Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majowoczerwcowa

MAJOWE MAMY 2014

Polecane posty

Gość gość ola
chyba ze macie propozycje wozka co sprawdzi sie w lesie po piachu i zima w sniegi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ola
a ten co znalazlam spelnia wiekszosc moich wymagan spacerowka dziwna ale rozklada sie co jest fajne minusem jest waga i nie ma chyba regulowanych pasow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ola, pasami być się nie przejmowała, można dokupić szelki do wózka. twoja spacerówka może mniej urokliwa ale praktyczna jeśli chodzi o porę roku w którą przyjdzie nam jej używać. Ideału nie pojdziemy. To co wybralas wydaje sie ok na teren na którym beda dominować spacery - duże pompowane i pojedyńcze koła z możliwością blokowania - to jest to co siw przyda w lesie, wśród patykow i kamyczkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
xxmyszka dzieki wtakim razie trzymam sie tego poki co:)mmm bratowa przyniosla galarete oj jaka pyszna wieki nie jadlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ola
mnie tz mdlilo caly dzien ale pomogla mi galareta z octem , nie wiem jakim cudem ale juz nie muli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tak macie rację z tą rozkładaną spacerówą ! muszę to przemyśleć, no coz moje pierwsze dzieciątko - nie myślę jeszcze tak pragmatycznie ;-) a w temacie nudności, to w piątek pomogły mi mega niezdrowe placki ziemniaczane ;) miałam na nie ochotę i chyba zoładek zajął się czymś innym i odpuścił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj żołądek też pewnie czegoś się domaga, tylko hmmm.. właśnie czego? claudiaaaaaaa, na szczęście mamy jeszcze sporo czasu na odpowiedni wybór. Ja po cichu liczę że skoro tyle nas tu babek to każda rzuci kilka pomysłów, udzieli kilku rad i coś wspólnie dla każdej wybierzemy :-) Ola, kiedy ty masz wizytę u lekarza? Mex2, jak minęła sobota? moja okropnie :-( złapał mnie ten sam dół co ciebie tydzien temu- czuje się opuszczona, samotna. Nikt nie zadzwoni, nie wyśle smsa nie mówiąc juz o odwiedzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ola
xxmyszka ja dopiero 14ego powinnam byc w polowie 9tyg, oj odwiedzilabym cie wypila kawke w stylu mleko zabarwione kawa heh, byloby wesolo gadula jestem wiec jak co piszcie ja od rana aktywna jestem heh chyba ze meczy mnie sennosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamakubusia4
Hej mamy mam termin na 25.05 jeszcze się oswajam z ta myślą bo wiem od tygodnia. To moja druga ciąża więc mimo, ze każda jest podobno inna to wiem czego się mogę spodziewać, ale miło będzie się dzielić z wami wszystkimi nowinkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny ;) Byłam wczoraj na usg :) Wszystko ok, serduszko pięknie bije :) Z wielkości płodu wynika, że to 10 tydzień i termin mi się zmienił na 4 maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamokubusia4 witamy :) ile masz lat? i skąd jesteś? xxmyszka ja narazie nie mam doła.... rodzice przyjechali :) wczoraj się nachodzilam bo nie chciałam żeby mi we wszystkim uslugiwali dziś też śniadanie zrobiłam, troche ogarnęłam dom jak byli w kościele..... nie wiem czy to nie zaszkodz,i ale nic nie dźwigałam nie przemęczyłam się..... już mam w nosie wszystkich...... nie chcą niech nie odwiedzają..... u mnie było pare osób na tygodniu.... ale więcej nerwów sie najadlam niż to bylo warte.... więc mam teraz święty spokój.... i Ty też tak sie nastaw... mój kochany mąz mnie ostatnio drażni na każdym kroku..... juz mam dość leżenia... chcę posprzątać ten syfff w tym domu... bo on tego nie ogarnia... a ja nie moge patrzeć....o wszystkim muszę mu mówić a on ma pretensje że zwracam mu uwagę ...wrrrrrrr...... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---- Mamakubusia4, to prawda każda ciąża jest inna ale pewne rzeczy już dla "doświadczonych" mam nie są nowością. Napisz coś więcej o sobie :-) ---- gość ola, dobrze że mam was wirtualne koleżanki bo inaczej faktycznie mogłabym albo się załamać albo zwariować. Po prostu ten czas błogiego wypoczynku wykorzystałam także na zweryfikowanie grona moich znajomych, koleżanek i przyjaciół. A mleczka z kawką możemy nie raz się napić :) Wirtualnie póki co, ale kto wie może kiedyś się spotkamy -Gorzów niedaleko :-) ---- Mex2, to sobie pofolgowałaś troszeczkę - za to do końca dnia już potulnie w łóżeczku proszę leżeć. Ja też dzisiaj trochę pochodziłam, pomogłam mojemu M w przygotowaniu obiadu ale teraz już leże. Od rana miałam też dosyć bolesne kłucia/ciągnięcia jajników, szczególnie lewego. Nawet zmiana pozycji nie pomagała, troszkę przeszło jak rozchodziłam ale nadal czuje taki skurcz jak się ruszę. Aż mnie udo lewe bolało a momentami dołączał taki ból podbrzusza jak na okres. Dawno nic mnie nie bolało więc trochę się początkowo wystraszyłam że nic nie przechodzi ale już jest dobrze. Może maluch się już przemieszcza ku górze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--- Kamii84, czyli coraz więcej dobrych wieści - oby już do końca tak zostało. --- Mex2, jakbyś przypadkowo zmieniała tabelkę, dorabiała coś to ja bym prosiła abyś zmieniła mi datę porodu na 9 maj bo tą się lekarze posługują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmajowy
Dziewczyny przepraszam ze takie intymne pytanie.Czy uprawiacie sex odkąd wiecie o ciązy. Bo mi się zupełnie nie chce, nie chodzi ze się boję o dziecko ale jakoś nie mam ochoty. A zawsze miałam. Choć mąż tez nie nalega ( po tej wpadce) on chyba już mnie nigdy nie ruszy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do koleżanek... mieszkam z dala od rodzinnej miejscowości, w ktorej dorasłałam. Ale wówczas przyjaźniłam się naprawdę mocno z dwiema dziewczynami. Gdy jednej napisałam o ciąży, odpisała, że zadzwoni następnego dnia bo nie może gadać. Zadzwoniła...po tygodniu. Nie odebrałam, bo się wkurzyłam, że dzieje się coś ważnego w moim zyciu, a ona zapomniała... Tak po prostu... Tym bardziej, że kiedy u niej działy się rzeczy kluczowe zawsze byłam i zawsze mogła na mnie liczyć. I tak oto do dnia dzisiejszego nie rozmawiałyśmy... Druga przyjaciółka? Pogratulowała smsowo i od tamtego czasu koniec. W pracy? Och, ach, super... a za plecami " co za idiotka, kredyt na mieszkanie i dziecko? gdzie ona ma wyobraznie" jest mi przykro...tak po ludzku... macie też tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
----- gośćmajowy, ja niestety nie ale to ze względu na zagrożenie i leżący tryb ciąży :-( Ubolewam strasznie bo ochota jest. Mex2 ostatnio pytałaś o orgazm że może dozwolony - niestety nie, chodzi o skurcze macicy które są niewskazane przy krwiakach itp. ----- czarna kawa bez mleka, jak ja cie rozumiem. Ja z wiadomością o ciąży trochę zwlekałam, tj. nie mówiłam moim "przyjaciółkom" od razu bo chciałam poczekać do wizyty u lekarza którą miałam pod koniec 7 tygodnia- zresztą różnie to bywa. W końcu jak potwierdziłam okazało się że muszę leżeć to postanowiłam zamiast wyjścia na kawke zaprosić dziewczyny do mnie - znalazły czas po równiutkim