Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ada.kudlata

Rozstanie po latach. Dzień...

Polecane posty

Gość gość
Kurcze, a nue mozesz wrocic do starej pracy, wyniesc sie z tego miasteczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
niestety nie tak jak pisałam jestem w d***e. dla niego wszystko poświęciłam zostało 500 zł. dziękuję więcej chyba nie muszę tłumaczyć. szansa na pracę 0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa
Pamietaj, nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo...ale jesli tam sa zerowe szanse na prace, to moze powinnas szukac gdzies dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrozkaa_a
Ada? No i klops? I co u Was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Witajcie Czekałam do weekendu by napisać, bo miałam nadzieję, że coś się rozjaśni. Cały tydzień było kiepsko. Mało dzwonił a jak już zadzwonił to zaraz mówił, że nie ma czasu. Ok, ja też miałam dużo pracy. W piątek nie widzieliśmy się bo pracował. A wczoraj... przyjechał ok. 21. Na początku fajnie nam się rozmawiało. Później zaczęło robić się niemiło. On nie przytulał, nie całował od 2 tygodni. Znów o to musiałam prosić. Sex był 2 razy od "powrotu". Raz było fantastycznie a drugi raz wymusiłam na nim. Wczoraj z tego powodu się popłakałam. On zapytał czego wyjesz? (a dobrze wiedział dlaczego). I nic. Nic nie zrobił. W nocy chciał mnie przytulić, ale odrzucałam jego rękę. To wstał, ubrał się i pojechał. Było ok. 2 w nocy. :( I jeszcze gdy wychodził to zapytał: to po co kazałaś mi przyjechać??? Tak, najlepiej znów winę na mnie zrzucić. A dziś rano jak czytałam jak Mika napisała, ze brakuje jej pocałunku, przytulenia, świadomości że jest, to głupia napisałam mu sms :że bardzo chciałam aby nam się udało. Tyle. Nie odpisał. Chyba wszystko jasne. Nie mam już siły :( 10 lat. On mnie nie kocha. Gdyby kochał, to czułabym to. Jemu było wygodnie. Znowu to samo. Nie wiem jak sobie poradzę. Wcześniej jeszcze miałam nadzieję, że nam się ułoży, że będzie jak na początku. Teraz wiem, że ratować nie ma czego. Ciężko mi w to uwierzyć. Nie dociera to do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
I jak zwykle martwię się o niego. Czy dojechał, czy nic mu się nie stało. Jestem beznadziejna :( Dlaczego on nie ma uczuć. Skąd ta jego obojetność? Jak tak można?! Czy on nie widział, ze znów mnie rani? A mieliśmy dziś jechać na grzyby :( Mika a jak twoje samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_kudlata
Zadzwoniłam. Nie odbiera. Wiedziałam, że nie odbierze. Ależ jestem głupia. Tak bardzo kocham, a on tego nie docenił. Teraz pewnie wielce obrażony. Nie potrafię znaleźć sobie miejsca. Wariuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspieram duchowo
Szkoda mi cię, może to dlatego ze też przechodzilam i przechodzę różne 'chodzki-klocki' ze swoim facetem. Nie raz czulam sie podobnie, dziś też nie jest łatwo. Chciałabym ci powiedziec zebys go olala ale wiem ze to strasznie ciezkie, bo sama nie potrafię, mimo ze nie jestem szczesliwa. Nie może być tak, ze starasz sie tylko ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspieram duchowo
Wiesz, patrząc z perspektywy swojego zwiazku, musi nadejść kiedyś moment, ze zdasz sobie sprawę, ze juz lepiej nie bedzie. Ze nic sie nie zmieni, ze nie bedziesz szczęśliwa ani pewna tego go was laczy, co czujecie do siebie. Ja czekam na te olsnienie. Sama tkwie w zwiazku juz prawie 7 lat, z czego juz około połowy to zawieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Witam w ten pochmurny, płaczliwy dla mnie dzień... Chyba nie będę wyjątkiem jeśli napiszę że u mnie również klapa.... Wczoraj z M mieliśmy dość nieprzyjemną wymianę zdań. Od jakiegoś czasu zauważyłam że coś jest nie tak. Cokolwiek bym nie