Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Nessaja a macie. Osobny pokoik? Mnie się bardzo te pasy podobają!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Ala mamy osobny pokoik :) jeszcze pewnie kilka pomyslow sie pojawi ale poki co pozostajmy przy pasach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E to super tez mi się marzy osobny pokoik te pasy mi się bardzo podobają. No ja właśnie nie wiem prąd wrócił myślę że ugasili to bliżej mojej mamy niż mnie. Ja nie widzę nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usia1993telefonowa
Co u was dziewczyny ? Ktoras juz zostala mamusia ??? No dawajcie dobre nowinki ;* buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jutro Wam odpisze bo dzisiaj juz padam, a mala nie myśli żeby spać.. Jestem, bo znowu mi cos dolega :( bylam dzisiaj u lekarza, ale okazalo się ze przyjechalam pol godz za pozbo . Na szczęście byl mój ginekolog. Kazal jeść oslonke, podobno mam to wszystko przez antybiotyk który bralam. Jak ni nie przejdzie do poniedzialku to mam się zglosic bo mogę dostać zapalenia jelit.. teraz dopadlo mnie cos jeszcze :( strasznie bola mnie piersi, SA twarde, a bola nawet wtedy jak siedze, nic nie robię i nie dotykam. Ciągle mi zimno, bola mnie mięśnie i czuje się jakbym miala grypę.. ;( nie mam jak nawet jechać jutro do lekarza bo przyjmuje do 14 a maz kończy prace o 15.. myslicie ze może być to zapalenie piersi? A mówią ze po porodzie juz nie ma nieprzyjemnych dolegliwości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ola to na bank zapalenie piersi. Niestety wiele z nas zapomina,że przy braniu antybiotyku należy też coś brać osłonowo,przy antybiotykoterapii można się nawet nabawić grzybicy pochwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli dobrze kojarzę to okłady z rozgniecionych liści kapusty,ciepły masaż,ściągnięcie mleka to momentu ulgi,możesz sobie apap wziąć w razie gorączki itp, zdrówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*ciepły masaż,tzn polewanie wodą z prysznica piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik_85
Cześć. Jestem i od południa zbieram się zeby do was napisać. Margaret strasznie mi przykro. Jovanka Kacperek to dzielny facet. Ola słońce trzymaj się. Normalnie mam ochotę wsiasc w samochód i do Ciebie przyjechać. Pita :-) u nas lekarz powiedział ze nie możemy mieć dzieci. Ale się nie poddajemy.intuicja mi mówi ze to nie prawda. Byłam dziś na usg 21dc i nie miałam jeszcze owulacji. Moja pani gin tez się zdziwiła. Poszłam chciałam zobaczyć czy wszystko ok bo ostatnio trochę mnie bolal jajnik. Moja gin powiedziala ze da nam skierowanie do kliniki niepłodności na NFZ Do Warszawy. I powiedziala zebysmy się nie zalamywali tylko walczyli do końca. Juz i tak daleko zeszliśmy. Jestem zapisana na 18 to mam porozmawiać i zastanowić się jakie jeszcze badania mam zrobić żeby tam pojechać z kompletem. Moj A powiedział ze nie odpuscimy. Myślimy tez o inseminacji najpóźniej we wrześniu jak się nie uda wcześniej naturalnie. A tak wogole mam problem z pecherzem albo nerkami. Robilam badanie moczu i wyszło ze mam dużo krwinek czerwonych. Dostałam leki na 10 dni i zobaczymy co będzie. Dziewczyny jak znajdziecie tabelke to mozecie mnie zmienic na luty cykl staran 25. ale nie wiem na jaki dzień bo mi się przesunelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Wiecie co? Stwierdzam, że życie