Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozesmiany forumowicz

mamy rok 2013 a niektórzy nadal wierzą w boga

Polecane posty

To tak na szybko, jeśli Biblia jest wystarczającym dowodem, to takim samym jest Koran, dlaczego wierzysz w Biblię a odrzucasz Koran? Są jeszcze inne święte księgi w innych kulturach. Ludzie wierzą w te w których zostali indoktrynowani. ooooooo wiem, że to nie do mnie ale napiszę. Jak już wcześniej wspominałam, z KK odeszłam wieki temu, mając 14 lat. Wtedy pewnie był to bunt nastolatki, który przerodził się w ateizm. Mimo wszystko sporo na temat religii i wiary czytałam bo tak jak ty wespół z czarną i bardzo złą dziewczynką uwielbiałam wykłócać się z wierzącymi. Ahhh jaką sprawiało frajdę wytykanie wszelkich nieścisłości i błędów logicznych albo gdy mojemu rozmówcy wytrącałam z ręki wszelkie argumenty co wśród większości katolików niestety nie jest niczym trudnym. Oczywiście też nie potrafiłam zaakceptować tego, że w coś najzwyczajniej można wierzyć. Wtedy, nie jestem pewna czy uwierzyła bym gdyby sam Jezus stanął przede mną. Czytałam Koran i dla mnie on świętą księgą nie jest i nie będzie, nie czuję tego, tak najzwyczajniej.Dlaczego? Nie wiem, po prostu nie i już, tak mi mówi intuicja i tyle. Uwierzyłam w Jezusa z Biblii. Pewnie się teraz przyczepisz, że ufam czemuś tak złudnemu jak intuicja, mnie jednak ona nigdy nie zawiodła. O jej....:( pytasz czy ateista żyje w getcie, niestety tak, żyje w getcie umysłowym, nie potrafi wyjść poza pewne ramy i zrozumieć, że świat materialny to nie wszystko, że oprócz namacalnego jest też sfera duchowa i, że aby otrzymać odpowiedzi na pewne pytania trzeba otworzyć swoje serce i, że nie wszystko da radę wytłumaczyć w sposób racjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Historia nawróconego ateisty
Miał słuszne przekonanie, że dzięki zdobytemu autorytetowi opis jego nawrócenia nie zostanie odebrany jako przeżycie jakiegoś szaleńca. I tak się rzeczywiście stało: książka Dieu existe, je lai rencontre w krótkim czasie stała się światowym bestsellerem. Po jej przeczytaniu kard. Wojtyła spotkał się z autorem i od tego czasu stali się z Andre Frossardem bliskimi przyjaciółmi. Na początku swojego pontyfikatu Jan Paweł II poprosił Andrego Frossarda. aby przeprowadził z nim wywiad. Był to pierwszy w historii wywiad z papieżem. W ten sposób powstała książka Nayez pas peur (Nie lękajcie się!). „Co mogę zrobić, skoro Bóg istnieje, skoro chrześcijaństwo jest prawdziwe, skoro jest życie pozagrobowe? mówił w wywiadzie z V. Messorim. „Co mogę tutaj zrobić, skoro istnieje Prawda i ta Prawda jest Osobą, która chce być poznaną, która nas kocha i która nazywa się Jezus Chrystus? Nie mówię tego na podstawie hipotez, w sposób wyrozumowany, na podstawie tego, co słyszałem, iż mówiono. Mówię o tym z doświadczenia. Widziałem. Nie wiem, dlaczego wybrano właśnie mnie, abym był świadkiem naocznym tego, co się ukrywa za powierzchownością świata. Wiem tylko, że mam obowiązek świadczenia. Jestem skazany na mówienie, jestem przynaglany z łagodnością, ale uporczywie potrzebą recytowania lekcji, jakiej Bóg mi udzielił w owym wstrząsającym spotkaniu, latem 1935 roku. w nieznanej kaplicy w centrum Paryża. Kiedy się „wie, że Bóg istnieje, że Jezus jest jego Synem, że jesteśmy oczekiwani po śmierci, że na tej ziemi nigdy nie będzie innej nadziei poza Ewangelią; kiedy się to wie, trzeba o tym mówić. Zrobiłem to i w dalszym ciągu będę to robił, aż do chwili, kiedy pójdę kontemplować na zawsze to, co było mi dane zobaczyć podczas owych minut, kiedy czas został dla mnie zatrzymany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalambur
17 [zgłoś do usunięcia] czarna zła dziewczynka "Jesli zrobisz fałszywe zalozenie to Ci wyjdzie i falszywa teza." To zdanie nie ma sensu. Teza to właśnie założenie. Proponuję przerobić podstawy logiki. Ty po prostu nie rozumiesz, co piszesz. v Jesteś bardzo zarozumiała.Dobrze pisze marlena i o jej, że żyjesz w umysłowym getcie -ograniczeniu.Podstaw logiki widać że nie znasz Ty.Załozenie to NIE jest to samo co teza.Chodziłaś do jakiejś szkoły?Ewentualnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalambur
01.04.2013] 22:13 [zgłoś do usunięcia] czarna zła dziewczynka Podaliśmy tu cały szereg dowodów na to, że wiara jest niedorzeczna! v Nie podaliście ani jednego. Narazie tylko berwowo podskakujecie krzyczycie i pokazujecie arogancję pychę wielkie zarozumialstwo i butę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podaliśmy tu cały szereg dowodów na to, że wiara jest niedorzeczna! ooooo Mogła byś je przytoczyć jeszcze raz bo ja ani jednego sensownego nie zapamiętałam, większość o czym pisaliście to było wytykanie lub podważanie wypowiedzi moich i innych osób. Ahh sorry, 92% naukowców z jakiegoś instytutu to ateiści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafność
(czarna) ZŁA DZIEWCZYNKA doskonały nik.Pasuje jak ulał. Infantylne toto,dziecinne,nadęte uważa że zjadła wszystkie rozumy świata,zła jak osa, i głupia jak but 🖐️ Tyle ode mnie.Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiem z ubocza
Polecam przeczytać prolegomenę do Starego i Nowego Tetsamentu.Dużo naświetla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefryttum
01.04.2013] 22:13 [zgłoś do usunięcia] czarna zła dziewczynka Podaliśmy tu cały szereg dowodów na to, że wiara jest niedorzeczna! V v Gówno podałaś/podaliście a nie a nie dowody. Kwestii wiary zagadnienie dowodzenia czegokolwiek jest obojętne i jeśli tego nie rozumiesz to idź już spać. Ferie ci się jutro kończą zdaje się ateistko z bożej łaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Całun Turyński mierzy 4,36 m na 1,1 m. Współcześnie jest to miara osobliwą, ale w starożytności proporcje te wynosiły 8 na 2 łokcie, co samo w sobie świadczy o starożytności płótna. Waga Całunu wynosi 2,5 kg. Utkano go z dobrej jakościowo przędzy z lnu rosnącego zapewne w Syrii. Użyto splotu jodełkowego „trzy na jeden, który wymagał krosna używanego w pierwszych wiekach w Syrii. Najczęściej stosowano wówczas ścieg „jeden na jeden. Ścieg „trzy na jeden zwiększał jakość, ale i cenę. Płótno Całunu Turyńskiego było wysokiej jakości, a zatem i drogie, co potwierdzają Ewangelie, mówiąc, że zakupił je Józef z Arymatei, człowiek zamożny (Mt.27:59). Lniane włókna Całunu zawierają śladowe ilości bawełny indyjskiej (Gossypium herbaceum), które pozostały na krośnie z poprzedniej pracy. Bawełnę tę uprawiano na Bliskim Wschodzie w I wieku, ale nie była znana w średniowiecznej Europie. Wskazuje to na starożytne pochodzenie tkaniny Całunu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Krew Jezusa Prof. Baima-Bollone z wydziału medycyny kryminalnej uniwersytetu w Turynie orzekł po analizie włókien Całunu, że zawierają ludzką krew z rzadkiej grupy AB. Tylko 3% ludzi na świecie ma krew z tej grupy. Ciekawe, że wśród Żydów sefardyjskich, do jakich zaliczał się Jezus, występuje ona sześć razy częściej niż w reszcie populacji. Badania krwi przeprowadzone przez prof. Victora Tryona z Centrum Badań Genetycznych przy uniwersytecie stanu Teksas stwierdziły, że jest to krew męska. Jej obecność na Całunie stwierdził też lekarz sądowy dr R. Bucklin, a niezależnie od niego profesorzy A. Adler i J. Heller, którzy określili ją jako ludzką krew z grupy AB.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramtatamtam
A ja polecam poczytać dyskusje i w ogóle filmy z udziałem Ch. Hitchensa na YT. Bardzo mądry to był człowiek. Chociaż wierzących i tak nic i nikt nie przekona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytalam od poczatku,ale zastanawiam sie,seli bog jest tak wspanialy i milosierny dlaczego poniewiera dzieci i zwierzeta? Te najbardziej niewinne istoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Prof. Tryon potrafił wyizolował trzy geny z szczątkowego DNA. Na ich podstawie da się stwierdzić, że w Całun owinięty był mężczyzna, ale niewiele ponadto. W 1978 roku wszechstronne badania Całunu przeprowadziła kilkudziesięcioosobowa grupa naukowców, zwana w skrócie STURP (Shroud of Turin Research Project). Badania trwały na okrągło przez pięć dni i nocy. Wzięło w nich udział ponad 40 naukowców o różnych przekonaniach, w tym katolicy, protestanci, Żydzi i agnostycy. Nie byli sponsorowani przez Kościół. Niektórzy z tych naukowców sprzedali swe samochody, a inni zapożyczyli się pod zastaw domu, żeby zebrać pieniądze na sprzęt wartości ponad 2 mln dolarów, potrzebny do wszechstronnego przebadania Całunu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Większość z nich przystąpiła do badań zakładając, że Całun to średniowieczne fałszerstwo. Prof. John Heller w imieniu swoim i swego żydowskiego kolegi prof. Adlera wyznał: „Z wielu przyczyn zarówno ja, jak i Adler zakładaliśmy, że Całun był fałszerstwem, „zwykłym reliktem z epoki ciemnego średniowiecza. W trakcie badań obaj zmienili zdanie, podobnie jak Barrie Schwortz, inny z żydowskich badaczy w tym zespole, który napisał: „Wizerunek na Całunie zgadza się z opisem ukrzyżowania w Ewangeliach do n-tej potęgi. Przybywa dowodów na to, że Ewangelie są bardzo wiarygodne. Może to wywołać konsternację w mojej rodzinie i wśród innych Żydów, ale moim zdaniem Całun jest kirem, w który zawinięto Jezusa po ukrzyżowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrroon F
Radzę się wam [do tzw niewierzących]nie ośmieszać i nie poniżać intelektualnie wywodami na temat niedorzeczności wiary. Każdy ma swój pogląd na sprawę i poglądem tylko zostanie. Ta dyskusja nie jest nawet starciem racji a jedynie wymianą pewnych poglądów mniej lub bardziej nieudolną. Macie co robić wieczorem to róbcie,zajmijcie się czym konstruktywnym bo "dowodzenie" absurdalności wiary tym którzy wierzą tylko po to by stali się tacy jak wy jest żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Sceptycy często posądzają uczonych opowiadających się za autentycznością Całunu o uprzedzenia na tle religijnym. Ciekawie skomentował te uprzedzenia prof. Yves Delage, wykładowca anatomii z paryskiej Sorbony, który sam był agnostykiem: „W problem, który sam w sobie jest czysto naukowy, niepotrzebnie wplata się aspekt religijny, czego owocem są rozognione emocje w miejsce racjonalnej trzeźwości. Gdyby, zamiast o Chrystusa, chodziło o inną osobę, na przykład o Sargona, Achillesa czy jakiegoś faraona, nikt nie miałby żadnych obiekcji. Zajmując się tą kwestią pozostałem wierny prawdziwemu duchowi nauki, zainteresowany prawdą, nie zaś tym, czy wyniki będą miały religijne implikacje, czy też nie. Chrystus był postacią historyczną, dlatego nie widzę żadnej przyczyny, dla której ktoś miałby być zgorszony tym, że zachowały się materialne dowody Jego ziemskiego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peperoniii
Bog nie poniewiera dzieci ani zwierząt.Nikogo nie poniewiera. Ludzie sami siebie poniewierają, siebie, swoje dzieci, oraz zwierzęta. Niestety.