powiedziała- On to zaneguje. Np wczoraj poszło o harcerstwo mojego syna, M twierdzi że to jest mu do niczego nie potrzebne, że to bez sensu i w ogóle strata czasu...powiedziałam że gdyby to powiedział przy dziecku, bym się na niego wściekła...no i się zaczęło.... wypomniałam mu przy okazji kilka innych sytuacji które świetnie oddawały to że mam rację. Od słowa do słowa powiedziałam że co On może wiedzieć o prawdziwym życiu, mieszka z mamą,, nie martwi się o rachunki, o dzieci itd..... do tego wypomniałam że rzucił pracę, czym znacznie przedłużył termin przeprowadzki w moje strony...ostatecznie powiedział że po moich słowach czuje się jak zero, i do dziś się nie odzywa.... super.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
Ada owszem tęsknie strasznie czasami są dni że w ogóle nie myślę a czasami są takie dni że ryczę cały dzień. ale wolę to niż cierpieć również co chwilę przez niego. oni się nie zmienią i koniec napisałam Ci że albo to zaakceptujesz albo nic z tego nie będzie. a co do seksu to daj spokój dziwne to jest. Z moim byłym kochałam się za każdym razem jak był. wczoraj też miałam taki dzień bo wyobraźcie sobie śnił mi się i napisałam mu smsa przez UWAGA SEN!!!!! rano się budzę patrze sms od niego. pisaliśmy trochę napisał mi że mnie przeprasza że zachował się jak gówniarz,że byłam najważniejszą osobą w jego życiu, potem na koniec napisał mi że kochał mnie i nadal kocha. to napisałam że osobę którą się kocha tak się nie traktuje. nie odpisał już nic. domyślacie się że wpadłam w dziką rozpacz. Ale nie poddałam się napisałam do kolegi i pojechaliśmy na imprezę i dziś mi dużo lepiej. Ada i wiem że jak by chciał wrócić ( choć na 100% nie wróci) to i tak bym z nim nie była bo choć by nie wiem co mówił wiem że się nie zmieni !!!! jest taki i koniec a ja tego nie będę akceptować!! było by dobrze ile? tydzień dwa miesiąc? potem znowu to samo a ja nie chcę. Może i kocha nie wiem nie czułam tego, może taki jest że nie umie okazać,myślał że kocham i będę pomimo wszystko nawet jeśli on nie będzie nic robił, że będę czekać aż biedny się zdecyduje. ale nie koniec warto zawalczyć o siebie. pomimo że teraz mam takie myśli że może lepiej było zostać z nim , że tęsknie, brakuje mi go, itd ale kurde z nim będąc też nie było dobrze, nie dbał o mnie, znowu spotykanie się 2 razy w tygodniu, brak tego uczucia, flustrowało mnie strasznie, i też wiele razy płakałam i się denerwowałam, bo nie ma czasu, bo nie chce żebym jeździła do niego, bo nie widzi czego potrzebuję , bo nawet nie planuje ze mną przyszłości w najbliższym czasie. Zdaję sobie sprawę że połowa tych problemów znikła by jak byśmy razem zamieszkali ale nic nie zmieni tego że dalej czuła bym się nie kochana!!! brak słów , czynów. itd. a ja nie umiała bym tak żyć chyba. Ada decyzja należy do Ciebie. Ja sama nie wiem czy dobrze zrobiłam okaże się po czasie, teraz sama jestem w rozsypce. Ty bardziej że on mnie jeszcze dobija pisząc to co napisał.Wolała bym żeby napisał nie kocham Cię dlatego nie ma to sensu... a boli jeszcze bardziej jak on coś takiego pisze. nie rozumiem tego jak można kochać i tak postępować. pamiętam jak ostatnim razem do siebie wracaliśmy to powiedział że nie chciał prosić o szanse bo miał ich dużo. dobra zresztą nie ważne nie będę się rozpisywać. Ada poprostu albo jesteś w stanie go zaakceptować takim jaki jest albo nie. To nie są początki związku że wszystko jest super i pięknie dopiero po latach poznajesz go jakim jest człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Nie żałuję że to powiedziałam. Co mi po tych jego pięknych słowach o miłości skoro nie widzę czynów.... Od naszego poznania (8mcy) 4 razy zmieniał pracę, ta ostatnia podobno miała zapewnić mu uzbieranie dostatecznej kwoty