Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MissDee

Single no more..(!) Gdzie/Jak poznać drugą połowę?

Polecane posty

Gość MissDee
mam nawet jedno i drugie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corian132
Mam ten sam problem Mam 22 lata, studiowalem przez 4 lata w USA, wrocilem niedawno do Polski i zupelnie nie ma jak kogos poznac. Stare kontakty sie urwaly, mam paru znajomych tylko a reszta przyjaciol zostala w USA. Trudno jest kogos znalesc bez imprezy czy dyskotek(ktorych nie lubie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
Corian, myślę że można sobie poradzić bez dyskotek i imprez. Od jak dawna jesteś w polsce? Zaczekaj jakiś czas, na pewno grono znajomych Ci się poszerzy i zaczniesz poznawać nowych ludzi :) Poza tym zawsze sam możesz zainicjować luźną rozmowę z piękną nieznajomą z autobusu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corian132
Od tygodnie;p ale bylem zawsze na wakacje i bylo to samo, dosyc trudno i ciezko. Zupelnie nikogo nie poznalem i nie mam pomyslu gdzie moge kogos poznac a to w polaczeniu z moja taka niesmialoscia w miejscach publicznych bo nie wyobrazam sobie zagadac i spytac sie kogos obcego o numer:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
hehe tydzień to nie jest zbyt długo, chyba za szybko chciałbyś zdobyć za dużo. Musisz się zastanowić co masz w planach, pracę, dalsze studia w polsce? Jeśli nie to zapisz się gdzieś, na siłownię, do jakiegoś clubu sportowego, na kurs tańca, języka cokolwiek. To na pewno rozszerzy twoje znajomości. Uważam, że nie masz się czym martwić, bo na pewno zaraz kogoś poznasz. Nie możesz oczekiwać, że po powrocie do kraju 90% kobiet rzuci właśnie na Ciebie, trzeba włożyć w to jednak trochę pracy. A z tym braniem numerów od nieznajomych - no cóż, jesteś facetem, więc tak jakby ta rola zainicjowania czegokolwiek zależy często od Ciebie i dla nikogo na pewno nie będzie to dziwne. Zawsze zostaje też internet, ale z tego w zasadzie sama nie korzystam i też nie polecam. Chociaż w sieci nieśmiałym zawsze łatwiej :) Tak czy inaczej życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi SH
cream: No pewnie jak juz sie ma kobieta , 'zaklepie' sie ja to po co adorowac? Wiesz co z takim podejsciem to nie szukaj sobie kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybredny
Witam Przeczytałem cały temat. Mam podobną „przypadłość (myślę, że problemem nie można tego nazwać) co autorka z tym, że ja jestem facetem i zgadzam się z opinią większości, że to mężczyzna powinien brać sprawy w swoje ręce i inicjować nowe znajomości. Ja mam lat 28 i też jestem sam więc pewnie większość z Was napisze żeby właśnie brał sprawy w swoje ręce. Ja nie mam kłopotu z podejściem do kobiety i zagadaniem. Z tym, że niewiele jest kobiet, które swoja urodą mi odpowiadają i są wolne. Nie ma miejsca gdzie mogę kogoś poznać. W pracy sami mężczyźni, wśród znajomych, które mam naprawdę spore grono prawie wszyscy sparowani. Bywam w klubach (chociaż z moim mieście klub to za duże słowo), w pubach, na tzw. mieście, mam hobby, nie siedzę w domu przed komputerem itd. Ale w moim mieście nie ma fajnych i wolnych dziewczyn albo ja jestem ślepy. Podobnie twierdzą moi znajomi bo wychodzimy razem. Internet jak dla mnie również odpada. Mam przekonanie, że w necie szukają sami desperaci. W propo przyciągania do siebie myślami to nie uważacie, że problem może stanowić sytuacji kiedy przed każdym wyjściem myślisz sobie „A może dzisiaj kogoś poznam, a może dzisiaj się z kimś umówię pomimo tego, że nie spotkasz na drodze żadnej interesującej kobiety ? Aha i również uważam, że w klubie poznanie ogarniętej dziewczyny graniczy z cudem. Wszystkie pozytywne przypadki potwierdzają jedynie powyższą regułę. Przykro mi dziewczyny, że generalizuje na co ktoś się już tutaj oburzał ale tak jest w rzeczywistości. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi SH cream: No pewnie jak juz sie ma kobieta , 'zaklepie' sie ja to po co adorowac? Wiesz co z takim podejsciem to nie szukaj sobie kobiety. 123456 za to wasze "adorowanie gdy już łaskawie zgodzicie się dać zaklepać" ogranicza się do zwracania uwagi, gdy nasz wzrok jest skierowany w kierunku innej kobiety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TSHdor
