Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gocha78

Rodziny wielodzietne, czyli 3+

Polecane posty

Gość gość
Zeby nie bylo ze ktos kogos porzucil,czy tez umarl przedwczesnie.wszyscy zyli ze soba po kilkadziesiat lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani ninke jest zaroumiala, zlosliwa malpa. Ona juz kiedys pisala na innym temacie o wielodzietnych pod innym nikiem. Malo kto czytal te jej wywody na pol strony bo tego sie czytac nie da, to jest nudne jak flaki z olejem a w dodatku pisze jakby wszystkie rozumu zjadla. Jedyna nieomylna phiii :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jak smie twierdzic ze "wszystkie dzieci maja pododbne potrzeby" (tylko jak widac dzieci cztery z plusem maja jednak troche inne), jak gwarantuje ze dzieci cztery z plusem znalazlyby sobie zabawe w domu gdyby czworka z plusem je odciela od zajec dodatkowych (tylko po co czworka mialaby wlasne dzieci pozbawiac czegos co naprawde lubia?), jak zapewnia ze bajki to wcale nie jest zlo i zeby nie ucinac dziecku takich rozrywek ( tylko czworka z plusem wyraznie pisze, ze jej dzieci moga ogladac tylko spokojne bajki i tylko pol godzinki ze wzgledow zdrowotnych wiec nie trudno sie domyslic ze powod odciecia ich od telewizji musi byc powazny) no ale jak dzieci pani ninke tylko w domu sie bawia i dookola domu to nic w tym dziwnego ze zaczynaja sie wreszcie nudzic i chca tych dwugodinnych seansow przed filmem, dzieci czworki z plusem jak widac nie maja na to czasu i wcale nie narzekaja. Tak wiec przystopuj pani ninke z tym krytykowaniem innego niz twoj sposobu zycia, ktory w twoim rozumowaniu jest jedynym slusznym. Jak widac na przykladzie nie wszystkie dzieci maja takie potrzeby jak twoje pani nieomylna ninke :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
durne statystyki z lat -70 80 otóż wówczas wcale rodziny wielodzietne nie były modne że tak napiszę ale standardowy model 2+1 lub 2+2 ,i na pewno nie z tego powodu że jedno z rodziców umarło czy coś innego o czym tam pisała p.ninke .Owszem były i rodziny wielodzietne ale w większości mega patologiczne ,pijackie i też takie typowo katolickie tam też było pełno drobiazgu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani Ninke
Tak, chodziło o liczbę rodzeństwa w danym pokoleniu. Faktycznie powinnam doprecyzować wypowiedź, ale mam nadzieję, że teraz będzie już jasne. W mojej rodzinie i sąsiedztwie w pokoleniu moich dziadków i rodziców rodziny były duże. W moim pokoleniu o 1/2 mniejsze. W podstawówce miałam mniej więcej 70% klasy, gdzie w domach było 3 rodzeństwa, 30% gdzie było 2 i dwie rodziny z 4 dzieci (czwarte były ponoć wpadkami). Jedynaków nie było. W liceum były odwrócone proporcje: 70% dzieci pochodziło z domów, gdzie było 2 rodzeństwa, 30% gdzie było 3, plus dwóch jedynaków i jedna osoba z bardzo dużej rodziny z około 5 dzieci, ale jej nie liczę bo to rodzeństwo było przyrodnie. Szkolnictwa wyższego nie liczę, bo tam byli ludzie zewsząd, z całej Polski, z miast, miasteczek i wsi. Poza tym proszę mi nie zarzucać, że pisałam kiedykolwiek na innym temacie o wielodzietnych, bo nie pisałam. Jeśli ktoś uważa inaczej, proszę o dowód w postaci linku. Życzę powodzenia w poszukiwaniach, bo się na 100% nie doszukacie. Reszcie polecam czytać ze zrozumieniem zamiast się miotać, bo nie ma o co. Nie rozumiecie co czytacie, przekręcacie słowa, a potem sobie uroicie coś w głowach i zaraz jest atak na 2 strony. Po co? Pfff. Brak wam rozrywek i zajęć? Nie dam się wciągnąć w kolejną dyskusję o niczym. To mój ostatni post na ten temat i pozostałe będę zwyczajnie ignorować, więc proszę nie tracić czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani Ninke