kobiety jest u*s*r*a*n*e fiołkami. Wyobraźcie sobie sobie o godz 23:30 budzi mnie potworny ból brzucha, wstaję do łazienki i czuję taki chlust. Noż ku*wa zupełnie zapomniałam że nadszedł czas małpowy! I oczywiście biegam, szukam podpasek, czegokolwiek i zapomniałam kupić! Dopiero jedną jedyną znalazłam w torebce. Po czym wsiadłam w auto i do apteki musiała, ciec. Zażyłam Ketonal, bo z bólu wytrzymać nie można. Zrobiłam sobie kawkę, bo i tak stwierdziłam, że nie mam po co spać, jak i tak o 5-tej muszę wstać do pracy, zresztą nie zasnę. ***Jovanko pytałaś czy pracuję w weekendy. Na szczęście nie pracuję. Dziś jadę do mamy osobiście sprawdzić, czy choć trochę przytyła, bo przez telefon się chwali,że przytyła 2 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuwa twoja Mac Pita czego ty o tej porze niespisz??? Jaciesz p*****le przecie która godzina jes? :( kladz się do wyra podpasko czerwona, masz ci los skaranie boskie z tb mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nessaja jestem jestem :* Dostalam prace w Orange. Zlecenir na 2tyg. Vhodze tylko zdac test i zaraz do domku. A jesli zdam glowny nq koncu dostne 500zl. Umowa na okres probny i pozniej o prace zalezy od tego czy beda chcieli abym pracowala z nimi, testy nie maja wplywu. Ost jakas podminowana chodze bo @ moze dopasc w kazdej chwili. Mama przylatuje z sis wieczorem i jade na lotnisko po nie ale na dwa dni. Szybciej spac chodze :P a za dnia albo ktos na rzesy albo sprzatam cos w domu. W koncu jqk przyjadw to musze pokazac ze jakos daje sobie rade hehe :D jovanko najlepszego z okazji rocznicy:* Zoneczko czekamy na malenstwo :* Ala Patryczek rosnie jak na drozdzach:-):* Stymulowana Olis jaki slodziutki - w koncu weszlam na emaila:* Ola jestes dzielna mamusia:* buziqczki dla kazdej :**** Paola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i oczywiscie Eweelka 3mam ogromnie kciuki ! :**** Paola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu laski :( Tak ciężko mi się śpi skurcze nóg mnie odpadają.... Ale nie nie łydek teraz jest jakiś high level i łapią mnie skurcze z tyłu nad kolanami wtf?? Jestem nieprzytomna a dziś ma być takie ciśnienie ze chyba będę spać na stojąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I kolejny dzień czas zacząć:) U nas znowu moment, że Kacperek nagle wyrósł nie z jednego, a następującej ilości ubranek: 5 par body z długim, 3 pary śpiochów, 1 piżamka, 2 bluzeczki z długim, 2 bluzeczki z krótkim. Aż mi się włos zjeżył jak zobaczyłam tę stertę! I to nie koniec, bo kolejnych 7 różnych ubranek zakończy swój żywot w ciągu najbliższych 2 tygodni...:/ Natychmiast muszę się wybrać do mojego ulubionego ciucholandu. Trochę niefajny nam się weekend szykuje, jeśli chodzi o pracę M.:(. Dziś, w sobotę i w niedzielę idzie na 12 do pracy i wraca koło 1 w nocy. Ale za to przyszły tydzień - rewelka: poniedziałek i wtorek wolne, środa, czwartek, piątek na noc (ale za dnia będzie w domu), sobota i niedziela wolne.:) Czyli w przyszłym tygodniu codziennie kąpiemy małego razem (co cieszy mnie podwójnie ze względu na moje plecy:/) i nikt nie musi przyjeżdżać do Kacperka jak ja będę miała korepetycje:). W ogóle od kiedy przenieśli M. na inne stanowisko to częściej jest w domu (mimo tych nocek nawet i kilkunastogodzinnych zmian) i z opieki teściowej dla Kacperka podczas moich lekcji korzystamy średnio raz-dwa na 3 tygodnie!:) Wiecie