tygodniu. Jedna pogratulowała, a druga gdy pokazałam jej zdjęcie z USG zapytała "To ciąża czy gazy w jelitach?" Hmmm... Od tamtej pory (leci drugi tydzień) nie było u mnie ani jednej ani drugiej. Pierwsza zadzwoniła co prawda z dwa, trzy razy w pewnej sprawie i przy okazji zapytała jak się czuje, a druga ograniczyła się do dwóch smsów. Tak więc wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie i wg mnie takie sytuacje weryfikują przyjaźń i jej prawdziwą wartośc... Trochę mi smutno, bo mieszkam 300 km od domu rodzinnego, zostalismy tu po studiach, tu kupilismy mieszkanie...jestesmy tak naprawde sami. Cięzko mi czasem gdy pomysle, ze chciałabym z kimś wyjść na kawę...nie ma niestety z kim. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakubusia4
O sobie wyjdzie w trakcie. Pisałyscie o wozkach,ja mam po synku x landera i nie zmieniam, moj synek srednio tolerował wycieczki. W gondoli 30 min snu i ryk, a w spacerówce nie spał ( 5 miesięcy miał jak go przesadziłam) potem szybko kupilismy parasolke,więc na naszym wozku brak sladów urzytkowania. Do mam,które leżą. Rozumiem i współczuje ja leżałam w pierwszej ciazy od 23 tygodnia do 36, masakra nie wspominam tego miło męża przerosły obowiązki ja się wsciekałam było mi wszystło obojętne aby tylko urodzic. Jak urodziłam przez 2 miesiace płacz,noszenie na raczkach-kolki,ale mega radość potem sobie uswiadomiłam,ze dla takiego szczescia leżenie to nic. Moje obie ciąże planowane, w dwóch przypadkach zaszłam w pierwszym cyklu. Teraz nie mam póki co meczących dolegliwości tylko czasem jestem zla jak przed okresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ,moje kobietki:D Ja tez bardzo sie ciesze ,że was mam bo któż inny zrozumie mnie lepiej niz wy !? wy! przyszłe mamy:D Ja to sobie tak myślę,że ludzie nas po-prostu nie rozumieją, że możemy chcieć ciąży,dziecka,że możemy sie tym cieszyc. Ludzie na chłodno widzą nasze kredyty,nasz status materialny,nasze nieprzespane noce i oceniają z góry nasza sytuacje negatywnie!! Mi też jest przykro,że nikt nie cieszy się ze mną tak jak ja,że ja byłam zawsze pomocna,zawsze pod reka,pocieszałam ,głaskałam ,a teraz? teraz te osoby maja mnie w d***e,muszę sobie sama radzić.Mamam moja zareagowała "hmm no zaskoczyłas mnie w szoku jestem" ja sobie tak mysle w jakim szoku? juz dawno dawno temu mówiłam,ze D wspomina o dziecku,ona myśli ze co?...poza tym mogłaby byc w szoku jak bym była bezpłodna ha ha Siostrze jeszcze nie powiedziałam,bo tez znam jej reakcję...Szkoda,szkoda ,że nikt sie nie cieszy tak szczerze.Tz dwie moje koleżanki sie cieszą:D a trzecia powiedziała ,że sie cieszy i że jak ja jestem szczęśliwa i się ciesze to ona tez..Ale sie opisałam.W domu dzieci radość miesza się ze złością ,tz. córa daje takie akcje.Troszke ich wczoraj zaczarowałam ,szukali imion na internecie ,wypytywałam jakie sie im podobają,jakie nie..ale zaraz cora bum i powrotem ,że ona nie chce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ola
kamii84 to termin ci sie konkretnie zmienil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ola
