Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ada.kudlata

Rozstanie po latach. Dzień...

Polecane posty

Gość gość
Nie jestescie zdesperowne? To jak nazwiesz dawnie po kilka szans, osobie ktora nie ma kic tobie do zaoferowania???? Ty 4, a Ada gdzies pisala, se mu dawala za 100 szans (mam nadzieje ze to przenosnia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
piszesz że chciała ślubu i wklejasz ten link a teraz piszesz że świadczy o jego miłości hehehe powiedz mi gdzie nas zmuszano? Ty naprawdę jesteś ograniczona :) mój nie zmuszał mnie do dziecka tylko chciał żebym przestała brać tabletki a ja na to się zgodziłam gdzie on mnie zmuszał kobieto !!!!!!! ogarnij się trochę:) bo wyglądasz na kobietę która ma naprawdę ze sobą problem i nie umie myśleć kurde dzieciory, mężuś i zamknięcie w domu na Ciebie mają zły wpłym poważnie. i do tego tak się ciężko Cię czyta przez te błędy , pisanie razem itd koszmar. a najlepsze jest cytuję :) :"sch*jemu" rozwaliło mnie to hehehehe hehehehehe no wiem że miałam swojego ale schojego hehehehe to nie wiedziałam hehehe oooo od razu humor się poprawia hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
gość pisz więcej hehehe bo mam ubaw hehehe co to znaczy ze nie ma KIC do zaoferowania hehehehehe albo "se mu dawała" hehehe nie no hehehe nie wytrzymam hehehe gdzie Ty się wychowałaś hehehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
N to jakby nie chciala slubu, to chyba by go nie brala....bosz....no chyba, ze ja zmusil....alw watpie, bo nie chcial nawet chodzic na nauki przedmalzenskie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
to ja odpowiem hehehehe ooo matko hehehe mój były nie to że nie miał KIC do zaoferowania , miał i to dużo hehe także to KIC nie tak do końca dotyczy jego :) a że Ada SE mu dawała 1000 szans to niech SE daje i kolejne hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoja droga, to sie ciesze, ze ci humor poprawiam. Chociaz nie placzesz w poduszke ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
chcieć być z kimś i brać z nim ślub z miłości a brać ślub z desperacji to różnica:) czyli rozumiem że też jesteś desperatką bo ślub brałaś a do tego masz dzieci jej to dopiero desperacja, skoro decyzje to desperacja to Ty jesteś najgorszą z nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
a tak poważnie gość czemu Ty takie błędy robisz? przecież masz 38 lat, na pewno odrabiasz z dziećmi lekcje a tu takie coś hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Mika widzę, że Ty mnie rozumiesz, ale pewnie zaraz ktoś nam zarzuci, że stworzyłyśmy kółko wzajemnej adoracji. I pewnie coś w tym jest :) Mam koleżankę z podstawówki, która na jakimś portalu społecznościowym wkleiła zdjęcie swoich dzieci i podpisała je: "Jedyne co mi się w życiu udało". Dla mnie przynajmniej jest szczera. Ale więcej nie napiszę, bo wątek nie o tym :) A Twój już ex, zadzwonił czy e tam? Jak przeczytałam, że miał zadzwonić a tego nie zrobił, to aż krzyknęłam na głos "a to palant!". Jak mam być szczera, to byłam pewna, ze zmięknie... No cóż, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Mika ja wierzę Ci, że nie wrócisz już do niego. Każdy ma jakiś próg wytrzymałości i jeżeli się go przekroczy to coś pęka i nie ma opcji powrotu. Wierzę, że po prostu już tego nie chcesz. A on kiedyś pożałuje. Nie dziś, nie jutro ale za kilka miesięcy, lat to na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak brac slub to z milosci i tu sie zgadzamy...a oni was tak naprawde nigdy nie kochali...pokazali to nie raz swoimi czynami. Czy powod waszego OSTATNIEGO rozstania nie byl czasem taki, ze ty