co? Zaczynam się martwić o Brzoskwinkę:(. Od kiedy tylko trafiła do szpitala w miarę regularnie dawała nam znać co u niej, a teraz?:( A to ona czy Żoneczka pisała nam, że jak nie da rady sama nas poinformować o narodzinach, to zrobi to jej mąż? Kurde,naprawdę zaczynam się martwić... Mam nadzieję, że wszystko u nich dobrze i po prostu nasza Brzoskwinka nie ma siły, czasu albo głowy pisać teraz na forum. Oby! Ale Brzoskwinko kochana - cokolwiek nam napisz!:* Dziewczyny, jestem pozytywnie zaskoczona ... ZUS-em! Sytuacja wygląda tak: dotychczas mój szef zatrudniał ponad 20 osób, co wiązało się z tym, że to on robił mi przelew pensji na macierzyńskim (a później o tę kwotę pomniejszał sumę płaconą ZUS-owi na składki dla innych pracowników). Teraz w firmie pracuje tyle samo osób, ale na papierze dużo mniej, zatem macierzyński po raz pierwszy (od stycznia) miał mi płacić już bezpośrednio ZUS. No i tyle się słyszy o tym, że oni przeciągają płacenie, czekają do ostatniej chwili. Tym bardziej, że ja w umowie mam wpływ pensji do 10-go każdego miesiąca, a szef z dobrej woli przelewał mi 1-go, 2-go. Spytałam księgowego naszej firmy kiedy według niego ZUS mi przeleje pensję i on mi powiedział, że ZUS interesuje kiedy ta pensja zawsze wpływała danemu pracownikowi. I że oni się do tego raczej zastosowują. No to dobra, myślę sobie - wpłynie kasa pewnie w poniedziałek. Wchodzę ja wczoraj na konto, a tam... pensyjeczka ma!:):):) Czujecie? 29-go! A przecież to sporo przed czasem! Ale super!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie nasza brzoskwinka... Napisz cokolwiek. Jovanko no ja juz czekam na chorobowe hoho złożyłam 19.12 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nessaja tak się zbieram, żeby Ci odpisać o brzuchu i dopiero teraz się zebrałam. Zdjęcie wysłałam na maila:-) i też twierdziłam, że mam mały brzuch, bardzo mały, aż do ostatniej soboty. Mieli przyjść goście i mój mąż pyta czy ubiorę sukienkę. Wiec sobie myślę "a niby czemu miałabym nie ubrać?!" no... Dwie pierwsze odpadły na początku, nawet nie próbowałam się wciskać. Następne cztery... hmm.. spowrotem wylądowały w szafie, bo nie dało się w nich oddychać. W końcu wyszperałam jakiś namiot typu bombka i wypełniłam go po brzegi:-) a co do Twojego brzuszka to chyba nie oczekiwałaś, że przy Twojej seksi figurze będziesz wyglądać jak wieloryb?:-) Brzoskwinka, Żoneczka jak tam mają się sprawy? Dzieciaczki już na świecie? Pita jak ja Cię rozumiem! To jest mój największy koszmar nocny - że dostaje mega małpy i nie mam co sobie w majtki wsadzić! Na szczęście jeszcze mi się to nie przytrafiło:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część wszystkim. Przepraszam za tak długie milczenie,ale to nie tak jak niektórzy pisali,że sie obrazilam,tylko znowu szpital :( Ale na szczęście wszystko ok :) Dzis wyszykowalam Lenke do przedszkola,a sama sobie leze w wyrku jeszcze :) Pozdrawiam wszystkie i życzę miłego dnia. Kurde mam trochę do nadrobienia,ale dam radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanamama
hej dziewczyny, ja też się martwię o Brzoskwinke :-o && pita oj nie raz i mi się zdarzało tak :-D ale wtedy to ja M wysyłam do sklepu :-D choć ostatnio staram się ubezpieczyć :) A pozatym to było dziewczyno spać iść, bez snu to człowiek ledwo funkcjonuje, a z ketonalem to lepiej uważaj :) I nie bierz go zbyt często, choć rozumiem jak taki bol może dac w kość:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję sie ze noc przespana a ja nadal nic. Ja w szpitalu dam wam znac bo mam neta Caly czas na telefonie, ja wogole tylko z tel do was pisze , na komputerze siadam tylko jak chce zdj oglądać. Moja mama przyjedzie czuć do mnie okolo 11. Muszę sir zebrać do życia. O jejciu teściowej nie ma i leżę jak królewicz, nikt mi nie wchodzi i nie ludzi i juz prawie 10 !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiolcia - mój mąż od początku chciał chłopca;). Ale przykładem absolutnego fioła na punkcie posiadania córeczek (tak, dwóch!) jest...mój tata:) Podobno zanim się zaczęli z mamą o mnie starać tata napisał kartkę (nigdy mu nie wybaczę, że nie zostawił jej na pamiątkę:/), że to będzie dziewczynka, że będzie miała ciemne, kręcone włosy (mam:) ), ciemne brązowe oczy (mam:) ), piegi (mam:) ) i oliwkową cerę - nie mam, pewnie mu się długopis wypisał;). No i tata, jak tylko się dowiedział, że jestem w ciąży, marzył o wnusi. Jak do niego zadzwoniliśmy z wieścią o płci, kazałam mu usiąść i on już czuł co chcę powiedzieć;). Powiedział:" Czekaj, nie mów... Chłopak..." Z taką wiecie - udawaną rezygnacją i niby to smutkiem:). Uśmialiśmy się wtedy strasznie:). P.S. Dziękujemy z Kacperkiem za buziaki:) :*:*:* Żoneczko - przeszły mdłości? To też jest oznaka zbliżającego się porodu:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Coraz bardziej wkurza mnie ten gosc na tym forum, co za beszczelny typ tak sie podkakuje, j uz nie mówiac jak na Pite najezdza i nieraz na inne. Co ty wogole ześ nei normalny? tu sie podszywa za PITE a potem na nią najezdza jak sie odezwie? kogo TY chcesz świru nabrać ? SPADAJ STAD GOŚĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanka tak narazie przeszły mdlosci, bylam siku o znów kawał czopa odpadł , wkiekszy niż wczoraj rano. Wczoraj trochę wylecialo i na tym koniec, a teraz Caly czas tak jakby różowe mi leci z krwia. Zobaczymy co dalej będzie, położna mowila ze tak będzie różowe leciało. Ale u innych to leci i za parę godzin poród a czemu u mnie tak to idzie topornie :-) na szczęście nic mnie nie boli, tylko krocze lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
ala twoj patryczek to juz duzy mezczyzna i tak tak jyz nie dlugo czas na ciebie :-) ewelka swietne ze @w koncu przyszla i wierze ze w koncu sie uda <3 kasik85 jak milo sie czyta ze sie nie poddajecie i walczycie super!!! wam kochana tez w koncu sie uda zobaczysz :-* wlasnie kurcze brzoskwinka byl z nia kontakt a nagle cisza... kochana odezwij sie co do zus to l4 przesylane masakrycznie wiem z doswiadczenia niestety :-P a macierzynski np mam co msc tego samego dnia czyli 25 :-) kochane mialam piekna noc alan zasnal po 20 obudzil sie o 3 a nastepnie o 7 :-D tyle ze obudzila mnie wyczekiwana bolaca @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heeeej! melduję się i ja. Wczoraj już nie dałam rady, bo wróciliśmy jakoś po północy. Trochę mam wyrzuty sumienia, bo ta koleżanka jak się okazało już też jedną nogą na porodówce a zamiast odpoczywać miała nas na głowie. Wczoraj zajeżdżamy, pytam ciężarówkę jak się czuje, a ona ze strachem w oczach że ma często mocne skurcze. Ale skubana ciągle robiła dobrą minę do złej gry i nie dawała po sobie poznać że ją boli. No to przemaglowałam ją i nawet zaczęłyśmy liczyć skurcze, to kilka mocnych i długich miała w odstępie 