Co tam u innych mam? Jak początek weekendu? U nas luźno dość i spokojnie. Pranie pieluch, pokój i balkon zabarykadowany suszarkami, zupa w garnku... Dopiero co zdążyłam rozpakować zmywarkę, a w zlewie już góra kolejnych naczyń. Standard. Mąż zabrał starszą dwójkę na rowery. Pewnie polatają i pojeżdżą do 14:00. Miki został w domu bo coś cięgnie nosem od wczoraj. Skończył nam się Disnemar, więc złapałam jakiś Unimer z apteczki, który kiedyś tam kupiłam dla Darii, ale się w końcu u niej nie nie sprawdził i oczywiście powtórka z rozrywki, czyli płacz, bo za mocne ciśnienie. Trzeba dziś podlecieć do apteki kupić inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama szarańczy
A u nas...Sajgon...najmłodsza jak zwykle sypiała sobie spokojniutko koło 10.00 tak zasnęła przed chwilą...pierwszy raz w życiu bujana w huśtawce...zwykle odkładałam ją do łóżeczka i oczka same się zamykały....nie wiem chyba tate w domu wyczuwa... Starszy powinien iść na drzemkę a robi rozpierduche w pokoju swoim przy czym słyszę że tata dostaje szału:):)hihihi w sensie stara się go jednak położyć ....ja dopiero jem śniadanie!!!!!!!!!!!!!! normalnie nie lubie weekendów , jak sama jestem z dziećmi , mam wszystko poukładane jak w zegarku a jak tata w domu to dzieciaki dostają hopla..... A jeszcze co do tematu wielodzietnych pokoleń...moja mama tylko brata ma, tata miał dwoje rodzeństwa ale moja babcia była pierwsza z jedenaściorga :) z tym że to była rodzina zamożna...nianie , dworki , służba itd....mogli sobie pozwolić:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani Ninke
Twój synek jest w wieku mojej starszej córki. Ja już dawno po śniadaniu, ale nie miałam kiedy dopić kawy, dlatego dopiero teraz pociągam zimną jak mam chwilowy spokój w domu. Najmłodsze śpi. Zostało mi tyko jedno lekko zakatarzone do doglądania. W mojej rodzinie jakichś szczególnych rekordów liczebności potomstwa nie było. Raczej klasycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cztery z plusem + Pieknie piszesz o dzieciach ...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
U nas dzis cieplutko bo rozpalilismy w kominku. Leniwie sie zrobilo. Wlasnie zjedlismy zupe i zaraz ide czytac malej ksiazke zeby zasnela a potem bedziemy cwiczyc e statszymi pisanie literek. Juz zrobilam porzadek z parniem i prasowaniem a wieczorem setre podlogi i kurze. Maz dzis byl w pracy krotko ale zaraz zabiera sie za malowanie garazu. Dzieciaki maja postawione banki to nie moga mu pomagac. A to pech ;-) ogolnie to u nas leniwie i przyjemnie i jutrzejszy dzien zapowiada sie podobnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama szarańczy
U nas za to pogoda dopisuje:)ślicznie za oknem słonko świeci...jak moja szarańcza cudna zje obiadek( o ile zje) to musimy ich na dwór powyciągać:)...najstarsza dzisiaj w stadninie bo ta znowu mogłaby z końmi nawet spać:).... Pani Ninke to Twój synek w grudniu też dwa latka??:) A najmłodsze ile ma??Bo nie doczytam w tyle:)...Moje to makabryczne niejadki...dosłownie nerwicy się nabawię z nimi...także jak obiad jest udany to niemal śpiewam z radości i góry mogę przenosić...to samo z najmłodszą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama szarańczy