chcialas zareczyn i slubu za 2-3 lata,.....a jednak...mowie, juz sama nie wiesz co piszesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do bledow, no coz, tak to jest jak sie pisze z tel....i nie sa to bledy ortograficzne, a literowki...ty tez ostatnio pisalas z literowkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Gość już daj sobie spokój z gdybaniem a pozwól mi się wypowiedzieć. W ramach wyjaśnień. Z moim mamy wspólny system wartości. Ani on ani ja o ślubie i dzieciach nie marzyliśmy. Chcieliśmy jedynie kiedyś wziąć ślub dla rodziców. "Bo tak trzeba". Kiedy w styczniu dowiedzieliśmy się o chorobie taty to zaczęłam naciskać na szybszy ślub. On oświadczył mi się cztery lata temu (bez przymusu jakby co) a teraz to ja naciskałam na ślub. Stawiałam mu warunki. To nie było w porządku, bo czuł się oszukany, mówiłam mu że nie chcę a tu nagle "masz czas do sierpnia, a jak nie to koniec z nami!" A na nauki owszem nie chciał chodzić. Ma znajomości i mógł kupić od razu papierek. I teraz innego wyjścia nie ma, bo nasze indeksy z nauk porwałam :) Czy masz jeszcze jakieś pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
Ada nie zadzwonił bo albo miał to w d***e (chociaż wtedy po co by pisał że zadzwoni a sam to zaproponował bo ja nic takiego mu nie pisałam) albo 2 nie chce sobie zamykać furtki bo może jak kiedyś mu nie wyjdzie to kto wie, tylko on sobie nie zdaje sprawy że dla mnie on już nie istnieje i istnieć nie będzie, a wiadomo czas działa na moją korzyść. teraz już mnie to mało obchodzi, po prostu nie chciał mnie i tyle, chociaż wczoraj z jego bratem rozmawiałam i sam zaczął pisać że były boi się zmiany życia i obowiązku. napisałam mu że mam to gdzieś widocznie nie byłam tą skoro obawy miał. bo jak spotka odpowiednią to wszystko zniknie a będzie ważne dla niego tylko aby być z nią odpisał że wcale tak nie musi być i zakończyłam z nim ten temat. po prostu już nie chcę wiedzieć. i właśnie mam taką nadzieję żeby żałował. i trafił na jakiegoś babsztyla z którym będzie bo po prostu już czas Gość powodem rozstania było to że on chciał za 2 3 lata pomyśleć o tym a wzięłam pod uwagę że jeśli nie będę się zabezpieczać a wpadniemy to będę miała poczucie że jest ze mną dla dziecka!!!! jeśli bym desperacko tego chciała to bym z nim nie zrywała tylko złapała go na dzieciaka a tego nie chciałam !!!!!! rozumiesz to czy ciężko Ci z tym !!! to Ty zaprzeczasz sama sobie!! czytaj uważnie ZERWAŁAM BO NIE CHCIAŁAM ŻEBY W RAZIE CZEGO BYŁ ZE MNĄ Z OBOWIĄZKU a nie dlatego że chciał za 2 czy 3 lata- co świadczyło o tym że nie jest pewny mnie więc po co mamy być ze sobą skoro on nie wie co czuje!!!!! kurde naprawdę coś z Tobą nie tak powaga!!!!! nie mówię o "ę,ć ó" tylko o właśnie SE itd jak wieśniara sorki za stwierdzenie ale kurczę czasami jak Cię czytam to straszne wręcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
a tam nie warto jej cokolwiek tłumaczyć bo pomimo że ma czarno na białym napisane to i tak będzie wpierać swoje. chciałam założyć rodzinę ale nie desperacko . jak to ciągle nam wpierasz. bo jak bym chciała to przestała bym brać tabletki i rozkładała nogi. normalne że ludzie chcą być ze sobą i tworzyć jedność, nie parło mnie na ślub dzieci itd tylko powiedziałam że za jakiś czas jak będziemy chcieli. masz 38 lat ile lat miałaś jak wyszłaś za mąż? bo jeśli już ja bym była po 30 jak bym desperacko tego chciała to pewnie w tym roku bym stawała przed ołtarzem , a tak nie jest!!!!!!!! więc mi tego nie wpieraj!!!!!!!!!!!!!!!!11

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
