Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ada.kudlata

Rozstanie po latach. Dzień...

Polecane posty

Gość Mika maaaa
nie jest na tyle inteligentny aby manipulować niestety taka prawda. poprostu czasami jest ograniczony, i zachowuje się jak dzieciak. idę spać, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mika, jesteś? Lepiej już dziś się czujesz? U mnie spokojnie. Wieczorem pojechałam na działkę do rodziców i pośmiałam się troszkę. A tak poza tym dzień jak co dzień. Jutro planuję mały wypad po pracy na zakupy ubraniowe (chyba rok temu ostatnio byłam!). Ja tak planuję, planuję a pewnie po pracy znowu będę zmęczona i od razu wrócę do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika maaaa
hej Ada nie dziś nie jest lepiej, płakać mi się chcę, on się nie odzywa ja też nie, dziś tylko napisałam mu smsa że kurier do mnie dzwonił z jego paczką on oczywiście nie odpisał. jestem niespokojna w środku aż coś mi się robi. dziś trochę też na działce porobiłam, potem była siostra z płytą z wesela myślałam że zaraz umrę powstrzymywałam od płaczu, w dzień w miarę ok teraz nie. najgorsze w tym wszystkim że on myśli że to moja wina. szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika maaaa
ciesze się że bardzo dobrze sobie radzisz :) tak trzymaj :) chociaż jak bym miał pracę to bym się zajęła czymś pożytecznym a tak nici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mika staram się jak mogę. Ale nie jest mi łatwo, wieczorami aż skręca mnie, aby do niego napisać, ale wiem, ze nie mogę. Dziś... teraz ... bardzo za nim tęsknię :( Ale, ja owszem zawiniłam swoim zachowaniem, ale tylko dlatego, ze za bardzo kochałam on zawinił, bo nie okazywał miłości, śmiał się ze mnie - z moich uczuć, mówił, że się narzucam, nawet po tylu latach nie zasłużyłam sobie, by pojawił się na moich urodzinach :( Także pomimo tego, że mi ciężko, nie zrobię nic. On mnie nie kocha a swoim zachowaniem straciłabym resztki godności. Muszę być silna. Mika ja myślę, że on doskonale wie, dlaczego jesteś zła, ale nie przyzna się do winy.On tobą manipuluje jak i mój ex mną. Zrzucanie winy na kogoś, to tez manipulacja. Mój śmiał się ze mnie, że bardzo dobrze sobie mnie wychował. Teraz wyłączyłam telefon, bo ciągle na niego spoglądałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika maaaa
też ciągle patrzę na telefon. być może i masz rację. I tak się popłakałam.Czy ja nie mogę mieć normalnego życia? i też za bardzo kochałam i na dużo pozwalałam, byłam ponadto wyrozumiała. i obwiniam się za to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mika, ja ciągle wracam do książki "dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Mi pomaga :) A tam np.: jak odwrócić kota ogonem: - najpierw powiedz jej, że źle to odebrała i jest przewrażliwiona - jeśli ona ma rację, znajdź w niej jakąś winę - zmień temat: powiedź, ze zaczyna jej się okres - ciągle jej wypominaj, że zaczęła kłótnię - kładź cały nacisk na swój jeden słaby punkcik - pytaj na okrągło o swój słaby punkcik i żądaj szybkiej odpowiedzi - wejdź w rolę jej domowego psychoterapeuty: "Robisz to sama sobie. Dlaczego to sobie robisz?" - i pamiętaj, że to zawsze jej wina. To twoja wersja i wiernie się jej trzymaj Znowu padłam, ze śmiechu :) On tak ze mną robił a ja wtedy obwiniałam siebie :) Głupia baba ze mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika maaaa
