Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Gość malaiza
Cześć Kobietki!Piszę z pracy,bo na razie mam spokój:).Koleżanka ma wolne a ja korzystam,że mam chwile dla siebie.Wpadłam na chwilkę,by życzyć Wam miłego dzionka:)Nie sądziłam,że z moim nickiem będą takie jaja:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł, heloł, moje Dziuby!:) U mnie oczywiście kawencja cieplutka, parująca i ciesząca nos i podniebienie, Trzmielik pochrapuje w bujaczku, mężu odsypia nockę... Boże, jak ja lubię być w domu! Wyobrażacie sobie, że za 2 tygodnie minie 14 (!!!) miesięcy od kiedy nie pracuję i jestem w domu właśnie??? Chyba nie muszę Wam mówić jakie to dla mnie dziwne i abstrakcyjne? Szok po prostu. Mówili "zobaczysz, posiedzisz trochę z dzieckiem i będziesz marzyć o tym, żeby rzucić w cholerę pieluchy, zupki, kupki i pójść na 8 godzin do roboty! zobaczysz, każda tak mówi, że super hiper, a potem nie może się doczekać powrotu do dawnego życia". Serio? No to jestem dziwna (choć NA BANK nie jedyna). Swoją pracę uwielbiałam, dawała mi mnóstwo satysfakcji, spełnienia, poczucia, że jestem w czymś dobra - naprawdę dobra. I byłam pewna, że szybko mi się znudzi siedzenie w domu! Ja? Przecież ja potrzebuję ciągłych wyzwań, potrzebuję poznawać nowych ludzi, nowe rzeczy, ciągle gdzieś gonić, nie mieć na nic czasu (tak, nawet to lubiłam), bawić się, szaleć, być panią swojego czasu i życia! Dziecko - super, ale na bank będzie mnie ciągnąć do tego wszystkiego co było przed nim. Tak myślałam. Mijały miesiące - najpierw dłuuuuuuugie L-4 (bo od 8-go tygodnia ciąży), teraz macierzyński, potem jeszcze 2 miesiące zaległych urlopów wypoczynkowych - robi się połowa września 2015, a ja mam w głowie ogromne, migające na czerwono NIE dla powrotu do pracy. Usiadłam na tyłku, nauczyłam się, że machanie krokodylkiem, żeby rozśmieszyć Kacpra daje mi czasem więcej radości niż szalona impreza z zaje... znajomymi. Piszę "czasem", bo jestem szczera. Tego też się nauczyłam - być szczerą w stosunku do siebie! Tak - czasem mam ochotę rzucić pieluchy w cholerę, zrobić sobie kawę, puścić Comę na maksa, umalować się (nie na słowo honoru, nie zrobić atrapę makijażu, bo więcej nie zdążę), założyć obcasy i pojechać do mojej ukochanej Agi, a tam - wiecznie niezdecydowanej i marudzącej - pomóc jej wreszcie wybrać odpowiednią bluzkę (trwa to około 2 godziny, więc sączymy w tym czasie 2-3 piwko), spodnie (tu zawsze idzie jakoś szybciej) i...buty (jesteśmy już na etapie porzucenia marnego piwa - pijemy wódżitsu:P, a co!). Wychodzimy, bawimy się gdzieś do rana, wszystkich facetów rzucamy na kolana, śmiejemy się, żyjemy! Tak. Czasem mam ochotę przeżyć to wszystko tak jak przeżywałam dawniej. I owszem - denerwuje mnie czasem moje własne dziecko, zdarza się, że nie umyję zębów do 17-tej, bo jakoś się z czasem nie składa, mam zarośnięte brwi i syf na czole, któremu nawet nie mam czasu się przyjrzeć, a co dopiero go unicestwić. Ale wiecie co? Chcę na zawsze zatrzymać czas, gdy dotykam małej, lepkiej od śliny rączki mojego synka. Chcę wessać jego grubiutkie stópki podczas ich całowania i sprawić, żeby stały się częścią mnie. Chcę przez lata czuć na swoich policzkach gorąco spływających ze wzruszenia łez, gdy zaspany Niuniuś w nocy kładzie mi głowę na ramieniu, obejmuje rączką i mruczy. A potem? Zamiast siedzieć w biurze, chcę rozkładać mu za dnia koc między dwoma łóżkami i robić mu indiański namiot. Chcę dostać takich samych wypieków na twarzy jak on, gdy pokaże mi jaki zbudował garaż z klocków. Chcę go w maju rano zabrać na plac zabaw i tam zjeść z nim śniadanie. Nie chcę być zmęczona, bo w pracy były gwiezdne wojny. Nie chcę być nie w sosie, bo szef mnie wkurzył. I nie chcę mu powiedzieć w sierpniową noc, gdy spada najwięcej gwiazd, że musimy już iść spać i nie będziemy oglądać nieba, bo mamusia rano wstaje do pracy. I jeszcze jedno. W głębi duszy nigdy nie dorosłam i chcę jak nigdy dotąd przeżyć każdy dzień dzieciństwa jeszcze raz. To jest moje postanowienie noworoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem na poczcie:) Ala jeszcze raz dziękuję:* Maćkowa Twoja Oliwka jest prześliczna i ma tooo na co ciagle czekam u mojego Oliwka te dziureczki na rączkach (dłoniach) chce żeby Oliś też je już miał wtedy będę wiedziała, że ma odpowiednią wagę:) Darka Alanek już taki duzy a dopiero co się urodził rety rety:) Angelus Zuzka taka usmiechnieta, słodycz :* aż się łezka kręci jak pomyślę, że co chwilkę coś jej jest:( Alaaa twój brzuszek