Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MissDee

Single no more..(!) Gdzie/Jak poznać drugą połowę?

Polecane posty

Gość MissDee
overlord - o nie, nie, nie - nie Ty jedyny jesteś takim ewenementem, wierz mi że jest nas więcej :D I też mam 23 na karku, za chwilę będzie ćwierć wieku, brzmi dość poważnie, można by już było życie osobiste też doprowadzić do poziomu odpowiedniego na swój wiek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deyzi
ja już niedługo skończe 26 lat :( emerytka ;) jestem z województwa mazowieckiego jestem sama i nie potrafie ułożyć sobie życia:( raz na jakiś czas poznaje jakiegoś faceta, ale ciągle nic nie wychodzi. Parę spotkań i cisza :( ostatich 2 jakich poznałam - zajęci:( po pewnym czasie się dowiedziałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybredny
Deyzi -> W sumie może lepsza stagnacja niż robienie sobie nadziei poprzez nowe znajomości, z których i tak nic nie wychodzi wskutek oszustwa potencjalnego partnera. Czyżbyś miała do czynienia z warszawskim "zdziczeniem" ? Próbuj dalej tylko bądź czujna bo wiesz, że od kobiety się więcej wymaga... Mnie w sumie żadna dziewczyna nie oszukała. Moje związki kończyły się bo coś była nie tak z ich bądź z mojej strony, a nie mam łatwego charakteru. :) xxxxxxxxxxx MissDee -> Jestem wybredny i tego nie ukrywam. :) Ja zamiast do teatru w weekend lecę na dwudniową imprezę... Zresztą jak co weekend. A czuję, że już powinienem zwolnić. xxxxxxxxxxxx MissDee i Overlord23 -> Ja w Waszym wieku byłem w najbardziej beztroskim momencie swojego życia. Studia, imprezy, znajomi za chwilę pojawiła się pewna niewiasta... Teraz z boku też wygląda, że jest dobrze ale jednak czegoś brak. :) Pozdrawiam w szczególności nową użytkowniczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Nie odzywalam sie bo w sumie nic ciekawego sie nie dzieje u mnie :-/ ale dzis mam wolne wiec pisze:-) Ja mieszkam w woj. świetokrzyskim. Zastanawiam sie jak to jest, dlaczego wybredny mimo ze zagaduje dziewczyny sie nie udaje? Nowa uzytkowniczka 'deyzi' (nie wiem czy dobrze zapamietalam, bo pisze z tel) tez twierdzi ze po dwoch spotkaniach z facetami cisza. Moze gdzies wszyscy robimy blad? Moze za bardzo chcemy? A co do wad wybredny, to wydaje mi sie ze jak kochamy kogos to akceptujemy i te wady. Moja siostra mowi ze uwielbia patrzec jak jej maz mruzy oczy, w jaki sposob chodzi (tak smiesznie podskakuje) a ona to lubi. Tzn wiem ze Tobie chodzilo o wady charakteru ale to tez partner powinien zaakceptowac lub dochodzic do jakis kompromisow, no nie wiem, albo ja wierze naiwnie w love story.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kai-the-cat
Czesc! To nie tak, ze mnie nie ma. Jestem czytam was codzien. Tylko nie moge pisac o tym czym bym podzielic sie chcial. Wiec po prostu was czytam. I tez jestem ze swietokrzyskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi  SH
Kai to jakbysmy przypadkiem przechodzili kolo siebie to poznamy sie po tym że oboje bedziemy sie rozgladac na wszystkie strony a jak na siebie spojrzymy to sie usmiechne :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
Wybredny, to może zwolnij. Nie rób nic wbrew sobie, jeśli czujesz, że powinieneś odpocząć albo, że już nie bawi Cię cotygodniowe szlajanie się po klubach to po prostu daj sobie spokój. Nic tak nie odstrasza dobrej passy jak robienie czegoś na siłę. Wiem z doświadczenia. A dziewczyna prędzej pojawi się w teatrze (jak będziesz zadowolony i usatysfakcjonowany z przyjemnie spędzonego czasu), niż w klubie, gdzie mimo maski uśmiechu Twoje znudzenie wypłynie na wierzch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
Bibi, ja też jestem naiwna i wierzę w love story ;-) A co do tego, że za bardzo chcemy, to zgadzam się w 100%! Jak napisałam wyżej wybrednemu - wszystkie działania tzw "na siłę" kończą się fiaskiem jakby nie patrzeć. Więc nie ma co się spinać tylko i wyczekiwać nie wiadomo czego, tylko po prostu żyć swoim życiem a jak nadarzy się okazja to po prostu z niej korzystać. Tyle. hhaha takie to proste, gorzej z realizacją, wiem, wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kai czemu nie możesz napisać tego czym chciałbyś się podzielić??? Przecież jest tu dość anonimowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
