Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchowata84

LUTY MARZEC 2014

Polecane posty

Goplana, ale ja nie chce jej płacić za to żeby była cały czas, chodzi mi o to żeby potraktowała mnie lżej, milej tyle że wcześniej nie wiedziałam, że można opłacić taką położna oficjalnie i zastanawiam się jakby do takiego czegoś podeszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Jestem Goplana jestem:) zgaga mnie męczy i czasu mało:) Trylogię czasu czytam - bardziej młodzieżówka, ale fajny pomysł autorka miała:) ------ Paatkaa - Ty ze skróconą szyjką powinnaś szybciutko urodzić. Problem jest jak rozwarcia nie ma, szyjka długa, poród wywołac trzeba. Ból do zniesienia. Ja 9h rodziłam, były momenty, że miałam dośc, ale to chyba normalne:) Ja znieczulenie boję się ze względu na dziecko i mój kręgosłup, stawiam więc na piłkę, tens i ew jeśli będzie to mozliwe - poród w wodzie. Do tego pewna jestem, że jesli będe rodzić tam, gdzie zaplanowałam, to dużym plusem będzie dowolna pozycja porodu, a nie tak jak poprzednio przywiązanie do łóżka jak w latach 50tych! Jak czegoś zapomnisz to nie będzie żadnego nieszczęścia:) M będzie musiał stanąć na wysokości zadania i tyle:) Z tym sączeniem tez tak miałam, zrobią Ci USG to wyjdzie czy jest ok czy nie. Ja panikowałam okropnie, lekarz bagatelizował, dopiero polozna mnie uspokoiła. ------ A bóli krzyżowych nie miałam to nie wiem. Koleżanki twierdza, że przy krzyżowych mniej się czuje te normalne, ale nie potwierdzę:) ------ Sutków radze nie dotykać, bo przedwczesne skurcze mogą wystapić. Ja miałam małe, piersi maleńkie przed ciąża, a z pokarmem zero problemow i 4 bym wykarmiła na raz. ------ Goplana - super pastuszkowo u Was:) mój 4 lata z rzędu był:) ------ Emila - ja mam cofki ze zgagą w parze - koszmar, ale co poradzić jak brzuch wysoko? Czasami tylko po napojach. ------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana - też miałam dziewczyny o krewetki pytac, bo mój M zakupił kiedyś w biedronce, nie koktajlowe tylko takie troszkę większe, tygrysie chyba. No i klops, jak je zrobic, żeby mułem i rybą nie ciagnęły?? ------ Mam jeszcze pytanko - ma któraś z Was szablon jakiegoś renifera?? W necie nic ładnego a w miarę prostego nie mogę wyszukać:( Chciałam z filcu wyciąć. ------ Z położna nie pomogę, już o tym pisałam poprzednio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka=> no to by dało poczucie bezpieczeństwa. Też o tym myślę. Ale jak położna skończy dyżur i zostawi Cię na ostatnie fazy porodu? ______ Emilia=> ja też mam cofki pokarmu :-O straszne :-O ______ Syn reniferem będzie? :-) jedyne, co mi przychodzi do głowy, to takie rogi na opasce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie co do krewetek, nawet nie wiem, czy je się jakoś obiera, czy nie... nic kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana - Ty z ta szyjką tez pewnie migiem urodzisz. A poprzednie oxo, bo skurczy nie było czy tak przenoszone dzieciaczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podwójna=> no teraz to i ja się głośno zaśmiałam! :-D Jestem na etapie kompletowania stroju pastuszka i od razu wyobraziłam sobie, że Twe dziecię będzie reniferem... Hmmmm.... :-D Rok temu Hubert był kalarepką (inscenizacja "Na straganie"), więc czemu ktoś nie mógłby być reniferem? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podwójna=> za 1. razem 7 dni po terminie gin mnie tak zbadał, że pęcherz niechcący przebił, więc od razu na porodówkę, zamiast na patologię. Za 2 . razem miałam ciśnienie 170/100 i z racji tego wywoływali poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heelenka u mnie w szpitalu niestety nie ma mozliwosci zzo przy normalnym porodzie...musialabym jechac ponad 50km do innego miasta..a zima nie za bardzo mi sie widzi nastawiac na takie podroze... No nic zobaczymy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podwójna=> jeszcze raz przeczytałam Twój post o reniferze. Za 1 razem nie doczytałam i zrozumiałam, że szukasz szablonu głowy renifera, dlatego skojarzyłam z kostiumem! :-D Teraz wyobraziłam sobie, jak z filcu wycinasz takiego renifera co najmniej 130cm i się znów śmieję na głos :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja cora byla przed terminem i tak moim zdaniem najlepiej...a teraz zobaczymy...slyszalam ze chlopaki lubia sie ociagac z wyjsciem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana - nieziemsko:) tez sie ubawiłam:). A swoją droga byłam dzisiaj w pepco i maja uszy renifera i świecący nos za 7,99 zł:). Ja musiałam nabyc stojak pod choinkę i udało się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulika - mój 4 dni przed terminem, ogolnie w rodzinie wszystkie dzieciaki (niezależnie od płci) przenoszone włączając w to mnie - prawie 3 tygodnie. Mama opowiadała, że wody megazielone były, ale wtedy sie nie przejmowano zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podwojna czasami to mi szkoda ze te swieta za 2 miesiace nie wypadaja...wtedy bym bez zadnch ograniczen i stresow na szmacie latala do bolu..... :-) ...eh..... Zobaczymy jak to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podwójna=> 3 tyg.?!! Mój 1 tydzień przenoszony i już wody mętne... _____ Lulika=> tez bym chciała kilka dni przed terminem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No 3 tygodnie:) ponoć sina i mocno przyduszona byłam. Dobę w inkubatorze mnie trzymali, matka od zmysłów odchodziła, bo ani słowa jej nie powiedzieli co się dzieje. Dobrze, że jej kuzynka wtedy w szpitalu pracowała jako pielęgniarka, to poleciała koleżanek pytać. A i to mama mówiła, że te 3 tygodnie to wg jej wyliczeń, bo wg lekarskich prawie miesiąc. Miałam się urodzić końcem kwietnia a urodziłam się końcem maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesli chodzi o ten raz, to plan mam:) nie dam się przenosić:D:D Poprzednio nie dałam choć mi gin przepowiadał minimum tydzień to i tym razem się nie dam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulika - poprzednio wystarczyła rozmowa z maluszkiem i kilkanaście godzin po wizycie u gina, który kazał za 10 dni do kontroli przyjśc odeszły mi wody. Tym razem mamy problem, bo mieszkamy na zadupiu i ciężko będzie coś ze starszakiem zrobić. Do tego jakby wypadł weekend, kiedy mamy dziecko od M, to juz zupełna kicha bo już moi rodzice do opieki w grę wtedy nie wchodzą. Więc trzeba odrobinkę czerwonego wina i ew maleńkie wykorzystanie własnego M:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry lulika, aż poczułam się głupio, ja mam 5 porodówek w mieście więc mam w czym wybierać Goplana to zależy o której trafie do szpitala, jak na przełomie zmian to nie dam tej pierwszej, zresztą zobaczymy jak się to wszystko potoczy Podwójna, nie dość, że adhd to jeszcze aż 3 tygodnie przenoszona, cud (czytaj wybryk) natury jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podwójna=> a wiesz, że słyszałam, że rozmowy z maluszkiem naprawdę przynoszą rezultaty? :-) Ty przenoszona, a ja wręcz odwrotnie. Wcześniak z 7. mies., po cc i ostrym zatruciu ciążowym mamy, ledwo nas uratowali. Byłam sina od pasa w dół i leżałam w inkubatorze. W najlepszym razie