czytałam tą książkę ale mnie nadzwyczajnie nie zainteresowała wtedy. A było to parę miesięcy temu. wiem o tym że często zrzuca winę na mnie, tylko potem po paru dniach zawsze mówi to swoje " wiem że zrobiłem błąd mogło być inaczej" co mnie jeszcze w*****a bardziej. Wtedy mam normalnie ochotę mu przywalić bo zawsze to po fakcie zdaje sobie sprawę. chociaż nie wiem czy tym razem też tak jest. pewnie nie bo zawsze na drugi dzień wieczorem się odzywał a teraz drugi dzień cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
10 lat to kawał czasu, grunt to mieć własne życie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika maaaa
być może zdał sobie sprawę że to faktycznie nie ma sensu, że się nie zmieni choćby chciał, że taki jest i tyle, inny nie potrafi być, jeśli tak to lepiej że się nie odzywa i się to skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Oni zawsze wracają. Macie na to większą szanse po upływie 6 miesięcy przy braku kontaktu :-) Pozwólcie im zatęsknić, choć ja już bym wolała nie wracać bo to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika maaaa
po pół roku to będzie mógł mnie cmoknąć za przeproszeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Po takim upływie odżyjesz na nowo :-D , sens powrotów jest wtedy gdy dwie osoby wyciągnęły wnioski, są dojrzalsze i razem potrójną siłą chcą odbudować zaufanie i relację partnerską, w innym przypadku będzie katastrofa bo problemy, które nie są rozwiązane i tak powrócą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nanaooooo mam własne życie, tylko ostatnio zaniedbałam siebie, by za wszelką cenę uszczęśliwiać jego. Pora to zmienić. Mój dalej gra w te swoje gierki i nie odzywa się, ale jak chciałam tel na niego przepisać i auto, to "nie, jemu się nie spieszy". Także ja robię teraz to, na co mam ochotę. Z tym że, nadal martwię się o niego, no ale on to 1/3 życia mojego, ciężko z dnia na dzień przestać o kimś myśleć. Mika przecież ostatnio nie odzywał się 2 tygodnie, nie daj się, bo wydaje mi się, ze to taki sam manipulator jak mój. Daj jemu czas.Jeszcze zatęskni, wierz mi na 100%. Paradoksalnie pewnie wtedy, gdy poukładasz sobie wszystko w głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Ja już bym nie chciała takiego powrotu, po co te gierki, manipulacje ? Nie sądzisz, że to poziom dzieci z gimnazjum ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
ada.kudlata uwierz, Mężczyźni są sprytniejsi, teraz żyją pełną piersią a może i sobie szukają jakiejś lepszej kobiety, jeśli taka się nie znajdzie to zawsze wróci do Ciebie z powrotem, bo jesteś dla niego pewniakiem. To tak jak ze słoikiem ogórków, przechowuje w piwnicy jak mi się przypomni że jest potrzebny to go wezmę a jak nie to innym razem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nanaoooo wiem o tym, że to nie ma sensu, zaszło to już zbyt daleko. Mam nadzieję, że wytrwam w swoim postanowieniu. Tak naprawdę nie chcę tego powrotu, ale czasami odzywają się jakieś sentymenty :( Muszę jednak powiedzieć, że radzę sobie lepiej niż przypuszczałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Kochana za bardzo go Kochasz i on to nadużywa. Musisz zmienić swoje podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Przepraszam, że taką dałam troszkę drastyczną odpowiedź. Każda z Nas chciałaby usłyszeć wróci, bo zrozumie że Kocha i doceni to co stracił. Ale prawda jest taka, ze jak kobieta za bardzo Kocha to jest niestety mniej atrakcyjna już dla niego, szuka następną którą będzie trzeba zdobywać i lepszą. Tu Ty zostaniesz kołem zapasowym, a myślę byś tego nie chciała. Owszem mogę się mylić ale już różne widziałam psychologiczne zagrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika maaaa