5-6 minut! Chłopaki popili sobie zdrówko, więc awaryjnym planem było nawet to, że ja będę ją wiozła na porodówkę. Ale na spokojnie przeanalizowałyśmy sytuację, na wszelki wypadek poleciłam jej by wzięła prysznic, no bo jeśli to już skurcze na poród to chociaż dobrze się ogarnąć pod kątem higieny, a jeśli to jeszcze te przepowiadające to powinny ustąpić. Wróciła po 20 minutach zrelaksowana i skurcze ustąpiły, więc odetchnęła z ulgą. Dziś dała znać, że czop jej wypadł. Termin ma na poniedziałek, więc wszystko lada chwila może się wydarzyć. Teraz jest na ktg więc może coś tam lepiej zostanie określone :) także no, jestem podekscytowana. Ja z kolei byłam dziś w przychodni u swojej położnej (cudowna kobieta) i odebrałam wynik glukozy. Czy to normalne, żeby po dawce 75 po dwóch godzinach mieć niższą glukozę niż przy pierwszym pobraniu krwi??? Czy któraś z Was tak miała? Wolę Was zapytać, bo mój K podsumował to tylko "a co to było dla Ciebie taka dawka glukozy". A i jeszcze jedno pytanie, czasem martwiłyście się, że Wasze bąble mało albo słabo się ruszają. A czy któraś z Was zastanawiała się czy wszystko jest ok jeśli dziecko wręcz podejrzanie długo się rusza? No z zegarkiem w dłoni obudziły mnie kopniaki przed 5 rano, mała kopała, kopała, pływała, tańczyła, w międzyczasie chyba miała czkawkę, no i dalej wariowała. Po wyjściu K do pracy wróciłam jeszcze do łóżka i jak wstawałam o 8.30 to mała ciągle wariowała. Myślałam, że spacer do przychodni i z powrotem ukołysze ją do snu. Guzik prawda- położna po całym brzuchu jeździła mi detektorem żeby słyszeć tętno, bo brzuch na wszystkie strony chodził. Teraz też czuję jej ruchy. Tętno Janki w każdym razie prawidłowe :) no ale podsumowując, jeśli taki rytm dnia i nocy będzie miała po narodzinach, to klękajcie narody. Może zacznę się w ogóle odzwyczajać od snu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze z tel i nie moge sie zalogowac. No ta noc dala mi sie we znaki. ***Eweelko dziekuje ze stajesz w mojej obronie. Komus sie nudzi po prostu. Dziewczyny piradzcie jak porozmawiac z moim m zeby naklonic go na wizyte w klinice? A moze nawet on nie bedzie musial przechodzic badan. Z tymi chlopami to jakas masakra! Pita82

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MargaretLucas- ale tragedia... czasem się zastanawiam jak nieszczęśliwym i zdesperowanym trzeba być, żeby zdecydować się na samobójstwo. A zdaje się rodzina, żona, dzieci... Strasznie współczuję. I najgorsze, że te myśli musisz przegryźć teraz w swoim stanie i te Twoje szczęście zostało przyćmione przez dwa nieszczęścia. Trzymaj się mocno i ciepło! & Desire- współczuję Ci tego co przeszłaś. Od razu mnie tknęło, że przecież jestem w 7 miesiącu... A mogę spytać co się stało w tym 7 miesiącu? Wiesz, tutaj też kilka dziewczyn przeżyło straty. Jedne na samym początku ciąży, inne trochę później. Ja osobiście też straciłam moje maleństwo. W skrócie- urodziłam niemalże w terminie, a mój mały zmarł po 7 godzinach swojego ciężkiego życia. To też najgorsze co do tej pory przeżyłam. Z tą różnicą, że ja od połowy ciąży wiedziałam o powikłaniach i o prawdopodobnym zakończeniu. Wiem, że każdy przypadek jest inny i nie da się porównać przeżyć, smutku i cierpienia, więc nawet nie zamierzam tego robić. W każdym razie ja nie odważyłam się na forum kobiet, które straciły dziecko. Czułabym chyba, że ciągle rozdrapuję rany. Ja