jeszcze wysoko, wysoko, Patrysiowi musi być wygodnie:) Żoneczko, brzoskiwnko, Ala słodkie te brzuszki wiecie:):) moje drogie te co w ciązy miały ciemną kreskę na brzuchu, kiedy ona zniknie? już 3 tygdonie minęły, a ona jak była tak jest;/ agniesia cycki na brzuchu hahah pamiętam to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Leżę w łożku chora ns grypę. Ledwo na oczy patrsze przy przy gorączce 39,5. Nie mmam na nic sisły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała iza, ja też czytałam Cie malaiza ;) ale teraz śmiać mi się chcę z tego, bo kojarzyło mi się to wogóle z Malezją ;) i nie wiem jak się przestawie teraz że jesteś Izą :) Co do lewatywy powiem Wam, że to nie jest nic strasznego raczej nieprzyjemne, czułam jak buzuje wszystko tam jak w wulkanie przed wybuchem :) :) ja miałam przed operacją i to dwa razy. Przed porodem z uwagi na to że był nagły i przedwczesny, nikt mi jej nie proponował, a ja tez się nie upominałam bo nie wiedziałam nawet że będę już teraz rodzić :( i nastepnym razem na pewno bym wolała lewatywę. Szczęście miałam że nie narobiłam tam, bo akurat przed wyjazdem do szpitala byłam w łazience ale i tak bałam sie po prostu przeć bo miałam takie uczucie jakbym mogła się tam .... no wiecie. Obyło się bez takich niespodzianek. ale pamiętam swoje myśli wtedy i strach żeby się to nie stało. Stymulowana widzisz jaki Twój kochany Oliś łaskawy dla mamy , faktycznie dał Ci pospać :) Staraczki kiedys przyjdzie i na nas czas :) Margaret no dawaj tego wiruska tu wszystkim, nie żałuj :) Miłego dnia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała iza, ja też czytałam Cie malaiza ;) ale teraz śmiać mi się chcę z tego, bo kojarzyło mi się to wogóle z Malezją ;) i nie wiem jak się przestawie teraz że jesteś Izą :) Co do lewatywy powiem Wam, że to nie jest nic strasznego raczej nieprzyjemne, czułam jak buzuje wszystko tam jak w wulkanie przed wybuchem :) :) ja miałam przed operacją i to dwa razy. Przed porodem z uwagi na to że był nagły i przedwczesny, nikt mi jej nie proponował, a ja tez się nie upominałam bo nie wiedziałam nawet że będę już teraz rodzić :( i nastepnym razem na pewno bym wolała lewatywę. Szczęście miałam że nie narobiłam tam, bo akurat przed wyjazdem do szpitala byłam w łazience ale i tak bałam sie po prostu przeć bo miałam takie uczucie jakbym mogła się tam .... no wiecie. Obyło się bez takich niespodzianek. ale pamiętam swoje myśli wtedy i strach żeby się to nie stało. Stymulowana widzisz jaki Twój kochany Oliś łaskawy dla mamy , faktycznie dał Ci pospać :) Staraczki kiedys przyjdzie i na nas czas :) Margaret no dawaj tego wiruska tu wszystkim, nie żałuj :) Miłego dnia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara__
Margaret Wiedziałam! Gratulacje ! Obyś nas zaraziła, choć ja nie mam już nadziei - wygasła, może wróci kiedyś tak jak u zdesperowanej .... Póki co @ mi się przeciąga, jakaś długa tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) xx Angelus dopiero w marcu? :( Matko śmiech na sali :( Mam nadzieję że zwolni się wcześniej jakiś termin. xx Jovanko odnośnie mokrych plecków Kacperka to ja uważam że jednak macie za ciepło w pokoju. My mamy 21 stopni i nie zamierzam żeby było więcej. Mi jest też wiecznie zimno i ja też śpię w polarowej piżamie. Z kolei moje dziecko śpi w piżamce i zazwyczaj nie przykryty :) Ja wstaję w nocy i go przykrywam ale zanim wyjdę z jego pokoju to on już się rozkopuje :) Więc nakrywam mu tylko tyłek a nogi zostawiam na wierzchu :) Spróbuj zmniejszyć temperaturę w pokoju :) Jovanko w poniedziałek ogarnęłam i uporządkowałam ciuchy :) Worek nie potrzebnych rzeczy wywaliłam :) Wczoraj raczyłam się kawą i pogaduchami ze znajomą i nic nie robiłam a dziś (za chwilę) idę robić porządek w zabawkach :) No i później ogarnąć ciut w domciu :) xx Maćkowa odnośnie suchej skóry jeszcze to u nas położne polecają smarować dziecko po kąpieli OLIWĄ Z OLIWEK!!!! Ponoć na prawdę pomaga i mamy są mega zaskoczone jej działaniem :) Więc może oliwy z oliwek spróbuj. xx A tak swoją drogą to dałyście wczoraj czadu z pisaniem :) xx Darka jeśli o dziewczynę w pracy chodzi to....ze sprzataniem jest ok ale popełnia "babole" w pracy :( Ale to w sumie jest jej pierwszy tydzień jak chodzi sama do pracy. Mam nadzieje że od przyszłego tygodnia będzie ok. Ja czuje się dziwnie :) cały dzień w domu, spokojny bez ciśnienia :) No tak inaczej :) Ale fajnie :) xx Margaret Lucas z całego serca Ci gratuluję :) Na pewno się udało i wszystko będzie dobrze :) Gratuluję :) xx Żoneczka u mnie ok. Odpoczywamy :) Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ola to tesc nie chce lenki odwiedzac czy jak? nie wiem co z noskiem. od 5tyg walczymy z katarkiem i nie przechodzi. masc majerankowa krople ani woda morska nie pomaga. pluca i oskrzela czyste. ciagle charczy a malo wyciagam z noska. JOVANKO pawelek wazyl 3660. w dniu wypisu 3770. na poczatku roku bylam u lekarki i wazyl 4800. a teraz 5600. PITA nie reaguj na posty gosci. sa ferie i komus sie nudzi. kasiaa12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolcia1611