pieniędzy która umożliwiłaby mu start w moim miejscu zamieszkania. Miał wynająć mieszkanie, znaleźć tutaj pracę, mieliśmy stopniowo przyzwyczajać go do dzieci i układać wszystko tak jak powinno być. Nie chciałam by przeprowadzał się od razu do mnie.....chyba zrozumiałe. A tu nagle dostał rwy kulszowej i zamiast jak to się zwykle robi, pójść na kilka dni zwolnienia, to On całkowicie zrezygnował tłumacząc tym że nie chce robić pracodawcy w konia i chodzić co chwilę na chorobowe. Może bym to przełknęła ale jeśli ból jest tak dokuczliwy że uniemożliwia pracę to chyba raczej nie chodzi się grać w piłkę nożną i na tenis??....no chyba że to taka forma rehabilitacji......Gdy mieszka daleko, jakoś mnie to nie dotyka bezpośrednio więc nie ma problemu, ale gdy pomyślę że zamieszkalibyśmy razem a On nie potrafiłby utrzymać pracy dłużej jak miesiąc, jakoś mnie to zniechęca. Sama wychowuję 2 dzieci, nie mogę sobie pozwolić na to by mój facet nie pracował! a wszystko spadało na mnie.... jakoś mnie to zniesmacza..... A On taki typowy romantyk.....opowiadałby pięknie o miłości, o uwielbieniu mnie...a cała reszta jest bez znaczenia....ja taka nie jestem:-/ twardo stąpam po ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops nie wiem czy Ci faceci wszyscy są tacy nie dojrzali ? nie wiem co napisać. z tą pracą dziwnie się zachowuje. a sory rwa kulszowa to jest ból więc piłka i tenis by nie wchodził w grę. Takie zachowanie nie odpowiedzialne bardzo. nie wiem ja mam takiego doła że powiem wam nie umiem się wypowiedzieć racjonalnie na wasz temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika.... Nie wiem co się dzieje....może to w nas tkwi problem że przyciągamy samych takich lekkoduchów... kurde już sama nie wiem... M nie jest złym facetem. Jak jestem z Nim to czuję się bardzo kochana, tego nie mogę mu zarzucić. Jest mną ogromnie zainteresowany. Nie wiem...może tak z tą pracą wychodzi bo w sumie nie jest odpowiedzialny za drugiego człowieka, mi w mojej pracy też nie jest super, ale wiem że nie mogę sobie pozwolić na to by z niej zrezygnować bo przecież mam na utrzymaniu dzieci.. nie chcę go skreślać tylko dlatego że nie pali się do pracy, poobserwuję go, moje zdanie już zna, jeśli mu naprawdę zależy to mam nadzieję że się weźmie w garść... co to za związek na odległość? ja chcę mieć faceta tu, na miejscu, chcę spędzać z nim czas, dzielić radości i troski.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika... A co do rwy kulszowej....ja wiem że to jest ból , bo moja siorka miała to samo. To kurde o kulach kuśtykała! nic nie mogła zrobić....a ten śmiga na piłkę i tenis! A mi wciska że to mu pomaga i uśmierza ból, no ja pitole! Wiem że to ma związek z pracą..... On od początku był nią bardzo rozczarowany. Nie wiem co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i klops, co to za facet??? A z tym harcerstwem, to juz wogole wypalil. To bardzo fajna sprawa dla dzieci, raz, ze nie siedza w domu, a dwa ze ucza sie wielu praktycznych rzeczy...on to chyba jakis lekkoduch z ta praca, no ale jak siedzi u mamusi na garnuszku, to po co mu praca...moze mial nadzieje, ze sie do ciebie wprowadzi i ty go bedziesz utrzymywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops wiadomo że to nie może być powód rozstania ale chodzi tez o to że pokazuje iż jest delikatnie nie odpowiedzialny no chyba że może sobie na to pozwolić. też nie rozumiem facetów. przykład mojego byłego po co mi to pisze? nie wiem, skoro nie chce być ze mną to kurde po co takie teksty mógł odpisać nie chce być z Tobą bo nie widzę przyszłości a nie pisze że kocha że zachował się jak gówniarz i mnie przeprasza i ma nadzieję że mu to wybaczę. a słowa o tym że nie wiem chciał by pogadać czy coś, takie pieprzenie. wracać