cztery z plusem A ja podłogi zdążyłam ogarnąć:)ale co z tego jak pies ze spaceru wrócił...wrrrrrr....no i herbate dokańczam właśnie...taaak tą ze śniadania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani Ninke
Nie nie, to nie synek. Córka ma 2 lata. Syn jest młodszy, a najmłodsze skończyło 2 mies. Z apetytem na szczęście u żadnego nie ma problemów, co całkowicie zawdzięczamy BLW, które u nas totalnie zaprocentowało. Za małżonem od rana chodziły dziś placki drożdżowe i w kółko o nich mówił, ale byłam nieugięta i mu zapowiedziałam, że jak mu się chce to sam może je sobie usmażyć, no i się chłopak wziął, poszukał przepisów w necie i właśnie kończy drugą partię, hehe. Pół godz. temu wrócił Emi i teraz kucharzą obaj. Tym o to sposobem mamy kolację na ciepło, a ja mam za zadanie zrobić kawę zbożową na popitkę jak tylko skończę karmić i będę mogła wstać. Mikiego chyba bierze temperatura na wieczór, bo mu się coś oczy szklą i jestem z tego powodu lekko wkurzona, bo dopiero co przechodził bostonkę i nie chcemy kolejnej infekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to BLW?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani Ninke
Baby-led weaning.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani Ninke
BLW - baby led weaning.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bobas Lubi Wybór Pani Ninke Wszechwiedzàca oczywiście tego pojęcia nie wyjaśni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego się ktoś posłużył o 18:44:20 moim nickiem? Bez przesady ludzie. Jestem pewna, że pojęcie zostało wyjaśnione w dostatecznie wyczerpujący sposób w necie, który tak się składa nie ogranicza się do tego forum, dlatego szczerze zachęcam do lektury ..w szczególności tę złośliwą panienkę u góry, którą tak niesamowicie rajcuje podszywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama szarańczy
No u mojej 4 miesięcznej BLW raczej nie zadziała...:):)hihihi za to u starszego działało super...zawsze wybierał NIC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze czyszczą talerze. Nie mamy tego problemu. Pewnie, że każde ma jakąś wybraną rzecz lub dwie, które automatycznie wypluwa, bo nie lubi od samego początku, ale całą resztę wcinają aż miło. Nie gardzą nawet nowymi rzeczami, których nie znają. Wszystkiego chcą spróbować i wszystkiemu dają szansę, co jest moim zdaniem akurat fajne i uważam to za taki nasz mały rodzicielski sukces. Dobra, idę robić tą kawkę i zjeść kolację. Dobranoc i miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, jestem samotną mamą 3 dzieci, brakuje mi osób z którymi mogłabym porozmawiać, znalazłam ten temat i postanowiłam napisać. Pozdrawiam Beata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiiewiora Basia
mogę się dolaczyc?Witajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiiewiora Basia
No to witajcie. Mam na imie Basia,pochodze i mieszkam w Kołobrzegu. Mam 4 dzieciaczkow 5 w drodze termin wypada na 24 grudnia.Mam nadzieje ze urodze wczesniwej bądź później aby swieta przezyc w domu razem. Jeśli chodzi o finanse jest ciężko,ale dajemy rade. Bez szaleństw typu Karaiby Kreta,co roku wakacje kurtki itp. Moje dzieci to: Maria 12 lat Stefan 10 lat Szymon 8 lat Halinka 2 lata w drodze podobno Zenona Pozdrawiam Barbara. P.S Imiona dzieci odziedziczyly po swoich przodkach nie podobają mi się Zuxie Kornelki Majki Julie i Wiktorię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiiewiora Basia