Jovanka Jak czytam Twoje wypowiedzi to az soe lezka w oku kreci.. :) super ze odnalazlas sie w roli mamy.. ja siedze wlasnie w pracy tzn powinnam sprzatac ale jak wnioslam odkurzacz na 3 pietro to mi sie tak w glowie zkarecilo ze masakra.... chyba jednak ten market bedzie lepszym rozwiazaniem.. jutro maja dac znac co i jak. Xx Iza85 Gdzie jestes? ?????? Xx Pita Po co Ty w ogole odp na te zaczepki, olewaj tego goscia cieplym moczem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina26 - polecałabym zaczekać z testem do 5 lutego w takim razie. Będę trzymała kciuki!:) Alaa - skąd ja to znam... Łeb zamiast odpocząć w nocy po całodziennym rozmyślaniu, rozkminianiu, analizowaniu wszystkiego co związane z ciążą - rozmyśla, rozkminia i analizuje wszystko co związane z ciążą, tak dla odmiany:P. Wiem, męczące to strasznie:/. Wytrwasz, marzec już niedaleko. 3 dni stycznia, 28 dni lutego i marzec:). Mnie pomagało na przykład jak sobie liczyłam ile jeszcze weekendów zostało do mojego terminu.;) zdesperowanamama - a jakie zmiany planują? Gdzie to przeczytałaś, pamiętasz? Wydaje mi się, że to nic nie da, że ktoś nawet zablokuje dodawanie postów przez osoby niezalogowane, niestety:/. No bo przecież jakiś zjeb leśny może codziennie się logować jako ktoś inny i co? I dalej będzie wprowadzał mnie w stan chronicznego zdziwienia, że oto na świecie jest coś bardziej żenującego niż puszczenie głośnego, śmierdzącego bąka w obecności przyszłych teściów na przykład. To mówisz, że odliczamy do 12 lutego?;) Albo do 14 - ale czy wytrzymasz z testem 2 dni?;) Stymulowana - mnie też mówili, że mam raczej unikać kąpieli do końca połogu. Słuchaj, ja dobrze pamiętam, że Ty masz butelkę i smoczek AVENT? Ja też miałam na początku i z tego samego powodu co mówisz, musiałam zmienić. I tu nie chodzi o dziurkę w tym smoczku - bo w LOVI (na to się przerzuciłam i jestem zachwycona)jest wielkościowo taka sama, ale o wyprofilowanie samego smoczka! Analizowałam, analizowałam i do takiego kiedyś doszłam wniosku. Widocznie małemu nie pasuje ten kształt, zmusza go do takiego układu warg, że on sobie nie radzi z piciem tak jak z piersi. A też Kacperka raz na dobę dokarmiałam mm. Zmień firmę, może to coś pomoże. Olisiowi przestanie się ulewać jak mu się ukształtuje układ pokarmowy, a przede wszystkim zwieracz żołądka. On się bardzo często nie domyka u nowo narodzonych maluchów i potrzebuje czasu. Kreska na brzuchu zniknęła mi jakieś...2 miesiące temu! BRZOSKWINKA? HALO?:) Agniesia - właśnie mi przypomniałaś, że dawno nie byłam w ciucholandzie! Po niedzieli pójdę - koniecznie! Bo małemu pokończyły się śpioszki, zostało nam już tylko parę sztuk, no a wiadomo, że to nic, bo ja go codziennie w nocy przebieram z powodu tego pocenia się. P.S. Wstałaś już z łóżka?:P O! Alaa! Puder na plecki pomógł!:) Co prawda mały się spocił jak zawsze, ale rano nie było ani jednej potówki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara__ - a może nadzieja powróci wraz z wiosną?:) Może nie tylko Twoje ogrodnicze prace przyniosą efekty w postaci nowego życia?:) Tego Ci życzę:* IZA - kurde, ciężko będzie z tym zmniejszeniem temperatury:/ Grzejnik w pokoju Kacperka na trójce nie grzeje wcale, a na czwórce dość dość. Poza tym drzwi po włożeniu małego do łóżeczka muszę wieczorem przymknąć, bo ciągle by się budził, słysząc jak łażę po domu, działam w kuchni (nie mam tam drzwi), wchodzę do łazienki (jest zaraz przy jego pokoiku):(. On nie jest chowany w jakiejś mega ciszy, ale ja też nie lubię spać przy otwartych drzwiach jak M. łazi po domu, bo wszystko mnie wtedy drażni i budzi:/ I co ja mam zrobić?:( kasiaa12 - a może to katar na tle alergicznym? Masz jakiś kocyk nie gładki tylko taki z dłuższym włosem? Albo jakiś pluszak w łóżeczku? Chodzisz w swetrach? Masz odświeżacz powietrza w pokoju? Perfumujesz się? Balsamujesz albo myjesz czymś mocno zapachowym? W czym płuczesz swoje