W moim przypadku po jakimś czasie nie ma sensu wracać, i napewno nie wrócę. jeśli do soboty się nie odezwie a ma wolne to dla mnie koniec nawet jeśli się odezwie później nie ma szans. nie mam zamiaru wracać tak bez końca a potem znowu to samo tydzień płaczu a potem tydzień sielanki i tak ciągle. napewno nie. uwierzyłam mu tym razem bo inaczej się zachowywał, zaczął rozmawiać ze mną o uczuciach itd. ale teraz daję mu czas do soboty jeśli nie napisze koniec na dobre. trudno będę cierpieć ale chociaż później może zapomnę, gorsze jest już to co teraz czyli płacz i czekanie co tydzień. a wiecie co jest najgorsze? że on naprawdę jest dobrym facetem, nie kłóci się, zawsze pamiętał o świętach typu urodziny, rocznica itd. teraz często bardzo u mnie był, wcześniej też, brakowało mi spontaniczności takich gestów wcześniej słów, teraz to zmienił po powrocie. i teraz jedynie co mi przeszkadza to właśnie nie ma w sobie takich spontanicznych odpowiedzi dla kogoś nie nie mogę jestem umówiony, i wystawia mnie w takim przypadku tak jak we wtorek, niby miałam poznać jego rodzinę i mnie wystawił,i było mu to na rękę, kurcze a ja potrzebowałam właśnie z jego strony tego gestu bardzo bo to by mi pokazało że on faktycznie się zmienił. nie tylko na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
no takie zabawy raz chce powrotu, po tygodniu już nie chce i tak non stop to też podziękuję. Lepiej pocierpieć te pół roku niż dalej tkwić w czymś co nie ma zadnego sensu. Gość ciekawa ta Twoja sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Przepraszam miało być Mika maaaa :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Kochane czas najwyższy byśmy były silne, nie ma co pisać, dzwonić, błagać tylko urwać kontakt tylko wtedy będziemy wiedzieć na ile im zależy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Ja jestem świeżo po rozstaniu to normalne, ze boli. Pogodziłam się z tym, że nie będę z moim byłym, to była dopiero walka z wiatrakami. Wiele znosiłam w imię miłości, teraz nieco inaczej na to patrze i śmiać mi się chce że byłam taka głupia. No, ale jednak człowiek uczy się całe życie i zbiera doświadczenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Dlatego ja już nie wrócę do tej farsy, wolę żyć sama i mieć spokój. Zmądrzałam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika maaaa
Tylko ja nie chcę czekać aż tak długo, nie mam na to siły, chcę wiedzieć teraz i albo w ta albo w tą. trudno napisałam mu teraz smsa że cieszyłam się że zaczął poświęcać mi czas itd. natomiast tym gestem w 10 było właśnie poznanie jego rodziny a on poprostu znalazł sobie wymówkę, nawet nie powiedział żebym przyjechała w piątek bo mu coś wypadło tylko odrazu że on przyjedzie, i to dla mnie miało znaczenie że dla niego to poprostu dobra wymówka i na przyszłość żeby nie bawił się uczuciami. tyle musiałam się wygadać i napisać mu to. kiedyś rozmawiałam z kolegą słuchajcie. on powiedział że faceci to prosty typ, jeśli nie chwalimy a ciągle narzekamy to przestają się starać bo po co,nic nie naprawiają bo nawet tego nie doceniamy , popelniją błędy ale jak naprawią go to nawet pochwał nie dostaną,jeśli się kłócimy to prosto z mostu jak 5 letniemu dziecku wytłumaczyć bo oni się nie domyślą, być może coś w tym jest :) i właśnie z nim rozmawiam na komunikatorze doradził mi abym napisała mu co czuję i jak ja to widzę tylko na spokojnie i czekać na reakcję jak po tym nic nie zrobi dać sobie spokój, i tak zrobiłam. Stwierdził że jeśli starał się teraz aż tak to dobrze świadczy ale żebym nie oczekiwała że nagle zmieni wszystko co mi przeszkadzało. bo to nie możliwe on też musi się przyzwyczaić do tej sytuacji i mieć czas na zmiany i poprawienie błędów. że tak od ręki nikt nigdy się nie zmienił, noi właśnie żebym mu napisała tego smsa że doceniałam jego starania