Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozesmiany forumowicz

mamy rok 2013 a niektórzy nadal wierzą w boga

Polecane posty

A propo's św. Tomasza oraz św. Augustyna, który też ws. pozycji kobiet się niechlubnie wypowiadał. Po 1. któryż to rok? oj, ciemne wieki chrześcijańskiej europy. Śmy dali radę z tego wyjść. Walka płci trwać będzie dopóki będą dwie płcie/ czyli już niedługo ;p/islam, rabinizm dalej trwa w dyskryminacji kobiet.dodam, że katolików obowiązują oficjalne dokumenty Kościoła a nie domniemania św. Tomasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani Babcia
Teksty tego autora bardzo lubie czytac - to po pierwsze. A po drugie nie widzialam Boga, ale poczulam Jego pomocna reke. Mozecie sie sobie smiac. Nie zalezy mi na Waszej akceptacji. Jestem 54 letnia pania. Kiedy przyszedl straszny czas dla naszej rodziny przyszedl i podal nam swoja pomocna dlon. Przytulil do swej ojcowskiej piersi, otarl lzy, dal nadzieje. Zmienia sie wszystko bardzo powoli na lepsze. Jestem niby dorosla osoba a zylam jak dziecko we mgle. Wiele, naprawde wiele rzeczy robilam zle. Dopiero teraz to widze. Myslalam, ze jestem taka the besciara. Nie jestem. Teraz mam czas na odpokutowanie win. Uwierzcie mi zmienia sie na calym froncie. I to tak, ze sama nie wymyslilabym takiego scenariusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moherowy berecikkk
Bóg istnieje :) Kocham go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@marlena: nie powinnaś wierzyć jakiemuś przypadkowemu artykułowi z focusa, zwłaszcza kiedy autor sam w nim przyznaje że jego punkt widzenia jest kontrowersyjny (czyt. napisany żeby wywołać dyskusję, może sam autor świadomie wywołuje zamieszanie). Znalezienie wiarygodnych źródeł nawet w internecie nie jest trudne. Wystarczy wpisać "global warming proof" i wybrać z wyników artykuły naukowe. Jeśli chcesz przyjemniejszą i bardziej przystępną wersję to tu masz link do strony NASA: http://climate.nasa.gov/evidence/ A tu link do ponad 200 międzynarodowych organizacji naukowych podzielających tą opinie, w tym nasza PAN. http://opr.ca.gov/s_listoforganizations.php xxx To co zrobiłaś podając swoje źródło to tzw "confirmation bias" (http://en.wikipedia.org/wiki/Confirmation_bias), tzn szukanie potwierdzenia i zadowolenie się pierwszą informacją potwierdzającą nasze przypuszczenie. Tak działa nasz mózg i żeby temu nie ulec trzeba świadomie temu przeciwdziałać. Z tego co pisałaś w taki sam sposób doszłaś prawdopodobnie do swojej wiary. Może to Ci da do myślenia (ale pewnie nie ;-) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jako bonus taki mały dodatek, świetne porównanie które ostatnio usłyszałem. Jakie to uczucie być dzisiaj ateistą? xxx Dawno temu w średniowiecznej Europie, kiedy plony obumierały a ludzie umierali z nieznanych wydawać by się mogło przyczyn Kościół znał odpowiedź dlaczego tak się dzieje. Była to w sumie powszechna wiedza, a mianowicie - czarownice. Czarownice które palono na stosie za ich niecne uczynki. Teraz wyobraźcie sobie jak musiało w tych czasach czuć się te parę procent ludzi którzy zdali sobie sprawę jakim nonsensem jest ten pogląd. Nic nie mogli powiedzieć żeby nie narazić się samym na najprawdopodobniej śmierć za herezję. Dokładnie tak my się czujemy dzisiaj słuchając o cudach, narodzinach z dziewicy, o tym jak opłatek zamienia się dosłownie w ciało zmarłego dwa tysiące lat temu Żyda... Jedyna różnica jest taka że dzisiaj już nie palą na stosie za zwrócenie uwagi na absurdalność tych wymysłów. (karą dzisiaj jest społeczny ostracyzm)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrrysiia
Tylko że czarownice można sobie było miedzy bajki włożyć. A ja - dorosła osoba - wiem co przeżyłam, co mnie spotkało i wiem, że Bóg istnieje, wiem, że Jezus to niekończący się zdrój Miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno temu w średniowiecznej Europie, kiedy plony obumierały a ludzie umierali z nieznanych wydawać by się mogło przyczyn Kościół znał odpowiedź dlaczego tak się dzieje. Była to w sumie powszechna wiedza, a mianowicie - czarownice. Czarownice które palono na stosie za ich niecne uczynki. Teraz wyobraźcie sobie jak musiało w tych czasach czuć się te parę procent ludzi którzy zdali sobie sprawę jakim nonsensem jest ten pogląd. Nic nie mogli powiedzieć żeby nie narazić się samym na najprawdopodobniej śmierć za herezję. Dokładnie tak my się czujemy dzisiaj słuchając o cudach, narodzinach z dziewicy, o tym jak opłatek zamienia się dosłownie w ciało zmarłego dwa tysiące lat temu Żyda... Jedyna różnica jest taka że dzisiaj już nie palą na stosie za zwrócenie uwagi na absurdalność tych wymysłów. (karą dzisiaj jest społeczny ostracyzm) Nie rozśmieszaj mnie. Ja "zaczęłam być ateistką" w roku 89-90 gdy akurat dzieciaki z mojego rocznika szły do bierzmowania. Przestałam wtedy chodzić do kościoła, do bierzmowania nie poszłam. Jako zbuntowana nastolatka głosiłam wszem i wobec jak to kościoła nie cierpię i gdzie go mam, i wiesz co się stało? Nic. W tamtych latach gdy faktycznie zdecydowana większość ludzi popylała do kościoła nikt ani razu nie zrobił mi z tego powodu przykrości, nikt mnie wyzwał, nie obraził, nikt się ode mnie nie odwrócił. Więc nie bądź śmieszny i nie rób z siebie męczennika bo w obecnych czasach to bardzo modne pluć Bogu w twarz. Za to ludzie wierzący są wyśmiewani na każdym kroku. Robi się z nas debili wierzących w bajki, ciemnogród i tendencja taka niestety rośnie. Kto jest więc faktycznie prześladowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amita - istnienie życia w stanie uśpionym, a istnienie rozwiniętej cywilizacji to spora różnica. widzisz ją? naprawdę mam wrażenie, że rozmawiam z kilkuletnim dzieckiem. Ty nie przytaczasz argumentów, ty rzucasz hasła niepoparte niczym. Ja Tobie o prawdopodobieństwie występowania rozwiniętego życia we wszechświecie (poparte dowodami naukowymi), ty mi o istnieniu boga (niepoparte żadnymi dowodami). i tutaj aż zacytuję: "W teologii są tzw. dowody ontologiczne na istnienie Boga / św. Tomasz, św. Anzelm i inne/ Przyjmując punkt widzenia ateistów, równie mało ważne jak dowody na istnienie krasnoludków tudzież potwora spaghetti." O, to, to! Wreszcie coś do ciebie dociera. :) Dowody ontologiczne można wziąć i... wiesz dobrze, że z nimi zrobić. To nie są żadne dowody, to myślenie życzeniowe na zasadzie "jest, bo musi być, bo ja tak sądzę". x marysia - boga też można włożyć między bajki, gdzie jego miejsce. to, że ty potrzebujesz myśleć, że istnieje, bo tak ci lepiej, nic nie zmienia. x marlena - kolejny temat ominięty. już nie masz nic do powiedzenia o globalnym ociepleniu? :) ty nigdy nie byłaś ateistką, tylko agnostyczką. wierzysz w coś, ale sama nie wiesz, w co. zbuntowałaś się na chwilę w liceum, a potem ci przeszło. ostracyzm społeczny jak najbardziej nadal występuje, zwłaszcza w naszym kraju jest mocno widoczny. rodzina naciska na ślub kościelny, na chrzest dzieci, na komunię, bo co ludzie powiedzą. ja akurat jestem bardzo silną jednostką i mam to centralnie gdzieś, ale większość ludzi jest słaba i ulega tym naciskom, żeby nie mieć zadymy w rodzinie. i tak mamy kolejne pokolenia katolików, z tym, że każde coraz słabiej z wiarą związane i z mniejszą wiedzą na temat własnej wiary (ciężko mieć wiedzę, jak się nie chodzi do kościoła i nie czyta biblii, a wiara skupia się głównie na prezentach pod choinkę i jedzeniu jajek na Wielkanoc). pewnie gdyby przepytać sto osób (deklarujących siebie jako wierzące) na temat losowo wybranych zdarzeń biblijnych, większość nie umiałaby udzielić prawidłowych odpowiedzi. x do tego prawo w świeckim kraju jest silnie inspirowane przez kler, a na to zgodzić się nie sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrrysia
Czarna - ja nie myślę o Bogu bo tak potrzebuję tylko wierzę bo wiem, że istnieje, widziałam Jego miłość. Na własne oczy. Wiem co widziałam i w to wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darecki
"A ja - dorosła osoba - wiem co przeżyłam, co mnie spotkało i wiem, że Bóg istnieje, wiem, że Jezus to niekończący się zdrój Miłości." No i m.in. dlatego dyskusja z osobami wierzącymi jest bezsensowna. Dla Was bóg istnieje, bo coś przeżyliście, coś poczuliście, "bo serce podpowiada". Mimo, że żadnych dowodów nie macie, to jednak ślepo wierzycie w to co Wam wpajano do głów od dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdumiewająca jest wiara niektórych ,ze wiara W Boga ma termin przydatności do spożycia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaxe
a po co sa ludzie bogu? jakjuz bedzie koniec świata i część pójdzie do piekla,a cześć do nieba,to ci w niebie będą co robić? tańczyć w kółeczku przy ognisku,a ci w piekle gotować się w kotle,lub do kotła podkładać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewne
do końca świata można tak dyskutować. wiara to wiara, pewności nikt nie ma. wiara pomaga żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaxe
jaki to ma sens,jak juz wszyscy zasługujacy zbioro sie w niebie i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"marlena - kolejny temat ominięty. już nie masz nic do powiedzenia o globalnym ociepleniu?" dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu bo widzę, że w taki sam sposób jak mnie traktujesz innych. Zionie od ciebie cynizmem. Nie podważałam istnienia globalnego ocieplenia tylko chodziło mi o sprzeczne informacje naukowców co do jego przyczyn. Widzisz, ja mam swojego Boga, stwórcę świata, ty masz swojego boga - naukę. Jeśli jesteś z tym szczęśliwa to super bo ja ze swoim Bogiem jestem. "ty nigdy nie byłaś ateistką, tylko agnostyczką. wierzysz w coś, ale sama nie wiesz, w co. zbuntowałaś się na chwilę w liceum, a potem ci przeszło." Fajnie, że wiesz lepiej ode mnie kim byłam i w co wierzyłam i wierzę i coś długo trwał u mnie ten licealny bunt bo prawie 20 lat. "ostracyzm społeczny jak najbardziej nadal występuje, zwłaszcza w naszym kraju jest mocno widoczny. rodzina naciska na ślub kościelny, na chrzest dzieci, na komunię, bo co ludzie powiedzą." Nie wiem z jakiego środowiska pochodzisz, w moim otoczeniu nigdy nie spotkałam się z ostracyzmem, ani ja ani moi bliscy znajomi - ateiści i agnostycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bju
martw sie lepiej żebyś do tej drugiej grupy nie dołączyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaxe
i będa się cieszyć wiekuista dobrocią i szczęściem,tylko po co,co dalej pan bóg będzie robił?będzie siediał w oknie swojego pałacu i patrzył jak owieczki bawią sie w piaskownicy? przecież się zanudzi,nie będzie zła,wszystko będzie poukładane,piekne,ale po jaki chuj ja się pytam,co z tego ma być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaxe
ja sie nie martwię,bo mogę dołączyć,moze akurat tam będzie weselej,a jak mam cierpieć wieczne męki to tez po co i dlaczego? co komu z tego przyjdzie? jak pan bóg się znudzi monotonią niebieską to przełączy sobie kanał na piekiełko zeby sie pośmiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewne
bóg jest wieczny, jak ma sie nudzić? jest taki fajny film " Armia Boga" trzeba go obejrzeć, odpowiada na niektóre pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaxe
sens wiary jest taki,bo co by było gdyby nie było religii,gdyby wszyscy wiedzieli,ze nie ma sensu byc dobrym i uczynnym bo nagrody za to nie ma i co nie ugrasz tutaj to nic ci sie nie wróci i co by było? chaos i degrengolada,dlatego dobrze wierzyć,ze ponad wszystkim czuwa ktoś,kto kazdgo złego ukarze,a dobrego wynagrodzi,taki to bezsens,ale ten bezsens trzyma ludzi w jakichś ryzach od poczatku kiedy zaczeli mieć jakakolwiek świadomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrrysia
Darecki ja nie wierze ślepo w to co mi w dzieciństwie wpojono. Powiem więcej, jak trochę urosłam i zobaczyłam że to co mi wpajano nijak ma się do tego jacy są moi rodzice byłam rozczarowana. Chodzą do kościoła a dla siebie i innych są nieraz tacy, że szkoda słów. Pozerstwo - tak to widziałam i było to dla mnie bezsensowne. A wierzę, a raczej umocniłam się w wierze i porzucilam wszelkie wątpliwości jak sama Go zobaczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(1) Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. (2) Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. (List do Hebrajczyków 11:1-2, Biblia Tysiąclecia) w innych tłumaczeniach - wiara jest pewnością tego czego się spodziewamy ,gwarantem tego czego nie widzimy . To jest biblijna definicja wiary . I nie ma w niej miejsca na dowody .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaxe
no dobrze,niech jest wieczny i ci co pójda do piekła też będą wiecznie się uśmiechać i będa wiecznie szczęśliwi ok,tylko podstawowe pytanie po co!? a jeżeli kiedyś się okaze,ze wyladuja kosmici oficjalnie i oficjalnie sie przedstawią i opowiedza o sobie i okaze się ,że sa milion lat do przodu przed nami i nigdy nie wierzyli w żadne pozaziemskie moce,ze zawsze robili to co robili i maja to co maja bez zadnej wiary,a ich cywilizacja ma 10 milionów lat,to co wtedy,też wszyscy będa mimo tego chcieli iść do nieba czy byc o milion lat do przodu bez żadnej ściemy o bogach,bożkach,religiach itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedną nogą w rowie
Mamy 2013 rok, a niektórzy nadal nie rozumieją ludzkiej psychiki. Podstawową ludzką potrzebą, jest potrzeba wiary. Szukanie w świecie jakiegoś porządku, czegoś absolutnego jest tak samo naturalne dla człowieka, jak poszukiwanie osobistego szczęścia, spełnienia. Bez względu na to, czy Bóg istnieje, jaki jest, czy go nie ma, to potrzeba wiary w człowieku zostaje. Potępianie tego to potępianie człowieka, bo to cecha wybitnie ludzka, szukać ponadziemskiego porządku. Jeszcze niedawno mieliśmy także w Polsce ateistyczny system, który nie potrafił zaspokoić podstawowych ludzkich potrzeb na poziomie materialnym. System ten mordował w imię nieistnienia Boga, miliony ludzi. Piszę to jako ateista, ale mam na tyle rozumu, żeby pojąć, że najtrwalszy porządek w wymiarze moralnym budują religie. Właśnie to, że opierają się na wierze, nie szkiełku i oku, jest ich siłą, bo nie można w sposób prosty zakwestionować absolutu. Można go przekreślić, ale nie manipulować nim tak jak się manipuluje ideologiami, które mają ledwie 100, 200 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrrysia
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY WAM ODJEBAŁO?
Na cholere trolla karmicie. Niech spada z tymi wywodami do filozofów kościelnych! A wy jak dzieci dajecie sie wciągać w te głupie gierki, a koleś ma radoche że wymyślił temat który ma "wzięcie". No wstyd mi za was! ZAMYKAM TO GÓWNO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewne
sam jesteś gówno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrrysia
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×