A tak na marginesie... Gościu zazdroszczę Ci, że masz tyle wolnego czasu. Ja już mam wyrzuty sumienia, że wieczór "zmarnowałam" (Mika nie obraź się, ale chodzi mi głównie o naukę). Kurcze, myślałam, że mając dwójkę dzieci, męża ma się niewiele wolnego czasu. A tu proszę. Hmmm... może jednak zmienię zdanie?! A jeżeli masz już podchowane córki, to wcześnie (wg mnie oczywiście) je urodziłaś. A mąż wieczorami pracuje? Nie musisz odpowiadać jeżeli nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to straszne, jak moze mi sie nie wcisnac jakas literka....co do polkich liter, to nie posiadam... Ada, ja tylko kie rozumiem jak ty moglas sie wogole zastanawiac nad spedzeniem reszty zycia z takim czlowiekiem. Moze poczytaj swoje inne watki i sobie przypomij jak cie traktowal... Mika, tak ty z nim zerwalas, ale mialas nadzieje na pojednanie i nie pisz ze nie....zrywasz z nim po czym go bombardujesz smsami...... Kochajcie tych swoich doopkow, to wasze zycie i wasze lzy...ja tylko wspolczuje i sie dziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
heheh Ada spoko nie gniewam się:) rozumiem nauka ważna ale pamiętaj nie wolno też przesadzić :) no jak widzisz zaraz napisze że dzieci położył mąż spać a teraz przygotowuje kolację dla niej hehehe aa tam nie zwracam uwagę bo nie warto kurczę rozumiem że ktoś wypowiada się ale jak można coś pisać skoro się nie rozumie wypowiedzi innych :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corki 6 i 12 lat, maz w domu. W ciagu dna pisze z pracy, dzis np maz z dziecmi byl na treningu, wiec mialam czas poczytac ten wspanialy watek. Teraz dzieci spia, a my oglafamy film, ale nie moge sie powstrzymac...naprawde mnie fascynujecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
tak miałam nadzieje?? hmm nie wiedziałam hehe no tak Ty za to masz kochające bachory i męża i siedzisz tu na takim forum zamiast spędzać czas z nimi? czemu? aaa widzisz bo wcale nie jest tak kolorowo :) a widzisz sądzę że chcesz tak usilnie nam coś wpierać bo sama masz problemy w życiu i nie umiesz powiedzieć stop. i nie pisz że nie bo wiem lepiej. masz problem ze sobą i swoją rodziną a tu jest dla Ciebie taki kawałek świata gdzie możesz się wyżyć bo do mężusia przecież słów takich nie skierujesz bo jeszcze Cie zostawi z dwojgiem dzieci. i jesteś , tkwisz tam, skoro ciągle tu siedzisz zamiast spędzać czas z nimi. i tu tkwi problem kochana i nie mów że nie bo widać jak usilnie próbujesz nam coś udowodnić a tak naprawdę rozgrywasz tu swoje rozterki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No Mika wyobraz sobie, ze maz kucharz i nie raz zrobi obiad i kolacje...starsza sama sie kladzie, a mlodzej czytamy na zmiane....no, ale licze, ze nie potrafisz sobie tego wyobrazic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Mika ja tez tak miałam, że im więcej czasu upływało to bardziej utwierdzałam się w swojej decyzji. Z tym że, ja miałam cały czas nadzieję (czyt. byłam tak zdesperowana), że będziemy jeszcze razem. Owszem, chodziłam na imprezy, miałam adoratora ale i tak myślałam o moim. I nie mogłam się przełamać. Czy to miłość czy desperacja? Czy na łożu śmierci powiem: Tak to była moja jedyna miłość, czy będę tego żałować? Czy ktoś potrafi mi dziś odpowiedzieć na moje pytania? Czy jego oświadczyny były szczere? Czy może od 10 lat męczy się ze mną i ma zamiar nadal siebie i mnie męczyć do końca życia? Czy to miłość czy przywiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