nie będę bo tak rozum mi podpowiada, serce hmm żeby napisać mu żebyśmy wrócili, żebyśmy spróbowali raz jeszcze a rzecz polega na tym że wiadomo że i tak to nie wypali. dlatego to tak boli a jeszcze on tak pisze. kolega o którym tu piszę nawet przywiózł mi z wyjazdu słodycze kurde były w życiu nie pomyślał o takim maleńkim geście. no chyba że byłam z nim w sklepie to wtedy tak. No i klops nie doradzam bo tak jak powiedziałam ja podjęłam decyzję a sama nie jestem pewna czy dobrą chociaż każdy mi mówi że podjęłam najlepszą decyzję jaką mogłam i żebym zapomniała o nim, ale łatwo powiedzieć.Jeszcze nachodzą takie ponure dni ,zima, święta, ahhh aż nie chce o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
aaa i też uważam że harcerstwo to fajna bardzo sprawa dla dzieciaka, spędza czas aktywnie i uczy się dużo, przynajmniej nie siedzie przed kompem tylko się rozerwie i robi coś pożytecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
do gościa powyżej... On widzi sens chyba tylko w piłce nożnej...uważa że sport to jest to co uszlachetnia .... a przecież mój syn trenuje także zapasy, a harcerstwo uważam za świetną sprawę. Tym bardziej że jest to żeglarstwo. Młody bierze udział w rajdach, uwielbia pływać, M chyba nawet nie potrafiłby zrobić takich węzłów których wykonanie zajmuje mojemu synowi zaledwie kilka sekund! A do tego przebywa z rówieśnikami, i świetnie się przy tym bawi...jego zacieszony pyszczek po powrocie jest najlepszym dowodem na to że dzieciakowi sprawia to frajdę. A co do pracy,....naprawdę nie wiem jak to tłumaczyć....pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją...mój mąż był kawał dziada, ale pracowitości nigdy mu nie brakowało. Czasami znajomi się śmiali że On jak robocop nie do zajechania, imponował mi tym. Zarzucałam mu brak okazywania miłości, On zawsze powtarzał że okazuje mi ją swoją pracą, że robi to dla nas.....a teraz przy M sytuacja jest odwrotna.....i sama nie wiem co gorsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i klops
Mika.... też czuję jakąś wewnętrzną pustkę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
no i klops super że syn ma taką pasję , przecież każdy lubi coś innego, a facet który jest dojrzały(wiekowo) powinien to rozumieć i podziwiać. chyba takie związki wykańczają, kurcze jak ludzie się kochaj to powinno być ok , rozumiem kłótnie ale nie tak częste. U mnie kłótni w ogóle nie było hehe czemu bo on nic nigdy nie mówił heheheh oo matko śmieszne ale zarazem straszne z jednej strony. on po protu nic nie robił tylko przyjeżdżał i mu to wystarczało. właśnie jak to widzisz jeśli chodzi o moją sytuację? po co pisał mi że przeprasza, kocha itd? oczywiście to było w rozmowie nie to że sam po ciszy napisał. nie rozumiem go po co pisać takie rzeczy, przy czym nie robić nic????? moja koleżanka stwierdziła że wykorzystał sytuację że się odezwałam , napisał żebyś my kiedyś się spotkali to sobie pogadamy, napisałam że mam do niego żal itd że spotkanie nie jest potrzebne, on napisał że przeprasza mnie że zachował się jak gówniarz i że ma nadzieję że mu wybaczę napisałam że chyba mało ważne czy wybaczę czy nie i zadałam pytanie po co wracał skoro nie kochał, po co pozwolił mi żebym zmieniała całe swoje życie, i czemu się mną zabawił, odpisał że się nie bawił i byłam najważniejszą osobą w jego życiu , więc napisałam że teraz beż żadnych konsekwencji może mi napisać prawdę i żeby konkretnie odpisał na pytania i odpisał kochałem i nadal Cię kocham, no to napisałam że tak się nie traktuje osobę którą się kocha i żeby mi to wyjaśnił bo tego potrzebuję, nie odpisał, więc napisałam mu dziś smsa że układam sobie życie na nowo że nie chcę powrotu żeby sobie nie pomyślał tak, że chciałam tylko zrozumieć jego postępowanie aby było mi łatwiej, że wiem iż się upokarzam prosząc o wyjaśnienia ale potrzebuję tego, że jeśli nie chce to mógł chociaż napisać to i że ok w takim razie i się pożegnałam. kurde nie wiem co sądzić o tym i jaki ma cel w tym że tak pisał?????////// nie wrócę do niego wiem to bo rozsądek bierze górę w tym przypadku ale kurde serce tak boli i jeszcze takie rzeczy pisze po co się pytam??????///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