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Pamiętajmy, że badania naukowe nie mogą wykazać, że Całun jest autentyczny, a jedynie, że nie jest fałszerstwem, ponieważ nie da się powtórzyć w laboratorium zjawiska, które spowodowało odbicie wizerunku na Całunie. Jak zauważył John Heller: „Nawet, gdybyśmy dysponowali podpisem w lewym rogu, mówiącym: To jest mój Całun, podpisanym przez J. Chrystusa i poświadczonym przez burmistrza Jerozolimy, nie byłby to naukowy dowód, a jedynie historyczny. Z powyższych względów tylko trzej naukowcy z zespołu STURP (John Jackson, Robert Bucklin i Barry Schwortz) posunęli się do stwierdzenia, że Całun Turyński jest prawdopodobnie tym, w którym pochowano Chrystusa. Pozostali poprzestali na tym, że nie znaleźli niczego, co wskazywałoby na fałszerstwo. Po zakończeniu badań, w czasie konferencji prasowej w 1981 roku w New London w stanie Connecticut, na pytanie dziennikarzy, czy znaleźli coś wykluczającego autentyczność Całunu, odpowiedzieli zgodnie: „Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Wszyscy naukowcy biorący udział w tych badaniach zdecydowanie wykluczyli, aby wizerunek był namalowany. Z ich konkluzją nie zgodził się dr Walter McCrone, który nie badał samego Całunu, a jedynie pobrane z niego próbki. Uznał, że pokrywająca Całun warstwa bioplastyczna jest żelatyną, którą pokrywano kiedyś farby. Prosty test fluoroscencyjny wykazałby błędność jego tezy, ale McCrone nie przeprowadził takich testów. Analizując próbki pobrane z Całunu, natrafił na cząstki żelaznej ochry używanej do wyrobu brunatnożółtej farby i na tej podstawie orzekł, że wizerunek i krew na Całunie zostały namalowane farbą.McCrone był wówczas uważany za eksperta w badaniach mikroskopowych. Jego reputacja brała się stąd, że w 1973 roku zidentyfikował Mapę Vinlandzką jako fałszerstwo. Mapa ta, będąca w posiadaniu uniwersytetu Yale, pokazywała część Ameryki Północnej, do której docierali Wikingowie. Uważano, że powstała na dziesiątki lat przed wyprawą Kolumba, co czyniłoby ją najstarszym kartograficznym dowodem, że wybrzeża Ameryki były znane i odwiedzane przed Kolumbem. McCrone oparł swoje orzeczenie na zaledwie jednym znalezisku, poczynionym na mikroskopijnym fragmencie tej mapy, gdzie znalazł cząstkę anatazu, czyli skrystalizowaną formę tlenku tytanu, materiału, który nie występował przed 1920 rokiem. Walter McCrone, który także w tym przypadku ograniczył się do mikroskopowych badań próbki, pomylił się. Badania całej mapy, przeprowadzone przez zespół z uniwersytetu stanu Kalifornia dowiodły, że zawiera ona 1000 razy mniej tlenku tytanu, niż sądził McCrone, a więc nie więcej niż inne średniowieczne dokumenty, których autentyczność nie podlega dyskusji (np. Biblie Gutenberga z XV wieku). Czas i dalsze badania obnażyły liczne słabości jego metodologii. Podobną omyłkę, jak w ocenie Mapy Vinlandzkiej, dr McCrone popełnił w przypadku Całunu. Niestety, gdy orzekł, że wizerunek na Całunie jest namalowany, prasa nadała jego opinii taki rozgłos, jak później wynikom testu radiokarbonicznego. Krytycy szybko uznali Całun za średniowieczny fałszerstwo, choć nie mieli odpowiedzi na pytanie: Jak w średniowieczu mógł powstać obraz, którego nawet dziś nie potrafią wykonać najlepsi artyści i graficy, ani nawet wyjaśnić, jak powstał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Badając próbki z Całunu, profesorzy Heller i Adler także znaleźli żelazną ochrę, ale uderzyła ich jej niezwykła czystość w porównaniu z mocno zanieczyszczoną ochrą używaną w farbach. Uprosili różne muzea o zgodę na przebadanie starożytnych tkanin. Odkryli wtedy, że one także zawierają ochrę w czystej postaci, która jest zapewne produktem mikro-organizmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jesli zrobisz fałszywe zalozenie to Ci wyjdzie i falszywa teza." To zdanie nie ma sensu. Teza to właśnie założenie. Proponuję przerobić podstawy logiki. Ty po prostu nie rozumiesz, co piszesz. ooooo Twoja wypowiedź świadczy tylko i wyłącznie o tym jak potrafisz się przypieprzyć do najmniej istotnego fragmentu wypowiedzi, dobrze wiesz o co jej chodziło a robisz z siebie pajaca. Strasznie małostkowa jesteś, widzisz pierdołę, przejęzyczenie a nie dostrzegasz istoty rzeczy. oooo Do kochanki Franka: to nie miłosierny Bóg poniewiera dzieci i zwierzęta, to inni ludzie