co do kolezanek realnych jakos przeszkadza mi ich obecnosc i generalnie nie mam ochoty na jakies odwiedziny, i dzieki bogu nie sa natarczywe,Tak jak mowilyscie wczesniej nie potrafia sie cieszyc tak szczerze jak my wiec nie potrzebuje sztucznosci tylko zrozumienia,a od tego mam was,W realnym swiecie jest tylko jedna kolezanka ktora mnie rozumie ale w terenie dopadaja mnie mdlosci wiec sie nie spotykamy poki co, bo wlasnie sie dowiedzialam ze tez jest w ciazy,oj bedzie sie dzialo.Wiekszosc moich kolezanek jeszcze nie ma dzieci wiec wiem, ze bedzie coraz bardziej trudno odnalezc wspolny temat, zreszta pamietam jak sama jeszcze nie myslalam o dzieciach a ktores znajome juz mialy, to ich tematy i towazystwo bylo strszanieeee nudne bo ciagle byl tylko temat dzieci kupa zabkowanie itp, irytowalo mnie to wtedy strasznie, a teraz? teraz jestem ja po tej drugiej stronie,Dlatego nie potrzebuje sztucznych kolezanek udajacych zainteresowanie, ja znajde sobie zajecie sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość Ola- zmienił się tylko o 4 dni. W karcie ciąży miałam wpisany termin 08.05. Ja nie wiem jak oni to liczą, że każdy wylicza przed porodem. Zobaczysz przed porodem jak każdy dzień się potem dłuży i chce się już urodzić. Najgorzej przenosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ola
kamii84 a ja sobie cos ubzduralam ze ty masz na 19ego termin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo termin liczy się zawsze od ostatniego dnia miesiaczki. z USG różnie wychodzi, zależy jak sie lekarzowi zmierzy i tymi terminami nie ma co się posługiwać. przenoszenie jak beda lekarze liczyć to i tak od terminu miesiaczki. Ja na przyklad w pierwszej ciąży wg ostatniego usg mialam termin przesuniety aż o 16 dni bo moj synus był taki duży, a lekarze i tak brali pod uwagę tylko termin wg OM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ola
to nie ma sensu bo ja nie mam regularnego cyklu i wedlug miesiaczki to termin powinnam miec na 17 kwietnia hehe a zaszlam miesiac pozniej pomimo braku okresu wiec mam na 20maja patrzac na usg hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam przyszłe mamusie. Trochę późno ale jeśli mogę to chętnie do Was dołączę, Też mam termin na maj 2014 r a dokładniej na 5maj. To moja druga dzidzia. Pierwsza córcia przyszła na świat w marcu 2010 r. Strasznie dużo tutaj piszecie i chyba nie dam rady wszystkiego ogarnąć, także odpowiem na aktualny temat dotyczący wózeczków. Sama miałam bzika na tym punkcie- córcia miała 7 różnych wózków- również dlatego że jeden był u mnie w domu a drugi u teściowej która zajmowała się córcią jak byłam w pracy. Zaczynałam od x landera XA 3 in 1. Wózek fajny ale bardzo ciężki - na drugie piętro w bloku wciągałam wózek razem z córcią i zakupami , musiałam nieźle się nagimnastykować aby delikatnie wciągać żeby córki nie wytrzęsło. Zresztą była to starsza wersja gdzie daszek spacerówki był dosyć płytki - nie zbyt praktyczny przy dużych deszczach i wiatrach. Za to gondola mi odpowiadała córcia się w niej idealnie mieściła. Przednie kółka skrętne ale miałam wrażenie że prawe jest ciut wyżej niż lewe- tak mi się jakoś wydawało. Fajny wózek ale po 6 m-ce oddałam go do teściowej aby mogła córcie usypiać w domu w ciągu dnia. Wtedy też kupiłam do siebie do domu spacerówkę quinne speedi - udało mi się używany fajny kupić w bardzo dobrym stanie. To był chyba mój najlepszy wózek - świetnie się prowadził na trzech kołach zarówno w terenie leśnym jak i po chodnikach, zwrotny, lekki , pompowane koła, bardzo szerokie siedzisko - zimą córcia w grubym kąbinezonie i śpiworku miała idealne warunki.Bardzo fajny kosz na zakupy który można jednym ruchem powiększyć. Spacerówka wygląda naprawdę super- za to z gondolą nie bardzo mi się podobają te wózeczki. Ale muszę przyznać że naprawdę wózek był świetny. Do tego bardzo łatwo się składał i w tamtych czasach mieścił się w bagażniku mojej starej fiesty.Ale ma też