aaaaa i jeszcze wam napiszę wczoraj byłam z tym kolegą na imprezie i tak sobie rozmawiamy o powodach rozstań z byłymi, on opowiedział o swojej a ja o swoim i on do mnie że nie rozumie go , że nie doceniał mnie, że widać iż dużo dla niego poświęciłam, i uwaga jego tekst "mika sory ale jeśli facet kocha to zrobi wszystko nawet będzie kołki w d***e łamał" wulgarne ale ile w tym prawdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś traktowana jak smieć
ada_kudlata....proszę cie daruj sobie ten związek....przeczytaj dziś cały topik od początku, od swojego pierwszego posty...........ten facet cię nie szanuje!!!!!!!!!!!!traktuje jak śmieć!! sądzę ze jesteś wykształconą, nie głupią, świetnie rozumującą logicznie kobietką....wyjdź z siebie i stań obok, obok siebie i swojego związku i na logiczny, chłopski rozum przypatrz się temu związkowi, waszym relacją, jak on się do ciebie zwraca, jak się do ciebie odnosi, czy słucha ciebie, twoich oczekiwań, czy ma dla ciebie czas, czy możesz na niego liczyć itd ... wiesz co to jest miłość do drugiej osoby...miłość jest wtedy kiedy dobro drugiej osoby jest ważniejsze niż nasze własne TYLKO TO POWINNO DZIAŁAĆ W OBY DWIE STRONY a u ciebie tak nie jest, traktuje cie jak śmieć, przykro mi to pisać ale nie umiem zrozumieć jak możesz się dać tak traktować, no powiedz jak???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś traktowana jak smieć
hej laski, jesteście tutaj?? ada.kudlata jesteś tutaj, co dalej między wami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
ja jestem tylko kurde nikogo nie ma żeby mi pomógł zrozumieć jego postępowanie. ahhhhhh i dziewczyny mnie opuściły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ3010
ja jego, jak ja to czytam to normalnie nie mogę w to uwierzyć, że ty jeszcze z nim jesteś... wiem, jak to boli, ale na litość boską miej trochę szacunku i godności względem siebie, daj sobie z nim spokój, chcesz się tak męczyć ?? 10 lat razem to długo, ale względem całego życia??? weź się w garść i zastanów się czy chcesz tak żyć. Chyba zasługujesz od życia na prawdziwą miłość, gdzie ty bedziesz kochać i BEDZIESZ KOCHANA !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MikaMaaaa
kurde dziewczyny pokażcie się!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ada.kudlata daj sobie spokój z tym gostkiem....masz 30 lat, głowa na karku, praca, rodzina, znajomi a ten koleś cię nie szanuje....kobieto weź się ogarnij, jak możesz pozwolić by cię tak traktował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz czego żałować!Miałam to samo a teraz mam najcudowniejszego mężczyznę i nigdy nie wróciłabym do byłego męża.Obecnemu nie dorównuje nawet do pięt!!!Ciebie też czeka szczęście tylko chwilkę musisz poczekać ,ale warto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekkarolek
Mikamaaa, ale co chesz zrozumiec? Bo ja jako facet, nierozumiem ciebie. No a co mial ci napisac, nigdy cie nie kochalem, ale fajnie bylo czasem cie przeleciec? Przeciez tak by nigdy nie napisal...odezwalas sie do niego, to czul,ze musi ci cos odpisac...ale jak zaczelas wyslac nastepne sms, to dal sobie juz spokoj, bo ilez mozna.... Przestan o tym mylec i analizowac, bo my faceci mamy troche inny tok myslenia. Koniec, to koniec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×