robią. Bóg dał nam wszystkim wolną wolę, możemy się opowiedzieć po stronie światła lub ciemności, jak widać, większość wybrała ciemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Dr McCrone znalazł też śladowe ilości cynobru (siarczek rtęci), wnioskując z tego, że malarz użył czerwonej ochry i cynobru, aby namalować krew. Pomijając to, że krew na Całunie okazała się prawdziwą, ludzką krwią z grupy AB, to próbki pobrane z najbardziej zakrwawionych miejsc Całunu, gdzie powinno być najwięcej barwnika przypominającego krew, w ogóle nie zawierają cynobru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Skąd wzięły się te mikroskopijne cząstki farby na Całunie? Nie tylko czerwonej ochry, ale nawet ultramaryny, choć na Całunie nie ma ani śladu po kolorze niebieskim! Odpowiedź jest prosta. Otóż w średniowieczu wykonano kilkadziesiąt tzw. Prawdziwych Kopii, których prawdziwość polegała na tym, że po namalowaniu kładziono je na Całunie, aby spłynęła na nie część świętości. Obrazy te zawierały wiele czerwonej ochry i cynobru, które przypominały kolor krwi. Oczywiście po takim kontakcie cząstki pigmentu pozostawały na Całunie. Wystawiano go też w rozmaitych katedrach, których sufity pokryte były barwnymi malowidłami, skąd pochodzą drobne cząstki farby (np. niebieskiej) na Całunie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Prof. Heller zakończył badania sprowokowane „odkryciami dr. McCronea stwierdzeniem: „Z całego Całunu nie zebrałoby się dość czerwonej ochry czy cynobru na jedną kroplę krwi, a cóż dopiero na całą krew widoczną na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Czerwień, która zabarwia nici Całunu, składa się wyłącznie z krwi, dlatego rozpuszcza się całkowicie w proteazie, roztworze używanym do rozpuszczania protein. Dowodzi to, że krew na nim nie zawiera żadnych barwników, ani sztucznych dodatków. McCrone przekonałby się o tym sam, gdyby nie zaniedbał przeprowadzenia takiego prostego testu. Prof. Adler, żydowski chemik, który badał Całun, zwłaszcza zabarwienia krwią, napisał: „Wiara, że jest to obraz, wymagałaby większego cudu niż wiara w zmartwychwstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Rigor mortis Ciało widoczne na Całunie Turyńskim zostało uwiecznione w stanie rigor mortis, a więc śmiertelnego skostnienia, kiedy mięśnie sztywnieją, utrzymując ciało w pozycji zajmowanej w momencie śmierci lub tuż po niej, w tym przypadku w pozycji ukrzyżowanego. Skrupulatne badania przeprowadzone przez lekarzy, fizyków i chemików dokumentują, że Całun ukazuje człowieka, który zmarł na krzyżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może trzy grosze.........
Postać z całunu ma dłonie przebite a nie nadgarstki. Wiadomo od dawna, że nie utrzymałoby to ciała na krzyżu. Postac ma przebite razem złożone, przebite "od przydu" stopy. A wiadomo od dawna że wtedy przebijano stopu z boku, przybijając je po bokach pionowej belki. A więc wizerunek przedstawia średniowieczną wizje ukrzyżowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całun Turynski
Rigor mortis utrzymuje się zwykle 12-24 godziny od śmierci i zanika 36-40 godzin po niej. Wynika z tego, że wizerunek na Całunie powstał w 24-36 godzin po śmierci. Zgadza się to z relacją Ewangelii, które sprawozdają, że Jezus zmarł w piątek pod wieczór, a zmartwychwstał wczesnym rankiem w niedzielę, a więc około 30 godzin później. Skrzepy krwi widoczne na Całunie także przemawiają za tym, że fenomen, który uwiecznił wizerunek na nim (zmartwychwstanie?) nastąpił między 20 a 40 godzinami od śmierci Jezusa, gdyż skrzepy krwi formują się do 20 godzin po śmierci. Dowodzi to również, że ciało zniknęło spod Całunu nie wcześniej niż w 20 godzin po śmierci, gdyż inaczej pozostawiłoby ślad na niezakrzepłej krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×