osobiście dążę do zagojenia tej rany, pomimo że jest bardzo duża. Zagojenie oczywiście wiąże się z blizną, ale chcę mieć tylko bliznę- to w końcu znak i coś co przypomina o tym co się wydarzyło, ale już nie sprawia bólu tak jak rozdrapana rana. Nie poddawaj się tym złym myślom. Ja też walczę z tym codziennie, ale kochana, przeszłości nie cofniemy. Mamy dziś tu i teraz. Jestem z Tobą całym sercem i proszę Cię nie poddawaj się i bądź dobrej myśli. Jeśli starasz się o dzieciątko to tu jest miejsce dla Ciebie. Proszę przeczytaj sobie post Jovanki ze strony 789 z godziny 11:56. Jest co prawda skierowany do mnie, ale myślę, że możesz coś z niego zaczerpnąć. Jovanka to chyba taki lekarz dusz. Trzymaj się :* & AlAA-no to z Patryka już kawał chłopa :) TAK JESTEŚ KOLEJNA Z TABELKI oswajaj się z tą myślą! & NESSAJA- coś mi się nie chce te zdjęcie pokazać, ale wpisałam sobie po modelu w internecie i stwierdzam, że jest fajny :) sprytny i zgrabny. Ewentualnie jak zdecydujecie się przyjąć mnie na swoją pocztę to nadrobię zdjęcia :) co do fioła to pewnie każdy facet przeżywa to na swój sposób. Mój K dużo miłych i magicznych rzeczy mówi na ten temat i rozmyśla o Jance w niezwykły sposób, ale np ma opory przed takim całowaniem jej przez brzuch. O ile zanim zaszłam w ciążę, to mój brzuch był dla niego jednym z ulubionych miejsc do całowania, to teraz mówi, że jakoś mu tak dziwnie całować Jankę przez brzuch i że nadrobi jak mała się urodzi. Szkoda mi tego, bo ja żebym się mogła wygiąć to codziennie całowałabym brzuch, no ale cóż, przecież siłą nie będę jego głowy przystawiać do mojego bębna. Także są różne fioły :) & OLALA- ja się nie znam, ale oby to nie było zapalenie piersi :( może Lenka wyczuwa, że coś nie tak i dlatego nie chce Twojego pokarmu? wracaj do zdrowia kochana:* & KASIK85- no pewnie, walczcie do końca! najważniejsze że oboje dążycie do jednego celu i że tak samo Wam zależy. :) & PITA- no to niezły nocny fiołek Cię zaskoczył! Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś w nocy za podpaskami ganiał :P & PAOLA- powodzenia w nowej pracy :) & JOVANKA- no to Twój młodzieniec rośnie jak na drożdżach! no ale chyba taka kolej rzeczy. Leć na ciuchy i poluj :D kurde, z tymi zmianami pracy to jakaś masakra. Czy do tego można się jakoś przyzwyczaić? Podziwiam Cię za Twoje zorganizowanie. Jak ja doceniam to, że i ja i mój K pracujemy tylko od poniedziałku do piątku w godzinach 8-16. Nie wiem jak bym znosiła nocne zmiany K lub nawet popołudniowe, przecież to tylko mijanie się :( słuchaj, może Ty sprawdź czy to na pewno przelew z ZUSU- nie dowierzam :D & BRZOSKWINKO- hop hop! co z Tobą? pochwal się nam w końcu :) & AGNIESIA-heheh, jak przeczytałam o Twojej historii z sukienkami to normalnie jakbym siebie widziała! kilka dni temu przeszłam to samo, a na dodatek problem jest o tyle większy, że w przyszłą sobotę idziemy na wesele. Nie wiem w co ja się ubiorę, bo skąd mam wiedzieć jak będę wyglądać za tydzień. Czasem centymetr różnicy i pozamiatane. No nic, awaryjne prześcieradło wyprasuję i pójdę na rzymiankę :P & RAPASTA- dobrze, że jesteś. Zdrowiej i wracaj na forumowe łącza :) & ŻONECZKA- to coś bąblowi się na świat się nie spieszy. Ale skoro noc przespana to najważniejsze, że Ty w pełni sił przygotowana na każdy nagły porodowy scenariusz :) no ale coś tam by już mogło ruszyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×