swój minus- brak regulacji wysokości rączki:( Po jakimś czasie wózek trochę mi się znudził więc sprzedałam go i kupiłam spacerówkę Navington scooner kolorek czerwony- wtedy to był hit. Lekki, łatwo się składał, szerokie siedzisko, świetny podnóżek, super daszek którym można było zakryć prawie calutkie dziecko. Fajnie się prowadził, bardzo zwrotny i idealna amortyzacja. Ale fajny tylko w okresie letnim , jesiennym i wiosennym, przyszła zima i czas było go sprzedać. Aha tutaj fajna opcja była z łatwym składaniem i regulacją wysokosci rączki, na plus też jest bardzo duże i wygodne siedzisko i pałąk montowany na idealnym poziomie- niestety w x landerze do teraz widzę że pałąk montuje się tak wysoko że zasłania widoczność dziecku. Kolejny wózek to znowu był Xlander Xa ale wersja nowsza z daszkiem bardziej zakrywającym dziecko. Koła pompowane i na tereny leśne był fajny. Sprzedałam go po córka była na tyle duża że cięzko było nim sterować, Następny wózek to chicco lite Way - moja największa porażka. Fakt że lekki zwrotny- typowa parasolka ale przednie kułka słabe , i przy obciążęniu dzieckiem i zakupami kierowanie wózkiem było naprawdę trudne - zwłaszcza po naszych chodnikach. Wózek był przydatny ale tylko do auta aby nim jeździć po galeriach i sklepach. Wózek oddałam do teściowej do mieszkania a tamtego xlandera sprzedałam bo za dużo miejsca im zajmował. I ostatnim moim wózkiem którego mam do teraz - był najtańszy i chyba jako spacerówka najlepszy- Mamas & Papas Ora ( peg Perregio) .Kupiłam go jako nowy za ok 300zł - ściągnięty z zagranicy. Ja mam wersję trzy kołową- moja siostra ma czterokołową. I jej wersja jest lepsza ale i tak nie mogę narzekać. Wózek ma szeroki i długi podnóżek , szerokie siedzisko- córka ma 3 i pół roku i nadal w nim jeździ na dalekie piesze podróże. Spokojnie mieści się w bagażniku forda fusiona , składa się na płasko. Bardzo dobra jakość wykonania, lekki zwrotny. Tak wytrzymały że w te wakacje wspinał się z nami na Śnieżkę w Karpaczu:P Całą drogę szliśmy piechotą ciąnąć z mężem na zmianę wózek i niosąc córkę . Pod koniec drogi musieliśmy nieść córkę razem z wózkiem , potem schodziliśmy z nim na dół i byłam pewna że wóżek pójdzie na śmietnik po tej wyprawie ale twarda z niego bestia i nadal nam służy:) Przepraszam za te błędy ortograficzne ale muszę szybko pisać bo kładę córę zaraz spać:) Aha i proszę nie myślcie sobie że pisałam to wszystko aby kogoś skrytykować lub obrazić. Wiadomo że każdy ma swój gust i swoje fundusze . Ja zmieniałam wózki tylko dlatego że szybko mi się nudziły ale część z nich była kupowana jako nowa a część używana. Wszystko co tu napisałam to są po prostu moje spostrzeżenia i nie odbierzcie mnie źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli o wybór wózeczka w tej ciąży to myślałam już nam Mutsy Urban Rider lub Maxi Cosi mura plus też 3 in 1. A potem postanowiłam że dokupię tylko małą spacerówkę quinne Zapp Xtra . No chyba że na USG wyjdzie że spodziewam się bliźniaków to wtedy plany wózkowe będą musiały się zmienić. Jeśli chodzi o sny w ciąży to faktycznie są przeróżne i bardzo realistyczne, każdej nocy mam około 2-3 różne sny. Niektóre przyjemne a niektóre straszne ale podobno to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwiazdkagda89, twoje rady jak najbardziej sie przydadzą :) Wózek mutsy 4 rider, fajny, ładny aczkolwiek mały kosz, zbyt plastikowa gondola, głośna i chyba za płytka buda. Ja myślę o x-landerze move

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×