MissDee to podaj emaila albo gg, pogadamy sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi SH
No to właśnie o tym mowa, żeby się starały obie strony - i kobieta i mezczyzna. Jak facet bedzie się starał, to kobieta też nie bedzie sie ograniczala do takiego 'adorowania'. Niestety zwiazek to ciagla praca, a cream tego nie rozumie najwidoczniej, natomiast Tobie siła_spokoju współczuje, że tak wygladało adorowanie Twojej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie takiego dramatu nie było. ale poniekąd brak zainteresowania był przyczyną zakończenia związku. nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. trzeba trafić na swój "ideał" albo chociaz tak na 80% tego ideału. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
Wybredny ja nie wiem w takim wypadku co Ci doradzić, bo właściwie o gustach się nie rozmawia i choćby nawet ktoś nie wiem jak mocno przekonywał Cię to tej czy innej kobiety to pewnie nici z tego hę? Nie zamierzam również pisać Ci, żebyś zmienił/zaniżył wymagania, bo sama nie zamierzam tego robić ze sobą, ale może spróbuj na luzie podejść co całej sprawy i spróbować zagadnąć zupełnie przeciętną dziewczynę. Nigdy nie wiesz w czym tak naprawdę się zakochasz. Ja nie wiem jak to działa u facetów, ale mam kilka koleżanek, które w zasadzie nie są zbyt urodziwe, ale tak nadrabiają osobowością, że już po kilku rozmowach w ogóle nie zwraca się uwagi na ich wygląd, albo wręcz przeciwnie zmienia się na ten temat zdanie - bo wierz mi, że wewnętrzne piękno może wypłynąć na zewnątrz do tego stopnia, że zmienia całkowicie daną osobę wizualnie, ze względu na pojawiającą się w mniejszym lub większym stopniu magiczną aurę. Bajkowo zabrzmiałam, aż strach :P W każdym razie co jeszcze chciałam napisać na Twój temat, to że jeśli obracasz się w gronie znajomych w swoim wieku, to pewnie masz podwójnie utrudnione zadanie, bo to akurat (wydaje mi się) taka granica, gdzie ludzie wiążą się na stałe, ogarniają zaręczyny i te sprawy. Nie wiem jak to wygląda statystycznie, ale podejrzewam, że ciężko o znalezienie fajnej singielki w tym wieku, albo może nie znalezienie a trafienie po prostu na taką. A zmierzam do tego, że możesz spróbować poszukać szczęścia w niższym przedziale wiekowym. Ja mam 23 lata i facet 5 lat starszy ode mnie byłby dla mnie idealny wiekowo - i wierz mi nie jestem jedyną która tak myśli. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
W ogóle spodobało mi się rozgryzanie miłosnych problemów i spraw na których tak naprawdę nie bardzo się znam :D TSHdor - napisz coś na co warto będzie odpowiedzieć to może podam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi SH
Dobra, a teraz z innej beczki: jak odbieracie przysłowie ''2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi'' Sprawdza się ? Warto wracać do byłego partnera po paru miesiącach? Czy przez ten czas człowiek moze zmienic swoje postrzegania itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
to zależy jaki był powód rozstania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi SH
Brak czasu dla siebie, mijanie sie, malo rozmowy, wspolnych wypadow, smiechu, troche inne poglady, upieranie sie przy swoim, rzadki i slaby seks, nerwowka ale zadnych patologi w sumie. Ale tak ogolnie, jakie wy macie doswiadczenia, co o tym myslicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