u mnie w rodzinie jest taka tradycja rodziny wielodzietne Moja mama ma lacznie 12 wnucząt Moja 5 Mojego brata 5 i siostra dopiero zaczyna 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafaella4
Basia ja również spodziewam się 5 dziecka :) Termin porodu mam na 18 grudnia Moje dzieci noszą nastepujące imiona najstarsza to Wiktoria bliznięta(3 latka) synek Filipos a córeczka Eleni najmłodsza córcia , 2 letnia to Nefeli Pozdrawiam ! ps. a te brzuszkowe dziecię to również dziewczynka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Karola
Dziewczyny, ratujcie... Od ponad miesiąca mam ból w pośladku, podejrzewam że zmarzłam, mam taką skłonność od czasów studiow... W takiej sytuacji pomagają zastrzyki lub tabletki. Niestety teraz nie moge i wziąć, bo karmię. Cierpię już ponad miesiąc, ale dłużej nie mogę. Bylam na zabiegach : prądy, masaż, magnetronicc- 10 razy, nic nie pomoglo, wczoraj zamówiłam do domu masażystę który uciskając niektóre miejsca na kilka godzin zlikwidował ból...niestety wszystko wróciło.... czy któraś z was wie co jeszcze można zrobić...jeśli nie to ide jutro do lekarza i wezmę zastrzyki, ale przerwe karmienie. Poprzednio byłam miesiąc temu i dostałam apap i ketonal do łykania w razie bólu...ale ile tak można...Szkoda mi karmienia, ale już dłużej nie wytrzymam.... Może któraś z was zna jakis sposob na rwę, albo pseudo-rwę(tak mówił ten drugi masażysta) albo leki przeciwzapalne które mogłabym wziąć przy karmieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Karola
No i przepraszam , że sie nie przedstawilam. Mam trzech synów: 21, 13 lat i 4 miesięczne niemowlę... A teraz pilnie potrzebuję pomocy...wydałam już 300 zł i żadnej poprawy....Może któraś z Was coś mi doradzi...Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. U mnie podobnie jak u Basi, wakacje spędzamy najczęściej w Polsce, dzieci wysyłam do rodziny, i są zadowolone :) Napisze coś więcej o nas.. Więc mam na imię Beata mam 36 lat, moje dzieci to Ania - 16 lat, Magda - 13 lat i Mikołaj - 11 lat, jesteśmy z Poznania, 3 lata temu rozstalam się z mężem, zdradził mnie i zostawił dla innej, młodszej, dzieci bardzo to przeżyły, bo on nie chce nawet się z nimi spotykać, już jest trochę lepiej, ale widzę, że brakuje im taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
Witam Zaczne od tego ze to forum nie jest mi obce i znam te praktyki ze ktos slodzi tylko po to zeby za jakis czas napisac ze dana osoba sama o sobie mile rzeczy wypisuje. Juz niejedna osobe tak zgnoiluscie i niejeden temat padl. Taka norma tutaj i tyle. Jesli chodzi o bole to jesli masci rozgrzewajace nie pomagaja to moze pozyczysz od kogos lampe bioptron na probe? Niektorym te nagrzewania pomagaja. Ewentualnie poczytaj o bankach bezogniowych bo wydaje mi sie ze na bole tez sie je stawia ale nie wiem gdzie dokladnie wtedy bo ja stawiam tylko na wygrzanie podszas infekcji. Moze akupunktura? Zycze zeby szybko przeszlo. U nas dzis znow spokojny dzionek. Malenka kopie z calych sil i sie wypina, malutka spi a starszaki pisza literki i narzekaja na niedobra matke co nawet w niedziele sie kaze uczyc :-) musimy dzis spakowac torbe bo jutro wybieramy sie na kilka dni do szpitala ze starszakami na takie planowe badania. Mam jeszcze nadzieje ze uda sie nam tak pozalatwiac z lekarzami zeby na noc wracac do domu ale nie wiem czy sie tak da. Zobaczymy jutro. Srednio mi sie usmiecha siedzenie w nocy na ogrodowym krzesle kiedy kregoslup daje juz mi mocno popalic ale jak trzeba bedzie to co zrobic. Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×