ubrania po praniu? Masz jakieś zwierzę w domu? Aaaaaaaaa! Faje! Dobrze kojarzę, że ktoś u Ciebie pali? Wiolcia - no! Uważaj z tym tachaniem sprzętów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanko odpowiadam na Twoje zalegle pytanie o mmr. To trojskladnikowa szczepionka przeciw odrze, rozyczce i swince. Ma chyba najwiecej NOPow z tego co doczytalam, ogladalam film na yt "uslyszec cisze" i jakos specjalnie nie przekonuje mnie ta szczepionka. Ja swinke mialam tak czy siak, pomimo szczepionki. & Mackowa a co wam dokladnie powiedziala lekarka jak powiedzieliscie ze zastanawiacie sie nad nie szczepieniem? jestescie juz zdecydowani? i jaki macie plan na sanepid? & Mamaniemama!! martwie sie juz o Ciebie! odezwij sie, wszystko wporzadku??! & Czy ktos moglby poszukac tabelki? :) tak dla przypomnienia bo chcialabym tez cos sprawdzic :) bede bardzo wdzieczna :) & Eweelka co tak cicho siedziesz?? jak tam? :* & Agniesia to juz masz taki duzy brzuszek? pokaz zdjecie :) & A ja sie od kilku dni mecze. Alaa Ciebie bolaly te lopatki i plecy w okolicach lopatek? znalazlas jakis sposob zeby choc na chwilke sobie ulzyc? bo ja juz nie wiem czy mam siedziec, stac czy lezec bo boli. Wczoraj dopadal mnie juz kryzys w lozku bo chcialo juz mi sie plakac. Nie tylko dlatego ze bola plecy ale tez dlatego ze nie potrafie jakos tak w pelni sie cieszyc ta ciaza. Wiecie, chodzi mi o to ze w pierwszej ciazy czulam sie w tej ciazy, czulam sie inaczej, jakos tak wyjatkowo, no tak po prostu w ciazy. A w tej? hmm chyba jeszcze ani razu.. :( i smutno mi z tego powodu. Dzis zaczynam 25 tydzien a ja sie czuje zwyczajnie, jak zawsze pomimo tego ze mala kopie, ze bola plecy, ze nie moge nic wzasc na zatoki ktore juz spac mi nie daja i oddychac w nocy bo wszystko splywa do gardla a rano niemal sie nie porzygalam jak chcialam odkrztusic i strasznie przez te naciaganie bolal mnie brzuch, ze zgaga troche pomeczy, ze brzuch zakluje, ze nie wszystko zjem bo az dreszcze przechodza z niecheci. Moze tez gdyby ten brzuch byl wiekszy. Wczoraj bylismy z P u dietetyczki bo P chce brzuch zrzucic. Kobieta ma termin na kwiecien, msc wyzej jest a ma taki ladny brzuszek juz ze moj przy niej to wygladal jakbym sie nazarla tylko :( taki pyci pyci. Brakuje mi tej ekscytacji ciaza jak za pierwszym razem, tego podniecenia ze za kilka miesiecy bedzie nasze dziecko na swiecie, choc nie moge sie tego doczekac to jakos specjalnie tych emocji nie czuje. I mimo tego ze malenka teraz kopie i czuje ja fizycznie to jakos w glowie nadal nie czuje tych pieknych emocji co za pierwszym razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karciaaa
Hej Dziewczyny jestem i ja tylko pochłoneło mnie macierzyństwo:) w nocy nie śpię ( odciąganie pokarmu co 2,5 godziny dla małego ponieważ je co 2,5 godziny po prawie 100 ml i karmię go zutelką swoim mlekiem bo nie chce mi piersi ciągnąć także już się oswoiłam z tą myślą...) więc odsypiam w dzień do tego już dwa razy miałam zapalenie piersi i leżałam jak trup z gorączką 39 stopni... Ale i tak jestem szczęśliwa:) Mój Oli skończył w poniedziałek miesiąc i przez 3 tygodnie przybrał 1 kilo:)) Ma kolkę i czasem płacze ale wiecie strasznie stęka i się napina:/ i tak chrząka i przez to wypycha sobie pępuszek na wierzch i taki nie ładny się zrobił:/ lekarka mówiła żebym uważała bo może mu się przepuklina zrobić:/ poza tym jest cudowny i kochany:)) PTA no wreszcie jesteś ehh po co Ty temu gościowi odpisujesz? przecież ktoś robi to specjalnie:/ szkoda że święta skończyły się nieciekawie ale dużo zdrowia dla Ciebie i Twojej mamy:** Mam nadzieję że jednak mąż jeszcze przejży na oczy i pójdzie na badania... BRZOSKWINKO jak się masz? ja myślę że chyba cisza z Twojej strony bo już Wiki z Tobą::) JOVANKA łal szybko zaczeliście nowe staranka ale oby były owocne no i oczywiście najleszego z okazji rocznicy!!! dużo więcej miłości i seksu:D OLALA cieszę się że już fizycznie i psychicznie czujesz się lepiej i zobaczysz z każdym dniem będzie coraz lepiej aż wkońcu tak się wdrożysz że nie zauważysz jak mała urośnie:)) MACKOWA śliczna ta Twoja Oliwka:)) STYMULOWANA ja jestem prawie 5 tygodni od porodu a kreska na brzuchu ani się jej nie ma na zejście ale podobno że po karmieniu dopiero... KASIAA12 współczuję że ciągle jesteś sama i Twój ma taką beznadziejną robotę ale chociaż tyle teraz zostajecie we dwoje:) ŻONECZKA Ty coś czuje urodzisz za niedługo:D mi jak śluz leciał to był to czop i zaraz wody odeszły także u Ciebie już się coś zaczyna