Te powody które podałaś są dość poważne i uważam, że powroty w tym wypadku są bezsensowne, bo taka para i tak prędzej czy później się rozleci. Inna sprawa jak związek rozpadł się przez jakąś jedną kłótnię o coś konkretnego co jeszcze np można naprawić. Ja doświadczeń w rozstaniach nie mam żadnych więc się nie podzielę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kai-the-cat
Hej! Powiem wam rozstania nigdy nie sa mile i pokojowe. Zawsze jest tak, ze jedna strona chce a druga juz nie. Za dwoje kochac sie nie da. Bylem w obu przypadkach takze no... kiszka! Rozsadnie jest miec wymagania i nie zadowalac sie kimkolwiek. O internetowych znajomosciach zabardzo sie nie znam. W zasadzie zostala mi sie tylko jedna, cala reszta coz z czasem sie wykruszyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi SH
Dzięki, czas pokaże w sumie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
bibi jeśli znajdujesz się teraz w takiej sytuacji to pomyśl sobie co dla ciebie będzie najlepsze i czy naprawdę jest ci lepiej bez tego kogoś, trochę zdrowego egoizmu nigdy nie zaszkodzi, poza tym takie "związkowe przerwy" pomagają sprawdzić czy więcej was dzieli czy łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kai-the-cat
Najdotkliwsze rozstanie ktore zapadlo mi w pamiec to: to nie to". Do dzis mi dzwoni echem w glowie. Jednak to byla sluszna decyzja patrzac na to teraz rozumiem. A wtedy to byl koniec swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
rozstania bez wyraźnego wytłumaczenia dlaczego są najgorsze, bo nie wiesz tak naprawdę co było źle. tak mi się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kai-the-cat
Kazdy z ktorym sie rozstajesz szuka winy u siebie czasem nieslusznie i to jest straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
dlatego powinno się wyjaśniać chociaż prawdopodobne powody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kai-the-cat
Chociaz nie wiem jak milo i ladnie by mowic. Lekko to nie przychodzi. Bo jak masz wytlumaczyc odkochanie sie? Czy zupelnie rozna wizja przyszlosci? Ludzie to tchorze wiec zostaja Ci domysly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wybredny
A jakie tobie sie podobaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
kai mi się wydaje, że każdy się kiedyś odkochuje... może nie odkochuje, ale po jakimś czasie miłość staje się przyzwyczajeniem, przyjaźnią, ludzie po prostu najzwyczajniej w świecie wolą żyć razem bo tak jest łatwiej, a nie ma już tej wielkiej namiętności i motyli w brzuchu z początku związku. Tylko zależy na ile się godzisz. W ogóle odkochanie się można definiować na milion różnych sposobów, miłość zresztą też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi SH
Po etapie motyli w brzuchu zaczyna sie prawdziwy sprawdzian dla pary. Ja uwazam ze dopiero wtedy zaczyna byc milosc - ta prawdziwa. Jesli w zwiazku wieje nuda i zaczyna sie psuc miedzy ludzmi to znak że coś jest nie tak albo sa razem bo nie ma wystarczajacego powodu do zerwania i nikogo w zastepstwie - po prostu z przyzwyczajenia jak napisala Missdee to, to nie jest miłosc. Ale jesli mimo braku motyli w brzuchu szczęście drugiej osoby jest naszym, troszczymy sie wzajemnie, zwierzamy, sluchamy, wyglupiamy sie razem itp, itp to wtedy jest miłość o wiele wartościowsza od zakochania i tych motyli i namietnosci. Tzn to moje zdanie, ja wierze że jesj taka miłosc i takie pary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kai-the-cat
dzis czytalem na faktopedii o milosci wg grekow. Nie mam jak tu przytoczyc jesli moglybyscie tu to przepisac :-P nie mam jak z telefonu tego tu zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kai-the-cat
zeby nie byo nie chodzi mi tu o zaden stosunek. Tylko raczej o to jakie milosci oni rozroznili. Z wiekszoscia co tu piszecie sie zgadzam. oo pamietam bylo min: "agape" bezgraniczna milosc? czy cos pokrecilem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×