tak tak yhmm jasne z mężem ogląda film i siedzi na forum hehe tak tak nie pisz że jest tak cudownie bo z czymś sobie nie dajesz rady a tutaj możesz sobie ulżyć i się nie wypieraj. i widzisz 26 lat jak rodziłaś czyli tez aktem desperacji bo walił się grunt pod nogami bo w tamtych czasach to już starą panną byłaś nie to co teraz po prostu singielka a widzisz i tu tkwi problem załapałaś ostatnią deską ratunku i teraz się nie układa i nie pisz że nie bo tak własnie jest iiii wyszło szydło z worka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
masz racje tak sobie tłumacz :) a prawda w oczy kole tylko sobie z tym poradzić nie możesz że Twoje życie nie jest idealne i swoje flustracje wyładowujesz na nas. i nie zaprzeczaj masz z tym problem tylko nawet nie umiesz przyznać się, że życie potoczyło się inaczej i masz problem dlatego atakujesz nas nawet nie czytając wypowiedzi dokładnie taka Twoja obrona przed swoimi niepowodzeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No siedzi kolo mnie, ale ty poprostu nie mozesz w to uwierzyc....jak ci to jeszcze bardziej poprawi humor, to mozesz miec taki moj obraz... I pytalam, gdzie ja cie tu obrazilam? Jak narazie to tylko ty jestes agresywna i wyzywasz moje dzieci od bachorow... Ale wmawiaj sobie, zel tam po drugiej stronie siedzi kura domowa z beznadziejntm zyciem u bachorami.... Naprawde rozumiem, se teraz potrzebujesz pocieszenia, ze zwiazki sa be...i to niemozlwe, ze ktos moze byc 18 lat w szvzesliwym swiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak frustracje???no halo, ty juz nie wiesz o czym piszesz....zfeistrowana to jestes ty, atakujac mnie....i to czy mi wierzysz czy nie, naprawde mi zwissa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz mozesz sie posmiac z literowek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tamtych czasach bylam stara panna, hehe, no to sie usmialam...i wyobraz sobie, ze corke urodzilam 4 lata po slubie...no, ale to bylo, tak dawnoooooo temuuuu....czuje sie jak dinozaur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
Ada chodzi o to że przy nim nie da się myśleć o byłym bo on tak dużo mówi że ten natłok słów mnie dziwi i nie mam czasu na myślenie bo ciągle go słucham:) albo na imprezie też non stop mówił, nawet jego gesty, mnie śmieszyły, nawet dziwiły pozytywnie, to nagle wziął mnie na ręce bo on mnie przeniesie bo kałuża wiesz robi to tak spontanicznie i szybko że nie mam czasu na reakcję :) i to jest pozytywne:) Gość to raczej Ty nie możesz uwierzyć że kobieta może podjąć decyzję i zawalczyć o swoje lepsze jutro..... kiedy mnie obrażasz- przeczytaj swoje wypowiedzi . i nie potrzebuję pocieszenia że związki są be. bo wiem jakie moje wcześniejsze związki wyglądały, były cudowne , dbali o mnie itd tylko ja nic nie czułam, a że źle ulokowałam uczucia to mój problem. i nie o to chodzi że nie wierze w cudowne związki tylko nie wierzę w Twój bo zachowujesz się jak baba z problemami która wyładowuje się tutaj niby chcąc udowodnić nam jakie jesteśmy beznadziejne a to już o czymś świadczy że z Tobą coś jest nie tak jak chcesz komuś dosrać. :) więc możesz zaprzeczać i tak wiem swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie przeczytalam moje wpisy i jakos nigdzie cie nie wyzywam i nie wysmiewam, ze gdzie tam zrobisz blad itp... A ty tylko atakujesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
yhmm tak tak gość jasne :) bo napisać tu można zawsze wszystko tak jak by się chciało aby to wyglądało :) ja Ciebie atakuję hehe to Ty wypisujesz że jesteśmy desperatkami, dajesz do zrozumienia że jesteśmy nic nie warte pisząc że się nie szanujemy i poniżamy, że taki do d**y jesteśmy i się trzymamy jednych. kobieto idź spać odetchnij, odstresuj się niech mąż Cię zadowoli to może jutro wstaniesz z lepszym humorem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×