dziać:) trzymam kciuki:* MARGARETLUCAS gratulację mam nadzieję że zapoczątkujesz na forum wysyp kreseczek:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Wiolcia zalece się d o Twoich rad i będę olewać tego gościa cieplym moczem. Dopiero wstałam, kawkę sobie popijam w łóżku, ale choremu to wolno:-) A tak a propos uważajcie na dziedziczki, bo na dworze panują wirusy w taką wredną pogodne. Nawet jak przyjdzie ktoś przyjdzie z dworu mogą wnieść wirusy. Sama zaraziłam ni stąd ni z owąd. Wirusy bardzo szybko się rozprzestrzeniają. Brzoskwinka i jak tam??? Pewnie już tulisz swoje maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jovanko ją dam radę wytrzymać i do 14 lutego ;):) aby @ nie przyszła:):). a co do zmian na forum, to przeczytałam to na forum tu, że coś się szykuje, więc nie do końca wiem czy to prawda a tego gościa mogli by zlikwidować choć dużo by to nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara, życze ci aby nadzieja do ciebie wróciła:* Nadzieja umiera ostatnia, i z całego serca życzę ci abyś wkońcu jeszcze w tym roku ujrzała wymarzone dwie kreseczki :*:* Nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Dziewczyny raz jeszcze! :-* Teraz trzymajcie mocno kciuki! Czuje się dobrze, jem za 10, ale teraz przynajmniej wiem czemu :-P No i chyba jeszcze to do mnie nie doszło.. A mój mąż już wie, i już o niczym innym nie mówi- wyobraź sobie, jak mały będzie się cieszył, ale będą rozrabiać. Jak będzie chłopak to nam dom rozniosa a jak dziewczynka to pewnie też. Ja sam nie wiem co bym chciał, żeby było zdrowe. A wyobraź sobie.." I tak cały czas :-D Jak się w końcu zbiore do kupy to podjade do apteki po test i zrobię, co by mieć pewność. I dzwonię do gin. Przesyłam mnóstwo ciążowych wirusów! :-* Po teście dam znać i się bardziej do Was rozpiszę. - Pita, nie przejmuj się! Dzisiaj my na celowniku, jutro kto inny. Luzik! Gimnazjum się nudzi. Później jeszcze też do Ciebie napisze odnośnie starań :-* -Jovanko, Wszystkiego Najlepszego! I niech każda rocznica będzie równie piękna! I oby Wasza miłość przetrwała wszystkie burze! I obyście w 50 rocznicy i kolejnych, byli równie zakochani i szczęśliwi :-* Także owocnych staranek ;-) -Uciekam na małe zakupy. Miłego dnia :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniemama
hej Dziewczyny! Przepraszam Was że ja tak pojawiam się i znikam. Dzieje się ze mną coś dziwnego, bo w sumie z wpisami pojawiam się i znikam a tak naprawdę jestem z Wami codziennie. Czytam Was codziennie, wiem co na bieżąco się dzieję i nagle czuję blokadę jak chcę coś napisać. W napięciu przeżywałam wszystkie porody z ostatniego miesiąca wstecz, cieszyłam się z każdych radosnych wiadomości, martwiłam smutkami i chorobami a ciągle jakoś czuję się obok. Dzięki za przywołanie do porządku i za pamięć o mnie. Szczerze przyznam, że myślałam że po takim czasie już o mnie zapomniałyście, a teraz wiem że jesteście niezawodne. Jeśli dobrze pamiętam to Kasik89, Karciaa, Olala, Stymulowana i Maćkowa GRATULACJE!!! :*nie wiem tylko czy kolejność dobrze pamiętam. Kaasi12 chyba już gratulowałam wcześniej :) Pamiętam że Kaarcia albo Kasia to wzięły nas z zaskoczenia, Ola miała trochę stresu szpitalnego ale okazała się być ponad tym i dzielnie urodziła Lenkę, a Maćkowa cichutko przyznała się między wpisami- ależ zaskoczenie odnośnie imienia :) bardzo Wam gratuluję! Desire, Malaiza i Ewelina- z Wami jeszcze nie miałam okazji się przywitać, także nadrabiam :* wiem, że nic o mnie nie wiecie, ale z tego co widziałam to część z Was namiętnie czyta forum od początku (szacun!) to może wkrótce i na mój wątek zapoznawczy traficie. Ja w każdym razie trzymam za Was kciuki i czekam na info o dwóch kreseczkach. Wiolcia- Ty jakoś pod koniec roku zobaczyłaś dwie kreski? nie pomyliłam się? Jeśli tak to gratulacje i uważaj na siebie:* MargaretLucas- Ty rozpoczynasz serię noworocznych kreseczek!!!!! trzymam kciuki!!!! zarażaj całą resztę forumowych staraczek :) no i czekam razem z resztą z niecierpliwością na info po usg!!! :) IZA85, Nessaja- jak pomyślę, że czas tak szybko leci (a my 3 jakoś na podobnym etapie) to tak ciepło na sercu. A i jeszcze Agniesia jakoś na jednej linii :) Jak dobrze pamiętam to u Was wszystko dobrze, z wyjątkiem typowych ciążowych boleści, także przybijam pionę :) aa Iza i chyba nie pisałam nic odnośnie Twojego, a właściwie Kuby sposobu przekazania nowiny - genialne i wzruszające:) Jovanko- Twoja długa wizyta w szpitalu z Kacperkiem musiała być straszna :( ale dobrze, że już wszystko wyszło na prostą (oby te dziurki serduszkowe nie stanowiły żadnego zagrożenia) a poza tym to oczywiście rozpływam się jak czytam Twoje wpisy. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu! Jeśli dobrze pamiętam to wieczór-PETARDA :) Jesteś po prostu wzorem wszystkiego. Proszę przygarnij mnie i sprowadź mnie na ziemię. To tak na szybkiego z tego co pamiętam. Dzięki jeszcze raz za przywołanie mnie. Dobrze mi z Wami ale nie wiem co się dzieje. W małym skrócie co u mnie. Od kilku dni jestem na zwolnieniu, więc może odpoczynek psychiczny i fizyczny połączony z kontaktem z Wami jakoś mnie zregeneruje i przywróci do radości życia. Z moją Kluską niby wszystko dobrze, ale oczywiście jak przypomnę sobie te wizyty w Mastermedzie i jakieś wynalezione uszczerbki u Janki to mam obawy i tracę pewność. Mam ostatnio jakieś durne sny, właśnie takie przygnębiające. Już kilka razy śniła mi się wizyta u mojego doktora prowadzącego, na której dowiadywałam się, że coś z malutką jest nie tak. To już chyba taka moja przypadłość i strach, który siedzi gdzieś głęboko i po prostu paraliżuje. No cóż, jakoś muszę powrócić do żywych ludzi. Dajcie mi jakiegoś zbiorowego kopniaka. Kopniaków co prawda każdego dnia mam pod dostatkiem bo Janka o każdej porze dnia i nocy ewidentnie trenuje jakieś kopy z półobrotu, a mimo to czegoś mi brakuje. Oczywiście mam mojego wspaniałego K, który mnie wspiera, jest obok, nie może się doczekać Janki, jest dla mnie dobry, kochany itp. Ale i tak siedzi we mnie jakieś cholerstwo którego nie umiem wyeliminować. W sumie mój K jest nawet na bieżąco z forum, a ostatnio sam mnie trochę zmotywował, bo jak widział przedwczoraj, że czytam to pytał "no to co tam u Twoich forumowych koleżanek? któraś urodziła? Jak tam ich dzieciaki? coś piszą? a Ty w ogóle coś tam piszesz? bo tylko widzę jak czytasz i czytasz.co z Tobą? może odezwij się?" Jak już tak się teraz odezwałam to nagle poczułam, że mam Wam tyle do napisania. Przepraszam, że póki co nie odpisałam Wam wszystkim. Postaram się lada dzień wziąć w garść i wtedy wgłębię się bardziej w poszczególne tematy. A z tego co wiem to teraz Brzoskwinkowy doping? a może Wiki już na świecie i wkrótce się o tym dowiemy? A i Żoneczka, chyba i u Ciebie konkretniejsze symptomy porodu się pojawiły? :) Trzymam mocno kciuki i dopinguję! Buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mamaniemama wkoncu sie odezwalas. Nie obraz sie ale ja cię nie będę kopać a moge tylko opierniczyc. Przedstawilas nam swoją historię i dlugo nie mogłam o tobie zapomnieć. Ale pomyślałam Kurde no pojawiają sie dziewczyny i znikają. Napewno nie tylko ja myślałam o tobie! Bardzo ale to bardzo sie cieszę ze postanowilas wrócić bo jak ja będę juz karmić usypiac i nudzić sie w bloku to przynajmniej będę miała co czytać ... O waszych porodach :-) twój , Izy , nessaji, agniesi, potem ewelki ! Bp głęboko w to wierzę ze jej sie uda. Ale żal nam sie , chwal i juz nie opuszczaj tak jak eska. Oj jej to trzeba dokopać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marudzenie po obiadku czas zacząć... No ale od czego jest matka i jej noga Pudziana...;) Alaa - wyobraź sobie, że dopiero przed chwilą weszłam na swoją pocztę i zobaczyłam mail od Ciebie:). Odpisać Ci czy se darować?;) _nessajko_ - dzięki za wyjaśnienie. Tylko wiesz, z tymi szczepionkami to jest tak (z każdą - przeciw odrze, śwince, grypie...), że one nie chronią przed zachorowaniem, tylko zmniejszają ryzyko powikłań po danej chorobie i łagodzą jej przebieg. No ale same w sobie jak się dowiedziałam też mogą być niebezpieczne. I bądź tu człowieku mądry! No ale to może jest tak, że zalety szczepień są większe niż wady? No bo przecież nikt by nie zdecydował, żeby szczepić każde dziecko tylko po to, żeby potem miało ono problemy, nie? No ja to sobie tak tłumaczę. Przecież od dziesięcioleci szczepi się dzieci... Sama już nie wiem co o tym myśleć. Właściwie każdy lek, który przyjmujemy (zwłaszcza antybiotyki) może mieć poważne skutki uboczne, a jednak w imię wyższego dobra podaje się je już niemowlętom... Kochana, to smutne co piszesz o ciąży. To znaczy smutne o tyle, że Ty sama zauważyłaś u siebie tę mniejszą radość, co powoduje pewnie u Ciebie wyrzuty sumienia, myśli, że nie powinno tak być. Wiesz co myślę? Że bardzo przeżyłaś stratę poprzedniego maluszka i cały czas nie potrafisz się z tym pogodzić:(. Absolutnie Cię nie oceniam, żebyś tego tak nie zrozumiała! Zauważam po prostu, że cały czas siedzi Ci