę myć podłogi żeby stały, stoją cały czas bo nie ma mi co wisieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
to mnie nie pocieszyłyście ja maiłam nadzieję, że mi w trakcie ciąży piersi urosną chociaż o jedne rozmiar, tak, żeby nie były ani za małe ani za duże, ale skoro jestem z tych które prawie nic nie mają, to pewnie tak zostanie :) Co do kosztów utrzymania, to nie prawda, że utrzymanie mieszkania jest tańsze od domu. Mój teściu ma dom około 200 metrowy, my mieszkanie 72metrowe i uwierzcie więcej place za ogrzanie gazem tych 70 metrów 2 razy więcej, niż teściu za cały dom. Tak jak dobrze zauważyła jedna z nas koszty poniesione na budowę domu tj. dobre materiały zwracają się każdej zimy. A odśnieżanie to utrapienie, ja mam mieszkanie bez zawiązanej wspólnoty i też muszę odśnieżać i kosić trawę :( Także nie odczuję dużej różnicy, poza jedną ciszą i spokojem. Dodam tyle, że wychowałam się w domu, więc teraz czuję się strasznie ograniczona przez sytuację, nie sądziłam, że może mi tak bardzo brakować ławki na podwórku i kwiatków. W tym roku posadziłam sobie nawet w doniczce zioła, żeby mieć namiastkę ogródka, normalnie się starzeję :) Ja dzisiaj mam też już dosyć ciepła, w pracy myślałam, że padnę, tak strasznie było duszno i parnie. 5O afrykańskich stopni tak mnie nie zmęczyło jak dzisiejszy dzień. Ogólnie nie najlepiej się ostatnio czuję, hormony tarczycy szaleją przez zmianę dawki w dodatku sporo stresu, wraca z domu jem obiad i drzemię jak emeryt:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
ostatnie zdanie powinno brzmieć - wracam do domu, ostatnio jeszcze mnóstwo literówek robię, z góry przepraszam, to pośpiech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba ze dwa dni mnie nie było, po prostu nie mam mocy przez te upały, w pracy mam prawie saune, nie idzie wytrzymać, mam małe pomieszczenie i 2 komputery;/ w domu nie lepiej, duchota!!! dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę domów!!:) my z mężem jak nam się uda sprzedać obecne mieszkanie to idziemy do moich rodziców, mieszkają w domu, generalnie rodzice zajmują górę, a dół stoi wolny "dla gości" i mamy dylemat, czy zając ten dół na stałe, dobudowując jeszcze jeden pokój i robiąc osobne wejście, czy kupować mieszkanie. Boimy się, że jak będziemy mieszkać tak przy rodzicach, to i osobne wejście nie pomoże, bo będziemy na siebie non stop skazani. Ale z drugiej strony, dom, ogródek.. ech te dylematy. Efie - ja kiedyś zapisałam się co prawda nie na fitness tylko taniec połączony z fitnessem, zajęcia miałam 2 razy w tygodniu, po czwartych zajęciach dowiedziałam się o ciąży tak się zakończyła moja kariera taneczno-fitnesowa :) życzę Ci tego samego ;) u mnie dziś 13 dc, 4 dzień robię testy owu ale póki co wychodzą negatywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi-fa-so... My tak mamy i jest to dobre rozwiązanie:-) pod warunkiem trzymania się jednej zasady ,,im mniej rzeczy wspólnych tym lepiej'' bo zawsze znajdzie się jakiś powód do zgrzytów;-) więc my mamy osobne wejście, całe osobne piętro, podliczniki na prąd i wodę, swoją cześć płotu i trawnika o które się musimy martwić. W przyszłym roku planujemy zrobić swój wjazd na podwórko i kiedyś osobne szambo. Ale itak zawsze się coś znajdzie, zależy z kim się mieszka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi-fa-so... My tak mamy i jest to dobre rozwiązanie:-) pod warunkiem trzymania się jednej zasady ,,im mniej rzeczy wspólnych tym lepiej'' bo zawsze znajdzie się jakiś powód do zgrzytów;-) więc my mamy osobne wejście, całe osobne piętro, podliczniki na prąd i wodę, swoją cześć płotu i trawnika o które się musimy martwić. W przyszłym roku planujemy zrobić swój wjazd na podwórko i kiedyś osobne szambo. Ale itak zawsze się coś znajdzie, zależy z kim się mieszka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×