wróżono mi porażenie mózgowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana - ja sprawdziłam, mój starszak był niemozliwie fajnie współpracującym dzieciaczkiem. Mina gina odbierającego mi na drugi dzień poród po stwierdzeniu, że przenoszone będzie na 130% była bezcenna:D. Swoją drogą nasze przypadki pokazują, jakie cudne czasy były... :) ------ Heelenka - zapomniałaś, że czarownica ze mnie jeszcze zawodowa:D kota czarnego miałam kiedyś, teraz w paski:), bo większa optymistka ze mnie niż kiedyś:) ------ Padam na twarz, znowu spałam /2 noc z rzędu/ 4 h, w tym 2 razy do toalety biegłam. Już nie mogę, tylko mi się w domu zagrzeje i zjem śniadanie - idę spać. Jak już w nocy nie mogę, to w dzień będę spać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj podwojna ja tez mam ten sam problem ze spaniem..i czasami nie wiem jak juz lezec...jak leze na lewym boku to mi lewe biodro drentwieje jak na prawym to prawe a przerzucenie sie z boku na bok..masakra co ja sie nastekam;-) Wyspij sie w dzien ile sie da ja tez czasami po obierzie mowie ze mnie nie ma przez godzine i ide spac Goplana to widze ze my obydwie wczesniaki z 7 miesiaca :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podwójna dobrze, że gadasz z nienarodzonymi, a nie zmarłymi:) dodatkowo opętana byś była:D śpij, śpij. Ja ani w dzień ani w nocy nie śpię. Gdy mój idzie spać to ja się tylko dołuje bo nie mam po co gasić światła bo i tak spać nie będę mialam dziś piękny sen, urodziłam! i byłam bardzo szczęśliwa, ale nie dlatego że Czarli był na świecie tylko dlatego że w ciąży już nie byłam! :) Ruda gdzie jesteś? też mi się śniłaś:) mam już 10 kg na plusie, masakra, nie dość że nie wiem skąd to i nie wiem gdzie te kilogramy się znajdują. Nie będę się głodzić, ale już obiecałam sobie że codziennie musi być dłuższy spacer niż zwykle no i na piłce nie tylko skakanie, ale i ćwiczenie Ruda i 35+, a wy ile macie na plusie kilogramów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w 7msc to ja jestem i jakoś nie wyobrażam sobie żebym miała teraz urodzić. Jejku w co to ubrać kilogramowe dziecię, karmienie i noszenie, kąpanie to już w ogóle odpada. Podziwiam Waszych rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama2
Cześć kobietki Wróciłam w noc z warszawy i kolejnego echo serduszka, nie cierpię chodzić do lekrzy , bo zawsze się czegoś złego dowiem...tym razem okazało się że przepływy w żyłach płucnych nie są dobre, może to spowodować problemy z samodzielnym oddychaniem po porodzie :-( zabiegu wewnątrzmacicznego poszezejącgo otwór owalny nie będzie, bo mój brzuszek bardzo często się napina i boją się go kłuć, aby nie wywołać przedwczesnego porodu...jedyna nadzieja teraz w tlenie, podczas wczorajszej wizyty wdychałam przez pól godziny tlen i po tym przepływy się poprawiły, czekam więc w domu na aparat, którym będę sobie "zarzywać" tlenu kilka razy dziennie i liczyć, że to wystarczy. Oluś waży już 2200 a to 32 tydz, bardzo często mam skurcze przepowiadające i są nieprzyjemne, mam problemy z chodzeniem, bo od tyg boli mnie spojenie łonowe i chodzę jak żółw i muszę co chwilę odpocząć, czy któraś a Was ma takie problemy? wybiorę się w tym tyg do mojej gin, mimo, że wizytę mam na styczeń, żeby sprawdziła czy tam wszystko na swoim miejscu, mam wrażenie że Oluś leży strasznie nisko i stąd te bóle w dole, Nie wiem jak u was ale przeglądałam moj***adania i okazuje się, że na każdym Oluś ułożony jest główkowo, jakby od dawna już przygotowywał się do przyjścia na świat :-) Ściskam Was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×