to w głowie - chcesz tego czy nie... A najlepszym na to dowodem jest fakt, że - nawet w tym poście - porównujesz obie ciąże: samopoczucie, krążące myśli, nastrój...:( Wyobrażam sobie jak się z tym źle czujesz i nawet nie wiem co poradzić, bo co ja mogę wiedzieć... I jak o tym myślę to smutno mi razem z Tobą:(. karciaaa - dziękuję za piękne życzenia:* Ale słuchaj, słuchaj!:) My jeszcze oficjalnie nie rozpoczęliśmy starań - w sensie nie pilnujemy dni płodnych, niczego nie liczymy, nie sprawdzamy... Po prostu kochamy się kiedy mamy ochotę - czasem wypada to tylko w dni niepłodne, czasem trafiamy centralnie w płodne;). Ale to nie wynika z żadnych kalkulacji, stąd cały czas się upieram przy tym, że się nie staramy;). Starania -takie pełną parą - rozpoczynamy w kwietniu:). zdesperowanamama - tak bardzo się cieszę, że tryskasz optymizmem i świecisz przykładem dla innych staraczek!:) Wow! Aż miło się czyta!:* Nie wiem, wiosnę tam tu rozsiewasz po forum!!!:):):) MargaretLucas - to mężu podekscytowany nie mniej niż Ty:) Ależ macie powiew świeżości w związku, w tak znanym Wam już obojgu byciu mamą i tatą, co?:) I znów wiosną mi zapachniało!!!:) A teraz ciekawostka, laski:). W ciąży mięśnie brzucha rozchodzą się na boki. Sprawdźcie to sobie - stańcie prosto i wypychając delikatnie miednicę do przodu oraz odchylając się do tyłu, patrzcie co się dzieje z brzuchem. Nagle na środku okrągłego brzucha robi się taki szpic zaokrąglony, jakby środek brzucha był czubkiem trójkąta, coś takiego. I teraz uwaga: moje mięśnie jeszcze się nie zeszły całkiem! Teraz rozumiem dlaczego nie zaleca się robić brzuszków do pół roku po porodzie. Ciekawostką nazwałam nie informację o tych mięśniach, ale fakt, że jeszcze mam tam dziurę w środku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe co mi dzis powie położna , ja juz jestem gotowa czekam tylko na M jak wróci z pracy. Zje i jedziemy. A brzoskwinka pewnie dzielnie walczy , albo juz jest po i z ulgą odpoczywa. :-) Ooooooo Mamaniemama ale co cię blokowalo zeby nie pisac ? Co sie stalo ? Masz depresjos? Uwierz mi nie warto. Nie każdy ma M który wspiera .. powinnaś sie mega mega cieszyć. :-). Jak to ja twierdzę nastaw głowę i myślenie ze z mala jest wszystko dobrze i Noe Martw sie. Czasami nasze nastawienie bardzo duzo robi pozytywnego, czary. :-) ja teraz pisz co u ciebie ? Jak zdrowie , jak w pracy , co fajnego robiłaś w tym czasie. Bo nasza Nessaja była nad Soliną skubana, żałuję ze w jej wieku ciazowym nigdzie sie nie wybrałam . Bo teraz to juz za pozno. A ja odkryłam z M mega pyszna restaurację w krakowie na rynku. Ah byliśmy tam juz 2 razy. I juz nie moge sie doczekać bo na pierwszą randkę tam pójdziemy po porodzie. Tak jak jovanka. Wypicuje sie , obcas, makijaż, sukienka mini, ah. A potem .... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MargaretLucas - i Tobie pięknie dziękuję za życzenia:* Bo zapomniałam wcześniej;). mamaniemama - dziękuję, że wróciłaś. Kochana, ja Ci odpiszę, ale wieczorem. Za dużo chciałabym Ci powiedzieć, żeby to robić teraz, na szybko, przed korkami. Tymczasem służę swoim numerem telefonu - żebyś nie została tak całkiem sama i smutna w dni takie jakie miałaś ostatnio:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I musze wam sie pochwalić ! Wczoraj moj ukochany mąż powiedział mi ze nie spodziewał sie ze tak fajnie będę wyglądała w ciazy, powiedział mi szczerze ze byl przygotowany na to ze będę wyglądała jak kuleczka. A mówi ze mam jedynie brzuch, a nogi i ręce są chude, buzia tez jakby nie w ciazy. Jak to usłyszałam to aż mi łzy poleciały, i mu podziekowalam za komplement. A on oczywiscie leci do mnie z husteczkami i glaszcze po glowie co jeszcze potęguje łzy. I razem spbie przeplukalismy oczka. Bo on tez zrobił sie taki czuły. Ale tylko przy mnie.. mówi ze Nie wie jak to będzie jak będzie dziecko w domu juz, bo co będzie patrzył na małego tp będzie płakał. Już na sama myśl mu sie chciało. Ale na zakończenie usmialismy sie z siebie bo mieliśmy takie czerwone nosy ,hehe. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Żoneczko :* ja właśnie nie umiem określić nawet co to jest. Bo z jednej strony to już jest stwierdzone, że forum uzależnia, bo ciągle ciekawi mnie co u Was i tak jak mówiłam czytam Was, myślę o Was, przeżywam wszystko dobre i złe. Nie wiem, może i to jakaś depresja? Nikt z mojego otoczenia pewnie tego nie powie, bo ja jestem świadoma że tego nie widać. Jestem świadoma tego jak świetnie potrafię robić dobrą minę do złej gry. Nauczyła mnie tego poprzednia ciąża, o której szczegółach nie chciało mi się tłumaczyć każdej napotkanej osobie. Właśnie wtedy przyznałam sobie medal za zdobytą umiejętność. Ciągle chyba prześladuje mnie widmo ostatniego roku. Broń Boże nie chce się użalać i nigdy tego nie robiłam z tego powodu. Po prostu to jest coś nie do przeskoczenia. Już czuję w sobie, że się z Tym pogodziłam, że muszę iść do przodu- i naprawdę tak robię. Ale czasem wystarczy chwila, by na jakiś czas wróciła moja tęsknota, zamyślenie itp. Dzięki za wsparcie :) Hmm co u mnie? Byliśmy niedawno w górach w miejscowości Piwniczna Zdrój, przejeżdżaliśmy po drodze przez Twój Kraków. Reszta ekipy szalała na stoku, a ja odpoczywałam, spacerowałam, gotowałam im itp. Długa jazda odbiła się trochę na moich plecach, ale już mi przeszło. W międzyczasie nawiązałam też kontakt z położną- cudowna kobieta, robiłam krzywą cukrową (jutro idę po wynik i zajrzę do położnej bo urzęduje w tym samym budynku co laboratorium). W pracy wszystko super-szef po napiętym okresie świątecznym sam zasugerował, że pora iść na zwolnienie i odpocząć, także dogadaliśmy szczegóły i już sprawa załatwiona. Teraz szykuje się nam jeszcze wyjazd walentynkowy. Mój K zabiera mnie na weekend do Kazimierza Dolnego (miała to być niespodzianka, ale oczywiście przypadkiem to wywęszyłam). Tam mi się oświadczył 3 lata temu, a teraz będziemy się tam walentynkować. Już nie mogę się doczekać. Również zastosuję się do Twego a właściwie Jovankowego scenariusza "Wypicuje sie , obcas, makijaż, sukienka mini, ah. A potem ...." :) Dawaj znać po wizycie. Coś ja czuję, że u Ciebie to już lada moment... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanko cos w tym jest. Masz racje. Chyba zwyczajnie sie boje otworzyc na ta ciaze, ze jesli znow zaczne sie w pelni cieszyc i eskcytowac ciaza to znow moje szczescie w pewnym niespodziewanym momencie prysnie jak banka mydlana. Ciagle nie dowierzam ze teraz ta ciaza trwa, ze zaczelam wlasnie 25 tydzien, ze nic sie nie dzieje, ze wszystko wporzadku i.. no wlasnie, i boje sie ze przez pozostale 15 tygodni moze sie jeszcze cos wydarzyc, ze znow nie doczekam sie tego szczescia na ktore tak bardzo czekam. Ale staram sie jak moge ale cos jednak mi nie pozwala przezyc tego jak bym chciala. Moze jak sie malenka urodzi to uwierze ze naprawde jestem szczesciara, ze ona jest prawdziwa i po prostu jest ;) Moze jak zaczne szla zakupowy, za niedlugo remont pokoiku to poczuje male podniecenie ze to juz niedlugo :) & Mamaniemama jeju jestes :) ciesze sie ze wrocilas, mam nadzieje ze juz Cie nie przyblokuje nic zeby do nas pisac ;) i ciesze sie z Janeczka tez wszystko wporzadku :) & Margaret nie zrobilam tego wczesniej wiec gratuluje :) :* zapoczatkowalas wysyp, nastepna hmm, moze Jovanka zatem? ;) bylaby piekna niespodzianka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem załamana ... Ktg prawidlowo, a rozwarcie jakie bylo takie jest, nic sie nie powiekszylo.. wysłali do domu, i w piatek mam przyjść na 15 na usg. Eh nie wiem czego sie spodziewałam ... Ze będę miała juz z 6 cm i urodzie w godzinę bez bólu. Heh. I trzeba nadal czekać. Mam nadzieję ze akcja rozwinie sie niespodziewanie i szybko. Niby wszystko juz jest przygotowane ale tylko te skurcze za słabe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Olala nie bardzo wiem jak Ci pomóc. Wiecie co ktoś(koleżanka która mnie zastępuje) mi tak podniosła ciśnienie u mnie w pracy. A mianowicie od 2 dni choruję na grypę i jutro koleżanka chce żebym przyszła do pracy z gorączka wahającą się od 39,4 do 40 stopni!Bo jej się już nie chce mnie zastępować. Czy ona oszalała! Przeziębić grypę, to nie ma nic gorszego. Albo jak się wk****wie to pójdę do pracy i wszyscy będą zarażeni jak tak bardzo koleżaneczka chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola, jak dobrze pamiętam to zalecany jest Enterol albo smecta, ale trzeba zaznaczyć w aptece, że karmisz piersią. Wówczas dostaniesz taką dawkę, która nie wpłynie negatywnie na Lenkę. No i delikatna dieta. Małą karm spokojnie, bo z tego co pamiętam, jeżeli to grypa to i tak byś ja zaraziła a tak dzięki mleku dostaje przeciwciała, które ją przed tym chronią. A jak zatrucie, to bakterie praktycznie nie dostają się do pokarmu. To tyle ile pamiętam. Uciekam kąpać małego. - Wasze kciuki działają, drugi test z innej firmy różnie pięknie pozytywny :-D za tydzień w czwartek wizyta u gin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×