gość to ja :P jakoś mi ciężko z tą nową grafiką tu :P U mnie bez zmian. Z tym, że odezwał się po moim przyjeździe koleś "cwaniak" i chyba umówię się z nim na weekend to dam wam znać jak było hehe :P Nie jestem zbyt entuzjastycznie nastawiona na to spotkanie, bo chłopak zupełnie nie w moim typie, i w zasadzie nie wiem czy to tak wypada wychodzić z nim po prostu z nudów i żeby pozbierać doświadczenie skoro i tak nie wiążę z nim żadnych poważniejszych planów, żeby nie powiedzieć o kolejnej randce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi  SH
MissDee slabo to widze jak masz takie nastawienie do niego ale fajnie ze chlopak sie stara i znow sie odezwal no fajnie ze mimo wszystko chcesz mu dac szanse. Miejmy nadzieje ze to tylko pozory, a w rzeczywistosci jest inny :-) Kai emu chyba chodzi o to ze chcialby napisac nam ze juz spotkal kogos ale niestety nic takiego sie nie wydarzylo, a nie o to ze nam nie napisze czegos, rozumiesz? milego dnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi  SH
A i na pewno masz racje z tym ze na prawdziwa milosc trzeba czekac a jak sie juz nadarzy to wykorzystac szanse. Tylko ciezko jest tak czekac, mozna zabijac czas jakimis zajeciami ale to takie zycie z dnia na dzien. A zreszta co to znaczy wykorzystac szanse? W koncu kobieta powinna wyjsc z inicjatywa? Chodzi mi o tego chlopaka co mi sie spodobał. Wiem kiedy ma zajecia. Jak zaczynam po jego grupie. Nastepnym razem moge przyjsc wczesnie i isc w zdluz parkingu gdzie ma samochod zaparkowany to na pewno bedziemy sie mijac. Tylko czy powinnam? To przeciez on powinien kombinowac a nie ja. Zreszta boje sie go zagadac i w ogole ciagle uwazam ze to powinien on sie starac. Ach co myslicie dac sobie spokoj czy sprobowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EverybodyNeedsSomebody
spróbuj - żyje się raz! a może okaże się, że jest Tobą zainteresowany? dowiesz się w ten sposób, jakie jest jego nastawienie do Ciebie. Zagadanie to jeszcze nic wielkiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
Bibiii wykorzystać szansę to miałam na myśli, żeby po prostu chwytać chwilę. Ktoś Ci się podoba, podejdź, porozmawiaj. Nic Ci się od tego nie stanie, a możesz wiele zyskać. A już na pewno w przyszłości bardziej będziesz żałować tych wszystkich rzeczy których NIE zrobiłaś niż na odwrót ;-) Więc wiesz, to generealnie miałam na myśli, żeby nie odpuszczać sobie tylko ze względu na rozum i zakorzenione wartości a czasem popłynąć za intuicją!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
Everybody ! Ciebie przywiało?? Jak tam Twoje podboje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi  SH
No dobra to spróbuje:-) ale jak nawet o tym myśle to boli mnie brzuch ze stresu:-/ Everybody super że wrociłaś:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybredny
bibi SH jak tam ? Nie ma się co bać - trzeba działać. :) U mnie nic się nie dzieje...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
u mnie też nie :/ i ZABIJECIE MNIE ale nie poszłam na to spotkanie z tym wcześniej wspomnianym chłopakiem. Uznałam, że dlaczego mam popadać w jakieś szalone akty desperacji i umawiać się z kimś, kto W OGÓLE mi się nie podoba.... tylko dlatego, żeby zebrać doświadczenie? Hmm nie wiem takie doświadczenie chyba nie jest za fajne. Wpłynął pewnie też na to mój raczej niedobry nastrój... i co lipa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deyzi
Witam Was:) ja ostatnio miałam też chwile zwątpienia, ale nie chce się całe życie dołować i odpuszczam. co ma być to będzie. Może faktycznie jak mamy na coś ciśnienie to wtedy nie wychodzi. MissDee- może nowe znajomości, randki powinnaś traktować jako miło spęczony czas i nie dołować się że coś jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissDee
Deyzi - gdyby jakieś randki istniały w moim przypadku to może spróbowałabym je traktować luźniej :D Ale w związku z tym, że tą poniedziałkową (w zasadzie moją pierwszą niedoszłą) odwołałam, to nie mam co teraz biadolić. Poza tym mam mega napięty czas ostatnio - i to dobrze, bo nie myślę dużo o głupotach :D Jedyne co teraz zamierzam, to rzucić się w wir pracy/studiów i wszystkiego innego, żeby nie wymyślać i na siłę nie szukać niewiadomo czego. A jak sie ma ktoś pojawić, to niech się pojawi. A jak nie, to nie. Niech żałuje takiej sztuki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deyzi
masz rację, niech żałują ;)) ja teraz też odpuszczam, bo zauważyłam, że jak idę np na impreze z myslą że kogoś poznam to nic nie wychodzi i później czuje rozczarowanie, a jak idę na luzie, dla zabawy, to zazwyczaj ktoś się "przypałęta" :) ale marze o miłości. odczuwam brak tej drugiej osoby, teraz chciałabym sie przytulić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reneestaa
też marzę o miłości. Mój ostatni związek zakończył się ponad miesiąc temu. Czuję taką pustkę i potrzebę, by miec kogoś przy sobie... chyba nie potrafie być singlem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi  SH
Szedł z kolegami:-( nie wypalilo:-( Zamienilismy pare slow, jakies czesc i co slychac ale spanikowalam, zestresowalam sie i pierwsza sie pożegnalam. Tylko przy tych kolegach to nie dalo sie inaczej w sumie. Tylko za rzadko sie widzimy, ale za tydzien tez sprobuje moze bedzie bez kolegow:-) Wydaje mi sie ze mu sie podobam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi  SH
MissDee wydaje mi sie że dobrze zrobilaś że odwołałaś ta randka. Ja nie lekcewaze tego co czuje przy pierwszym spotkaniu. Moze ktos powie że to pozory ale milosc to co innego. Albo cos zaiskrzyło albo nie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elabelela
Czesc wszystkim:) Strasznie mi sie podoba ten was pomysl z usmiechaniem sie do ludzi. Kojarzy mi sie to z pewna ksiazka, jedna ze starszych z serji "Jerzycjady" Małgorzaty Musierowicz. Tam tez pewna grupa przyjaciol zalozyla eksperymentalna akcje rozsylania usmiechow do przypadkowo napotkanych osob:) Skonczylo sie to z tego co pamietam podobnie jak u was, jednym ktos sie odsmiechnal, ktos inny sie znichecil.. Ale podoba mi sie ta cala akcja i wasz entuzjazm. Chodzi przeciez o nabycie wprawy i nauczenie sie otwartosci w kontaktach z ludzmi, no nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elabelela
Moze ja tez sie odwaze i nastepnym razem jak jakis fajny chlopak sie do mnie na ulicy usmiechnie, albo chocby popatrzy na mnie, to zamiast spuszczac wzrok i gapic sie w ziemie tez sie usmiechne :)) Chociaz nie wiem czy mi sie to uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi  SH
Uwielbiam ksiażki Musierowicz !!!! Ida sierpniowa to moja ulubiona:-) Choc dawno juz nie czytalam i nie pamietalam tej akcji, teraz sobie troche przypomnialam, to pewnie Gabi z przyjaciółmi wymyslila:-) Ale wracajac do tematu:-) faktycznie ja tez zawsze odwracalam wzrok jak patrzyl na mnie jakis facet ale z tym juz koniec:-) Teraz sie usmiecham i naprawde swiat wydaje sie weselszy i ludzie milsi bo odruchowo usmiecham sie nawet do pani ze spozywczaka hahaha ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem na plaży. Ładne ciała się opalają a ja sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybredny
Witam po dłuższej nieobecności. :) Weekend spędziłem w pewnej górskiej miejscowości gdzie tradycyjnie usiłowałem już kogoś poznać. Niestety nie udało się nawiązać trwalszej znajomości albo złapać chociażby kontaktu pomimo kilku podejść. Chyba definitywnie kończę z próbami w klubach ale w ten sposób skazuję się na bezczynność bo w innych miejscach, w których bywam nie ma urodziwych dziewcząt. ;/ Poza tym po tym weekendzie stwierdzam, że albo nie rozumie kobiet albo robię coś nie tak. Trochę mnie to już zniechęca... :( Dobrze, że chociaż dałem radę w pracy dzisiaj po intensywnym weekendzie. :D Pozdrawiam i życzę powodzenia... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi  SH
A tam, nie poddawaj sie! Wlasnie dobrze, że jesteś taki aktywny i nie siedzisz w domu. Przeciez w koncu musisz kogos poznac. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×