ale... tj.wyżej. zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Zwyczajnie to ja sobie dałam spokój z tym fantem " mój były " nie mam sił na jakieś dziwne walki, przepychanki i tym podobne gierki. Szkoda mi życia na wieczne niezdecydowanie jakiegoś Mężczyzny o ile mogłabym mojego byłego tak nazwać, miałam raczej wrażenie że ma do czynienia z 13 latkiem. Przeszłam wiele bólu, rozczarowania i goryczy. Chcę odciąć się od tego, mimo że w głębi jeszcze Kocham, ale zdałam sobie sprawę gdyż z tej mąki chleba nie będzie.Po co mam się wiecznie martwić, zadręczać i tak wiele znosiłam upokorzeń w imię miłości. Szczerze nie zamierzam dalej brnąć w te bagno jakie zafundował mi mój eks, dla niego ja nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana0000
Mój eks zostawiał i wracał, ten schemat wiecznie się powtarzał, a ja zawsze dawałam się nabrać na jego gierki, bo jeszcze wierzyłam, ze może jednak zdecydował się. Teraz się śmieję z mojego naiwnego zachowania. Manipulował mną jak marionetką, a ja jeszcze taka głupiutka byłam i dawałam wbić sobie poczucie winy. Przestałam mu ufać, za dużo stało się złego no i pękło we mnie coś. Nie chcę jego powrotu, bo wybrałam inną drogę. Miałam wybór brnąć w czymś co nie da mi bezpieczeństwa co spowoduje u mnie negatywne emocje lub druga opcja odciąć się odzyskać siebie, zmienić coś w swoim życiu co spowoduje wiele radości. Zdecydowanie wybrałam to drugie dzięki temu lepiej mi się żyje. Szczerze jestem bardziej już spokojniejsza, opanowana bo czuję że jeszcze coś na mnie czeka o wiele lepszego. Zaczęłam wychodzić do ludzi, uśmiechać się i myśleć pozytywnie jak zarówno realizować swoje plany. Odzyskałam siebie i jestem szczęśliwa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika maaaa
tylko że "mój" nigdy mnie nie zostawił to ja go zostawiałam 3 razy od marca. wczoraj tak jak wspomniałam rozmawiałam z kumplem, tak od serca i szczerze, to jest jedyny facet znany mi który przyznaje się do błędów głupot, porażek, ogólnie jest inny. Powiedział że jako od faceta na raz za dużo wymagam, że to nie kobiety które potrafią robić wszystko na raz i jest ok, że jeśli teraz naprawia "mój" błąd okazywania uczuć i mówienia o tym plus dużo dużo poświęca mi czasu noi oczywiście jeszcze pomoc aby nie zawalić i potem i tak go poprawia to żeby dać mu nie wiem miesiąc niech to wejdzie mu w krew a potem poprawiać następne błędy i delikatnie nie nachalnie o tym mu przypominać. że chciała bym wszystko odrazu a tak się nie da poprostu, i też czasami jestem zbyt zawzięta. napisałam dziś mu smsa, potem do mnie zadzwonił że jest gdzieś słyszałam męskie głosy więc już wiem gdzie noi że zadzwoni wieczorem to pogadamy na spokojnie bo teraz nie może bo nie jest sam. więc zobaczymy. nie wiem czy dobrze robię....... ale po rozmowie z kolegą trochę mam inne spojrzenie. Faktycznie przez ten czas nie mówiłam mu że doceniam ,że się ciesze, że właśnie tak chciałam żeby to wyglądało tylko ciągle narzekałam, czekolada nie ta, że spóźnił się 10 min, że mi nie pomógł więc już jak chciał to naprawić i przyjechał specjalnie to dumą się uniosłam i nie chciałam i tak znowu przyjechał i zrobił kolejnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mika! Miałam problemy z internetem, dlatego nie pisałam. Jak tam dzisiaj? Rozmawialiście, widzieliście się? Dobrze Ci, że masz takiego kolegę, który zinterpretuje męskie działanie i przetłumaczy na język kobiecy :) No i coś podpowie, doradzi. Mój napisał mi wczoraj kilka wiadomości. Nie wiem co z tego będzie... Poza pisaniem nie zrobił nic. A na mnie jego słowa i zapewnienia już nie działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×